Skocz do zawartości

Zakaz aborcji - wyrok TK i reakcje kobiet


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie, jeśli to zły dział, to proszę o przeniesienie.

 

Dzisiaj lub wczoraj zapadł wyrok TK w sprawie tzw. aborcji eugeniczne, czyli przerywania ciąż z dziećmi z poważnymi, nieodwracalnymi uszkodzeniami ciała. Zapytanie do TK wniosło stu-kilkunastu posłów, głównie PiSu, ale także PSL-Kukiza oraz Konfederacji. TK oznajmił, że taka aborcja jest niezgodna z konstytucją, a co za tym idzie efektywnie jej zakazał. W ciągu kilku godzin pod budynkami państwowymi zrobiły się "spontaniczne" protesty kobiet, wszyscy nagle zaczęli się produkować na FB w jakim to opresyjnym kraju przyszło im żyć, porównywać ten wyrok z sytuacją z Rumunii z lat 80-tych (gdzie nakazano każdej kobiecie urodzić co najmniej 4-kę dzieci, zakazano antykoncepcji, a próby aborcji były karane więzieniem), wklejać sobie wlepki na profilowe "chcę wyabortować rząd" i ogólnie rozdzierać szaty.

 

Z ludźmi na FB dyskusja jest podobna do taplania się ze świniami w błocie, więc teraz moja opinia.

 

W Polsce w zeszłym roku dokonano nieco ponad tysiąca aborcji, z czego 90% to były aborcje eugeniczne. Co roku rodzi się przyjmijmy 80 tyś. dzieci. Widać zatem, że ogólnie dotknie to pewnie z jednego procenta kobiet. Osobiście nie uważam, że takie aborcje powinny być zakazane. Jestem za ograniczoną selekcją dzieci na poziomie badań prenatalnych, bo w przypadku zdrowego dziecka jest 50/50, że będzie szczęśliwe, a w przypadku kogoś bez połowy mózgu, albo bez rąk ten procent spada do bliskiego zeru. Nie wspominając już o rodzicach, którzy na 100% będą unieszczęśliwieni do końca życia. 

Jednak, zauważmy w przeciwieństwie do tych hord kobiet zbulwersowanych takim wyrokiem, że Trybunał Konstytucyjny nie ma możliwości wprowadzania nowego prawa. Jedyne co robi, to weryfikuje zgodność przepisów z Konstytucją RP. Zajrzałem do Konstytucji, i dość szybko znalazłem, że każdemu obywatelowi przysługuje prawo do życia. Nie znalazłem natomiast, że kobiecie przysługuje prawo do aborcji. Wynika z tego, że niezależnie od składu TK, z Konstytucji wynika, że trzeba chronić życie, w tym osób niepełnosprawnych, w tym osób nienarodzonych zdecydowanie bardziej, niż że należy chronić zdrowie (w niektórych przypadkach) kosztem życia. Konstytucja jest jaka jest, więc wyrok nie mógł być inny. Obecny od 20-kilku lat kompromis aborcyjny nie był zgodny z prawem. I stąd dwa wątki:

 

Pierwszy: może warto zmienić Konstytucję, zamiast rozdzierać szaty nad oczywistym wyrokiem TK, który nic nie zmienia dla 99% matek i 99,9% kobiet? Konstytucja została uchwalona w 97 roku chyba, więc za rządów SLD, pretekst by to zrobić jest. Konstytucja była w Polsce zmieniana kilkakrotnie i nic strasznego się nie stało, nie jest to jakiś święty dokument zesłany przez Boga. Spokojna dyskusja i lobbying, a nie robienie scen i wywieszanie absolutnie nieefektywnych banerów "WYPIERDALAĆ". Inna kwestia, czy jak PiS zacznie zmieniać Konstytucję, to czy nagle nie zrobi na tym jakiegoś wielkiego wału, jak na wszystkim do tej pory. Dlaczego nikt o tym nie wspomni? Jeden Zandberg chyba coś bąknął, poza tym wszyscy plują jadem zupełnie bezproduktywnie. Czy może lewej stronie przeszkadza to, że przez ostatnie lata KOD, feministki i socjaliści (to samo towarzystwo, które teraz wyje) wymachiwali Konstytucją na masowych protestach i żądali jej obrony?

