Skocz do zawartości

Nigdy nie sugeruj się miłym zachowaniem - o moim wiecznym odrzuceniu


fikakowo

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że pewnie Ameryki nie odkryłem, ale w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy miałem jakąś kondensację takich samych zachowań ludzi, przez które uświadomiłem sobie, że to, że ktoś jest dla nas miły, otwarty i wygadany tak naprawdę GÓWNO znaczy. Już od dzieciaka to wiedziałem, ale nie byłem tego jeszcze tak na 100% świadomy jak teraz. 

 

Sytuacja 1:

Idę do dorywczej pracy na 2 dni. Jest tam pewien koleś, cały czas zagaduje o byle gówno, ewidentnie chce nawiązać kontakt. Jestem z natury raczej introwertykiem i w pracy nie gadam za bardzo z ludźmi tylko przychodzę, odwalam robotę i wychodzę. Tym razem stwierdziłem, że pogadam z nim, bo może z tego wynika ta niechęć ludzi do mnie w różnych pracach, że po prostu nie nawiązuję z nimi kontaktu. Więc stwierdziłem, że pogadam z kolesiem, żeby w końcu zmienić swoją sytuację i być pozytywnie postrzeganym. Gadaliśmy cały czas na przeróżne tematy. Kilka dni po tych 2 dniach dorywczej roboty dzwoni do mnie szef i mówi, że ten koleś twierdzi, że powiedziałem, że pierdolę tą pracę. Byłem w szoku ten kolega z pracy szoku, że wymyślał takie bzdury na mój temat. Nie przypominam sobie, żebym coś takiego powiedział  a jak już to w totalnie innym kontekście.

 

Sytuacja 2;

Przychodzę sobie na 1 dzień dorywczej roboty. Przychodzi bardzo miła dziewczyna, podaje rękę, przedstawia się. Potem częstuję gumą do żucia, pomaga we wszystkim o co poproszę z chęcią. Podczas pracy zero uwag.

Kolejnego dnia dostaje telefon od szefa, że już mnie nie chcą w tej placówce( miałem to w dupie, bo takich placówek jest jeszcze milion)  i podobno, KOPAŁEM szuflady na samym dole biurka a ja je po prostu zamykałem nogą, bo nie chciało się mi schylać. To w sumie jedyny argument jaki podał, chociaż wiem, że było ich więcej, ale szanowne koleżanki w pracy nie raczyły mu rozszerzyć swoich myśli.  Żałosny idiota, jakby tak większych problemów nie mieli. 

W końcu przestałem odpowiadać na jego propozycje pracy , bo nie zamierzałem pracować ze sfrustrowanymi idiotami.

 

Sytuacja 3

Znajduję ciekawą ofertę pracy w internecie. 10 minut od domu, bardzo wysoka stawka i praca siedząca, nic więcej wymarzyć sobie nie mogę. Koleś zadzwonił do mnie i powiedział, że zainteresowało go moje CV i zaprasza na rozmowę. Pojechałem i okazało się, że to zupełnie coś innego niż opisywał w ogłoszeniu. Były to rozmowy na sex chacie z ludźmi z zagranicy.  Miałem po prostu udawać laskę, która pisze z facetami a oni płacą za każdą minutę chatu. 

Praca wymagała znajomości niemieckiego i angielskiego na wysokim poziomie. Ja oczywiście znałem te języki. W ogłoszeniu pisał, że będzie to sprawdzał na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie sprawdził. Od razu mnie dał na 3 dni próbne. 

Cieszył się bardzo, że w ogóle pojawiłem się na tym pierwszym dniu próbnym i mówi, że podziwia za odwagę, że chcę tu pracować. Czyli raczej ciężko mu znaleźć pracowników. Proponuje kawkę, cherbatkę każdego dnia,  ogólnie zachowuje się tak jakby mu dożo bardziej zależało na zatrudnieniu mnie niż mi samemu. 

1 dnia dał banalnie prosty test pisemny( przez co już wiedziałem, że szuka kogoś jak najszybciej  i specjalnie daje takie ułatwienia) a potem miałem 3 godziny siedzieć i patrzeć jak jedna  kobieta pracuje. Korzystała bardzo często z translatora. 

