Skocz do zawartości

Kobiety, które matkują swoim facetom. Co o takich naprawdę sądzicie?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam do tego IDEALNĄ receptę!

 

Teledysk przesadnie i bez sensu sfeminizowany, lepiej nie oglądać, ale tekst jest w punkcik :D 

 

Mi się matkowanie w ogóle nie kojarzy z dominacją. Jaka to dominacja jak bez względu na warunki zawsze gotujesz, podajesz jedzonko, pierzesz, sprzątasz? Ja to postrzegam jako brak partnerstwa i podporządkowanie się jakimś niepisanym gówno warunkom. Miałam okazje pytać żony matkujące "Po co to robisz?" i dostałam zero odpowiedzi.

 

1 godzinę temu, Natii napisał:

Sama znam kilka takich par, z rodziny, czy bliższego otoczenia. To związki, w których jak obserwuję kobiety często strofują swoich facetów w stylu " weź już ubierz/ zdejmij tą czapkę", "nie szukaj palarni bo nie mamy czasu", " przecież to się robi tak, a nie tak" itd. Jednym słowem kobieta jest mocno dominująca, często faceta strofuje, traktuje jak nieporadnego, co dziwne, nawet jeśli on lepiej zarabia i ma lepszą pozycję od niej samej.

Kiedyś facet odwoził mnie w samej bluzie i spodenkach (a była zimna jesień). Szczerze to nawet nie zwróciłam na to uwagi, a później mi się skarżył na kaszelek. No to mu powiedziałam, że trzeba się było ubrać? Z resztą to on mi zawsze związywał na szyi dodatkowy szalik, nakładał czapkę i dawał swoją zapasową kurtkę na narty, bo bym umarła z zimna (jak mi zimno to się trzęsę jakbym miała napad padaczki i jeszcze wydaję ten charakterystyczny dźwięk zębami). To było tatusiowanie??? :P

 

Dominować też trzeba umieć. To sztuka mieć kontrolę nad sytuacją i ostatnie zdanie gdy mężczyzna uważa, że to on stoi na czele związku ;) Ja zawsze byłam uważana w związku za słodką, małą kruszynkę, która w sumie ma charakterek ostry, ale ogólnie jest nieszkodliwa i właściwie to weźcie dajcie mi to maleństwo, bo trzeba je przytulić i zrobić mu herbatkę. Pewnie to dlatego, że tej dominacji nigdy nie nadużywam, a mężczyznę szczerze traktuję jako mojego bohatera. Nigdy też nie konkurowałam z facetem. Jak jest lepszy to to mówię, po co mam kłamać :P

Edytowane przez melody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Mroczek napisał:

Jednak jak ich opierdolisz to strzelą foszka bo są wyjątkowymi i niepowtarzalnymi płatkami śniegu

Bo tak jest. Są wyjątkowi. Są unikalną kombinacją genów, przeżyć i idei. 

 

Opierdol nic nie da. Bo nieraz opierdol jest czymś tak powszechnym że aż normalnym. Nie. Tu trzeba języka korzyści. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fikakowo napisał:

A mnie bardziej  zastanawia czy kobiecie takie matkowanie odpowiada. W sensie czy kobieta tak lubi matkowac facetowi.

Też tego nie rozumiem jako ja, bo tak jak pisałam taki model by mnie zupełnie nie pociągał, ale jeśli chodzi o tą kobiecą perspektywę, to nieraz spotkałam się z chwaleniem się innych kobiet- np. u mnie w pracy- jak to sobie faceta "ustawiły", "wychowały", czy coś w tym sensie, mówią to z pewną dumą w głosie np., że wcześniej ich facet wychodził do kumpli na mecz, a od jakiegoś czasu, po awanturze, którą mu zrobiły, wreszcie przyniosło to skutek i siedzi potulnie w domu.

Owszem, na brak szacunku trzeba reagować, ale wychowywać to można nastolatka, ja też bym nie chciała zresztą żeby facet mnie wychowywał, bo ja nie jego córka, a partnerka...

