Skocz do zawartości

Historia i pytanie od Pani do Panów


Omni

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Wiem, że forum męskie, ale jestem bardzo ciekawa co też napiszecie. 

O Waszym forum dowiedziałam się z przypadkowego posta z innego forum. 

Przeglądając już wcześniej kilka tematów może postaram się dostosować do konwencji.

 

O mnie:

Zawsze w każdym związku byłam w pełni niezależna finansowo. Mam swój majątek, w którego skład wchodzą nieruchomości. Nie potrzebuję żeby mężczyzna mnie gdzieś woził - mam auto i jeżdżę naprawdę dobrze (przytaczam męskie opinie jakie usłyszałam dotąd o moim stylu jazdy), nie oczekuję, że coś za mnie zrobi, zaniesie, przyniesie i załatwi - zostałam wychowana na osobę w pełni niezależną i jest mi z tym dobrze. Jeśli na wykonanie czegoś nie pozwalają mi siły to umiem poprosić o pomoc lub wynająć osobę, która zrobi to w ramach swojej codzienności zawodowej. 

Nienawidzę wszelkich gierek w stylu "domyśl się", nie lubię owijania w bawełnę. Cenię sobie harmonię i spokój w relacji. 

 

Moje oczekiwania co do związku:

1. Pełne partnerstwo.

2. Wierność.

3. Szczerość.

4. Wsparcie.

5. Miłość.

 

Jeśli partner stara się o relacje na równi ze mną to traktuję go tak jak on mnie. Jeśli się nie stara - mówię jasno co uważam za niewłaściwe w jego zachowaniu i dlaczego. 

 

Dotychczasowe związki:

Mam wrażenie, że były z chlopcami, a nie mężczyznami - zobaczymy co (o ile coś) odpowiecie. 

 

3 poważniejsze, kilkuletnie związki. Na przestrzeni moich lat przyjmijmy 20-30. 

Na początku oczywiście wszystko super, partnerzy starali się równie mocno co ja. Dobrzy, uprzejmi, kochający. Po czasie (zwykle dłuższym) okazywało się, że moje poglądy czy hobby są jednak głupie, że wyjście na firmowy event kończy się obrażaniem się po co w ogóle poszłam i dlaczego wróciłam późno (czyli 21:00). Żeby nie było, że może rzeczywiście moje poglądy i hobby są jakieś niemożliwe do zrozumienia to z takich sytuacji, które najsilniej zapamiętałam : oglądanie starych filmów kostiumowych, chęć pomocy bezdomnym zwierzętom(głównie małe wpłaty finansowe). Słyszałam więc, że to głupie, że ich to ode mnie wręcz odstręcza. 

Partnerzy zaczęli również uważać, że siedzenie w jednym pomieszczeniu bez słowa każdy zajęty czym innym liczy się jako "wspólne spędzanie czasu". Bez rozmowy, bez jakiejkolwiek uwagi. Ja tak nie uważam. I nie mówię tu o widywaniu się codziennie czy co drugi dzień ale przykładowo 2 wieczory w tygodniu. 

Wyjście gdziekolwiek wspólnie raz na kilka tygodni - chociażby spacer - też zaczynało być traktowane jako "o co ci znowu chodzi"...

Kiedy potrzebowałam wsparcia w jakiejkolwiek formie chociażby najprostszych słów "wszystko się ułoży" kiedy miałam problemy rodzinne, zawodowe, zdrowotne - nie mogłam na nic liczyć. Zachowywali się jakby nie widzieli i nie słyszeli co się dzieje. Nie wymagałam nigdy użalania się nade mną bo nie lubię tego ale zwyczajne pokazanie, że jest wystarczyłoby. W drugą stronę na mnie mogli liczyć zawsze nie ważne, czy chodziło o potężne problemy, przy których nawet najsilniejszy facet płacze czy błahostki jak stanie w tłumie na ważnym wydarzeniu. 

Byłam również zdradzona. Dwukrotnie w dwóch pierwszych związkach. Raz był to seks oralny, drugi raz pocałunek. Po czymś takim dla mnie nie było szansy na ratowanie czegokolwiek. Słyszałam jedynie, że tamten kobiety nie były tego warte. I nie nie mogę tutaj obwinić siebie, nie musieli za mną chodzić i prosić o jakąkolwiek formę aktywności seksualnej. 

Jestem inteligentną i atrakcyjną kobietą. Nie mogę narzekać na brak zainteresowania ze strony mężczyzn, ale zwyczajnie jestem już znużona i czuję frustrację kiedy kolejni faceci okazują się powielać schematy, których nie jestem w stanie zaakceptować. 

 

Także z czystej naukowej ciekawości i uprzejmie proszę bez niegrzecznych uwag - chętnie wysłucham Waszych opinii co do mojej sytuacji. Jeśli widzicie mój błąd - wskazanie go byłoby mile widziane. 

A może poprostu faceci wolą takie kobiety, które trzaskają drzwiami, robią im aferę na pół ulicy, a na końcu każą się przepraszać bo był dla nich taki okrutny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjątki są od każdej reguły. Jeśli prawdą jest to, co napisałaś, jesteś WYJĄTKOWA!! :)

Jak bym czytał o mojej żonie.

Są to przymioty, którym hołduje większość mężczyzn i mniejszość kobiet (przynajmniej w moim mniemaniu).

Ale wady jakieś masz? Tak między nami ;)

A dlaczego wiązałaś się akurat z TAKIMI mężczyznami, to musisz sobie akurat sama odpowiedzieć.