Kolejne 2 dni już działałem sam i tylko inny  facet szkoleniowiec mi podsuwał pomysły a ja wszystko od razu z automatu pisałem, w przeciwieństwie do szkoleniowca kobiety z poprzedniego dnia. Ogólnie z językami bardzo dobrze sobie radziłem, jedyne do czego można się przyczepić to, że szkoleniowiec mi sporo podpowiadał o czym pisać z facetami. No ale czego wymagać ode mnie po 3 dniach?

Byłem pewien, że mnie tam wezmą, jednak zadzwonił i powiedział, że mi podziękuje. Byłem mega wkurwiony, cały czas pokazywał, że mu w chuj zależy, żeby mnie tam wziąć do tej roboty a tu takie coś.

 

Sytuacja 4

Ogłosiłem się z korepetycjami z angielskiego i niemieckiego. Napisała jakaś laska w podobnym wieku do mnie, bo chciała się poduczyć niemieckiego dla siebie. Poszedłem do niej, sprawdziłem na jakim jest poziomie, coś tam przerobiliśmy i tyle.

Na koniec pytała się o moje tatuaże, bo mam na łapach. " A gdzie robiłeś?" "A bolało" i milion innych pytań. Potem wyciąga fajki i pyta się czy palę, więc pewnie chciała ze mną zapalić. Mówiła, że ma tylko 100zl przy sobie, więc przeszliśmy się do bankomatu niedaleko. Też zagadywała o pierdoły tak jakbym się jej podobał albo może była bardzo towarzyska. 

Minął tydzien, dziś piszę do niej czy jutro robimy lekcję o tej samej porze co ostatnio. Wyświetliła i nie odpisała. I weź tu kurwa zrozum ludzi. 

 

Czuję się po prostu jak totalne gówno, wiecznie tylko odrzucany przez ludzi. Żeby jeszcze chociaż nie udawali, że jest wszystko spoko. Albo są jacyś popierdoleni, że w kółko zmieniają zdanie.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie. W pracy nie ma kolegów i koleżanek. Jeden z drugim kabluje by mieć fory u szefa. Chociaż ja gdybym był kierownikiem i ktoś by przyszedł do mnie kapować. To wyleciałby z futryną odrazu. 

 

Co do laski z korków . 100 zł poszło. Nie każdego stać na taki wydatek co tydzień. Była raz i dobre 

 

Chłopie bo tak działa ten świat. Mój najlepszy przyjaciel niby, a potrafił mi tak robic koło dupy jak mnie nie było że masakra. A co dopiero jacyś obcy ludzie. Zazdrość cokolwiek. Pamiętam jak przypakowałem 15 kg. To nie było osoby, która by nie zwróciła na to uwagi. Eee od kreatyny, koks bierze. Z tym, że ja w piątek wieczór byłem na siłce a nie z browarem w ręku. Ludzie już tacy są. Dlatego ja pier**le i nie zagaduje. Jedynie w formie grzeczności i tyle 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Montella26 napisał:

Chłopie. W pracy nie ma kolegów i koleżanek.

Zgadzam się w 100%, ja zawsze przyjmowałem zasadę oddzielania zżycia prywatnego od zawodowego, nigdy nic nie mówiłem o sobie, robię swoją pracę i tyle. Bardzo często Twoje dobre intencje są odczytywane jako słabość i bezwzględnie wykorzystywane, tak więc lepiej nie dać się poznać przypadkowym ludziom. 

 

Ponadto z doświadczenia wiem lepiej być chamem niźli "frajerem" a tak będziesz niestety postrzegany gdy będziesz zbyt miły, ludzie to bezwzględnie wykorzystają. 

 

19 minut temu, kozik napisał:

Mam jedno mieszkanie na wynajem i nawet nie wiesz jak to zmienia postać rzeczy i życia, kiedy to Ty jesteś tym, kto stawia warunki i kto ma za sobą majątek.

