Skocz do zawartości

Poprzednie wcielenie


deleteduser79

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Lucjusz napisał:

@melody Spokooojnie, wtedy na ruszt wjeżdża argument innych planet oraz wymiarów i dopiero zaczyna się mentalne Coco Jambo. W metafizyce można robić taki mentalny parkour, że nawet David Belle przy tym wymięka.

No tak, przecież realnym dowodem na istnienie kosmitów jest fakt, że się z nami nie kontaktują. Czy jakoś tak to szło xD

 

@NimfaWodna Jak coś, to zaznaczam iż żartuję :)

Edytowane przez melody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekamy zobaczymy jest duża możliwość, że wszyscy się przekonamy, przy czym pewność siebie dyskutantów, że czegoś NA PEWNO nie ma jest oszałamiająca i nigdy mnie to nie przestanie dziwić. 

 

Tak samo jak pewność siebie ludzi w Ameryce, że bodajże do 1914 roku wymyślono już wszystko i żaden nowy wynalazek nie powstanie, nawet wprowadzono ustawę.

 

Brakuje mi takiej pyszałkowatości, że "wiem bo ja tak mówię" - zazdroszczę (serio) bo wtedy przechodzi się przez życie z wytworną gracją i prostotą. Ciekawi mnie z czego takie stwierdzenia z wynikają bo ego nie może być pewne, logika nie zawsze się sprawdza, wiedzę o świecie mamy nadal bardzo małą, więc pytam co decyduje o takim wniosku, jaki element?

 

Ale cóż, to ja będę po drugiej stronie barykady i odpowiem "nie wiem - zobaczy się" ;) 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to połączenie myślenia magicznego z jakimś roszczeniowym(modlę się to przecież musi być lepiej, a jak się nie uda to sobie to jakoś inaczej zracjonalizuje jak frajer Hiob), ehh, słabe to, nie zalecam ;( 

W różnego rodzaju ksionszkach(bibli, koranie etc) są pewne chwyty psychologiczne, no ale niestety nielogiczne ;) 

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Mroczek napisał:

Oczywiście, że reikarnacja jest tylko przemyślanym mechanizmem, który miał na celu usprawiedliwienie systemu kastowego w Indiach.

 

Reikarnacja także zaspokaja ludzka potrzebę wiary w sprawiedliwy świat czyli nic nadzwyczajnego. 

 

Dla mnie to kolejna bajeczka dla naiwnych stworzona dla ochrony cudzych interesów. 


Dodam od siebie parę groszy. 

Napisałeś o wykorzystywaniu pewnego konceptu przez ludzi. Problem w tym, że władza zawsze była wykorzystywana i będzie wykorzystywana w ramach własnych, z reguły niskich, motywów.

Jeżeli zaprzecza się istnieniu reinkarnacji za pomocą ludzkich, niskich skłonności jest to błędem. Jeżeli nie ma się żadnych dowodów i krzyczy z agresją o wiarze w coś, też jest to błędem.

Prawda kocha być pomiędzy czymś. Kierowanie się w stronę danego konceptu, sprawia wrażenie, że zawsze jest to błędem. Zauważyłem, że rozwiązaniem nigdy nie jest skrajność, tak jak pójście w stronę lewą albo prawą. Idealny prawie zawsze była środek, tradycyjna symbolika równowagi.

Jedni ludzie uważają, że mogą ubrać wszystko naukowo. Kolejni, w ogóle nauką się interesują. Prawda jest pewnie pomiędzy czymś, bo zapewne nie da się ubrać wielu rzeczy naukowo i wymykają się prawom logiki. Logika jest ograniczona, tak jak ludzki mózg nie jest w stanie sobie wyobrazić nieskończoności. Skoro tego nie możemy, to rozmowy o nieskończonej inteligencji, która zarządza tym pierdolnikiem są po prostu śmieszne. To jakby mrówki rozmawiały o budowaniu WTC. Dosłownie.