 

Drugi: Kobiety, a zwłaszcza kobiety lewaczki (czyli większość), mają niepowstrzymaną tendencję do nadinterpretowania i emocjonalności w stosunku do poważnych i trudnych spraw. Utrudnia to jakąkolwiek rzeczową dyskusję. Na przykład pozwolę sobie zacytować popularny post, akurat feministy:

 

Cytat

Koledzy płci mojej,

Właśnie byłem świadkiem dyskusji o tym, czy mężczyźni powinni mieć prawo do współdecydowania o aborcji płodu zawierającego ich geny. Bo przecież płód ma chromosomy od matki i od ojca, więc logiczne, że mężczyźni też powinni mieć w tej kwestii głos.

Panowie, prosto z mostu: nie. Cholera jasna, nie.

My (faceci) sobie za często wyobrażamy, że w tworzeniu dziecka uczestniczymy na równych zasadach z kobietami i mamy w tym równy wkład. I sobie myślimy, że jak kobieta zdecyduje się na przerwanie ciąży, to nas się pozbawia jakiegoś mistycznego prawa do dziecka i do przedłużenia gatunku.

Nie mamy takiego prawa. Nikt nam go z góry nie nadał. Nigdzie go nie zdobyliśmy.

To kobieta* zawsze odwala 100% fizycznego cierpienia i ponosi 100% ryzyka związanego z ciążą. To kobieta będzie rodziła przez trzydzieści godzin. To kobieta będzie zmagać się z cukrzycą, hemoroidami, refluksem. To kobieta może skończyć z osteoporozą i wypadającymi zębami. To kobiecie grozi utrata wzroku po odklejeniu siatkówki. To kobieta ryzykuje rozerwaniem odbytu w trakcie porodu i nietrzymaniem stolca do końca życia.

Faceci, wbijmy sobie do głowy, że kobieta, która przerwała ciążę, to nie jest jakiś specjalny przypadek odebrania nam prawa do dziecka-niespodzianki. Nie! Kobieta po aborcji, to po prostu jedna z prawie 3,6 miliarda kobiet, z którą i tak nie mielibyśmy tego dziecka. I tak jak nie możemy podejść do losowej kobiety na ulicy i powiedzieć „Mam prawo do dziecka i Ty mi je urodzisz”, tak samo nie mamy prawa oczekiwać, że kobieta, która zaszła w ciążę zdecyduje się ją donosić. To, że już witaliśmy się z gąską nie ma żadnego znaczenia. I musimy to wreszcie zrozumieć. To, że NAM się wydawało, że dostaniemy dziecko, to NASZ problem, a nie kobiety, która to dziecko musi najpierw urodzić.

Chłopaku, kobieta daje Ci przywilej, że będziesz mógł zostać ojcem. Prawo do bycia ojcem to nie jest coś, co nabywamy w chwili przekazania spermy do odpowiedniego otworu. Ojcostwo to coś, co kobieta DARUJE mężczyźnie. Jeżeli chcesz zostać ojcem, to musisz znaleźć kobietę, która zdecyduje się na oddanie swojego zdrowia (a często również planów na życie) pod zastaw waszego rodzicielstwa.

I jak to z podarunkami - kobieta ma pełne prawo tego „ojcostwa” nie dać nam w prezencie.

Nie jesteśmy z kobietami na równi w tej dyskusji. Bo dla nas to jest eksperyment myślowy o „potencjalnych prawach autorskich”, a dla kobiet to jest zawsze decydowanie o tym, co naprawdę będzie się działo z ich żywym, czującym ciałem.

-------

*I generalnie osoba z macicą.

 

Kiedy zatem zwolnienie z obowiązku alimentacyjnego? Jeśli decyzja TYLKO kobiety, to konsekwencje też TYLKO kobiety. No chyba, że jednak decyzja jest trochę wspólna. Czy zaraz, może decyzja jest kobiety gdy chodzi o posiadanie potomstwa, ale jest kobiety, gdy chodzi o płacenie alimentów na nią? Ktoś mi wytłumaczy jak ma to działać? 

