Skocz do zawartości

Czy warto się uczyć niemieckiego?


larry

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio zauważyłem, że coraz więcej zapytań mam od klientów z tzw. Germanosphäre (Niemcy, Szwajcaria, Austria). Nie wiem do końca z czego to wynika. Być może przyzwyczaili się, że jest taki kraj jak Polska niedaleko i się z nami oswoili przez ostatnie lata i wiedzą, że robotę zrobimy jak trzeba czy coś.

 

O ile paru klientów miałem od naszych "ukochanych sąsiadów", to jednak angielski wystarczał i wystarcza. Czy nauczenie się niemieckiego w choć na komunikatywnym poziomie zwiększyłby moje potencjalne zarobki/możliwość wyboru większej puli dobrych klientów?

 

U mnie z językami to jak krew z nosa. Angielski jakoś opanowałem, ale to były lata. Czy warto inwestować czas?

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, GurneyHalleck said:

W naukę języka obcego zawsze warto inwestować czas.

To jest fajny sentyment i o ile dla Ciebie działa i języki to twoje hobby to super.

 

Dla mnie nauka to inwestycja i żeby mieć motywacje, muszę widzieć, że będzie jakiś zwrot tej inwestycji. Myślę, ze z 1000h musiałbym poświęcić, aby móc coś po niemiecku wyszprechać.

 

Kiedyś próbowałem nauczyć się francuskiego "dla siebie", ale po roku mi fujarka zmiękła, szczególnie jak pojechałem do Francji i sami Francuzi starali się zmieniać na angielski, bo mieli dość mojego niezrozumiałego dukania ;) Jakbym widział jakieś konkretne podstawy do nauki, to pewnie bym "przebrnął" przez ten proces.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam znam dwa obce języki w stopniu komunikatywnym. Daje to komfort i pewność siebie nawet gdy ich nie używasz, sama świadomość. Warto na pewno. Jak znasz angielski już drugi pójdzie łatwiej i szybciej. Tak to działa.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz się nauczyć tylko po to żeby zamiast po angielsku rozmawiać po niemiecku to bez sensu.

 

Ucz się takiego języka gdzie masz rynek na klientow i angielski nie działa. Trzeba być praktycznym :)

 

Ewentualnie naucz się przeklinać po niemiecku i opowiadaj jako anegdotkę że ktoś tam gdzieś tam cię nauczył. Świetny łamacz lodów :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że warto uczyć się niemieckiego.

 

Jako nieświadomy dzieciak to zlewałem i teraz kosztuje mnie to dużo kasy. W Polskich szkołach powinno stawiać się niemiecki znacznie wyżej w hierarchii przedmiotów szkolnych niż jest obecnie (wysrana jedna godzina w tygodniu z grubą nauczycielką). Gdyby uczyli tego języka to później Polacy by mogli łatwiej nawiązywać relacje import eksport i zmniejszać przepaść ekonomiczną z naszymi sąsiadami i co najważniejsze mielibyśmy opcje w życiu, że jak nie tutaj to w 3 innych krajach, które są gospodarczo wiodące w Europie. Aż nie mogę się nadziwić, że nikt o tym nie pomyślał. Ani moi rodzice ani dyrektor szkoły. Dużo spraw biznesowych załatwia się po angielsku i liczba takich transakcji będzie rosła, ale warto do budowania zaufania znać język niemiecki. Już nie wspominam o podróżach, bo co chwilę się jeździ w tamte kierunki. Do tego jak ktoś studiuje to ma dużo fajnych publikacji inżynierskich w tym języku.

 

Niestety nauka języka to nie taka łatwa sprawa. Mi idzie bardzo powoli i będę potrzebował jeszcze paru lat na opanowanie niemieckiego.

 

Może przesadzam, bo angielski powinien wszędzie wystarczyć.

 

Myśl na koniec: Brak znajomości języków w roku 2020 to trochę jak nie umieć pisać w roku 1949.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Orybazy napisał:

Pracowałem z Niemcami, nawet dukanie po niemiecku topiły lody i wpływały pozytywnie na współpracę.

Z każdym językiem tak jest. Z jednym wyjątkiem - francuski.
Jest to zresztą jedyny język, którego nie dam rady się nauczyć - podchodziłem 3 razy i bez pozytywnych rezultatów.
A Francuzi z reguły z pogardą traktują ludzi, którzy usiłują mówić po francusku i robią to nieudolnie. Taki naród.

 

Z kolei hiszpański, który należy do tej samej grupy co francuski wchodzi mi bez problemów ;) i bądź tu człowieku mądry.

