Skocz do zawartości

Czy istnieje coś takiego jak karma?  

44 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy istnieje coś takiego jak karma?

    • Tak
      13
    • Nie
      20
    • Nie wiem ale się dowiem
      11


Rekomendowane odpowiedzi

Czy karma wraca? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak karma?

 

Dlaczego tak lub nie, dowody na poparcie.

Przykłady z życia.

 

Osobiście odpowiem tak:

Istnieje i jest ona odpowiedzią na zachowanie w danej sytuacji.

Kar-ma czyli karę ma. Jest to (w dużej mierze) negatywna reakcja na negatywną akcję.

 

Dział taki a nie inny ponieważ według mnie najlepiej tu pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem oczywiście. Była, która mnie zostawiła w 2011. Ból niesamowity. 63 kg, podkrążone oczy i wyciskanie na siłce. Chłodny listopad i zapach chloru z basenu. Następnego dnia rano trzeba wstawiać do szkoły i czekać na ten pamiętny autobus. Mimo, że dzisiaj ma 27 lat. Męża od roku. Dziecko i drugie jest w drodze. Wiem, że karma ją za to spotka. Nie teraz, a za 5, 10, 20 a nawet 40 lat. Za to, że zabawiła się moimi uczuciami wtedy. 

 

Jak to się mówi. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka

Edytowane przez Montella26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Montella26 napisał:

Owszem oczywiście. Była, która mnie zostawiła w 2011. Ból niesamowity. 63 kg, podkrążone oczy i wyciskanie na siłce. Chłodny listopad i zapach chloru z basenu. Następnego dnia rano trzeba wstawiać do szkoły i czekać na ten pamiętny autobus. Mimo, że dzisiaj ma 27 lat. Męża od roku. Dziecko i drugie jest w drodze. Wiem, że karma ją za to spotka. Nie teraz, a za 5, 10, 20 a nawet 40 lat. Za to, że zabawiła się moimi uczuciami wtedy. 

Miałeś już wtedy kawalerkę na wynajem? A jak egzaminy z matematyki na studiach? Czy zacząłeś już wtedy pracować jako programista? 

 

Gówno a nie karma. @Egregor Zeta według mnie nie ma czegoś takiego :) Można to prosto udowodnić tym, że są skurwysyny na tym świecie, którzy mają się doskonale aż do końca swojego długiego życia. 

Jazda na garbach dobrych ludzi popłaca na tym świecie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Carl93m napisał:

Miałeś już wtedy kawalerkę na wynajem? A jak egzaminy z matematyki na studiach? Czy zacząłeś już wtedy pracować jako programista? 

 

Gówno a nie karma. @Egregor Zeta według mnie nie ma czegoś takiego :) Można to prosto udowodnić tym, że są skurwysyny na tym świecie, którzy mają się doskonale aż do końca swojego długiego życia. 

Jazda na garbach dobrych ludzi popłaca na tym świecie. 

Kiedyś pamiętam jak podobała mi się pewna dziewczyna. Typek napisał do niej, ze jest taki chłopak, który za nią szaleje. Oczywiście napisał o mnie. Podał imię i nazwisko. I tak jej pisał różne rzeczy mimo, że sam walił konia do jej zdjęć. Szukając pretekstu by zagadać? Nie wiem. 3 lata później jemu się spodobała jedna dziewczyna. I jego kumpel zrobił dokładnie to samo co on mi. Uznał go za debila i spalił buraka, że wszytsko zepsuł. Heh jak widać wraca. Taka mała satysfakcja 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Carl93m napisał:

Gówno a nie karma. @Egregor Zeta według mnie nie ma czegoś takiego :) Można to prosto udowodnić tym, że są skurwysyny na tym świecie, którzy mają się doskonale aż do końca swojego długiego życia. 

Jazda na garbach dobrych ludzi popłaca na tym świecie. 