 

wiekszosc-kobiet-czyni-wszy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Kilka spostrzeżeń:

- jeśli przytrafiło Ci się to trzykrotnie to gdzieś robisz błąd. z jakiegoś powodu wybierasz takich partnerów

- narzekasz na brak wsparcia w jakiejkolwiek formie. ale jeśli jesteś z kimś w związku to przecież widać od samego początku czy dana osoba oferuje wsparcie. musiałaś to widzieć dużo wcześniej ale zignorowałaś

- skoro byłaś zdradzana to może pociągają Cię mężczyźni nie-monogamiczni? a może tacy którzy są bardzo atrakcyjni? a może (przyjmując skalę atrakcyjności 1-10) byli o np. 2 lub więcej poziomy wyżej od Ciebie w tej skali?

- jeśli większe problemy zaczynały się po roku-dwóch to znaczy że po okresie gdy minął już haj hormonalny. wtedy lepiej widać drugiego człowieka. jego wady i zalety. zwłaszcza te pierwsze gdyż w początkowym okresie zwykle są ignorowane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2020 o 14:49, Omni napisał:

Kiedy potrzebowałam wsparcia w jakiejkolwiek formie chociażby najprostszych słów "wszystko się ułoży" kiedy miałam problemy rodzinne, zawodowe, zdrowotne - nie mogłam na nic liczyć.

W posiadanie oczekiwań wobec partnera/świata ZAWSZE wpisane jest ryzyko ich niezrealizowania ergo cierpienia.

 

W dniu 9.10.2020 o 14:49, Omni napisał:

Moje oczekiwania co do związku:

1. Pełne partnerstwo.

J.W. Oczekujesz. Masz zawsze szansę na to, że to legnie w gruzach. Z drugiej strony wydajesz się kobietą o bardzo normalnym (jak na moje standardy, których nie mam) podejściu. Może zadaj sobie pytanie czemu wybierałaś takich a nie innych mężczyzn?

W dniu 9.10.2020 o 14:49, Omni napisał:

Jeśli widzicie mój błąd - wskazanie go byłoby mile widziane. 

A może poprostu faceci wolą takie kobiety, które trzaskają drzwiami, robią im aferę na pół ulicy, a na końcu każą się przepraszać bo był dla nich taki okrutny?

 Nie. Niezaleznie od tego, czy to kobieta czy mężczyzna, nikt nie lubi mieć lini frontowej biegnącej przez salon.

 

Powiem Ci od siebie tak. Kiedyś było dla mnie naturalnym najpierw pójście do łóżka z kobietą a dopiero potem głębsze zapoznawanie się na poziomie mentalnym. Dziś mam odwrotnie. Bo chciałbym się związać z kimś, kogo szanuję za to jaki jest, w jaki sposób mnie pociąga intelektualnie lub osobowościowo. Nie dlatego, że jest świetny(w moim wypadku świetna) w łóżku. Jesteśmy czymś więcej niż penisami i pochwami. Jak mówiła moja Stara Profesor na uniwerku: "Z łóżka też kiedyś trzeba wyjść".   Jak tam u Ciebie z kolejnością w tej kwestii?

Edytowane przez Monk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imho powinnaś jak najszybciej zmienić swój "target".

Nie będę oceniał, ale dla mnie potencjalna partnerka, która w poprzednich związkach była zdradzana/źle traktowana oznacza, że ma gówniany gust.

Więc nawet mi takich osób nie żal. Widziały gały co brały. Wtóruje tu też wszystkiemu co powiedział @Diogenes.

Więc na Twoim miejscu postarałbym się też bardziej zadbać o to.

 

Jeżeli poprzedni partnerzy byli wysoce atrakcyjni to może pora przerzucić się na przeciętniaków.

Ja zamierzam spróbować teraz dać szanse dziewczynom mniej atrakcyjnym ode mnie. Zobaczymy czy będę zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2020 o 14:49, Omni napisał:

Moje oczekiwania co do związku:

1. Pełne partnerstwo.

2. Wierność.

3. Szczerość.

4. Wsparcie.

5. Miłość.

Są to dość wyświechtane ogólniki.

Poza tym, często kobieta zmienia definicje takich ogólników, jak jej pasuje.

 

1. Pełne partnerstwo ? Co to znaczy. Wszystkie koszty 50-50, żadnego fundowania, itp ?

Raz on wnosi pralkę na 4 piętro, a raz Ty ?

 

2. Wierność ? Czy lojalność ?

Bo o ile faceci mają częściej problem z pierwszym (bo przygodny seks może być nic nie wart w hierarchii wartości przy ostatecznych decyzjach), to kobiety mają podstawowy problem z lojalnością.

Np. nie obrabianiem dupy facetowi u koleżanek / rodziny / itp.

 

3. Szczerość ? Serio ?

O ile facet doceni, to kobieta się obrazi.

Szczerość dla kobiet oznacza mówienie tego, co ona chce usłyszeć.

 

4. Wsparcie.

No to pełne partnerstwo czy wsparcie ? To wykluczające się koncepcje.

Jeśli jedna osoba wymaga i oczekuje wsparcia od drugiej, to już nie są partnerami, tylko ta osoba jest zależna od drugiej.

 

Chyba, ze to kolejna płynna kategoria. Jak to u kobiet.

 

5. Miłość. Kolejne słowo o tysiącach definicji.

Ale jaka ? Na czym to niby polega ? Na haju hormonalnym ? Na zgodzie na realizację planu ślub+bombelki ?

Bo jak nie, to taką miłość przyjacielską można mieć z przyjacielem. Albo i psem nawet.

 

 

A tak poza tym, to jakie są prawdziwe historie za tymi związkami ?

Bo wersja oficjalna - kobieta niemal idealna, osaczona przez milczących i mrukliwych zazdrośników, którzy ruchają się na boku.

No pięknie to brzmi. Cool story, jak to mówią.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.