Skocz do zawartości

Praca za granicą


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, pracuję obecnie na produkcji w firmie produkującej meble, obsługa wiertarek przelotowych gomad, pił pakietowych .. kasa.. 2700 netto.    Generalnie nie mam nic, mieszkania(mieszkam nadal z rodzicami) 27 lat.. samochodu - po prostu mnie nie stać zarabiając takie pieniądze, dlatego myślę o wyjeździe za granicę, nie teraz - ale tak za 2 lata kiedy opanuje Angielski/Niemiecki do komunikatywnego poziomu (przynajmniej B1) w co warto zainwestować? jaki kurs? widlaki? jest coś jeszcze ciekawego czym warto się zainteresować? dzięki.

Edytowane przez mph25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, mph25 napisał:

ale tak za 2 lata kiedy opanuje Angielski/Niemiecki do komunikatywnego poziomu (przynajmniej B1)

Joł, tutaj trochę brzmi, to dziwnie, dlaczego nie możesz teraz? Będziesz się uczył na gorąco, podczas pracy. Masz prawko, firmy polskie, rekrutują kurierów na Niemiec. 

Jestem empatyczny? Możesz pójść, na kurs: "Opiekun środowiskowy", z dwa tygodnie trwa, cena zależy, czy z Niemieckim, czy nie, od 500 - 1200 złotych, praca opiekun osób starszych, zarobki od 1250 - 1700, w zależność od stopnia znajomości języka oraz stanu chorego. 

 

Prawo jazdy kat. C+E w Uk np zarobki około 500 funtów tygodniowo. Nauczysz się języka, będziesz sobie szukał czegoś innego, w zależności od upodobań oraz zapotrzebowania na rynku pracy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, mph25 napisał:

dlatego myślę o wyjeździe za granicę, nie teraz - ale tak za 2 lata kiedy opanuje Angielski/Niemiecki do komunikatywnego poziomu

Panie z całym szacunkiem, ale jeżeli tak wygląda u Ciebie wdrażanie planów w życie to ch.j z tego będzie. Przy obecnej dynamice wydarzeń, to za dwa lata, może nie będzie po co tam jechać :)

 

To nie wyprawa na biegun, tu nie potrzeba nie wiadomo jakich przygotowań.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę ci doradzić jedynie co do języków. Na portalach typu italki możesz sobie znaleźć nauczyciela (ja się uczę niemieckiego 2 razy w tyg i płacę 250zł/mies). Dodatkowo polecam fiszki z angielskiego/inne języki preA1 do a2 (koło 100zł ~4tys słówek). Zaczynasz oglądać tylko ang treści w necie. Jeśli czytasz wykop, to na redita się przełączasz. Jeżeli yt, to ang kanały zacznij subować. Tak samo dalej można z podcastami, filmami (max polskie napisy, żeby się osłuchać).  Po kilku miesiącach kiedy w miarę płynnie rozmawiasz z nauczycielem (3-6mies do takie a1 poziomu bez spiny, jak masz samozaparcie to mniej niż 3). Wchodzisz na kanały językowe na discordzie i zaczynasz rozmawiać z ludźmi po kilka h dziennie(perfekcyjnie by było)/tygodniowo to też na pewno pomoże. W około rok wchodzisz na poziom b1-b2 nie nadwyrężając się za bardzo. Przynajmniej u mnie tak było z ang. Teraz tak kuje niemiecki, a od nowego roku francuski.

Co do pracy, to chętnie biorą spawaczy, magazynierów, czy też na inny ciężki sprzęt. Tutaj już expa nie mam, więc nic więcej nie doradzę. Ja kończę studia i uciekam tak samo. Przygotowuje poduszkę finansową+3-4 języki opanowane chcę dodatkowo mieć, i kilka kursów branżowych, żeby łatwiej się załapać.

