Skocz do zawartości

Tak szczerze, czy kiedy dziewczyna pierwsza pcha się wam do łóżka, to traci ona na atrakcyjności?


Natii

Rekomendowane odpowiedzi

Bo pewnie standardowa odpowiedź to "a czemu by nie, jak sama chce, to trzeba korzystać". Święta nie jestem, choć i nie sypiam z byle kim, więc nie chodzi mi tu o krytykowanie tego.

Ale... zauważyłam wśród np. moich znajomych bliższych i dalszych na wszelkich imprezach, że kiedy to laska, nawet ładna zarywała do faceta, on często się dystansował, prawdę mówiąc największe powodzenie miały te ładne, ale pozwalające się zdobywać.  Ani nie skrajnie nieśmiałe, ale też nie te najodważniejsze. Nie chodzi mi o księżniczkowanie, ale o pewną niedostępność, w takim sensie, że facet jednak jest pewnego rodzaju zdobywcą - nie tylko u ludzi zresztą tak jest, w naturze też przeważnie to samiec podchodzi do samicy.

Więc czy , kiedy laska sama (oczywiście chodzi mi o bardzo krótką znajomość) sugeruje wam wyraźnie, że chce seksu, to nie traci ona w waszych oczach? Macie na nią taką samą ochotę, jak na tą, którą sami "złowiliście"?

W końcu jak to się mówi nie o to chodzi by złowić króliczka... I prawdę mówiąc, choć to faceci są zdobywcami, mnie samą kręciłby bardziej facet, który nie od razu nalegałby na seks. Bo takiego wydawałoby mi się, że może mieć każda.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie traci. Facetom to nie przeszkadza jedynie jak chcą się całe życie bawić ale przy zakładaniu rodziny zawsze jest ten aspekt brany pod uwagę. Znam przypadki, że pary szybko razem poszły do łóżka i są w długim związku ale nadal powoduję to zamglenie prawdziwego obrazu danej osoby. Na seks zawsze będzie czas jak ludzie mają być razem, a poznać się nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Natii napisał:

Więc czy , kiedy laska sama (oczywiście chodzi mi o bardzo krótką znajomość) sugeruje wam wyraźnie, że chce seksu, to nie traci ona w waszych oczach?

Nie traci ale od razu wiadomo, że to jakiś szon*.

 

Po za tym to zależy od Smv faceta. Jak jest powyżej 7/8 to same zagadują bo to wymusza biologia.

Jak jest poniżej to znaczy, że to szony co biorą byle co, byle na bolca.
 

*kurwiszon 

Edytowane przez Analconda
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, _oliv2407 napisał:

Według mnie traci. Facetom to nie przeszkadza jedynie jak chcą się całe życie bawić ale przy zakładaniu rodziny zawsze jest ten aspekt brany pod uwagę. Znam przypadki, że pary szybko razem poszły do łóżka i są w długim związku ale nadal powoduję to zamglenie prawdziwego obrazu danej osoby. Na seks zawsze będzie czas jak ludzie mają być razem, a poznać się nie zaszkodzi.

To prawda, ale mi chodzi też o taką sytuację, kiedy nawet nie mówimy o stałym związku, a o pociągu seksualnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Natii napisał:

To prawda, ale mi chodzi też o taką sytuację, kiedy nawet nie mówimy o stałym związku, a o pociągu seksualnym.

Według badań traci na atrakcyjności po stosunku wraz z pozbyciem się nasienia. Kiedy facet zauroczy się chociaż kobietą za nim pójdą do łóżka, bardziej pozytywnie to wpływa na jego przywiązanie do kobiety. Natomiast co do wyglądu, on jednak się nie zmienia ale może być tak, że przy haju zakochania bardziej mu się ta kobieta podoba, jest bardziej nakręcony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Natii said:

W końcu jak to się mówi nie o to chodzi by złowić króliczka... I prawdę mówiąc, choć to faceci są zdobywcami, mnie samą kręciłby bardziej facet, który nie od razu nalegałby na seks. Bo takiego wydawałoby mi się, że może mieć każda.

 

Pytanie podstawowe czego dany mężczyzna szuka. Jeśli ktoś szuka kobiety na ONS to być może nie robi mu to różnicy. W końcu i tak przecież już się nie spotkają więc co za różnica kto kogo zdobył?

