Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

2 minutes ago, melody said:

Mało jest kobiet cierpliwych, rzetelnych, które będą pracować na coś co w przyszłości zaowocuje. Natomiast i takie kobiety chodzą po tej ziemi. Po prostu jest ich mało.

Wiem o tym, co więcej - widziałem takie kobiety, dlatego nie oddałem się jeszcze zwątpieniu ;) 

 

4 minutes ago, melody said:

Nie wiem mój drogi jaki jest tam haczyk.

A ja wiem. :D 

5 minutes ago, melody said:

To nie są moje klimaty (i to tak dosłownie mówiąc).

Przenieś to wyliczenie na swoje klimaty, tylko rzetelnie. Może bracia pomogą, siedzący w podobnych klimatach. Mój przykład jest prosty, bo życie tu jest nieskomplikowane (co nie znaczy, że łatwe). Okresy zwrotu, ceny, zależności, koszty, to wszystko można tu bez karkołomnych zależności i procesów stochastycznych - wyliczyć. W matriksie liczba zmiennych losowych rośnie geometrycznie, jeżeli nie wykładniczo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.

On 10/11/2020 at 2:49 PM, deomi said:

- skąpstwo

- pociąg do alkoholu, jeśli się już napije nie może przestać... 

- narkotyki 

- ma z większością osób konflikty

- nie ma szacunku do nikogo do niczego

- krytykowanie 

2.

On 10/11/2020 at 2:49 PM, deomi said:

- skrajnie redpilowe, blackpilowe poglądy

- wierzy w pierdyliard teorii spiskowych, wszyscy chcą go oszukać

 

Wkładasz do jednego wora rzeczy, które są ze sobą nie tylko nieskorelowane ale niekompatybilne.

 

To wcale niezamierzone, wcale.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.10.2020 o 21:06, MalVina napisał:
W dniu 11.10.2020 o 16:13, yrl napisał:

Czekam aż któraś napiszę "ma konto na forum BS" :P 

To akurat byłby plus. Bo oznacza, że myśli i chce nad sobą pracować.

Dokładnie @MalVina, chyba, że miałby skrajne poglądy - wtedy raczej zaliczałoby się to do tzw 'red flag'. Mój mężczyzna ma tu konto, w sumie się tu poznaliśmy i jest on najwspanialszym mężczyzną w moim życiu. ?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Claudianne napisał:

Mój mężczyzna ma tu konto, w sumie się tu poznaliśmy i jest on najwspanialszym mężczyzną w moim życiu. ?

Kurła a na mnie gadają, że erotoman i laski z forum mam na pęczki - przynajmniej gadali a mnie wszystkie omijają jak covida :D 

Oby się wam wiodło.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/12/2020 at 4:10 PM, Libertyn said:

Ja też. Ale MBTI to nie wszystko

No nie, bo jest jeszcze Enneagram, Socjonika :P  jak i parę innych typologii + inne czynniki psychologiczne, społeczne, płciowe itd. Warto mieć więc otwarty umysł na wiele możliwości ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.10.2020 o 06:02, Hatmehit napisał:

A kluby sportowe? Sama ćwiczę, to dla mnie najbardziej komfortowe. Spływy kajakowe nie dla mnie, bo pomimo bycia nadmorką babą od urodzenia, to bardzo boję się wody i paniki doznawałam nawet na promie, a co dopiero takiej dygoczącej się łódeczce. Gdybym mieszkała w stolicy to na pewni należałabym do Towarzystwa 'Herhor' organizującego spotkania miłośników egiptologii i czasem nawet wyprawy amatorskie do Egiptu z jednym z czołowych archeologów Polskiej Misji Skalnej:) 

 

Dla mnie ludzie często imprezujący nawet bez obrzydliwego chlania (najchętniej byłabym z abstynentem) są po prostu nie pasujący do mojego trybu życia i taki facet mógłby mnie namawiać, co tylko przyśpieszyłoby koniec. Ja nie namawiam na bycie domatorem, zwyczajnie dopieram sobie takie towarzystwo. 

 

Warto się dogadywać w trybie życia, to bardzo wiele ułatwia. Introwertyczny mężczyzna domator też raczej nie chciałby być z panną często chadzającą do klubów i na liczne spotkania towarzyskie, gdyź czułby, że 'nie nadają na tych samych falach' i to nic niezwykłego. Czy tak może jest Panowie? 

Jakoś pominąłem ten post, ale odpowiem mimo, że mnie zamurowało?.

