Skocz do zawartości

Czego tak naprawdę chcecie, Drodzy Panowie?


Rekomendowane odpowiedzi

1 hour ago, absolutarianin said:

Zauważ też, że nie we wszystkich krajach rozpierducha będzie w jednym momencie.

Jakie kraje masz na myśli?

 

2 hours ago, Mosze Red said:

Generalnie intercyzę w dzisiejszych czasach powinno się podpisywać w przypadku wejścia w związek małżeński, bez wyjątków. 

A co z możliwością podważenia intercyzy? W USA jest to powszechne, a w Polsce myszka też może powiedzieć, że została zmuszona do podpisania lub nie wiedziała, co podpisuje, więc się nie liczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, manygguh napisał:

A co z możliwością podważenia intercyzy? W USA jest to powszechne, a w Polsce myszka też może powiedzieć, że została zmuszona do podpisania lub nie wiedziała, co podpisuje, więc się nie liczy?

Intercyza jest umową zawieraną dobrowolnie i przy zachowaniu odpowiedniej formy. 

 

W polskim systemie prawnym w praktyce nie da się unieważnić. 

 

Generalnie przypadki unieważnienia jakichkolwiek umów zawartych notarialnie to mniej niż 1 promil (i tutaj bardziej mówimy, o umowach typowo nazwijmy to o charakterze przestępczym, gdzie w przestępstwie brał udział notariusz).

 

Umowa sporządzona u notariusza ma szczególny charakter i jest bardzo mocno chroniona w polskim prawie. 

 

Nie znam przypadku, ani nie słyszałem od żadnego znajomego prawnika o skutecznym unieważnieniu intercyzy. Słyszałem jedynie o kilku nieudanych próbach. 

 

 

Teoretycznie, musiałyby wystąpić jakieś wady oświadczenia woli czyli:

 

1 brak świadomości lub swobody powzięcia decyzji i wyrażenia woli (art. 82 K.c.);

2 pozorność (art. 83 K.c.) - oświadczenie woli jest złożone dla pozoru wtedy, gdy z góry powziętym zamiarem stron jest brak woli wywołania skutków prawnych;

3 błąd (art. 84 K.c.) - mylne wyobrażenie lub brak tego wyobrażenia u osoby oświadczającej swoją wolę o rzeczywistym stanie rzeczy;

4 groźba (art. 87 K.c.) - wymuszenie oświadczenia woli i stanowi jego wadę jeśli jest poważne i bezprawne.

 

Sam fakt, że jest zawarta u notariusza stanowi gwarancję dobrowolności, więc punkt 4 odpada. 

 

Błąd nie wchodzi w grę, nie mówimy tu o czymś skomplikowanym, jest to proste, znane i powszechnie przyjęte rozwiązanie, umowa jest prosta, więc niezrozumienie u dorosłego człowieka, który ma pełną zdolność do czynności prawnych jest niemożliwe. 

 

Pozorność odpada, nie wyobrażam sobie jak się da udowodnić pozorność intercyzy, a na pstryk palcami mógłbym wymienić kilkanaście sposobów na wykazanie iż taka umowa niej była pozorna. 

 

Brak świadomości to mogłoby być podparcie, tyle że:

 

- jeśli umowę podpisano przed ślubem lub krótko po ślubie, a Pani powoła się na brak świadomości/ niepoczytalność to ukręci bat na siebie, bo na podstawie jej oświadczenia będzie można iść na unieważnienie małżeństwa, nie było małżeństwa = nie ma majątku wspólnego

 

- jeśli umowa została zawarta po iluś latach trwania małżeństwa, to pani nie dość że musiałaby udowodnić że cierpiała w dniu podpisania na schorzenie psychiczne czy neurologiczne, które może wpływać na poczytalność to jeszcze udowodnić to, że brak poczytalności wystąpił w momencie podpisania umowy, a wiele schorzeń neurologicznych i psychiatrycznych ma okresy poczytalności i jej braku. Dodatkowo takiej umowy nie zawiera się wchodząc do notariusza z ulicy, wcześniej trzeba się umówić na termin, więc decyzja o podpisaniu zapada wcześniej, więc trzeba by udowodnić, że cały okres od podjęcia decyzji o zawarciu umowy do jej podpisania był stanem niepoczytalnym.

 

Wyobrażam sobie jedynie sytuację, że żona jest ciężko i długotrwale chora psychiatrycznie, jest długotrwale hospitalizowana i przebywa na stałe na oddziale psychiatrycznym. Czyli jest faktycznie niepoczytalna, trwale lub długotrwale, tyle że żaden notariusz nie pojedzie do psychuszki podpisać umowy z pacjentką w takim stanie. 

