Skocz do zawartości

Smutek, rozczarowanie. Kobiety


Yolo

Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, Yolo napisał:

Czy Wy też poczuliście się smutni, rozczarowani czy zdruzgotani zachowaniem kobiet? 

Oczywiście ale mężczyzn również.

 

Swoim zachowaniem byłem nie raz rozczarowany czy tam zawiedziony i to mnie męczy o wiele bardziej, niż to jak kobieta mi wygarnie, że nie mam mieszkania na własność to powinienem umrzeć. Mój wewnętrzny krytyk jest znacznie bardziej głośny i podkreślający mnie samego niż głosy pań, które dane mi było poznać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie nie rozpieszcza.

 

Zostawiła po sobie talerzyk. Zjadła kilka kawałków szynki

parmeńskiej i kilka kawałków dojrzewającego sera. 

Do tego butelka wina. 

 

Talerzyk leży

i patrzy

na mnie. 

 

Wychodząc, spojrzała mi głęboko w oczy i zwróciła wymownie wzrok w stronę stołu.

 

Oblewa mnie zimny pot. Siedzę już trzecią godzinę przed moim stołem, na którym leży talerzyk. 

Pewnie gdzieś, w najmniej spodziewanym miejscu znajdę kryształowy kieliszek ze śladami krwistoczerwonej pomadki.

 

Nie, nie mogę go umyć.

Nie mogę też na niego patrzeć, zakłóca idealną powierzchnię mojego stołu. Drzewo wiśni inkrustowane zieloną, pomarszczoną ze starości skórą. 

I ten pierdolony talerzyk.

Jak cierń w dupie.

 

Siedzę jużż drugi dzień przed stołem. 

Na nim leży

talerzyk.

 

#smuteczek

#shittesty

 

#rozpierdolonajaźńpęknietejbańki

Edytowane przez Yolo
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeżarła szynki parmeńskiej ze serem parmeńskim z parmezanów, walnęła pewno klocucha we WC na pożegnanie i poszła, ciesz się że nie została codziennie byś musiał patrzeć na pusty talerzyk, to dopiero by było xd :D 

(No i włosy w umywalce, ser z włosami w umywalce itd, itp)

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Mój wewnętrzny krytyk jest znacznie bardziej głośny i podkreślający mnie samego

Kobieta, która ma dar czytania ludzi i parę innych dziwnych zdolności, a z którą spędziłem kiedyś długie tygodnie na abstrakcyjnych rozmowach, realizując u niej pewien projekt, wyjaśniła mnie kiedyś krotkim;

"mon cerveau mon bourreau"

 

Mój mózg jest moim katem.

 

To na szczęście dawne czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katem wydaje się być Twoje wyobrażenie na temat kobiet @Yolo ale nie tylko Twoje :) 

2 minuty temu, Yolo napisał:

wyjaśniła mnie kiedyś krotkim;

"mon cerveau mon bourreau"

Do mnie też mówiono w starożytnych językach i rzucano w nich na mnie klątwy - zawsze kiwaj, że rozumiesz. :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Yolo napisał:

Czy Wy też poczuliście się smutni, rozczarowani czy zdruzgotani zachowaniem kobiet? 

Tak. Nieustannie - zachowanie kobiet wobec mnie jednoznacznie wskazuje, że chcą mi dojebać na każdym kroku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Analconda

 

Boże drogi. 

 

Robię sobie w tym temacie jaja, już drugi mnie podejrzewa o dziwne rzeczy. 

Spójrzcie, w jakim jesteście dziale. 

 

- Powiedz, dlaczego Ty mnie właściwie lubisz?

Zapytała, ubierając pończochy.

 

Kurwa. To jest jednak kobieta, trzeba wziąć poprawkę odpowiadając.

 

- Skąd przypuszczenie, że Cię lubię? Uśmiechem osłodził słowa.

 

#shittest

#poczuciewartosci

#pulapkizarazpo

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tym talerzykiem? Umyjesz dla świętego spokoju i nie zdasz testu czy nie umyjesz, zdasz początkowy test, wywołasz burzę i kolejny dodatkowy test sprawdzający czy się ugniesz przed upomnieniem słownym?

 

Protip mistrza: Jeśli po kłótni będzie seks na zgodę to przegrałeś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Egregor Zeta napisał:

Co z tym talerzykiem?

Poszedł do zmywarki. Mam słabość do tego stołu, toleruję na nim jedynie tacę z owocami. Ona to wie.

Postanowilem, że aby wzmocnić swój wizerunek alfy po porażce z talerzykiem, nasikam jej do butów i zwalę na kota. 

 

Ps. Nie mam kota

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszła gdzieś, zamykając cicho za sobą drzwi. Pewnie do piekarni, po świeże pieczywo.

Została po niej ciepła atmosfera i miły porządek. Miękkość. 

 

Wchodzę do łazienki cały w skowronkach, zmyć z siebie resztki snu i ślady wspólnych chwil. Uśmiech nie schodzi z ust, wygwizduję nieśmiertelne 'Vivo per lei' przypominając sobie doskonałe wykonanie Bocellego i Laury Pausini.

 

Wtedy go dostrzegam.

 

Leży na lśniącej i białej powierzchni umywalki. Drwi sobie ze mnie, patrząc wzrokiem starego, grypsującego spod celi. Jego wzrok mówi; twoja dupa jest moja.

Wystarczy chwila nieuwagi, gry wstępnej nie będzie.

 

To jej włos.

 

Lśniący, kruczoczarny, skręcony włos. Brakuje pieprzonego zapachu bzu i agrestu do kompletu.