Studenckie kluby turystyczne nie mają absolutnie nic wspólnego ze spelunami typu nocne kluby. Flagową imprezą na przykład tego o to klubu

https://www.fify.pl/nasze-przygody-w-roku-2020 , bardzo popularna za tzw. moich czasów były "Nocne manewry na orientację", gdzie gromada ludzi obojga płci podzielona na małe zespoły łazi przez całą noc  po lesie z latarkami, mapami i kompasami szukając zaznaczonych punktów orientacyjnych świetnie się przy tym bawiąc. W takich warunkach znika bez śladu wersja demo i wyrażnie widać wszystkie cechy charakteru.  Ja w ten sposób imprezowałem w trakcie studiów kiedy tylko mogłem. Studenckie kluby turystyczne nie są klubami sportowymi, ale przyciągają fajnych ludzi.

 

Mam wrażenie, że kobiety na Forum BS czytają teksty bardzo nieuważnie.

 

W dniu 12.10.2020 o 11:07, Obliteraror napisał:
W dniu 11.10.2020 o 22:19, Stefan Batory napisał:

Jeśli ktoś nie lubi wesołego życia klubowego, to red alarm i uciekać!

To teraz sobie chyba jaja robisz, bracie :) Nie uciekać, a hołubić i doceniać : ) Jaka jest wartość dodana takiego stylu życia? Nieistotne, czy to kluby studenckie czy lokale premium. Znam jedne i drugie, wartości dodanej w dłuższym horyzoncie czasowym nie widzę za grosz.

Nie, nie robię sobie jaj. Co np. ten- najlepszy polski studencki klub kajakowy: http://www.bystrze.org/bystrze/klub-2/   może mieć wspólnego z lokalami klasy premium czy innymi spelunami? Jaka jest wartość dodana takiego trybu życia, tzn.  wesołego życia klubowego w studenckim klubie turystyki kajakowej, pieszej lub rowerowej itp. ? ? Pierwsza rzecz, jaką zrobiłem na studiach, to się zapisałem do międzyuczelnianego  studenckiego klubu turystycznego, gdzie było dużo ludzi płci obojga z polibudy, medycyny, prawa, psychologii. itd. 

 

Celem działania takich klubów jest organizowanie imprez w terenie w "pięknych oklicznościach przyrody".  Takie kluby działają wręcz jak biura matrymonialne. Wszystkie bliżej znane mi małżeństwa zawiązały się w takich  klubach i są one bardzo trwałe (nie inaczej było w moim przypadku).  W terenie wersja demo znika bez śladu. Poznałem mnóstwo fajnych ludzi,  w tym oczywiście panienek. Po skończeniu studiów bardzo wielu ludzi kontynuuje taką działalność dalej utrzymując ze sobą kontakty i przyjażniąc się ze sobą. Cały czas wspólne wypady góry na narty (zimą), kajki lub żagle latem, rajdy rowerowe itd.

 

Kolejna korzyść, z takiego trybu życia, to warto mieć wielu przyjaciół. Po paru latach nagle się okazuje, że znasz sporo lekarzy, sędziów, psychologów inżynierów różnych specjalności itd. Powstaje jedna wielka klika?. Gdy chociażby szukałem pracy, to zawsze było tak, że "jeden z naszych szuka roboty" i w miarę możliwości sobie pomagaliśmy. Miałem problem wychowawczy z dzieckiem, to dzwoniłem natychmiast do kumpeli z klubu, kiedyś tzw. psycholaski czyli studentki psychologii.


Jakieś poważne problemy ze zdrowiem, to natychmiastowy kontakt z kumplem z dawnego klubu, który jest bardzo dobrym lekarzem a od lat razem na narty jeżdzicie i kajaki. I tak dalej. I tak dalej. 

 

Teraz jest tak, że czyjeś dziecko potrzebuje dobrej roboty lub praktyk, to trzeba wykonać kilka telefonów. Takie prywatne kontakty mają ogromną wartość moim zdaniem. 

 

Zaimponowała mi ekipa z Akademickiego Klubu Turystyki Kajakowej "Bystrze" z Krakowa. Jako młode chłopaki- studenci postanowili spłynąć Wielki Kanion Colorado w USA. Jako, że jest to wielki skarb narodowy Ameryki, to władze tego parku narodowego ograniczają ilość kajakarzy, którzy mogą rocznie spłynąć kanion.