Ale mój facet, choć starszy sporo, bo o kilkanaście lat, nie próbuje mnie całe szczęście strofować w żaden sposób, mimo że w naszym związku to jednak on "nosi spodnie", co objawia się w zazwyczaj drobnych codziennych sprawach, jak np. kiedy pyta czy wziąć ode mnie torbę na laptopa, mimo, że nie jest dla mnie ciężka z chęcią mu ja podaje, albo pozwalam mu zorganizować wyjazd na wakacje, skręcić mebel, wybrać ekipę remontową, choć sama też bym sobie z tym poradziła, bo i mieszkałam sama przez dobre kilka lat. I myślę, że to jest doby układ, po kilku latach bycia razem, nadal jest między nami pożądanie i ta iskra, gdyby mi zawsze przytakiwał i wyszłoby tak, że to ja byłabym ta dominującą stroną w związku, pewnie szybko by się skończył, bo wcale nie byłoby to dla mnie pociągające.

Ale wiele kobiet wydaje mi się, że jest z tego dumnych jeśli facet ich słucha, chore to, ale tak wywnioskowałam z ich opowiadań.

Znam też związki- choć chyba dużo rzadsze w tych czasach, gdzie facet jest bardzo dominujący, a kobieta taka głupiutka, nieporadna w stylu "ale misiuuu, ja nie umiem obrać tych jabłek, pomóż mi". I chyba są mimo wszystko lepsze niż ten pierwszy model, ale i tak ci faceci po pewnym czasie wydaja się tym podirytowani.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, melody napisał:

Kiedyś facet odwoził mnie w samej bluzie i spodenkach (a była zimna jesień). Szczerze to nawet nie zwróciłam na to uwagi, a później mi się skarżył na kaszelek. No to mu powiedziałam, że trzeba się było ubrać?

On chciał pewnie usłyszeć, że zaraz mu coś dasz na ten kaszel, powiedzmy wódę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dziwnego, że to zjawisko często występuje. My, użytkownicy forum poświęcamy swój czas na analizę takich zachowań, dyskusję, rozpamiętujemy jak to kobiety szittestują itp. Ja stałem się na takie zjawiska jak 'matkowanie' przeczulony a mimo to w jednym z związków, w jakimś stopniu, padłem jego ofiarą.

 

To jest znowu zjawisko powolnego gotowania żaby, bo przecież kto normalny opierdzieli partnerkę, która zwróciła uwagę żebym założył czapkę. Ale potem przychodzi kolejna taka sytuacja i kolejna. Nieświadoma rzeczywistości żaba trzyma się partnerki nawet tego nie widząc i jeszcze bardziej się daje gotować, bo o wszystko pozornie dba partnerka, więc partner przyjmuję postawę pasywną. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Natii napisał:

Też tego nie rozumiem jako ja, bo tak jak pisałam taki model by mnie zupełnie nie pociągał, ale jeśli chodzi o tą kobiecą perspektywę, to nieraz spotkałam się z chwaleniem się innych kobiet- np. u mnie w pracy- jak to sobie faceta "ustawiły", "wychowały", czy coś w tym sensie, mówią to z pewną dumą w głosie np., że wcześniej ich facet wychodził do kumpli na mecz, a od jakiegoś czasu, po awanturze, którą mu zrobiły, wreszcie przyniosło to skutek i siedzi potulnie w domu.

Kiedyś dobra znajoma źle mnie potraktowała. Przestałem się odzywać na kilka lat, całkowicie urwałem kontakt z podsumowaniem sytuacji, dość dosadnym. Olałem. Po kilku latach się spotkaliśmy znowu i stwierdziła, że dopiero teraz mnie szanuje, bo się postawiłem. Coś w tym niestety jest. Kobietę trzeba zostawić i zniszczyć, wręcz do gołej ziemi za takie podkurwianie, żeby zaczęła doceniać, co ma i może to automatycznie stracić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, melody napisał:

Jezu, ja to się nigdy nie domyślę. Jakbym wiedziała to bym od razu krzyknęła, że jedziemy do Biedry po jakąś Amarenę :lol:

Koleś cię odwiózł, zasugerował, że się poświęcił, a w zamian dostał wpędzanie w poczucie winy. Klasyka gatunku :)

 

Pytanie, czy po podwiezieniu faktycznie jakieś piwo postawiłaś, czy herbatę ciepłą, coś w tym stylu. O to pewnie chodziło. Naturalna kolej rzeczy, test zasady wzajemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, melody napisał:

Mam do tego IDEALNĄ receptę!

 

Teledysk przesadnie i bez sensu sfeminizowany, lepiej nie oglądać, ale tekst jest w punkcik :D 

 

Mi się matkowanie w ogóle nie kojarzy z dominacją. Jaka to dominacja jak bez względu na warunki zawsze gotujesz, podajesz jedzonko, pierzesz, sprzątasz? Ja to postrzegam jako brak partnerstwa i podporządkowanie się jakimś niepisanym gówno warunkom. Miałam okazje pytać żony matkujące "Po co to robisz?" i dostałam zero odpowiedzi.

