Skocz do zawartości

Poproszenie o pomoc bliskich


deleteduser90

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Jestem w tarapatach. Obroty spadają, klienci mało kupują bo u mnie czerwona strefa i nie spacerują po ulicach niestety.

 

Proza życia,  nie będę ukrywać kończy mi się kasa przez to wszystko, zostało mi może z 20 tysięcy oszczędności niestety,  nic poza tym ?

 

Zastanawiam się czy nie będę musiał poprosić o pomoc rodziny za jakiś  czas.  Wiem że rodzice mieli by kasę żeby mi pożyczyć w razie czego. Tylko zastanawiam się czy prosić ich o to czy nie ma co bo coś tam coś tam?

 

Nie wiem już czy warto pożyczać czy pozwolić firmie upaść i zaczynać wszystko od nowa. Czuje się jak w potrzasku jakimś, kto by pomyślał jeszcze pół roku temu że tak mi się potoczy " kariera".... pierwszy raz w życiu mam takie coś że niezbyt sobie radzę finansowo, wczesniej nigdy nie pożyczyłem  od nikogo i tak mi dziwnie bo jestem taki honorowy człowiek i mi głupio prosić o kasę . .

 

Prosić rodzinę o pożyczkę czy to żenada? Co myślicie? Mieliście kiedyś taką sytuację?

Edytowane przez Adrianoob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Adrianoob napisał:

Prosić rodzinę o pożyczkę czy to żenada? Co myślicie?

Wpierw na spokojnie zastanów się czy ta pożyczka faktycznie uratuje Twoją działalność czy tylko przedłuży jej agonię. Załóż negatywny scenariusz iż lockdown potrwa przynajmniej kilka miesięcy. Nie mam pojęcie co do Twojej branży ale zastanów się czy jest możliwość "zamrożenia" i zawieszenia jej na jakiś czas. Przede wszystkim przemyśl to na spokojnie, rozpisz sobie wszystko na kartce, na zimno bez emocji, kierując się tylko logiką. Pozdrawiam.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest mi strasznie źle ostatnio. Gdy pomyślę że zawsze przez ostatnie 10 lat tak dobrze mi szło,  miałem dość dużo oszczędności, wszystko się układało, chciało się wstawać z łóżka rano była motywacja. Niejednokrotnie była sytuacja, że ja rodzicom pożyczałem kasę, miałem z czego. Dziś role się odwróciły.

 

Teraz jest inaczej. Przez to co pokazują w TV i internecie obroty spadły o ok 50%, mocno się martwię ile potrwa to wychodzenie z "czerwonej strefy". Oszczędności topnieją, motywacji brak i ciągle zastanawianie się czy warto to ratować, bo czy wszystko jeszcze wróci do normalności.  

 

Jest mi strasznie głupio prosić rodzinę o pożyczkę ale chyba nie mam wyjścia. Co innego gdybym przegrał w kasynie lub przepuscił na głupoty ale nie.... wszystko to przez tą propagandę wirusową. Coś na co się tak długo pracowało można stracić w ciągu kilku miesięcy ? Strasznie ciężko mi się z tym pogodzić. 

10 minut temu, falcon_eye napisał:

Jeśli mogę spytać, to w jakiej branży działasz? Pytanie trochę z ciekawości bo wszyscy znajomi, którzy mają jakieś swoje biznesy nie odczuwają zmian, a niektórym nawet wiedzie się lepiej. W firmie, w której pracuje obroty przez chwilę spadły około kwietnia, a po chwili wystrzał w górę.

 

Oczywiście w Twoim przypadku może być odwrotnie. A i łatwiej może być coś doradzić jak poznamy w czym działasz. 

Gastronomia, ludzie aktualnie nie spacerują, są zastraszeni i bardzo oszczędnie wydają jeśli już.  Czasem się  zastanawaim czy normalne czasy jeszcze wrócą dla gastronomii

Edytowane przez Adrianoob
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Adrianoob napisał:

Coś na co się tak długo pracowało można stracić w ciągu kilku miesięcy ? Strasznie ciężko mi się z tym pogodzić. 

