Skocz do zawartości

Historia i pytanie od Pani do Panów


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Omni napisał:

Wielokrotnie emocje odreagowywałam płaczem ale nie żeby cokolwiek na nich wymusić tylko w ciszy w swoim domu bez świadków wylałam z siebie emocje i najwyżej mogli zauważyć podpuchnięte oczy jeśli widzieliśmy się tego wieczoru czy następnego ranka.

Z czego wynikały te emocje?

Dlaczego nie chciałaś okazać ich przy nich? Bałaś się oceny? Zburzenia jakiegoś wizerunku?

Piszesz, że wielokrotnie, dla mnie to trochę wygląda tak, jakbyś nie do końca czuła się komfortowo będąc przy nich sobą w stu procentach, jakbyś bała się jakiegoś zaszufladkowania.

Takie coś się po pewnym czasie wyczuwa, może to być jedna z przyczyn.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Omni napisał:

Niższy status czy to społeczny czy finansowy to żaden powód do patrzenia na kogoś z góry. Przynajmniej mnie wychowano w taki sposób, aby szanować tak samo wysokiej rangi naukowca jak sprzątaczkę w supermarkecie. Ja oceniam ludzi po ich zachowaniu, obyciu, kulturze osobistej szeroko pojętej

I już manipulacja :D

Przecież temat nie jest o "patrzeniu na ludzi z góry", a o "facecie do związku".

Ile razy związałaś się z "panem sprzątaczem"?

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli cały czas schemat się powtarza to coś robisz nie tak. Być może jesteś aż tak niezależna, że mężczyzna przy Tobie czuje się niepotrzebny i odsuwa się na bok. Twoim byłym ewidentnie nie zależało (jak można nie chcieć się spotykać czy rozmawiać w związku), wg mnie to nawet nie były związki miłosne. Gdy mężczyzna kobietę kocha to choćby skaly srały zrobi wszystko by była przy nim szczęśliwa, ale tylko wtedy kiedy jasno komunikujesz swoje potrzeby. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, BumTrarara napisał:

I już manipulacja :RE

Przecież temat nie jest o "patrzeniu na ludzi z góry", a o "facecie do związku".

Ile razy związałaś się z "panem sprzątaczem"?

 

No właśnie, też np. nie uważam "pana sprzątacza", jako faceta niegodnego miłości, ale niech zwiąże się ze sprzątaczką, kasjerką, czy kimś innym swojej kategorii jeśli chodzi o status materialny, bo jeśli się tak nie stanie, prędzej czy później pojawią się jakieś nieporozumienia w związku. Z tego powodu np. w Indiach są kasty, kiedyś były mezalianse w Polsce i nie było to takie całkiem bez sensu.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Omni napisał:

chętnie wysłucham Waszych opinii co do mojej sytuacji

Proszę wybaczyć artystyczną duszę. Napiszę od strony statystyki, nie indywidualnie. Zabawmy się w bukmachera, na wesoło

1.05 Zostaniesz "kociarą", gdzie ci prawdziwi faceci?

1.10 obniżysz wymagania, baby time, zaobrączkowanie jakiegoś faceta a potem je**nie go że ci zepsuł życie

1.15 pojawi się przystojny, bogaty alvaro, od czasu do czasu dle emocji przyp***li łopatą

Ja bym postawił na 1.10?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, slusa napisał:

Przecież sprawa jest banalna, jesteś zbyt mądra xD Nie tylko jesteś lepsza pod względem finansowym od 90% facetów w Polsce, a też bijesz ich na głowe pod względem intelektualnym. 

No właśnie, niby ironia, ale może da Autorce do myślenia. Generalnie jest pewna grupa ludzi, dość spora, która ma wyraźną tendencję do zwalania winy na cały świat i nie przyjmowania do siebie rad, nawet jeśli się żalą. Ja też kiedyś miałam podobne myślenie, więc w sumie to jestem w stanie zrozumieć, ale też przekonałam się, że to do niczego dobrego nie prowadzi. Zresztą nie tylko do dobrego- to w ogóle nie prowadzi do niczego ;) 

Są ludzie, którzy nie wezmą żadnych rad do siebie, bo chcą tylko ponarzekać na innych, a nie szukają rozwiązania, wg nich oni sami nie mają wad i za wszelkie niepowodzenia są winni ich byli partnerzy, pracodawcy, społeczeństwo, ale oni sami, to nigdy w życiu.