 

 

Kiedyś, doszedłem do wniosku, że jeżeli reinkarnacja istnieje to świat jest absolutnie idealny. Wszystko się zgadza tutaj co do kwarka. Nie ma żadnego uchylenia od normy każdy proton ma swoje miejsce, a brak widzenia ideału świata to projekcja. Ludzie przecież tworzą własne teorie o świecie jak ma on wyglądać - gdyby one były realne, ludzkości na świecie by nie było. Tak naprawdę gdy ludzie mówią o tym jak powinien wyglądać świat, to mówią o swoich emocjach i z reguły o tym, czego im brakuje.

 

Znowu, jeżeli reinkarnacja jest fałszem i nie istnieje, to tutaj jest kompletny rozpierdol, choroby mają często dziwne, niewytłumaczalne zjawiska, wszystko dzieje się chaotycznie, nie można być absolutnie niczego pewnym, a wszelkie objawienia duchowe (tradycyjny podział nauki na akademicką a kliniczną, gdzie wykładają się właściwie wszyscy blackpillowcy) są po prostu zaburzeniami funkcji mózgu. Ludzie się rodzą z niczego, kolejni nie dożywają nawet roku, bo są tłuczeni jak kotlety przez rodziców, inni mają średnio, a kolejni super.

 

Jak dla mnie reinkarnacja istnieje, chociażby z tego względu, że kiedyś .. umierałem i miałem wrażenie wychodzenia z ciała. Właściwie, już byłem poza ciałem. Nie polecam nikomu tego uczucia, chociaż nie ma żadnych negatywnych odczuć i emocji - po prostu cicha obserwacja wyjścia z siebie. Lubię wierzyć w porządek ludzkiego życia i widzę ogrom sensu w tym, że tutaj jest absolutnie wszystko zrobione tak, jak trzeba - a ta planeta też ja jakieś konkretne zadanie, w ogromnej czeluści wszechświata, który jest niewyobrażalny dla naszych ograniczonych mózgów. To, gdzie cierpią ludzie to może ich być własna karma - ktoś rodzi się brzydalem, biedakiem, skrajnie chorym, poniżanym. Przepracowując na ekstremalnie głębokim poziomie te rzeczy nagle wiele tendencji psychicznych może puścić - cuda? Nie, wydaje mi się, że to jest głębsza logika, ale nie związana z tym jak postrzegają sprawiedliwość ludzie, czyli za pomocą ciała i jego dobrobytu. Chociaż, może tylko to co pisze to jakieś zaburzenia psychiczne?

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W hinduizmie np. wierzy się, że można przeradzać się np. z owada, w psa, później człowieka i tak dusza ewoluuje

W jakimś sensie jest to prawda, bo składamy się z atomów, które po naszej śmierci nagle nie znikną z ekosystemu tylko dadzą życie czemuś nowemu. Nasza świadomość zniknie, ale materia przetrwa. Zresztą my też składamy się z części składowych, które kiedyś należały do innych istot żyjących przed nami.

 

Całkiem realna jest możliwość, że jeśli kosmos będzie dalej się rozszerzał, to w końcu ochłodzi się do takiej temperatury, że zniknie wszelkie życie i tak będzie się już rozszerzał w nieskończoność w tej wymarłej przestrzeni.

Nasze życie w cele nie musi mieć jakiegoś wyższego celu i przyczynowości. Być może to tylko nasz mózg chce wierzyć, że tak jest, bo takie przekonanie daje jakiś komfort psychiczny.

