Skocz do zawartości

Dlaczego nie rozmawiamy o zarobkach?


deleteduser178

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Kimas87 napisał:

Niektórzy Polscy byli by w siódmym niebie za 3,5 k netto niesamowite.

Według mnie to jest tak, wielu z nas nauczyło się żyć w warunkach za 2000 zł, dlatego dodatkowe 1500 zł to prawie połowa tego za co człowiek "żył". 

 

 

Każdy wolałby połowę miski ryżu więcej, chociaż to i tak jedna miska ryżu zamiast normalnego posiłku. 

 

 

Dlatego mówię, @UncleSam ma 3 ale w funtach, podziel to przez nasz pensje i co byś powiedział na Anglika, który mówi "noo 300 funtów miesięcznie to by mi wystarczyło", powiedział byś, że jakiś pojebany typek.

 

 

Dlatego skłaniam się do tego, że poprostu jesteśmy wychowani jak mega biedacy i jak każdy z nas nie zmieni myślenia to nigdy nie wyjdzie z biedy. 

 

 

 

Dlatego po co sobie dawać granice typu 3k zł i jestem Bogiem, chyba stać nas jako ludzi na więcej ?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2020 o 09:35, Turop napisał:

Od dłuższego czasu zastanawiam się, dlaczego nie rozmawia się u nas o zarobkach?

Hmm ciekawe pytanie :) Ja przez całe swoje życie ani razu nie spytałem się kogokolwiek ile zarabia pieniędzy, po prostu nigdy mnie to nie interesowało kto ile ma kasy.

Zdaję sobie sprawę, że jak ktoś jest początkującym programistą to bliżej mu do 8 tysięcy niż 2 tysięcy, zaś jak ktoś pracuje na kasie na wiosce to będzie właśnie na odwrót.

 

Nie muszę się pytać murarza/kafelkarza pracującego 10h dziennie, aby wiedzieć, że dobrze zarabia.

Nie muszę się pytać początkującego nauczyciela ile zarabia, bo wiadomo, że kokosów tam nie ma.

 

Ja o swoich zarobkach również nie mówię (po co komuś wiedza jakie mam możliwości finansowe?)

Jak powiesz, że dobrze zarabiasz to zaraz ktoś się znajdzie aby podżyrować mu kredyt, pożyczyć itp.

Jak się okaże, że mało zarabiasz to zaraz będzie, że jesteś jakiś nieogar życiowy (czy coś w tym stylu).

 

P.S.

Jak ktoś chwali się dużymi zarobkami to warto zapytać ile godzin tygodniowo pracuje.

Kiedyś kolega chwalił mi się dobrymi zarobkami, potem okazało się, że 12h siedzi w robocie a jak idzie na 2 tygodniowy urlop, to jego wczasy wyglądają w taki sposób, że wstaje codziennie o 6 rano i napieprza zdalnie do 20:00)

 

Dobre zarobki na zasadzie 300h w miesiącu to naprawdę żaden wyczyn.

Edytowane przez Tomek9494
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Turop napisał:

Dlatego mówię, @UncleSam ma 3 ale w funtach, podziel to przez nasz pensje i co byś powiedział na Anglika, który mówi "noo 300 funtów miesięcznie to by mi wystarczyło", powiedział byś, że jakiś pojebany typek.

Ok 800f to się dostaje zasiłku za siedzenie w domu.

 

Kiedyś miałem taką rozmowę z Angolami jak się mnie pytali czy chce kiedyś wrócić do Polski. Zaśmiałem się tylko i im powiedziałem ile wynosi minimalna stawka godzinowa w Polsce, od tego odjąć podatek. W głowie im się nie mieściło jak można z tego wyżyć.

 

I tak samo ja mam już teraz. Nawet gdybym miał w Polsce możliwość zarobienia i 10kzl już po podatku to bym nie wrócił. Polska to kraj w którym że wszystkim jest pod górkę i ja każdym kroku chcą cię upierodolic. A i znajomi i klienci okazują się w dupę uprzejmi i piszą listy pt. Uprzejmie donoszę.

 

Jebać taki kraj. Zresztą jak widzę co się dzieje od paru lat z podatkami i tą iście kremlowska propaganda to dziękuję ale wysiadam.

 

W UK nie ma pod górkę. Tutaj przedsiębiorczość jeśli się nie wspiera, to na pewno się nie utrudnia. Poza tym ze możliwości tutaj na biznes są większe, to jeszcze ludzie się nie szczypią z kasą. Wyjebunda czy zapłaci za coś kilkadziesiąt funtów więcej bo nie musi liczyć czy mu wystarczy na jedzenie.

 

Ja jak wyjechałem to zacząłem od samego dołu. W niecałe 3 lata się ogarnąłem do ładnego poziomu i nie było ciężko, tylko wymagało to cierpliwości. W międzyczasie uzupełniłem sobie garderobę, kupiłem wszystkie technologiczne gadżety które zawsze chciałem a mnie nie było stać, byłem parę razy na prawdziwych wakacjach i wypiłem cysternę alkoholu ?        

 

Dla mnie Polska to jest kraj dla trzech rodzajów ludzi:

- przede wszystkim masochistów,

- starych ludzi ze spranym beretem,

- polityków i cwaniaków dymajacych system.

Że nie zaliczam się do żadnych z nich... Emigrowałem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Turop napisał:

Według mnie to jest tak, wielu z nas nauczyło się żyć w warunkach za 2000 zł, dlatego dodatkowe 1500 zł to prawie połowa tego za co człowiek "żył". 

