Skocz do zawartości

Czy zamieszkać u niej?


Rekomendowane odpowiedzi

47 minut temu, 17nataku napisał:

Żeby się wypowiadać na jakiś temat, warto chociaż zapoznać się z treścią :)

 

Ale przekaz jest jasny od pierwszego postu w temacie, dalej jest już tylko masło maślane, które ma utwierdzić go w przekonaniu, że postępuje prawidłowo i słusznie, mydląc naiwnej dziewczynie oczy i zwodząc ją do końca, kiedy wszyscy dobrze tutaj wiemy, że chuj wielki z tego będzie i sam autor o tym doskonale wie, czeka tylko na dogodny moment i jakiś bzdurny pretekst typu sprzeczka dzieci o zabawkę albo niedomknięta torba z laptopem, żeby się zawinąć i wymiksować z układu, ku uciesze zebranej gawiedzi bijącej brawo, a zaraz w innym wątku ci sami doradcy będą jechać po samotnych madkach jaki to ściek z takimi się wiązać, bo każda z przebiegiem po ruchaczach... Serio kurwa? A kto im te przebiegi kręci? Mikołaj wychodzi w nocy z komina i je rucha? Czy skąd się biorą przebiegi? Nie wiecie skąd? No to macie tutaj jaskrawy przykład skąd. Przyjdzie następny i jak go nie przepędzi od razu, to kolejnemu będzie bujała jajca przez rok, zanim jaśnie królewicz uzna, że no w sumie fajnie i gitara, ale mieszkanie razem odpada, bo globalne ocieplenie i ruscy się zbroją. Gonić takich łachmytów od razu na szczaw albo do usrania będzie normalnego chłopa szukała zanim ją pół tindera przepierdoli i kolejna fajna dupa pójdzie na zmarnowanie.

 

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Roland napisał:

To prawda, moralności za grosz nie miała, a do tego kłamała mnie w żywe oczy po kilka razy z rzędu, jednocześnie planująć poszukiwania nowej gałęzi za moimi plecami.

 

I teraz się zastanów czy taka kobieta była warta twojego czasu, pieniędzy, energii życiowej?

Ona i tak sobie poradzi w końcu znajdzie kukolda na ożenek w tym kraju ich nie brakuje.

Zajmij się swoimi sprawami, wykorzystaj czas na rozwój osobisty i staraj się w przyszłości popełniać mniej błędów😉  

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, marcopolozelmer said:

mydląc naiwnej dziewczynie oczy i zwodząc ją do końca, kiedy wszyscy dobrze tutaj wiemy, że chuj wielki z tego będzie i sam autor o tym doskonale wie,

Nie ma się co roztkliwiać nad nią, skoro bezmyślnie wybrała, to teraz ponosi konsekwencje.

 

Niby co ona sobie wyobrażała, inwestując czas w rozwodnika? Że co, wyrwał się z jednego małżeństwa to teraz podskakując z radości po raz drugi będzie się pakował w to samo bagno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Sundance Kid napisał:

Nie ma się co roztkliwiać nad nią, skoro bezmyślnie wybrała, to teraz ponosi konsekwencje.

 

Niby co ona sobie wyobrażała, inwestując czas w rozwodnika? Że co, wyrwał się z jednego małżeństwa to teraz podskakując z radości po raz drugi będzie się pakował w to samo bagno?


Aż mi się kawał/powiedzonko przypomniało.

Panowie, którzy żenicie się drugi raz, czego nie zrozumieliście za pierwszym razem? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sundance Kid napisał:

Niby co ona sobie wyobrażała, inwestując czas w rozwodnika? Że co, wyrwał się z jednego małżeństwa to teraz podskakując z radości po raz drugi będzie się pakował w to samo bagno?

 

No dobra, chuj tam, ale to niech jej to powie wprost i zwija graty, a nie szopki jakieś odstawia i przedstawienia,

że nie wie biedulek czy się wprowadzić, no bo w kuchni okno się nie domyka, a lodówka w nocy głośno chodzi.

