Skocz do zawartości

Fotowoltaika, hit czy kit?


Rekomendowane odpowiedzi

Też chętnie się dowiem bo stoję na etapie decyzji jakie ogrzewanie zrobić. Folie czy zwykła podłogówka plus piec indukcyjny. Gazu nie ma , a ekogroszek ani pelet nie wchodzi w grę. Nie wyobrazam sobie grzania paliwem stałym w nowym domu, a jak ostatnie doświadczenia pokazały, nie jest to wcale taka tania opcja (znajomy pali węglem i twierdzi, ze węgiel zdrożał mu w ostatnim czasie prawie dwukrotnie).

Biorę pod uwagę takie maty plus fotowoltaikę https://www.leroymerlin.pl/ogrzewanie/ogrzewanie-podlogowe,a2061.html Ale z drugiej strony czy nie planują w najbliższym czasie tej fotowoltaiki zepsuć? Skoro tak wiele osób sobie ją robi? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/20/2020 at 1:41 PM, Orybazy said:

Gaz zakręcą, kopalnie pozamykają a drzewa dalej rosną, najbliższe tuż za moim oknem. Podstawa dla mnie to kominek. Nie ma prądu, pompy nie działają piec musi chodzić wtedy zdławiony na małą moc a kominek grzeje

Trafiłem przypadkiem na ten cytat sprzed dwóch lat. Przypomnę go, bo warto.

 

37 minutes ago, bbking said:

takie maty plus fotowoltaikę 

Przy ogrzewaniu elektrycznym dość łatwo możesz wejść w nowy "limit 2000kWh/rok".

 

Same maty nie są złe, tylko trzeba pamiętać o regulacji temperatury pomieszczeń z osobnym czujnikiem temperatury podłogi (nie chcesz przegrzać paneli czy kleju pod kafelkami, bo może coś popękać). No i kwestia za jaki czas trzeba je będzie naprawiać/wymieniać, bo oszczędność kosztów na macie czasem szybko się zwraca w kosztach naprawy.

 

Co do PV - zaczynaj zawsze od pytania czy proponowana instalacja da rade pracować, jak nie ma prądu w sieci energetycznej. Większość - nie. I wtedy słońce świeci, nie ma prądu w sieci, PV nie pracuje i nic nie grzeje. Wtedy - patrz pierwszy cytat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Kespert said:

 

Przy ogrzewaniu elektrycznym dość łatwo możesz wejść w nowy "limit 2000kWh/rok".

Ten limit, wyznaczony jako średnie zużycie, jest tragicznie niski. W bloku zużywałem sam po 1700-1800 kWh. No i na tle Europy my i tak bardzo mało prądu zużywamy. 

Quote

Co do PV - zaczynaj zawsze od pytania czy proponowana instalacja da rade pracować, jak nie ma prądu w sieci energetycznej.

Znajomy ma handelek panelami i inwerterami. Opowiada, że w przeciągu pół roku ilość zapytań o instalacje off-grid, dające prąd również gdy sieć nie działa, wzrosła 10x. Ludzie chyba zaczynają mieć w tyle bycie prosumentem, którego można jedną ustawą wydymać, a po prostu chcą mieć własne niezależne źródło energii, nawet jak się to średnio kalkuluje. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem szybkie podsumowanie. 

 

Off-grid daje mi około 95% niezależności od sieci w okresie kwiecień-wrzesień i około 38% niezależności w okresie październik - marzec. Całorocznie (0.95*6+0.42*6)/12=~ 68,5%. O tyle powiedzmy są niższe średniorocznie rachunki. Jest to sporo gorzej niż bycie prosumentem (80% niższe rachunki) ale:

 

- instalacja prosumencka jest sporo droższa (30-40%) i samemu się jj nie wykona (chyba że ma się papiery SEP). 

- jak są wyłączenia (nie zdarzyło się), to mam prąd. 

 

Niestety minus to marnujące się kWh w lecie. 

 

Gdyby były opłaty do off-gridu i magazynu energii, np. jak w Niemczech, to instalacje off-grid bardziej by się kalkulowały. 

 

Nawet głupia zmiana przepisów i wprowadzenie wymogu automatyki odcinajacej pv od sieci i zmieniającej w off-grid w przypadku braku prądu już by mega dużo dała. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, radeq said:

A co do domku szkieletowego polecacie? 35 metrów + antresola, 5 metrów wysokości, ściany 15 cm wełny, podłoga i sufit po 20 cm. Na razie jest koza, ale chce pompę powietrze-powietrze. 