Spokojnie, ja osobiście dwa razy zamykałem firmę, sztuką jest wycofać się w odpowiednim momencie i nie traktować tego osobiście w kategorii swojej porażki ale pod kątem zysków i strat, jak napisałem w swoim pierwszym poście. Najgorsze co możesz zrobić to "utopić" w nie rokującym szans biznesie resztkę swoich oszczędności, no dobrze gorsze może być jak się jeszcze zadłużysz. Przemyśl wszystko na spokojnie, zobacz gdzie możesz uciąć koszty i czy pożyczka i Twoje zasoby pozwolą Tobie przetrwać przy kilkumiesięcznym lockdownie. Przemyśl to na zimno.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Adrianoob napisał:

Gastronomia, ludzie aktualnie nie spacerują, są zastraszeni i bardzo oszczędnie wydają jeśli już.  Czasem się  zastanawaim czy normalne czasy jeszcze wrócą dla gastronomii

Z tą gastronomią różnie bywa. Teraz dużo jeździ glovo, ubera, pysznego, co chwilę widać ich na mieście.

 

Wnioskuję, że u Ciebie można zjeść tylko na miejscu. Jak jeszcze masz możliwość to uruchom dowozy. Ludzie niechętnie wychodzą z domu, więc wolą zamówić z dostawą. Jest też wysyp firm cateringowych, diety, dostawy do miejsc pracy. Próbowałeś ulotek, promocji by wyjść nawet na 0 ale przetrzymać ten okres?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Templariusz napisał:

Spokojnie, ja osobiście dwa razy zamykałem firmę, sztuką jest wycofać się w odpowiednim momencie i nie traktować tego osobiście w kategorii swojej porażki ale pod kątem zysków i strat, jak napisałem w swoim pierwszym poście. Najgorsze co możesz zrobić to "utopić" w nie rokującym szans biznesie resztkę swoich oszczędności, no dobrze gorsze może być jak się jeszcze zadłużysz. Przemyśl wszystko na spokojnie, zobacz gdzie możesz uciąć koszty i czy pożyczka i Twoje zasoby pozwolą Tobie przetrwać przy kilkumiesięcznym lockdownie. Przemyśl to na zimno.

 

 

A czy myślisz że serio bedzie taki lockdown jak na wiosnę był, że ludzi zamkną calkiem w domach niedługo?  Stać na to gospodarkę?  Wtedy rozumiem znowu tarcze by dawali ludziom żeby przetrwali ?

22 minuty temu, Imiennik napisał:

Z tą gastronomią różnie bywa. Teraz dużo jeździ glovo, ubera, pysznego, co chwilę widać ich na mieście.

 

Wnioskuję, że u Ciebie można zjeść tylko na miejscu. Jak jeszcze masz możliwość to uruchom dowozy. Ludzie niechętnie wychodzą z domu, więc wolą zamówić z dostawą. Jest też wysyp firm cateringowych, diety, dostawy do miejsc pracy. Próbowałeś ulotek, promocji by wyjść nawet na 0 ale przetrzymać ten okres?

No wiem, reklamujemy to w internecie na tych spolecznosciowych itp.

 

Ludzie zadowoleni, chwalą jedzenie i wystrój. Tylko że ja się zastanawiam czy warto jest pracować po to żeby wychodzić na 0 kurde.... to tak wtedy jest bez motywacji gdy nic nie zostaje z roboty. Zastanawiam się czy jest sens to ciągnąć żeby na 0 wychodzić i wyczekiwać kiedy to minie i wrócą ludzie jak kiedyś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, falcon_eye napisał:

Lockdown to raczej będzie ostateczność ale obostrzenia, które co chwile pogłębiają to taki utajony lockdown gospodarki. Dołożyć do tego strach ludzi nie tyle o zarażenie się, co o swoje pieniądze. Gotują w domach, wyjścia ograniczają żeby zaoszczędzić i większość trzęsie dupami co będzie za miesiąc czy dwa.

