Skocz do zawartości

Pseudopandemia i jak się przed nią bronić


Jorgen Svensson

Rekomendowane odpowiedzi

1 hour ago, Cortazar said:

jak będę tak chodził bez maseczki to co chwila będzie się ktoś do mnie przypierdalał. I co?

Nie tylko w tym obszarze "kaczyzm" sięga po stare, sprawdzone metody napuszczania więźniów na siebie i tworzenia systemu kapo w obozach koncentracyjnych. Wtedy nie trzeba zbyt wielu pilnujących i wymierzających baty. Tym bardziej, że samozwańczy ORMOWiec z krwi i kości zawsze się trafi. 

W obszarach zarządzania i dziobania (zapewniania sobie dobrobytu) prześcigniętym już dawno wzorem, są ich byli koledzy od wódeczki i lipni wrogowie z PRLu. 

2 hours ago, pikor said:

Konwencja praw człowieka pozwala ograniczać wolności ze względów zdrowotnych (artykuł 5)

W ogóle dużo można i "konwencja" nie jest do niczego potrzebna. Wystarczy trzymać się istniejącego porządku prawnego i można nam legalnie wsadzić nawet gwizdki w dupę. 

52 minutes ago, Personal Best said:

Powtórzę to jeszcze raz - ludzie w Azji w miastach takich jak Hong Kong czy Taipei cały czas śmigają w maseczkach. Młodzi nawet na randki. Nie mają z tym PROBLEMU

Szkoda że nie rozumiesz o co chodzi. Ale jak już pisałem, o wiele łatwiejsza psychicznie do zniesienia jest kapitulacja racjonalizując powody poddania się, niż uświadomienie sobie faktu zostania ostatecznie spacyfikowanym i kapitulacji z klękaniem przed stadem świń włącznie (nie obrażam polityków, alegoria z Orwella). 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Rnext napisał:

Nie tylko w tym obszarze "kaczyzm" sięga po stare, sprawdzone metody napuszczania więźniów na siebie i tworzenia systemu kapo w obozach koncentracyjnych. Wtedy nie trzeba zbyt wielu pilnujących i wymierzających baty. Tym bardziej, że samozwańczy ORMOWiec z krwi i kości zawsze się trafi. 

W obszarach zarządzania i dziobania (zapewniania sobie dobrobytu) prześcigniętym już dawno wzorem, są ich byli koledzy od wódeczki i lipni wrogowie z PRLu. 

Nie pamiętam gdzie ale pisałem kiedyś, jak znajoma policjantka się żaliła na nasze społeczeństwo mówiąc:

 

- Ci ludzie to się naprawdę muszą nienawidzić. Tylu donosów na nie noszących maseczki to chyba nawet za komuny nie było ogółem. A my na każdy donos musimy jechać i sprawdzić przez co oczekiwanie na każdy patrol się tak wydłuża, a potem ludzie się skarżą na policję. Szkoda gadać.

 

Wolność wolnością ale żyć jakoś trzeba. Masz jakąś metodę na spokojne zakupy bez maseczki?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z początkiem pandemii sprawiłem sobie gustowny, czarny komin, sprawiający ,,golfiaste" przedłużenie ciemnych koszul i kurtek jakie noszę.

 

Owszem, wyglądam w tym trochę jak syn paryskiego pedała, ale za to jaka funkcjonalność.

 

Gdy ktoś tylko zaczyna pierdolić, że nie mam maseczki, w mnie niż pół sekundy naciągam to na twarz, 10-15 sekund zajmuje mi interakcja z tą osobą i po jej zakończeniu, odchodzę i również w ułomkowo-sekundowym czasie ściągam komin z twarzy.

 

Pały na horyzoncie - jestem w stanie się zamaskować tak szybko, że każdemu krawężnikowi jestem w stanie wmówić, że coś się panie władzy popierdoliło.

 

No i obecnie zastępuje mi również z powodzeniem szalik w chłodne poranki i wieczory.

 

Bardzo proste rozwiązanie, bo w przeciwieństwie do maseczek, które cały czas gubiłem, lub zostawiałem w kurtkach/samochodzie, zakłada się to raz dziennie i w zależności od sytuacji, milisekundy wystarczą by spełnić najbardziej rygorystyczny reżim sanitarny w danym obiekcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Cortazar said:

Masz jakąś metodę na spokojne zakupy bez maseczki?

Mój zakazany ryj :D

Nie, tak serio to już jest taki wysyp ORMOwców że spokoju nie uświadczysz. Mnóstwo jest też ludzi motywowanych zawiścią - "skoro ja muszę to ten se nie będzie bezkarnie robił tego co sam bym chciał mieć odwagę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Throgg napisał:

sprawiłem sobie gustowny, czarny komin

No i to jest chyba najlepsza metoda na spokojne poruszanie się wśród ludzi. Oni mają złudne poczucie bezpieczeństwa, cieszą się, że też nosisz a samemu można szybko odetchnąć.