Takie trudne to z siebie wydusić - sorry mała, ale mam wyjebane jajca i już są nudy, to elo - że trzeba te wszystkie ozdobniki?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Taboo napisał:

Rozumiem że z mlekiem matki wyssałeś jak w takich sytuacjach się zachować?


Z mlekiem matki wyssałem, że zwodzenie dziewczyny bliżej nieokreślonymi obiecankami przez rok czasu,

wiedząc doskonale, że ani mi się śni u niej zamieszkać, ale mogę czasem wpadać przebzykać się na luzie

i pobawić w dom pomieszkując u niej do chwili w której mi się znudzi... no jakby to delikatnie powiedzieć...

no po prostu dorosłemu mężczyźnie nie przystoi i ma to chyba nawet swoją nazwę w słowniku pod hasłem: 

- wyrazy i zwroty powszechnie uważane za nieprzyzwoite - i szczerze powiedziawszy byłem w ciężkim szoku

czytając jak powszechny zachwyt tutaj ta historia wzbudziła wprawiając moich kolegów w świetny humor...

 

Tych samych kolegów, którzy w sąsiednich wątkach wycierają sobie gęby frazesami o godności, męstwie i honorze.

 

 

 

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, marcopolozelmer napisał:

że zwodzenie dziewczyny bliżej nieokreślonymi obiecankami

 

Jakie zwodzenie? Gdzie autor napisał, że coś jej obiecywał?

 

To są dorośli ludzie, spotykali się bez jakich kolwiek obietnic.

 

Chyba, że o czymś nie wspomniałeś @Roland

 

Skoro ona przez rok czasu nie poruszyła tematu to może być tylko sobie winna.

Gdyby temat poruszyła po 2-3 miesiącach zaoszczędziłaby reszte czasu na poznawanie kogoś o zbieżnych potrzebach i planach życiowych.

 

Mężczyzna nie ma obowiązku mieszkać ani brać ślubu z kobietą, tak samo jak kobieta nie ma obowiązku rodzić mu dziecka czy zajmować się domem.

 

*Kobieta wybiera komu się oddaje, Mężczyzna wybiera z kim bierze ślub*

 

 

W jakim Ty świecie żyjesz?

 

 

Wszystko rozchodzi się o rozmowę, o to jakie mają wobec siebie plany.

 

Związek to swego rodzaju umowa wymiany korzyści, dlatego należy sprecyzować warunki tak żeby obie strony były zadowolne, najlepiej jak najszybciej.

 

To, że ona sobie coś założyła i miała nadzieję, że dopnie swego to tylko i wyłącznie jej nieporadność życiowa.

 

Dodam jeszcze, że Pani nie miała na celu założenia rodziny i wspólnego mieszkania z @Roland.

 

Odmówiła wspólnego wynajęcia mieszkania!

 

Jej celem było tylko i wyłącznie usidlenie go, czerpanie korzyści z jego wkładu w jej mieszkanie.

 

Ja uważam, że o swoich celach na przyszłość oraz kierunku, w jakim związek powinien iść rozmawia się na początku, zanim relacja staje się oficjalna.

 

Jednak nie zmusza to żadnej ze stron i nie zobowiązuje jej do podejmowania jakiś kroków, jeśli któraś ze stron czegoś chce, oczekuje, powinna o tym otwarcie mówić i ustalać wspólnie.

 

Fakt, że to wdowa z dzieckiem nie zmienia niczego.

 

Może sobie mieć swoje wyobrażenia na temat relacji, związków, wspólnego mieszkania i wychowywania dzieci ale nie ma prawa tego narzucać na swojego partnera.

 

Jeśli ten ma inne podejście do tematu, różnice są zbyt duże i nie da się znaleźć kompromisu należy się rozstać i szukać kogoś z kim uda się zgrać.

