Skocz do zawartości

O co może jej chodzić?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich Braci! Przyszedł taki moment gdzie znowu muszę zgłosić się do was po poradę. 
 

Otóż w moim aktualnym zwiazku, wszystko bylo w jak najlepszym porzadku, wszystko kolorowo bez zadnych problemow. Dogadujemy sie elegancko, mozna powiedziec ze mamy bardzo podobne charaktery o podobnym podejsciu do zycia. I tak przez ponad rok bylo wszystko w porzadku. Do wczorajszej rozmowy, kiedy zostal poruszony temat namietnosci w naszym zwiazku. Ponoc nie ma w nim namietnosci, a seks jest uprawiany jakby z rutyny i nie sprawia lubej zadnej przyjemnosci. Oczywiscie sam to ostatnio zauwazylem, lecz uwazalem ze to normalny okres w zwiazku i z czasem przeminie.
 

Wydaje mi sie ze u nikogo nie ma ognia przez caly czas, ze czasami gasnie a potem na nowo sie zapala. Generalnie nie ukrywam, u nas delikatnie to wygasło, sam tez jak wracalem pozno do domu z pracy to nie mialem na nic ochoty, bylem zmeczony. Ale przezylismy wspolnie dosyc chujowa sytuacje podczas pandemii ze wzgledu na brak hajsu i nie chce doprowadzic do kolejnej takiej sytuacji.

 

Wracajac do lubej, mowila jeszcze rzeczy w stylu ze nie czuje sie kobieta, tylko jak takie moje slodkie dziecko.

 

Generalnie nigdy nie bylo takiej akcji az walnela z grubej rury milionem rzeczy. Powiedzialem jej ze takie sprawy i problemy zalatwia sie od razu, a nie zbiera w sobie i wywala wszystko na raz. Generalnie caly zwiazek trzymam rame, naczytalem sie tu juz dosyc sporo, i dostalem kilka kopniakow w dupe ale to jest dla mnie cos nowego. Powiedzialem ze wspolnie ustalimy plan i zaczniemy to ogarniac na co sie zgodzila.

 

Bracia jak myslicie do czego to prowadzi? Warto to ogarniac i skupic sie zeby wrocic do tego co bylo na poczatku czy przygotowac sie na najgorsze? Mam metlik w bani bo caly czas zylem wrazeniem ze to kobieta idealna dla mnie z ktora bede mogl spedzic troche wiecej niz rok czy dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z opisu wynika, że jakość pożycia spadła, kobieta nie ma satysfakcji i zgłasza problem. Czyli nie za bardzo byłoby się czym martwić, tylko rozwiązać problem (np. pominąć siebie i podrzucić jej kilka masaży,  orgazmów oralnych czy co tam lubi)

 

Kiedyś było częściej? Jesteście ze sobą ponad rok. Jak długo trwa sytuacja? Napisałeś, że ostatnio i wspomniałeś pandemię. Co przez to rozumiesz? Miesiące? 

55 minut temu, sleepwalking napisał:

Wracajac do lubej, mowila jeszcze rzeczy w stylu ze nie czuje sie kobieta, tylko jak takie moje slodkie dziecko.

Traktujesz ją protekcjonalnie?

56 minut temu, sleepwalking napisał:

Generalnie nigdy nie bylo takiej akcji az walnela z grubej rury milionem rzeczy.

Niestety to typowe. Szykuj się na więcej. Ludzie mają problem ze szczerością na bieżąco.

 

Nie wiem czy planowanie pożycia się sprawdzi (nawet jeśli się zgodziła). Prędzej obstawiałbym, żeby ją zaskoczyć i porządnie zaspokoić. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JAL Dzieki za odpowiedz. Wyjasniles mi to do czego sam powoli dochodzilem. Nie traktuje jej protekcjonalnie, nie mam pojecia skad to sie wzielo. Chwilke to trwalo, z 2-3 miesiace. Postaram sie ogarnac temat w jaki to opisales, mysle ze bedzie git, bo w rozmowie sama kilka razy o tym cos wspomniala miedzy wierszami. Dzieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie dobrze, że zgłosiła Ci problem, pytanie czy oczekuje że Ty go sam naprawisz czy może ona też da coś od siebie?

 

Czy ona Cie jakoś uwodzi, unicjuje sex, ubiera się tak że Cie podnieca? Jeśli nie to możesz jej podsunąć taki pomysł.