Posiadanie jednego mieszkania i cieszenie się iż "się stawia warunki" brzmi troszkę dziwnie. Ponadto pamiętaj iż wpierw musisz na to mieszkanie mieć pieniądze a sam flip nieruchomościami to naprawdę ciężki kawałek chleba. Czasami lepiej zostać dobrym specjalistą w swojej dziecinie, takim którego umiejętności będą pożądane i wartościowe na rynku i na tej solidnej podstawie budować swój majątek. Ja tak zrobiłem i choć z pewnością nie jest to droga idealna to jestem z niej całkiem zadowolony. Pozdrawiam.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Montella26 napisał:

Chłopie. W pracy nie ma kolegów i koleżanek. Jeden z drugim kabluje by mieć fory u szefa. Chociaż ja gdybym był kierownikiem i ktoś by przyszedł do mnie kapować. To wyleciałby z futryną odrazu. 

Zajebiście, że to zawsze my nie możemy miec kolegów w pracy a inni mogą mie i kablować. To samo co Ty miałem, czyli jakbym nakablował na kogoś to bym dostał opierdol, ale jak koledzy nakablują to brawa dla nich.

Edytowane przez fikakowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jedną zasadę, trzymam przy sobie ludzi z których coś mam, oczywiście sam też coś daje od siebie. Musi być 50/50 niedosłownie oczywiście. Nie raz przerabiałem kumpli którzy poznali laskę i mnie olali, albo pseudo koleżanki, kolegów, którzy chcieli tylko wykorzystać, tak jak jest to dużo wałkowane w temacie: w życiu zawsze będziesz sam, więc dbaj o siebie i odwzajemniaj innym dobre intencje, raz, drugi ktoś podpadnie, mam go w dupie i tyle.

Edytowane przez heavy27
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fikakowo napisał:

Zajebiście, że to zawsze my nie możemy miec kolegów w pracy a inni mogą mie i kablować. To samo co Ty miałem, czyli jakbym nakablował na kogoś to bym dostał opierdol, ale jak koledzy nakablują to brawa dla nich.

w życiu tak jest temu fajną pracą dla indywidualistów to kierowca tira tam masz wyjebane.

 

Pamiętaj że w każdym kręgu jest judasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, icman napisał:

@fikakowo

Twój introwertyzm to poza a tak naprawdę szukasz akceptacji?

Czy pragniesz aby ludzie docenili to, że raczyłeś wyjść dla nich ze swojej skorupy a tu dupa?

 

Zamiast próbować zrozumieć innych polecam zrozumieć siebie.

 

 

Jedyne czego wymagam to traktowanie jak człowieka równego sobie, bo nic tym ludziom w pracy nie zrobiłem. Mam tu na myśli sytuacje 1 i 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kozik napisał:

Świat się szybko zmienia i ufanie w swoje umiejętności jest bardzo, bardzo naiwne i bardzo złudne.

 

Lepiej ufać w to, co się nie zmienia od wieków czyli to, że ludziom rosną włosy, że mężczyznom rosną brody, potrzebują fryzjera, potrzebują zjeść i potrzebują dachu nad głową. To są rzeczy które się nie zmieniają.

Czy ja gdziekolwiek napisałem jaką specjalność ja wybrałem ? Może jestem hydraulikiem, murarzem, a  może weterynarzem. Zanim zaczniesz ludziom dawać porady sugeruję naukę czytania ze zrozumieniem.  Poza tym dwa zacytowane powyżej zdania po prostu sobie przeczą. 

 

5 minut temu, kozik napisał:

No od tego jest młodość, aby na nie zarobić. Oszczędne życie, zaciskanie zęby, brak roszczeniowości jaką ma autor @fikakowo - uśmiechanie się, praca, praca i za dużo nie gadać. Skutkuje, bo to stosowałem. Młodzież jest dziś jednak bardzo rozpieszczona i roszczeniowa.

Na mieszkanie i o wiele więcej, można zarobić bez aż takich poświęceń. Wystarczy zamiast zaciskania zębów użyć głowy. Co do dzisiejszej młodzieży to nie jest aż tak źle jak co poniektórzy przedstawiają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kozik , @radziu, @bogdan , @fernando dżizzzzzz, Ty to masz życie chłopie.

 

Może by chociaż jakoś utrudnić tą rejestrację nowego użytkownika? Może by się gościowi odechciało.

