Skocz do zawartości

Latynoski Kolumbia, Wenezuela czy ktoś miał doświadczenia?


deleteduser120

Rekomendowane odpowiedzi

Z Tinderem i czatowaniem online jest wciąż to "ryzyko", że nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie. Pisać to można sobie z tysiącami niewiast. Masz pewność, że to laski, a nie jakieś grupy nastawione na okradanie turystów? 

 

Latynoski to nie mój typ (szafy), ale jeśli już chciałbym tam podbić to tylko ze znajomością hiszpańskiego. Ameryka Południowa jest jednak zbyt niebezpieczna, żeby być tym naiwnym turystą mówiącym tylko po angielsku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj popieram raczej BrightStar. Ja pisałem z dziewczynami z Afryki i było to samo. Tak, Marcopolozelmer, może ciężko Ci w to uwierzyć, ale dla dziewczyny z Azji, Afryki, czy Ameryki Płd, biały Janusz z Polski jest jakimś Szejkiem, albo chociaż prawą ręką Szejka. Tak się zachowują. Z nimi się czujesz jak piękna kobieta w Polsce, jak gwiazda. Same zagadują, lajkują i to najatrakcyjniejsze panie tam. Też z takimi gadałem, dostawałem intymne fotki, więc to nie są żadne boty.

 

Co lepsze, poznałem Chinkę, która mieszka i pracuje w Polsce. Totalnie przez przypadek, na przystanku autobusowym. Poczęstowałem ją jabłkiem, a ona wzięła. Sama zapytała mnie o imię. Wymiana FB. W pierwszej wymianie kilku zdań napisała mi, że jestem "very handsome". Wyobrażasz sobie coś takiego z Polką? Następnego dnia byliśmy na spacerze w parku, więc mi opowiedziała, jak wygląda u niej życie, dlaczego jest w Polsce itp. Wyszło na to, że tam jest bardzo konserwatywne społeczeństwo, patriarchalne i powiedziała, że Polki są takie wyzwolone. No widać nie na tyle wyzwolone, żeby tak komplementować jak ona. :) Nic z tego więcej nie było, bo mój angielski to mocno średni, poza tym niespecjalnie mój typ, ale to pokazuje, że dziewczyny z innych krajów na prawdę mogą mieć do nas zupełnie inne podejście, niż królewny z Warszawy, czy Wąchocka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 hours ago, Anonim84 said:

Nic z tego więcej nie było, bo mój angielski to mocno średni, poza tym niespecjalnie mój typ, ale to pokazuje, że dziewczyny z innych krajów na prawdę mogą mieć do nas zupełnie inne podejście, niż królewny z Warszawy, czy Wąchocka.

Tu jest sedno sprawy: Nic więcej nie było.

Gdybyś tak zaczął starać się, żeby było, to mogłoby okazać się, że szybciej zaszedłbyś do Pekinu na piechotę niż ona weszłaby ci do łóżka.

 

Do wszystkich:

Czy tak trudno pamiętać, że trawa wszędzie jest bardziej zielona niż przed moim oknem?

 

PS:

Do Kolumbii na baby wybierałbym się dopiero wtedy gdybym dał Escobarowi w gębę i to przeżył.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.10.2020 o 09:23, PrzemAss napisał:

Może jestem uprzedzony do tych rejonów ale sam nigdy bym tam nie pojechał nawet za darmo. Miałbym ciągłe przekonanie że każdy mnie chce gdzieś zwabić, porąbać i sprzedać na organy. 

Albo zawinąć w dywan i zgwałcić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Anonim84 napisał:

Ja pisałem z dziewczynami z Afryki i było to samo. Tak, Marcopolozelmer, może ciężko Ci w to uwierzyć, ale dla dziewczyny z Azji, Afryki, czy Ameryki Płd, biały Janusz z Polski jest jakimś Szejkiem, albo chociaż prawą ręką Szejka.

Od walenia konia czy od podcierania dupy?

Dobra, żarty na bok, bo to poważna sprawa, takie pisanie do dziewczyn z Ameryki albo Afryki czy gdzie tam jeszcze je znajdujecie.