 

Godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

wiedząc doskonale, że ani mi się śni u niej zamieszkać

 

Obstawiam, że @Roland nawet się nad tym nie zastanawiał, dobrze mu się żyło w nieoficjalnym układzie LAT, więc nie musiał z nią rozmawiać o tym, że chciałby coś zmienić. 

 

Ona wręcz przeciwnie, dlatego też poruszyła temat - dla niej na niekorzyść za późno.

 

Godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

dorosłemu mężczyźnie nie przystoi

 

Prawdziwy mężczyzna to musi być taki i postępować tak...

 

Prawdziwy mężczyzna ma w nosie co mówią mu inni i postępuje w zgodzie z samym sobą, bo jest mężczyzną i nic tego nie zmieni.

 

Walisz jakimiś frazesami prosto z kobiecego czasopisma...

 

Godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

uważane za nieprzyzwoite

 

Nieprzyzwoite to może być bekanie czy pierdzenie w restauracji.

 

Godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

frazesami o godności, męstwie i honorze.

 

Każdy na swój sposób wyznaje te zasady, dla kobiet stały się one jednak tylko narzędziami do zyskiwania korzyści.

 

Godność człowieka – poczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie

 

@Roland zaczyna pracować nad poczuciem własnej wartości, szanuje siebie i swoje zdrowie, więc się z tej relacji bardzo słusznie wymiksował.

 

Męstwo    cnota moralna, która polega na umiejętności podjęcia dobrej decyzji mimo niesprzyjających uwarunkowań, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych

 

@Roland podjął w mojej ocenie słuszną decyzji bazując na szczerości i niesprzyjającym zachowaniu partnerki.

 

Honor  –  to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne

 

Z wiarą w wyznawane (przez siebie) zasady moralne, religijne lub społeczne.

 

Dziękuje dobranoc.

 

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazł się mecenas.

Nigdzie nie doczytałem od kiedy trwają rozmowy na temat wspólnego zamieszkania i co jej obiecywał,

ale jak mniemam zaraz na kolanie zostanie dopisane, że wczoraj w nocy się obudziła z nowym pomysłem,

no i mamy teraz dylemat, bo nikt nikomu niczego na piśmie nie dawał, więc o chuj jej chodzi zasadniczo...

 

Dziecinada. Jaja ogolić i do przedszkola.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marcopolozelmerTo już jest kolejny wątek, który czytam z Twoim udziałem i nie mogę wyjść z podziwu jak można wypisywać takie głupoty. Ale chyba doszedłem dlaczego tak się dzieje: otóż wypowiadasz się w wątkach nawet ich nie czytając i tu jest chyba Twój problem. Nie wiem, nie znam się, nie przeczytałem, ale się wypowiem. Przypomina to typową kobietę. Zamiast atakować Braci za to co robią i piszą proponuję najpierw uważnie przeczytać co piszą, a dopiero potem wyjeżdżać ze swoimi postami. Może wtedy będzie to i lepiej wyglądało i da się to poczytać, a może i wywiąże się ciekawa rozmowa. Proponuję także zapoznać się dużo uważniej z różnymi teoriami na tym, mam wrażenie tak bardzo przez Ciebie pogardzanym, forum zanim też coś w przyszłości napiszesz, ponieważ cały ten temat jest dość schematyczny zarówno w postępowaniu nieświadomego Autora jak i jej już byłej pani, ze szczególnym naciskiem na tę drugą. Gdybyś to zrobił, to pewnie zauważyłbyś te schematy. Jedyną dziecinadę w tym temacie odstawiasz Ty, ale zapewne jest to wynik ogolonych jaj i napinania się w Internetach z poziomu przedszkolaka.

Miłego weekendu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand

Myślę że @marcopolozelmer przeczytał ten wątek jak i inne w których się wypowiada i wypunktował i tutaj doskonale co się wyprawia z samotnymi matkami czy innymi kobietami. 

 

Taka prawda. 