 

Mała dygresja, słyszałem gdzieś bardzo sensowny w/g mnie pomysł na uczynienie posiadania dzieci sprawiedliwszym: Na aborcję muszą się zgodzić kobieta i mężczyzna, a jeśli mężczyzna się nie zgadza, to jest zobowiązany płacić alimenty. Jeśli natomiast kobieta się nie zgadza, to się alimentów zrzeka. Dość instrumentalne podejście, ale na pewno przeciwdziałałoby nadużyciom i wspierałoby współpracę i dialog w związkach. Koniec dygresji.

 

Inny ktoś napisał, że to jest pierwszy krok do zakazu antykoncepcji. Ci ludzie nie widzą zupełnie braków w swoim rozumowaniu. W przypadku ustępstw w stronę lobby LGBT, już takie myślenie jest błędne, ale tutaj nagle nie jest. Wymieniać można by długo. 

 

Koniec końców nie zmieniło się tak wiele, ilość kobiet, których ta zmiana dotyka jest skrajnie niska, cała reszta może się na luzie zrzucić na wyjazdy weekendowe do Czech, czy nawet same mogą za to zapłacić. Nikt w ogóle nie bierze pod uwagę faktu, że można zwyczajnie się nie ruchać, albo ruchać z antykoncepcją i problemu nie ma. Została po 20-kilku latach przywrócona zgodność prawa z Konstytucją i to jest dobre. Dyskusja nad Konstytucją to oddzielne zagadnienie. Została ujawniona co najmniej luka, a może nawet wada Konstytucji. Ale wszystkie kobiety wyobraziły sobie, że właśnie są w ciąży, urodziły dziecko-warzywo i muszą oglądać jak umiera tygodniami, więc poszły pod sejm walczyć z okrutnym oprawcą, który ich zgwałcił i zmusił do urodzenia dziecka bez mózgu i z jednym okiem. 

 

Czego się można było spodziewać...

 

P.S. A, no i zapomniałem. Pomimo zakazu nie ma kary za dokonanie aborcji. Znaczy państwo nie ułatwia i grozi palcem, ale do więzienia nie wsadza, i poza tym nic się nie dzieje.

Edytowane przez Grzesiek
P.S.
  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem czemu usuwanie ciąży ma być w jakiś sposób upaństwowione. Przez lata temat taboo, poruszany jedynie w dramatach, ale nawet tam ukazywany jako coś, co robi się "po godzinach pracy" i płaci pod stołem. Absurdalne jest to, że Polakom wystarczy rzucić kość niezgody, o którą się zagryzą i tak tematy jak gospodarka, polityka międzynarodowa i silne państwo są solą w oku Polaka, ale aborcja, "KONSTYTUCJA", 5G i COVID-19 jest języczkiem u wagi, który wywołuje protesty, zamieszki i bunt. Sprawy marginalne są kreowane na te ważne, a te ważne są ignorowane. 

 

Jestem pewien, że jak wyjdziesz na ulicę z transparentami o kontrolowaniu porodów i pozwalaniu tylko na zdrowe ciąże (selekcja) rodem z antyutopijnych powieści, to społeczeństwo Cię zagryzie, opluje i pobije; ale jeśli wyjdziesz z plakatami o aborcji nienarodzonych dzieci z wadami, to dostaniesz aprobatę.

 

Absurd goni absurd.

 

W wielkim skrócie - kto będzie chciał usunąć ciążę to i tak znajdzie sposób, żeby ją usunąć. Proste jak drut.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciejos napisał:

Nie rozumiem czemu usuwanie ciąży ma być w jakiś sposób upaństwowione.

Tutaj podejrzewam leży cała sztuka - jeśli będzie upaństwowione i dozowolone jako takie to kolejnym krokiem będzie wymuszenie aby było "darmowe" czyli wchodziło w zakres "NFZ" - bo skoro jest "dozwolone" i jest "państwowe" to czemu nie "darmowe"?