No i tak sobie piszecie, piszecie, piszecie... powiedzmy, że wszyscy mniej więcej wiemy o czym można sobie popisać, więc przejdźmy może teraz do tego

co dzieje się dalej, a konkretnie mam na myśli tutaj że tak powiem efekt końcowy tego pisania z dziewczynami z Chin, Brazylii, Południowej Republiki Kongo,

bo chyba na popisaniu się wszystko nie kończy i po jakimś czasie tego pisania z tymi dziewczynami się spotykaliście, prawda? No i jak było, opowiadajcie...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

No i jak było, opowiadajcie...

@marcopolozelmer Jest fantastycznie o ile to co robisz robisz z głową.  Ja zacząłem komunikację z Latynoskami najpierw poprzez portal, potem przeszedłem na WhatsApp-a (więc weryfikacja video czy laska faktycznie tak wygląda i jest tą za którą się podaje. Co ważne zaczynałem z poziomu zerowego hiszpańskiego (wszystko przez translator Google) dopiero równoległe zacząłem się uczyć podstaw języka. Po pewnym czasie spędziłem super urlop z fajną Latynoską. Razem podróżowaliśmy po kraju. Ona ogarniała logistykę po hiszpańsku. Laska jak z Instagrama sporo młodsza ode mnie. Od razu dodam - nie, to nie był sponsoring. Oboje fajnie spędzaliśmy czas.

 

Innym razem podczas wyjazdu na urlop poznałem super dziewczynę -dla mnie 10/10. Przypadek. Wynajmowałem wtedy apartament przez AirBnB. Właściciel nie mógł przekazać kluczy (dłużej pracował), więc poprosił swoją koleżankę z pracy która znała angielski, żeby przekazała klucze i pokazała mieszkanie. Spodobaliśmy się sobie, zaprosiłem ją na randkę. Nie było problemu z bariera językową. Zostaliśmy parą. Spędziłem z nią super czas. Po powrocie postarałem się żeby ona mogła przyjechać do Polski. Jesteśmy razem już prawie 3 lata.

 

Czy dla Ciebie to wystarczający dowód, że się da, że to nie są opowieści z mchu i paproci?

Jedynie trzeba do tego podejść z głową i mieć plan trochę bardziej perspektywiczny niż "popiszemy sobie na czacie". 

 

P.S. Ja rozumiem czemu niektórzy tak bardzo bronią tezy "nie da się, na pewno Was okradną i oszukają" i "wszędzie jest tak samo". Można wtedy spokojnie nic nie robić, podbijać ciągle do zmanierowanych Polek i narzekać na forum jak to jest ciężej z roku na rok. Jeśli przyjmie się, że jest sensowne rozwiązanie, ale wymaga ono (co by nie mówić) jednak więcej pracy i wysiłku, to nagle pojawia się dysonans poznawczy, że to nie wina sytuacji (roszczeniowość panien w Polsce), tylko moja własna, że nic z tym nie robię. Taka świadomość zaś boli. Znacznie lepiej wmówić sobie że się "nie da". 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzichu_Wawa

Ciekawa historia. 

 

Jak oceniasz się w skali SMV? Bardziej wygląd męski czy nerda? (chociaż się domyślam)

I jak u Ciebie z komunikatywnością i dogadywaniem się z ludźmi? Introwertyk czy ekstrawertyk?

 

Jakie dostrzegasz na tym polu różnice Polska vs. Kolumbia/ Wenezuela (nie doczytałem jaki kraj)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ksanti napisał:

Jak oceniasz się w skali SMV? Bardziej wygląd męski czy nerda? (chociaż się domyślam)

Ciężkie pytanie. Na niektórych zdjęciach dałbym sobie max 5/10 na innych (opalenizna urlopowa, wyluzowany, obcięty) jakieś 7-8/10. Mam słowiański typ urody. Będąc w Azji często witali mnie w restauracji naszym staropolskim "zdrastwujtie" ? co mnie wkurzało i wyjaśniałem że nie, nie jestem z Rosji. 

 

5 minut temu, Ksanti napisał:

I jak u Ciebie z komunikatywnością i dogadywaniem się z ludźmi? Introwertyk czy ekstrawertyk?