Nauczyło raz, a dwa od pokoleń wmawia się Polakom zaciskanie pasa. Strach, bo takim narodem łatwiej rządzić. Takie są fakty. Pytanie ileż można zaciskać pasa. Gdyby nie chwilówki, kredyty to w Polsce była by druga Ukraina i pisze to w pełni świadomie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warszawa.

Praca czysta, "garniturowa", w wysokim, klimatyzowanym biurowcu.

Własny gabinet, żadne ołpenspejsy.

Podlega pode mnie 11 osób z działu, w tym dwóch menadżerów.

Osobiście tłumaczę się z wyników i odbieram polecenia od prezesa zarządu.

Wykształcenie stricte kierunkowe + dalsze rzeczy po studiach.

8h dziennie.

Czasami, kilka dni na kwartał, z 10-12h.

Bardzo specyficzna branża, nawet w prawie 2 mln Wawie znam osobiście sporo osób robiących to co ja.

Wieeele lat doświadczenia.

 

Praca głownie papierkowa.

Monotona.

Żmudna.

Nudna.

Odpowiedzialna (odpowiadam głową, bezlitośnie).

 

10300 zł netto na umowie o pracę.

Raz w roku premia w okolicach 1 pensji.

 

W Warszawie te 10k pln pozwala żyć, ale du_y nie urywa.

W moim mieście klasy B - obwarzanku warszawskim, to już coś.

 

Oprócz tego dochody z najmu kawalerek.

Rzędu 4,5 - 4,7% rocznie od ich wartości.

Część Braci śmieje się z tematu wynajmu, ale to temat który warto zgłębić ;)

(nie, nie jestem @archem ;) )

 

 

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Oprócz tego dochody z najmu kawalerek.

Rzędu 4,5 - 4,7% rocznie od ich wartości.

Część Braci śmieje się z tematu wynajmu, ale to temat który warto zgłębi

Zgadzam się. Zakładam, że takie ww. dochody ma nie tylko Ty czy ja tutaj, ale sam przyznasz, że Arch ten temat tak kompletnie ośmieszył, że ilekroć ja (nie tylko na forum) słyszę "kawalerka do wynajmu", to mam problem z opanowaniem powagi : )

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Obliteraror napisał:

Zgadzam się. Zakładam, że takie ww. dochody ma nie tylko Ty czy ja tutaj, ale sam przyznasz, że Arch ten temat tak kompletnie ośmieszył, że ilekroć ja (nie tylko na forum) słyszę "kawalerka do wynajmu", to mam problem z opanowaniem powagi : )

Cóż poradzić.

 

Swoją drogą kolejnego nierucha pod potencjalny wynajem.

Już raczej nie kupię.

A na mur-beton nie teraz.

Ceny nieruchów księżycowo-sufitowe a stawki najmu spadają.

Coraz słabszy deal.

Dodaj do tego niepewne prawo chroniące lokatorów.

Wiszący nad nieruchami katastrat.

I robi się przeciętnie łamane przez marnie.

 

Czekam aż WIG walnie. 

Jeśli walnie.

Bo ani euforii ani histerii mas ludzkich przewidzieć nie sposób.

I może wtedy, po przecenie. nabiorę akcji spółek płacących od lat dywidendę.

Jako taki no-brainer.

Niech leżą na koncie maklerskim + raz do roku dywidenda (chciałbym z 7-10% od zainwestowanego kapitału, ale to wymaga już sporej przeceny akcji).

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/9/2020 at 9:35 AM, Turop said:

Jakieś pomysły skąd się to wzięło? Podzielacie moje zdanie na temat temat, czy rzeczywiście lepiej być tym milczącym? 

Jeśli zarabiasz powyżej średniej to mówiąc o tym możesz wywołać zawiść. O zarobkach nie rozmawiam z sąsiadami czy znajomymi, po co? 

O tym mogę porozmawiać z rodziną ewentualnie z kimś w podobnej branży żeby porównać, znać rynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2020 o 11:47, balin napisał:

Moja żona zarabia 2600 pln, w kontroli jakości. Jedzie z koksem na 4 zmiany, czyli przez 2 dni jedna zmiana. Praca świątek, piątek i niedziela. Zakład jest w bastionie PIS. Żeby w miarę zarabiać trzeba wiać do Rzeszowa. A i tu słyszy się, że przez covid, jest coraz gorzej. Np. słyszałem, że na Jasionce niektóre zakłady zwalniają ludzi, albo płaca po 80%, dając 1 dzień wolnego.

I tak serio uważasz, że to przez ten "bastion" tyle zarabia ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, jol napisał:

I tak serio uważasz, że to przez ten "bastion" tyle zarabia ??

Na jej zmianie (wśród innych dziewczyn z jakości kontroli) zarabia najwięcej, bo jest jakimś tam liderem zmiany, :) Zakład ma też inne oddziały w Polsce i tam płaci pracownikom więcej. Znaczy znają realia i wiedzą, że np. w Poznaniu nikt za te pieniądze, nie przyszedłby nawet im sprzątać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, balin said:

Znaczy znają realia i wiedzą, że np. w Poznaniu nikt za te pieniądze, nie przyszedłby nawet im sprzątać.

W  samym Poznaniu może płacą lepiej ale w Wielkopolsce na kontroli 2600-3000 netto to normalna pensja. 2200 - 2600 netto na produkcji to standard w okolicach Poznania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.