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, EMKEJ said:

Temat zastępczy dla ustawy ,którą wczoraj przepchnęła korporacja zarządzająca, jasne jak słońce. 

O tym myślałem właśnie, co się kryje za kurtyną.

 

Ja się nie dziwię reakcjom kobiet. Jako facet i może w przyszłości ojciec też chce mieć możliwość decydowania, czy moja kobieta urodzi nasze chore dziecko, czy nie. Na mnie też spoczywa odpowiedzialność za tego człowieka. Państwo polskie nie da mi narzędzi do opakowania się i przejścia w jako takim zdrowiu psychicznym dziecka, które jest tak zdeformowane, że nie wygląda, jak człowiek. To jest cierpienia dla dziecka, rodziców i całej rodziny i to rodzice powinni zdecydować, czy są w stanie się zmierzyć z taką kwestią, czy nie.

 

Co do wyroku TK to tak naprawdę zależy od składu i ewentualnych nacisków. Podejrzewam, że tutaj były mocne żeby to pchnąć w konkretną stronę w konkretnym terminie.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, EMKEJ napisał:

Temat zastępczy dla ustawy ,którą wczoraj przepchnęła korporacja zarządzająca, jasne jak słońce. 

Jest pewien zestaw nośnych tematów zastępczych, wracających jak bumerang. Aborcja jeden z lepszych. :) 

Tak demagogicznego premiera i rządu, jeszcze w naszym dziwnym kraju nie było. 

Edytowane przez balin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja oddzielam dwie rzeczy - co było przedmiotem sprawy oraz sposób zmiany.  TK pokazał, że może bez udziału parlamentu wprowadzić starozakkone prawo. 

4 godziny temu, Grzesiek napisał:

Polsce w zeszłym roku dokonano nieco ponad tysiąca aborcji, z czego 90% to były aborcje eugeniczne.

Oficjalnie

Korwin:

 

Cytat

Korwin: My, konserwatywni liberałowie, bardzo starannie odróżniamy „społeczeństwo” od „narodu”. „Społeczeństwo” – to liść na wietrze. Dziś należę do społeczeństwa polskiego – jutro wyjeżdżam albo umieram – i fiu! „Społeczeństwo” może w referendum znieść karę śmierci, część „społeczeństwa” obejrzy w telewizji film o mordercy – i jutro „społeczeństwo” zmieni zdanie. „Naród” jest bardziej trwały. Jak to niedawno napisałem: śp.Adam Mickiewicz umarł dawno temu, ale należy do narodu polskiego i ma na niego wpływ zapewne większy, niż ja.
„Interes społeczeństwa”, o który walczą socjaliści, jest na ogół sprzeczny z Wolnością jednostki. Inaczej z „narodem”. Jeśli ktoś np. zaćpa się na śmierć – to dla narodu bardzo dobre, bo pozbył się nieodpowiedzialnej jednostki i jej przyszłego potomstwa. Selekcja naturalna jest korzystna! Niestety: nie rozumieją tego niektórzy „narodowcy” - mylący „naród” ze „społeczeństwem” właśnie.
Do narodu polskiego należą nasi przodkowie, my, nasze dzieci i wnuki. I te, co urodzą się za sto lat, i te, co urodzą się za lat pięćdziesiąt...
… i te, które już są w drodze!
Dlatego Prawica jest przeciwna zabijaniu nienarodzonych członków narodu – mimo, że przecież na nas nie głosują... I powinniśmy być zadowoleni z ostatniego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Dlaczego więc nie do końca jesteśmy?
Byliśmy zwolennikami likwidacji „argumentu eugenicznego”, gdyż był nad'używany i ok. 20% dzieci zabitych w łonach matek to były dzieci całkowicie zdrowe. Czasem to błąd lekarzy – częściej: nieuczciwi lekarze. Oczekiwaliśmy, że Trybunał Konstytucyjny orzeknie, iż sprzeczna z Konstytucją jest likwidacja płodu, jeśli może z niego wyrosnąć człowiek.
Po obecnym wyroku grozi odchylenie w drugą stroną: zaczną być rodzone istoty nie będące ludźmi. Przecież człowiek tylko kilkoma chromosomami różni się od np. myszy. I jeśli zygota powstanie z jednej prawidłowej gamety – i z drugiej, w której połowa chromosomów jest uszkodzona, to urodzić się może coś mało przypominające człowieka. Czy zdolne do życia? Podłączy się to coś do odpowiedniej maszynerii i dzięki temu da się to podtrzymać przy życiu...
Ale to nie będzie życie człowieka.
Przy okazji: te urodzone dzieci z ciężkimi uszkodzeniami mają nie tylko matki, ale i ojców. Ojcowie może mniej się nimi opiekują, ale za to w większym stopniu ponoszą koszty ich utrzymania. Dlaczego wszyscy piszą o „prawach kobiet”, zapominając, że w równym stopniu dotyczy to mężczyzn?!?
Dzisiejsze nocne Prezydium partii KORWiN uznało, że w sytuacji, w jakiej postawił nas TK, trzeba ustawowo zapewnić możliwość zaprzestania ustawicznego podtrzymywania życia (zarówno płodu, jak i urodzonej już) istoty, która człowiekiem nie jest. Wiemy, że Koledzy Narodowcy będą się tu obawiali, że nastąpi kolejna odchyłka i znów powstanie boczna furtka umożliwiająca zabijanie dzieci - więc trzeba to bardzo dokładnie ustalić, nie przejmując się wrzaskami lewackich histeryczek postępowych intelektualistów.
Tak więc: jestem zadowolony, ale daleki od entuzjazmu: patrzę na ten wyrok z troską, czy nie doprowadzi on do wynaturzeń w drugą stronę. Natomiast wyrażam oburzenie, że PiS w cyniczny sposób wykorzystuje zależny od siebie Trybunał i bardzo poważną sprawę, jaka jest aborcja, do tworzenia nowego fontu walki ideologicznej – tylko po to, by ludzie zapomnieli o katastrofalnych politycznych i ekonomicznych skutkach PiSowskich rządów.
Podejrzewam przy tym, że WCzc.Jarosław Kaczyński, genialny i dalekowzroczny taktyk, kazał naruszyć nieszczęsny „kompromis aborcyjny” by (jak p.Lech Wałęsa w 1990 roku) „wzmocnić lewą nogę”. Bo nie ma najmniejszej wątpliwości, że to orzeczenie pozwoli Lewicy odbić się od dna i odzyskać popularność. Prezes „Prawa i Sprawiedliwości” wie, że lewicowe PiS nigdy nie dojdzie do porozumienia z ideową Prawica, jaką jest KONFEDERACJA – a po nieuniknionym załamaniu gospodarczym będzie musiało ratować się przed kryminalnymi oskarżeniami. Tylko silna Lewica usprawiedliwi PiS z tych wszystkich socjalnych szaleństw, poda PiSmenom rękę i utrzyma ich w koalicyjnym rządzie – oczywiście pod warunkiem spełnienia jej postulatów – w tym aborcyjnych.
I to orzeczenie TK jest PiSowi potrzebne jako karta przetargowa – by je w przyszłości przehandlować w negocjacjach koalicyjnych z Lewicą.
Bo będą one dla PiSu jedynym ratunkiem.

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Grzesiek napisał:

Koniec końców nie zmieniło się tak wiele, ilość kobiet, których ta zmiana dotyka jest skrajnie niska,

Analogicznie, ilość płodów które były poddane aborcji z uwagi na ich trwałe wady rozwojowe, również była skrajnie niska. Nie rozumiem więc, gdzie leży różnica, która pozwala taki argument stosować wobec poparcia zakazu aborcji, ale już jako argument za, nagle znajduje się poza obiektem rozważań. Chyba że przyjmiemy, że dopiero usunięcie 5 płodów z wadami genetycznymi = krzywda 1 zdrowej kobiety, to wtedy rzeczywiście ciężko mówić o analogii.

Cytat

cała reszta może się na luzie zrzucić na wyjazdy weekendowe do Czech, czy nawet same mogą za to zapłacić.

