Skocz do zawartości

Kto powinien sprawić orgazm kobiecie? On czy ona?


fikakowo

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie też zauważyliście, że brak orgazmu orgazmu u kobiet jest zawsze zwalany na mężczyznę. Szczerze mówiąc dziwi mnie to i zastanawiam się dlaczego tak jest, że to niby facet ma być odpowiedzialny za orgazm kobiety.Taką opinię mają zarówno kobiety jak i mężczyźni. Kiedy kobieta skarżyła się na brak orgazmu to często słyszałem od facetów "co za frajer! Nie mógł Cię nawet do orgazmu doprowadzić".  W internecie jest masa tematów na forach kobiecych w stylu "facet nie może mnie doprowadzic do orgazmu" itp. Ja osobiście gdybym nie mógł dojść podczas stosunku nigdy w życiu bym nie zwalał winy na partnerkę. Nie jest to niczyja wina moim zdaniem. Też nie słyszę jakoś od facetów "Kobieta nie potrafi mnie doprowadzić do orgazmu"  i zwalania na nią winy, ale od kobiet za to bardzo często i od mężczyzn równie często. Dlaczego się przyjęło, że to on właśnie ma to zrobić? Facet sam się doprowadza do orgazmu poprzez swoje własne ruchy, więc czemu kobieta sama też nie może za to wziąć odpowiedzialności podczas stosunku?Wyjątkiem była moja była dziewczyna, która jednocześnie z moimi ruchami i oraz jej ruchami po łechtaczce bez problemu za każdym razem się doprowadzała. Z kolei poprzednia to nawet o istnieniu łechtaczki nie wiedziała i orgazmu nigdy nie miała. ?

Edytowane przez fikakowo
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fikakowo

Kiedy siadasz do stołu z kobietą, skończysz jeść wcześniej, to zostajesz z nią i dotrzymujesz towarzystwa, czy idziesz na sjestę?

A kobieta, widząc że czekasz, przeciąga jedzenie w nieskończoność?

Czy kiedy któreś jest syte, musi koniecznie jeść deser?

 

Wspólny posiłek to coś, co ma cieszyć oboje. A w jaki sposób jedzą, co lubią, jakie mają upodobania, czy są zbieżne czy trzeba się jakoś dopasować, to kwestia do ustalenia i aktualnej sytuacji, jak we wszystkim. 

 

Smaczego! :) 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzajemnie. 

Kobieta musi umieć osiągnąć orgazm, jeśli kompletnie nie zna swojego ciała to lipa. Fajnie jest wspólnie się ruszać, ale nie jest to zawsze potrzebne. Do orgazmu pochwowego wystarczy dobre nastawienie do partnera, brak bólu i jego umiejętne ruchy frakcyjne. Do łechtaczkowego jeszcze mniej, bo jest prostszy do osiągnięcia. Z sutkowym jest więcej zamieszania, ale orzy umiejętnościach mężczyzny jest dobrze.

 

Baby same sobie wmawiają, że orgazm to taka niesamowita trudność i mamy takie wymagające ciała/emocje, stąd problemy. Niektóre się wstydzą pójść na całość.

 

Ja mam problem, ale w drugą stronę. Mój chłop jest długodystansowcem o libido i cierpliwości przekraczających moje granice. Ja po 15 minutach z dwoma-trzema orgazmami na koncie, a on 'chce się delektować'. To miłe, cieszy mnie, ale kurdeeee 1,5 godziny to lekka przesada. Kiedyś się nawet zastanawiał czy ja przypadkiem nie umrę ze zmęczenia z jego penisem we mnie, taki żartowniś.

28 minut temu, fikakowo napisał:

Dlaczego się przyjęło, że to on właśnie ma to zrobić?