Pozdrawiam i życzę sukcesów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pancernik napisał:

Panie z całym szacunkiem, ale jeżeli tak wygląda u Ciebie wdrażanie planów w życie to ch.j z tego będzie. Przy obecnej dynamice wydarzeń, to za dwa lata, może nie będzie po co tam jechać :)

 

To nie wyprawa na biegun, tu nie potrzeba nie wiadomo jakich przygotowań.

Zgadza się, natomiast wolałbym znać chociaż ten poziom B1 zanim wyjadę.. mam dwie osoby z bliskiego towarzystwa które tak pojechały bez znajomości języków i chodziły z google translatorem po hali produkcyjnej, ludzie mieli ich za przybyszów 3 świata. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

Prawo jazdy kat. C+E w Uk np zarobki około 500 funtów tygodniowo.

Prawo jazdy CE to zarobki około £900 funtów tygodniowo jeśli masz LTD.

 

Praca PAYE przez agencję to ok £750 po podatku

 

Praca na kontrakcie dla firmy to netto po podatku ok £600-650 funtów po podatku.

 

Proszę nie zaniżać stawek ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Gromisek napisał:

Mogę ci doradzić jedynie co do języków. Na portalach typu italki możesz sobie znaleźć nauczyciela (ja się uczę niemieckiego 2 razy w tyg i płacę 250zł/mies). Dodatkowo polecam fiszki z angielskiego/inne języki preA1 do a2 (koło 100zł ~4tys słówek). Zaczynasz oglądać tylko ang treści w necie. Jeśli czytasz wykop, to na redita się przełączasz. Jeżeli yt, to ang kanały zacznij subować. Tak samo dalej można z podcastami, filmami (max polskie napisy, żeby się osłuchać).  Po kilku miesiącach kiedy w miarę płynnie rozmawiasz z nauczycielem (3-6mies do takie a1 poziomu bez spiny, jak masz samozaparcie to mniej niż 3). Wchodzisz na kanały językowe na discordzie i zaczynasz rozmawiać z ludźmi po kilka h dziennie(perfekcyjnie by było)/tygodniowo to też na pewno pomoże. W około rok wchodzisz na poziom b1-b2 nie nadwyrężając się za bardzo. Przynajmniej u mnie tak było z ang. Teraz tak kuje niemiecki, a od nowego roku francuski.

Co do pracy, to chętnie biorą spawaczy, magazynierów, czy też na inny ciężki sprzęt. Tutaj już expa nie mam, więc nic więcej nie doradzę. Ja kończę studia i uciekam tak samo. Przygotowuje poduszkę finansową+3-4 języki opanowane chcę dodatkowo mieć, i kilka kursów branżowych, żeby łatwiej się załapać.

Pozdrawiam i życzę sukcesów!

Siemanko wczoraj zakładałem temat mógłbyś może doradzić co sadzisz o szkole british school. Chciałbym pójść na studia logistyczne a z angola nie jestem za bardzo na wysokim poziomie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@romi99 Spojrzałem sobie na ich cennik. Jakieś kpiny XD. Poszukaj jakiegoś studenta filologii na olxie to jeszcze w tej cenie dojedzie do Ciebie, a zajęcia będą trwały 1h. Cena 40-70zł uważam, że jest okej, ale nie 100zł za 45min+musisz dojechać. Najwygodniej jest przez internet, ale nie każdy to lubi (mimo, że jest taniej). Na olxie łatwo kogoś znajdziesz 50zł +/- za 1h. Na italki to samo 40-50zł za 1h z PROFESJONALNYMI NAUCZYCIELAMI tzn. po filologii. Często mają po kilka tys. lekcji za sobą, więc doświadczeni. W tej cenie absolutnie nie polecam. Uczyłem się kiedyś w grupie 5os za mało czasu (a wtedy miałem 6 spotkań w tyg po 1h). Gdzie za mniejszą cenę możesz sam na sam z lektorem mieć zajęcia, lub nawet nativem(drożej).