 

Tobie moge doradzić troche więcej spontaniczności, wiadomo że po pracy się nie chce, ale przy weekendzie może zróbcie coś nowego razem,

lub coś co niegdyś sprawiało wam dużo frajdy, na pewno uda się rozpalić ten ogień na nowo, o ile sytuacja z pandemicznego okresu nie zgasiła go na dobre.

 

Powodzenia.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, 17nataku napisał:

Według mnie dobrze, że zgłosiła Ci problem, pytanie czy oczekuje że Ty go sam naprawisz czy może ona też da coś od siebie?

 

Czy ona Cie jakoś uwodzi, unicjuje sex, ubiera się tak że Cie podnieca? Jeśli nie to możesz jej podsunąć taki pomysł.

 

Tobie moge doradzić troche więcej spontaniczności, wiadomo że po pracy się nie chce, ale przy weekendzie może zróbcie coś nowego razem,

lub coś co niegdyś sprawiało wam dużo frajdy, na pewno uda się rozpalić ten ogień na nowo, o ile sytuacja z pandemicznego okresu nie zgasiła go na dobre.

 

Powodzenia.

Zdarzalo sie takie cos, nie jeden raz wiec mysle ze tu kwestia lezy glownie we mnie. Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Zobaczymy jak to wyjdzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że problem nie leży tylko w sypialni. Myślę, że w głowie kwitnie jej myśl o lepszej gałęzi. Jeśli już takowa się nie pojawiła. Uważam tak po tym zdaniu:

2 godziny temu, sleepwalking napisał:

Generalnie nigdy nie bylo takiej akcji az walnela z grubej rury milionem rzeczy.

 

Edytowane przez balin
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sleepwalking napisał:

mowila jeszcze rzeczy w stylu ze nie czuje sie kobieta, tylko jak takie moje slodkie dziecko.

Na moje to włączyć Ci się nice guy, ratownik, piszesz, że był problem z hajsem i wziąłeś sprawę w swoje ręce, czyli awansowałeś na miłego gościa. 

 

 

 

Co zrobić? 

 

 

 

Zapytaj siebie czy nie przejmujesz za nią odpowiedzialności za JEJ życie, pod pozorem wspólnoty, jak odpowiedź brzmi nie, nie trafiłem, jak tak to pora na zmiany w twoim zachwianiu co moze przełożyć się na powrót na normalne tory. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaproś kolegów bo Pani brakuje dreszczyku emocji... To Ty masz się starać, a Pani ma pachnieć fiołkami. Pamiętaj, że dla swojej Pani rycerz zrobi wszystko!

 

Tymi tekstami Pani racjonalizuje przed sobą możliwość skoku na inną gałąź. 

 

A tak serio to idź na kawę z jakąś zajebistą koleżanką i wróć godzinę później niż obiecałeś. Pani namiętność wróci. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, sleepwalking napisał:

Nie traktuje jej protekcjonalnie, nie mam pojecia skad to sie wzielo.

Kiedy jedna osoba dąży do związku opiekuńczego, a druga ma wyższe libido, takie oskarżenia są jednym ze schematów. Nie wiem, czy twój taki jest, ale mi się to tak skojarzyło. Zazwyczaj podobne zarzuty słyszy się  ze strony mężczyzn - czyli strony ze statystycznie wyższym libido. Dużo popularniejsza jest forma "Przestań mi matkować." W ten sposób jedna ze stron zgłasza, że równowaga w relacji przesuwa się za bardzo w kierunku platonicznym.

52 minuty temu, sleepwalking napisał:

Chwilke to trwalo, z 2-3 miesiace.

To już sporo. 20-25% czasu, który spędzaliście razem. To wtedy się domyśliłeś, że jest nie tak. Dla niej mógł być to dłuższy okres, tylko nie mówiła (stąd wybuch). Tym bardziej dotkliwe dla niej, jeśli przyjąć założenie o jej wyższym libido. 

 

Nie rzucając winą i nie pokazując palcem na którąkolwiek ze stron, po prostu zobacz czy zaspokojenie pomoże. Póki co, całkiem normalna sprawa. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że część przedmówców przejadła się redpillem. 

42 minutes ago, horseman said:

Zaproś kolegów bo Pani brakuje dreszczyku emocji...

 

42 minutes ago, horseman said:

Tymi tekstami Pani racjonalizuje przed sobą możliwość skoku na inną gałąź. 

 

1 hour ago, balin said:

Myślę, że w głowie kwitnie jej myśl o lepszej gałęzi.

______________________________

 

 

3 hours ago, sleepwalking said:

Generalnie nie ukrywam, u nas delikatnie to wygasło, sam tez jak wracalem pozno do domu z pracy to nie mialem na nic ochoty, bylem zmeczony.