Na co dzień zdecydowanie introwertyk. Nauczyłem się jednak, że Latynoski są zupełnie inne od Polek. Trochę jakbyś porównywał polskie lato do tego w Hiszpanii (u nas jak nie pada, jest 28 stopni i słońce to ludzie nad Morzem są szczęśliwi że dobrą pogodę trafili). W Hiszpanii jak w październiku temp. spada poniżej 28 stopni to już hotele zamykają bo przecież już za zimno jest ? To dobrze pokazuje różnicę: zimne i zdystansowane Polki które zawsze czekają aż facet sam zacznie kontakt vs gorące Latynoski który nie wstydzą się pokazać Ci że im się podobasz. Ja np. jedynie dwa razy w życiu czułem się niczym Brad Pitt. Raz w Azji, gdzie byłem wyższy od lokalesów o głowę (mam 179 cm więc w Polsce nic specjalnego) i lokaleski ewidentnie zwracały na mnie uwagę. Drugi raz własnie na Karaibach, gdzie kokietowanie było widoczne nawet dla mnie (raz np. dostałem w autobusie karteczkę z telefonem od super sexy laski). 

16 minut temu, Ksanti napisał:

Jakie dostrzegasz na tym polu różnice Polska vs. Kolumbia/ Wenezuela (nie doczytałem jaki kraj)

Moim zdaniem co kraj to inna sytuacja. Nie wchodząc w szczegóły (bo to mniej istotne), to najważniejsze jest zupełnie inne podejście. Tam na co dzień jest kultura Macho, dziewczyny nie oczekują równouprawnienia. Szczególnie że nasze Polskie równouprawnienie w praktyce wygląda jak wybieranie rodzynek z ciasta przez kobiety (chcą nowych przywilejów, ale jednocześnie nie rezygnują z tych które już mają. Co ważne Latynoski starają się dbać o związek, są duuużo bardziej zalotne i kokieteryjne na co dzień. Ważna jest także różnica w poziomie libido -co by nie mówić Latynoski sa dużo bardziej namiętne (znam Polki, które nie uprawiają seksu miesiącami i zupełnie im to nie przeszkadza). 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Polki które zawsze czekają aż facet sam zacznie kontakt vs gorące Latynoski który nie wstydzą się pokazać Ci że im się podobasz. 

I to mnie właśnie boli w tym kraju, dlaczego my mamy zawsze robić z siebie pajaca i zagadywać? Jak laska zainteresowana to niech sama czasem coś zadziała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bassfreak napisał:

I to mnie właśnie boli w tym kraju, dlaczego my mamy zawsze robić z siebie pajaca i zagadywać? Jak laska zainteresowana to niech sama czasem coś zadziała

To proste. W Polsce jesteś jednym z kilku milionów podobnych gości. Przeciętnym Kowalskim. Laski mają po kilka zaczepek od takich gości ja Ty czy ja dziennie. Nie musza się wysilać. Dla innych nacji słowiański wygląd jest egzotyczny. Nagle włącza się efekt Erazmusa. Tylko teraz to Ty robisz ze typowego Hiszpana w Polsce. Zresztą warto zarejestrować się na jakimś portalu i szukać za granicą własnie dla tego, żeby doświadczyć tego co w Polsce doświadczają kobiety - nagle masz po 10-15 "zaczepek" od naprawdę fajnych dziewczyn i po pewnym czasie zaczynasz kręcić głowa i wybrzydzać. Po prostu "klęska urodzaju" zmienia perspektywę. 

3 minuty temu, komański napisał:

Na jakim portalu?

Pamiętaj proszę, że ja zaczynałem ponad 3 lata temu, więc mogło się trochę pozmieniać przez ten czas. Ja zacząłem od LatinAmericanCupid -jak zainwestujesz w wersję premium, to od razu pokazujesz laskom że jesteś tam nie bez powodu. Nie rozglądasz się tylko, ale zainwestowałeś kasę = jesteś zdecydowany na poznanie kogoś. Teraz jednak pewnie zacząłbym od Badoo (w wersji na komp stacjonarny da się samemu określić lokalizację - klikasz na stolicę danego kraju który Cię interesuje i sprawdzasz zainteresowanie). Oczywiście profil wypełniony po hiszpańsku (translator Google przychodzi z pomocą).