Tego argumentu nigdy nie potrafiłem zrozumieć. Czyli w granicach Polski ma obowiązywać dogmat cudu życia poczętego, ale już za najbliższymi rogatkami, można polski płód abortować byle drucianym wieszakiem na ubrania? 

Cytat

Nikt w ogóle nie bierze pod uwagę faktu, że można zwyczajnie się nie ruchać, albo ruchać z antykoncepcją i problemu nie ma.

To Ty nie bierzesz też pod uwagę, że poczęcia z trwałymi wadami rozwojowymi, to nie jest wyłącznie efekt alkoholowych libacji i erasmusowych eskapad, ale również występuje w przypadku normalnego planowania rodziny. I co powiesz osobom, które planowały dziecko, ale te okazało się w już fazie prenatalnej jarzyną? ,,Było się nie ruchać"?

Cytat

Została po 20-kilku latach przywrócona zgodność prawa z Konstytucją i to jest dobre.

A to już się zapomniało, że sejm kilkukrotnie odrzucił poprawki do Konstytucji wprowadzające pojęcie ,,prawnej ochrony życia poczętego"? I że bez tego, dotychczasowy zapis Konstytucji był na tyle lapidarny, że w jego świetle tzw. ,,kompromis aborcyjny" był jak najbardziej dopuszczalny i zgodny z prawem? I w konsekwencji tego, wyrok TK w rzeczywistości stwierdził niezgodność przepisu nie z Konstytucją, a z światopoglądem Kościoła Katolickiego?

Cytat

P.S. A, no i zapomniałem. Pomimo zakazu nie ma kary za dokonanie aborcji. Znaczy państwo nie ułatwia i grozi palcem, ale do więzienia nie wsadza, i poza tym nic się nie dzieje.

 Skąd Ty się gościu urwałeś? W Polsce grozi 3 lata pozbawienia wolności za aborcję niezgodną z ustawą. 

Edytowane przez Throgg
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już mam tak dosyć tego pier*&enia o aborcji że mam to gdzieś niech płoną i te matki i te dzieciaki. Odcinam się od tego całego gówna bo znowu zacząłem ten cały syf śledzić przez tego koronawirusa. Wyjebane po całości już mam. Chrzanić to. Niech zdychają. Dzieci mieć nie zamierzam w tym barbarzyńskim gównie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Samename napisał:

Ja się nie dziwię reakcjom kobiet. Jako facet i może w przyszłości ojciec też chce mieć możliwość decydowania, czy moja kobieta urodzi nasze chore dziecko, czy nie.

Dokładnie to samo sobie pomyślałem. Państwo postanowiło podejmować decyzje za obywateli. Mężczyzna ma w tej kwestii równie dużo do powiedzenia co kobieta, to także jego dziecko, jego rodzina, jego przyszłość. Całość napędzi tylko aborcyjne podziemie i wyjazdy w tym celu za granice. Jak ktoś słusznie zauważył teraz badania prenatalne są całkowicie niepotrzebne, ciekawe czy i je zniosą. Debile. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko.

 

KIEDY ZACZNIEMY PODNOSIĆ GŁOSY W SPRAWIE ABORCJI PRAWNEJ JAKO PRAWA DLA MĘŻCZYZN ?

 

Bo oficjalny ton środowisk pro-kobiecych jest jeden.

Kobieta.

Jej ciało.

Jej decyzja.

Facet - morda w kubeł. I płać! Płać! Płać!

Jak nie bezpośrednio na wychowanie to poprzez alimenty.

Pod rygorem kiblowania w mamrze na koszt podatników!

 

A decyzja czy rodzić czy nie - wyłączną decyzją kobiety.

 

Feministyczny terror prokreacyjny.

 

Pomijam absurdalność wyroku TK.

Ale to temat zastępczy i zasłona dymna.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

KIEDY ZACZNIEMY PODNOSIĆ GŁOSY W SPRAWIE ABORCJI PRAWNEJ JAKO PRAWA DLA MĘŻCZYZN ?

To jest wycinek większego problemu - planowanie rodziny - czyli m.in testy na ojcostwo. 