 

Ilość osób cena lekcji / 45 minut / pł. jednorazowa
5 - 8 os. 32 zł
4 os. 37 zł
3 os. 47 zł
2 os. 57 zł
1 os.

99 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, mph25 napisał:

Myślę jeszcze o pracy jako operator CNC ale kazdy mówi że to praca na wymarciu przez automatyzację.

Jeśli wymyśla samowymieniające się, noze, frezy, wytaczadła, czy zużyte/zepsute komponenty, + wymyśla automatyczny pomiar obrabianych materiałów, to może faktycznie będzie gorzej, ale jakoś tego nie widze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie korpo eksportowe jeszcze niedawno (teraz nie wiem) zgarniały hurtem zbrojarzy, betoniarzy, monterów i spawaczy konstrukcji stalowych.

Zero wymagań językowych, a jak coś - niemiecki to plus, nawet dukający komunikatywny.

 

Niby zarobki nie takie (1500-2500 euro na rękę, zależne od umiejętności i przepracowanych godzin).

 

Ale jest duży plus - masz opłacone mieszkanie, ba masz to mieszkanie znalezione, masz załatwione papiery, dojazd do pracy, na kwaterze pralka, czasem tv.

Jedyny koszt to żarcie i rozrywki, ale w DE można spokojnie się najeść spoko produktów za 150 eur na miesiąc.

Chyba że palisz i pijesz, to wyjdzie drożej.

Często zwroty za przejazdy okolicznościowe (na święta, przerwę technologiczną), a jak się dogadasz z kimś z samochodem, to możesz częściej wracać.

Albo siedzieć na dupie, robić nadgodziny czy zwiedzać kraj szlifując język.

 

Taki wyjazd jest fajny, bo z jednej strony hartuje (wymagana jest ciężka praca, musisz się dogadywać z ludźmi), z drugiej strony masz zabezpieczenie formalno-prawne, kwaterę, oswajasz się z zagranicą.

 

Startuj do największych firm, a jak do mniejszych to na początek Twoich wyjazdów ważniejsze jest ogarnięcie przez firmę kwater, dojazdów, odpowiednie wyposażenie - tego wymagaj.

Na początku samemu ciężko to załatwić, zwłaszcza jako osoba fizyczna, która nie kuma języka i rzeczywistości za granicą.

 

Popracujesz ze dwa lata do pierwszej karencji, to przemyślisz dalsze kroki.

 

Z lepszych kursów to ślusarz, monter konstrukcji, spawacz. Tylko umiej coś, a nie żeby odbębnić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sargon napisał:

Polskie korpo eksportowe jeszcze niedawno (teraz nie wiem) zgarniały hurtem zbrojarzy, betoniarzy, monterów i spawaczy konstrukcji stalowych.

Zero wymagań językowych, a jak coś - niemiecki to plus, nawet dukający komunikatywny.

Tak, dokładnie, w Niemczech, spotkałem kierowcę, który nie kumał w ogóle niemieckiego, ani angielskiego, jeździł 3 tygodnie, na 1 wolny. Jakoś tak. 

I tutaj moje zdanie, wydaje mi się że do większości prac, gdzie jeździmy zagranicę, język nie jest taki straszny, jak decyzja/plan, co będziemy tam robić.

 

Uważam, że to dobrze by wiedzieć zanim tam, pojedziemy, bo jak trafimy do kołchozu, to będziemy styrani, na różne zmiany, plus pracujące weekendy, gdzie wówczas o jakimś kursi/szkoleniu/szkole będziesz mógł sobie pomarzyć. Ja tak miałem w Uk. Praca na dwie zmiany, również weekendy, gdzie nie chcieli mnie zwalniać, ani zamieniać się. 

 

W zagranicznych agencjach również pracują nasi rodacy, można wysłać maila, zapytać, czy ktoś rozmawia po w ojczystym języku, żaden wstyd. 