 

Natomiast jeśli mężczyzna szuka kobiety do związku to zbyt mocne parcie kobiety na seks jest złym sygnałem. Bo pokazuje, że być może ona właśnie chce wyłącznie ONS. A druga sprawa jeśli ona jest łatwa dla mnie to zapewne dla większości jest taka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to tu facet ma kernel panic i zwieche systemu. Bo z jednej strony osiąga cel do którego dąży i na brak którego narzeka pomstując na księżniczkowanie. Z drugiej strony wprost uwielbia polować i laska która pcha się do łóżka jest jak puchar kupiony na olx. Traci pierwiastek wyjątkowości

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Natii said:

Więc czy , kiedy laska sama (oczywiście chodzi mi o bardzo krótką znajomość) sugeruje wam wyraźnie, że chce seksu, to nie traci ona w waszych oczach? Macie na nią taką samą ochotę, jak na tą, którą sami "złowiliście"?

Pytanie dla mnie jest źle postawione, bo kobieta to jednak coś więcej niż seks...

Dlatego jakbym widział, że charakter wskazuje na przebojowość i odwagę, to propozycja i "zdobycie mnie" pasowałoby do całokształtu, i mogłoby zwiększyć wartość Pani w moich oczach. Bywało tak.

Natomiast w druga stronę, jeśli charakter wskazywałby na niestałość, niesłowność, czy tylko chęć wkupienia się, to propozycja seksualna obniżyłaby znacząco notowania Pani.

Sumując, Pani najpierw musi mieć "to coś" - a jeśli to ma, to po co czekać? Jeśli zaś "czegoś" nie ma, to nie ma też po co zaczynać. I nie mam na myśli wyłącznie fizycznej urody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Kespert said:

Pytanie dla mnie jest źle postawione, bo kobieta to jednak coś więcej niż seks...

Dlatego jakbym widział, że charakter wskazuje na przebojowość i odwagę, to propozycja i "zdobycie mnie" pasowałoby do całokształtu, i mogłoby zwiększyć wartość Pani w moich oczach. Bywało tak.

Natomiast w druga stronę, jeśli charakter wskazywałby na niestałość, niesłowność, czy tylko chęć wkupienia się, to propozycja seksualna obniżyłaby znacząco notowania Pani.

Sumując, Pani najpierw musi mieć "to coś" - a jeśli to ma, to po co czekać? Jeśli zaś "czegoś" nie ma, to nie ma też po co zaczynać. I nie mam na myśli wyłącznie fizycznej urody.

No dobra ale gdybyś szukał kobiety do związku lub małżeństwa to nie robi Ci różnicy kto kogo zdobędzie? Nie zapala się lampka, że 'pewnie nie jestem pierwszym z którym idzie do łóżka na pierwszym czy drugim spotkaniu'?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest chemia, to coś, zrozumienie, zabawa, odpowiednie spojrzenie to temat pójdzie, natomiast po jednym ONSie w życiu miałem problemy zdrowotne przez wiele miesięcy. Nigdy więcej.

 

Powiedziałbym teraz, że obietnica łatwego zysku nie jest warta podejmowanego ryzyka.

 

Najlepiej się czułem, kiedy seks wynikał z poznania, kobieta mnie lubiła, doceniała, naprawdę się mną jarała. Z jedną wyczekałem moment na wyjazd wspólny, a poznaliśmy się zimą, konsumpcja nastąpiła dopiero latem, bo mogłem się wyrwać z obowiązków. I było świetnie. Miałem kilka takich sytuacji, kiedy zawsze opłacało się poznać i poczekać.

 

Miałem kumpla, któremu ciągle chciało się jebać i tylko czas tracił. Czasami poruchał, ale w warunkach absolutnie patologicznych.

 

Nie mówię, że szybki seks to patologia, ale wszystko można zamienić w zwykłą konsumpcję, albo w sztukę kulinarną. Podobnie z seksem, związkami, pracą nad emocjami, życiem ogólnie.

 

Masz ochotę na kebsa? Jasne kurwa mam, szczególnie po nocy zakrapianej alkoholem.

 

Lubię luksus od czasu do czasu, oczywiście.

 

Wszystko ma plusy i minusy, natomiast ludzie optymalizują użyteczność na dany moment. Jeżeli i tak nie myślisz o związku, nie masz czasu, za dużo obowiązków to szybki numerek, jak najbardziej. Może uda się powtórzyć, jak wyjdzie.