 

Na marginesie: mam przyjaciela z którym na wyjeździe ścigamy się kto prędzej zacznie mówić w miejscowym narzeczu :) W Grecji po tygodniu byłem w stanie dogadać się w sklepie na podstawowym poziomie.
Tak samo było we Włoszech.
W krajach południowych zresztą każda próba pogadania w miejscowym języku budzi entuzjazm tubylców i zaraz są + 2 pkt do szacunku.
Na straganie dostajesz lepsze owoce, większą porcję lodów, w restauracji coś do spróbowania gratis. Nigdy nie żałowałem czasu poświęconego na zainteresowanie językiem (oprócz francuskiego).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, GurneyHalleck napisał:

Jest to zresztą jedyny język, którego nie dam rady się nauczyć - podchodziłem 3 razy i bez pozytywnych rezultatów.
A Francuzi z reguły z pogardą traktują ludzi, którzy usiłują mówić po francusku i robią to nieudolnie. Taki naród.

 

Też parę razy podchodziłem - nie da się ich zrozumieć.  Dużo naleciałości francuskiego jest w angielskim - szczególnie w wymowie.

 

Co do greckiego to mieszkałem tam jakiś czas - prosty język i bardzo mili ludzie - taka sama reakcja jak wykazywałeś chęci mówienia w ich języku. 

 

A języka nie da się "nauczyć" jego trzeba się osłuchać. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem na przystanku S-Bahn w Berlinie, ubrany w panterkę, mała polska flaga na ramieniu, kowbojski kapelusz, obok blondynka z którą byłem na wypadzie.

Czytałem jakie bilety kupić i inne instrukcje co obowiązuje pasażera, jak się zachować w czasie ataku terrorystycznego i tak dalej.

Z pięć osób z boku nas obserwowało czekając aż podejdziemy po pomoc.

Niemcy to życzliwi ludzie jeśli mają do czynienia z innymi, normalnymi ludźmi.

Kolejne 20 obserwowało nas kątem oka.

Doczytałem się, kupiliśmy bilety a w duszy mi grały serenady z dumy, że potrafię poradzić sobie sam na kompletnie obcym terenie.

Taka satysfakcja to prawie lepsze niż sex.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, JoeBlue napisał:

Doczytałem się, kupiliśmy bilety a w duszy mi grały serenady z dumy, że potrafię poradzić sobie sam na kompletnie obcym terenie.

Taka satysfakcja to prawie lepsze niż sex.

To jest wielka duma. Mi takie umiejętności zawsze mocno imponowały i nie ukrywam, że bardzo przyjemnie jest zaimponować innym tym samym.

Również miałem taką sytuację kiedyś w niemieciej burgerowni gdzie jedliśmy z chłopakami podczas podróży. Wytarczyło zamówić żarcie i dogadać się z sprzedawcą czy fryki do tego. Duże oczy zrobili i było to później tylko obiektem pozytywnych żartów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napisze szczerze jeżeli nie zamierzacie pracować, w krajach niemieckojęzycznych, ani nie potrzebujecie tego języka obecnie do celów zawodowych to nie ma sensu się go uczyć.

 

Obecne Niemcy to już państwo w fazie upadowej, nie odegra w przyszłości już dużej roli.

Przecież już teraz od dekady to państwo stoi w miejscu, a Chiny i USA zgarniają jego wpływy.

 

Tutaj macie jak PKB Niemiec od ponad dekady ma podobny poziom. W 2020 mocno spadnie.

W 2008 mocno zniszczono niemiecki przemysł maszynowy, teraz się za niemieckie firmy samochodowe biorą i jak na razie dobrze im to idzie.

 

No i to dalej nie zmienia faktu, że dla niemieckiego polityka Polska to jedynie dostawca taniej siły roboczej i teren eksploatacji (tak samo jak dla USA).

Jedyny plus, że przeciętny Niemiec miły dla Polaka :)

germany-gdp.png?s=wgdpgerm&projection=te

Edytowane przez Lukas3k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pacman napisał:

 

Jako nieświadomy dzieciak to zlewałem i teraz kosztuje mnie to dużo kasy. W Polskich szkołach powinno stawiać się niemiecki znacznie wyżej w hierarchii przedmiotów szkolnych niż jest obecnie (wysrana jedna godzina w tygodniu z grubą nauczycielką)

Mój ojciec wysłał mnie w Liceum do klasy o poszerzonym programie nauki języka niemieckiego.

