Skocz do zawartości

Wyjazd do roboty za granicę


deleteduser90

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Zastanawiam się nad wyjazdem do roboty za granicę ( firmą na której mi już nie zależy będzie się zajmowała w tym czasie dziewczyna, wiem co powiecie ale mi to obojętne bo przez tego wirusa i tak pada więc wiecie trzeba reagować póki się nie jest na łopatkach).

 

Czy macie jakieś sprawdzone kierunki lub agencję pracy przez ktorą warto wyjechać bo warunki są ok i nie oszukują z wypłatą? Chodzi mi o pracę fizyczną może być fabryka czy wózki widłowe magazyn obojętne w sumie.

 

Myślę nad Austrią lub Holandią.

Czas działać  firma coraz gorzej idzie a nie chcę popaść w długi kurde.

 

Jeździłem do USA 4 razy byłem  mam tam dobrą robotę fizyczną, dobrze płatną i jest bardzo dużo roboty, ale z tego co wiem teraz do USA nie da rady się dostać na turystycznej wizie kurcze.

 

Nie wiem co robić, do jakiego kraju się udać,  marzę o powrocie do USA ale teraz to nie możliwe bez papierów  ?

 

Macie jakieś porady? Jakieś sprawdzone kierunki/ agencje czy firmy?

 

 

Strasznie mi przykro gdy patrzę na to co się tu dzieje w kraju. Straszą,  zamykają, ludzie mało wydają. Gdy sobie pomyślę, że wszystkie starania z firmą na nic, tyle nerwów i niepewność o jutro to aż mnie skręca w środku.  Kurde nie chce mi się już walczyć o tą firmę chyba wolę wyjechać a z tym niech się dzieje co chce. Mam dość już walki o utrzymanie na rynku i robienie na koszty.  Jak długo to potrwa i kiedy to się skończy.... nie daje mi to spokoju. Chciałbym wyjechać i się trochę " odkuć " finansowo.

Edytowane przez Adrianoob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, somsiad napisał:

W innym wątku ktoś poruszył wątek zmiany przepisów istotnych dla imigrantów - ucięcie ulgi abolicyjnej. Policz czy Ci się opłaci wyjeżdzać za granicę i zapierdalać w jakieś fabryce jak po powrocie będziesz musiał jeszcze dopłacić podatek.

 

Kurde to tego nie czytałem ? masz może link do tamtego wątku lub pamiętasz mniej więcej jak to wpisać żebym znalazł sobie i poczytał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Owar A co ma się wtedy wydarzyć, bo nie oglądam TV?

 

@Adrianoob Wczoraj szukałeś auta  miejskiego a  dziś za granicę chcesz emigrować xD?

 

7 godzin temu, somsiad napisał:

wątek zmiany przepisów istotnych dla imigrantów

Sam zresztą też od 1.5 msc wybieram się na zachód xD. Ale jak się naczytałem o tej zmianie w przepisach podatkowych, to  zastanawiam sie czy to ma sens.

 

 Z  tego co się orientowałem Dania jest lepszą opcją niż NL. Tylko, że tam dochodowy wynosi 32 albo 37% i jak mam jeszcze 19 w PL dopłacać na tą patologię pisowska, to najpierw trzeba sie zorientować dobrze co do  tych zmian.

 

 

A co do agencji - dobrych Ci nikt nie poleci, z tego co się zorientowałem, żebyś nie robił mu konkurencji i go nie wygryzł po prostu a złe recenzje są w  wiekszości wiarygodne. Zresztą możesz trafić na dobrą robotę do agencji ze złymi opiniami - kolega tak miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Owar napisał:

Nie podejmowałbym w tym roku żadnych drastycznych decyzji do dnia 14.12.2020.

Dlaczego do 14.12 akurat?

13 godzin temu, Kiroviets napisał:

@Owar A co ma się wtedy wydarzyć, bo nie oglądam TV?

 

@Adrianoob Wczoraj szukałeś auta  miejskiego a  dziś za granicę chcesz emigrować xD?

 

Sam zresztą też od 1.5 msc wybieram się na zachód xD. Ale jak się naczytałem o tej zmianie w przepisach podatkowych, to  zastanawiam sie czy to ma sens.

 

 Z  tego co się orientowałem Dania jest lepszą opcją niż NL. Tylko, że tam dochodowy wynosi 32 albo 37% i jak mam jeszcze 19 w PL dopłacać na tą patologię pisowska, to najpierw trzeba sie zorientować dobrze co do  tych zmian.

