Skocz do zawartości

Dlaczego warto mieć poduszkę finansową?


Quo Vadis?

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie, bo mam wrażenie, że wielu ludzi żyje z dnia na dzień i martwią się dopiero jak mleko się rozleje.

Moim zdaniem, wtedy jest na to już stanowczo za późno a człowiek ma nóż na gardle, obojętnie czy to zepsuje się auto, którym dojeżdzamy do pracy, czy przydarzy się jakaś choroba lub co w czasach Srovidu jest coraz częstsze czeka nas przymusowe pożegnanie z obecnym pracodawcą.


Źródełko $$ wtedy automatycznie się kończy a pospolity Kowalski kończy z chujem w dupie i bananem w mordzie.

O ileż większy mielibyśmy spokój, gdybyśmy posiadali choćby minimalną, naprawdę, nie trzeba odkładać 200 tysięcy PLN, poduszkę finansową.

 

Sam jakąś posiadam i zauważam, że pozytywnie wpłynęło to na moją niezależność, którą sobie bardzo cenię.

W pracy częściej stawiam na swoim, mam dużo większy spokój wewnętrzny, mimo niespokojnych czasów, w końcu jest też satysfakcja.

 

Przypomniałem sobie pewną rozmowę z @Mosze Red, gdzie co nieco rozmawialiśmy na ten temat i z perspektywy czasu trochę mi wstyd za podanie kwoty jaką byłem wtedy (tak myślałem) w stanie odkładać co miesiąc. Warto nieco odpuścić konsumpcjonizm na rzecz pewnej gwarancji stabilności o ile o czymś takim możemy mówić.

 

Zamknąłem w banku tzw. limit odnawialny, dzięki któremu miałem zawsze parę groszy, które mogłem pożyczyć na niskim koszcie od banku.

Ostatnio stwierdziłem, że jest to błędne koło, bo daje złudne poczucie większej ilości pieniędzy i tego, że można sobie na więcej pozwolić.

 

Zachęcam tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, do systematycznego tworzenia takiego zabezpieczenia dla siebie na czarną godzinę na te 3-6 czy 12 mscy.

 

  • Like 13
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy powinien mieć poduszkę finansową na minimum 6 m-cy, najlepiej zaś na pełen rok. Trzeba również pamiętać aby te środki były łatwo wymienialne i zbywane, tak aby w razie nagłej potrzeby można było w szybki sposób je upłynnić. Dodam jeszcze oczywistość, żeby nie trzymać wszystkich "jajek w jednym koszyku". Osobiście mam poduszkę na rok wydatków na miesięcznym poziomie swojego standardu życia, wszystko w gotówce w różnych walutach. Wbrew pozorom złoto i srebro nie traktuje jako poduszkę finansową, lecz jako zupełnie oddzielną kategorię zasobów. 

 

W Internecie jest mnóstwo materiałów o tym jak zbudować taka poduszkę, nawet przy mniejszych dochodach. Dla początkujących osobiście polecam: 

 

 https://www.youtube.com/c/MarcinIwućFBO/featured

 https://www.youtube.com/channel/UC7wryPko-As253vbllCFkWQ

https://www.youtube.com/user/WapniakPolska

https://www.youtube.com/user/namzalezy/featured

https://www.youtube.com/channel/UCu-vDxK1OM-IudcDXDwB5Bg

 

Porządek przypadkowy. Pozdrawiam. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dość sporą poduszkę :P Najwyżej będzie na emeryturę na jakiś domek w Grecji tak żeby wygrzać kości na starość. 

U mnie kobiety w pracy 10 dni przed wypłatą już płaczą że wydały całą kasę :D I nie dość że te młodsze mieszkają z rodzicami, wszystko fundują im chłopacy itd. To nie wiem na co przewalają taką kasę. Chyba na kosmetyczkę raz w tygodniu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Quo Vadis? said:

chujem w dupie i bananem w mordzie.