 

27 minut temu, sargon napisał:

Niby zarobki nie takie (1500-2500 euro na rękę, zależne od umiejętności i przepracowanych godzin).

 

Ale jest duży plus - masz opłacone mieszkanie, ba masz to mieszkanie znalezione, masz załatwione papiery, dojazd do pracy, na kwaterze pralka, czasem tv.

Jedyny koszt to żarcie i rozrywki, ale w DE można spokojnie się najeść spoko produktów za 150 eur na miesiąc.

Chyba że palisz i pijesz, to wyjdzie drożej.

Często zwroty za przejazdy okolicznościowe (na święta, przerwę technologiczną), a jak się dogadasz z kimś z samochodem, to możesz częściej wracać.

Albo siedzieć na dupie, robić nadgodziny czy zwiedzać kraj szlifując język.

To, też jest fajna opcja, agencja zawsze przytnie, ale jest tu dużo plusów i zawsze zarobisz, sam jeździłem z agencji pracy. I tak, jak się umówiłem to było. 

Jest to też plus, że właśnie na raz nie musisz się martwić, o pracę, mieszkanie, nocleg, plus inni pracownicy zawsze coś podpowiedzą, albo zniechęcą ;)

 

2 godziny temu, mph25 napisał:

Myślałem o kursie na widłaki, suwnice, może sep. Albo może do jakiejś fabryki mebli lub drewna tak jak teraz pracuje. Sam nie wiem jak to rozegrać.

Tutaj widzę problem, nie tylko Twój. Chyba za dużo mamy, do wyboru wbrew pozorom. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mph25 napisał:

Jak patrzyłem na oferty pracy na widlaki do Niemiec to zarobki 1700-2000 euro netto

W Lipsku, (tylko, że wyjeżdżałem tam, w innym charakterze, bo miałem właśnie lokum zapewnione), ale znajoma Niemka, płaci około 500 euro, za mieszkanie około 50m2, pewnie dojdzie jeszcze ze stówka za neta, telefon itd. No i  blisko PL. 

Obczaj filmiki, gościa pomyśl o tym mieście na start. Mieszkańcy twierdzą, że ceny się zrównają za jakiś czas, ale na ten moment Lipsk ma dużo dobrych, opinii, jeśli chodzi o miejsce do życia.

Ja parę lat temu, to w UK, żeby mi coś w ogóle zostało do oszczędzania, to miałem mały pokój (tylko na to, mnie było stać), więc totalna lipa, mieszkać na pokoju przed jakiś dłuższy czas( takie, moje zdanie, wiem, że często inaczej się po prostu nie da), tutaj masz małe mieszkanie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, NiesamowitySzymi napisał:

praca opiekun osób starszych, zarobki od 1250 - 1700, w zależność od stopnia znajomości języka oraz stanu chorego. 

Nie wiem czy pracowałeś kiedyś jako opiekun osób starszych, ale to wcale nie jest lekka ani przyjemna robota. A jak jeszcze jest osoba w pewnym stopniu niepełnosprawna umysłowo/fizycznie/jedno i drugie to jest masakra. Każda najprostsza czynność staje się okrutnie trudna. Jeszcze za taką kasę ...

 

Widlaki słabo, masz wtedy lepszą robotę na tym reachu niż inni na paleciakach (Czy, o zgrozo, na kontenerach :D), jednak zazwyczaj tak samo płatną, czasami troszkę lepiej. No i robota dużo bardziej odpowiedzialna - spadnie Ci paleta i kogoś zabijesz, albo zahaczysz i rozpierdolisz coś konkretnie, trochę tym jeździłem i to trza cały czas uważać. Stres w robocie nie jest dobry. 