"Matka" ma swoistą dominacje. Nie mniej często o tym nie wie. Panowie narzekają na kupczenie seksem. A "matki" mogą kupczyć też jedzeniem czy praniem

Cytat

Kiedyś facet odwoził mnie w samej bluzie i spodenkach (a była zimna jesień). Szczerze to nawet nie zwróciłam na to uwagi, a później mi się skarżył na kaszelek.

Facet znajomej notorycznie nie je śniadania. 

Cytat

No to mu powiedziałam, że trzeba się było ubrać? Z resztą to on mi zawsze związywał na szyi dodatkowy szalik, nakładał czapkę i dawał swoją zapasową kurtkę na narty, bo bym umarła z zimna. To było tatusiowanie??? :P

Tatusiowanie w małych gestach jest przesłodkie. 

Cytat

Dominować też trzeba umieć. To sztuka mieć kontrolę nad sytuacją i ostatnie zdanie gdy mężczyzna uważa, że to on stoi na czele związku ;) 

To jest prawdziwa dominacja. 

Cytat

Ja zawsze byłam uważana w związku za słodką, małą kruszynkę, która w sumie ma charakterek ostry, ale ogólnie jest nieszkodliwa i właściwie to weźcie dajcie mi to maleństwo, bo trzeba je przytulić i zrobić mu herbatkę.

Dzieciak xD 

Cytat

Pewnie to dlatego, że tej dominacji nigdy nie nadużywam, a mężczyznę szczerze traktuję jako mojego bohatera. Nigdy też nie konkurowałam z facetem. Jak jest lepszy to to mówię, po co mam kłamać :P

I prawidłowo. Trzeba się uzupełniać. Nie rywalizować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, mac napisał:

Kiedyś dobra znajoma źle mnie potraktowała. Przestałem się odzywać na kilka lat, całkowicie urwałem kontakt z podsumowaniem sytuacji, dość dosadnym. Olałem. Po kilku latach się spotkaliśmy znowu i stwierdziła, że dopiero teraz mnie szanuje, bo się postawiłem. Coś w tym niestety jest. Kobietę trzeba zostawić i zniszczyć, wręcz do gołej ziemi za takie podkurwianie, żeby zaczęła doceniać, co ma i może to automatycznie stracić.

Zaczęła Cię szanować, bo potraktowałeś ją adekwatnie do jej zachowania. Wiele osób wie, że robi źle i sprawdza na ile może sobie pozwolić, zupełnie jak np. nasze zwierzaki domowe- wiem, średnie porównanie, no ale one też sobie zdają sprawę, że czegoś nie wolno, a robią specjalnie.

Ale gdybyś zrównał z ziemią i zostawił kobietę, którą na to nie zaslużyła, a ma wystarczająco wysokie poczucie wartości, to nie zyskałbyś tym u niej szacunku.

Mnie kiedyś taki koleś źle potraktował, najpierw zdobywał długi czas, potem nagle i bez ostrzeżenia zlekceważył zupełnie podrywając na imprezie służbowej moją koleżankę na moich oczach, z czego sobie doskonale zdawał sprawę. Bolało, bo mi na nim zależało, ale zachowałam jakimś cudem zimną krew. Za kilka miesięcy chciał wrócić jak tamta, czy jeszcze inna go pewnie olała, ale ja już nie chciałam go znać, więc wcale nie zyskał tym mojego szacunku, bo i sobie na takie zachowanie nie zasłużyłam.

Ale znam też takie beznadziejne trochę kobiety, które płaczą miesiącami za facetami, którzy mają je gdzieś. Znam taką dziewczynę, którą były zostawił w beznadziejny sposób przed ślubem. Pojechał sobie z inną na wakacje wtedy, wrzucał z nią wspólne zdjęcia na fb. Wcześniej wiele razy ją zdradzał o czym wiedziała. Ogólnie wiele złego jej zrobił. A ona nie chce żadnego faceta tylko jego i za nim płacze, wypisuje do niego.

Dla mnie to jest niepojęte zachowanie, ale to fakt, że takie kobiety istnieją, chyba lubią jak się je źle traktuje.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym by mi kobieta matkowała!