 

Z drugiej strony nawet lepiej, że niektórzy noszą te maseczki, z ryjów tak nie capi. :D

 

Poza tym jak ktoś będzie miał gorszy dzień, potrzebę wyładowania negatywnej energii to zawsze może zdjąć maseczkę i się wykłócać. :D

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Peckerwood napisał:

Właśnie dlatego, że zainfekowany nie świeci się na czerwono ani inaczej wizualnie się nie zmienia (od razu), wskazana jest prewencja.

Właśnie dlatego, że jako mężczyzna jesteś potencjalnym gwałcicielem i przemocowcem, już dzisiaj zgłoś się dobrowolnie do pierdla.

Tak prewencyjnie oczywiście.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jorgen Svensson

Ostatnie rozporządzenie tak jak i poprzednie powołują się na art 46a i 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, w tej ustawie jasno jest napisane, że obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowaniu innych środków profilaktycznych i zabiegów jest tylko przez osoby chore lub podejrzanie o zachorowanie.

Więc w przypadku interwencji policji gdy nie nosisz kagańca, oświadczasz, że jesteś osobą zdrową, nie jesteś podejrzaną o zachorowanie, nie jest prowadzony wobec ciebie żaden nadzór epidemiologiczny i nie przyjmujesz mandatu.

 

A co do zakupów to pozostaje się użeranie z cowidianami, kilkumiesięczne straszenie w telewizji skutecznie zlasowało im mózgi. Można się powoływać na kodeks wykroczeń art135, ale policja już dawno ma to w dupie i nie przyjeżdża do takich zgłoszeń.

 

Rozporządzenie

https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//3/12338952/12726459/dokument469284.pdf?fbclid=IwAR1BSIfTy-Cy0tkQL6luKR3DcKrcwVUPG8UljpRX5bQWxO0Cklc6fxGz6d8

Ustawa

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20082341570

Edytowane przez brat mniejszy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Eru Iluvatar napisał:

Właśnie dlatego, że jako mężczyzna jesteś potencjalnym gwałcicielem i przemocowcem, już dzisiaj zgłoś się dobrowolnie do pierdla.

Tak prewencyjnie oczywiście.

Porównaj sobie liczbę gwałtów w ostatnich miesiącach  liczbą zakażeń, to po pierwsze. Po drugie jednak i przede wszystkim,  uciążliwość noszenia maseczki  w porównaniu z pobytem w pierdlu jest żadna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, brat mniejszy said:

przez osoby chore lub podejrzanie o zachorowanie

Tylko jest jeden problem. Architekci "hucpy na wirusa" wykombinowali sobie, że jest to jedyna w historii "choroba bezobjawowa" (tu większość lekarzy za głowy się łapie). Ale mamy do czynienia z nowym rodzajem prania mózgów - choroba oznacza(ła) zawsze niepożądane objawy różniące się od funkcjonowania zdrowego organizmu. Dziś jak podaje się "liczbę zakażonych" to dzięki wypracowywanym metodycznie ścieżkom myślowym, lud słyszy i rozumie - "ciężko chorych, prawie konających, wymagających hospitalizacji". Tu potencjalna "bezobjawowość choroby" znika. 

W każdym razie, w świetle nowomowy i neo-reguł, każdy jest potencjalnie chory (wszyscy jesteśmy podejrzani ;)), nawet jak nie ma objawów, bo może się okazać "zakażonym" (?) na podstawie testu, który w związku z nadwrażliwością na nasz kod genetyczny, w zasadzie potwierdza, że masz ludzkie DNA. Chociaż poprawnie ;) identyfikuje jako wirusa, również owoc papai (prowokacja z próbkami w wykonaniu prezydenta Tanzanii). 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Garrett napisał:

W nowym rozporządzeniu jest paragraf 27, pkt. 5 ust 3. Dotyczy jedzenia. Czyli rozumiem że nie mogę jeść na ulicy?? Tylko w lokalu lub ogródku?? Nie czaję...

Czy wiesz, że nie ma też ustawowego obowiązku mycia rąk po sraniu? TAKI OBOWIĄZEK JEST CAŁKOWICIE NIELEGALNY !!!!!1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Rnext napisał:

jest to jedyna w historii "choroba bezobjawowa" (

Raczej chodzi o to, że wirusa przenoszą osoby nie mające objawów choroby lub mające bardzo małe objawy typu lekkie przeziębienie.

Kobieta po 70-tce z którą rozmawiałem miała właśnie takie lekkie, wzięła Gripex czy coś podobnego i po kilku dniach ustąpiły.

Gdyby nie testy i kwarantanna to roznosiłaby dalej bo nie była aż tak chora, żeby nie pójść do sklepu i t.p. Być może zaraziłaby grupę ludzi z których ktoś mniej odporny musiałby skorzystać z opieki szpitalnej lub respiratora.

 

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan trzy rzeczy:

1) chodzi o semantykę, czyli nowomowę i o nieistniejący byt w postaci choroby bezobjawowej. Można co najwyżej mówić o nosicielstwie.