Wg mnie najlepiej prawo jazdy C+E lub kursy spawalnicze i angielski ogarnąć. Jeśli coś ogarniasz w budowlance lub wykończeniówce to też dobra kasa. Samo malowanie itp. Pierdoły to już idzie pokombinować, tam mega kasę na tym można zrobić. Przy oknach też dobra robota jeśli ogarniasz temat. No i ogrody - na zachodzie strasznie o to dbają i jeśli umiałbyś fajnie ogarniać ogrody/podjazdy z malowaniem płotów itd. To też byś był bogaty. Szczególnie specjaliści typu dobry kafelkarz czy jakiś zbrojarz, cieśla szalunkowy itd. No ale to już raczej nie kwestia kursu. 

Jeśli ten magazyn i reacha robić to atakowałbym Norwegię, czy ogólnie Skandynawię. U nas na zachodzie w takich Niemczech, Irlandii, Holandii to kiedyś się robiło siano. Teraz jeśli nie jest się specjalistą albo nie ma się załatwionej dobrej roboty to nie ma po co tam jeździć. Tzn. Robota jest ale w większości za grosze, tak samo Francja, UK i te wszystkie channel islands itd. Najlepiej Skandynawia ew. Szwajcaria.

@Tornado dobrze prawi, weź sobie to co napisał do serca :).

Edytowane przez Xin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mph25 napisał:

Myślałem o kursie

na widłaki,

suwnice,

może sep.

Albo może do jakiejś fabryki mebli lub drewna tak jak teraz pracuje. Sam nie wiem jak to rozegrać.

I się nie dowiesz.....dlaczego?

 

Rozwój polega na.......tu zazwyczaj padają patenty z pod ciemnej gwiazdy itp.

Prawda jest taka, jeżeli z 2700 nie potrafisz nic ogarnąć ba kupkę mieszkając z rodzicami to kuleje MNUSTWO MECHANIZMÓW u Waszmościa. TAKA PRAWDA.

 

TERAZ aby nie być żygającym do kanalizy zapodaje co na pewno musisz zmienić aby kierować życie na właściwy tor.

 

1 zastosuj 'królewski' podział przychodu!

Wydatki/mieszkaniowe/żywieniowe/życie codzienne(ciuchy,chemia,...)/rezerwa federalna(kupka na czarną godzinę/wielkie W).

.....bez gospodarki pieniądzem NIC NIE ZMIENISZ.

 

MIT o pracy na zachodzie już dawno przestał być prawdziwy.

ŻYJĄC tam będziesz miał ten sam stosunek monetarny do motogodziny twojej pracy.

Przykład:

UK godzina wykwalifikowanego pracownika(budowlaniec/elektryk/ustawiacz/monter....) to 10-12 funtów.

Paczka fajek 10 funtów.

Polska 15-20 PLN. PACZKA fajek 13-18 PLN.

ŻARCIE w UK relatywnie tańsze do naszego, lecz po kilku tygodniach DUPĘ ROZPIERDALA na dłuższą metę nadmiar gotówki zaczniesz wydawać na leczenie ŚMIECIARKI.

 

NIEMCY/FINLANDIA/BELGIA podobny stosunek monety do motogodziny pracy tyle, że w EURONACH/YURKACH.

 

NA Social czy pomoc państwa obcego obecnie nie licz, szukają tylko wykwalifikowanych roboli, to w tedy coś wspomogą.

 

Wracając do mechanizmu CO ZROBIĆ!

 

BRUCE LEE zapodał tak: aby przejść 1000 km trzeba zrobić PIERWSZY KROK!!!

 

Obojętnie co postanowisz, nic to nie da bez działania.

Mruwcza praca w kierunku celu.

Po drodze i tak to MORFUJE WIELOKROTNIE zatem pozostaje już tu i teraz  coś zmieniać.

 

FUNKCJA RETURN(0).

OPANUJ odpowiednie wydawanie PLN  A szybciutko Ci się zmieni WIDZENIE sensu/bezsensu.

 

Prawda jest taka, że na podstawie informacji jakie podałeś, JESTEŚ W STANIE ODKŁADAĆ 700 PLN co miesiąć.

