Skocz do zawartości

Kobiety, które matkują swoim facetom. Co o takich naprawdę sądzicie?


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Mroczek napisał:

Pamiętam jak pisałaś o wysokiej wrażliwości szatana i że tacy ludzie jak Wy(projekcja) mają ciężej bo są empatyczni i w ogóle. W mojej ocenie to mega toksyczna retoryka ponieważ każdy mężczyzna ma w sobie coś z drapieżnika, każdy!!!

Ale przecież ja mu nie pisałam, że to zajebiście że tacy jesteśmy, tylko że właśnie powinniśmy z tym walczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, deomi napisał:

Ale przecież ja mu nie pisałam, że to zajebiście że tacy jesteśmy, tylko że właśnie powinniśmy z tym walczyć.

Powinnaś go pochwalić za jakieś jego agresywne zapędy np za to, że komuś się postawił albo powiedzieć, żeby rzucił w pizdu ezoterykę i inne stare dusze czy dzieci indyki/indygo(?)

 

Tylko twardo stąpał po ziemi, żeby zaczął uczyć się negocjacji, przedsiębiorczości etc a nie jakieś egzystencjalne pierdolety o reinkarnacji. Sreikarnaci nie ma żadnej duchowości reinkarnacji pic na wodę fotomontaż.

 

Właśnie te chore idee, które tak bardzo lubicie zgłębiać powodują, że nie potraficie z tym walczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mroczek napisał:

Większość ma w sobie trochę z empaty trochę z drapieżcy. Problem pojawia się wtedy, gdy jednego albo drugiego jest w człowieku za dużo.

 

 

To prawda, ale dzisiejsze czasy pokazują, ze i jednego i drugiego jest za dużo, nie ma półśrodka czyli rozsądku, ale on powstaje z myślenia. To wszystko zaczyna prowadzić do patologi, (wiedza która przerosła ucznia) w której najbardziej ucierpi kolejne pokolenie, dzieci, które teraz przychodzą na świat. A my (obecni mieszkańcy ziemi) mamy "wywalone", żyjemy dniem dzisiejszym, tworząc radosne memy z różnych poważnych sytuacji. Przypuszczam, iż niebawem to wszystko pierdo..ie, pisząc krótko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mroczek napisał:

Tylko twardo stąpał po ziemi, żeby zaczął uczyć się negocjacji, przedsiębiorczości etc a nie jakieś egzystencjalne pierdolety o reinkarnacji. Sreikarnaci nie ma żadnej duchowości reinkarnacji pic na wodę fotomontaż.

Nie wiem, ja się nie wgłębiam w żadną ezoterykę, a co do reinkarnacji, mam swoją teorię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Natii said:

to nieraz spotkałam się z chwaleniem się innych kobiet- np. u mnie w pracy- jak to sobie faceta "ustawiły", "wychowały",

Och, lubię takie agentki co to wyznają zasadę: "Bo faceta trzeba sobie wychować". Ja zawsze mam na to ripostę: "A co, on pies? Czy mężczyzna, którego powinnaś szanować?"

 

Przerażają mnie takie dominantki. To jest bardzo niekobiece. Generalnie tryb rozkazujący, którym się kobiety nauczyły posługiwać jest odrażający. Pozbawione to jest ciepła, prawdziwej troski. Uwydatnia to egoizm i głęboko skrywane kompleksy, które chcą takie panie ukryć poprzez takie zachowanie. 

 

Faceci, którzy się dają tak traktować nie mają też po prostu obycia z kobietami, bo byli wychowywani też przez dominującą Matkę, przy tym mając słaby wzorzec ojcowski ( albo jego całkowity brak).

Zauważyłam generalnie pewną zależność... To jakich mieliśmy rodziców w jakimś stopniu wpływa na nasz podświadomy wybór partnera życiowego. 