2) w ramach nowomowy, wypowiedź ekspertki z WHO (Van Kerhove):

"Mamy wiele raportów z krajów, które przeprowadzają bardzo szczegółowe śledzenie kontaktów. Śledzą przypadki bezobjawowe i ich kontakty i nie znajdują dalszych transmisji. Ciągle też przyglądamy się danym i staramy się uzyskać więcej informacji z innych krajów."

3) Co tak naprawdę badają testy? Ich "wewnętrzna tolerancja błędu" to 3%. Czyli w 1000 wykonanych 30 osób będzie fałszywie pozytywnych. To z samego "błędu" testu. A jak się na to nałoży tolerancja wykonania i przeprowadzenia testu? Ile po drodze kilku procesów może pójść nie tak? Hm?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Brat Jan napisał:

Gdyby nie testy i kwarantanna to roznosiłaby dalej bo nie była aż tak chora, żeby nie pójść do sklepu

Nie wiem ile jest robionych testów dziennie, ale przypuśćmy, że 30 tys.

Na kwarantannie jest pozamykanych 100 tyś. 

Niech mi ktoś wyjaśni jak wyizolowanie 0,3% społeczeństwa może mieć jakikolwiek wpływ na sytuację epidemiologiczną całego kraju?

Przecież tą retorykę można prowadzić przez następne 100 lat. Jednych zamykać, drugich wypuszczać.

To oznacza, że albo ten wirus nie jest tak zaraźliwy, albo tak zjadliwy. Obstawiam, że jedno i drugie.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, fernando said:

jaką masz pewność, że gdyby tych obostrzeń nie było, to wirus nie zebrałby o wiele większego żniwa?

 

Bo to już było w Turcji i nic nie zmieniło (@0:40:10)

 

 

 

To dwa, a raz, to tematem tego wątku jest obrona przez cyrkiem a nie jego analiza. To już zostało zrobione w słynnym na cały świat temacie "wirus z Wuhan" i innych pokrewnych.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Rocky said:

Nie wiem ile jest robionych testów dziennie, ale przypuśćmy, że 30 tys.

Sama 3%-owa niepewność testu (zgodnie z dnaymi "katalogowymi"), przy tej liczbie testów daje 900 osób fałszywie pozytywnych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext

Aby uznać za osobę chorą na chorobę zakaźną, by móc stosować jakieś środki profilaktyczne czy zabiegi wobec tej osoby, musi być wydana decyzja administracyjna, zgodna z kpa, oczywiście od której można się odwołać.

Ja przebrnąłem ścieżkę z gównepidem od skarżenia ppis do wpis, ten do gis, a ten do mz w związku ze szczepieniem dzieci. Podobna sytuacja jest teraz z tą epidemią. W przypadku szczepień to w Polsce według przepisów nie ma takiego obowiązku, ale gównepid walił karami w ludzi ile się dało, teraz się trochę uspokoiło, odjebali się od rodziców, a się wzieli za całe społeczeństwo.

 

Oczywiście z Twoim wpisem się zgadzam w zupełności.

 

Wkleję rozdział z jednego opracowania:

 

5.Definicje ustawowe, czyli kto jest zobowiązany stosować ograniczenia.

 

Obowiązek administracyjny (w omawianej sytuacji chodzi o ograniczenie, zakaz lub nakaz stosowania się do rozporządzeń wydawanych z powodu zwalczania epidemii) zawiera w sobie podstawowe elementy, bez których staje się on bezprawnym. Organ nakładając taki obowiązek, musi szczegółowo określić KTO, KIEDY, JAK i w tej szczególnej sytuacji na JAKIM OBSZARZE, jest zobowiązany realizować dane działania. Te elementy muszą wynikać wprost z przepisu czy definicji ustawy, ponieważ jak już wspomniano, rozporządzenie jest uzupełnieniem ustawy a nie jej poszerzeniem czy dowolną interpretacją.

 

Do omawianych w niniejszym opracowaniu obowiązków jesteśmy zobowiązani, jeśli zostaje ogłoszony stan epidemii. Czynimy to w czasie i na obszarze określonym w rozporządzeniu, według przepisów w nim zawartych, o ile te przepisy określają właściwie ZOBOWIĄZANEGO, a nakładający obowiązek urzędnik udowodni nam zobowiązanie. Przykładowo, jeśli inspektor sanitarny posiada kompetencję do wydania decyzji administracyjnej zobowiązującej osobę podejrzaną o chorobę zakaźną do poddania się izolacji, to musi wykazać, że ta osoba wypełnia jej definicję.

