Skocz do zawartości

Matka bardziej kocha dziecko po bad - boyu czy po chłopie ze ślubu ?


BlackDrake

Matka bardziej kocha dziecko po bad - boyu czy po chłopie ze ślubu ?   

44 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Matka bardziej kocha dziecko po bad - boyu czy po chłopie ze ślubu ?

    • Dziecko po Bad - Boyu
    • Dziecko po chłopie ze ślubu
    • Oby dwóch tak samo


Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym kochała tak samo, aczkolwiek niektóre matki (co widać czasem szczególnie po historiach choćby maltretowania jednego z dzieci w patologicznych rodzinach) kochają bardziej dziecko tego partnera, który był im bliższy, a zakładając, że wiele ciągnie do bad -boyów można w sumie wysunąć i taki wniosek.

Ale, że ja osobiście tego nie rozumiem i kochałabym każde swoje dziecko, to zaznaczyłam właśnie taką opcję.

Interesuję się trochę kryminalistyką i oglądałam ostatnio taki odcinek na faktach o takiej właśnie patologicznej rodzinie, gdzie jedno dziecko było niechciane i maltretowane, prawie zagłodzone na śmierć, a drugie planowane z tym nowym partnerem, którego matka kochała, było dobrze traktowane. Aż żal było to oglądać, ale tak się zdarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po badboyu.

Mimo wszystko matka będzie wolała by syn był przystojny i charakterny jak tatuś a nie niesymetryczny ogr po beciaku który nawet nie potrafił tej kobiety dobrze zerżnąć.

Badboy raczej też będzie przystojniejszy a matki bardziej kochają ładne dziecko...

Edytowane przez Analconda
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia Colins opowiadali, że partnerka ich ojca (ich mama odeszła od nich) jednego z nich akceptowała, a drugiego faworyzowała i że ojciec na to pozwalał. Rozdźwięk był ogromny, do tego stopnia, że u tego "grzecznego i kochanego" była elektronika, luksusowe meble, a drugi miał gołą podłogę i zakradał się do brata, żeby spać na podłodze przykrytej dywanem (wydawało mu się to luksusem).

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wewerka napisał:

To pytanie jest "na serio"? Biedne dzieci. ;/ (te nienarodzonone jeszcze)

Temat nie oznacza, że słabe dzieci po słabym samcu nie są kochane.

Co do zasady matka kocha swoje dziecko i zrobi dla niego wszystko.

Ale wiesz...

Jak kobieta jest z jakimś miernotą a pozna badboya który ją porządnie zerżnie i będzie z tego drugie dziecko to matka będzie je preferowała. Będzie jej się kojarzyło z prawdziwym facetem i samo będzie lepsze, silniejsze, ładniejsze.

Edytowane przez Analconda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybieranie dzieci jest obrzydliwe i sprzeczne z ideą macierzyństwa. Czasem jednemu dziecku bardziej się dogadza, lecz jeśli realnie czuje do niego większą miłość niż do pozostałych, to to moim zdaniem z lekka patologiczne. Może są takie kobiety co dzieci tzw. bad boy'ów kochają 'bardziej', gdyż żyją wspomnieniem o facecie, w którym nierozważnie się zakochały, ale to już sprawa nieradzenia sobie z własną przeszłością i ocenianie tymi ramami własnego dziecka jest ohydne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Piter_1982 napisał:

Bracia Colins opowiadali, że partnerka ich ojca (ich mama odeszła od nich) jednego z nich akceptowała, a drugiego faworyzowała i że ojciec na to pozwalał. Rozdźwięk był ogromny, do tego stopnia, że u tego "grzecznego i kochanego" była elektronika, luksusowe meble, a drugi miał gołą podłogę i zakradał się do brata, żeby spać na podłodze przykrytej dywanem (wydawało mu się to luksusem).

Toksyczna, obca baba, a nie matka. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Hatmehit napisał:

Wybieranie dzieci jest obrzydliwe i sprzeczne z ideą macierzyństwa.

Ale jest faktem. Matka kocha dziecko co jest kwestią biologiczną. Musi chcieć się tym czymś opiekować...

I faktem jest, że kobieta po prostu przestaje coś czuć do dziecka beciaka. Tak samo jakby jedno adoptowała a potem ktokolwiek się spuści i zrobi dzieciaka... matka przestaje kochać adoptowane dziecko. Nieraz je porzuca. To jest naturalne. Nie zawsze łatwo było utrzymać dwójkę dzieci. Czasem jedno trzeba było poświęcić dla dobra drugiego, lepszego, silniejszego.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mati248 napisał:

 

Witam wszystkich. 

Zapraszam do dyskusji.

Matka bardziej kocha dziecko po bad boyu, po mężu ( wrobiony w ślub żeby czerpać zasoby ) czy może kocha obu tak samo ? 

Kobiety kochają bardziej dziecko po bad-boyu, to znaczy to, które przy okazji ma lepsze geny. Gdzieś na forum ktoś opisywał sytuację, gdzie jakaś matka po pijaki przy koleżankach powiedziała, że drugi syn(z nowym facetem) nie jest już taki jak ten pierwszy po pierwszym facecie, że ten pierwszy syn z dawnego związku lepszy jest, bo drugi jest taki ciapowaty po obecnym partnerze(tak powiedziała tak o swoim dziecku). Zauważyła, że dziecko syn beciaka jest taki sam jak ojciec, a pierwsze dziecko po bad-boyu bardziej dynamiczne, kochała jednego i drugiego, ale pierwszego, pewnego siebie, przystojnego łobuziaka bardziej.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U ludzi pewnie to samo było kiedyś.