Gdzie brat zauważył to samo, że wygasło i sam to przyznał. Mimo to nic z tym nie zrobił. 

 

Według historii, nic złego jeszcze się nie wydarzyło i to właśnie jego kobieta zakomunikowała problem, przedstawiła co jej nie pasuje. Czyli zrobiła to, czego obecnie nie zrobiła by znakomita większość kobiet. Jednak bracia już wydali werdykt, nowa gałąź, brak emocji. 

3 hours ago, sleepwalking said:

Warto to ogarniac i skupic sie zeby wrocic do tego co bylo na poczatku

Oczywiście, że warto. Jeżeli uważasz, że jest to odpowiednia kobieta i się dogadujecie. Mężczyzna jest kapitanem okrętu, którym jest związek. Kobieta Ci dała znać, że w oddali pojawiła się góra lodowa na horyzoncie. Więc Panie kapitanie, pora wziąć ster w ręce i zmienić kurs. 

 

3 hours ago, sleepwalking said:

Powiedzialem jej ze takie sprawy i problemy zalatwia sie od razu, a nie zbiera w sobie i wywala wszystko na raz.

Tu niestety według Twojego opisu zleciało hipokryzją. Sam zauważyłeś ten problem, jednak to ona pierwsza go poruszyła. Porozmawiaj z nią szczerze. Na spokojnie, bez naskakiwania. Pamiętaj, gdy atakujesz frontalnie, druga strona odpowie atakiem albo się okopie w bunkrze. To w tym momencie jest Ci całkowicie zbędne. Przeanalizuj dokładnie sytuację. 

 

Każda relacja wymaga wkładu energii z dwóch stron. Zadaj sobie pytanie jak to u Was wyglądało. Jeśli osiedliście oboje na laurach, wkrada się szara codzienność, brak komunikacji, to niestety jakość relacji będzie spadać. Tak, wymaga to ciągłej pracy z obydwu stron. W optymalnym przypadku, równomiernego wkładu. 

Zadam Ci jedno pytanie testowe, maturbujesz się? 

 

 

P.S

 

Naprawdę nie rozumiem, dlaczego niektórzy użytkownicy widzą świat zero jedynkowo. Albo chad albo nice guy. Pomiędzy nic nie ma. Gdzie budowanie relacji to coś więcej niż bycie chadem chamem. 

Edytowane przez Moriente
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuje się jak dziecko..
Odpowiedź jest jasna. Czuje się kochana, zaopiekowana itd. Czuje to co powinna czuć kobieta w związku. Z jednym wyjątkiem
Nie czuje się pożądana. Sex jest jaki jest ale to w zasadzie obowiązek niż chciejstwo
Zróbcie sobie czas dla siebie.
Coś out of the box. Jak się miziacie, to zerżnij ją jak ostatnią dziwkę. Jak zawsze jest naturalna, to niech raz sobie zrobi makijaż jak z amsterdamskiego burdelu. Pójdźcie na spacer, obmacaj ją w bramie lub w ciemnej uliczce. Niech założy mini bez majtek do restauracji. Kup sobie jajko wibrujące którym da się sterować z telefonu.
Zwiąż jej oczy lub niech ona Tobie przewiąże.
Bawcie się sobą.
 

  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Libertyn napisał:

Pójdźcie na spacer, obmacaj ją w bramie lub w ciemnej uliczce. Niech założy mini bez majtek do restauracji. Kup sobie jajko wibrujące którym da się sterować z telefonu.
Zwiąż jej oczy lub niech ona Tobie przewiąże.
Bawcie się sobą.

Weź ja oprzyj o ten ujebany blat.. 

 

??

 

 

Dla mnie pachnie memami z internetów, które nic nie poprawiają w relacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, sleepwalking napisał:

Otóż w moim aktualnym zwiazku, wszystko bylo w jak najlepszym porzadku, wszystko kolorowo bez zadnych problemow. Dogadujemy sie elegancko, mozna powiedziec ze mamy bardzo podobne charaktery o podobnym podejsciu do zycia. I tak przez ponad rok bylo wszystko w porzadku. Do wczorajszej rozmowy, kiedy zostal poruszony temat namietnosci w naszym zwiazku. Ponoc nie ma w nim namietnosci, a seks jest uprawiany jakby z rutyny i nie sprawia lubej zadnej przyjemnosci. Oczywiscie sam to ostatnio zauwazylem, lecz uwazalem ze to normalny okres w zwiazku i z czasem przeminie.