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, komański napisał:

Ale bajki wciskasz, z całym szacunkiem. W takiej Hiszpanii nie brak blondynów i facetów polakopodobnych

Piłkarze:

Jeśli dla Ciebie piłkarz który zarabia miliony jest tak samo dostępny "związkowo" dla zwykłej dziewczyny to nie za bardzo mamy o czym rozmawiać. To trochę tak jakby każda Kaska mogła być dziewczyną Lewandowskiego...bo on ma taką urodę jak inni w Polsce. Dostrzegasz pewną wyrwę w tej swojej teorii? To raz.

Dwa, nie pisze o Hiszpanii, tylko o Ameryce Środkowej.

Trzy, gdybyś miał więcej odpowiedzi -był jakoś zweryfikowany to podesłałbym Ci na priwa zdjęcia. Sam mógłbyś się przekonać (tak jak podsyłałem innym Braciom w czasie prywatnych rozmów na ten temat). Nie widzę z tym problemu. Ponieważ jesteś gościem z zerowym dorobkiem na forum, to nie widzę powodu żeby przekonywać "świeżaka" że nie jestem wielbłądem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, komański napisał:

wśród Hiszpanów też nie brakuje jasnowłosych, łysiejących, krótko ostrzyżonych i jasnookich

Raz jeszcze bo widzę nie doczytałeś. Nie pisze o Hiszpanii (nie wiem coś tak na nią uparł). Pisze o Ameryce Środkowej. Tam tez masz blondynów z niebieskimi oczami?

13 minut temu, komański napisał:

Poza tym mówisz o Badoo i lokalizacjach, Skoro już ustaliliśmy, że wizualnie wcale nie będziesz tam czadem, to mógłbyś te laski przyciągać ewentualnie bardziej pochodzeniem. No ale tutaj piszesz, że robiłeś profil po hiszpańsku, więc nie rozumiem?

Zaczynam podejrzewać, że Ty po prostu masz problemy z ogarnianiem pewnych spraw. Gdybym profil wypełnił w języku polskim, to jak myślisz ile z tych kobiet by zrozumiało co tam napisałem?

Jezyk komunikacji a pisanie o pochodzeniu to dwie różne sprawy. Jak jedziesz do Londynu i rozmawiasz po angielsku to udajesz że jesteś Londyńczykiem?

 

16 minut temu, komański napisał:

udostępnił pulpit i pokazał na żywo jak to jesteś na swoim profilu i Cię zaczepiają te latynoski. Wtedy bym dopiero uwierzył, żadne zdjęcia na pewno nie są w żaden sposób wiarygodne.

Znów nie doczytałeś. Pisałem że podrywałem 3 lata temu. Obecnie (od prawie 3 lat) jestem w związku, więc nie poluje.

 

17 minut temu, komański napisał:

Tak się składa, że miałem pary z Chinkami, z przebywającymi w Warszawie Hiszpankami

Widzisz różnicę między dziewczyną która jest w Europie (czyli inny status, inna znajomość języka, inna sytuacja co do możliwości podróżowania (ma już minimum wizę Schengen), do tej samej Chinki mieszkającej w Chinach? 

 

20 minut temu, komański napisał:

I jeszcze piszesz, że zaczepiały Cię laski 10/10. A, zapomniałem. No i sporo młodsze. Faceta 179, przeciętnego Polaka :)

Kurwa, jasne. Szkoda gadać.

Dopóki sam nie spróbujesz nie przekonasz się. Nie będę Cię nawet próbował przekonywać bo Ty wiesz lepiej....bo laski w POLSCE nie zwracały na Ciebie uwagę. W POLSCE (słowo klucz).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, komański napisał:

Nie piszesz ściśle więc są niedomówienia

Jakie niedomówienia - przecież to LOGICZNE że piszesz na portalu w takim języku który dana nacja zna. 

 

8 minut temu, komański napisał:

Nie. To Ty znów nie dopisałeś ściśle. Coś tam piszesz o zdjęciach, nie pisałeś z jakiego okresu te zdjęcia, to raz. Dwa, zdjęcia nie są kompletnie żadnym dowodem, jak chcesz czegoś dowodzić, robisz pulpit zdalny, zakładasz konto na takim portalu, udowadniasz, że jesteś zwyczajnie wyglądającym Polakiem (nie czadem) i pokazujesz nam, jak to na Ciebie lecą. A przede wszystkim - jak się umawiasz na randki.