Bo w seksie to mężyzna z reguły jest prowadzący i dominujący, a mało ma odwagę przekonać swoje dziewczyny do bycia 'suczkami' w łóżku:) 

 

To niczyja wina, obie strony kryją się ze swoimi potrzebami i takie są skutki. No i mitologizacja kobiecego orgazmu, to też ma wpływ. Wydaje mi się, że problemy fizjologiczne nie są zbyt częste, aczkolwiek nie wiem. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawzajem sobie sprawiacie. Zarówno kobieta jak i mężczyzna mogą to zrobić z powodzeniem oddzielnie. Słowo "powinien" w pytaniu mnie odrzuciło, jedyne co  się powinno to "chcieć", a jak się nie chce, komuś na czymś/kimś nie zależy, to się analizuje kto co powinien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie - dobra kwestia do poruszenia.

Bo jak kobieta jest z chadem to ją ledwo dotknie i ona ma zaraz orgazm.

Jak jest z gościem co symetrię widział jedynie w TV to nie ma orgazmu wcale albo bardzo rzadko... myśląc o prawdziwym samcu.

 

Wychodziło by na to, że kobiecy orgazm to nadal kwestia męska.

 

Tyle, że kobieta może mieć orgazm z bananem.

A heterofacet może sobie zwalić do gejowskiego pornosa.

 

W obu przypadkach orgazm jest do osiągnięcia ale będzie to trwało dłużej.

 

W sumie to nie wiem ale wydaje mi się, że orgazm u kobiety to kwestia męskości mężczyzny. Jak jest mało męski... to sorry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Hatmehit napisał:

To miłe, cieszy mnie, ale kurdeeee 1,5 godziny to lekka przesada. 

Oooo, ja to bardzo lubię. 

Mogłabym całą noc uprawiać seks, po przebudzeniu, i jeszcze cały poranek. 

W sumie w ogóle mogłabym nie wychodzić z łóżka, i mówię to całkiem poważnie. Kiedyś nie miałam takich potrzeb seksualnych. ?‍♀️ W ogóle nas to nie męczy, raz przyspieszamy, raz zwalniamy, z krótką przerwą na łyk wody.  

Moi partnerzy nigdy mnie nie zawiedli pod tym względem.

Co do orgazmów, to ja mam swoją ulubioną pozycję przy której zawsze doznaję orgazmu, jest do pozycja "na boku", od tyłu. 

Ostatnio też przetestowałam nową pozycję, kiedy leżę plecami na nim, też mam przy tym nieziemskie doznania.

Dodatkowo nakręca mnie nagrywanie tego typu rzeczy, a potem ich oglądanie. 

Nie uważam, żeby mężczyzna był odpowiedzialny za mój orgazm, ale często tak się czują. Stąd ich starania.

 

 

 

Edytowane przez JudgeMe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Analconda napisał:

W sumie to nie wiem ale wydaje mi się, że orgazm u kobiety to kwestia męskości mężczyzny. Jak jest mało męski... to sorry.

Niekoniecznie. Myślę, że same umiejętności też się liczą. Co z tego, że facet dobrze wygląda jak sam jest w łóżku kłodą, i oczekuje np że kobieta odwali za niego calą robotę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, JudgeMe napisał:

Oooo, ja to bardzo lubię. 

Lubić, to ja też lubię, ale nie mam kondycji, orgazmy bardzo mnie męczą, gdyż szybko dostaję. Jako że śpię jak zabita od 22 do 5-6, to seks w dzień, kiedy ciężko mi poświęcić tyle czasu, wiecznie mnie nosi. Ja wolę więcej szybkich numerków niż maratony. Inicjuję, staram się, ale mój organizm nie wyrabia tak jakbym chciała. Za to on? Kurde zero zmęczenia. Ja tu ledwo oddycham, a ten na luziku 'jeszcze możemy godzinę'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, JudgeMe napisał:

Nie uważam, żeby mężczyzna był odpowiedzialny za mój orgazm, ale często tak się czują. Stąd ich starania.