 

Bylboby zajebiście - szatanek, a moze seksik? Co ty na to masz chęć czy może nie? A chciałbyś jutro bigos na obiadek? Może Ci umyć te gacie rzucone w kąt? Co by moje słońce chciało? Zawieść Cię gdzieś? Kto na Ciebie nakrzyczał robocie? Kurwa jesteś moim mężem zwolnij się wezmę dodatkową robotę, nikt nie będzie mi mojego męża opierdalał. Zrobię im negatywną opinię na necie i zadzwonię do prezesa, że zgłoszę do telewizji to jak traktujecie pracowników. Kupie Ci kompa i najnowszy Dark Souls byś sobie posiekał trochę potworów.

 

Mi by pasowało takie matkowanie :D

Nie wiem jak można odwróconej roli nie lubić, toż to czysty luksus :)

 

Szatanek to co seksik przed spaniem? Czy jutro rano? A dobra obudź mnie jak coś, wiesz że dla Ciebie to o każdej porze. Na śniadanie masz na coś apetyt? 

 

Ja nie mogę, chyba by mi się w dupie poprzewracała do reszty jakbym był kobieta i by tak o mnie zabiegali.

 

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Natii napisał:

najpierw zdobywał długi czas, potem nagle i bez ostrzeżenia zlekceważył zupełnie podrywając na imprezie służbowej moją koleżankę na moich oczach, z czego sobie doskonale zdawał sprawę. Bolało, bo mi na nim zależało

Zdobywał, zdobywał i co? Zdobył?

Dałaś mu jakiś znak, że ma szanse czy karmiłaś ego jego atencją? 

Ja mu się nie dziwię, że nie marnował swojego czasu, nie walił głową w mur tylko poszedł szukać szczęścia gdzie indziej. 

Zależało Ci na nim, on Cię zdobywał długo - co poszło niby nie tak?

Ile czasu miałby Cię zdobywać, aż by zdobył? 

 

Sorry, ale to jest w chuj dziwne co piszesz.

Tobie zależało, on się starał i nie wyszło. 

Szczególnie, że nie poszedł rwać innej po krótkim czasie tylko tak jak piszesz zdobywał długo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Chciałbym by mi kobieta matkowała!

 

Bylboby zajebiście - szatanek, a moze seksik? Co ty na to masz chęć czy może nie? A chciałbyś jutro bigos na obiadek? Może Ci umyć te gacie rzucone w kąt? Co by moje słońce chciało? Zawieść Cię gdzieś? Kto na Ciebie nakrzyczał robocie? Kurwa jesteś moim mężem zwolnij się wezmę dodatkową robotę, nikt nie będzie mi mojego męża opierdalał. Zrobię im negatywną opinię na necie i zadzwonię do prezesa, że zgłoszę do telewizji to jak traktujecie pracowników. Kupie Ci kompa i najnowszy Dark Souls byś sobie posiekał trochę potworów.

 

Mi by pasowało takie matkowanie :D

Nie wiem jak można odwróconej roli nie lubić, toż to czysty luksus :)

 

Szatanek to co seksik przed spaniem? Czy jutro rano? A dobra obudź mnie jak coś, wiesz że dla Ciebie to o każdej porze. Na śniadanie masz na coś apetyt? 

 

Ja nie mogę, chyba by mi się w dupie poprzewracała do reszty jakbym był kobieta i by tak o mnie zabiegali.

 

 

Tragifarsa. I takie kobiety właśnie, przez brak szacunku chyba do samych siebie lub przez niestety wychowanie/religie, stereotypy zachowań, które im wmawiano uciekają do Kościołów i wpłacają kasę na p. Rydzyka. Smutne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, mac napisał:

Koleś cię odwiózł, zasugerował, że się poświęcił, a w zamian dostał wpędzanie w poczucie winy. Klasyka gatunku :)

 

Pytanie, czy po podwiezieniu faktycznie jakieś piwo postawiłaś, czy herbatę ciepłą, coś w tym stylu. O to pewnie chodziło. Naturalna kolej rzeczy, test zasady wzajemności.

Nieubranie się odpowiednio do pogody wystąpiło kilka dni przed kolejnym spotkaniem i skarżeniem się na kaszelek. Żeby nie było, że taki okropny babon ze mnie to tego dnia zaprosiłam go do restauracji :P O piciu z % nie pomyślałam :P

28 minut temu, Libertyn napisał:

Facet znajomej notorycznie nie je śniadania. 

Nie każdy musi jeść śniadania. Może nie lubi?

28 minut temu, Libertyn napisał:

Tatusiowanie w małych gestach jest przesłodkie. 