Nie prościej jest po prostu samemu założyć konto/profil i sprawdzić?

Ja swoją część roboty zrobiłem. Jestem szczęśliwy, dziele się swoimi doświadczeniami z innymi. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś sam sprawdził czy to co pisze jest prawdę. Zrób doświadczenie. Wrzuć te same swoje fotki na Badoo w Polsce i te same fotki na Badoo np. w Dominikanie. Po tygodniu napiszesz nam ile miałeś zaczepek od lasek w Polsce, a ile zaczepek od lasek z Dominikany. Nie będziesz miał żadnych teorii spiskowych, sam namacalnie ocenisz.

 

P.S. Już widzę tą sytuację u mnie w domu: "Wiesz kochanie, to Badoo które własnie widziałaś z Latynoskami, to nie tak jak myślisz. To tylko taki dowód chciałem przeprowadzić dla jednego usera z forum. Nie to że sam szukam innej Latynoski ?

8 minut temu, komański napisał:

Chłopie, miałem pary z Chinkami, z Hiszpanką na Tinderze. Niektóre nawet same pisały. Jedna chciała mi coś sprzedać, druga była milutka i mówiła, że moglibyśmy się spotkać jak się kowidoza skończy

Czyli nagle sam przyznajesz że inne nacje faktycznie same zaczynają pisać. Od razu pytanie - miałeś tak kiedyś z Polkami? Jakaś Polka sama zaczęła do Ciebie pisać?

 

Dwa popełniasz błąd typowego "kanapowca", czekasz aż laska sama przyjedzie na pierwszą randkę, do drzwi zapuka i może jeszcze jakąś michę ugotuje. No sorry ale tak dobrze to nie ma. Trzeba jednak trochę sie wysilić (i np. na pierwsze spotkanie pojechać do kraju z którego pochodzi dana dziewczyna).

 

11 minut temu, komański napisał:

No tjaaaa... a te laski z portalu latinAmericanCupid popularnego na świecie, w którym pewnie roi się od białych chcących znaleźć swoją śliczną latynoskę, to na pewno kurwa jedzą z ręki przeciętnemu Polakowi.

Większość z tych userów jest takimi własnie "kanapowcami" jak Ty. Chcieliby może i jakąś poznać, ale najlepiej to gdyby ona sama do nich przyjechała.

Myślisz, że laski są głupie i nie widzą jaki rodzaj zaangażowania gość oferuje? Już samo to, że ktoś nie ma wykupionego kontakt premium (na LatinCupid) pokazuje że żal mu 50-100 PLN na kontakt. 

Zupełnie inaczej idzie rozmowa gdy jest szansa na spotkanie się za powiedzmy 1-2 miesiące i spędzenie czasu razem, a zupełnie inaczej gdy jesteś zwykłym zagadywaczem/kanapowcem.

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, komański napisał:

Nie, nie jest to logiczne. Możliwości przyjętych strategii podrywu jest co najmniej kilka:

1. Polak który promienieje swoją polskością i pisanie po angielsku

2. Kreowanie się bardziej na Europejczyka niż Polaka, czyli rozmowa po angielsku (przecież wiele z nich duka po angielsku wystarczająco do tego, aby z Tobą rozmawiać)

3. Pisanie w ich języku i tutaj też wybór: bardziej Polak lub bardziej Europejczyk

To są możliwe strategie którymi możesz się uatrakcyjnić na takim portalu, dlatego pytałem o Twoją przyjętą strategię. Nie, nie jest to ani trochę logiczne, żeby pisać w hiszpańskim którego nie znasz. Ja np. rozmawiałem z Chinkami po angielsku a nie po chińsku.

Chyba mamy zatem różne pojęcie logiki. 

Wg mnie logicznym jest najpierw sprawdzenie w jakim języku mówi większość danej nacji. Dla Latynosek hiszpański to język ojczysty (poza Brazylią), a angielskiego większość jednak nie zna. 