 

 

A co do agencji - dobrych Ci nikt nie poleci, z tego co się zorientowałem, żebyś nie robił mu konkurencji i go nie wygryzł po prostu a złe recenzje są w  wiekszości wiarygodne. Zresztą możesz trafić na dobrą robotę do agencji ze złymi opiniami - kolega tak miał.

Tak auta miejskiego w automacie ale ono zostanie w Polsce dla dziewczyny zeby dojezdzala do roboty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jest to temat w którym mogę się wypowiedzieć. Wyjazd do Holandii jest bardzo prosty, praca zupełnie inna niż ta w Polsce (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) a zarobki o wiele lepsze. Jeśli nie jesteś specjalistą w jakiejś dziedzinie i w kraju mógłbyś jedynie zatrudnić się w jakiejś gównopracy, bądź semigównopracy to nie zastanawiaj się ani sekundy dłużej, bo właśnie w tej chwili tracisz dużo kasy i nerwów na przebywaniu w Polsce.

 

Najlepiej jeśli skorzystasz z pośrednictwa dużej renomowanej agencji, takiej jak randstad, Adecco, e&a. Znajdź w Internecie numer telefonu, zadzwoń i… już. Oni zajmą się resztą. To takie proste. Bazując na własnym doświadczeniu, mogę się wypowiedzieć o pracy magazynowej w Holandii. Jest ona bardzo komfortowa, pracownik traktowany jest uczciwie, agencja zapewni ci dojazdy do pracy, zakwaterowanie jak również transport z Polski. Spodziewać możesz się zarobków w okolicy 350-550EUR/tygodniowo odjąć ok 100EUR/tygodniowo do agencji na zakwaterowanie i transport. Przy krótkim ( do ok 6 m-cy) wyjeździe powyższe rozwiązanie jest najbardziej optymalne. Jeśli planujesz dłuższy pobyt, traktuj to raczej jako starterpak z zamiarem jak najszybszego przeniesienia odpowiedzialności z dojazdy i zakwaterowanie na siebie. Dużo się mówi ostatnio o zniesieniu ulgi abolicyjnej, jednak poczekajmy do rozliczeń. Ja osobiście nie demonizowałbym tego problemu.

 

Widziałem wcześniejszy wątek w tym temacie, jednak postanowiłem wypowiedzieć się w tym wątku, gdyż widzę tu że tak to ujmę konkretniejszą rozmowę. Odniosę się tutaj do kwestii poruszonych tam mianowicie „kursu na widlaki”.

Według mojej wiedzy nie ma sensu robić w Polsce kursu na wózki widłowe (ani żadnych innych kursów), gdyż polska licencja nie jest honorowana w Holandii, natomiast w Polsce holenderska już tak. Koszt to ok 150EUR. Czyli grosze. Zarobisz na to w ciągu pierwszych dwóch dni pracy jako order picker. Aby zostać order pickerem niezbędne kwalifikacje to odbicie w lustrze oraz umiejętność mówienia (po polsku) jeśli dodatkowo potrafisz zawiązać buty to welcome on board.

Sam kurs trwa dwa dni i nie należy traktować tego jak wydarzenia porównywalnego z ukończeniem szkolenia pilotażu f-16. Pojeździsz między pachołkami, postawisz paletę na regał, zdejmiesz, dowiesz się tego i owego i gratuluję- zdał pan. A i tak naprawdę nauczysz się obsługiwać to urządzenie „w boju”.

 

Ważną, przydatną rzeczą bez której odradzam wyjazd do Holandii jest prawo jazdy. Fajnie jak masz samochód, ale jak nie masz to uszy do góry, bo jedna miesięczna wypłata to równowartość całkiem świeżego, sprawnego i najpewniej dobrze utrzymanego auta do kupienia w Holandii.

 

Reasumując. Jeśli ktoś się zastanawia to niech się nie zastanawia a działa bezzwłocznie, gdyż nie wiadomo jak długo potrwa to eldorado, które jeszcze trwa.

Jeśli ktoś ma jakieś pytania to postaram się odpowiedzieć.

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, alphachad napisał:

Witam. Jest to temat w którym mogę się wypowiedzieć. Wyjazd do Holandii jest bardzo prosty, praca zupełnie inna niż ta w Polsce (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) a zarobki o wiele lepsze. Jeśli nie jesteś specjalistą w jakiejś dziedzinie i w kraju mógłbyś jedynie zatrudnić się w jakiejś gównopracy, bądź semigównopracy to nie zastanawiaj się ani sekundy dłużej, bo właśnie w tej chwili tracisz dużo kasy i nerwów na przebywaniu w Polsce.