 

Oczywiście istnieje możliwość nakładania ograniczeń na całą populację, ale musi ona być prawnie i faktycznie uzasadniona, inaczej stanowi to nadużycie. Najtrudniej wobec takiego nadużycia obronić się w sytuacji decyzji administracyjnej wydanej indywidualnie. Do tego niezbędna jest znajomość warunków uznania nas za osobę zobowiązaną, czyli taką, na którą obowiązek w drodze decyzji może zostać nałożony. Może to mieć miejsce, o ile według u.z.z.ch. jesteśmy:

– nosicielem – osobą bez objawów choroby zakaźnej, w której organizmie bytują biologiczne czynniki chorobotwórcze, stanowiącą potencjalne źródło zakażenia innych osób;

– podejrzanym o zakażenie – osobą, u której nie występują objawy zakażenia ani choroby zakaźnej, która miała styczność ze źródłem zakażenia, a charakter czynnika zakaźnego i okoliczności styczności uzasadniają podejrzenie zakażenia;

– podejrzanym o chorobę zakaźną – osobą, u której występują objawy kliniczne lub odchylenia od stanu prawidłowego w badaniach dodatkowych, mogące wskazywać na chorobę zakaźną.

 

I tak, jeśli MZ nie dopełni obowiązku określenia DRÓG ZAKAŻENIA dla danej choroby zakaźnej, nie jesteśmy w stanie stwierdzić najistotniejszej kwestii dla uzasadnienia decyzji administracyjnej, jaką jest oznaczenie zobowiązanego. Żeby zostać uznanym za osobę podejrzaną o zakażenie konkretnej choroby zakaźnej, trzeba mieć STYCZNOŚĆ ze ŹRÓDŁEM ZAKAŻENIA, a CHARAKTER i OKOLICZNOŚCI STYCZNOŚCI MUSZĄ UZASADNIAĆ PODEJRZENIE ZAKAŻENIA.

 

Styczność – bezpośredni lub pośredni kontakt osoby ze źródłem zakażenia, jeśli charakter tego kontaktu zagrażał lub zagraża przeniesieniem na tę osobę biologicznych czynników chorobotwórczych.

Żeby decyzja o nałożeniu obowiązku na osobę zobowiązaną była legalna, musi mieć miejsce ciąg zdarzeń:

1. Ogłoszenie stanu epidemii danej choroby.

2. Określenie w rozporządzeniu, czy jest to choroba szczególnie niebezpieczna i wysoce zakaźna oraz dróg zakażenia.

3. Dopiero na podstawie powyższego dobór poszczególnych ograniczeń, zakazów i nakazów.

4. Określenie w rozporządzeniu metod badawczych pozwalających przeprowadzanie rzetelnych badań sanitarno – epidemiologicznych, umożliwiających ustalanie osoby zobowiązanej.

 

Jest to zgodne z wiedzą medyczną, logiką i przepisami prawa u.z.z.ch. Zaniedbania ustawowych obowiązków MZ: BEZPODSTAWNE określenie choroby jako wysoce zakaźnej i szczególnie niebezpiecznej, stosowanie do diagnostyki metody nie będącej w ogóle do niej przeznaczoną, brak określenia dróg zakażenia, doprowadziły do sytuacji, w której nielegalnie nakłada się na nas obowiązki kwarantanny, badań sanitarno – epidemiologicznych, stosowania środków profilaktycznych w żaden sposób nie wpływających na szerzenie się epidemii, zagrażających w dodatku naszemu zdrowiu, życiu i niosących daleko idące konsekwencje materialne i społeczne. Stanowi to argumenty dla zaskarżenia decyzji administracyjnych nakładanych na pojedyncze osoby.

 

Ponownie, brak jasnego stanowiska MZ w kwestiach medycznych oraz brak obowiązku uzasadnienia decyzji IS, daje w tej kwestii ogromne pole do nadużyć. Urzędnik może wydać decyzję, nakazującą realizację obowiązku poddawania się badaniom, tylko dlatego, że dana osoba pozostawała w jednym pomieszczeniu, np. sklepie czy kościele, z osobą określoną jako nosiciel, uznając, że czynnik chorobotwórczy przenosi się w powietrzu. Zaniedbanie MZ w zakresie określenia stanu faktycznego, czyli kwestii medycznych: określenia dróg zakażenia, stopnia zakażalności czy umieralności, nie tylko prowadzi do dowolnego, najczęściej opartego na ignorancji, stosowania i nadużywania przepisów, ale także do stosowania kompletnie bez znaczenia środków zaradczych, których koszty ponoszą obywatele bezpodstawnie zobowiązani do poddawania się ograniczeniom, co jest kolejnym zarzutem do zaskarżanej decyzji czy mandatu.

@Rnext

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Peckerwood
Postaram się wytłumaczyć ci to jak najprościej.

 

Prewencja ma sens tylko wtedy gdy są ku temu racjonalne i oparte na faktach przesłanki.

 

Są przesłanki ku noszeniu maseczek, pod warunkiem, że są to maseczki odpowiedniej jakości.

Z drugiej strony mamy głosy doświadczonych medyków, mówiące że noszenie maseczek może spowodować wiecej problemów niż korzyści. Było tego tyle, że jak będziesz chciał, to znajdziesz.

 

Wytłumaczę ci to na przykładzie.