I właśnie przez to faceci mają zaniżoną samoocenę i czują się jak frajerzy, bo się przyjęło, że to ich rola. Ja osobiście nigdy nie czułem się tak jeśli nie doszła, bo mam inne zdanie na ten temat a jak miała orgazm to też nie czułem się jakimś samcem alfa. Po prostu nie uważam, że jest to moja odpowiedzialność.

Edytowane przez fikakowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MalVina napisał:

Niekoniecznie. Myślę, że same umiejętności też się liczą. Co z tego, że facet dobrze wygląda jak sam jest w łóżku kłodą, i oczekuje np że kobieta odwali za niego calą robotę ?

3 minuty temu, BlacKnight napisał:

Najlepiej jakiś chad.

Kobieta prędzej dostanie orgazmu z chadem którego jedyną umiejętnością jest zdjęcie spodni niż z gościem co wygląda jak kaczyński z licznikiem +999.

 

2 minuty temu, fikakowo napisał:

I właśnie przez to faceci mają zaniżoną samoocenę i czują się jak frajerzy, bo się przyjęło, że to ich rola. Ja osobiście nigdy nie czułem się tak, bo mam inne zdanie na ten temat.

Ty masz inne zdane ale fakty są faktami.

Ciężko nie mieć zaniżonej samooceny porównując się z gościem co po prostu wylosował lepsze geny i za ten fakt kobiety już mają orgazmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Hatmehit napisał:

Baby same sobie wmawiają, że orgazm to taka niesamowita trudność i mamy takie wymagające ciała/emocje, stąd problemy. Niektóre się wstydzą pójść na całość.

Nie wmawiają, a mają problem. Tylko nikt nie mówi dziewczynom że powinny się nauczyć dawać go samemu i umieć słuchać swojego ciała. 

 

Druga rzecz jest taka, że mężczyźni do orgazmu potrzebują samego aktu. Nie ma na nich w większości wpływ to co się dzieje poza łóżkiem. Kobieta potrzebuje jednak mieć głowę lekką od problemów i czuć się w pełni akceptowana przez faceta. 

Facet po kłótni może się bzykać, bo oddziela emocje od seksu. Kobieta już raczej nie, a nawet jeśli się zgodzi to ciężko wkurwionej kobiecie dojść..

Edytowane przez MalVina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MalVina napisał:

Tylko nikt nie mówi dziewczynom że powinny się nauczyć dawać go samemu i umieć słuchać swojego ciała. 

Wydaje mi się, że w 2020 dla zdecydowanej większości europejskich młodych kobiet masturbacja jest czymś oczywistym i naturalnym. Tyle się trąbi w social media o akceptacji ciała, szacunku do niego, jest pełno kont na instagramie/youtube propagujących ideę otwartości seksualnej (co ma też negatywne skutki). Dzisiaj trzeba być albo skrajnie religijną albo odciętą od internetu, aby wieść o dobrych skutkach palcówki nie dotarła. Nie żyjemy w takim ciemnogrodzie, nikt nie zakazuje kobietom czerpania przyjemności z seksu. To nie jest problem społeczeństwa, ale własny.

10 minut temu, MalVina napisał:

Facet po kłótni może się bzykać, bo oddziela emocje od seksu.

Mnie to odpręża i z obu stron ściąga ciśnienie, wraca czułość, zaangażowanie, można sobie potem na spokojnie wyjaśnić. 

10 minut temu, MalVina napisał:

czuć się w pełni akceptowana przez faceta. 

Tutaj oczywiście. Niech więc wybiera faceta, którymemu jawnie się podoba i wizualnie i mentalnie.

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię długo pałować kobietę.

 

Mężczyźni nie mają jaj, by spełnić swoje najskrytsze fantazje seksualne z kobietą, stąd kobieta widząca męską niepewność= brak orgazmu.