Ok, można trafić w życiu na nieodpowiednie osoby, można być nawet w toksycznym związku. Ale pytanie kto tych partnerów wybiera i po co w tych związkach trwa? Pytanie czy wszyscy ludzie są do bani, poza tym pechowcem co narzeka na cały świat, czy jednak niezupełnie tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę winy w Tobie, wbrew temu co głoszą tutaj Panowie w 80 do 90% przypadków tak to z związkach po pewnym czasie wygląda. Facet zaczyna się wyżywać emocjonalnie na kobiecie bo wie że ją zdobył i może.

Najlepiej go wtedy zostawić. Ewentualnie przed jednym ostrzeżeniem.

 

Dlatego ja boje się związków, bo szanse są bardzo duże, że trafię na podobną chujowiznę.

Facet będzie nawalał, przypierdalał sie a i tak będzie wmawiał winę Tobie.

Zresztą nie trzeba daleko szukać, dzieje sie to tu także na forum.

Dlatego dystans dystans

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Omni said:

Jeśli chodzi o atrakcyjności fizyczną partnerów - mnie nie pociągają faceci wyglądem, a charakterem. Dlatego jeśli początkowo pokazują swoją najlepszą stronę to łatwo mi się nabrać. Interesujący mężczyzna w oczach kochającej go kobiety zawsze będzie nieziemsko przystojny. 

Ta jasne pierdololo które tu pada nie raz i nie dwa a jak wygląda rzeczywistość? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, deomi napisał:

wbrew temu co głoszą tutaj Panowie w 80 do 90% przypadków tak to z związkach po pewnym czasie wygląda. Facet zaczyna się wyżywać emocjonalnie na kobiecie bo wie że ją zdobył i może.


Nope, wyżywa się ten, kto czuje się emocjonalnie górą, kobiety również - co widać chociażby po świeżakowni tutejszej.
 

To się dzieje w związkach, gdzie ludzie (a przynajmniej jedna strona związku) nie grzeszą inteligencją emocjonalną i szukają przyczyny swojego bólu istnienia w drugiej osobie - gdy ludzie są ogarnięci, nie tworzą sztucznych problemów.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, sol napisał:


Nope, wyżywa się ten, kto czuje się emocjonalnie górą, kobiety również - co widać chociażby po świeżakowni tutejszej.
 

To się dzieje w związkach, gdzie ludzie (a przynajmniej jedna strona związku) nie grzeszą inteligencją emocjonalną i szukają przyczyny swojego bólu istnienia w drugiej osobie - gdy ludzie są ogarnięci, nie tworzą sztucznych problemów.

 

Raczej nie chodzi mi o tworzenie sztucznych problemów, a emocjonalne wyżycie się. 

U moich rodziców tak to wygląda. Obserwuje to w wielu małżeństwach / związkach.

Czasami robią to z pełną świadomością, negatywne emocje muszą znaleźć swoje ujście czy świadomie czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Omni napisał:

Interesujący mężczyzna w oczach kochającej go kobiety zawsze będzie nieziemsko przystojny. 

 

Najpierw pokaż zdjęcie tego faceta który będzie dla ciebie interesujący, założę się że jest co najmniej ponad przeciętny z wyglądu i ma z 180cm wzrostu. 

 

@Analconda @DuchAnalityk

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Omni - Jak dla mnie to nic dziwnego nie ma w Twojej sytuacji. Jesteś mega ustawiona finansowo i prawdopodobnie tym przytłaczasz mężczyzn. Ja nie miałbym z tym problemu, że kobieta ma więcej niż ja ale czułbym podskórnie, że ona na 100% ma i czułbym z tego powodu jakiś dyskomfort. Miliony kobiet uważa, że facet bez kasy to chujnia, więc nie ma się co dziwić. Rzadko kiedy też kobieta chce kogoś kto zarabia mniej. Wiele razy czytałem na necie wpisy kobiet, które nazywają mężczyzn zarabiających mało nieudacznikami, życiowymi ciamajdami, przegrywami i tak dalej.