Gówno, a nie brak karmy. @Carl93m według mnie jest coś takiego :) Można to prosto udowodnić tym, że są skurwysyny na tym świecie, którzy mają się bardzo źle, aż do końca swojego długiego życia, ponieważ muszą bez przerwy oglądać się za siebie, aby nie zostać ukaranym przez innych ludzi za to co zrobili. To życie w nieustającym lęku w obawie przed sądem ze strony innych ludzi, których skrzywdzili. To tworzenie złych nawyków, które dadzą o sobie znać, blokując pewne korzystne ścieżki, którymi dana osoba mogłaby potencjalnie podążyć.

Jazda na garbach innych ludzi nie popłaca na tym świecie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Egregor Zeta napisał:

Czy karma wraca? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak karma?

Tak

55 minut temu, Egregor Zeta napisał:

Przykłady z życia.

Kotu się wróciła, sam widziałem. Oszczędzę szczegółów.

 

 

Nie wiem, wiem za to że liczenie na takie rzeczy świadczy o pielęgnowaniu urazów. A tego się lepiej pozbyć. 

Wtedy to nieistotne, istnieje czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Montella26 napisał:

Była, która mnie zostawiła w 2011. Ból niesamowity. 63 kg, podkrążone oczy i wyciskanie na siłce. Chłodny listopad i zapach chloru z basenu. Następnego dnia rano trzeba wstawiać do szkoły i czekać na ten pamiętny autobus. Mimo, że dzisiaj ma 27 lat. Męża od roku. Dziecko i drugie jest w drodze. Wiem, że karma ją za to spotka. Nie teraz, a za 5, 10, 20 a nawet 40 lat. Za to, że zabawiła się moimi uczuciami wtedy.

 A co to kobieta nie ma prawa zostawić chłopa ?

 

HAHA

 

Ona była wtedy twoim życiem, bo małolat byłeś i nic nie rozumiałeś w tej kwestii.

 

Nie zrobiła nic złego.

 

Karma please.

Edytowane przez RENGERS
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Egregor Zeta napisał:

Czy karma wraca? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak karma?

Nie, nie.

 

57 minut temu, Egregor Zeta napisał:

Dlaczego tak lub nie, dowody na poparcie.

Przykłady z życia.

Bo wszystko jest dziełem przypadku.

 

19 minut temu, Montella26 napisał:

Wiem, że karma ją za to spotka. Nie teraz, a za 5, 10, 20 a nawet 40 lat. Za to, że zabawiła się moimi uczuciami wtedy. 

Chory ból i zawiść. I co - coś się przypadkiem stanie i powiesz, że to karma?

 

6 minut temu, Lucjusz napisał:

Można to prosto udowodnić tym, że są skurwysyny na tym świecie, którzy mają się bardzo źle, aż do końca swojego długiego życia, ponieważ muszą bez przerwy oglądać się za siebie, aby nie zostać ukaranym przez innych ludzi za to co zrobili.

Nie każdy się tak ogląda. Niektórzy mają to w dupie.

 

2 minuty temu, Yolo napisał:

Kotu się wróciła, sam widziałem. Oszczędzę szczegółów.

Tak bo mysz którą zabił kot nie zabijała robaków!

 

Teraz, Libertyn napisał:

Moje koty empirycznie dowiodły że wraca 

Mój kot mordował i w końcu miał wypadek. I co? Nie karma tylko pech. Nie każdego to spotka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karma jako związek przyczynowo-skutkowy jest raczej oczywista. Nie do końca jednak można mieć pewność, że to uniwersalne prawo rządzi wszechświatem. 
Ludzie od zawsze chcieli by ktoś lub coś załatwiło za nich osobiste porachunki, rączki czyste a Kargule bez ogiera ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej coś w stylu prawo przyciągania, tzn. czyniąc dobro skupiasz się na rzeczach dobrych i takie przyciągasz, czyniąc zło, skupiasz się na rzeczach negatywnych i takie przyciągasz.
Ludzie tam pierdolą o chakrach, niskich wysokich wibracjach, karmach i innych pierdoletach, ale moim zdaniem wszystko opiera się na prostym przykładzie. 
Dajmy na to ze ulicą idzie mechanik samochodowy, na co będzie zwracał uwagę i co zauważał? No oczywiście samochody, dźwięki silników itd.