Przeanalizujmy jednak Twoje propozycje pod kątem ew ich skuteczności:

Ad 1. Czyli piszemy po angielsku -w języku który 90% jednak nie zna (na poziomie swobodnej komunikacji) i promujemy "polskość" czyli coś czego 99% nie zna. Jeśli byś podróżował, to byś wiedział, że występuje typowy problem pt: "Poland -Holand" -dla większość Polska to taki Ekwador Europy (gdzieś tam obiło się o uszy, ale nie jest wiedzą gdzie dokładnie leży).

Ad 2. Cały czas piszemy po angielsku -czyli w języku którego większość nie zna. Jednym słowem one mają odwalać cała robotę i sobie to tłumaczyć. Jak to było w "Psach" Pasikowskiego z tą nauką języka?

Jak sądzisz ile polegnie na takiej barierze językowej?

Ad 3. Jeśli piszesz po hiszpańsku, to o jakim wyborze mówimy, Jakie "bardziej Polak, albo bardziej Europejczyk" -co Ty chrzanisz? Że niby inaczej akcenty zacznę stawiać?

Walnąłeś babola i teraz zamiast się przyznać, zaczynasz dorabiać teorię która jest bez sensu.

 

16 minut temu, komański napisał:

Jasne, jasne, jak żyję nie widziałem nigdy na żywo Polaka ze sporo młodszą latynoską

To już Twój problem gdzie mieszkasz i z kim się spotykasz. W Wawie na ulicach widać sporo i Azjatek i Murzynek. Część z nich w parze z Polakami za rękę spaceruje. 

 

18 minut temu, komański napisał:

Tak, na pierwszą randkę będę leciał tysiące kilometrów, z czego szanse, że randka się zwyczajnie nie uda są większe niż 50%, bo tak zwykle jest.

Nie lecisz specjalnie na randkę. Lecisz na urlop, poszwendać sie po danym kraju, pozwiedzać. Randka jest przy okazji. Nie ta to (na miejscu) inna.

Jeśli napiszesz że jesteś już w danym kraju wtedy więcej będzie chętnych się spotkać.

Tylko uwaga  -to ma być zwiedzanie na własną rękę, a nie wykupione 2 tygodnie All Inclusive gdzieś w resorcie oddalonym od dużego miasta, gdzie lokalesi nawet nie mogą wejść bez przepustki. 

 

20 minut temu, komański napisał:

Co do Badoo, to raz próbowałem zmienić swoją lokalizację i nie było to możliwe. Nie wiem czy czasem nie jest to jakaś wysoko płatna usługa. No tjaaa...już płacę żeby zmienić lokalizację, żeby sobie trochę popisać z latynoskami, z czego gówno wyjdzie.

Widzisz, bo z tym jest tak samo jak z większością Twoich twierdzeń tutaj. Tobie się nie udało - więc się nie da.

Masz tutaj na szybko stworzony profil na środku masz opcję wskazania lokalizacji.

(pisałem że ta opcja jest na kompach stacjonarnych gdzie nie ma GPS-a jak w komórce).

 

badoo.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzichu_Wawa z jednej strony masz rację, że ktoś narzeka a nie wysili się i nie pozna sobie kobiety w Azji czy Ameryce. Z drugiej zrozum też frustrację... Do normalnej roboty jedziesz do Anglii czy Niemców, po kobietę na inny kontynent. Czy ten kraj musi być taki chujowy?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bylem pare miesiecy w Kolumbii i Wenezueli juz jak w Wenezueli nie bylo pradu przez  2 tygodnie jest to jeden wielki shithole gdyby nie znajomosci i plynny hiszpanski, to bym stracil zycie pare razy a ktos mysli zeby tam jechac bez hiszpanskiego xDDD Juz przy wjezdzie typiara urzedas pyta mnie z wrogoscia jak szpiega yankesa o cel wizyty a mijając bramki policja wkreca ci ze jest problem i musisz zaplacic ? Kolumbia co innego, Ale stracisz 90 % mozliwosci jakiekolwiek intereakcji. W hiszpanskojezycznym swiecie z kilkoma wyjatkami ludzie nawet nie wiedza co znaczy thank you xD Moja obecna dziewczyna to Wenezuelka a na tym tripie zwiedzilem mnostwo cipek. Odezwij sie na priv to Ci powiem co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@komański Właśnie idealnie pokazałeś czemu nie warto dyskutować z niektórymi. 