Odwrotnie ;)

 

I tak: poduszka - poduszką, ale zwiększanie (sprytem, myśleniem, rozwojem kompetencji itd.) swoich mocy/wydajności wytwórczych rzeczy potrzebnych ludziom też. Dzięki temu możesz wybierać co zrobić z wolnym czasem. Sam jakoś wiele klamotów do życia nie potrzebuję, właśnie poza czasem, którym mogę dysponować jak chcę. 

I pamiętam przekaz moich rodziców jako patent na spokój finansowy: "miej niskie koszty własne". 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze wychodziłem z takiego założenia, aby oszczędzać i mieć coś na czarną godzinę, u mnie w domu zawsze to było promowane, samodzielność i grosz na czarną godzinę. Gdybym dzisiaj stracił pracę 20-24 miesiące przeżyję bez kiwnięcia palcem na poziomie na którym żyję obecnie przy założeniu, że ceny się utrzymają na podobnym poziomie, mimo utraty znacznej części w sumie większości gotówki na przełomie 2017/2018 roku. 

 

Poduszka daje spory komfort psychiczny.

 

Niedawno wprowadziłem sobie również monitoring wydatków dzięki czemu wiem, kiedy, ile i na co dokładnie wydaję.

 

Jednak najlepsza metoda to ciągle dążyć do zwiększenia zarobków. Oszczędzać w czasach prosperity na wypadek kryzysu, a nie w kryzysie jak większość.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poduszka daje komfort i spokój. Auto się zepsuje czy wyjdzie jakiś nagły wydatek to wydajemy bez pobierania kredytów w banku. Pytanie ile osób tak na prawdę odkłada co nie co z wypłaty. Wedle moich obserwacji większość ludzi żyje od pierwszego do pierwszego. Do tego wszechobecny konsumpcjonizm muszę mieć już, teraz, jutro. 

 

A potem wyjdzie naprawa auta, ząb i znowu pożyczanie lub pożyczki i takie błędne koło. Potem nie ma co się dziwić, że pomimo stałej pracy i dochodów człowiek latami nie umie wyjść z długów. Taka klatka z której nie da się wyjść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawna sprawa.

Gdy mam więcej na koncie to dzieje się normalnie.

Są przychody i "wychody" a ja nawet dokładnie nie wiem ile aktualnie mam.

Wiem, że mam i nie muszę sprawdzać czy mogę coś wydać.

Gdy z jakichś powodów jest na nim mało wydatki jakby dostały sygnal i się wściekły.

Przychodzą jeden za drugim, czasem takie o których zapomniałem już w poprzednim wcieleniu.

Idzie pieniądz do pieniądza a wydatek do wydatku.

 

Inna sprawa, że żęlazną poduszkę mam, czasem grubszą, czasem od niej coś pożyczę, ale wtedy oddaję ASAP, a cały czas śpię spokojnie, nie boję się, że wyrzucą mnie z pracy, czy nie dadzą mi kredytu. Tego zresztą nie potrzebuję, chodziło mi bardziej o zdolność kredytową.

 

A propos kredytu.

TO słowo to czysta zaraza: KREDYT.

Chcesz siedzieć w g* po uszy?

Weź tani kredyt, najlepiej taki gdzie przez pół roku nic nie płacisz, nawet odsetek.

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy nie potrafią oszczędzać i dostrzec komfortu posiadania oszczędności. Pamiętam swoją 1szą robotę za minimalną, bodajże ok. 800zł. Nawet z tego udało mi się zaoszczędzić. 1szy samochód jaki kupiłem też za procent z oszczędności, a nie jakieś kredyty. Nawet jak gram w jakieś RPG'i to okazuje się, ze pod koniec gry mam siana więcej niż potrzebuje, bo szkoda mi było przepierdolić na nowy miecz :)

 

A jak @Quo Vadis? zauważył, oszczędności pozwalają na bycie bardziej "pyskatym" w pracy, dzięki czemu negocjujesz lepsze zarobki (już nie raz klientowi powiedziałem wóz albo przewóz i zazwyczaj wychodzi na moją korzyść). Takie sprzężenie zwrotne, zaoszczędziłeś, masz kasę... to będziesz miał jej więcej.