Założenie gumy na Kaprala Twardego przed stosunkiem jest jak najbardziej racjonalne, bo potencjalnie konsekwencje mogą być tragiczne.

Jednak jeśli założysz gumę rano i będziesz w niej chodził cały dzień, tak na wszelki wypadek, nie wyjdzie ci to na zdrowie.

 

Zastanów się nad tym proszę.

 

Eru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt:

"Czy nowe rozporządzenie nakłada powszechny obowiązek noszenia maseczek

NIE. Rozporządzenie z dnia 9 października 2020 r. podobnie jak poprzednie rozporządzenie z dnia 7 sierpnia 2020 r. zostało wydane na podstawie art. 46a i 46b ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi. Zgodnie z ww. ustawą obowiązek stosowania środków profilaktycznych (w tym noszenia maseczek) można nałożyć na osoby chore lub podejrzewane o zachorowanie. A zatem rozporządzenie może mieć zastosowanie co najwyżej do tej grupy osób.

Czy zwolnienie z "obowiązku" noszenia maseczki wymaga okazania zaświadczenia od lekarza

Nie, obowiązek ten dotyczy tylko osób chorych i podejrzewanych o zachorowanie. Zapewne jednak przepis ten będzie błędnie interpretowany w ten sposób, że każda zdrowa osoba bez maseczki, musi pokazać zaświadczenie. Co jednak bardzo ciekawe, w rozporządzeniu jest mowa o "zaświadczeniu lekarskim" lub "innym dokumencie" potwierdzającym "całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia psychiczne, niepełnosprawność intelektualną

w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim lub trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa".

Czym jest "inny dokument"? Definicja legalna "dokumentu" znajduje się w art. 77(3)Kodeksu cywilnego: "Dokumentem jest każdy nośnik informacji umożliwiający zapoznanie się z jej treścią". Co to oznacza w praktyce? Że każdy inny nośnik informacji (czyli np. zapisana kartka papieru, wiadomość e-mail, wiadomość SMS) nie będący zaświadczeniem lekarskim, a stwierdzającym powyższą okoliczność, zwalnia z obowiązku noszenia maseczki.

Komu trzeba okazać zaświadczenie lekarskie lub "inny dokument"

Policji, straży miejskiej i straży ochrony kolei.

Nie ma znaczenia, w której strefie się znajdujecie - może być żółta, może być czerwona. Zasada jest jedna i ta sama - rozporządzeniem nie można wprowadzić obowiązku zakrywania ust i nosa przez osoby zdrowe."

 

Prosiłbym o jakieś konstruktywne komentarze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Trevor napisał:

Jak w wojsku latałem z twarzą zlaną potem kaszlący, smarkający (grypa) pod maską to nikt się mnie nie pytał czy się zmęczyłem tylko było "do przodu kurwa" xD

No i co z tego. To, że byłeś dobrym kandydatem na mięso armatnie i tresowali Cię jak psa nie znaczy, że inni się mają na to godzić. W moim mniemaniu to uwłacza mężczyźnie. Aport, aport!

22 godziny temu, somsiad napisał:

Mówicie panowie pseudopandemia, maseczki złe. Jak zatem skomentujecie lawinowo rosnącą ilość pacjentów covidowych w szpitalach na oddziałąch intensywnej terapi?

A jak skomentujesz mniejszą ilość zgonów niż w latach poprzednich? Grypa się przestraszyła korony i uciekła?

21 godzin temu, mac napisał:

A co zrobisz? Dostaniesz mandat, albo inną karę. Jesteś w systemie, masz nadany PESEL i inne gówno, więc nie oszukujmy się z wolnością. Nie jesteśmy wolni, tylko jebani niewolniczo. 

 

Przyznam, że sam z koniem wolę się nie kopać. Dwa, mogę być niewolnikiem, ale niewolnikiem w stylu nieobliczalnych, czyli 20 lat służby, żeby w jeden wybrany dzień zniszczyć cały ród i dobrze zaplanować temat. Albo działasz tak, albo idziesz na mandatowy odstrzał. Odwoływać się możesz, ale to czas, stres i niepotrzebna strata czasu.

 

Co ty chcesz kombinować. Nie chcesz maseczki to weź na ryjec coś komicznego, coś z napisem jebać rząd, albo jebać covidowców i tyle. Masz tak, a nie inaczej, można dostosować narzędzia.

Jak to co? Odmawiasz przyjęcia mandatu i bronisz się jak możesz przed głupimi przymusami. Zawsze mi Twoje posty imponowały, ale teraz masz postawę zgwałconego, który się pociesza faktem, że chociaż wazeliny użyli. Maseczki z napisami? Napiszesz sobie na tyłku "kto mnie zgwałci ten pedał" i myślisz, że się uda? Niewolnikiem nie można być w połowie, albo twardo stoisz przy swoim, albo wykonujesz czyjąś wolę. Mosze fajnie o tym napisał na 3 stronie.

