Skocz do zawartości

Z trzy nauczycielki matmy, na całą Polskę - Szymi twarzą zmian w ministerstwie edukacji


deleteduser91

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy wie, że w szkole gówno, albo prawie gówno się nauczysz. Niewydolny system, bez cienia umiejętności praktyczny, nabywania doświadczeń, lub choćby wydawałoby się umiejętności społecznych. 

Obecnie maseczki, dezynfekcja, zachowanie dystansu, zamknięcie barów, itp. 

Można by o 8.00 poprowadzić lekcję matematyki, do 8.45, potem np. od 9.00 do 9.45 coś innego itd. Dla połowy Polski :) 

Ja pamiętam, że na lekcjach właśnie matmy, babka "tłumaczyła" raz, tak samo w podstawówce, jak i w średniej. Kto nie skumał jego problem, dziani mieli korepetycję. 

 

Obecnie, do każdego przedmiotu, mamy odpowiednik youtubera, które często w sposób lekki, zabawny, ciekawszy wytłumaczy zagadnienia. Ja w ten sposób uczę się np języków. Gdy czegoś zapomnę, czuję, że błędnie coś mówię, włączam odpowiednią lekcję. Lub, gdy uczę się obecnie Niemieckiego, uczę się tematyką od pierwszej lekcji dalej. 

Lekcję W-f, za "moich" czasów wyglądały tak, że nauczyciel rzucał piłkę i dzieciaki grali. 

Teraz lekcję W-f można np przenieść na osiedlowy plac Streetworkaut, gdzie ulany Janusz z wąsem, tłumaczyłby, w ulubionej formie, dla polskich szkół - teorii jak się podciągnąć. 

 

O żadnych szkołach zawodowych, to też słabo, bo jak były warsztaty, to i tak albo czegoś nie było, albo było, ale zepsute itp.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jedna sprawa. Do pierdolonej szkoły musisz chodzić, bo jest prawny obowiązek. Do ukończenia gimnazjum wydaje mi się, że musi dzieciak chodzić do tej gówno instytucji.

 

Do tego czasu jesteś już wypruty z kreatywności i rozjebany doszczętnie tym systemem.

 

Po rozjebaniu kilku godzin kluczowych dla rozwoju w szkole już nie ma dzieciak chęci na dodatkowe zajęcia. Lepiej pograć, albo cokolwiek innego zrobić.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.10.2020 o 21:29, Libertyn napisał:

Tylko dzieciak sam z siebie nie będzie się uczył trudnych rzeczy

Tak, szczerze, a jak babki w szkole zaganiają? Dzieciaki, czują stres, podświadomie chcą, zdać egzamin, napisać pracę domową, bo nauczycielki, społeczeństwo wkręca im, że od tego zależy ich przyszłość. 

Dzienniczki, obecność, lekcje sprawdza rodzic, czy nie zrobione. 

W dniu 18.10.2020 o 21:29, Libertyn napisał:

No i kwestia sprawdzania wiedzy, pracy domowej

Mamy obecnie platformy, które sprawdzają, robią testy, pytania otwarte zamknięte. Obecnie w przypadku pracy można wysłać mailem. Wszyscy wiem, że w szkole to praktycznie sama teoria, więc można, łatwo przenieść. 

 

W dniu 18.10.2020 o 14:32, mac napisał:

Do pierdolonej szkoły musisz chodzić, bo jest prawny obowiązek.

Masz na myśli, szkołę jako budynek? Rozumiem. Do logowania na zdalne lekcję też miałbyś prawny obowiązek. Szkoła w znaczeniu "budynku", musi być opłacona, ogrzana, cieć przy bramie, Berta-szatniarka, wyfiokowane psycholożki, z hmm 15 nauczycieli, dyro, zastępca, sekretariat. Ile tutaj leserskich etatów. 

A wszystkie praktyki połączone z zakładami pracy, szpitalami itp. Czyli podobnie jak, teraz, nawet można dać o jeden dzień więcej praktyk w tygodniu, wyjdzie i tak lepiej niż teoria. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.