Faceci, którzy mieli dominującą matkę będą przyciągać takie dominy w wielu przypadkach albo... nawet sami będą takie wychwytywać w otoczeniu. No chyba, że ostro się za młodu przeciwstawiali i byli defensywni od dziecka. Zależy też jaki mieli stosunek z Ojcem. No i przede wszystkim jak bardzo są uświadomieni w swoich mechanizmach i czy sami starają się to korygować. 

 

Moja idealna wizja związku to taka, gdzie obydwie strony są na równi uświadomione jakie powinny być ich role płciowe i starać się idealnie uzupełniać tworząc zgrany dwuosobowy zespół. 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Wewerka napisał:

To wszystko zaczyna prowadzić do patologi, (wiedza która przerosła ucznia) w której najbardziej ucierpi kolejne pokolenie, dzieci, które teraz przychodzą na świat. A my (obecni mieszkańcy ziemi) mamy "wywalone", żyjemy dniem dzisiejszym, tworząc radosne memy z różnych poważnych sytuacji. Przypuszczam, iż niebawem to wszystko pierdo..ie, pisząc krótko.

Kogo przerosło tego przerosło. Mnie nie przerosło bo mam dokładnie skrystalizowaną filozofię i misję, którą mogę wypełniać w każdym czasie i miejscu.

 

Zarabiam dobry, hajs, dużo trenuję i czytam i mam ambicje zrobić ekspansję na skalę ogólnopolską. Chcę być najlepszym specjalistą w swoim fachu.

 

Wiesz kiedy poczułem pierwszy raz, że już nie jestem facetem, któremu trzeba matkować? Wtedy kiedy pierwszy raz zarobiłem dla swojego Klienta bańkę, potem poszedłem na trening boksu tajskiego i zrobiłem sobie ostry sparing z kumplem a na po sparingu poszedłem sobie jeszcze na kielonka czystej i spotkałem się ze swoją partnerką, którą ostro przeleciałem a później zasnąłem szczęśliwy i spełniony jak zwycięzca.

 

Testosteron nakurwiał jak pojebany.

 

Tego niektórym facetom z tego forum brakuje - wywalczyć jakiś sukces zawodowy, z kimś się sportowo napierdalać a później ostro rznąć swoją ukochaną kobietę.

 

A nie jakieś stare dusze, ezoteryki i inne dzieci indyki czy reinkarnacje i czekać jak debil na jakieś kurwa lepsze wcielenie, które nigdy nie nastąpi.

 

Takie chwile w życiu mężczyzny są najwspanialsze, ale mało kto je przeżyje.

 

Ja przeżyłem.

Edytowane przez Mroczek
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Ale ja się staję z takimi cechami, boję się, że to pójdzie za daleko. 

AAAAAAAAAAAA

 

Człowieku, Ty masz się zweryfikować masz być jak Sun Tzu jak Napoleon, ale też jak pitbull jak bulterier.

 

Masz się zweryfikować w biznesie, w negocjacjach - przegadać kogoś i postawić na swoim, nabywać twarde umiejętności, iść na sporty walki. Zacząć brać udział w sparingach, awansować w robocie i poczuuuuć to, że teraz to Ty prowadzisz swoje życie.

 

Palisz? Rzuć! Jesteś gruby? Schudnij!

 

Jak przegrałeś rywalizację równieśniczą to teraz masz ją wygrać i masz pokonać konkurencję z dużą przewagą.

 

Poczuć to jak po kilku latach pracy i METODYCZNEJ nauki wychodzisz ze swojej firmy i idziesz dziarskim krokiem do klubu bokserskiego. Wyobraź sobie swoją szeroką klatę, bicki, bary, plecy i poczuj sobie tą adrenalinę bo zaraz będziesz miał zawody bokserskie a później albo pójdziesz z kumplami pić albo spotkasz się ze swoją fwb i ją ostro przelecisz.

 

Poczuj te endorfiny ten testosteron to co czuje PAN swojego życia.

 

KURWAAAAAAAA!!!!!!!

Edytowane przez Mroczek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Hippie napisał:

Przerażają mnie takie dominantki. To jest bardzo niekobiece. Generalnie tryb rozkazujący, którym się kobiety nauczyły posługiwać jest odrażający. Pozbawione to jest ciepła, prawdziwej troski. Uwydatnia to egoizm i głęboko skrywane kompleksy, które chcą takie panie ukryć poprzez takie zachowanie. 

Ano spotkalem sie z tym. Jakos nie ma w takich przekazach zwyklej ludzkiej zyczliwosci, tylko podejscie z buta w zeby. Szkodzi to kobietom, bo to pozniej do nich wraca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mroczek napisał:

Wojnę z samym sobą a kobiety powinny się trzymać z daleka od męskiego świata bo nie rozumieją o co chodzi i tylko przeszkadzają, ale one chcą się wpierdalać w męski świat przykład rozmowy @Yolo z @Wielokropek w innym temacie.

Cóżeś tam znów wymyślił? Że się dziewczę ciska? Taka jej uroda;) 

34 minuty temu, Mroczek napisał:

Tego niektórym facetom z tego forum brakuje - wywalczyć jakiś sukces zawodowy, z kimś się sportowo napierdalać a później ostro rznąć swoją ukochaną kobietę.

 

Wszystko było, wszystko o kant dupy rozbić. 

Nie nachapiesz się czyimś podziwem ani strachem.

 

Ale fakt, niektórym pieluchy do rzyci przyrosły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mroczek napisał:

 

Jak wszystko osiągnę to co chciałem to mogę kipnąć.

Życie to nie są wyścigi szczurów. Byle do mety nawet, gdyby trzeba się przy tym zajebać.

 

Piszesz o osiągach, wynikach, przekraczaniu granic. 

Przychodzi taki czas że już masz przeżyte tyle, że starczyłoby na dobrą książkę. I wtedy wiesz, że to niewiele znaczy, bo i tak musisz pilnować swojej codzienności, nie stajesz się super bohaterem. 

 

Ale do tego trzeba dojść, przeżyć, poczuć swoją krew, pot i łzy. Dać i dostać wpierdol

od życia.

A jak patrzę na niektórych, wydaje się że poczują jedynie swąd palonego naskórka trzepiąc się do ekranu. 

 

Czasy słabych ludzi nadchodzą. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Mroczek napisał:

 

 

Jak wszystko osiągnę to co chciałem to mogę kipnąć.

Tylko pytanie co to jest to wszystko i czy jest ograniczone. Nawet jeśli osiągnie się wszystko, co się zaplanowało, to będzie to prawdopodobnie tylko na jakiś czas bo za chwilę pojawi się jakiś problem w tym idealnym świecie, przez co przestanie być on już taki idealny, albo pojawią się nowe cele i wyższe poprzeczki. Im mamy więcej, tym zazwyczaj chcemy więcej, tym bardziej, że na wyższym poziomie jest i silniejsza konkurencja. Dlatego szczęście polega raczej na wdzięczności, na cieszeniu się tym co teraz, wczoraj i jutro tak naprawdę nie istnieją.

Choć dążenie do jakiegoś tam celu jest dobre, jeśli prowadzi on do wyższego komfortu, szczęścia, ale chodzi o to, że nigdy nie będzie idealnie w 100% i trzeba mieć tego świadomość.

Zawsze będą ci lepsi, a jeśli nawet będziesz w jakiejś dziedzinie najlepszy na świecie przez jakiś czas np. zdobędziesz złoty medal na igrzyskach, to i tak tylko jakiś czas i zostanie po tym w końcu tylko wspomnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Natii napisał:

Choć dążenie do jakiegoś tam celu jest dobre, jeśli prowadzi on do wyższego komfortu, szczęścia, ale chodzi o to, że nigdy nie będzie idealnie w 100% i trzeba mieć tego świadomość.

