Skocz do zawartości

Kto powinien sprawić orgazm kobiecie? On czy ona?


fikakowo

Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, Hatmehit napisał:

Ale przez to, że u mnie wszystko tak szybko, to prędko się męczę. Ostatnio uprawialiśmy seks godzinę, musieliśmy często przerywać na oralny/inne mizianie, bo ledwo oddychałam, a przy jeźdźcu męczyły mi się mięśnie ud. Mam bardzo wiotkie ciałko i słabą kondycję, więc bywa to problematyczne. Więc szybkie orgazmy to nie zawsze plus. 

Może jakieś ćwiczenia wzmacniające by się przydały?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, darktemplar napisał:

Może jakieś ćwiczenia wzmacniające by się przydały?

Tak, więcej seksu! 

 

A poważnie to nie odczuwam potrzeby i chęci zwiększania swojej siły, lubię być słaba fizycznie. Dużo ćwiczę, ale nie dla zwiększenia tężyzny fizycznej. Bardziej męczy mnie oddychanie niż czysto mięśnie. Takie uroki bardzo niepojemnych płuc. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Hatmehit napisał:

Tak, więcej seksu! 

 

A poważnie to nie odczuwam potrzeby i chęci zwiększania swojej siły, lubię być słaba fizycznie. Dużo ćwiczę, ale nie dla zwiększenia tężyzny fizycznej. Bardziej męczy mnie oddychanie niż czysto mięśnie.

No nie musisz robić mięśni wioślarza/kolarza ? ale  dobra wytrzymałość i dobra wydolność, zawsze procentują i to także w innych dziedzinach życia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, darktemplar napisał:

ale  dobra wytrzymałość i dobra wydolność, zawsze procentują i to także w innych dziedzinach życia

Ależ wiem, ogólnie sobie z tym radzę. Długie spacery to nie problem, ale już możliwość noszenia 15kg jest mi do szczęścia niepotrzebna. Ćwiczę dla gibkości, nie siły. Z oddechem nic za bardzo nie zrobię, to czysto kwestia małych płuc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Hatmehit napisał:

Ależ wiem, ogólnie sobie z tym radzę. Długie spacery to nie problem, ale już możliwość noszenia 15kg jest mi do szczęścia niepotrzebna. Ćwiczę dla gibkości, nie siły. Z oddechem nic za bardzo nie zrobię, to czysto kwestia małych płuc.

Jak to nic nie zrobisz z oddechem? A bieganie, pływanie?

Ogólnie lepiej mieć bardziej wysportowane ciało, nawet jak chodzisz tylko po zakupy ? no i w sypialni też zawsze będzie lepiej....?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był temat gdzie niemal jednogłośnie winą za brak orgazmu obarczono zbyt duże dilda. 

Tu nie ma odpowiedzialności po jednej ze stron. Tu jest tandem. 

Faceta winą może być zbytnie skoncentrowanie na sobie. Kobiety zaś brak umiejętności komunikacji swoich potrzeb. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, darktemplar napisał:

Jak to nic nie zrobisz z oddechem? A bieganie, pływanie?

Nie mogę biegać, bo schudnę. Pływać próbowałam, ale nie lubię sportowo, tylko rekreacyjnie. Tak już mam, woda mnie cholerenie denerwuje. Codziennie ćwiczę rozciągające i lekkie siłowe. Z oddechem mam problem tylko i wyłącznie podczas seksu, a taką niedogodność mogę przeżyć. 

7 minut temu, darktemplar napisał:

nawet jak chodzisz tylko po zakupy ?  ..

Zakupy są męczące psychicznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mac napisał:

Do kobiet też tak mówisz? ? Jestem prawdziwym artystą penisa, pomaluję twoją cipkę na czerwono z rozkoszy, hehehe xD Te, co znam to by uciekły na momencie z przerażeniem w oczach.

Wiesz co, jestem zdania, że ludziom można powiedzieć prawie wszystko, a nawet ich w rozmowie obrazić ( zwłaszcza z kobietą ), jeżeli dajesz fajne, pozytywne emocje, będą chcieli więcej.

 

 Taki paradoks savoir vivre.

59 minut temu, Hatmehit napisał:

Tak, więcej seksu! 

 

A poważnie to nie odczuwam potrzeby i chęci zwiększania swojej siły, lubię być słaba fizycznie. Dużo ćwiczę, ale nie dla zwiększenia tężyzny fizycznej. Bardziej męczy mnie oddychanie niż czysto mięśnie. Takie uroki bardzo niepojemnych płuc. 