Bardzo :wub:

28 minut temu, Libertyn napisał:

Dzieciak xD 

Trochę tak. Zawsze się śmieje, że dziecko niepotrzebnie, bo jestem 2 w 1 :D Proszę nie brać tego na poważnie, to aspekt humorystyczny!

 

Edytowane przez melody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, melody napisał:

Trochę tak. Zawsze się śmieje, że dziecko niepotrzebnie, bo jestem 2 w 1 :D Proszę nie brać tego na poważnie, to aspekt humorystyczny.

Takie dziecko jest fajne bo można przy nim dziecinnieć i np. Nawalać się śnieżkami. Warto czasem wyjąć kij i nie być poważnym

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Meg4tron napisał:

Zdobywał, zdobywał i co? Zdobył?

Dałaś mu jakiś znak, że ma szanse czy karmiłaś ego jego atencją? 

Ja mu się nie dziwię, że nie marnował swojego czasu, nie walił głową w mur tylko poszedł szukać szczęścia gdzie indziej. 

Zależało Ci na nim, on Cię zdobywał długo - co poszło niby nie tak?

Ile czasu miałby Cię zdobywać, aż by zdobył? 

 

 No nie wyszło, ale mówienie mi praktycznie jednego dnia, że mnie kocha, a drugiego lekceważenie i ewidentne zarywanie do mojej koleżanki było.. dziwne. I bardzo nie fair wg mnie. No i co z tego wynikło, że zdobywał mnie jakiś tam czas i mu sie to udało( a przez zdobycie mnie rozumiem rozkochanie, czy tam zauroczenie w sobie)?

Nie rozumiałam tylko jego zdziwienia, kiedy jak chciał się zejść, to ja z kolei go olałam, no ale jak widać nie każdej kobiecie odpowiada takie traktowanie, więc się przeliczył.

Sorry, ale nie znasz historii, to nie oceniaj, czym innym jest jeśli po prostu nie wyjdzie i ludzie sobie to powiedzą, czy nawet urwie się kontakt, a co innego taki fałsz i totalny brak szacunku.

Ale to było już dawno i nie prawda, jest to tylko przykład, że nie zawsze takie traktowanie kobiety, kiedy sobie na to nie zasłużyła zwiększa jej zainteresowanie. U niektórych kobiet jak ta moja koleżanka, może tak, ale z nimi też nie jest do końca wszystko ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy podchodzicie do tego inaczej niż ja bo dla mnie takie matkowanie to upokorzenie dla mężczyzny.

 

Nie rozumiecie mnie, nikt mnie nie rozumie i Ty @Libertyn też nie rozumiesz w sumie chyba mało kto rozumie moją filozofię.

 

Dawno, dawno temu i mi niektóre kobiety matkowały tylko wiem, że miały mnie wówczas podświadomie za słabego mężczyznę, którym trzeba się opiekować. Czy może być coś bardziej upodlającego dla mężczyzny? Jak facet jest nieogarnięty to pozostanie do końca życia w takich relacjach.

 

Później ta chora moda na partnerstwo weszło ja pierdolę jakie to jest masowe obcinanie jaj facetom. Chłop musi iść na swoją osobistą wojnę, żeby zmężnieć.

 

Wojnę z samym sobą a kobiety powinny się trzymać z daleka od męskiego świata bo nie rozumieją o co chodzi i tylko przeszkadzają, ale one chcą się wpierdalać w męski świat przykład rozmowy @Yolo z @Wielokropek w innym temacie.

 

Wszystkie moje koleżanki, gdy im mówiłem o swojej filozofii życiowej i misji, którą sobie ujebałem w głowie o procesie transformacji to zawsze mówiły to samo.

 

1) Wrzuć na luz.

2) Za dużo od siebie wymagasz

3) Przestań filozofować

 

I inne pierdoły, które np mówi @deomi do @SzatanKrieger o jakiejś wysokiej wrażliwości itd.

 

One nie zrozumieją tego co mam pod kopułą i w ogóle to w procesie transformacji mężczyzna powinien się trzymać z daleka od takich matkujących koleżanek.

 

Swoją drogą niby takie matki, ale cyca miłemu chłopcu nie dadzą, hehe.

 

Nawet nie wiecie jaką krzywdę robicie facetom, którym matkujecie! Wy pozwalacie im się zabijać.