 

Lokal jest twój czy wynajmujesz? Teoretycznie możesz zawsze wrócić z działalnością jak ta paranoja się skończy, myślę, że ludzie też z chęcią zaczną odwiedzać miejsca jak Twoje bo będą chcieli wrócić do normalności. Pytanie: kiedy? I czy warto zapierać się, żeby tylko być na swoim a nie zarobić? Czasem taki re-open po upadku lub zawieszeniu działalności daje fajny efekt. Oczywiście trzeba coś zmienić w wystroju, w menu itd. żeby klient zobaczył, że ma do czynienia z czymś w nowym wydaniu. U mnie w mieście facet ze zwykłej knajpy z piwem, w którym gromadziło się wyborne towarzystwo wiadomych klimatów, podczas zamknięcia przez 3-4 miesiące zrobił zupełnie inny lokal - zmiana kolorów ścian, jakieś dodatkowe elementy wystroju itd. Śmialiśmy się czy Geslerowa go odwiedziła :D Ale efekt jest bardzo fajny i teraz roi się tam od młodych, których wcześniej w ogóle nie było i inni dorośli na poziomie. Bo nikt taki wcześniej nie chciał siedzieć przy poklejonych od rozlanego piwa stołach czy dusić się w kiblu od dymu fajek. Wystrój wskazuje, że ceny są wysokie i odstrasza żuli czy inne elementy, a tam wciąż kupisz piwo za parę zł czy najesz się za 15. Tylko trzeba wejść i się przekonać. 

 

 

Wynajmuje właśnie kurde. Trzeba bedzie pogadać z właścicielem czy nie zgodzi się na obniżkę czynszu przez  tą korona sytuację.  Boję się widma bankructwa. Nie chcę zbankrutować bo to by była moja osobista porażka, tak bym się czuł  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Adrianoob napisał:

A czy myślisz że serio bedzie taki lockdown jak na wiosnę był, że ludzi zamkną calkiem w domach niedługo?  Stać na to gospodarkę?  Wtedy rozumiem znowu tarcze by dawali ludziom żeby przetrwali ?

Cała obecna sytuacja opiera się na tym iż nikt nic nie wie. Politycy podejmują decyzje na podstawie słupków poparcia a nie na podstawie jak dane decyzje wpłyną na realną gospodarkę. Przy tarczach antykryzysowych oraz ogólnie przy "helicopter money" należy pamiętać  iż takie rozdawnictwo realnie wpływa na inflacje i podwyżki cen towarów i usług. Tak więc nawet jeśli przedsiębiorcy dostaną jakieś pieniądze to będą one już realnie mniej warte na rynku.

 

20 godzin temu, Adrianoob napisał:

Wynajmuje właśnie kurde. Trzeba bedzie pogadać z właścicielem czy nie zgodzi się na obniżkę czynszu przez  tą korona sytuację.

Bardzo dobry pomysł, targuj ile się da. Jeśli Ty padniesz, przy obecnej sytuacji, właściciel zostanie  z pustym generującym tylko straty lokalem, bez widoku na kolejnego najemce.

 

20 godzin temu, Adrianoob napisał:

Nie chcę zbankrutować bo to by była moja osobista porażka, tak bym się czuł  ?

Jak pisałem powyżej, postaraj się tak nie myśleć, zamknięcie działalności w odpowiednim momencie będzie o wiele lepsze niż wydawanie ostatnich oszczędności i co gorsza pożyczenie na przedłużenie jej trwania. Wyłącz emocje włącz zimną analizę. Pozdrawiam i Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Templariusz napisał:

Cała obecna sytuacja opiera się na tym iż nikt nic nie wie. Politycy podejmują decyzje na podstawie słupków poparcia a nie na podstawie jak dane decyzje wpłyną na realną gospodarkę. Przy tarczach antykryzysowych oraz ogólnie przy "helicopter money" należy pamiętać  iż takie rozdawnictwo realnie wpływa na inflacje i podwyżki cen towarów i usług. Tak więc nawet jeśli przedsiębiorcy dostaną jakieś pieniądze to będą one już realnie mniej warte na rynku.

 

Bardzo dobry pomysł, targuj ile się da. Jeśli Ty padniesz, przy obecnej sytuacji, właściciel zostanie  z pustym generującym tylko straty lokalem, bez widoku na kolejnego najemce.

 

Jak pisałem powyżej, postaraj się tak nie myśleć, zamknięcie działalności w odpowiednim momencie będzie o wiele lepsze niż wydawanie ostatnich oszczędności i co gorsza pożyczenie na przedłużenie jej trwania. Wyłącz emocje włącz zimną analizę. Pozdrawiam i Powodzenia.

Dziękuję bardzo za pokrzepiające słowa.  Mam pierwszą taką sytuację w życiu i mam nadzieję że ostatnią. Boję się o przyszłość po prostu, nie będę kłamać że nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.