 

Najlepiej jeśli skorzystasz z pośrednictwa dużej renomowanej agencji, takiej jak randstad, Adecco, e&a. Znajdź w Internecie numer telefonu, zadzwoń i… już. Oni zajmą się resztą. To takie proste. Bazując na własnym doświadczeniu, mogę się wypowiedzieć o pracy magazynowej w Holandii. Jest ona bardzo komfortowa, pracownik traktowany jest uczciwie, agencja zapewni ci dojazdy do pracy, zakwaterowanie jak również transport z Polski. Spodziewać możesz się zarobków w okolicy 350-550EUR/tygodniowo odjąć ok 100EUR/tygodniowo do agencji na zakwaterowanie i transport. Przy krótkim ( do ok 6 m-cy) wyjeździe powyższe rozwiązanie jest najbardziej optymalne. Jeśli planujesz dłuższy pobyt, traktuj to raczej jako starterpak z zamiarem jak najszybszego przeniesienia odpowiedzialności z dojazdy i zakwaterowanie na siebie. Dużo się mówi ostatnio o zniesieniu ulgi abolicyjnej, jednak poczekajmy do rozliczeń. Ja osobiście nie demonizowałbym tego problemu.

 

Widziałem wcześniejszy wątek w tym temacie, jednak postanowiłem wypowiedzieć się w tym wątku, gdyż widzę tu że tak to ujmę konkretniejszą rozmowę. Odniosę się tutaj do kwestii poruszonych tam mianowicie „kursu na widlaki”.

Według mojej wiedzy nie ma sensu robić w Polsce kursu na wózki widłowe (ani żadnych innych kursów), gdyż polska licencja nie jest honorowana w Holandii, natomiast w Polsce holenderska już tak. Koszt to ok 150EUR. Czyli grosze. Zarobisz na to w ciągu pierwszych dwóch dni pracy jako order picker. Aby zostać order pickerem niezbędne kwalifikacje to odbicie w lustrze oraz umiejętność mówienia (po polsku) jeśli dodatkowo potrafisz zawiązać buty to welcome on board.

Sam kurs trwa dwa dni i nie należy traktować tego jak wydarzenia porównywalnego z ukończeniem szkolenia pilotażu f-16. Pojeździsz między pachołkami, postawisz paletę na regał, zdejmiesz, dowiesz się tego i owego i gratuluję- zdał pan. A i tak naprawdę nauczysz się obsługiwać to urządzenie „w boju”.

 

Ważną, przydatną rzeczą bez której odradzam wyjazd do Holandii jest prawo jazdy. Fajnie jak masz samochód, ale jak nie masz to uszy do góry, bo jedna miesięczna wypłata to równowartość całkiem świeżego, sprawnego i najpewniej dobrze utrzymanego auta do kupienia w Holandii.

 

Reasumując. Jeśli ktoś się zastanawia to niech się nie zastanawia a działa bezzwłocznie, gdyż nie wiadomo jak długo potrwa to eldorado, które jeszcze trwa.

Jeśli ktoś ma jakieś pytania to postaram się odpowiedzieć.

 

Super, dziękuję za odpowiedź.  Znam Adecco i Ranstad. Czyli Te agencje załatwiają też zakwaterowanie? 

Jakie tam są warunki mieszkaniowe? Nie jest aż tak źle że jakieś baraki jak na zbiorach w Niemczech?

 

Prawo jazdy mam i czytałem że nawet lepiej placą tym co mają i podwożą innych do roboty busikiem 9 osobowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E&A to agencja holenderska, ale ma biura w Polsce Addeco i Randstad zna każdy. Generalnie stawiaj na duże marki. Tak, agencja wszystko załatwi. Nie robią tego harytatywnie, to jedno z głównych źródeł ich zarobku. Jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe to umówmy się apartamentu prezydenckiego w hiltonie się nie spodziewaj. Z tym bywa różnie od zapyziałego hotelu pracowniczego albo bungala po całkiem fajne niemalże luksusowe domy. Nie sugeruj się również tym co będziesz miał w ofercie jako miejsce zakwaterowania. Bardzo często nic się nie pokrywa i oczywiście masz to gdzieś tam drobnym druczkiem napisane w umowie, ale kawałek koja jest i  na głowę nie kapie (no chyba, że kapie ;) ) . Ale da się żyć. Jeśli skorzystasz z w.w agencji to na pewno nie wylądujesz pod mostem. Zakwaterowanie agencyjne należy traktować raczej jako przyczółek przed atakiem na własne M.

