Skocz do zawartości

"Każdy ponad każdym, innego traktuje jakby był niczym"


bernevek

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, Fygi napisał:

Otóż w Polsce problemem nie jest szybka jazda, ale pełna nerwów

O tym cały czas pisze, jesteśmy zmęczeni, zdenerwowani i przede wszystkim sfrustrowani i to wychodzi nie tylko za kółkiem. 

 

 

59 minut temu, Bartek2 napisał:

Panowie czy wy myślicie, ze kurwa wasze rodziny, znajomi, nauczyciele itp wam dobrze życzą?? Ludzie tylko szukają powodu by nas przekonać do korzystnych dla siebie rozwiązań. By sprawować nad nami kontrolę i wyżej się pozycjonować. Gdy skupiacie się na pracy nad sobą i rozwoju to zobaczycie kto tak naprawdę przy was zostanie. Gdy uderzycie w Religie, instytucje rodziny, alkohol, używki, prace za przysługi lub pół darmo... wtedy się może okazać, ze większości to nie odpowiada...

Dlaczego człowiek tak późno zdaje sobie z tego sprawę. 

@mac  cholernie zazdroszczę Tobie wyrobienia tych mechanizmów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Perun82 napisał:

@mac  cholernie zazdroszczę Tobie wyrobienia tych mechanizmów. 

Mechanizm dostępny każdemu, ale nie zmienia emocji, które i tak trzeba w sobie przerobić. To, że jest narzędzie nie oznacza od razu gładkiego płynięcia w oceanie rzeczywistości. Ćwiczę dla użyteczności, nie miłości wielkiej. Robię to, co musi zostać zrobione, bo to użyteczne, musi zostać zrobione tak, a nie inaczej, aby wywoływać określony wynik. Mówię, łatwo się pisze, trudniej zrobić i w sobie przepracować. Nie jestem nikim wyjątkowym, też cierpiałem przez zdrady, kobiety, które mówiły kocham, a później wbijały nóż w plecy, przez stratę hajsu i tak dalej. Przerobiłem, ale zrozumiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mac napisał:

trudniej zrobić i w sobie przepracować.

Przepracować nie jest problem, problemem jest cel. Jak go nie to wtedy nic nie pomoże. Ja już się dawno pogubiłem i żyje z dnia na dzień bo w niczym nie widzę sensu. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Perun82 napisał:

Przeprowadzać nie jest problem, problemem jest cel. Jak go nie to wtedy nic nie pomoże. Ja już się dawno pogubiłem i żyje z dnia na dzień bo w niczym nie widzę sensu. 

Czysty nihilizm też daje korzyść w postaci zwolnienia od odpowiedzialności. Też nie mam wielkich celów w życiu, niesamowitych ambicji. Dwa cele monstrualne ogarnąłem w sumie i kontynuuję codzienność, tyle i aż tyle. Mnie pewne dziedziny rzeczywistości po prostu fascynują, stanowią wejście do magicznego świata. Mi się zachciało powalczyć o siebie, jak już porządnie się wycierpiałem zdrowotnie. To mnie obudziło ostatecznie i nie chcę marnować czasu już na przejmowanie się rzeczami, których nie mogę zmienić.

 

Rozumiem ten stan. Z drugiej strony, jeżeli piszesz coś takiego, wstajesz z łóżka, szanujesz język w wypowiedzi to znaczy, że poszukujesz. A nie ma niczego złego w zawieszeniu. Mamy też do czynienia z ogromnym wyborem, nie wiadomo, gdzie się złapać. Nie mam niestety gotowych rozwiązań i chyba nikt nie ma. A ci, co mówią, że mają to trzeba od nich spierdalać ?

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mac napisał:

Nie mam niestety gotowych rozwiązań i chyba nikt nie ma. A ci, co mówią, że mają to trzeba od nich spierdalać ?

Wiadomo, samemu trzeba dojść ze SOBĄ do ładu. 

 

6 minut temu, mac napisał:

wstajesz z łóżka, szanujesz język w wypowiedzi to znaczy, że poszukujesz.

Wstaje rano widzę zegarek i nie chce mi się wstawać - znowu walka, znowu rama, znowu czujność, analiza otoczenia. 

 

6 minut temu, mac napisał:

Mnie pewne dziedziny rzeczywistości po prostu fascynują, stanowią wejście do magicznego świata

To mnie ratuje, rozówjów w zainteresowania, faktycznie gdyby nie one byłbym pełnoprawnym zombie i Januszem w kapciach. 