Kobieta widzi, że samiec się w tańcu nie...

Po za tym kobieta zaraz rodzi drugie dziecko i je kocha bo tzw miłość się przekieruje. Do samca się przyzwyczai bo to kobieta. Zawsze się dostosuje.

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Analconda napisał:

Musi chcieć się tym czymś opiekować...

Tak, kwestia hormonów wydzielanych przez cały okres ciąży, porodu oraz karmienia piersią. Jednak nie tylko one decydują o miłości do tego stworzonka, w pewnym momencie jest to już świadome uczucie i odpowiedzialność. Mogą być tego zaburzenia jeśli kobieta jawnie żałuje zajścia w ciążę i jeśli jednak jej nie usunie, to myślę, że przypadki braku miłości są rzadkie, a jeśli owszem- patologiczny błąd funkcjonowania kobiety jako matki (nie mówię tu o okresie połogu, gdyż on robi taką sieczkę w głowie, że przez pierwsze tygodnie mamy bywają przerażone i wręcz kwestionują swoją miłość, lecz tak działa babyblues, który nie powinien być wieczny). Dziecko kocha się jako dziecko, przynajmniej tak być powinno. Nie jako geny, 50% tatusia, coś biologicznego, ale wydaje mi się, że w umyśle matki jest to głębsze.

12 minut temu, DuchAnalityk napisał:

Kobiety kochają bardziej dziecko po bad-boyu, to znaczy to, które przy okazji ma lepsze geny.

No wiesz, zawsze można mieć przystojnego, inteligentnego i konkretnego męża o tzw. dobrych genach, a nie 'badboya-zapładniacza z doskoku' i 'męża-beciaka';) 

13 minut temu, Analconda napisał:

matka przestaje kochać adoptowane dziecko. Nieraz je porzuca. To jest naturalne.

Może i tak, ale obrzydliwe i takiego braku moralności i odpowiedzialności nie powinniśmy tłumaczyć naturą. Bo to kuźwa niedopuszczalne. Krzywdzenie kogokolwiek jest ohydne, a krzywdzenie dziecka przekracza wszelkie granice kobiecości. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Analconda napisał:

Temat nie oznacza, że słabe dzieci po słabym samcu nie są kochane.

Co do zasady matka kocha swoje dziecko i zrobi dla niego wszystko.

Ale wiesz...

Jak kobieta jest z jakimś miernotą a pozna badboya który ją porządnie zerżnie i będzie z tego drugie dziecko to matka będzie je preferowała. Będzie jej się kojarzyło z prawdziwym facetem i samo będzie lepsze, silniejsze, ładniejsze.

Jako kobieta, naprawdę jestem zdziwiona takim tokiem myślenia. Dziecko to dziecko, nie wyobrażam sobie jak można kochać jedno mniej drugie bardziej. Kocha się jednakowo i matka ( w większości przypadków) oddałaby życie właśnie tylko i wyłącznie za swoje dzieci.  Nie za męża, matkę, babcię czy dziadka. Za dziecko. Jest to jedyna miłość bezwarunkowa. Jedno dziecko może przysparzać więcej kłopotów czasem niż inne, więcej daje nam powodów do frustracji czy zmartwień, można pokusić się nawet o stwierdzenie, że czasem nas zwyczajnie wnerwia, ale kocha się jednakowo. Dziwne to czasy nastały kiedy zaczyna się rozważać na "pińcet sposobów "jak kochać swe dziecko" i czy aby to ostatnie "rżnięcie", które było zupełnie "do bani" potraktować wrogo i skupić swą wrogość na dziecku.  "Będzie się jej kojarzyło z prawdziwym facetem"...każdy facet jest prawdziwy jak ma jaja i kopuluje, kolokwialnie rzecz ujmując i biologicznie. Metafora "prawdziwego faceta" i jak kto interpretuje te słowa, może być różnorodna jak sądzę. Za dużo chyba wydziwiacie. IMO taka ogólna refleksja, po przejrzeniu kilku wątków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Hatmehit napisał:

i takiego braku moralności i odpowiedzialności nie powinniśmy tłumaczyć natur

Nie ma czegoś takiego. "Moralność" to bzdura wymyślona dla gojów.

To nie "moralność" decyduje tylko natura. Kot dręczący mysz jest niemoralny? On ma wyjebane w te brednie.

 

1 minutę temu, Wewerka napisał:

Jako kobieta, naprawdę jestem zdziwiona takim tokiem myślenia. Dziecko to dziecko, nie wyobrażam sobie jak można kochać jedno mniej drugie bardziej.

Adoptuj jedno, zrób drugie to się przekonasz. Możesz "pokochać" każdego faceta z ulicy? Nie.

To samo dziecko - po prostu przestaniesz cokolwiek czuć do jednego. Na siłę je będziesz kochać? Wątpię, nie da się.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.