Tak więc miałem w 1 klasie minimum  3 godziny, a  w klasach  2-4 j. niemiecki codziennie minimum 1 godzina, czasem 2.

W klasie maturalnej nasza Germanistka brała wszelkie wolne godziny ( np: zamiast Religii czy WOS-u). żeby dorobić w tygodniu jeszcze 6 i 7 godzinę j ,  j. niemieckiego

po to aby jak najlepiej przygotować Nas do matury i egzaminów wstępnych na Uczelnie.

Tak warto uczyć się j. niemieckiego bo to się opłaca a rynku pracy i i jest to świetny wstęp do nauki innych języków obcych. 

Generalnie u mnie w Liceum panował terror co do nauki i był straszny reżim bo uczyli starzy  Nauczyciele jeszcze z czasów komuny

ale Pani od Niemieckiego była bardzo ładna i młoda ale strasznie wymagająca i świetnie tłumacząca materiał  i bardzo dobrze.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Lukas3k napisał:

Ja napisze szczerze jeżeli nie zamierzacie pracować, w krajach niemieckojęzycznych, ani nie potrzebujecie tego języka obecnie do celów zawodowych to nie ma sensu się go uczyć.

 

 

Mimo wszystko to stumilionowy rynek (w tym potężna branża targowa), zaś abstrahując od niemieckiej gospodarki, można też działać we współpracy z austriackimi i szwajcarskimi firmami. 

A jeśli dobrze znasz pisownię germańskich słówek i fraz, niejako możesz też być biernym użytkownikiem języka niderlandzkiego.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Endeg napisał:

 

Mimo wszystko to stumilionowy rynek (w tym potężna branża targowa), zaś abstrahując od niemieckiej gospodarki, można też działać we współpracy z austriackimi i szwajcarskimi firmami. 

A jeśli dobrze znasz pisownię germańskich słówek i fraz, niejako możesz też być biernym użytkownikiem języka niderlandzkiego.

Handel to też praca, czyli w takim wypadku jest sens się uczyć niemieckiego :P

Tylko w tym przypadku jak grubsze obroty planujesz, ponieważ mniejsze to załatwisz za pomocą angielskiego i serwisów online.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@horseman Skoro coraz mniej się uczy, to może jest ku temu jakiś powód. Nie można wszystko zrzucać na modę i chęć poderwania Pierre'a albo Fernando. Demografia robi swoje i kraje DACH praktycznie nie rosną jeśli chodzi o ludzność. Natomiast osób franko i hispanojęzycznych jest coraz więcej i będzie coraz więcej. Idąc logiką "bo inni się nie decydują na naukę", to można się uczyć eskimoskiego czy esperanto, bo przecież mało osób się decyduję na naukę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poglądów tyle ile ludzi więc dyskusję co lepsze odpuszczam.

Poniżej luźne rozważania.

 

Jednak nawet jeśli Niemcy całkiem upadną, to ich kraj nie przeniesie się do Mongolii. oni wciąż będą najbliższym sąsiadem i jadąc gdziekolwiek będzie się człowiek przemieszczał przez ich kraj - also -> warto ten język znać.

 

Nawiasem mówiąc jeśli się zna jakikolwiek język - w tym języku już cię nie skubną na kasę jako zielonego turystę, bo możesz doczytać się, że 100 metrów dalej znajdziesz coś taniej.

 

Drugi argument za:

Gdy będą tacy biedni, że będą przyjeżdżać do nas pracować zbierając truskawki, znajomość też się przyda.

Swego czasu "na Saksach" miałem robotę choć nie znałem zawodu, bo tylko ja się potrafiłem dogadać.

Pozostali pracowali, ja biegałem od szefa do nich i tłumaczyłem im czego on chce a jemu co oni potrzebują.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Polski Niemcy są nr 1 pod względem gospodarczym. My jesteśmy 5iątym dla Niemców, a jak wziąć całą grupę Wyszegracką (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry) to razem jesteśmy ważniejsi niż Francja.

 

Nie zgadzam się z @Lukas3k, że Niemcy upadają. Jest to kraj, który zazwyczaj dobrze sobie radził i możemy się dużo od nich nauczyć. Co do „taniej” siły roboczej to tak średnio bym się zgodził. Co prawda niemiaszki płacą mi „tylko” 80% tego co by „swoim” zapłacili, ale ja jestem zadowolony, bo u nas jest taniej, a oni otrzymują tę samą usługę. Do tego dla mnie nie jest problemem podjechanie do Berlina, aby zobaczyli, że mają doczynienia z prawdziwym człowiekiem, a nie z hindusem z call centre. 