21 godzin temu, Peckerwood napisał:

Chyba nie występują nawet w 1/100 takiej ilości i nie są tak zaraźliwe.

No popatrz, w 2018 były nawet bardziej! Ale idź włącz ten TVN czy TelaViwzjeP

20 godzin temu, Trevor napisał:

Psy Dają Głos krótko i na temat :)

 

 

Gdyby mój ojciec bał się starej baby czy inwalidy na ochronie, to straciłbym w niego wiarę. Facet co boi się zwrócenia uwagi, strach pomyśleć coby było, gdyby mocher na niego z laską wystartował. 

 

0:58

 

19 godzin temu, Personal Best napisał:

Noś tą jebaną maseczkę i nie mędrkuj. Zdrowia życzę!

Sam se noś, jak żeś łoś! Propaganda tak uderzyła, że nawet w internecie uwagę zwracasz? Musisz być postrachem biedronkowych antymaseczkowców! 

18 godzin temu, Pacman napisał:

+ fragment udostępniony przez @Trevor

 

Przyjmuję taką samą postawę w temacie maseczek. Postawa kojarzy mi się z filozofią Judo. Trochę ustąpić żeby zwyciężyć, nie kopać się z koniem, ominąć go.

Tam gdzie już to konieczne to maseczkę założę. Albo tak jak @mac napisał można sobie zrobić maseczki 'oddychające', więc luz. Myślę, że zwracającym uwagę na brak maseczki, lub policjantom, można odpowiedzieć w kulturalnym, uśmiechniętym tonie jakąś anegdotkę i odpuszczą, pojadą dalej.

 

Niestety noszenie maseczki w ciemno jest postawą uległą i taka postawa właśnie wykańcza związki, bo to nie zdany szittest zadany przez rząd. Władza sprawdza na ile może sobie pozwolić a obywatel się dostosowuje: 'no niech im już będzie, uniknę konfrontacji'. Znacie to? Nie przypomina kobiecego schematycznego testowanka?

No właśnie przypomina, im bardziej tego konia omijasz, tym więcej woła ziomków i bardziej zbliżają się do Ciebie by kopnąć. Jak to szło? Im bardziej nie dbamy o nasze problemy, tym większą mogą przybrać skalę. Brak odpowiedzi na zaczepkę to uległość, jak nie zareagujesz, to dajesz przyzwolenie na więcej.

17 godzin temu, Cortazar napisał:

Te maseczki to tylko kolejny powód do kłótni i podziałów w społeczeństwie.

 

Teraz jak już wszyscy i wszędzie je mają nosić to ktoś bez maseczki będzie traktowany jak intruz i to niezależnie czy ma przeciwwskazania czy nie.

 

Ja planuję sobie załatwić zaświadczenie od lekarza ale jestem niemal przekonany, że jak będę tak chodził bez maseczki to co chwila będzie się ktoś do mnie przypierdalał. I co? Każdemu co chwilę na każdym kroku machać świstkiem przed oczami? Tylko po to żeby kogoś uspokoić? I te wyzwiska za plecami czy nawet w twarz. Echhh...

 

Chore to trochę ale dla świętego spokoju lepsze chyba będzie już założenie tej maseczki, przynajmniej w sklepie.

 

Taka jeszcze dzisiejsza akcja ze sklepu na B. Ochroniarz przyczepił się do klienta bez maseczki. Zaczęli się wyzywać, w końcu szarpać i ochroniarz wylądował na podłodze z rozwaloną głową. Ktoś wezwał policję jednak wszyscy się rozeszli mając dość czekania na nich.

Co ochroniarz wskórał poza guzem i upokorzeniem? Co klient bez maski wskórał poza wyzwiskami i szarpaniną?

 

Jak tak widzę dzisiaj ludzi na mieście to każdy chodzi w maseczce. Jak ktoś jest bez to od razu wzbudza zainteresowanie reszty, no i komentarze. Podejrzewam, że większość bardziej obawia się społecznego ostracyzmu i mandatu niż samego wirusa. Jak za komuny.

 

 

Ja sobie nic nie będę załatwiał, to element uległości wobec kretyńskiego systemu bandy złodziei. Polecam załatwić sobie jaja.

 

Społeczeństwo od dawna jest bardzo podzielone, kilka wiadomości i się kundle gryzą o kaganiec na mordzie. Założę się, że gdyby wyszły badania nt. nieskuteczności czarnych masek, to ludzie w takowych mieliby przejebane :D

 

Dla świętego spokoju ludzie zmieniali narodowości, religię, szli na ustępstwa. Pytanie, czy ktoś nie korzysta z metody "świętego spokoju"? Jest sztuczny problem, jest i wygodne rozwiązanie, ale ceną za wygodę są konsekwencję dokonanych wyborów. Nie zaczyna się od deseru, ma być ciężko, by było lekko na końcu. Inaczej sił może nie starczyć, a trening czyni mistrza.