 

Tołstoj w "Spowiedzi" pisał, że wiara w Boga działała na niego kojąco, a ateizm wpędzał go w głębokie poczucie bezsensu wszelkiego istnienia. Posunął się do stwierdzenia, że życie w takim wypadku jest tylko ponurym żartem i każdy rozumny człowiek powinien jak najszybciej popełnić samobójstwo. Jestem w tym samym położeniu co on, bo też chciałbym uwierzyć w jakąś siłę wyższą albo w reinkarnacje dla własnego spokoju, ale to byłoby tylko oszukiwaniem samego siebie.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Infernal Dopamine napisał:

jest to prawda, bo składamy się z atomów, które po naszej śmierci nagle nie znikną z ekosystemu tylko dadzą życie czemuś nowemu. Nasza świadomość zniknie, ale materia przetrwa. Zresztą my też składamy się z części składowyc

Czyli jak zjesz wieprzowinę, to stajesz się poniekąd świnią? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Czyli jak zjesz wieprzowinę, to stajesz się poniekąd świnią? 

Nie.

 

Jeśli kiedyś spożyjesz surowe mięso, w którym bytują jakieś pasożyty, to co najwyżej biegunki dostaniesz, ale nie musisz się martwić o to, że przejdziesz częściową transformację w pasożyta.

To mogę ci obiecać.

 

Chyba że zaczniesz czytać fora, w którym stężenie feministycznej propagandy osiąga górną granicę normy. W takim wypadku nie mogę ci zagwarantować, że pod takim wpływem nie staniesz się częściowo ( a może i w całości) poniekąd pasożytem.

 

 

 

 

Edytowane przez Infernal Dopamine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, NimfaWodna napisał:

Wierzycie?

Żyjecie wiecznie, wymieniacie tylko avatary. Ale katolicy ortodoksyjni przyspawali się do myśli, że żyją tylko raz bo tak ksiądz proboszcz z ambony mówił. O reinkarnacji nie wolno mówić na głos bo to głos szatana. To forum boże nie jest jeszcze gotowe, więc nie będę rozwijał tematu.

 

Wasi naukofffcy nadal nie potrafią racjonalnie wytłumaczyć czemu rodzą się geje i lesbijki lub bisexy. Mówią, że to albo geny albo choroba psychiczna. Hehe. Może warto poszerzyć horyzonty myślowe. Jeśli spojrzycie trochę szerzej, to zagadka się wyjaśni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Wam się podoba czy nie reinkarnacja (a w zasadzie reinkarnacje) jest innym słowem na łańcuch pokarmowy, a wszystko zjada się zupełnie przypadkowo. Większej filozofii tu nie ma. Czy czuję poprzednie wcielenie - nie mogę napisać żadnych wskazówek, którymi można się potem wspomagać przy wróżeniu. :)

 

Nie zastanawia Was, że ludzie pamiętają tylko ludzkie wcielenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, NimfaWodna napisał:

 Moje życie powoli zaczyna się klarować i ja wiem co powinnam robić by się doskonalić i jednocześnie wypełniać plan wcielenia

Jeśli zdecydujesz się coś więcej o tym napisać, to chętnie przeczytam. 

 

 

 

 

Ogólnie co do tematu, świat jest tak ogromny, niezbadany i niespodziewany, że trochę to naiwnie odważne twierdzić, że coś na pewno jest lub nie.

Czy wierzę? Myślę, że może istnieć. 

Edytowane przez Halinka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Hatmehit napisał:

Prędzej uwierzę w chrześciańską wizję życia po śmierci niż poprzednie wcielenia:lol:

Właśnie teoria poprzednich wcieleń jest teoretycznie bardziej logiczna. Obie koncepcje zakładają istnienie nieśmiertelnej duszy, a nasza planeta jest miejscem, w którym dusza zbiera doświadczenia. 

Bardziej logicznym dla rozwoju duszy jest wcielanie się w różne osoby przez tysiące lat - kobiety, mężczyzn, hetero, homo, bogate, biedne, dobre, złe itd. Do tego inkarnowanie na różnych planetach, człowiek jest kosmicznym wróbelkiem. 