 

Wiele razy czułem się niesamowicie wyróżniony, tak jak zdobywca nagrody Nobla, gdy nowo poznana kobieta, była zaskoczona, bo miała pierwszy raz w życiu orgazm- co zrobiłem?

 

Po prostu zaspokałem siebie, lubię mocno i od tyłu, w trakcie lubię podduszać.

 

Kobieta się zatraca, w nieznanej jej do tej pory rozkoszy.

 

Czuję się wtedy, jak prawdziwy artysta, który zamiast malować palcami linię melodyczną na fortepianie, tworzy sztukę, prawdziwy artyzm penisem.

  • Dzięki 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Hatmehit said:

Do orgazmu pochwowego wystarczy dobre nastawienie do partnera, brak bólu i jego umiejętne ruchy frakcyjne. 

 

1 hour ago, Hatmehit said:

Ja po 15 minutach z dwoma-trzema orgazmami na koncie

A jak się doprowadzasz do orgazmu podczas stosunku z mężczyzną? Opisz dokładnie proszę to może my kobiety skorzystamy. Bo to co napisałaś powyżej to trochę mało w mojej ocenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na wakacjach tak wymęczyłem byłą, że leżała kilka godzin plackiem. Ona mi jasno mówiła w tamtym czasie, żebym robił z nią, co chcę i to jest moim zdaniem właściwe podejście. Albo normalnie do kolesia podchodzisz, otwierasz się na niego i masz orgazmy, albo nie masz, proste. Poza tym trzeba też się skupić na tym, co w łóżku, a nie myśleć o tym, co na obiad zrobić, a mam wrażenie, że niektóre kobiety tak właśnie podchodzą do życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, RENGERS napisał:

Po prostu zaspokałem siebie, lubię mocno i od tyłu, w trakcie lubię podduszać.

Niekoniecznie każdej kobiecie odpowiada podobna penetracja. Ja np. dochodzę przy powolnych ruchach, bardzo powolnych i kiedy penis jest wkładany od początku do końca przy każdym pchnięciu.  

Ale z podduszaniem, to trafne stwierdzenie. Ja to akurat bardzo lubię, kiedy ręce zaciskają się na mojej szyi bardzo mocno. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, RENGERS napisał:

Czuję się wtedy, jak prawdziwy artysta, który zamiast malować palcami linię melodyczną na fortepianie, tworzy sztukę, prawdziwy artyzm penisem.

Do kobiet też tak mówisz? ? Jestem prawdziwym artystą penisa, pomaluję twoją cipkę na czerwono z rozkoszy, hehehe xD Te, co znam to by uciekły na momencie z przerażeniem w oczach.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Colemanka napisał:

A jak się doprowadzasz do orgazmu podczas stosunku z mężczyzną?

A tu by musiał się mój mężczyzna wypowiedzieć jak to robi, ja chyba po prostu nie jestem wymagająca. Na pieska automatycznie jest mi dobrze, jeszcze jak opieram się na przeramionach, to penis jakoś idealnie wchodzi i chyba o punkt G pociera, aczkolwiek nie wiem. Lubię głęboko i mocno, z krótką grą wstępną, bez słodkich ceregieli, romantycznie to może być po seksie. Mam tylko bardzo dobre doświadczenia seksualne, to też ma pozytywny wpływ. Lubię jak facet mnie klepnie w pupę, przytrzyma, da jakiś lekko sprośny komplement, przyciągnie, aby pocałować. W łóżku chcę czuć się swobodnie, ale jednocześnie dać się wyżyć jego dominacji.

 

Ale przez to, że u mnie wszystko tak szybko, to prędko się męczę. Ostatnio uprawialiśmy seks godzinę, musieliśmy często przerywać na oralny/inne mizianie, bo ledwo oddychałam, a przy jeźdźcu męczyły mi się mięśnie ud. Mam bardzo wiotkie ciałko i słabą kondycję, więc bywa to problematyczne. Więc szybkie orgazmy to nie zawsze plus. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.