Dziewczyno, ale będziesz miała ZNACZNIE WYŻSZY komfort życia, jak  coś zrobisz w tej dziedzinie :) 

 

Bardzo polecam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, PamMorrison napisał:

Od biegania czy ćwiczeń nie schudniesz, jeśli będzie jadła odpowiednio dużo kalorii.

1. Jem ponad 2000kcal dziennie, zdrowo i kalorycznie, stosuję się do rad z mojego wątku sprzed kilku miesięcy 

2. Nie mogę biegać przez problem z kolanem, który mam po ojcu. Kiedyś to pogorszyłam, bo właśnie biegałam pół roku i był to czas kiedy niestety zeszłam z 42 do 36kg, z czego do dziś nie mogę wyjść na wagową 'prostą':)  Naprawdę nie chcę znowu ryzykować, sama wizja biegania mnie doprowadza do odruchu wymiotnego

3. Ćwiczę codziennie

49 minut temu, RENGERS napisał:

Dziewczyno, ale będziesz miała ZNACZNIE WYŻSZY komfort życia, jak  coś zrobisz w tej dziedzinie :) 

Ale nie mam dyskomfortu, na co dzień zupełnie bez problemu. Tylko po dłuższym seksie i orgazmach, ale to chyba normalne zmęczenie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Hatmehit said:

A tu by musiał się mój mężczyzna wypowiedzieć jak to robi

Czyli jednak wydajesz się potwierdzać, w przeciwnieństwie do postulatu @fikakowo, że to mężczyzną jest odpowiedzialny za wywołanie orgazmu u kobiety, skoro nie przykładasz się sama w jakiś konkretny sposób do jego wielokrotnego pojawienia się w jednej sesji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Colemanka napisał:

Czyli jednak wydajesz się potwierdzać, w przeciwnieństwie do postulatu @fikakowo, że to mężczyzną jest odpowiedzialny za wywołanie orgazmu u kobiety, skoro nie przykładasz się sama w jakiś konkretny sposób do jego wielokrotnego pojawienia się w jednej sesji.

Owszem. Przykładam się do dania orgazmu mężczyźnie. Samej sobie nie muszę pomagać, i tak go osiągnę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Colemanka napisał:

Czyli jednak wydajesz się potwierdzać, w przeciwnieństwie do postulatu @fikakowo, że to mężczyzną jest odpowiedzialny za wywołanie orgazmu u kobiety, skoro nie przykładasz się sama w jakiś konkretny sposób do jego wielokrotnego pojawienia się w jednej sesji.

 

To, że ją doprowadza nie znaczy, że to jego obowiązek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, fikakowo napisał:

To, że ją doprowadza nie znaczy, że to jego obowiązek.

Oczywiście, że nie. Ból dupki kobiet i obwinianie facetów o niedawanie im orgazmów to kretynizm i czesto problem z własną seksualnością. Dobry seks lubię postrzegać jako taki przywilej szarego dnia, w dobrowolnym związku nie istnieje coś takiego jak obowiązki. Liczy się tylko szczere dawanie przyjemności i radości. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, fikakowo said:

To, że ją doprowadza nie znaczy, że to jego obowiązek.

No ale pytanie z tytułu wątku brzmi: Kto powinien sprawić orgazm kobiecie? On czy ona?

To Ona pisze, że trzeba zapytać jej kochanka, który ten orgazm sprawia, bo Ona sama sobie nie sprawia.

 

Co się przejmujesz @fikakowo, obowiązku nie masz, a jak tego orgazmu kobiecie nie sprawisz to kobieta ma 2 wyjścia:

- ściemnić że 'oj tam co tam oczywiście że miała przecież darła się, nie słyszales?'

- poszukać sobie innego kochanka bardziej kompatybilnego i uważnego.

 

Wszystkie kobiety zachęcam do tego drugiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, fikakowo said:

A jak facet nie może dojść z kobietą to też ma szukać lepszej?

Facet ma nieporównywalnie wyższa zdolność do szczytowania podczas penetracji. Wiec w przypadku mężczyzny inaczej bym postępowała. Panowie podpowiadali już na forum:

- odstawienie masturbacji i porno,

- odzwyczajenie od uścisku dłoni,

- zadbanie o regularny seks z partnerką w dłuższym okresie czasu,

- ewentualnie przyjrzenie się czy nie zażywa leków, które finał mogą utrudniać np. antydepresanty bodajże.

 

Jeśli to nie pomoże, to trzeba by rozważyć kwestie typu:

- czy partnerka podnieca?

- czy jej pochwa nie jest za luźna dla danego osprzętu?