 

Kurwa, facet nie ma pracy, a ten o mieszkaniu na wynajem pierdoli ?

Edytowane przez Carl93m
  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, fikakowo napisał:

Jedyne czego wymagam to traktowanie jak człowieka równego sobie, bo nic tym ludziom w pracy nie zrobiłem.

Czyli wymagasz sprawiedliwości bo sam taki jesteś czy nie pozwalasz sobie na zachowanie prze te osoby reprezentowane ze strachu lub innej blokady emocjonalnej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, icman napisał:

Czyli wymagasz sprawiedliwości bo sam taki jesteś czy nie pozwalasz sobie na zachowanie prze te osoby reprezentowane ze strachu lub innej blokady emocjonalnej?

Nie pozwalam, bo po prostu niczym sobie nie zasłużyłem. Ja bez powodu nikomu nie dopierdalam, dopiero jak coś mi ktoś zrobi lub zachowa się nie w porządku wobec mnie.

17 minut temu, Carl93m napisał:

Kurwa, facet nie ma pracy, a ten o mieszkaniu na wynajem pierdoli ?

Mam 1 pracę, ale za mało tam zarabiam i   szukam drugiej lepszej, ale jak widać idzie chujowo.

Edytowane przez fikakowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, fikakowo napisał:

Ja bez powodu nikomu nie dopierdalam, dopiero jak coś mi ktoś zrobi lub zachowa się nie w porządku wobec mnie.

Dlaczego wymagasz od innych by nie działali zgodnie z tym co myślą, że będzie dla nich najlepsze? 

Zadbaj o siebie tak jak Ci źli, często ceną tego jest utrata poczucia bycia lepszym, mamy wybór.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Montella26 napisał:

Chłopie. W pracy nie ma kolegów i koleżanek. Jeden z drugim kabluje by mieć fory u szefa. Chociaż ja gdybym był kierownikiem i ktoś by przyszedł do mnie kapować. To wyleciałby z futryną odrazu.

 

Chłopie bo tak działa ten świat. Mój najlepszy przyjaciel niby, a potrafił mi tak robic koło dupy jak mnie nie było że masakra. A co dopiero jacyś obcy ludzie. Zazdrość cokolwiek. Pamiętam jak przypakowałem 15 kg. To nie było osoby, która by nie zwróciła na to uwagi. Eee od kreatyny, koks bierze. Z tym, że ja w piątek wieczór byłem na siłce a nie z browarem w ręku. Ludzie już tacy są. Dlatego ja pier**le i nie zagaduje. Jedynie w formie grzeczności i tyle 

Święta prawda. Tacy są ludzie. U mnie z kolei, gdy podobną transformację przeszedłem będąc na emigracji, po powrocie do kraju nikt z znajomych nie skomentował, że dobrze wyglądam, że się zmieniłem, czy coś. Widziałem tylko te rozbiegane spojrzenia.

Co do przyjaciół, to miałem akurat większe szczęście - mniejsze do kobiet. Pamiętam sytuację za szczyla, gdy pokłóciłem się z dziewczyną, bo przyjechała do mnie a ja chciałem iść do przyjaciela na imprezę. Postawiłem na swoim i wkurwiona poszła ze mną do niego. Po jakimś czasie poprosiła mojego przyjaciela, żeby zaprowadził ją do toalety (byliśmy na zewnątrz), po czym chciała mu opierdolić petardę, czaicie to :D? Kilkadziesiąt metrów ode mnie, z moim przyjacielem. To jeden z przykładów słynnej zemsty kobiet, do czego są zdolne by dojebać innej osobie. 

Trochę jej nie pykło, przyjaciel kazał jej spierdalać i do tego (nie wiem jak ten as to zrobił) udało mu się to nagrać na dyktafon bo bał się, że mu nie uwierzę. O takich przyjaciół walczyłem i każdemu życzę, a takiej zemsty z strony kobiety nikomu. Gdyby mu opierdoliła kolbę to na bank przyszłaby do mnie się całować, fuuuuj :D !