 

Studenci z krakowskiego  Bystrza cierpliwie czekali w kolejce chętnych z całego świata przez dwadzieścia pięć lat, aby móc spłynąć  Kanion Colorado. Tyle lat to trwało. Zaczęli czekać jako młode chłopaki, a spływ zrobili jako starsi panowie?. Charakterni ludzie.  Wygląda na to, że ich przyjażń przetrwała próbę czasu. Na tym to polega. Nie wiem jak to jaśniej wytłumaczyć? ?

 

Tyle off topu.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Libertyn napisał:

Kluby studenckie i organizacje. To świetne miejsca by poznawać ludzi. 

Właśnie o to chodzi. Przy czym wcale nie trzeba być studentem, aby się czymś takim zająć. Normalni ludzie maja w d. czy ktoś jest studentem, czy też nie. Jest to na pewno dużo lepsze niż tinder i inne goowna. Co więcej, jeśli się jest niesmiałym czy ma inne problemy tego typu, to w terenie wśród fajnych ludzi zaczynają one nie mieć znaczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meh, do porozmawiania mam ludzi na kierunku, a matrymonialnie całkiem nieźle sobie radzę po swojemu:) Jestem odpowiednio nietowarzyska do takich klimatów, od zawsze uciekałam. Z harcerstwa zwiałam właśnie ze względu na inne homo sapiens, a nie warunki obozowe. Dla mnie wszelkie takie organizacje to szopka, ale co kto lubi, nie mój styl spędzania wolnego czasu i tyle. Wolę się pouczyć do egzaminów, wyjść na spacer z jedną znajomą, pouprawiać seks z chłopakiem, zwiedzić muzeum, poczytać Turgieniewa, ugotować obiad. Każdy ma swój styl spędzania czasu i niektórym kluby studenckie pasują, innym nie. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Libertyn napisał:

Kluby studenckie i organizacje. To świetne miejsca by poznawać ludzi. 

Dokładnie. 

Chociaż ja pamiętam, jak u nas się to zwykle kończyło. W gronie profesorów rozkminialiśmy różne zagadnienia przy wódce do rana. A potem na wykładach umieraliśmy ze zmęczenia. Oczywiście nie profesorowie, oni o dziwo byli w dobrej kondycji.

Podobnie kończyła się wspólna nauka do egzaminów. 

To były najlepsze, beztroskie czasy.  

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwone sygnały:

 

- pomimo regularnych dużych kłótni nadal mieszka z rodzicem/ami.

za mało kasy na życie w pojedynkę albo brak wiary w siebie


- walczy z systemem (nie wygra się, można tylko z niego odejść) / wyznawca teorii spiskowych.

zapewne małe poczucie wartości, które chce sobie odbić byciem wojownikiem. nic nie ma z tej walki

 

- wygląd jakby był pokrzywiony / jest tłuściochem.

chora psychika powoduje zły tryb życia, z wiekiem psuje się wygląd, zdrowie

 

- długie tkwienie w bardzo złej relacji z kobietą/ami.

brak zdecydowania w życiu, masochizm, brak szacunku do samego siebie

Edytowane przez Gigi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.10.2020 o 23:04, Lalka napisał:

@trop Pierwszy raz o tym pisałam, max 2. Więc o co Ci chodzi? Xd

@Stefan Batory Czyli mam rozumieć, że dla Ciebie ktoś kto nie tworzy wielopokoleniowego domu ma rodziców gdzieś? :)

Może kiedyś takie rodziny miały sens, teraz wiele rodziców jest po rozwodzie przecież, bądź są inne konflikty.

Nie zauważyłem tego postu wcześniej.

 

Nie, ja nie uważam, że ktoś kto nie tworzy rodziny wielopokoleniowej ma rodziców gdzieś. Tworzenie rodzin wielopokoleniowych w blokowiskach jest niemożliwe. Ja tylko polemizuję z tezą, że ewentualne mieszkanie razem z rodzicami jest czymś złym. Rozwód, nie rozwód, ale co wtedy gdy "starzy" robią się naprawdę starzy?

 

 

@Hatmehit Nie obchodzi mnie Twoje życie prywatne. Tematem wątku są "Red Flags", dzięki którym można uniknąć osoby "niewłaściwej" dla nas, aby uniknąć marnowania czasu na związek, który żle rokuje. Takim ogromnym sygnałem ostrzegawczym dla mnie jest spotkanie osoby, dla której: "Dla mnie wszelkie takie organizacje to szopka,"?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.