 

W temacie zakwaterowania koniecznie należy wspomnieć o tym z kim będziesz zakwaterowany. Mianowicie będą to Polacy.. a w zasadzie p0lacy. Niestety najgorszy sort nieudaczników, malkontentów, bumelantów, toksyków i patoli. No i będziecie razem mieszkać. Ale jeśli nie jesteś ostatnią pizdą to dasz radę. Grunt to trzymać ramę ;) .  Niestety zdarzają się lepkie rączki. Dlatego mój patent, który sprawdził się kilka lat temu to minimalizm. Cały mój dobytek mieścił się w jednej torbie. zamiast pościeli śpiwór. Najtańsze ciuchy. Żadnej elektroniki- zainwestowałem wtedy we flagowego smartfona i on służył mi za komputer, telefon, telewizor . Chodzi o to żebyś wszystkie cenne rzeczy mógł mieć zawsze przy dupie. kosmetyki, jedzenie itd. kupisz na miejscu. 

Co do samochodów. Najczęściej są to małe samochody typu skoda citigo, czasem inne zazwyczaj nowe, czasem agencja podstawi autobus. Owszem możesz być kierowcą, ale to nie niesie ze sobą jakichś super profitów, za to większą odpowiedzialność już tak. Ja osobiście byłem, bo chciałem mieć pewność że dojadę do pracy i że kierowca nie będzie najebany albo naćpany i że będzie prowadził bezpiecznie.

 

Z istotnych informacji, które mi teraz przyszły do głowy to pewnie interesują Cię też koszty życia. Szacuję pi*drzwi że produkty spożywcze są o 50-60% droższe. Ja osobiście odżywiam się zdrowo-fit a większość posiłków przygotowuję sam. Zdrowo ale bez fiksacji- kupuje normalne produkty w normalnych sklepach. Mnie artykuły spożywcze kosztują ok 300EUR/miesięcznie. Szlugi owszem kosztują 10EUR, ale że nie palę to mnie kosztują ZERO a więc dokładnie tyle samo ile w Polsce.

Koszt wynajęcia nieruchomości to od 300EUR za pokój i od 700EUR za mieszkanie

olej napędowy 1,35EUR

Czy to się opłaca? Matematykę zostawiam wam

Edytowane przez alphachad
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, alphachad napisał:

E&A to agencja holenderska, ale ma biura w Polsce Addeco i Randstad zna każdy. Generalnie stawiaj na duże marki. Tak, agencja wszystko załatwi. Nie robią tego harytatywnie, to jedno z głównych źródeł ich zarobku. Jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe to umówmy się apartamentu prezydenckiego w hiltonie się nie spodziewaj. Z tym bywa różnie od zapyziałego hotelu pracowniczego albo bungala po całkiem fajne niemalże luksusowe domy. Nie sugeruj się również tym co będziesz miał w ofercie jako miejsce zakwaterowania. Bardzo często nic się nie pokrywa i oczywiście masz to gdzieś tam drobnym druczkiem napisane w umowie, ale kawałek koja jest i  na głowę nie kapie (no chyba, że kapie ;) ) . Ale da się żyć. Jeśli skorzystasz z w.w agencji to na pewno nie wylądujesz pod mostem. Zakwaterowanie agencyjne należy traktować raczej jako przyczółek przed atakiem na własne M.

 

W temacie zakwaterowania koniecznie należy wspomnieć o tym z kim będziesz zakwaterowany. Mianowicie będą to Polacy.. a w zasadzie p0lacy. Niestety najgorszy sort nieudaczników, malkontentów, bumelantów, toksyków i patoli. No i będziecie razem mieszkać. Ale jeśli nie jesteś ostatnią pizdą to dasz radę. Grunt to trzymać ramę ;) .  Niestety zdarzają się lepkie rączki. Dlatego mój patent, który sprawdził się kilka lat temu to minimalizm. Cały mój dobytek mieścił się w jednej torbie. zamiast pościeli śpiwór. Najtańsze ciuchy. Żadnej elektroniki- zainwestowałem wtedy we flagowego smartfona i on służył mi za komputer, telefon, telewizor . Chodzi o to żebyś wszystkie cenne rzeczy mógł mieć zawsze przy dupie. kosmetyki, jedzenie itd. kupisz na miejscu. 

Co do samochodów. Najczęściej są to małe samochody typu skoda citigo, czasem inne zazwyczaj nowe, czasem agencja podstawi autobus. Owszem możesz być kierowcą, ale to nie niesie ze sobą jakichś super profitów, za to większą odpowiedzialność już tak. Ja osobiście byłem, bo chciałem mieć pewność że dojadę do pracy i że kierowca nie będzie najebany albo naćpany i że będzie prowadził bezpiecznie.