 

Czy komuś się to podoba czy nie, nasze ścieżki są powiązane i z Niemcami będziemy mieli dużo wspólnych interesów.

 

Pytanie pozostaje, na ile wato się nauczyć ichniego języka, żeby mieć „competetive advantage”. Młodzi Niemcy dobrze gadają po angielsku, ale czasem mam wrażenie, że można ugrać coś więcej znając w jakimś stopniu niemiecki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, larry napisał:

U mnie z językami to jak krew z nosa. Angielski jakoś opanowałem, ale to były lata. Czy warto inwestować czas?

Trochę dziwi mnie takie pytanie. Oczywiście, że warto uczyć się j. niemieckiego. Jesteśmy sąsiadami, mnóstwo polskich firm działa w Niemczech, mnóstwo niemieckich w Polsce. Jest również dużo wzajemnych kontaktów polsko- niemieckich, takich o charakterze rodzinno- towarzyskim. Moim zdaniem dobrze wykształcony Polak powinien dobrze znać niemiecki, angielski i rosyjski. To się po prostu opłaca.

 

Sam znam paru Niemców, którzy całkiem dobrze po polsku mówią.

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Pacman napisał:

Myśl na koniec: Brak znajomości języków w roku 2020 to trochę jak nie umieć pisać w roku 1949.

To nie jest do końca prawda, bo sporo zależy od branży i miejsca pracy. Natomiast warto oczywiście znać język dla własnych potrzeb lub uczyć się go hobbystycznie. Osobiście nie używam języka obcego w zawodzie, ale znam dwa języki, bo lubię i chcę się ich uczyć. Traktuję to jako hobby, które przydaje mi się choćby w czasie wakacji lub przy lekturze obcojęzycznej prasy. Progres sprawdzam zdając regularnie egzaminy międzynarodowe.

W biznesie wystarczająca jest znajomość języka angielskiego, przy czym przez znajomość języka rozumiem poziom co najmniej CAE (najlepiej CPE), a do tego terminologii branżowej. Zdecydowana większość osób deklarujących bardzo dobrą lub biegłą znajomość angielskiego nie zdałaby egzaminów  CAE lub CPE. Lepiej zainwestować czas w szlifowanie angielskiego, niż rozpoczynać naukę kolejnego języka. Znajomość drugiego języka w celu jego zawodowego wykorzystywania ma sens tylko wtedy, gdy dąży się do poziomu biegłości językowej. Na nauczenie się biegle dwóch języków mogą pozwolić sobie osoby mające wystarczająco dużo czasu na systematyczną naukę oraz mające do tego predyspozycje. 

 

@Stefan Batory  Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "dobrej" znajomości angielskiego, niemieckiego i rosyjskiego, ale zapewniam Cię, że biegłe posługiwanie się tymi 3 językami jest możliwe tylko pod warunkiem systematycznej nauki połączonej z codziennym używaniem tych języków.  W praktyce będzie to praca w międzynarodowym środowisku. Pomijam w tym miejscu wyjątki, tj. osoby wybitnie uzdolnione lingwistycznie, bo te należą do mniejszości. Wiele osób, zwłaszcza ze starszego pokolenia, deklaruje znajomość języka rosyjskiego. Sam posługuję się tym językiem i widzę, że w 99% owa znajomość sprowadza się do kilkuset słów i spolszczonych konstrukcji gramatycznych. 

Edytowane przez House
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, House napisał:

n Batory  Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "dobrej" znajomości angielskiego, niemieckiego i rosyjskiego, ale zapewniam Cię, że biegłe posługiwanie się tymi 3 językami jest możliwe tylko pod warunkiem systematycznej nauki połączonej z codziennym używaniem tych języków.  W praktyce będzie to praca w międzynarodowym środowisku. Pomijam w tym miejscu wyjątki, tj. osoby wybitnie uzdolnione lingwistycznie, bo te należą do mniejszości. 

Dobry angielski (moim zdaniem) to taki, który mogę na codzień używać w robocie, zarówno papiery jak i swobodne porozumiewanie się z ludżmi "cudzoziemskiego autoramentu". Ta sama zasada dotyczy również niemieckiego jak i rosyjskiego. Jeśli naukę tych języków wdroży się od najmłodszych lat, to po wielu latach systematycznej nauki nie ma innej opcji, niż ich dobra znajomość. Praca w międzynarodowym środowisku jest już bardzo częsta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.