Jak domek całoroczny, to 15cm to trochę mało. Przy -10 musisz jakieś 4-5 kW do ogrzania dostarczać non-stop. Koza i klima to spoko mix, ale tanio w eksploatacji nie będzie. Dodaj do tego jeszcze bojler do c. w. lub rozważ jeden lub dwa solary do grzania c. w. 

 

W usa mają takie fajne kotły na lpg, które grzeją c. w. i c. o., mają sprawność 99% i nie potrzebują komina, bo spaliny schladzaja do 20°. Masowo to wykorzystują w kamperach i przyczepach, ale też w zwykłych domach. U nas niestety legalnie się tego nie da zainstalować. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panele w Pl to kit, peak zapotrzebowania na energię w Polsce jest zimą gdy jest zimno, w ciepłych krajach panele mają sens bo peak zapotrzebowania na energię jest latem gdy jest ciepło (klima) więc nieopłacalne w długim terminie. Najlepsze OZE dla Polski to wiatraki stawiane na Bałtyku, najlepiej ile się da, niestety Pl rząd oczywiście to utrudnia ze wzgląd na anglosasów i ich reaktory atomowe :( a szkoda, potencjał jest ogromny. Litwa daje dobry przykład tutaj. 

 

Zamiast wydać pieniądze na panele i pompę ciepła lepiej pieniądze zainwestować i z odsetek sobie rachuneczki płacić. Ponadto większość domów z kominami jest źle zaizolowana i to kolejny problem jeśli idzie o koszty ogrzewania. Sam z tym walczę i cały czas coś ''dokładam'' - ostatnio rolety zewnętrzne. 

 

https://energia.rp.pl/ceny-energii/art35726481-duze-spadki-cen-pradu-na-litwie-polowa-energii-z-wiatrakow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, Patryk said:

. Najlepsze OZE dla Polski to wiatraki stawiane na Bałtyku, 

Praktycznie nikt w pl nie robi miksu pv + wiatrak, a do 5m maszt można stawiać bez żadnych pozwoleń, a na ścianie szczytowej czy kominie to i 7-9 m często wychodzi. Mała turbina 1,5-3kW i mamy jesienią i zimą sporo dodatkowej energii. Małe turbiny są dość tanie 2-4k pln. Jedyny ból, to że się tego prosto do sieci nie wepnie, gdyż ZE robią duże schody. Ale do off-grid super sprawa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/17/2022 at 10:08 AM, maroon said:

Ten limit, wyznaczony jako średnie zużycie, jest tragicznie niski.

Kluczem dla przeciętnego mieszkania jest płyta indukcyjna - sporo jest jeszcze kuchenek gazowych, wtedy zużycie prądu jest znacząco niższe.

On 9/17/2022 at 10:08 AM, maroon said:

Znajomy ma handelek panelami i inwerterami.

Ludzie nie wiedzą o co pytać, gdy wiedzą "że kcom foto... takie na dach co prund daje".

Znajomy mi ostatnio dzwonił awaryjnie - na firmie zainstalował PV. Pół roku patrzał na falownik i się cieszył że co dzień dużo produkuje (notabene podejrzewam niezły przewał z licznikiem w "aplikacji"), ale jak raz zabrakło prądu, nagle PV "przestało działać"...

 

A to nawet nie zahacza o kary za/korekcję współczynnika, problemy w przypadku pożaru, czy wątek "wyścigu inwerterów" w sieciach z lat 60-tych czy 70-tych...

21 hours ago, Patryk said:

Zamiast wydać pieniądze na panele i pompę ciepła lepiej pieniądze zainwestować i z odsetek sobie rachuneczki płacić

W wątku bodajże rok temu, liczyłem zgrubnie że oszczędność na nie zamontowaniu PC+PW da mi 20 lat płacenia różnicy rachunków.

Z ciekawości przeliczyłem po dzisiejszych cenach energii - biorąc prąd i gaz po stawkach "ustawowych" nadal jestem około 7 lat do przodu.

 

Jakiś czas temu ze znajomym rozmawiałem, on wydawał ~250zł mniej na prąd niż ja, a w zamian płacił ~350zł raty kredytu na instalację PV ("on-grid"). W przypadku jak ktoś nie ma lepszego pomysłu, nadal taka inwestycja jako "ochrona kapitału" brzmi sensownie - inflacja podwyższy ceny energii, ale już nie ratę stałego kredytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, Kespert said:

Kluczem dla przeciętnego mieszkania jest płyta indukcyjna - sporo jest jeszcze kuchenek gazowych, wtedy zużycie prądu jest znacząco niższe.