 

Inna sprawa, że może być w Tobie coś chujowego czego nie dostrzegasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Omni

Spotykałem się z dwiema kobietami, obie mogłyby określić siebie w podobny sposób jak Ty, w pierwszym poście.

Obie w wieku podobnym do mojego, obie z sukcesami, mocno stąpające po ziemi, itp. itd.

 

Pierwsza z nich, kobieta jak najbardziej godna uwagi. Ciekawy charakter, fajne podejście do życia, podobne do moich zainteresowania i hobby.

 Z przyczyn obiektywnych nie wyszło, czasem sobie pogadamy, lubimy się. Nadajemy na podobnych falach i godzinka rozmowy o głupotach mija jak pięć minut.

 

Kobieta druga, mimo że opis też pasuje i powierzchownie wszystko się zgadza, nic się nie zgadza. 

Kompletny brak wglądu w siebie, autorefleksji. 'Gadzi' przy kierownicy. 

Uczucie, jakby miała potrzebę konkurować, zdobywać pozycję w związku, coś udowadniać.

Przyklad; normalną rozmowę, w ktorej miałem inne zdanie i nie pozwalałem na nie wpłynąć, traktowała jako kłótnię. I dużo innych, podobnych.

 

Myślę sobie, że odpowiedź na Twoje pytania nie zawiera się w tym co tu napisałaś, a w tym co pominęłaś. I czy sama to dostrzegasz.

 

12 godzin temu, Claudianne napisał:

Gdy mężczyzna kobietę kocha to choćby skaly srały zrobi wszystko by była przy nim szczęśliwa, ale tylko wtedy kiedy jasno komunikujesz swoje potrzeby. 

No nie do końca. Nie zapominaj o miłości własnej, trzeba szukać balansu. 

Opisywalem tu przypadek, gdzie byłem mocno zaangażowany, ale nie 'poszedłem' na całość widząc, że ona nic nie robi z rzeczami, które były destrukcyjne dla obojga z nas. Ona, widząc że stawiam warunki, zaczęła się wycofywać. Koniec może i nie był różowy, ale nikomu nie stała się krzywda.

 

To romantyczne cholernie, wszystko rzucić i lecieć w czyjeś objęcia, bo uczucie. 

Tyle, że czasem po takich uniesieniach nawet zgliszcza nie zostają.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Natii napisał:

No właśnie, niby ironia, ale może da Autorce do myślenia. Generalnie jest pewna grupa ludzi, dość spora, która ma wyraźną tendencję do zwalania winy na cały świat i nie przyjmowania do siebie rad, nawet jeśli się żalą. Ja też kiedyś miałam podobne myślenie, więc w sumie to jestem w stanie zrozumieć, ale też przekonałam się, że to do niczego dobrego nie prowadzi. Zresztą nie tylko do dobrego- to w ogóle nie prowadzi do niczego ;) 

Są ludzie, którzy nie wezmą żadnych rad do siebie, bo chcą tylko ponarzekać na innych, a nie szukają rozwiązania, wg nich oni sami nie mają wad i za wszelkie niepowodzenia są winni ich byli partnerzy, pracodawcy, społeczeństwo, ale oni sami, to nigdy w życiu.

Ok, można trafić w życiu na nieodpowiednie osoby, można być nawet w toksycznym związku. Ale pytanie kto tych partnerów wybiera i po co w tych związkach trwa? Pytanie czy wszyscy ludzie są do bani, poza tym pechowcem co narzeka na cały świat, czy jednak niezupełnie tak jest.

Ops, ale to nie miało zabrzmieć jak ironia xd 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Yolo napisał:

No nie do końca. Nie zapominaj o miłości własnej, trzeba szukać balansu. 