 

Z istotnych informacji, które mi teraz przyszły do głowy to pewnie interesują Cię też koszty życia. Szacuję pi*drzwi że produkty spożywcze są o 50-60% droższe. Ja osobiście odżywiam się zdrowo-fit a większość posiłków przygotowuję sam. Zdrowo ale bez fiksacji- kupuje normalne produkty w normalnych sklepach. Mnie artykuły spożywcze kosztują ok 300EUR/miesięcznie. Szlugi owszem kosztują 10EUR, ale że nie palę to mnie kosztują ZERO a więc dokładnie tyle samo ile w Polsce.

Koszt wynajęcia nieruchomości to od 300EUR za pokój i od 700EUR za mieszkanie

olej napędowy 1,35EUR

Czy to się opłaca? Matematykę zostawiam wam

A jeszcze mam pytanie co do np. prania. Mieliście tam pralkę czy jakoś ktoś przyjezdzał zabierał? Bo słyszałem że w niektórych miejscach przyjeżdżają po pranie i za jakiś czas przywożą wyprane bo nawet pralki nie ma w miejscu zakwaterowania.

 

Po ilu tam mieszkaliście, na ilu ludzi była 1 łazienka?

Może to dziwne pytanie ale nie byłem na takim wyjeździe przez agencję temu pytam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Adrianoob napisał:

A jeszcze mam pytanie co do np. prania. Mieliście tam pralkę czy jakoś ktoś przyjezdzał zabierał? Bo słyszałem że w niektórych miejscach przyjeżdżają po pranie i za jakiś czas przywożą wyprane bo nawet pralki nie ma w miejscu zakwaterowania.

 

Po ilu tam mieszkaliście, na ilu ludzi była 1 łazienka?

Może to dziwne pytanie ale nie byłem na takim wyjeździe przez agencję temu pytam :)

Zastanów się nad wyjazdem - chyba że masz twardą psychę i niejedno w życiu widziałeś. Trafisz na pokoju na ćpunów, pijaków i najgorszy sort - to nie czarnowidztwo ze szklanej kuli, tak tam po prostu jest. Nie masz jakiegoś kumpla który też chce wyjechać? razem zawsze raźniej niż samemu. Kumpel ostatnio był w Holandii na magazynie, w pokoju miał gościa ściganego listem gończym z Polski, dwóch pijaków, jednego ćpuna i jednego w miare normalnego.  Nie chce Ci odradzać wyjazdu ale musisz się zastanowić czy warte jest to  tych 1500~ euro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz mieć możliwość zrobienia prania, ale znowu- To zależy jak trafisz. Może będzie to pralka w mieszkaniu a może pralnia w hotelu. Może będzie na monety a może nie. Jeśli pralnia będzie płatna to i tak mało prawdopodobne byś zbankrutował.

 

Co do pijaków, ćpunów i patologii.  Owszem nie brak. Jednak nie są oni groźni w rozumieniu fizycznego zagrożenia pobiciem itp.

Jest takie zjawisko jak "pochłonięcie przez Holandię" tzn. przyjeżdża ktoś z Polski do tej legendarnej krainy melanżu i uderza w ten legendarny niekończący się melanż. Ciekawe zjawisko: piewszy dzień uczesany, ładnie ubrany, aktywny w pracy a za miesiąc menel praktycznie robiący pod siebie i nie zjawiający się w pracy. Natomiast cały ten melanż jest płytki, to takie walenie winaczy za sklepem, ale pakiet premium. Chlanie i ćpanie żeby ćpać. Nie brak też normalnych ludzi, więc idzie się jakoś dogadać i np zamieszkać w jednym domku z tymi normalniejszymi. Znowu aby zminimalizować ryzyko- renomowana agencja. Jak ktoś coś odwali to dostaje bana i tyle. Później się buja po agencach krzakach które też wałkują niemiłosiernie tych ludzi. Później reportarze na TVN. 

 

Islandia to zajebisty kierunek ALE podróże do kraju są drogie, a np. lot z Eindhowen do Warszawy to 10-20EUR.  Poza tym w Islandii nic nie ma. Ma to plusy i minusy. Minus taki że nic nie ma a plus taki że na nic nie wydajesz kasy, więc więcej odłożysz.

W Islandii się lepiej zarabia, ale też wszystko jest droższe i agencja nie zrobi wszyskiego za pracownika, co bardzo podnosi jakoś materiału ludzkiego emigrantów.

Edytowane przez alphachad
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.