 

6 minut temu, mac napisał:

Mamy też do czynienia z ogromnym wyborem, nie wiadomo, gdzie się złapać

Dokładnie, przebodźcowanie - za dużo informacji plus zdanie sobie sprawy w jakim się jest miejscu.  Najgorsze to, ze od 20 lat nie jestem w stanie sie psychicznie uspokoić, jest na wiecznym stand by. 

 

Maszeruj albo Giń.

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Perun82 napisał:

Maszeruj albo Giń.

Sam piszesz sobie odpowiedzi, co musisz zrobić ? Ze sobą do ładu. zainteresowania (rozszerzyć, odnaleźć wielką pasję), przebodźcowanie (za dużo bodźców masz, chwili dla siebie, odpoczynku), psychiczne uspokojenie. Sam to sobie napisałeś ? Jesteś własnym guru.

 

Co cię blokuje przed ogarnięciem tego? Nie jest to coś wielce skomplikowanego? ? Czyżby wygoda i jakieś dziwne umartwianie w duszy, które stanowi już nawyk, paradygmat twojej codzienności? :) Ciągle o tym piszę i ciągle się testuję wewnętrznie na wypadek zasiedzenia.

Edytowane przez mac
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mac napisał:

Co cię blokuje przed ogarnięciem tego?

Strach - nie wiem przed czym, ale od 20 lat poczucie strachu plus małe ataki paniki, ale wewnątrz - nie okazuje tego wewnątrz.. Plus tzw. perfekcjonizm. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Perun82 napisał:

Strach - nie wiem przed czym, ale od 20 lat poczucie strachu. Plus tzw. perfekcjonizm. 

Moim zdaniem takie są właśnie utrwalone paradygmaty. Zakorzeniona idea, nawyk przypomina tyrana, który nie odpuszcza i wali strachem. Niestety zmagam się z tym samym. Jedyne, co mi pomaga w życiu to medytacja, mocny trening siłowy (bomba endorfin + wyrzucenie skumulowanej agresji), głębokie rozmowy z ogarniętymi ludźmi i praca - pasja. No i rozrywka oczywiście, totalne oderwanie, czy to świata gier, dobrego żarcia, filmu, jakiegoś innego klimatu. Robię od czasu do czasu dzień totalnego relaksu i jest naprawdę ok ten system.

 

No i dużo zmieniło przejście do własnej chaty, czyli mieszkanie, zarządzanie sprawami samemu. Nie ma tutaj już miejsca na brak decyzyjności, tylko trzeba robić. Sprawy przyziemne wymuszają zmianę osobowości czasami. Nie wiem, jaka jest u ciebie sytuacja, ale ja bardzo długo żyłem w prawdziwym syfie, do tego chory. Wyszedłem z tego, bo już nie dałem rady. Podjęcie jakiejkolwiek decyzji było lepsze od stanu, w którym funkcjonowałem. Uważam, że wiele osób musi dojść na samo dno, żeby odnaleźć prawdziwą energię. U mnie chyba coś takiego wystąpiło. Mam dziwaczną historię. Rozumiem twoje dylematy, też się boję, też dużo nawyków mam mało przydatnych. Rozumiem z drugiej strony potęgę wkręcania pewnych rzeczy do podświadomości. To działa. Trzeba chociaż raz złapać. Można czytać jedno zdanie identyczne latami, ale raz ktoś dobrze ujmie w słowa i pyk, zmieniasz się.

 

Nie pomogę, bo nie mam kwalifikacji, tylko ty je masz do zmiany siebie.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mac napisał:

Nie pomogę, bo nie mam kwalifikacji, tylko ty je masz do zmiany siebie.

Tylko się wygadałem - ale tak i dzięki za przekazanie cennych rad.  Mało jest osób , z którymi można porozmawiać, a nie wymienić komendy. Na szczęście mieszkam sam. I chyba posiadanie własnego lokum trzyma mmnie jeszcze na powierzchni. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, RENGERS said:

Jak masz to w sobie ułożone, to możesz ważyć 60 kg i być karłem, a ludzie nie będą traktować Cię w sposób, który opisałeś.

Niestety to tak nie działa, chociaż fajnie by było :(

 

Ja jestem drobnym gościem i miałem z tego tytułu często nieprzyjemności. A zdecydowanie nie mam postawy kolesia, który boi się życia.

 

Co do masy mięśniowej, wszystko zależy od budowy, jak się jest drobnym to to nie pomoże.

 

Najlepszym rozwiązaniem byłoby mieć pozwolenie na broń ale takie, że nosisz ją przy pasie, tak żeby każdy widział. Jednak o ile wiem to akurat niemożliwe w PL, a już na pewno nie dla randomowego ziomka od tak.