Do tego proste cieszenie się życiem, procesem zmiany. Ludzie napinają się z całych sił żeby coś osiągnąć, odstawiają wszystko na bok żeby dopiąć celu nierzadko kosztem ogromnych wyrzeczeń, po czym szybko szukają następnego bo satysfakcja trwa krótko.

Dobrze wiedzieć gdzie się idzie, ale clou to cieszyć się drogą.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam takie przypadki, ale w związkach z różnicą wieku. On młodszy, ona starsza. 

Dwie dziewczyny znam od wielu lat, zawsze się tak zachowywały. 

Im się to podoba, są podporządkowani. 

Co ciekawe, ci faceci mieli słabe relacje z ojcem. Jeden odszedł, wychowywała go matka. Drugi ogólnie odszedł od wspólnoty, dłuższa historia. Został wykluczony przez rodzinę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, JudgeMe napisał:

 

Im się to podoba, są podporządkowani. 

 

Skąd wiesz, nie zawsze to w czym tkwimy nawet długo się nam podoba. Właśnie to co mnie w tym wszystkim wkurza, to to, że te kobiety, np. z mojej pracy są z tego dumne, że udaje im się znaleźć faceta bez własnego zdania i nim rządzić. Może dlatego, że generalnie nie znoszę apodyktycznych osób w jakiejkolwiek relacji, może dlatego, że tego zupełnie nie rozumiem, zwyczajnie mi się to nie mieści w głowie. Albo ta apodyktyczna żona mojego znajomego, nakrzyczała na niego, zrobiła awanturę, a on zerwał kontakty z młodszą i ładniejszą ( bo ją też znałam z widzenia), jej nie przeszkadzało, że on w rzeczywistości pożądał bardziej tamtą, liczył się fakt władzy nam nim. Sama fatalnie bym się czuła w takiej sytuacji i wolała zerwac z takim facetem, dlatego strasznie mnie irytuje zarówno jej podejście, jak i tego faceta.

Tak samo nie rozumiem wybierania sobie młodszych facetów, mnie kompletnie taki by nie kręcił z samej racji tego, że jest młodszy, może dziwna jestem, ale tak już mam, po prostu z racji samego wieku czułabym się bardziej dominująca niż on i chyba to by mnie przytłoczyło.

Przykładowo możemy latami tkwić w pracy, której nie znosimy, choć moglibyśmy poszukać innej, w związkach wydaje mi się może byc podobnie. Nie wiem zresztą, czy chodziło Ci o kobiety, czy mężczyzn, ale ogólnie taki układ zaburza energię męsko- damską, więc myślę, że tym kobietom też się nie w pełni to podoba, nawet jeśli im się tak wydaje- bo jakim cudem wtedy może wytworzyć się pożądanie, mało jest chyba ludzi, których kręci dominująca kobieta nie tylko w łóżku.  Zresztą poczytaj wypowiedzi wyżej Panów, którzy w takich związkach byli, to najlepszy dowód.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mroczek napisał:

Poczuj te endorfiny ten testosteron to co czuje PAN swojego życia.

To cieszy tylko do pewnego momentu. Pieniądze, sukcesy, "szacun na dzielni". Jak nie ma w tym czegoś głębszego, jakiejś wartości dodanej, zaczyna się pustka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Natii napisał:

Może dlatego, że generalnie nie znoszę apodyktycznych osób w jakiejkolwiek relacji, może dlatego, że tego zupełnie nie rozumiem, zwyczajnie mi się to nie

One wybierają określony typ człowieka. 

Ja np. zawsze wybieram osoby bardziej dominujące, które nie dają sobą manipulować. 

Co mi się w nich zawsze najbardziej podobało. 

W innym przypadku nie byliby dla mnie tacy pociągający. 