BEZ ZBĘDNEGO PIERDOLENIA!!!

 

 

....dalej niech Cię kleją po pleckach oj jaki Ty biedny i piszą co warto czego nie.

 

 

PO PROSTU ROXXXPIERDALASZ HAJS I tedyk gówno masz.  

;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tornado napisał:

.

 

 

PO PROSTU ROXXXPIERDALASZ HAJS I tedyk gówno masz.  

;)

 

Po części to prawda po części nie, wynajem kawalerki + opłaty to 1300 miesięcznie, jedzenie, ubranie, bilet miesięczny, chemia to z 1200.   Jestem na 0 bez samochodu, wakacji  odkładania pieniędzy na coś dla siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mph25 napisał:

Generalnie nie mam nic, mieszkania(mieszkam nadal z rodzicami) 27 lat.. samochodu -

+

8 minut temu, mph25 napisał:

wynajem kawalerki + opłaty to 1300 miesięcznie, jedzenie, ubranie, bilet miesięczny, chemia to z 1200. 

CO TU się odjaniePawla?

 

SZUKASZ ROZWIĄZANIA CZY ATENCJI???

JAKA JJJAWALERKA?

Jaki samochód?

 

Mieszkasz że starymi, to mieszkaj dalej.

Nie masz auta? To idź i kup!

Brak kasy na wózek? ....taki za 3000PLN?

To myślisz naczym by tu oszczędzić! Ile to czasu zajmie?

 

.....jak będę miał karoce to odpadnie miesięczny i wygoda dojazdu wzrośnie. Itd. Itp.

 

Zmiana jest PROCESEM LINIOWYM, ze zmiennym skokiem PRZYROSTU.

(ZBOCZEM OPADANIA)

 

Chemia?

Córwa jak czytam wpis gościa co martwi się chemią w gospodarstwie domowym, to zastanawiam się o czym myśli spawacz pobierając paczkę elektrod  podczas produkcji TANKOWCA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, mph25 napisał:

Po części to prawda po części nie, wynajem kawalerki + opłaty to 1300 miesięcznie, jedzenie, ubranie, bilet miesięczny, chemia to z 1200.   Jestem na 0 bez samochodu, wakacji  odkładania pieniędzy na coś dla siebie. 

Albo się pogubiłem albo pisałeś, że mieszkasz z rodzicami.

Jeszcze co do tematu - planowanie odłożenia zmian o dwa lata w celu nauki angielskiego nie ma sensu. Tyle ile ludzi widziałem co po angielsku kali być kali jeść, a chodzili regularnie to robotę mieli to nie zliczę.

Tak czy siak przemyśl sobie to wszystko, bo na emigracji wcale nie jest tak fajnie. Jak jedziesz z jakimś znajomym to jeszcze, ale samemu to jak chujowo trafisz toś przepodł. Widziałem w chuj ludzi, którzy przyjeżdżali i po kilku dniach wracali i jeszcze więcej takich, którzy nie wracali, choć powinni. Chyba jeszcze gorzej na tym wyjeżdżali. 

Jeśli np. nauczysz się spawać, masz ten kurs to w Polsce na dzień dobry dostaniesz z 4-5 k netto, po paru latach jeszcze więcej i masz doświadczenie, dobry fach w ręku, przy okazji angielski ogarnięty - wtedy świat stoi otworem. A może być tak, że tu już taką pengę będziesz robił, że nie będziesz chciał wyjeżdżać. Jeśli dobrze dogadujesz się z rodziną to lepszą opcją zostać niż siedzieć na emigracji żeby odłożyć te 1-2k więcej. Chyba, że ogarniesz serio dobrą robotę typu 4k eur na miecha to wtedy inna gadka.

Edytowane przez Xin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Tornado napisał:

+

CO TU się odjaniePawla?

 

SZUKASZ ROZWIĄZANIA CZY ATENCJI???