 

Trzeba być skończonym gimbusem żeby wchodzić w związek (!) z samotną matką (teraz nie o tej konktretnej sytuacji, ale najczęściej tak się dzieje), na obiecywać, zrobić przebieg, rozkochać i wyjebać do kibla po jedno, czy wielokrotym przebolcowaniu i kiedy już sperma nie zakrywa oczu i NAGLE zaczyna się dostrzegać że jednak wychowywanie nie swoich dzieci, mieszkanie może z nimi to już za dużo jak dla mnie. 

Albo mam już swoje dziecko na cholere mi kolejny problem. 

 

To nie zabawki. A robienie im przebiegów, rozkochiwanie itp. wiedząc że i tak na końcu coś się wymyśli żeby wymiksować się z sytuacji to zwykła gównarzeria. 

 

Ale co wym możecie wiedzieć o życiu skoro zajmujecie się tylko smv, wykresami i teoretyzowaniem o wszystkim co jest związane z kobietą. 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, PyrMen napisał:

Myślę że

Tutaj popełniłeś błąd. Pozwolisz, że zacytuję:

  

W dniu 4.02.2021 o 12:03, marcopolozelmer napisał:

Powiem od razu, że ostatnie dwie strony przewinąłem tylko po łebkach, bo to szkoda w ogóle czasu na czytanie tych banialuków,

 

Autor jak napisałem wyżej popełnił mnóstwo zwyczajnych wręcz dziecinnych, matriksowych błędów, ale się z tego związku na szczęście wymiksował. Jest szansa u niego na zmianę nastawienia i odpowiednie zmiany w przyszłości, które zaprocentują. Sama pani dał mu powód do odejścia kłamiąc mu prosto w oczy, że nie używa portlai randkowych. Jesli to nie jest traktowanie swojego faceta jak zabawki poprzez własną, naturalną hipergamię, to już nie wiem co w takim razie czymś takim jest.

9 minut temu, PyrMen napisał:

Ale co wym możecie wiedzieć o życiu skoro zajmujecie się tylko smv, wykresami i teoretyzowaniem o wszystkim co jest związane z kobietą. 

Tu masz nawet więcej niż 100% racji. Należę do takiego grona, które napisalo ledwie jeden post w tym temacie, w którym nawet nie wspomniałem o powyższym, ale już jestem wrzucony do jednego worka w innymi. No fajnie, że go bronisz, ale zrob to jakoś z sensem. Beka z Ciebie stary:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, 17nataku napisał:

Chyba, że o czymś nie wspomniałeś @Roland


@17nataku Nie obiecywałem wspólnego mieszkania, ani małżeństwa czy dziecka. Od początku tej znajomosci, powiedziałem jej otwarcie - jeśli szukasz męża albo/i chcesz mieć jeszcze jedno dziecko, to nie bawmy się w to, bo ja nie zamierzam robić jednego ani drugiego.


Powiedziała mi wtedy, że jej na tym nie zależy, bo małżeństwo już miała, a i dziecko też ma.

 

Zaproponowałem jej kompromis w postaci wspólnego wynajęcia nowego mieszkania lub zakupu, co odrzuciła, dopuszczając tylko opcję mieszkania u niej. To z kolei było dla mnie nie do zaakceptowania, więc dałem jej wolną rękę - chcesz, to szukaj partnera, który spełni twoje oczekiwanie. Stwierdziła, że jednak nie będzie tego robić i aby kontynuować relację w dotychczasowym kształcie.

 

Jednak była w tym nieszczera i kłamała, bo uruchomiła konta na portalach - jej planem zapewne było być ze mną do czasu, aż znalazłaby rokującego dla niej partnera i wtedy prawdopodobnie bez wahania rzuciłaby mnie. Podjąłem więc decyzję, by odejść i chronić siebie i swoje zdrowie psychiczne.

 

Panowie, jeszcze jedna kwestia, wczoraj do mnie napisała z obcego numeru, że rozmyśla nad tym co się stało i że chce porozmawiać - poprosiła o spotkanie.