 

No i trzeba brać pod uwagę, że łatwa kobieta nie jest łatwa tylko dla mnie, więc wchodzisz na własną odpowiedzialność.

 

Trudny temat, ale ze zdobywaniem stricte to ma niewiele wspólnego, bardziej z realnym podejściem związanym z oceną własnego życia, logistyki, perspektyw związkowych, innych.

 

Zawsze się podobałem kobietom z bardzo niską pewnością siebie, kobietom związanym szczególnie z przedszkolami, pedagogiką, ogólnie mocno spokojnym życiem, a sam wtedy chlałem, imprezowałem, ćpałem, pakowałem i byłem człowiekiem orkiestrą. Wszystko się zgadza z forumową mądrością. Jedna na drugiej randce planowała już wspólne życie i wymyślała imiona dla dzieci, jednocześnie sugerując późniejsze spotkanie u niej lub u mnie. I myślicie kobiety, że coś takiego się mężczyźnie podoba? Nie bardzo, na pewno nie u mnie. Znam wielu, którzy poszliby w tango, może zyskaliby krótkoterminową przyjemność, natomiast wpadliby w pętlę.

 

Kiedyś akcję w szkole miałem, z plakatem najlepsze wyjście, nie wchodzić i zgadzam się z tym podejściem. Lepiej odmówić jednego papierosa, żeby później borykać się z latami nałogów.

 

Zwierzęca furia to fajna sprawa w młodości, później inaczej człowiek myśli o pewnych rzeczach, przypomina sobie różne sytuacje i sumuje wybory. Jestem ogólnie zadowolony ze ścieżki MGTOW. Idealna, w cieniu.

 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, mac said:

Powiedziałbym teraz, że obietnica łatwego zysku nie jest warta podejmowanego ryzyka.

 

Najlepiej się czułem, kiedy seks wynikał z poznania, kobieta mnie lubiła, doceniała, naprawdę się mną jarała. Z jedną wyczekałem moment na wyjazd wspólny, a poznaliśmy się zimą, konsumpcja nastąpiła dopiero latem, bo mogłem się wyrwać z obowiązków. I było świetnie. Miałem kilka takich sytuacji, kiedy zawsze opłacało się poznać i poczekać.

 

[..]

 

Zwierzęca furia to fajna sprawa w młodości, później inaczej człowiek myśli o pewnych rzeczach, przypomina sobie różne sytuacje i sumuje wybory. Jestem ogólnie zadowolony ze ścieżki MGTOW. Idealna, w cieniu.

 

Bardzo mądre słowa Panie kolego. Też wychodzę z założenia, że lepiej poczekać i jeśli coś ma z tego być to będzie. A i szansa większa, że będzie z tego coś genialnego a nie tylko wspomniany kebab :)

 

MGTOW - czyli teraz nie spotykasz się w ogóle z kobietami?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Diogenes said:

No dobra ale gdybyś szukał kobiety do związku lub małżeństwa to nie robi Ci różnicy kto kogo zdobędzie? Nie zapala się lampka, że 'pewnie nie jestem pierwszym z którym idzie do łóżka na pierwszym czy drugim spotkaniu'?

Ha... Akurat było tak, że szukałem :) I nie, nie robiło mi to różnicy; może kwestia wieku, może podbitego ego. Nie robiło mi różnicy absolutnie kto - kogo - kiedy.

Są takie kobiety, że pomimo właściwych słów, pomimo olśniewającej urody - czujesz zimno, brak "czegoś" - nie sprawiłoby jej różnicy, gdyby na twoim miejscu był ktokolwiek inny, szejk czy wielbłąd. Wtedy - propozycja seksu odrzuca tym bardziej. Odrzuca nieszczerość. Natomiast szczere pożądanie - jest seksowne, po prostu; nawet jeśli jest to pierwsze spotkanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Natii napisał:

że kiedy to laska, nawet ładna zarywała do faceta, on często się dystansował

Myślę, że nie były dostatecznie ładne. Im lepsza uroda, jeszcze jak idzie w parze z mocnym charakterkiem, tym częściej wszystkie Twoje działania są racjonalizowane na Twoją korzyść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Kespert said:

Ha... Akurat było tak, że szukałem :) I nie, nie robiło mi to różnicy; może kwestia wieku, może podbitego ego. Nie robiło mi różnicy absolutnie kto - kogo - kiedy.