Powiedzmy ze zaraz przechodzi jakiś typowy podrywacz, No i na czym się skupia? Na dupeczkach, cyckach, nogach, nawet nie zauważy tego ze przejeżdża jakiś zabytek motoryzacji ulicą, to podświadomie kieruje nas w stronę tego co sobie w głowie stworzyliśmy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 10.10.2020 o 19:48, Brat Jan napisał:

za grzechy ojców i matek będą cierpieć dzieci lub wnuki

Przeraziłem się na wieść o tym. Sam jestem bękartem wychowanym bez ojca i zrobionym na zakrapianej imprezie w wieku 18 lat (jestem pewien, że zakrapianej bo wtedy moja matka znałaby biologicznego ojca). Czyli to dlatego nic mi jeszcze nigdy nie wyszło w życiu. Za to puszczanie się prawie 20 lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie karma ma pełnić funkcje wyimaginowanej sprawiedliwości społecznej. Tak samo jak w chrześcijaństwie tzw niebo. Tu na ziemi robole mają żyć jak psy i słuchać prywaciarzy/władzy/księży itp ponieważ gdzieś tam kiedyś będzie miał obiecane cuda na kiju. Ludzie tu na ziemi obiecają tym głupszym wszystko co tylko mogą i nic nie dowożą do końca. Problem nie jest to, ze takie pierdoły są wymyślane- problemem jest to, ze ludzie w to wierzą. To jest kolejna ludzka słabość. Kurwa ludzie nie są równi nawet przy urodzeniu bo jedne się rodzi np niepełnosprawny to jak można wierzyć w te religijne brednie, które mają tłumić ból istnienia???

9 godzin temu, Diabeł_Rokita napisał:

Przeraziłem się na wieść o tym. Sam jestem bękartem wychowanym bez ojca i zrobionym na zakrapianej imprezie w wieku 18 lat (jestem pewien, że zakrapianej bo wtedy moja matka znałaby biologicznego ojca). Czyli to dlatego nic mi jeszcze nigdy nie wyszło w życiu. Za to puszczanie się prawie 20 lat temu.

Kolego nie ma ma to jak wiara w siebie i poczucie własnej wartości. 70% Polaków bzyka się po alkoholu bo na trzeźwo się wstydzą, 50% Polaków to przypadkowe narodziny- kobieta zaszła w ciąże i teraz już po ptokach trzeba donieść. Potem jest dorabianie ideologii do tego i chwalenie się rodzinie o planowaniu dziecka. Tak jak będziesz o sobie myślał takie będziesz miał życie- popracuj nad słabościami i poczuciem kontroli. Pozdro 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dobudowujmy teorii o stworzeniu i funkcjonowaniu świata do tego.

Karma działa 1:1, na znacznie niższym poziomie.

Zrobisz komuś krzywdę - przyszlość może przynieść sytuację gdzie coś będzie zależało od niego, a on tę krzywdę będzie pamiętał i jego decyzja uderzy w ciebie.

Tak samo jeśli zrobisz komuś przysługę czy dobry uczynek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jeszcze jak jest po śmierci, w innych wcieleniach ale jedno wiem na pewno.... teraz, tutaj, w tym wymiarze czegoś takiego jak karma, sprawiedliwość, równe szanse i inne farmazony na pewno nie ma. Tutaj to nie działa i nie funkcjonuje. Ktoś kto myśli że, jest inaczej oszukuje sam siebie albo jest po prostu naiwny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Opierając się na logicznym a nie metafizycznym myśleniu to "karma" nie wraca, nie istnieje Ale znakomicie poprawia nam nastrój tworzenie złudzenia, że funkcjonuje coś takiego. Jakaś taka "sprawiedliwość".Moja rada: pomóżmy tej "karmie". Biernie poprzez zaniechanie czasami.Niech wdepnie.Czynnie upierd....c gnoja, który na to zasłużył. A później przy szklaneczce bourbona można sukces przypisać i karmie i Swiatowidowi itd.