Przez głowę przechodzą setki myśli, przypominają wszystkie przeczytane historie, powoli puzzle układają się w całość. 

 

Włos, jeden włos. Jest jak agent wywiadu zbierający informacje. 

Po nim będą kolejne. Dołączą do niego próbując dywersji, zatykając odpływ. 

Nietrudno się domyślić dalszego ciagu. 

Przedziurawione prezerwatywy, bombelek i brak seksu. Lata cierpienia, rozwód. Alienacja i alimenty, bez domu i samochodu, pustki w portfelu w połowie miesiąca. 

Mieszkanie w kawalerce, wynajętej od kolegi z forum. Na szczęście ma ich kilka.

Alkoholizm i upadek.

 

Wchodzi do domu z tym swoim perlistym, błyszczącym i dźwięcznym śmiechem. Kładzie pieczywo na stole i pyta, przyglądając mi się uważnie;

 

- Kochanie, czy coś się stało? 

 

 

 

- Wypierdalaj! 

 

 

Niniejszą historię, z ukłonami dedykuję organizatorkom protestów.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.10.2020 o 19:45, SzatanKrieger napisał:

Mój wewnętrzny krytyk

Pan major taki oświecony jest a nie wie że wewnętrzny krytyk to tylko jego rozbuchane ego? A ego to sztuczny construct, nie ma z tobą nic wspólnego. Identyfikujecie się z własnymi myślami, które nie są wami. You are more than your thoughts.

 

A pan @Yolo to taki poeta osiedlowy.

 

Zostawiła po sobie talerzyk

Mam teraz żołądka nieżyt.

 

Miliony w nią zainwestowane

Nie zrobiła mi loda, co tu jest grane?

 

Parmeńską szynkę wcinała

Ale krocza nie pokazała.

 

A potem był dojrzewający ser

Ja tu przyszłam na żer.

 

A ile ty masz kasy?

Chcę pojechać na wczasy.

 

Jestem księżniczką

tylko szejk pobawi się moją piczką.

 

Na stole leży talerzyk

Nie ogoliłam dziś krocza i jest jeżyk.

 

Postawiłeś butelkę wina

do cipki dziś dostępu ni ma.

 

Zacznij zarabiać jak mężczyzna, 10 000 dolca

tylko wtedy pokocham twego bolca.

 

W dniu 24.10.2020 o 20:48, Yolo napisał:

Robię sobie w tym temacie jaja, już drugi mnie podejrzewa o dziwne rzeczy. 

Spójrzcie, w jakim jesteście dziale. 

Jaja jajami, ale ktoś tu ma poważne psychologiczno-psychiczne problemy. ?

 

No ja mogę pomóc, policzę po znajomości, 200 ojro za godzinkę na kozetce. I wyjdziesz ode mnie jak nowo narodzony, już bez parcia na kobiety.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Magician napisał:

A pan @Yolo to taki poeta osiedlowy.

Wiejski. Ale dziękuję:) 

 

Zaczynam wrzucać do świnki, zbierać na kozetkę u Ciebie.

Bo oprócz talentu do poezji, poznać znawcę ludzkiej duszy.

 

A póki co, chętnie bym się dowiedział jak połączyłeś wpojone, negatywne przekonanie na swój temat z ego. 

Oświecisz?

 

2 godziny temu, lync napisał:

Zajebiste :D

Dzięki! 

Choć temat nie jest łatwy, taki włos. Lepiej ucinać zlo

w zarodku.

Następna będzie łysa.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pro po włosów.

Jednego z fachowców murarskich, nazywano Edzio Piczny. Byłem zdziwiony tą ksywką. Facet z wyglądu czadem nie był. To i kasanową raczej nie był, choć kto wie co było w młodości. Zapytałem znajomego, który znał Edzia bliżej. Skąd ta ksywa? Okazało się, że Edzio ma powiedzenie: na pomyłkę (w robocie murarskiej) o piczny włos. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Yolo napisał:

Piździ kłak to znana jednostka miary. Edzio musiał kończyć szkoły, ładnie się wyrażał.

I jaka czułość na piękno. Może ktoś by mógł nie zauważyć pewnych niedociągnięć. A Edzio jasno, ba nawet trochę emocjonalnie - oceniał odejście od ideału. :) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, icman napisał:

Panowie poprawnie jest: piczy kłak. 

Zatrzymajmy się chwilę nad tym ważnym zagadnieniem. Spróbujmy dojść do konsensusu ponad podziałami, to ważny temat.

 

Piczny włos, piździ kłak, czy piczy kłak?

 

Postaram się to ugryźć patrząc poprzez pryzmat właścicielki. 

 

Jak wiemy, młode dziewczę to radość, świeżość i ochota. Czystość, uśmiech i życiowa energia (wiem, nieco naginam pod tezę, wybaczcie). 

 

W tym przypadku, byłby to piczy/piczny włos. 

 

Kobiety w wieku podeszłym, nieco już zniszczone przez życie i lekko trącące formaliną, czyli takie po 25 roku życia, mają zdecydowanie mniej powyższych cech, wręcz przeciwnie. Ciało już owiędłe, powoli się rozsypujące, a charakter jeszcze niewyrobiony, nie ma czym nadrabiać. 

 

Tutaj użyłbym określenia piździ kłak. 

 

Jest to określenie dosyć uniwersalne i wbrew pozorom, interpłciowe- Pizda

Bardzo pasuje do panów, biorących aktywny udział w bieżących protestach.

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.