 

Ty jesteś wysoki i masz dobre geny, to dużo zmienia i wtedy respekt jest faktycznie.

 

Takim jak ja pozostają tylko sztuki walki i robienie pieniędzy żeby mieć na ewentualnych prawników (każdy kto się czasem bił i jednocześnie jest drobnym kolesiem wie, że trzeba napierdalać bezlitośnie jak się chce przetrwać).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, self-aware napisał:

Co do masy mięśniowej, wszystko zależy od budowy, jak się jest drobnym to to nie pomoże.

To zdanie pokazuje, że się życia boisz.

 

Też jestem drobno kościsty, nadgarstki wąskie, łydki to samo a zrobiłem tyle mięsa, że wyglądam na pakera.

 

Za to mam zajebisty gen do barków, klatki i ud.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, RENGERS said:

To zdanie pokazuje, że się życia boisz.

Nie :) Mi chodzi o to jak widzą Cię inni ludzie. Jak wyglądasz na drobnego gościa to nikt się nie będzie bał.

 

Bycie drobnym to nie tylko wąskie nadgarstki i łydki. Chodzi o całokształt. Co sam potwierdziłeś bo...

 

3 hours ago, RENGERS said:

Za to mam zajebisty gen do barków, klatki i ud.

...masz gen do najważniejszych rzeczy :) Brakuje ewentualnie pleców.

 

Przy kiepskiej genetyce można trochę poprawić ciało żeby laski w łóżku bardziej piszczały na widok kaloryferka czy coś, ale żeby wzbudzać strach trzeba być chociaż trochę bestią.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to ja patrzę na świat przez różowe okulary, czy ki chuj, ale postawa większość ludzi wydaje mi się całkowicie normalna.

 

Pracuje w handlu od 10 lat i miałem kontakt z tysiącami różnych ludzi. W większości ludzie byli albo uprzejmi, albo przynajmniej ich zachowanie było neutralne. Procentowo bym to tak podzielił:

80%- ludzie, z którymi można pogadać, pośmiać się, w sposób szybki i przyjemny załatwić interesy. W tej grupie również mieszczą się ludzie, którzy nie mają dwóch pierwszy cech, ale nie mają też ich przeciwieństw. Po prostu wpadają załatwić co trzeba bez zbędnej gadki.

10%- to ludzie, którzy nie mają zbyt wielkich umiejętności poruszania się w towarzystwie. Potrafią palnąć coś głupiego, nie przemyśleć do końca tego, co chcą powiedzieć, chociaż z reguły nie mają złych intencji. Potrafię to wyczuć, bo kiedyś sam byłem takim człowiekiem. Dopiero częstsze obracanie się między ludżmi i praca w handlu pozwoliła mi się pozbyć tych cech. Każdy czasem spotyka takiego męczybułę, który stara się być sympatyczny, ale mu nie wychodzi i do tego sam nie wie czego chce.

10%- zakompleksione prymitywy, o których jest mowa w tym temacie.

 

Ludzka pamięć jest selektywna. Często bardziej zapamiętujemy ludzi niemiłych, niż tych, którzy zachowują się w sposób normalny albo tych, którzy dorzucają do tej normalności coś ekstra i potrafią się jeszcze uśmiechnąć czy pogadać na luzie z drugim człowiekiem.

 

Mam taką zasadę, że staram się szybko pozbywać takich ludzi ze swojego środowiska. Ktoś robi jakieś krzywe akcje, to kasuje numer telefonu i kończę znajomość. Sprzedawca jest niemiły, to więcej nie przychodzę do tego sklepu i daję zarobić konkurencji. Jakiś klient jest niemiły, to mówię "dziękuje, do widzenia, jak się coś panu nie podoba, to może pan zrobić zakupy gdzie indziej" i idę w swoją stronę. Mam ten komfort, że mogę sobie na to pozwolić, bo to rodziny biznes, więc nikt mnie z pracy za to nie wywali.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie samo odczucie, mam wrażenie że to wynika z przaśno buraczanego prymitywizmu wielu osób w tym kraju, czasem ukrytego pozornie na pierwszy rzut oka. Nie bez powodu unikalnym gatunkiem muzycznym który wyszedł z tego kraju jest disco polo, jaki kraj, taka kultura. I tak jak napisał @RENGERS na wielu działa tylko prymitywna siła i przewaga fizyczna widziana na pierwszy rzut oka, wtedy nie podskakują i tyczy się to kobiet jak i mężczyzn. Ja to dosyć późno zrozumiałem i łudziłem się naiwnie że ludzie jednak mają dobre intencje.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.