 

Nie spodziewałem się tego, nic nie odpisałem. To jakiś shit test, sprawdza mnie?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Roland napisał:

To jakiś shit test, sprawdza mnie?

Tak, to test mający na celu sprawdzenie czy Ci jeszcze na niej zależy i czy przybiegniesz na jej gwizdnięcie. Skoro ją zablokowałeś gdzie mogłeś, to nic nie odpisuj, jak będzie dzwonić, nie odbieraj, najlepiej zablokuj i ten numer.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Roland said:

Nie spodziewałem się tego, nic nie odpisałem. To jakiś shit test, sprawdza mnie?

NIE ODPISUJ.

I nie spotykaj się, przecież już chyba sobie wszystko co było do wyjaśnienia wyjaśniliście? Po co niby dalsza gadka?

 

To nie jest shit test, to jest po prostu manipulacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Roland napisał:

Panowie, jeszcze jedna kwestia, wczoraj do mnie napisała z obcego numeru, że rozmyśla nad tym co się stało i że chce porozmawiać - poprosiła o spotkanie.

 

Nie spodziewałem się tego, nic nie odpisałem. To jakiś shit test, sprawdza mnie?


Nic nie pisz, pokaż jej, że jesteś stanowczy, powiedziałeś, że koniec to koniec. Zero kontaktu. Niech wie, że nie rzucasz słów na wiatr. To trochę błędne koło bo ona tym bardziej będzie chciała się spotkać ale nie pęknij.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

W dniu 3.02.2021 o 15:07, 17nataku napisał:
W dniu 3.02.2021 o 14:50, Roland napisał:

Zablokowałem ją w telefonie i na wszelkich kanałach social media.

Nie zdziwiłbym się gdyby nagle zadzwoniła z telefonu koleżanki bo jednak zmieniła zdanie :P

 

Mówcie mi wróżbita Nataku :D

 

4 godziny temu, Roland napisał:

wczoraj do mnie napisała z obcego numeru, że rozmyśla nad tym co się stało i że chce porozmawiać - poprosiła o spotkanie.

 

Ten numer również blokujesz i nie odpowiadasz na żadne jej próby kontaktu.

 

4 godziny temu, PyrMen napisał:

Jeśli podjeleś decyzję o odejściu to się jej trzymaj. 

 

Otóż to :)

 

Dla Ciebie ten rozdział jest już zamknięty więc nie daj się, dasz radę @Roland

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.02.2021 o 08:33, Krugerrand napisał:

@marcopolozelmerTo już jest kolejny wątek, który czytam z Twoim udziałem i nie mogę wyjść z podziwu jak można wypisywać takie głupoty. Ale chyba doszedłem dlaczego tak się dzieje: otóż wypowiadasz się w wątkach nawet ich nie czytając

 

Pominąłem już samą końcówkę, ostatnie dwie strony jałowego klepania w klawiatury dla poklasku i nabijania liczników,

podczas gdy praktycznie od połowy pierwszej strony dalej jest w kółko to samo kopiuj/wklej gotowe wypracowania

i to najczęściej wklejane przez teoretyków gawędziarzy chwilowo zachłyśniętych tajemną wiedzą, którą właśnie odkrywają, 

tymczasem żeby się wypowiadać w jakimkolwiek temacie w ogóle, to oprócz teorii ledwie liźniętej przez szybę monitora, 

chyba warto mieć choć minimalne doświadczenie praktyczne (walenie do porno, to nie jest doświadczenie praktyczne)

a nie tylko przepisywać bezmyślnie za kolegami epickie mądrości z krypty, przekazywane tu z pokolenia na pokolenie

i rechotać wspólnie - a dobrze tej durnej Julce, że ją w chuja zrobił - mszcząc się chyba za własne niepowodzenia i porażki.