Są takie kobiety, że pomimo właściwych słów, pomimo olśniewającej urody - czujesz zimno, brak "czegoś" - nie sprawiłoby jej różnicy, gdyby na twoim miejscu był ktokolwiek inny, szejk czy wielbłąd. Wtedy - propozycja seksu odrzuca tym bardziej. Odrzuca nieszczerość. Natomiast szczere pożądanie - jest seksowne, po prostu; nawet jeśli jest to pierwsze spotkanie.

OK. No to ja mam inaczej. Z jednej strony łatwiej kogoś poznać gdy się spotykasz bez seksu. Można flirtować, droczyć się i to jara obie strony. Jesli szybko idziesz do seksu to przeskakujesz te etapy. A one też są fajne.

 

A druga sprawa jest taka, że kobiety są o niebo lepsze w czytaniu mężczyzn niż my ich. Zatem wcale nie jestem pewien czy czy kobieta jest szczera czy nie. Może Ty masz taką umiejętność. Jeśli tak jest to szczerze gratuluję. Jednak idę o zakład, że 80% mężczyzn mało rozumie kobiety.

 

@Gigi Nie zgodzę się. Może to kwestia doświadczenia życiowego ale jestem przekonany, że dużo lepiej na tym wyjdę jeśli nie będę się spieszył z łożkiem. Wolę poczekać i zobaczyć czy warto.

Edytowane przez Diogenes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Diogenes napisał:

MGTOW - czyli teraz nie spotykasz się w ogóle z kobietami?

Ostatni stosunek lata temu, od tamtej pory zero randek, aplikacji randkowych, odpisywania na ogłoszenia matrymonialne, żadnych prób zagadywania. Żyję też na totalnym zadupiu, a gdybym miał możliwość to poszedłbym do kompletnej pustelni prawdopodobnie. Od pewnego czasu myślę, że to moja najlepsza życiowa decyzja. Libido się unormowało, motywacja skoczyła, praca to moja pasja, mam przyjaciół. Cena MGTOW to cena za spokój. Zapłaciłem ze wszystkimi konsekwencjami, akceptuję wybory życiowe, których dokonuję i rozumiem ich konsekwencje. Jedną rzecz tracę, inną zyskuję. Nie widzę w tym momencie ani jednej zalety życia, bycia, spotykania się z kobietą. Mam ciekawsze zajęcia, które faktycznie wywołują we mnie pozytywne emocje, satysfakcję. Kobiety nigdy we mnie tego nie wzbudzały, raczej uczucie zażenowania i pewnego przymusu. Dziwne, bo na studiach, okres licealny to byłem duszą towarzystwa i podobałem się szczerze wielu kobietom z najbliższego otoczenia. Miałem też długi związek, trwał latami. Przetestowałem na własnej skórze większość rzeczy z forum, przysięgam. Mam dość, wypisałem się.

 

Przyjaźnię się też z kobietą, dałem jej inną perspektywę na życie, mocno razem się zbudowaliśmy. Jedna z najlepszych znajomości w moim życiu, może i najlepsza. Znamy swoje rodziny, spędzamy razem wakacje, robimy jakieś projekciki śmieszne, jeździmy na koncerty, a to naprawdę przepiękna kobieta. Niektórzy kolesie w klubach wręcz agresywnie do mnie podchodzili uświadamiając sobie, że ich automatycznie zlewa, a ze mną się śmieje, jakby miała zaraz się zesrać. Mam alternatywne podejście do życia i stawiam raczej na ludzi honoru. Taka relacja w związku zajść nie może ze względów czysto biologicznych. Kolejny wybór tragiczny. Wychodzę poza płeć, człowieka honoru rozpoznam zawsze. Nie jestem zatem jakimś totalnym świrem, tylko powiedzmy mężczyzną mocno uświadomionym życiem z kobietami i tym, co jest za zasłoną dalej potencjalnie. Wpędzanie w poczucie winy, systemowe zniewolenie, ciągłe podnoszenie poprzeczki, czytaj zawijanie sznura na własnej szyi bez możliwości odpoczynku. Nie, to nie dla mnie.

 

No i muszę podziękować feministkom, bo mnie uwolniły od zobowiązań :) xD

 

 

Edytowane przez mac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.