Okres promocyjny u myszki się skończył. Pani krzyczy, zainwestuj nowe zasoby we mnie a namiętność wróci ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest problem całej ludzkości ?, czy zwiększyć i jak dawkowanie emocji?

Każdy nowy film musi być bardziej od  poprzedniego. Teraz mamy dostęp do takich rzeczy, że na pewno coś się da wymyślić.

Można również to zostawić i spotkać się z nudą, codziennością i sobą.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, icman napisał:

Każdy nowy film musi być bardziej od  poprzedniego. Teraz mamy dostęp do takich rzeczy, że na pewno coś się da wymyślić.

Można również to zostawić i spotkać się z nudą, codziennością i sobą.

Dokładnie. Twoje poglądy naprawdę są zbieżne z moimi.

 

Czy my(ludzie) gdzieś się czasem nie pogubiliśmy? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu może być tysiące rzeczy, niekoniecznie właśnie ta.

 

1. "jak dziecko". Czyli nie ma huśtawki emocji. Porządnej kłótni, dzikiego urbexu, tajemnic, strzelnicy, zazdrości o atrakcyjną koleżankę, itp.

Nie wiem, co tą kobietę emocjonuje, ale ewidentnie jest zbyt miło i opiekuńczo.

Faceci do tego stabilnego dobrostanu dążą i myślą że jest super.

Kobiety - niekoniecznie.

 

2. shittest. Czy będziesz się starał i skakał wokół kobiety, jak ona chce. "Brakuje mi ptasiego mleczka jeszcze misiu !"

 

3. Racjonalizacja. Kobieta szuka w Tobie problemu, żeby odpierdolić na moralnym legalu jakiś szajs.

"Zrobiłam to, bo misiu już mnie nie kochał, buuu !"

 

4. Nawiązując do punktu 1 - jest problem braku ogólnych emocji, a więc i ognia w seksie. Kobieta lojalnie komunikuje to wcześniej, abyś się nie zdziwił, kiedy jak nic nie zrobisz, to odpierdoli jakiś szajs.

No i musisz coś zrobić.

"Komunikacja" nic nie rozwiąże. To tylko gadanie. Wymyśl jakąś akcję i ją wykonaj.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Monk napisał:
W dniu 16.10.2020 o 07:09, icman napisał:

 

Dokładnie. Twoje poglądy naprawdę są zbieżne z moimi.

 

Czy my(ludzie) gdzieś się czasem nie pogubiliśmy? 

Widocznie lubimy tę samą formę duchowości jako interpretacje zjawisk.

 

Trudno coś zawyrokować, myślę, że teraz jest zdecydowanie najłatwiej nie musieć się konfrontować ze sobą, na wyciągnięcie ręki mamy wyzwalacze emocji, które chcemy poczuć.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2020 o 09:56, sleepwalking napisał:

w moim aktualnym zwiazku, wszystko bylo w jak najlepszym porzadku, wszystko kolorowo bez zadnych problemow. Dogadujemy sie elegancko, mozna powiedziec ze mamy bardzo podobne charaktery o podobnym podejsciu do zycia. I tak przez ponad rok bylo wszystko w porzadku. Do wczorajszej rozmowy, kiedy zostal poruszony temat namietnosci w naszym zwiazku. Ponoc nie ma w nim namietnosci, a seks jest uprawiany jakby z rutyny i nie sprawia lubej zadnej przyjemnosci. Oczywiscie sam to ostatnio zauwazylem, lecz uwazalem ze to normalny okres w zwiazku i z czasem przeminie.

Masz całkowitą rację. To przeminie. Wasz związek przechodzi właśnie do historii, panna tylko nie ma pomysłu na to jak go definitywnie zakończyć.

Może jeszcze się waha czy teraz czy później, może nie ma innej opcji na horyzoncie, może poczeka aż jej remont chaty zrobisz albo auto przygotujesz na sprzedaż...

tak czy siak jest już pozamiatane, niekoniecznie musi być ktoś trzeci w układzie, niekoniecznie musi być czyjaś wina, po prostu "coś się wypaliło" i chuj,

a mechaniczny seks, to nie jest wcale przyczyna, tylko zupełnie naturalna konsekwencja zakończenia etapu erotycznej fascynacji, po której zwykle nie ma niczego.

U niektórych ten okres trwa średnio do 2-3 lat, u innych do 7-8, u jeszcze innych do 1 roku, a u całkiem innych do kilku miesięcy od poznania nowego obiektu.