 

Rozumiem również, że jak się włazi między wrony, wskazane jest krakać tak samo jak one, co niejako tłumaczy powód, 

dla którego autor tematu wybrał to właśnie forum spośród wielu innych w internecie, żeby się podzielić swym problemem,

a nie na przykład konkurencyjne forum kobiecie, gdzie większość obsady stanowią laski, które w przeszłości przez kogoś

zostały podobnie potraktowane i tam mogłoby nie być tak sympatycznie i wesoło jak wśród fajnych i równych chłopaków

co to zawsze dobrze doradzą i po pleckach poklepią. Ja to wszystko rozumiem, ale nie o tym miałem, bo to rzecz wtórna.

 

Kwestia zasadnicza, którą chciałbym poruszyć, to ta konkretna sytuacja, gdzie wyrachowane draństwo zbiera pochwały,

a tego typu postawa i zachowanie są gloryfikowane, przy jednoczesnym obwinianiu głupich Julek, że są takie głupie, 

bo skoro same dokonują gównianych wyborów, to do kogo mają później pretensje, niech spierdalają na drzewo.


Na przykładzie powyższym możemy niemal na żywo w czasie rzeczywistym dzień po dniu obserwować na monitorach

jak ten proces ogólnego spierdolenia zazwyczaj przebiega, a więc podejmowanie tych błędnych decyzji, których skutki,

to m.in. nawijanie przebiegu, wpędzanie w lata, dzieci, ściana, gówno... wszystko to o czym radośnie tu sobie klepiemy 

w każdym z tysiąca i jeden wątków o madkach, ich ogólnym zjebaniu i kto w ogóle myśli o wiązaniu się takim padłem...

 

A co takiego złego zrobiła ta konkretna Julka z tej tu naszej historii? Jakie błędne decyzje podjęła? Proszę, kto zacznie?

Bo mi akurat wygląda na odpowiedzialną matkę, której jedynym grzechem jest chyba to, że nieszczęśliwie się zakochała

i pewnie tylko to ją powstrzymuje przed odjebaniem typa, który w dalszym ciągu będzie jej mącił w głowie, żeby zaruchać.


Jeszcze tego tylko jej do kompletu brakuje, żeby wynająć z nim wspólnie jakieś mieszkanie, a potem zostać w nim sama

z dzieciakiem któremu fajny wujek tylko namieszał w głowie, bo przecież ma w dupie centralnie jakiegoś szczeniaka

i to że dla dziecka wyprowadzka z rodzinnego domu, zmiana szkoły, kolegów i środowiska, to wyjebanie mu całego życia 

do góry nogami, tylko po to żeby jeszcze za friko poruchać jego matkę i zawinąć dupę, kiedy zabawa w dom i rodzinę

dobiegnie końca, bo takie życie ze sobą na serio i codziennie, to jednak całkiem co innego niż wpadać z doskoku na chwilę.

 

Zamiary autora od samego początku są dla mnie jasne i czytelne, o czym najlepiej świadczy fakt, że dalej chce to ciągnąć. 

Dziecinne tłumaczenia, że proponował jej wspólne wynajęcie czegoś, wiedząc doskonale o tym, że ona się na to nie zgodzi, 

co moim zdaniem świadczy o niej akurat dobrze, to tylko pudrowanie syfa, którego tak czy siak trzeba będzie wycisnąć,

a zarzuty i sapanie do laski, że rozgląda się na nową gałęzią, kiedy już przejrzała na oczy z kim naprawdę ma do czynienia,

to kolejny plus, bo widać że ta laska ma równo poukładane pod kopułą, czego autor chyba znieść nie może, no bo jak to...

 

Kiedy głupia Julka zacznie cię ogrywać w twoją własną grę - bezcenne 🤣

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2020 o 14:17, Roland napisał:

rzypuszczam, że oni woleliby, abym się nie wprowadzał i w ogóle zniknął. Kiedyś na jakimś spotkaniu rodzinnym, gdy pytali mnie wprost jakie mam zamiary wobec ich córki i czy zamierzam się w jakiejś perspektywie oświadczyć, odpowiedziałem, że nie i do tego coś tam zażartowałem nt. małżeństwa - odebrali to bardzo negatywnie. Z kolei na innym powiedzieli córce, w mojej obecności, że nie podobam im się jako partner życiowy i żeby to przemyślała. Także, jeśli bym się wprowadził, to jej rodzice zapewne się obrażą na nią, a ona będzie trawiona przez poczucie winy itp. Co zapewnie wpłynie na naszą relację...