 

Ochroniarz? A jakim prawem łapy wyciągał? Była podstawa prawna? Łeb rozwalony słusznie, jeszcze sprawę powinien mieć założoną. Pół roku a świat na głowę stanął, nie róbmy z kata ofiary. Kto jest winny sytuacji? Głupota ochroniarza i propaganda.

16 godzin temu, Personal Best napisał:

Powtórzę to jeszcze raz - ludzie w Azji w miastach takich jak Hong Kong czy Taipei cały czas śmigają w maseczkach. Młodzi nawet na randki. Nie mają z tym PROBLEMU i nie traktują tego jako ZAMACH NA SWOJĄ WOLNOŚĆ. Są po prostu mniej infantylni bo wiedzą że może nie jest to remedium na CoVid czy inne świństwa ale jeśli każdy założy maseczkę i będzie przestrzegał reguł sanitarnych, to przynajmniej spowoduje nierozprzestrzenienie się tego gunwna.

A w Korei pn. to w ogóle szczęście i porządek. Po co jakaś wolność? Trzeba być dojrzałym i być szczęśliwym, ku czci przywódcy!

 

Wiem, że do Ciebie nie dotrze, musiałbyś zasłonić wszystkie lustra ;)

15 godzin temu, Cortazar napisał:

Nie pamiętam gdzie ale pisałem kiedyś, jak znajoma policjantka się żaliła na nasze społeczeństwo mówiąc:

 

- Ci ludzie to się naprawdę muszą nienawidzić. Tylu donosów na nie noszących maseczki to chyba nawet za komuny nie było ogółem. A my na każdy donos musimy jechać i sprawdzić przez co oczekiwanie na każdy patrol się tak wydłuża, a potem ludzie się skarżą na policję. Szkoda gadać.

 

Wolność wolnością ale żyć jakoś trzeba. Masz jakąś metodę na spokojne zakupy bez maseczki?

 

Dobra refleksja macki systemu, niestety to m.in. ona tworzy takie społeczeństwo.

 

Spokojne zakupy? Ja mam, wchodzisz bez maski i znasz swoje prawa. Do tej pory każdy mi odpuszcza. Ja jeszcze szukam pracowników bez maski/źle założoną maską, pamiętam miejsce i godzinę. W razie uwag od personelu mówisz, że jak są tacy praworządni, to sprawdzimy monitoring i wezwiemy policję. W żabkach notorycznie maski na brodzie noszą.

 

 

 

11 godzin temu, Peckerwood napisał:

Porównaj sobie liczbę gwałtów w ostatnich miesiącach  liczbą zakażeń, to po pierwsze. Po drugie jednak i przede wszystkim,  uciążliwość noszenia maseczki  w porównaniu z pobytem w pierdlu jest żadna.

Porównaj sobie ogólną śmiertelność w 2020 i poprzednich latach i zacznij myśleć.

2 godziny temu, Personal Best napisał:

Czy wiesz, że nie ma też ustawowego obowiązku mycia rąk po sraniu? TAKI OBOWIĄZEK JEST CAŁKOWICIE NIELEGALNY !!!!!1

Obowiązku oddychania też nie ma, ale nikt Ci nie każe ani nie zabrania.

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Raczej chodzi o to, że wirusa przenoszą osoby nie mające objawów choroby lub mające bardzo małe objawy typu lekkie przeziębienie.

Kobieta po 70-tce z którą rozmawiałem miała właśnie takie lekkie, wzięła Gripex czy coś podobnego i po kilku dniach ustąpiły.

Gdyby nie testy i kwarantanna to roznosiłaby dalej bo nie była aż tak chora, żeby nie pójść do sklepu i t.p. Być może zaraziłaby grupę ludzi z których ktoś mniej odporny musiałby skorzystać z opieki szpitalnej lub respiratora.

 

 

Ej, to może nie wychodźmy z domu, nie odwiedzajmy rodziców, dziadków, zamknijmy się w piwnicach?

 

Na każdego przyjdzie czas, zależy to od genetyki, środowiska, diety, stylu życia. Wbrew pozorom mamy duży wpływ na nasze zdrowie, tylko nawyków nie chce się zmieniać. 

 

TO ODWRACANIE KOTA OGONEM.

Kto powinien się bać: silniejszy mnie, czy ja silniejszego? Wiadomo, głupotą by było mocniejszemu podskakiwać, silniejszy byłby głupi gdyby dał mi wejść sobie na łeb tylko dlatego, żeby mnie nie uszkodzić.

 

Jeśli ktoś przez całe życie jadł tanie pieczywo, palił papierosy, nie dbał o swoje zdrowie kompletnie tylko zaczął biegać do lekarza gdy było za późno, to dlaczego ja mam dbać o jego zdrowie? Ja sobie radzę, jestem świadomy co mi szkodzi, a co pomaga. 

 

To nie jest w moim interesie, by ograniczać się przez to, że inni się nie ograniczali. Jak się boisz to kup sobie kombinezon albo bezludną wyspę i się odkażaj, kagańcuj. Jak ja zachoruje to trudno, do nikogo nie będę miał pretensji. To się nazywa rozum i godność człowieka.