A wizja chrześcijańska zakłada życie wieczne lub potępienie nieśmiertelnej duszy na podstawie jednego wcielenia, często bardzo krótkiego (czym jest ludzki wiek wobec wieku planet i galaktyk ? Ułamkiem mrugnięcia). Nie miałoby to najmniejszego sensu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Messer napisał:

Jak dla mnie reinkarnacja istnieje, chociażby z tego względu, że kiedyś .. umierałem i miałem wrażenie wychodzenia z ciała.

Istnieją techniki, które ponoć pozwalają odłączyć świadomość od naszego białkowego nośnika informacji. 

Ludzie, którzy głęboko siedzą w temacie i mają efekty, przestrzegają przed takimi świadomymi działaniami. 

Nie rozumiem czemu to doświadczenie przypisałeś jako dowód na reinkarnację, choć pewnie miałeś swoje przesłanki.

 

Czytam ten temat i trochę podśmiechuję, z jaką pewnością ludzie twierdzą że coś istnieje albo i nie.

Można mieć wiarę lub jej brak, to się opiera na osobistym, czasem bardzo intymnym doświadczeniu. 

 

Twierdzenie jednak z całą pewnością, w oparciu o swój czubek nosa, że świat niedostrzegalny jest taki albo inny, bądź wcale go nie ma, to dla mnie przejaw ciasnych horyzontów. 

 

Mam swoją wiarę, wynika to z doświadczeń i obserwacji, ale wiem też że mogłem zostać wprowadzony lub sam się wprowadziłem w błąd. Jednak czuję tak a nie inaczej, sporo czasu i energii włożyłem w to, by pokazać sobie że to nie forma ucieczki.

Tym niemniej, wiara w cokolwiek lub jej brak to wybór. Ludzie, którzy mają presję by ten wybór gloryfikować umniejszając wybory innych, dla mnie nie są w swojej wierze lub jej braku autentyczni. Jakby potrzebowali się utwierdzić, bo sami czują że w ich światopoglądzie coś nie gra.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Peckerwood said:

Jak to mało kto. Rzesze komunistów kiedyś

Tak wierzących w cokolwiek jak i niewierzących w nic, znajdziesz wśród komunistów, nazistów, anarchistów i zwykłych "Mirków" zjadających suchy chleb. Więc raczej jakość Twojego chwytu retorycznego jest wątpliwa i kompletnie bezużyteczna w charakterze argumentu czy przytyku. 

 

Co mamy z tego, że kimś mielibyśmy być przed obecnymi narodzinami? Nic. Żadnych wspomnień, żadnej nauki, nawet nie znamy języka którym kiedyś się mieliśmy niby posługiwać. Choćby nie wiem jak bardzo bylibyśmy przekonani o byciu Napoleonem, to ani słowa po francusku nie powiemy. Czy brak ciągłości świadomości i jaźni nie jest po prostu wyłonieniem z nicości bądź zapadnięciem się w nią po śmierci? A te generują procesy elektrochemiczne w mózgu. Póki działa. 

To też ciekawe, że na co dzień, prawdziwe wytłumaczenia zjawisk są dość proste i logiczne. A jeśli chodzi o kwestie egzystencji, to tak nakręcimy, żeby wytworzyć mnóstwo absurdalnych teorii i odziać je w otoczkę prawdy i wiary. 

 

Nasze życie można też ująć jako niepotrzebny epizod zakłócający błogi spokój nicości.

A.S.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, melody napisał:

No tak, przecież realnym dowodem na istnienie kosmitów jest fakt, że się z nami nie kontaktują. Czy jakoś tak to szło xD

 

@NimfaWodna Jak coś, to zaznaczam iż żartuję :)

Generalnie to jest masa doniesień o obserwacjach zarówno UFO, jak i samej załogi, w tym masa relacji pilotów wojskowych, zbiorowych obserwacji i innych, świetnie udokumentowanych przypadków. 