No to sam zjebałeś sprawę.

Być może (a dzieje się tak bardzo często) rodzice jej pomagają czy to pieniężnie czy opiekując się dziećmi i przez to mają na nią wpływ.

 

Dla kobiet koleją rzeczy po poznaniu się jest związek i wspólne zamieszkanie. Jeżeli tego nie uzyskają zaczną szukać kogoś innego tym bardziej, że jak widać wychowana jest w dość konserwatywnej rodzinie i są naciski ze strony rodziców.

Rodzice być może boją się, że z powodu błędów córki będą zmuszeni do pomocy czy to gotówkowej czy też w innej formie, a chcieliby tego na starość uniknąć ustawiając córkę jak najlepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brat Jan napisał:

Dla kobiet koleją rzeczy po poznaniu się jest związek i wspólne zamieszkanie. Jeżeli tego nie uzyskają zaczną szukać kogoś innego

 

Oczywiście, że tak i to powinno zostać wyryte na kamiennej płycie, a nie jakieś dyrdymałki małego Kazia o tym,

że dopóki nikt nikomu niczego konkretnego nie obiecał składając wiążące deklaracje w obecności notariusza, 

to hulaj dusza piekła nie ma, będziemy się spotykać i spędzać fajnie czas, a jak już przestanie być fajnie, to elo.

 

W przypadku każdej nowej relacji, pomijając dyskotekowe wycieruchy, blachary, nieletnie Karyny i inne patologie,

pierwsze rozmowy na temat wspólnej przyszłości, w tym między innymi zamieszkania razem gdziekolwiek,

zaczynają się pojawiać po upływie od 1 do 3 miesięcy od nawiązania znajomości, a nie po roku czasu spotykania,

sypiania ze sobą i pomieszkiwania wspólnie jedno u drugiego, dlatego ja osobiście między bajki wkładam opowieści,

że no było fajnie, to się spotykaliśmy, ale nikt nie poruszał kwestii jakiegoś mieszkania ze sobą na stałe, dopiero teraz...

 

Celowo pomijam jakieś śluby, budowanie domów, branie kredytów czy posiadanie dzieci, bo to jest całkiem inna sprawa

i zupełnie osobna kwestia, do oddzielnego rozpatrzenia, kiedy pojawią się na ten temat rozmowy, ale póki co

ta cała wielka drama jest tylko o to, że pani zaczęła dokręcać śrubę, bo ma dość tkwienia w chuj wie czym na zasadzie

jak mi się zachce, to wpadnę posiedzieć i tak jest dobrze, więc po co zmieniać cokolwiek, jeśli może zostać dobrze.

 

Raczej mało prawdopodobne, żeby jakakolwiek rozsądna dziewczyna w wieku naszej bohaterki, zwłaszcza matka dzieci,

zgodziła się na taki układ w ciemno i przez rok czasu nie poruszyła zagadnienia chcąc wiedzieć na czym właściwie stoi.

Bardziej prawdopodobne jest raczej, to że naszemu koledze po prostu wyczerpały się argumenty oraz możliwości

na przeciąganie funkcjonującego do tej pory układu w nieskończoność i szuka w popłochu tymczasowego rozwiązania,

żeby przytkać jej gębę, ot chociażby "wynajmijmy coś wspólnie" licząc na to, że się nie zgodzi, a nawet gdyby się zgodziła,

to znalezienie czegoś do wynajęcia wspólnie, może trwać kolejne miesiące, a nawet i rok albo dwa. Prawda że genialne?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.