Nic już nie zrobisz i żadne złote rady tu nie pomogą, coś się kończy coś zaczyna, taka jest kolej rzeczy. A być może jest ktoś nowy na orbicie, tego nigdy nie wiesz.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, marcopolozelmer napisał:

Masz całkowitą rację. To przeminie. Wasz związek przechodzi właśnie do historii, panna tylko nie ma pomysłu na to jak go definitywnie zakończyć.

Może jeszcze się waha czy teraz czy później, może nie ma innej opcji na horyzoncie, może poczeka aż jej remont chaty zrobisz albo auto przygotujesz na sprzedaż...

tak czy siak jest już pozamiatane, niekoniecznie musi być ktoś trzeci w układzie, niekoniecznie musi być czyjaś wina, po prostu "coś się wypaliło" i chuj,

a mechaniczny seks, to nie jest wcale przyczyna, tylko zupełnie naturalna konsekwencja zakończenia etapu erotycznej fascynacji, po której zwykle nie ma niczego.

U niektórych ten okres trwa średnio do 2-3 lat, u innych do 7-8, u jeszcze innych do 1 roku, a u całkiem innych do kilku miesięcy od poznania nowego obiektu.

Nic już nie zrobisz i żadne złote rady tu nie pomogą, coś się kończy coś zaczyna, taka jest kolej rzeczy. A być może jest ktoś nowy na orbicie, tego nigdy nie wiesz.

 

 

Szczerze mówiąc rozjebałeś mnie tym tekstem. Generalnie wypowiedzi braci wyżej podsuwają całkiem inną kolej rzeczy i inną tematykę. W co ja mam teraz wierzyć i na co sie nastawiać? Zrobiłem tak, jak wyżej bracia kazali, wszystko elegancko, seks dzien w dzien,i to nie tak typowo jak zawsze. Niby wszystko elegancko, luba zadowolona. Ale i tak mam w sobie poczucie tego, że coś jest nie tak. Nie wiem na co sie nastawiać. Jestem szczerym człowiekiem i twardo ide przez życie, lubie mieć czarno na białym o co chodzi. Nie wiem czy mam twardo powiedzieć kilka zdań na temat naszego związku, czy próbować coś kminić/zmieniać żeby było lepiej tak jak bracia mi tu poradzili i jak zacząłem robić? Bo to co Ty tutaj napisałeś nasuwa mi tylko jedną opcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, marcopolozelmer napisał:

Masz całkowitą rację. To przeminie. Wasz związek przechodzi właśnie do historii, panna tylko nie ma pomysłu na to jak go definitywnie zakończyć.

Może jeszcze się waha czy teraz czy później, może nie ma innej opcji na horyzoncie, może poczeka aż jej remont chaty zrobisz albo auto przygotujesz na sprzedaż...

tak czy siak jest już pozamiatane, niekoniecznie musi być ktoś trzeci w układzie, niekoniecznie musi być czyjaś wina, po prostu "coś się wypaliło" i chuj,

a mechaniczny seks, to nie jest wcale przyczyna, tylko zupełnie naturalna konsekwencja zakończenia etapu erotycznej fascynacji, po której zwykle nie ma niczego.

U niektórych ten okres trwa średnio do 2-3 lat, u innych do 7-8, u jeszcze innych do 1 roku, a u całkiem innych do kilku miesięcy od poznania nowego obiektu.

Nic już nie zrobisz i żadne złote rady tu nie pomogą, coś się kończy coś zaczyna, taka jest kolej rzeczy. A być może jest ktoś nowy na orbicie, tego nigdy nie wiesz.

No nie bądźmy aż tak surowi w ocenie.
Partnerka jasno wyraziła co jest nie tak i co trzeba poprawić w związku. Taki przejaw szczerości świadczy raczej o chęci naprawy relacji a nie o jej definitywnym końcu. I w sumie nieczęsto się to zdarza.

Przeważnie kobiety tylko oceniają. Nie mówią co facet robi nie tak. I potem jak przychodzi do rozstania to facet nie wie co poszło nie tak,, przez co skazany jest na popełnianie tych samych błędów w późniejszych relacjach z kobietami.

 

No bo po co facetowi mówić czego nie ogarnął? Żeby wyciągnął wnioski i zmienił się na lepsze? Dla innej partnerki? Niedoczekanie.

 

Między innymi dlatego kobiety są gorszymi nauczycielami od facetów. Na każdym poziomie edukacji. Od szkoły podstawowej po uniwersytet.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.