 

Nie wiem skąd się ludzie biorą z kartami kredytowymi, kupującymi świecidełka ala nowe iphony za kasę, którą nie mają. A później lament... łooo boże, w tym kraju się nie da żyć, to wszystko winna kapitalizmu, xyz rządu, chuj wie co.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego warto? Jeden z moich kolegów zza Bugu nie ma praktycznie żadnych oszczędności, bo to co zarabiał praktycznie od razu wydawał. Pojechał do siebie gdy zaczynał się covid. Teraz wrócił. Pracy żadnej nie miał. Efekt? Mieszkał u mnie przez kilka tygodni i błagał mnie bym go podpiął pod swój Medicover, bo musi pochodzić po lekarzach, gdzie jedna wizyta kosztuje 150 zł, a będzie ich mieć sporo. 

 

I właśnie chodzi o to, by nie być na łasce innych. By nie psuć sobie relacji z bliskimi, że nie oddaje się kasy. By móc zwolnić się z pracy, której się nie lubi, i przez te kilka tygodni sobie czegoś poszukać, albo nawet przez te kilka miesięcy czegoś nowego się nauczyć. By mieć pieniądze na jakiś ważny zakup, gdy nadaży się okazja.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za pytanie wgl? Taka tajemnica poliszynela i każdy zna na nie odpowiedź.

Tak samo jak każdy wie jakie jedzenie jest "zdrowe", ale jakoś mało kto potrafi schudnąć.

 

Poduszka finansowa daje stabilność psychiczną i emocjonalną.

 

Ja właśnie dzięki poduszce zwolniłem się z roboty i sobie odpoczywam w domku, knując dalsze plany rozwoju kariery. Zaraz będzie kolejny lockdown i wcale nie będzie mi z tego powodu przykro bo przynajmniej sobie odpocznę.

 

Po to właśnie jest poduszka, żeby mieć luz i możliwość wyboru.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minimum na 3mce.

Optymalnie na 6-12 mcy.

Najlepiej: kilka lat, gdyby komuś np. wpadł do głowy pomysł rocznego resetu, całkowitego przebudowania dotychczasowego życia, zmiany ścieżki rozwoju zawodowego o 180 stopni bez potrzeby obniżania dotychczasowego standardu życia etc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Staś napisał:

twoim zasobą

zasobom - kurka wodna!

Warto też mieć dodatkowo około 2 koła na tak zwane nieprzewidziane wydatki, awaria auta, stomatolog bo się ząbek ukruszył itp.

Taką kaskę trzymamy w gotówce w domciu i nie wydajemy na pierdoły.

 

Edytowane przez Damian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Damian napisał:

zasobom - kurka wodna!

 

Racja :) , na szczęście lepszy byłem z realizacji marzeń niż z języków .

42 minuty temu, Damian napisał:

Niestety z 90% Polaków tego nie robi i nie wie jak.

Raczej 90% nie ma z czego oszczędzać. 

 

 

Jest takie powiedzenie : Ty nie myśl jak oszczędzać ty myśl jak zarobić !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, yrl napisał:

Mam dość sporą poduszkę :P Najwyżej będzie na emeryturę na jakiś domek w Grecji tak żeby wygrzać kości na starość. 

U mnie kobiety w pracy 10 dni przed wypłatą już płaczą że wydały całą kasę :D I nie dość że te młodsze mieszkają z rodzicami, wszystko fundują im chłopacy itd. To nie wiem na co przewalają taką kasę. Chyba na kosmetyczkę raz w tygodniu. 

kolego kawa w starbucks kosztuje ze 20zł taka 1 dziennie to ....