Kiedy mam do czynienia z kimś słabszym ode mnie, to automatycznie staje się dla mnie kimś w rodzaju kolegi, a nie partnera. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, gustlik napisał:

U nas w Polsce większość związków właśnie tak wygląda, że facet jest rządzony przez kobietę.

Bo w Polska to kraj gdzie masz pełno romatyków i innych słabych samców beta.

 

Związek gdzie kobieta rządzi to związek cucka i niespełnionej kobiety.

Ona będzie się dawała na boku rżnąć a on obojętny bo ważne, że pancia noc przychodzi (zazwyczaj xd).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, gustlik napisał:

Jak już pisałem - to jest norma u nas w kraju. Nawet ta kobieta co ją masz w avatarze wygląda na taką Lejdi, apodyktyczną.

E tam, ona była raczej z tych mądrze kobiecych, a nie apodyktycznych, obejrzyj najpierw serial, a potem pogadamy ;)

13 minut temu, gustlik napisał:

U nas w Polsce większość związków właśnie tak wygląda, że facet jest rządzony przez kobietę.

Chcesz innych związków? Ale jak przy tych kobietach? Poza tym nawet Ty pod pozorem bycia taką dobrą kobietą, masz swoje zdanie na sporo tematów, wypowiadasz się rozlegle, spierasz się z mężczyznami tutaj.

To, że kobieta ma swoje zdanie, czasem inne niż faceci ( choć w tym temacie mam jak widać akurat podobne) nie świadczy akurat o jej chęci dominacji. Bycie zbyt uległą i potakiwanie we wszystkim każdemu, to druga, też moim zdaniem bardzo zła skrajność, bo prowadzi w dłuższej perspektywie do braku szacunku. Polecam książkę "wyznania Gejszy", z niej dowiesz się, że nawet taka Gejsza oprócz uległości, potrafiła dyskutować na każdy temat i uczono ją też polemiki. A była uważana za kobietę niemal idealną z wyglądu i charakteru. Czy była słodką idiotką mimo pewnej uległości? Z pewnością nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, gustlik napisał:

W Polsce prawie każda rządzi facetem, nawet jeśli twierdzi, że tak nie jest. @JudgeMe i @Natii twierdzą, że tego nie rozumieją, ale spróbuj je tu przegadać - każda się spiera z facetami i ma swoje zdanie i wie lepiej.

Każdy związek to walka.

Jak beciak jest słaby to kobieta zawsze zacznie nim rządzić. Nawet ta niby uległa „ustawi” beciaka jak chce.

 

I bardzo dobrze. Skoro facet nie ma własnej woli to powinien dostać od kobiety nauczkę a potem kopa w dupe. Bo inaczej cały kraj będzie oparty na męskich pizdach - taka prawda.

 

Kobiety normalnie zachowują się tylko przy prawdziwych facetach. Widzieliście fochy przy nich? Zara jest spokój. A z beciakiem? Jeszcze po ryju męska pipka dostanie.

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, gustlik napisał:

To ciekawe, bo zauważyłem, że bardzo się tu spierasz z mężczyznami i chcesz aby Twoje było zawsze na wierzchu podczas dyskusji. Ciekawa więc ta dominacja Twojego faceta, chyba jakaś wirtualna.

W różnych sferach życia. Nie tylko w rozmowie. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, gustlik napisał:

U nas tak wygląda 80% związków albo więcej, powtarzam.

Polskie kobiety wręcz szukają najbardziej właśnie takich facetów, lekkoduchów, luzaków, bo takim po czasie można łatwo matkować i nimi rządzić.

Twoja opinia jest taka moja inna, tyle w temacie, ale skoro już przeprowadziłeś tak dokładne statystyki, to ok, jestem w stanie Ci uwierzyć na słowo, że to aż 80% i każda chęć dyskusji czy polemiki z facetem, albo nawet posiadanie odrębnego zdania, to dominacja i matkowanie mu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.