 

 

Edytowane przez Mroczek
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Wewerka napisał:

takie kobiety właśnie, przez brak szacunku chyba do samych siebie lub przez niestety wychowanie/religie, stereotypy zachowań, które im wmawiano uciekają do Kościołów i wpłacają kasę na p. Rydzyka. Smutne

Dokąd uciekają mężczyźni, którzy tatkują swoim kobietom? :)

I komu wpłacają piniondze? :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Dokąd uciekają mężczyźni, którzy tatkują swoim kobietom? :)

I komu wpłacają piniondze? :)

 

Dobre pytanie. Chyba w alkohol, narkotyki lub dają sobą matkować. Naprawdę trudno mi dociec czemu tak się dzieje. Chyba stawiam na brak porozumienia jednak i brak miłości. Ale dużo złego czynią religie, brak obiektywizmu i racjonalnego podejścia szkół. Ludziom wygodniej jest 'nie myśleć" bo to nie wymusza na nich działania. Poddają się biernie temu co los przynosi. Przyzwyczajenie? PS Kobiety nie lubią "tatkowania". (Imo)

Edytowane przez Wewerka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natii piszesz jakieś fragmenty historii z których można wyciągnąć pewne wnioski a potem walisz tekstem jak nastolatka z fejsbuka:

 

27 minut temu, Natii napisał:

Sorry, ale nie znasz historii, to nie oceniaj

To po co Ty właściwie to piszesz jak nie piszesz wszystkiego i mam nie oceniać, próbować się dowiedzieć więcej?

Może masz rację, nie znam historii z drugiej strony. 

 

 

 

27 minut temu, Natii napisał:

No nie wyszło, ale mówienie mi praktycznie jednego dnia, że mnie kocha, a drugiego lekceważenie i ewidentne zarywanie do mojej koleżanki było.. dziwne.

Ile czasu Cię zdobywał zanim poszedł rwać koleżankę? 

Coś mi się wydaje, że pytanie powinno brzmieć: Ile czasu dawałaś mu złudną nadzieję?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi Mam Ci cytaty wrzucać? Nie chce mi się.

 

Pamiętam jak pisałaś o wysokiej wrażliwości szatana i że tacy ludzie jak Wy(projekcja) mają ciężej bo są empatyczni i w ogóle. W mojej ocenie to mega toksyczna retoryka ponieważ każdy mężczyzna ma w sobie coś z drapieżnika, każdy!!!

 

Chłop przyjmuje takie komunikaty od kobiet i oddala go to od jego zwierzęcej, agresywnej i brutalnej natury.

 

To jest straszne.

 

Chłop i tak ma ciężko bo sobie ujebał w głowie, że jest jakąś ''starą duszą'' czy innym ''dzieckiem indykiem'' a teraz powinien sobie swoje cechy drapieżcy uruchomić.

Edytowane przez Mroczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Mroczek napisał:

 

I inne pierdoły, które np mówi @deomi do @SzatanKrieger o jakiejś wysokiej wrażliwości itd.

 

 

 

 

To są właśnie stereotypy. Wyniszczające, zarówno kobiety jak i mężczyzn. Każdy z nas jest tylko człowiekiem. Jeden taki drugi owaki. Tylko kiedyś były one (stereotypy)zbyt zarysowane dziś są przerysowane. Ludzie sami nie wiedza czego już chcieć, co mieć i kim być. Problem tkwi w dobrobycie chyba trochę i zbytniej racjonalizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Meg4tron napisał:

 

Coś mi się wydaje, że pytanie powinno brzmieć: Ile czasu dawałaś mu złudną nadzieję?

 

Skoro tak Ci się wydaje, to nie będę się z Tobą sprzeczać, poza tym nie chcę tu teraz robić z jakiegoś tam niewiele znaczącego przykładu z mojej przeszłości offtopu na 6 stron, bo nie jest to w tym temacie istotne, także na tym kończę tą nieprowadzącą do nikąd dyskusję na ten temat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wewerka napisał:

To są właśnie stereotypy. Wyniszczające, zarówno kobiety jak i mężczyzn. Każdy z nas jest tylko człowiekiem. Jeden taki drugi owaki. Tylko kiedyś były one (stereotypy)zbyt zarysowane dziś są przerysowane. Ludzie sami nie wiedza czego już chcieć, co mieć i kim być. Problem tkwi w dobrobycie chyba trochę i zbytniej racjonalizacji.

Większość ma w sobie trochę z empaty trochę z drapieżcy. Problem pojawia się wtedy, gdy jednego albo drugiego jest w człowieku za dużo.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.