 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Imiennik napisał:

No właśnie przypomina, im bardziej tego konia omijasz, tym więcej woła ziomków i bardziej zbliżają się do Ciebie by kopnąć.

Zacytowałem tylko fragment ale cała Twoja wypowiedź @Imiennik jest w tym samym tonie. Przedstawiasz fajną postawę, konkretną, jak należy. Zauważam, że niestety nie zawsze ona działa na dobro własne.

Pomijając maseczki - Bardzo często w życiu jest tak, że zamiast szarpać się po sądach i udowadniać całemu światu swoje prawa, po prostu taniej jest problem ominąć, i w praktyce ten nasz 'koń' nikogo nie zwoła, bo nas nawet nie zauważy. Żeby iść w na wojnę z patusiarnią trzeba mieć na prawdę dużo energii i środków. Często obieram bezkonfliktową drogę i nikt mnie nie dyma, gościa spinającego się o maseczki miło zbajeruje, oszukam że go szanuję, po przytakuje i nic mi nie będzie, albo odejdę, przecież nie będzie mnie gonił :P Dla niektórych to już nie szanowanie siebie i wykracza taka akcja poza własne nienaruszalne ego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik wytłumaczę ci, gdzie dokładnie kończy się moja wolność, a mianowicie w jednym ze sklepów. Wchodzę bez maseczki to mi nikt towaru nie sprzeda. Nie jestem wolnym motylem, tylko 100% niewolnikiem. Moje posty nie mają nikomu imponować, po prostu dzielę się tym, co myślę, że wiem. Nikogo nie nawracam, tylko się dzielę.

 

Pójdę bez maseczki to nie zrobię zakupów, a w małej miejscowości zaczną mnie palcami wytykać. Docelowo mogę mieć przez to jeszcze większe problemy w przyszłości.

 

Wolnościową gadkę skończyłem już kilka lat temu. Szkoda mi czasu, nie mam w sobie ideologii, ani tym bardziej motywacji, żeby kłócić się o rzeczy tak naprawdę w mojej perspektywie aktualnej nieistotne. Jestem w stanie przecierpieć maseczkę pół godzinny dziennie, bo tyle mniej więcej potrzebuję. Znam cały komisariat z mojej małej mieściny i wszystkich ludzi dookoła. Nikt mi mandatu nie wystawi, ale jeżeli sklep ma takie, nie inne zasady, do tego boją się kar to zamykam ryjec i robię, jak proszą, bo nie będę szkodzić sąsiadom. Moja wolność kończy się właśnie w takim momencie. Muszę zróżnicować własne interesy z interesami innych ludzi, zawsze.

 

Jestem asertywny, ale są granice asertywności i nie zamierzam robić głupot w stylu kłótnia z policjantem. Jakbym tak do życia podchodził to skończyłbym marnie. I bez przesady, że ktoś goni, coś się zaciska. Jestem totalnym anonimem w masie ludzkiej. Mogę kozaczyć, ale trzeba wiedzieć, w jakim momencie. Gdybym miał jakieś schorzenie, albo mocne utrudnienie przy chodzeniu w maseczce to bym tego nie robił i ryzykował, a teraz mam wyjebane. Przystosowałem wygodne narzędzia i tyle.

 

Obroń się człowieku przed instytucjami w tym kraju, nie masz szans, albo szanse ekstremalnie niskie. Nie mam żadnych układów, ani kontaktów.

 

Lepiej zniknąć z radaru, niech namierzają innego, nieposłusznego niewolnika, mnie to szczerze pierdoli. A czy jestem niewolnikiem, czy nie jestem mało istotne szczerze mówiąc. Moja codzienność nagle się nie zmieni. Widzę przecież, co się dzieje, jacy są ludzie. A mandaty się wystawia nie z potrzeby profilaktycznej tylko z potrzeby trzepania kasy.

 

Szkoda, że nie uda mi się zaimponować tym razem. Jestem tylko zwykłym anonimem, szarym człowiekiem, bez absolutnego poczucia wolności i na pewno bez takiego poziomu powiedzmy energii. Cierpię wystarczająco, żeby sobie jeszcze na łeb dokładać dobrowolnie problemy. Sory, ale nie. Własne wyskoki zaliczyłem i wystarczy.

 

I bez urazy, ale Mosze nie jest moim bogiem, ani wyrocznią. Robię to, co uważam za słuszne w danym momencie i nikogo przy tym nie krzywdzę, przede wszystkim siebie. Jeżeli to jest niewolnictwo to cóż. Trudno. Kto mówi, że nie można być w połowie niewolnikiem. A jak chodzisz do jebanej pracy to kim się stajesz? Nie niewolnikiem, tylko wolnym człowiekiem? Bez przesady. Można być takim i takim w x %. Wolność absolutna to tylko idea, bajka dla zmęczonych dusz.

Edytowane przez mac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.