Nie bać sie mścić.olewać głupawe teksty jak to pragnienie zemsty niszczy.ot pomagać powrotowi "karmy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu zdarzają się bardzo dziwne, nielogiczne zupełnie sytuacje. Miałem trudny egzamin kiedyś. Nauczyłem się tylko 4 pytań, miałem bardzo zły okres, źle się czułem, zero czasu, przesilenie organizmu. 4 pytania tylko chyba ze 100 zagadnień do opanowania. Następnego dnia egzamin. Zaspałem, ale obudziłem się bardzo wypoczęty, pełen pozytywnej energii. Wszedłem na 5 sekund przed dojściem profesora i usiadłem na ostatnim, wolnym miejscu. Na ostatnim. I wylosowałem 3 pytania z 4, których się nauczyłem ? Do tej pory pamiętam ten moment. Konsekwencje oblania tego egzaminu miałbym srogie, a intuicyjnie zrobiłem tak, że się wszystko udało. Nie potrafię tego uzasadnić. Jakby to była gra losowa to wygrałbym główną nagrodę. Czasami się mówi, że ktoś miał totalnego farta.

 

Również na studiach odkryłem błąd po ocenie egzaminu. Babka po prostu się pomyliła i zaniżyła wielu ludziom oceny, niektórzy przez złą interpretację oblali. Poszedłem, wyjaśniłem babce, o co chodzi i przyjęła na klatę, wycofała się ze złej oceny i zmieniła ludziom z 2 na 3. Ludzie mi później osobiście dziękowali, dostałem niezliczone propozycje pomocy i ułatwienia życia. Każdy się na mnie poznał z dobrej strony. Do końca studiów miałem spokój z ludźmi i jak kogoś, o coś prosiłem to dostawałem. Prawo przyczyny i skutku. Jeżeli ktoś jest społecznościowcem to dostaje takie "zamówienia" od ludzi, czyli idź, coś nam załatw, prosimy. Każdy człowiek się energetycznie ustawia poprzez pewne decyzje i później dostaje coraz więcej tego samego wedle obranej ścieżki życia.

 

Zawsze byłem niezależną duszą i takie wybory podejmuję, które pogłębiają stan. Jak ktoś jest rodzinnym człowiekiem to dostanie propozycję założenia rodziny. Takie, a nie inne sytuacje. Prawo przyczyny i skutku. Układ energetyczny, konkretna wibracja. A kto ma rządzić, jak nie prawdziwe szuje? Pomyślcie o tym. Tam, na górze nie ma mowy o honorze, zasadach. Jeżeli dowiesz się czegoś, czego nie wie szary człowiek nie jesteś już takim samym człowiekiem. Może dzięki temu, że tak świat działa możemy robić to, co robimy? Kto to może stwierdzić na 100%. Nie ma nigdy 100% złego. Wszystko niesie konsekwencje trudne do przewidzenia, każde słowo, każdy ruch, każda decyzja. To, że siedzisz w domu dzisiaj to jest decyzja. To, że wziąłeś w sklepie bułkę, zamiast czegoś innego to decyzja, która pociąga konsekwencje dla organizmu, dla dochodów innych ludzi i tak dalej.

 

Karma to pojęcie na rzeczy, których nie można uzasadnić logicznie, po prostu, bo jest za dużo czynników do analizy. Nie podsumujesz rzeczywistości modelem, ani słowem, bo słowa to niedoskonałe odzwierciedlenie doświadczenia.

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.