- czy seks odpowiada seksualności faceta (czy za bardzo nie odbiega od jego upodobań, czy odczuwa jakiś uporczywy brak)?

 

Tu już by się kłaniała wizyta u seksuologa, myślę. Jeśli na te pytania padłyby odpowiedzi niekorzystne, to zmieniłabym partnerkę.

Ps 'Lepszej' to niewłaściwe słowo. Raczej: 'bardziej dopasowanej'.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Colemanka napisał:

Facet ma nieporównywalnie wyższa zdolność do szczytowania podczas penetracji. 

Przecież to kobieta ma zdolność wielokrotnych orgazmów, facet musi to wyćwiczyć. Większość facetów po 1 razie jest już zadowolona. Chyba, że chodziło Ci o łatwość osiągnięcia.

Edytowane przez fikakowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minutes ago, fikakowo said:

Przecież to kobieta ma zdolność wielokrotnych orgazmów, facet musi to wyćwiczyć. Większość facetów po 1 razie jest już zadowolona. Chyba, że chodziło Ci o łatwość osiągnięcia.

Chodziło mi o łatwość osiągania orgazmu (podczas penetracji, bez dodatkowej stymulacji łechtaczki).

Podpatrz na statystyki. Bodajże tylko 30% (pisze z głowy wiec do sprawdzenia) ma zdolność osiągniecia ww. orgazmu. I tez nie wiem czy za każdym razem.

 

Różne czynniki maja tu wpływ (kolejność przypadkowa):

- długość stosunku,

- tempo

- sposób stymulacji: czy ruchy maja charakter miarowy, czy jest ‘skakanie’, ciągle zmiany tempa i pozycji, głebokość,

- kąt natarcia,

- preferowana pozycja – bardziej/mniej orgazmogenna,

- wystarczająca długość gry wstępnej, podbudzanie właściwych stref erogennych, kolejność,

- ogólne podbudzenie seksualne: czy kobieta jest już wcześniej pobudzona (podobnież seks zaczyna sie juz rano w kuchni, smsy, dirty talk, literatura, film, flirt, ect),

- nawyki masturbacyjne,

- hamulce,

- zakochanie vs brak, podziw meżczyzny vs brak, ogolnie stosunek do faceta,

- libido,

- dzień cyklu,

- wizualizacje podczas,

- atmosfera/nastrój/nastawienie,

- preferencje seksualne np. wspomniane tu wcześniej podduszenie, dominacja - uległosc, ect,

- aha zapomniałabym! - właściwe dobranie antykoncepcji; brak strachu przed ciążą.

 

Słowem: milion różnych pierdolników.

Orgazmy wielokrotne, hm wyższa szkoła jazdy.

 

Ale do brzegu: nie masz obowiązku zapewnienia kobiecie orgazmu ALE jeśli chcesz być dobrym kochankiem, to się zwyczajnie swojej kobiety ‘naucz’, najlepiej przy jej aktywnej współpracy. Aha i nie zapominaj o innych technikach, które są skuteczniejsze (ręka, oral) i oczywiście innych atrakcjach jak anal, ect. W seksie tak jak we wszystkich dziedzinach życia: trening czyni mistrza. Chcesz się przyjrzeć case study? Polecam posty @JudgeMe.

 

Tematu nie wyczerpałam ?

Edytowane przez Colemanka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Colemanka Powiem Ci, że Ty to potrafisz podbudować.

Mężczyzno, jeśli myślisz, że Ty tylko porządnie podupcyłeś, to się mylisz. Ty okazałeś się wirtuozem, maestro, arcymistrzem, wybitnym znawcą przedmiotu, biegłym, artystą, geniuszem, osobowością twórczą... i co tylko, co tylko :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by nie powiedzieć, odpowiedzialność i tak spoczywa na mężczyźnie. Wiadomo, że kobieta będzie porównywać do seksu z byłymi. Chłop jest tu trochę na straconej pozycji bo:

 

1. Społecznie jest tak, że jak kobieta nie ma orgazmu to facet słaby. I kobiety też tak to oceniają.

2. Kobieta najczęściej ma porównanie z kilkoma kolesiami (+ w tym często na koncie chociaż jeden przystojniak ruchacz). Typowy facet miał w życiu 0,1 czy 2 babki, to co on może umieć?

 

Do tego porno i masturbacja totalnie kaleczą możliwości łóżkowe.

 

Odnośnie tematu, czy powinien? Moim zdaniem nie. Zwalanie całe winy na faceta to absurd. Natomiast z punktu widzenia tego jak przedstawia to społeczeństwo to niestety tak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.