Yolo Opublikowano 18 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2020 2 godziny temu, Colemanka napisał: Krótko rzecz ujmując ważna jest dla mnie skuteczność, a skutki uboczne biorę na klatę. Próbowałem Ci powiedzieć, że to żadna skuteczność. Przeciwnie. 2 godziny temu, Colemanka napisał: ile taki proces będzie trwał? Latami? A jeśli załóżmy hipotetycznie Szatan ma 3 dychy na karku, mieszka z rodzicami i jest bezrobotny, to ile On ma czasu na zbudowanie pewności siebie? A czemu zadajesz mi takie pytania? To nie moja sprawa, wyciągnąłem rękę raz, widząc rzeczy które przypomniały mi siebie sprzed lat. Jak na anonima w necie to i tak nieźle;) W zamian usłyszałem rzeczy, które mnie przekonały że nie warto. W tym wieku powinno się już wiedzieć gdzie są priorytety i jeśli ktoś żyje w taki a nie inny sposób, nawet jeśli dla nas to jest niezrozumiałe, jego sprawa. Byle nie epatował innych swoimi problemami i nie robił co kilka tygodnie atencyjnych cyrków, skoro mu tak wygodnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Livka Opublikowano 21 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2020 (edytowane) Sądzę, że pewnie chcą dobrze, ale nie zdają sobie sprawy, że tym zabijają swoją atrakcyjność. Wynika to pewnie z jakiejś naturalnej potrzeby opiekowania się kimś, może nawet jakiegoś instynktu macierzyńskiego, który odbijają na facecie. Wg mnie kobieta powinna potrafić facetowi doradzić w jakiejś kwestii, jeśli sam o to prosi, np. jeśli ona zna się na jakiejś działce zawodowo, albo nawet w jakichś życiowych kwestiach, jeśli on zapyta co o tym sądzi. Sama też powinna wypowiadać bez skrępowanie swoje opinie, nawet jeśli są sprzeczne, ale jednocześnie nie pouczać go. Jest różnica między pouczaniem, a doradzeniem czegoś, czy powiedzeniem swojego zdania na jakiś temat. Jak to się mówi nie bez powodu, mężczyzna jest głową, a kobieta szyją. Edytowane 21 Października 2020 przez Livka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser98 Opublikowano 22 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2020 Po pierwsze nie bardzo rozumiem co znaczy matkować.. czy tylko nadmiernie opiekować się? Czy również i próbować wychowywać, czyli kształtować charakter? Po drugie - każdy kto ma potrzebę, by go kochano tylko za to że jest, ma potrzebę by mu matkowano. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramzes Opublikowano 22 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2020 @Natii dla mnie to co piszesz to nie matkowanie tylko forma agresji. Nie życzę nikomu by tak był traktowany. Strofowanie, krytykowanie to nie są działania wychowawcze. Niestety niektóre osoby nie są w stanie funkcjonować w relacji w inny sposób. Albo będą strofować, dyrygować i rozstawiać po kątach a jeśli się nie uda to będą niszczyć. Spotkałem taką kobietę ,która taki układ jaki opisujesz uznawała jako jedyny normalny nie będący wyzyskiem kobiety. Moim zdaniem matkowanie czy też tatkowanie są to działania mające na celu sprawienia relacji przyjemniejszą. Niestety część osób po przekroczeniu max tolerancji dobroci rozkłada się się na kanapie. Osoba skrajnie uległa i nieposiadająca własnego zdania potrafi funkcjonować pod butem. Jej główną taktyką będzie oszustwo i przymilanie się do innych w celu uzyskania ochrony. Moim zdaniem matkowanie i tatkowanie jest dobre ponieważ jest jednym z elementów ciepła ogniska domowego. @SzatanKrieger aby doszło do matkowania wycena rokowań musi być odpowiednia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi