Skocz do zawartości

Toksyczny wstyd


gnukij1

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem!

 

A więc tak. Analiza ostatnich lat, dotyczących swojego zachowania doprowadziła mnie do wniosku, że czas skończyć z toksycznym wstydem raz na zawsze! Chce skonsultować to z Wami. 

 

Uczucie mniejszości, pogardy do siebie, czasem wręcz poczucie skazy, jakby cokolwiek było w Tobie, czego należy się wstydzić. Nie trzeba mówić o tym, jaka jest to toksyna, która zatruwa niewidzialnie życie.

 

Wysłuchałem różnych nagrań, jednak nadal czuje podświadomie, że to daleka droga do tego, aby czuć się "normalnie" w prozaicznych sytuacjach. Wydaje mi się, że wynika to między innymi z porównywania się z innymi, na przeróżnych poziomach. Efektem maskowania toksycznego wstydzi, jest czasem przesadny perfekcjonizm, maskujący poczucie toksycznego wstydu.

 

Pytam braci tutaj o poradę, którzy poradzili sobie konkretnie z tym zanurzeniem. Na rynku jest nagranie Rafała Mazura ,,Bezwstyd'' nad którym się zastanawiam czy warto wybulic 200 za nagranie.

Jest też książka Bradshawa, dotycząca poczucia toksycznego wstydu, może ktoś ją przerobił? 

Mam kupę różnych książek i nagrań, a nie chce wyrzucać pieniędzy w błoto.

Od czego zacząć rzetelną pracę z tym zjawiskiem? 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Owar jak najbardziej zdrowy wstyd jest wręcz wskazany, aby go odczuwać w sytuacjach nieadekwatnych zachowań typu np. rzucać bluzgami w teatrze, gdzie nie przystoja pewne zachowania.

 

Natomiast prozaiczna sytuacja prosto z życia. Miałem okazję w ubiegłym roku zrobić uprawnienia na zimę, prawo jazdy kategorii C lub C+E, gdzie całe koszta pokrywa firma. Pamiętam jak dziś, co się działo w mojej głowie. Myśli pokroju, że ty i jazda ciężarówkami? Nie nadajesz się, ty nie jesteś godny, ciesz się że tutaj pracujesz fizycznie, musisz nabrać doświadczenia itd. zupełnie irracjonalny słowotok, wynikający pośrednio z poczucia niegodności. Dziś na taką sytuację w jak ta, zareagowałbym już zupełnie inaczej. Przykładów można mnożyć.

 

Natomiast to co się działo w głowie nie powinno mieć racji bytu. A niby dlaczego miałbym być nie godny? Bo co? Bo jakaś kur*a miała by być niezastąpiona, że młody jeździ sobie na ciężarówce? 

 

A koniec z tym mentalnym dziadostwem, nie zasłużyłem na to, aby sam siebie karać w głowie. Nie zrobiłem nikomu krzywdy, walcze o swoje i należy mi się to jak psu buda ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz kupę książek i nagrań to nie kupuj nic nowego (no chyba, że nie masz D. Hawkinsa - ale to ogólnie do emocji, nie tylko wstyd) bo nic to nie da. Ważne jest to co sam wewnątrz siebie czujesz. Właściwie darmowa wiedza z internetu (artykuły, blogi, książki, nagrania na YouTube plus to co masz) na tym poziomie wystarczą. Będziesz wiedział (a raczej czuł) gdy trochę zgłębisz temat kiedy trzeba czegoś premium (a może nawet nie będzie trzeba). 

 

Co do nagrań R. Mazura były opinie chłopaków tutaj, na forum. Poszukaj.

Osobiście uważam, że "bezwstydu" nie warto kupować za taką cenę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co czujesz wynika bezpośrednio z tego jak myślisz. Duża część człowieka sprowadza się do tego w jaki sposób myśli o rzeczach. Tylko tyle? Tak, ale są pułapki, które pojawią się gdy będziesz chciał zmienić myślenie i te pułapki też wynikają z myślenia. W skrócie to musisz poznać siebie i tworzyć nowe myśli i zachowania.

 

Odnośnie nagrań nigdy nie wiadomo co dla kogo będzie dźwignią, ja odpowiedzi na swoje pytania znajdowałem w takich miejscach w, których bym szukał w ostateczności lub nigdy.

 

Mechanizmy zazwyczaj są proste i się powtarzają.

Opierają się na ciągach przyczynowo-skutkowych. Np. 1 to 2; 2 to 3; 3 to 4; itd.

Np.

Pies to ugryzienie ; ugryzienie to szpital; szpital to .. itd. konsekwencją jest lęk i ucieczka przed psem. 

 

Nieśmiałość działa w ten sam sposób. Np.:

 

Zagadanie dziewczyny to wyśmieje mnie; wyśmieje mnie to inni zobaczą; inni zobaczą to itd. konsekwencją jest lęk i działanie w postaci rezygnacji.

 

Zazwyczaj przewidywania są błędne i warto je weryfikować.

 

Dam tipa, który mi bardzo pomógł. Może być tak, że będziesz odczuwał nieśmiałość wobec czegoś, ale nie będziesz potrafił zidentyfikować myśli, które ją wywołują. Wtedy najlepiej od razu tworzyć nowe, które będą Ci pomagać. Konsekwencją tego będzie ujawnienie się tych, których nie mogłeś zidentyfikować na początku. 

 

Np widzisz psa, ale pojawia się lęk i nie wiesz jakie myśli go wywołały. Wtedy możesz tworzyć nowe np. Pies jest w porządku, jestem bezpieczny. Pojawi się w wtedy opór i myśl, która wywołała pierwotny lęk, nieśmiałość czy co tam jeszcze sobie wstawisz w to miejsce.