1. Ty co prawda nie wiesz...ale jesteś przekonany że większość Latynosek zna angielski. Niby nie masz pewności, ale nie przeszkadza Ci używać słów: "kompletna bzdura" itp.

2. Nie rozumiesz że Polska nie jest jakimś super znanym krajem za granicą. W większości przypadków (poza Europą) ludzie znają Papieża i Lewandowskiego i tyle. Ty bez patrzenia na mapę potrafisz powiedzieć gdzie dokładnie leży Ekwador? z kim graniczy?

3. Badoo i ustawienie lokalizacji. Ja Ci pokazałem jak to można zrobić. Wkleiłem screena. Metoda ta działa, bo odzywają się laski z danego miasta.

Ty zaś nadal że "ściema, ściema".

 

Nie chce mi się kopać z koniem. Ty wiesz swoje -że się nie da. Ja wiem swoje.

 

P.S. Przyszedł mi do głowy taki pomysł. Jeśli np. @self-aware i @Ksanti jako najwyżsi stażem piszący tutaj w wątku się zgodzą, to prześlę do nich swoją fotkę, fotki mojej Latynoski, oraz fotki na których jesteśmy razem (z różnych okresów tych 3 lat o których mówię). Myślę że to będzie najlepsza forma weryfikacji (czy historia moja jest realna), przy zachowaniu jednocześnie anonimowości na forum. To by pozwoliło raz na zawsze zamknąć temat, co bym w kolejnym podobnym wątku w którym się wypowiem (np za pół roku) nie musiał znów udowadniać że nie jestem wielbłądem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, la tormenta napisał:

W hiszpanskojezycznym swiecie z kilkoma wyjatkami ludzie nawet nie wiedza co znaczy thank you xD Moja obecna dziewczyna to Wenezuelka a na tym tripie zwiedzilem mnostwo cipek

...ale jak to? Przecież tutaj lokalny specjalista @komański jest więcej niż pewien, że Latynoski znają angielski co najmniej komunikatywnie. Takim jak on nie przetłumaczysz. ?

Druga kwestia - jak to masz dziewczynę z Wenezueli  -przecież się nie da, kolega @komańskiwyjaśniał w kilku postach że to jakaś ściema bo on żadnego Polaka z Latynoską nigdy nie widział ?

 

Tak swoją drogą zupełnie już na serio to napisz proszę @la tormenta o swoich odczuciach ze związku z Latynoską. Czy podzielasz moje zdanie, że to są zupełnie inne kobiety niż Polki? Zupełnie inny temperament,  zachowanie w związku, dbanie o partnera, brak "księżniczkowania" itp? 

 

Wenezuela jest tylko w tytule wątku. Ja to odebrałem jako przykład. Przy obecnej sytuacji ja bym się tam nie pchał. Na początek proponowałbym Braciom coś mniej hardcorowego np. Dominikana czy Kuba.

 

 

P.S. Swoją drogą ciekawe czemu kolega @komański usunął wszystkie swoje posty z tego wątku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2020 o 03:44, Maciejos napisał:

Z Tinderem i czatowaniem online jest wciąż to "ryzyko", że nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie. Pisać to można sobie z tysiącami niewiast. Masz pewność, że to laski, a nie jakieś grupy nastawione na okradanie turystów? 

Wmawiajcie sobie dalej Panowie i pielęgnujcie swoje lęki i frustracje, proszę bardzo nie moja sprawa. To moi wiekowi już bardziej rodzice, nie mieli problemu, żeby polecieć na Karaiby i do Kolumbii właśnie na rocznicę śłubu, a tu chłopy w sile wieku wymyślają jakieś chore scenariusze i zarażają tym innych :D Siedźcie sobie we własnym bagienku i rozpuszczajcie dalej już i tak zmanierowane Polki, ja już do tego przykładał ręki nie będę po prostu. 

 

Zwłaszcza, że pytałem osoby z DOŚWIADCZENIEM i dziękuję za wypowiedzenie się w temacie @Zdzichu_Wawa i @la tormenta którzy mają realne doświadczenia i mogą się tym podzielić, a nie jakieś wyssane z palca wyobrażenie z seriali o Pablo Escobarze z Netflixa. Dla mnie póki co EOT. Nie ma co się kopać z koniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.