Z resztą oni są tutaj od dawna. Bo niby kto miał wiedzę i technologię żeby zbudować np. piramidy w Egipcie. Znajduje się tam zaszyfrowana zaawansowana wiedza astronomiczna, którą nasza cywilizacja odkryła dopiero w XX wieku (także dokładne mapy nieba, uwzględniające odkryte przez nas w XX w. Konstelacje). Do tego zaawansowana wiedza matematyczna. Nawet dziś, z naszą dzisiejszą "technologią" nie jesteśmy w stanie zbudować takich budowli jak piramidy w Gizie. A to tylko jedno z wielu miejsc - nazca, puma punku, mohendżo-daro ... Ślady ultra dokładnej obróbki materiałów ultra twardych, takich, że gdyby wziąć najlepszy sprzęt do cięcia na świecie - jakieś super diamentowe ostrza, lasery itd. - nie ma szans nawet zbliżyć się do tej dokładności. Polecam posłuchać dr Franca Zalewskiego. 

Gdy nasza wspaniała cywilizacja zaczęła się bawić atomówkami to nieco bardziej zaczęliśmy zwracać na siebie uwagę cywilizacji, w których zasięgu się znajdujemy i nasiliły się obserwacje, które jednak niemalże ustały i od 20-30 lat liczba doniesień o obserwacjach UFO jest znikoma. Po prostu te wszystkie cywilizacje mają zakaz kontaktu z tak głupią i niedorozwiniętą rasą jak nasza, gdyż nie spełniamy warunków do tego. Z resztą wystarczy spojrzeć - non stop nakurwiamy bliźnich, już nie atomówkami tylko dronami, cywilizacja chyli się ku upadkowi moralnemu, wszędzie tylko hajs, seks, władza, cwaniactwo, patologie. A najśmieszniejsze jest to, że przy tym uważamy się za panów świata, alfę i omegę, chwalimy się naszą zgniłą cywilizacją, która już prawie wykończyła zarówno siebie jak i piękną planetę, na której dostąpiła zaszczytu zamieszkać. Czy na miejscu obcej cywilizacji dużo bardziej rozwiniętej od nas w ogóle chcielibyśmy nawiązać kontakt ? 

To raczej tak jak my oglądamy sobie na national geographic dokument jak lew zagryza jakąś antylopę. To jest raczej ten poziom obserwacji naszej rasy przez obce cywilizacje, czasem lubią sobie porwać jakąś krówkę czy człowieczka do badań, co bardziej wredne rasy czasem lubią nas postraszyć bo sprawia im to frajdę i tyle, nie ma raczej co liczyć na jakiś kontakt. Lwia większość obserwacji jest przypadkowa i gdy tylko orientują się, że ktoś ich obserwuje, od razu spierdalają. 

Od dłuższego czasu natomiast, w opozycji do znikomej ilości doniesień o obserwacjach UFO w ostatnich latach, jesteśmy szturmowani z wszystkich stron tematyką UFO jak i samych obcych. Masa programów w telewizji (głoszących półprawdy), gier, filmów itd. Każdy dzisiaj wie przynajmnjej jak wygląda szarak (taki E.T.), każdy słyszał o Roswell. Jesteśmy ewidentnie coraz mocniej oswajani z tym, że istnieją inne rasy inteligentne. Wg mnie coś jest przygotowywane. A raczej ludzkie stadko jest na coś przygotowywane. Może nie tyle oficjalny kontakt z jakąś rasą, ale np. Odegranie jakiegoś przedstawienia na niebie (np. Coś jak projekt blue beam - wojna hologramów na niebie wyglądających jak prawdziwe statki). Stworzenie wspólnego zagrożenia, wobec którego cała ludzkość musi się zjednoczyć i utworzyć jedność, w imię nowego porządku świata :). A tak przy okazji jest to jeden z warunków jaki nasza cywilizacja musi spełnić, aby został z nami nawiązany oficjalnie kontakt przez prawdziwych obcych.

Edytowane przez Xin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.