 

Załóżmy, że mąż wyjmuje taką kobietę z oddziału na dzień lub dwa i zabiera ją do notariusza i ona podpisuje umowę. Tyle, że tu kolejne wątpliwości, czy lekarz dokonałby wypisu na przepustkę gdyby pacjentka była niepoczytalna?

 

No właśnie, chory psychicznie nie oznacza zawsze niepoczytalny, a raczej bardzo rzadko.  

 

No i do tego wszystkiego dochodzą jeszcze terminy, w jakich umowę można uznać za nieważną, dość krótkie dodam. 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Libertyn said:

Człowiek robotem nie jest. Nie jest też maszyną.

I dlatego ma przewagę nad maszynami, jest spośród nich najlepszym "robotem" do niemal dowolnej pracy - dyskusyjnie. Pod względem kosztów wytworzenia, serwisu i dostępności, wygrywa. Parafrazując von Browna.

2 hours ago, Libertyn said:

Chyba że uzna się że są bez wartości. Utylitarnie kultura to strata czasu

Czyżby dziki kapitalizm, z jego tendencją do inwestowania w dzieła sztuki, jednak nie jest najgorszy? Socjalizm rzeczywiście, kulturę traktował wyłącznie utylitarnie.

2 hours ago, maroon said:

To tak nie działa. 9 kobiet nie urodzi 1 dzecka w miesiąc. Słowem-kluczem jest wydajność. Nawet chińczyki coraz więcej automatyzują. 

Zakładając że masz wielką kasę na początkową inwestycję, i bazę technologiczną, umożliwiającą dostarczenie i utrzymanie na chodzie całej fabryki robotów - krótkookresowo, wygrywasz wydajnością.

Ale patrząc pod kątem wkładu własnego, elastyczności, i potrzebnej zerowej bazy technologicznej - nawet Chińczycy wolą zapłacić komuś za wsuwanie blaszek pod prasę, niż to zautomatyzować. Bo jutro, gdy zmienią model, musieliby zapłacić programiście za nowy soft robota - a człowiekowi powiedzą "teraz Xiu wsuwasz centymetr w lewo" i gotowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kespert napisał:

Czyżby dziki kapitalizm, z jego tendencją do inwestowania w dzieła sztuki, jednak nie jest najgorszy? Socjalizm rzeczywiście, kulturę traktował wyłącznie utylitarnie.

Ilu znasz mecenasów? Sztuka obecnie jest traktowana inwestycyjnie. Ładuje się kasę w to co modne. Kontrowersyjne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, Kespert said:

 nawet Chińczycy wolą zapłacić komuś za wsuwanie blaszek pod prasę, niż to zautomatyzować. Bo jutro, gdy zmienią model, musieliby zapłacić programiście za nowy soft robota - a człowiekowi powiedzą "teraz Xiu wsuwasz centymetr w lewo" i gotowe.

Wiesz że w pl już nie produkuje się gwoździ? A wiesz jak wygląda produkcja gwoździ? Bierze się drut, z jednego końca klepie, z drugiego obcina na ostro. Gwóźdź gotowy. Ile gwoździ w godzinę zrobi maszyna, a ile człowiek? Do automatyzacji, taniej automatyzacji, najlepiej nadają się proste prace i nieskomplikowane procesy, czyli to do czego gross biorobotów się jedynie nadaje. I to się coraz szybciej dzieje. Ile musisz guziczków nawciskać, żeby z humanoidem na infolinii pogadać? A ostatnia afera, z amazonem bodajże, gdzie na czatach AI na pytanie "Are you human consultant?" odpowiadało "Yes, I am"? Zmiany będą bolesne. I to może jeszcze za życia większości z nas. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

Wiesz że w pl już nie produkuje się gwoździ? A wiesz jak wygląda produkcja gwoździ? Bierze się drut, z jednego końca klepie, z drugiego obcina na ostro. Gwóźdź gotowy.

Do prostych powtarzalnych prac takie linie są bezkonkurencyjne.

Ale pokaż mi robota, który położy schody, panele, naprawi samochód, zamontuje meble kuchenne, wybuduje dom.

Nie sądzę aby kiedykolwiek powstał robot, który będzie to potrafił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to trochę zabawne, gdy dostrzega się, że osoby starające się być w opozycji do tego co napisał @Messer i @mac , tak na prawdę pokazują, jak bardzo nie rozumieją tego, czego tak starają się bronić. Wręcz pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest w tym spora doza naiwności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Pancernik napisał:

Wręcz pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest w tym spora doza naiwności

A może braku zrozumienia. Wystarczy postawić się na miejscu kobiety. Ja też wciskałbym kity o "wnętrzu", a głównie patrzyłbym na wygląd i zasoby.

Ja to rozumiem, ba, nawet trochę wybielam własne gierki wobec kobiet tym tokiem rozumowania

?