 

My zakładamy z góry, że jest to walka na argumenty, konstruktywna. Nie - to jest walka o emocje. Zobaczcie - wystarczą tematy okołowaginalne i mamy pełne ulice.  Wczoraj przeszła pewna ustawa w sejmie - cisza. 

 

Niestety nasze społeczeństwo interesują tylko owe sprawy. 

9 minut temu, Templariusz napisał:

Debile. 

Nie nie, oni dokładnie wiedzą co mają robić. Dzielić, dzielić i napuszczać na siebie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Perun82 said:

Niestety nasze społeczeństwo interesują tylko owe sprawy. 

Ludzi interesują sprawy, które najbardziej ich odtykają i to nie jest dziwne. A ciąża dotyka niemalże wszystkie kobiety i większość mężczyzn. Ludzie zazwyczaj kierują się głównie emocjami, nie logiką. Dlatego polityka mówi emocjami. Ustawy poruszające delikatne tematy są od razu atakowane, sprawy przedsiębiorców już tak bardzo nie ruszają ludzi, bo często po prostu ich to nie dotyka, albo myślą że ich to nie dotyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Trevor napisał:

Już mam tak dosyć tego pier*&enia o aborcji że mam to gdzieś niech płoną i te matki i te dzieciaki. Odcinam się od tego całego gówna bo znowu zacząłem ten cały syf śledzić przez tego koronawirusa. Wyjebane po całości już mam. Chrzanić to. Niech zdychają. Dzieci mieć nie zamierzam w tym barbarzyńskim gównie. 

rozumiem też że nie masz w rodzinie żadnych innych  kobiet. Jeśli tak jest to spoko, masz racje Ciebie to nie dotyczy.  Pochyl się nad swoją grządką ale zapewniam cie zaraz do ciebie tez się dopierdolą. Znajda coś i na ciebie żeby z ciebie zrobić wroga np. dojebią w ciebie bykowym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Personal Best said:

rozumiem też że nie masz w rodzinie żadnych innych  kobiet. Jeśli tak jest to spoko, masz racje Ciebie to nie dotyczy.  Pochyl się nad swoją grządką ale zapewniam cie zaraz do ciebie tez się dopierdolą. Znajda coś i na ciebie żeby z ciebie zrobić wroga np. dojebią w ciebie bykowym.

Tak będzie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, balin napisał:

Jest pewien zestaw nośnych tematów zastępczych, wracających jak bumerang. Aborcja jeden z lepszych.

Dokładnie, u nas aborcja, a np. w USA rasizm.

Czasem ewentualnie jakaś fałszywa flaga naszpikowana całkowitymi nieścisłościami. 

Edytowane przez EMKEJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grzesiek no ja też widzę dużo sprzeczności ale to w lewackim świecie normalne. 

 

Każdy nosi koszulkę K O N S T Y T U C J A, co ją zaprojektował ten bohater narodu, a jeśli już konstytucyjnie coś zasadzono to źle.

 

Tak samo z alimentami, to rozwiązanie ma sens: 

5 godzin temu, Grzesiek napisał:

Na aborcję muszą się zgodzić kobieta i mężczyzna, a jeśli mężczyzna się nie zgadza, to jest zobowiązany płacić alimenty. Jeśli natomiast kobieta się nie zgadza, to się alimentów zrzeka.

 

No i ostatnie zagadnienie jakoś nigdy nie poruszane: czy dziecko nie ma nic do gadania i państwo nie powinno chronić jego interesów? Jeśli ustalamy, że rodzice mają prawa do decyzji o aborcji dziecka to uważam, że to prawo powinni mieć do końca życia czyli jak się dzieciak nie podoba to łup o podłogę, albo jak ma 19 lat i nie zdał matury dobrze. To przecież decyzja matki, to jej dziecko!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, EMKEJ napisał:

Temat zastępczy dla ustawy ,którą wczoraj przepchnęła korporacja zarządzająca, jasne jak słońce. 

Oczywista oczywistość. Poza tym zasada "dziel i rządź" aktualna od tysiecy lat. Niczego sie nie uczymy...

 

 

Swoją drogą serio w Polsce jest takie "piekło kobiet"?? ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.