 

To samo możesz robić wobec emocji pozytywnych. Zresztą emocje "pozytywne" i "negatywne" są mocno ze sobą sprzężone.

 

Trochę naspamuje, ale trudno, temat jest istotny. 

Wpadło mi teraz do głowy stwierdzenie, które mogę zaryzykować, że emocje są wynikiem wnioskowania o rzeczach, których doświadcza dana osoba. 

 

Brzmi to raczej prosto i przejrzyście, może komuś się przyda w jego podróży.

Edytowane przez Lucjusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gnukij1 napisał:

Wysłuchałem różnych nagrań, j

Może za mało i kropla jeszcze drąży skałę.

Trudno ocenić jakich kluczy potrzebujesz, jakie zamki musisz jeszcze otworzyć.

Godzinę temu, gnukij1 napisał:

Uczucie mniejszości, pogardy do siebie, czasem wręcz poczucie skazy, jakby cokolwiek było w Tobie, czego należy się wstydzić. Nie trzeba mówić o tym, jaka jest to toksyna, która zatruwa niewidzialnie życie.

Świadomość (wg logiki), że jest to nieprawda, a przekonanie podświadomości do tego to dwie różne rzeczy.

Godzinę temu, gnukij1 napisał:

Na rynku jest nagranie Rafała Mazura ,,Bezwstyd'' nad którym się zastanawiam czy warto wybulic 200 za nagranie.

Jeśli kupisz i nie pomoże, to może jeszcze bardziej napędzić ten toksyczny mechanizm. Wydaje mi się więc, że na ten moment nie jest to dobry pomysł.

Kupując, masz świadomość, że kosztuje, więc będziesz oczekiwał zbyt dużo. Oczekując zbyt dużo = większa szansa, że się nie uda.

Godzinę temu, gnukij1 napisał:

Od czego zacząć rzetelną pracę z tym zjawiskiem?

Ja tam bym zaczął od psychoterapii (jakaś np. poznawczo-behawioralna), jeśli nie korzystałeś - trzeba by ustalić, czy da się to realizować samą terapią, czy może jest konieczność dodatkowego udania się do psychiatry i jakichś leków (z weryfikacją czy te leki nie pogorszą sytuacji).

 

Ogólnie: Mindfulness (uważność) i Hawkins (Technika Uwalniania), otwierając się na pozytywne i motywujące materiały. Wizualizacja wibracji.

Jeśli masz już sporo książek czy materiałów, przeczytałeś je i czujesz, że to nie jest to, to szukaj dalej lub wróć ponownie do tego co już przeczytałeś, ale umiejętnie  - chociażby biorąc jakiś zeszyt i notując sobie rzeczy, które uznasz za ważne. Samo przeczytanie czasem niewiele daje, bo dostajesz "pik wiedzy", a jego moc zanika z czasem.

Musisz te piki skumulować, wyciągnąć z nich esencję i zastosować ją na sobie. W tym zakresie ciężko podać ot tak prosty przepis.

 

Jeślibyś chciał to maksymalnie uprościć, to masz dwa stany:

 - stan, w którym znajdujesz się obecnie (który określasz jako toksyczny) - niskie wibracje

 - stan, w którym chciałbyś się znajdować (docelowy) - wysokie wibracje

 

Sam siebie znasz, swoje cele i potrzeby, to raczej wiesz czego byś się spodziewał po byciu w stanie docelowym. Kwestia tego jak wyraziście jesteś w stanie sobie wyobrazić pozytywne odczucia i stan docelowy. Zapewne już miałeś czas, w którym byłeś na chwilę na wysokich wibracjach, po prostu teraz raczej częściej jesteś na niskich - i to trzeba zmienić, wybić siebie z tej nisko-wibracyjnej koleiny, zastosować zmiany, monitorować, wprowadzić poprawki (np. jeśli dzień w dzień czegoś słuchasz i to Ci nie pomaga - tzn.że potrzebujesz czegoś innego).

 

Podstawa jest taka, że masz blokady. Wstyd jest jak zbroja, czasem się przydaje, czasem jednak trzeba ją odrzucić.

Pytanie czy świadomie zdajesz sobie z tego sprawę?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Owar napisał:

Wydaje mi się, że jest bardzo cienka linia między zdrowym a toksycznym wstydem. Jak ją w ogóle rozpoznać?

Zdrowy - chroni cię przed zrobieniem czegoś co obniży twój status w grupie, albo spowoduje wykluczenie z niej.

 

Toksyczny - hamuje przed spełnianiem pragnień (oczywiście mówi, o tych które są akceptowane w danej społeczności).

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn syndrom oszusta?  A to ciekawe o czym mówisz. Myślę że w jakimś stopniu mam coś takiego, że podważam własne kompetencje. 

 

@OdważnyZdobywca przesłuchalem kawałek bezwstydu, który był wrzucony. Nie zachęciło mnie, aby wydać 200 na to nagranie, choć nie było tam ani jednego narzędzia, aby zobaczyć z czym to się je.

 

@Lucjusz to podkreślone zasługuje uznanie. Też mam takie zdanie, że urazy powstające w głowie są efektem nieprawidłowych reakcji na pewne bodźce. Jednak warto uwzględnić w tym poczucie swojej własnej wartości i inne zmienne.

 

@lyncjakos nie mam przekonania do psychoterapii. Dwa lata temu skorzystałem z psychologa, nie uważam żeby to był dobry pomysł. Po 3 wizytach stwierdziłem że to nie ma powodzenia, byłem opancerzony. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.