Opisywalem tu przypadek, gdzie byłem mocno zaangażowany, ale nie 'poszedłem' na całość widząc, że ona nic nie robi z rzeczami, które były destrukcyjne dla obojga z nas. Ona, widząc że stawiam warunki, zaczęła się wycofywać. Koniec może i nie był różowy, ale nikomu nie stała się krzywda.

Owszem. Człowiek całkowicie w związku ignorowany nie był i nie jest już kochany. Jeśli po wcześniejszej werbalizacji zaistniałych niesnasków sytuacja nie ulega poprawie, wtem należy taką relację jak najszybciej opuścić. Z pustego i Salomon nie naleje, i w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu, z piasku bicza nie ukręcisz. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Claudianne napisał:

Człowiek całkowicie w związku ignorowany nie był i nie jest już kochany.

Nie piszę o skrajnościach.

Chodzi mi o zdrowy balans, a pisałem to w odpowiedzi na Twoje dosyć infantylne stwierdzenie;

18 godzin temu, Claudianne napisał:

Gdy mężczyzna kobietę kocha to choćby skaly srały zrobi wszystko by była przy nim szczęśliwa,

Czy sytuację w drugą stronę określiłabyś jako zdrową? 

 

Coś Ci wytłumaczę, jesteś młodą dziewczyną i chyba trochę za dużo romantycznych filmów weszło. 

Kwestia poczucia Twojego szczęścia nie jest i nie może być zasługą partnera. On może Ci to szczęście dopełnić, ale nie powinien być źrodłem. 

Jeśli tak jest, znaczy że masz problem. 

Jeśli on próbuje, też ma. Niestety.

 

Wiesz jak wyglądają takie relacje? Faceci biegają koło swoich myszek, te są wniebowzięta. Oni też, bo myszka się cieszy.

Haj się kończy, biegania mniej (ileż można biegać na 200% mocy?), i następuje zamiana na stanowisku partnera.

Bo już nie kocha, już się nie stara :) 

 

My, faceci wiemy że takie nadmierne zabieganie to  strzał w stopę. Z Rpg 7;)

 

20 minut temu, Claudianne napisał:

w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu

Oj, zdziwiłabyś się. W chińskiej dzielnicy nie takie rzeczy widziano:) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowy błąd już w tytule - pytanie do panów o związki z panami? Skąd oni mają wiedzieć jak to jest być kobietą w związku? 

 

O takie rzeczy pytać tylko szczęśliwą mężatkę/ szczęśliwą wieloletnią partnerkę. 

 

Nie należę do żadnych z powyższych ?, ale co mi przychodzi do głowy:

1. Masz w sobie dużo męskiej energii przez samodzielność, być może ich tłumisz w ten sposób, szczególnie jeśli np. lepiej od nich jeździsz samochodem, jesteś zaradniejsza finansowo, mogą czuć się wyrzuceni z roli i niepotrzebni, a nawet zazdrości. 

2. Za duży głód miłości i wsparcia, to co ludzie zwykli nazywać miłością romantyczną to bardzo chwiejne uczucie, możesz oczekiwać bezgranicznej miłości i wsparcia, ale zawiedziesz się na tym. Nawet jeżeli ktoś chce to dać, robi to przez własne ograniczenia, np. Ty oczekujesz wsparcia i opowiadasz o kiepskim dniu, a facet może mimowolnie odczuje ulgę, bo sam ma mnóstwo problemów i nagle okaże się że i Ty nie masz nieskazitelnego życia. Ucieszy się nie z tego, że Ci się noga podwinęła, ale że nie jest sam w pechu. To samo z miłością, ludzie mają problemy, żeby pokochać sami siebie, więc jak mieliby dać komuś innemu bajkową miłość? Ludzkiej natury nie oszukasz, na pewno są mężczyźni z którymi by Ci było dobrze, ale niestety trafiłaś na przeciętnych, którzy niekoniecznie dobrze radzili sobie sami ze sobą. 

3. Chyba każdy na początku jest cudny i opiekuńczy, być może przeoczyłaś trochę istotnych faktów dotyczących byłych partnerów i ich życia przed związkiem z Tobą. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.