JAKA JJJAWALERKA?

Jaki samochód?

 

Mieszkasz że starymi, to mieszkaj dalej.

Nie masz auta? To idź i kup!

Brak kasy na wózek? ....taki za 3000PLN?

To myślisz naczym by tu oszczędzić! Ile to czasu zajmie?

 

.....jak będę miał karoce to odpadnie miesięczny i wygoda dojazdu wzrośnie. Itd. Itp.

 

Zmiana jest PROCESEM LINIOWYM, ze zmiennym skokiem PRZYROSTU.

(ZBOCZEM OPADANIA)

 

Chemia?

Córwa jak czytam wpis gościa co martwi się chemią w gospodarstwie domowym, to zastanawiam się o czym myśli spawacz pobierając paczkę elektrod  podczas produkcji TANKOWCA.

Szukam rozwiązania, po prostu podaje Ci koszty życia jak to wygląda. Ja nie pracuje w branży w której będę za 5 lat zarabiał dwa razy tyle co teraz. A wiecznie z rodzicami nie chce mieszkać bo sytuacja nie jest kolorowa, nawet pomimo tego że się dokładam do zakupów, opłat. 

1 minutę temu, Xin napisał:

Albo się pogubiłem albo pisałeś, że mieszkasz z rodzicami.

Jeszcze co do tematu - planowanie odłożenia zmian o dwa lata w celu nauki angielskiego nie ma sensu. Tyle ile ludzi widziałem co po angielsku kali być kali jeść, a chodzili regularnie to robotę mieli to nie zliczę.

Tak czy siak przemyśl sobie to wszystko, bo na emigracji wcale nie jest tak fajnie. Jak jedziesz z jakimś znajomym to jeszcze, ale samemu to jak chujowo trafisz toś przepodł. Widziałem w chuj ludzi, którzy przyjeżdżali i po kilku dniach wracali i jeszcze więcej takich, którzy nie wracali, choć powinni. Chyba jeszcze gorzej na tym wyjeżdżali. 

Jeśli np. nauczysz się spawać, masz ten kurs to w Polsce na dzień dobry dostaniesz z 4-5 k netto, po paru latach jeszcze więcej i masz doświadczenie, dobry fach w ręku, przy okazji angielski ogarnięty - wtedy świat stoi otworem. A może być tak, że tu już taką pengę będziesz robił, że nie będziesz chciał wyjeżdżać. Jeśli dobrze dogadujesz się z rodziną to lepszą opcją zostać niż siedzieć ns emigracji żeby odłożyć te 1-2k więcej.

Gdybym zarabiał 4-5k netto to nawet nie myślał bym o wyjeździe za granicę, wystarczyło by mi na spokojne życie. Tak mieszkam z rodzicami natomiast sytuacja jest nieciekawa i podchodząca pod patologie dlatego żeby zachować jako takie zdrowie psychiczne myślałem o wynajęciu kawalerki. To co napisałeś o wyjeździe za granicą może się sprawdzić no również się tego obawiam że trafię w jakieś źle patologiczne towarzystwo i przepadnie tam na amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mph25

Na start sprawdź czy niedaleko masz jakieś centrum logistyczne Amazon. W Twojej sytuacji ideolo, bo masz wtedy darmowy transport do i z pracy (nie potrzebujesz samochodu ani biletu miesięcznego), codziennie obiad za 1 zł, a tam na start masz min. 3.2k netto za 16 dni po 10h w miesiącu (wyrabiasz normalnie etat ale masz 4 dni pracy po 10h i 3 dni wolne, różne zmiany do wyboru) na nockach masz więcej jeszcze, z nadgodzinami 200% (5 dni po 10h w tygodniu) wychodzisz 4.5-5k na czysto. Praca lekka i przyjemna, nie monotonna jak na produkcji itp. Bez stresu, bez odpowiedzialności, bez ryzyka. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.