Najlepiej mieć dochód pasywny i po problemie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, larry said:

Nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy nie potrafią oszczędzać i dostrzec komfortu posiadania oszczędności. Pamiętam swoją 1szą robotę za minimalną, bodajże ok. 800zł. Nawet z tego udało mi się zaoszczędzić. 1szy samochód jaki kupiłem też za procent z oszczędności, a nie jakieś kredyty. Nawet jak gram w jakieś RPG'i to okazuje się, ze pod koniec gry mam siana więcej niż potrzebuje, bo szkoda mi było przepierdolić na nowy miecz

 

1 hour ago, SławomirP said:

staram się trzymać hajs na 3-4 miesiące życia studenckiego. Co w praktyce robi się 5-6 miesięcy, bo zawsze coś da radę człowiek dorobić w międzyczasie.

Dokładnie tak panowie. Niskie zarobki, czy jak kolega wyżej bycie studentem, nie usprawiedliwa braku rozsądku w zarządzaniu swoimi finansami. Czasem trzeba po prostu odmówić sobie jakiś przyjemności, zakupu samochodu, randkek z paniami, alkoholu po pu żeby móc spać spokojnie w razie jakiegoś niespodziewanego wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Damian napisał:

Niestety z 90% Polaków tego nie robi i nie wie jak.

Na początek ściąć ile się da koszty stałe.

Np. dzisiaj w czasach gdzie sam internet wystarcza podpisują umowy na TV + telefon (a i tak już 95% rozmów na komórkach) + internet = ponad 150 zł na miesiąc.

Sam internet by ok. 60 zł kosztował i już 100 zł na miesiąc dodatkowych oszczędności :)

 

Poduszka bezpieczeństwa powinna spełniać kilka podstawowych funkcji:

  • skutecznie chronić przed finansowymi wpadkami (zdarzenia losowe jak utrata pracy itd.),
  • dawać subiektywne poczcie bezpieczeństwa (dla rodzin z dziećmi pokrywać tak z 6 miesięczne wydatki, a bez dzieci wystarczy z 4 miesiące),
  • środki powinny być płynne (chociaż w części można je szybko użyć).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policzyłem tak na szybko oszczędności i okazuje się, że przy obecnym poziomie życia mam poduszkę na jakieś 2 lata. Większość w gotówce i trochę w akcjach.

Bardzo pozytywne uczucie, bo wiem, że jakbym teraz stracił pracę z jakiegoś powodu, to nie muszę od razu szukać nowej. Mogę sobie zrobić 2-3 miesięczny urlop i nawet tego za bardzo nie odczuję. A pracę i tak znajdę - wiem, że mam doświadczenie w tym co robię, lubię to i rynek jest ogromny. Aby tylko zdrowie było.

 

Ale ja jestem kawaler bez dzieci, więc mogę się trochę poopierdalać i nikt mi do ucha nie będzie jęczał: roboty byś poszukał nierobie jebany!

Rano wstajesz i wiesz, że nic nie musisz, bo dzisiaj masz wolne w pracy i caaały dzień tylko dla Ciebie. Możesz go wykorzystać jak tylko sobie zamarzysz.

Dlatego właśnie warto mieć oszczędności. One dają spokój psychiczny.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Staś napisał:

Raczej 90% nie ma z czego oszczędzać. 

I z dużą dozą prawdopodobieństwa z kredytami na głowie na x lat. 

 

Pamiętam kiedyś znajomy przyjechał do naszego miasta w odwiedziny z Niemiec i mówi do mnie, że u nas to chyba nie jest tak źle skoro ludzie w miarę dobrymi autami jeżdżą. 

 

Próbowałem mu wyjaśnić nie zaglądając nikomu w portfel, że w Polsce panuje przekonanie postaw się a zastaw się. Co trzeba mieć w głowie aby kupować smartfon za 2 tyś brać na niego pożyczkę, aby mieć. Takich osób jest sporo. Konsumpcjonizm, reklamy zrobiły sieczkę z mózgu większości ludzi. 

 

Lepiej skromniej, ale za swoje a jeżeli ,, udawać " bogacza. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.