Skocz do zawartości

Niemiecka kampania emerytowanych proktologów dla niezamaskowanych


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Tak o to babuszka, być może pamiętająca jeszcze świetlane czasy Josepha Goebbelsa została twarzą Instagrama. To znaczy, kampanii społecznej leczenia wrogów klasowych przez odbyt. Jako że Niemcy, to naród który jakiegoś wroga zawsze lubi mieć, bo wtedy mu się lepiej funkcjonuje i nawet lepsze czołgi, gaz i samochody robi. Byli już Żydzi, byli Polacy, Cyganie, kto się nawinie zrobi się z niego baranka ofiarnego, składanego na ołtarzu Wielkoaryjskich Niemiec. Aktualnie padło na wolnościowych nonkonformistów mających pewne wątpliwości, zadających zbyt wiele pytań i zupełnie niepotrzebnie za głęboko zaglądający politykom w interesa. Ale generalnie nieposłusznych Wielkiemu Wodzowi (po nowomowemu - Wielkiej Wodzicy?)

 

Wysłano więc szwadrony babć w charakterze wunderwaffe (kto nie lubi niemieckich babć?) w bawełnianych gatkach i maseczkach, które mają zatrzymać zarazę i wskazać wroga klasowego. No i tak zatrzymują i zatrzymują a zatrzymać nie mogą. Lockdownują, obostrzają, maskują a efektów jak nie było tak nie ma. Byle debil by wpadł, że coś z tym nie tak, skoro nie działa.

W każdym razie, oby nie przyszedł im do głowy, iście w niemieckim stylu, program "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej". Pardon, powinien być wielokropek, żeby se kogo potrzeba wpisać. Bo dobry wróg nie jest zły.

 

Coronasenat.jpg

 

Dla nieznających najlepszego i najważniejszego języka świata, przekaz od babci z gałgankiem bawełny na buzi:

"Ten palec trzymam od rana w dupie. Zatrzymuje biegunkę do czasu kolonoskopii. Z aryjskim pozdrowieniem - sieg fuck you"

Ale chyba każdy już sobie przetłumaczył ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.