 

Ale tego nie możesz rozdzielać, bo gotować na czymś musisz. Indukcja ma sporo zalet w porównaniu do gazu, a cenowo do tej pory wychodziło podobnie. I biorąc pod uwagę obecne ceny gazu przypuszczam, że nadal wychodzi podobnie. 

 

Kolejna kwestia, to że już na początku wieku stawiano całe bloki "bezgazowe" z silą dociągnietą do każdego mieszkania pod ceramikę lub indukcję. Teraz takich bloków jest mnóstwo. To na czym tam mają ludzie gotować? Na pierdach z dupy? 

 

Z kolei w starym budownictwie często jest gaz w kuchni, ale bojlery do c. w. 

 

Itp. itd. 

 

Po prostu jakiś ciężki kretyn wziął średnią z dupy tj. gusu i na tej podstawie przyjął limit. 

 

Może też dajmy nierealne limity na gaz i lpg? + drewno, bo na węgiel już jest. 

 

Quote

Ludzie nie wiedzą o co pytać, gdy wiedzą "że kcom foto... takie na dach co prund daje".

Nie tyle nie wiedzą, co mają ograniczony wybór. Wszak dotacyje były tylko na ściśle określony typ instalacji. 

 

Podobnie jak z "moja woda". W dotację łapią się drogie plastikowe zbiorniki na deszczowkę, ale tanie betonowe już nie. Pomijam horrendalną ilość wymaganych papierów. 

 

Pan zarobi, pani zarobi, bank zarobi, a klient zapłaci. 

 

W pl problemem są też betonowe ZE, które ze wszystkim praktycznie robią pod górkę. 

Quote

.

Z ciekawości przeliczyłem po dzisiejszych cenach energii - biorąc prąd i gaz po stawkach "ustawowych" nadal jestem około 7 lat do przodu.

 

Jak powyżej pisałem mi off-grid (bez wiatraka jeszcze) daje mi stały średnioroczny 60-70%  upust na rachunkach. Im ceny będą wyższe, tym "zarabiał" będę więcej. A bycie prosumentem na łasce ZE i ustaw mam w dupie. 

 

I teraz wisienka. R/r zużyłem ok. 3500kWh, z czego "z sieci" ok. 1200kWh. "Zarobek" = 2300kWh x 0,46=~ 1000pln To jest mniej wiecej 1/12 kosztów instalacji off-gridowej którą zrobiłem. Przy czym nie mieszkałem jeszcze na 100%, a pamiętajmy, że pv w off-grid podaje ci do konsumpcji tylko tyle, ile w danym momencie potrzebujesz. Teoretyczną wydajność średnioroczną paneli mam 50 tysięcy kWh/rok z czego niestety większość to lato. Po to jest właśnie w teorii on-grid, żeby w lecie to "magazynować", a w zimie "odbierać", co i tak poniekąd jest ściemą, bo ta energia nigdzie się nie magazynuje. Kupujesz po prostu od ZE kontrakt typu futures, że oddaną ilość energii minus prowizja ZE odsprzeda ci w zimie (po tej samej cenie). Problem się jednak robi, jak w lecie sprzedajesz po 0.8x, a zimą odkupujesz po 5x.

 

Pytanie retoryczne. Czy limit obowiązuje też prosumenta? Oddał np. 10000kWh, a przysługuje mu tylko 2000kWh? Ciekawe, prawda? 

 

Im prąd będzie droższy, tym całość się szybciej zwróci. Oczywiście jest możliwość awarii, ale wiedząc co i jak montuję zminimalizowałem je jak tylko się dało. 

 

A i tak Chinole ogłosili, że w 2028 pierwszego tokamaka odpalają. 😁

 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, maroon said:

Po prostu jakiś ciężki kretyn wziął średnią z dupy tj. gusu i na tej podstawie przyjął limit. 

I dlatego właśnie limit 2000kWh jest z dupy.

Chociażby powinien być wyższy dla gospodarstw z kuchenkami indukcyjnymi, czy bojlerami CW.

 

42 minutes ago, maroon said:

W pl problemem są też betonowe ZE, które ze wszystkim praktycznie robią pod górkę.

Ostatni bastion komunizmu. Ale czasem wewnątrz też są ludzie, i pomimo szczerych chęci - z pustego nie naleją. Plus przewały... mieli własne ekipy na pensjach, po "redukcji kosztów" każde zlecenie to przetarg...

 

44 minutes ago, maroon said:

To jest mniej wiecej 1/12 kosztów instalacji off-gridowej którą zrobiłem

Czyli po 12 latach albo prędzej, koszt Ci się zwróci. A potem zaczniesz zarabiać, i bardzo dobrze!