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Xin napisał:

Postawiłem na swoim i wkurwiona poszła ze mną do niego. Po jakimś czasie poprosiła mojego przyjaciela, żeby zaprowadził ją do toalety (byliśmy na zewnątrz), po czym chciała mu opierdolić petardę, czaicie to :D? Kilkadziesiąt metrów ode mnie, z moim przyjacielem. To jeden z przykładów słynnej zemsty kobiet, do czego są zdolne by dojebać innej osobie. 

Tylko mi nie mów, że dalej byłeś z tą laską po tej akcji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, fikakowo napisał:

Czuję się po prostu jak totalne gówno, wiecznie tylko odrzucany przez ludzi. Żeby jeszcze chociaż nie udawali, że jest wszystko spoko. Albo są jacyś popierdoleni, że w kółko zmieniają zdanie.

Niepotrzebnie sobie wmawiasz takie rzeczy. Tak jak @Montella26 słusznie napisał, w pracy nie ma miejsca na przyjaźnie czy koleżeństwo.

To, że komuś udało się tam znaleźć kolegę/przyjaciela nie sprawia, że to jest normą. Jedna jaskółka wiosny nie czyni.


Do pracy idziesz zarobić PIENIĄDZE, zgarnąć DOŚWIADCZENIE/WIEDZĘ, wyrobić sobie kolejną pozycję w swoim CV. 

Ludzie z pracy przeważnie o Tobie zapomną po tym jak odejdziesz w ciągu paru miesięcy. NIeliczni będą starali się trzymać kontakt. 



 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpierdalanie jest na porządku dziennym, mnie jak 2-3 razy nie podjebią w tygodniu to tydzień niezaliczony xD. Tak już po prostu jest, mam w to wyjebane i robię dalej swoje, a do podjebywaczy podchodzę inaczej niż do tych z którymi mi się bardzo dobrze współpracuje.

 

Taka ciekawostka, jakiś czas temu ktoś wysłał anonimowy list z miejscowości pod miastem w którym pracuję do zarządu, że kadra zarządzająca mojego wydziału w tym m.in. ja, na niczym się nie zna, nie potrafi nic dopilnować, naużywa możliwości ustawiania ludzi nadliczbowo itp. itd. cała litania w zdecydowanej większości nie zgodna z prawdą, nie jestem w stanie udowodnić nikomu tego, ale gdybym się dowiedział w pierwszej kolejności bym takiego gościa spuścił. Tchórz pierwszej klasy, mógł przyjść i powiedzieć to w oczy, ale do tego trzeba mieć trochę jaj.

 

Reasumując, rób swoje, ludzie to egoiści w większości skupieni na tym, żeby wyszło na ich, a Ciebie utopią przy najbliższej okazji. Strzelają z dupy jak tylko ktoś podstawi im zapałkę pod dupsko. 

 

W pracy nie ma przyjaciół, kolegów co powiesz może być użyte przeciw Tobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Leniwiec napisał:

Bzdura, zależy od środowiska, jaka branża. W korpo pewnie nie ma.

No to akurat racja, różnie byłem traktowany. Było kilka miejsc gdzie serio można było się zakumplować.  Wszystko zależy od miejsca, w większości niestety nie można.

30 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

Taka ciekawostka, jakiś czas temu ktoś wysłał anonimowy list z miejscowości pod miastem w którym pracuję do zarządu, że kadra zarządzająca mojego wydziału w tym m.in. ja, na niczym się nie zna, nie potrafi nic dopilnować, naużywa możliwości ustawiania ludzi nadliczbowo itp. itd. cała litania w zdecydowanej większości nie zgodna z prawdą, nie jestem w stanie udowodnić nikomu tego, ale gdybym się dowiedział w pierwszej kolejności bym takiego gościa spuścił. Tchórz pierwszej klasy, mógł przyjść i powiedzieć to w oczy, ale do tego trzeba mieć trochę jaj.

 

I właśnie to mnie wkurwia najbardziej, że żadna z tych  osob w pracy nie powie wprost co im nie pasuje tylko lecą na donos. A wystarczy powiedzieć "Słuchaj, robisz to i to źle, zrób to tak i tak". Ale jak widać większość osób w pracy to tchórze bez jaj i nie potrafią niczego załatwić sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.