Edytowane przez skuti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, maroon said:

Do automatyzacji, taniej automatyzacji, najlepiej nadają się proste prace i nieskomplikowane procesy, czyli to do czego gross biorobotów się jedynie nadaje.

Ile zysku wygeneruje maszyna do produkcji gwoździ, gdy wszyscy nagle przejdą na kleje albo SW? Tania automatyzacja wymaga masowości, a masowość grozi wysyceniem.

Nie jest problemem zrobić elektro- lub pneumo-gwoździarkę wbijającą 1000 gwoździ na godzinę i więcej - problemem jest ustawić ją na pozycji, w stosunku do niewymiarowego materiału. Do tego nadal najlepiej najtaniej nadaje się Pan Zenek. Nie najlepiej - ale najtaniej.

W Chinach - pomimo łatwości automatyzacji - nadal część fabryk używa koordynacji ludzkiej ręka-oko, do wytwarzania np. metalowych łańcuchów. Szaleństwo, ale po prostu jest taniej.

Kolejny argument - gdy maszyna zdolna ułożyć 20k elementów SMD w godzinę stoi, bo nie ma zamówień przez miesiąc czy pół roku, jej koszt (np rata leasingu) może dobić całą fabrykę. Gdy jest przestój na linii ręcznej, lecą postojówki lub zwolnienia, ale firma się podniesie.

Także "różowy biznes" nieprędko przejdzie na automatyzację ;)

 

Przyszłość wymagań kobiecych może w jakimś momencie odbić się od ekonomiczności podaży/popytu, i stopnia zaspokojenia potrzeb cywilizacji. Od pytania, czy lepiej następne pokolenia tworzyć w zautomatyzowanej fabryce, czy jednak nadal "zatrudniać bioroboty". Wtedy pytanie, co naprawdę chcą panowie i panie od siebie nawzajem, może stać się kwestią pierwszoplanową biologicznego przetrwania gatunku homo sapiens, jaki dziś znamy. Ale to najwcześniej za 50 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, skuti napisał:

Kobiety o tym doskonale wiedzą, tylko faceci tego nie mogą pojąć? Oczywiście do niczego nie namawiam. Z niejednego pieca warto spróbować i porównać.

 

Tak, tylko jak facet spróbuje z nie jednego pieca to mu się we łbie nie poprzestawia(a wręcz przeciwnie in plus to wyjdzie i nie tylko dla niego), a kobieta...no niestety, czasem to się zastanawiam że ta błona dziewicza po coś tam jest ;) 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, mac napisał:

Człowiek jest przypisany dalej do natury, natomiast posiada władzę nad kształtowaniem materii wokół siebie. Mamy zdolność tworzenia na poziomie ograniczonym, ale jednak. Nie tylko się ruchamy i poszukujemy pokarmu, ale rysujemy, piszemy, rozmawiamy dla rozrywki.

Tak, to jest zdolność do tworzenia kultury, a niektóre gatunki też posiadają taką zdolność. 

8 godzin temu, mac napisał:

Pragnę cierpienia na siłowni, bo wiem, że przyniesie mi zysk w przyszłości. Siadam w męczącej pozycji medytacyjnej, aby ustalić granicę akceptacji cierpienia.

 

Żyłem dwa tygodnie na bezdomności za granicą z kumplami, praktycznie nic nie jedliśmy, chcieliśmy przeżyć przygodę, poznać siebie. Zobaczyć, ile wytrzymamy w pewnych motywach.

Sam widzisz, co napisałeś, zaakceptowałeś cierpienie wiążące się z wysiłkiem fizycznym. Twoim celem nie był ból temu towarzyszący, ale np. dobra kondycja, dobry wygląd, itp.  To o czym piszesz jest środkiem, a nie celem.  Nie jest nawet ostatecznym skutkiem danego działania, lecz czymś towarzyszącym. 

Gdyby cierpienie miało stanowić cel jakiegokolwiek działania, to wówczas obojętne byłoby, co robi człowiek. 

Możesz być na siłowni, możesz udawać bezdomnego, albo okaleczać ciało. Skoro sensem takich działań jest samo cierpienie, to równie dobrze możesz już zawsze okaleczać swoje ciało w zaciszu domowym. 

Chyba rozumiesz, że to, co napisałeś pozbawione jest sensu.  

8 godzin temu, mac napisał:

Samuraj zawsze wybierał rzecz trudniejszą, a nie łatwiejszą. To jest uniwersalne prawo samurajów. Wybierz śmierć, ponad ciepłe łoże. Wybierz walkę, ponad spokój i tak dalej. To, jak do nich się odniesiesz?

Normalnie, bo nadal sensem ich działania nie jest cierpienie. ?‍♀️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.