Ja za te 7 lat, podłączę się pod chiński tokamak ;) ale serio myślę że w 2026-2027r. stosunek cen instalacji PV zacznie być rozsądniejszy niż teraz na górce, przepisy po wyborach nabiorą pewnej dojrzałości, firmy "dotacyjne" pójdą gdzie indziej, może wejdą nowe technologie jak panele szerokokątowe, problemy "wyścigów" zostaną rozwiązane (wymiana liczników albo przeprogramowanie na "fair share"), i wtedy rozejrzę się co by tu dalej zrobić. Może wyjechać... albo rozbudowywać możliwości prosumenckie. Albo przerobię agregat na rezonansowe HHO ;)

 

Swoją drogą "fair share" mocno by weszło na opłacalność produkcji z PV. Jak wszyscy produkują, a oddaje w danej chwili jeden, to reszta nie zarabia, i koszt się nie zwraca. Już są problemy z odbiorem energii w szczycie nasłonecznienia, za rok-dwa to będzie już powszechnie znany problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Kespert said:

 

Swoją drogą "fair share" mocno by weszło na opłacalność produkcji z PV. Jak wszyscy produkują, a oddaje w danej chwili jeden, to reszta nie zarabia, i koszt się nie zwraca. Już są problemy z odbiorem energii w szczycie nasłonecznienia, za rok-dwa to będzie już powszechnie znany problem.

I tu dochodzimy do pewnych smaczków, o których wujek nie mówi. 

 

Off-grid wymaga zdecydowanie niższych mocy kWp do ogarnięcia wlasnego zapotrzebowania latem  gdy pv pracuje ze sprawnością rzędu 90%. A zimą i tak nie pracuje. W praktyce wystarczy już 3-4 kWp w panelach. Jest to o rząd wielkości tansze w zakupie i montażu niż instalacje po 8-10 kWp, których pełno na dachach. 

 

Zimą i tak każdy ciągnie z sieci i tak. I teraz mamy latem nadmiar energii z przewymiarowanych paneli, z którą nie ma co robić, a zimą brakuje. 

 

Według mnie zamiast promować indywidualnie off-grid, a jedynie duże farmy on-grid, to pojechano bezmyślnie po najmniejszej linii oporu. I ludzie zamiast mieć instalacje za 10-15k pln, to spłacają kredyty po 40-60k, a latem czy przy wylaczeniach prądu guzik mają. 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, maroon said:

pojechano bezmyślnie po najmniejszej linii oporu

Nie, po prostu "władza" po namyśle, jak zwykle zrobiła sobie dobrze po najmniejszej linii oporu. Brakowało mocy w systemie, to "namawiano" dotacjami do systemu "on-grid", zamiast modernizować centralną sieć. Notabene licząc na sprzedaż nadwyżek na wolnym rynku (a tu się pie... przejechali).

 

1 hour ago, maroon said:

W praktyce wystarczy już 3-4 kWp w panelach

W praktyce latem czasem wystarczy i 1-2kWp do zasilenia klimatyzacji. I taki jeden panel można zrobić na śledzeniu mechanicznym, i mieć 12 godzin pełnego uzysku. Klima to jest idealny odbiornik energii z paneli, działający stale. Okazjonalne włączenie odkurzacza, czajnika itd nie uzasadnia pakowania następnych 2-3kWp i dodatkowo większych falowników. Oczywiście zależy to od metrażu i klimy.

Zimą ten sam 1-2kWp wystarczy do obsługi pomp/pieca, z małym UPS - niemal całodobowo.

 

Na marginesie - na wykresach napięcia w sieci widzę, że sąsiad rozpoczął dziś grzanie pompą ciepła ;)

 

1 hour ago, maroon said:

I ludzie zamiast mieć instalacje za 10-15k pln, to spłacają kredyty po 40-60k,

Jak ktoś obiecuje, że ci zrobi dobrze, albo wołasz Policję/pomocy, albo szykujesz wazelinę. Ale nie, teraz wszyscy są "wyjątkowi, jedyni"... i kupują wieżę Eiffela.

 

Jakby panele były złotą inwestycją, to na miejscu firm montujących/producentów bym nie sprzedawał ich nikomu, tylko montował sobie. I za zysk, kupował więcej ziemi, gdzie montowałbym więcej paneli... Ale nie. Producenci zarabiają na szkoleniach, certyfikacjach, i narzędziach "tylko dla ich paneli". Montażyści zarabiają na klientach. Klienci zarobią... kiedyś. Jak wezmą na siebie ryzyko, że falownik nie walnie w 3 lata (akurat po gwarancji, albo na skutek "montażu nieautoryzowanego"). Transfer potencjalnych zysków w górę, ale uspołecznienie potencjalnych strat.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.