Skocz do zawartości

Zdrowie psychiczne i fizyczne w dobie lock-downu


bernevek

Rekomendowane odpowiedzi

Normalnie wychodzę do firmy każdego dnia. 

W pracy zajmuje się praca a po pracy przeglądam forum i słucham podcastow. 

 

Ponadto nie przejmuje się rzeczami na które nie mam wpływu. Wiem, że i tak prędzej czy później zachoruje. 

 

Unikam tylko towarzystwa osób starszych. 

 

Ponadto mleko z czosnkiem, masłem i miodem oraz herbatki z imbirem. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, bernevek said:

Jak dbacie o powyższe? Nie rzuca Wam się na psychę? Czy trenujecie w domu?

Codziennie jeżdżę w pracy po licznych firmach. Klienci wspominają o chorych w rodzinie. Psychicznie troche gorzej ale to ze względu na jesień. Latem wiele kobiet fajnie się ubierało było na czym oko zawiesić, zjawiska przyrodnicze zróżnicowane od zachodów po letnie ulewy. Teraz szarówa. Nuda. Więc humor podupadł. Trenuję codziennie. 190 Pompek dziennie przez 5 dni w tygodniu + codziennie trochę (20 powtórzeń) ze sztangą bicka xD Ze względu na brak kasy schudłem i nieco osłabłem (ale nieznacznie). Następny miesiąc też będzie chudy, ale w grudniu się odkuję. Byle do przodu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej relaksacji zdecydowanie, godzina dziennie we własnej głowie,

bieganie (bieżnia w chacie), później długi prysznic, pewnie hantle dojdą niedługo i ławeczka,

spacer z rana, odświeżam się, leśne powietrze zbawienne dla psychiki,

robię ogólnie to, co robiłem, ale niestety na siłkę wyjść nie mogę, wszystko rozjebali

aszwaganda wchodzi 2 razy dziennie + suplementacja magnez, cynk, b12, d3+k2 i inne.

Jak siada psycha to odrobinę kodeinki.

Bimber sobie załatwiłem, popijam łyczkami też dla relaksu.

Ściąłem węgle praktycznie do 30%, mniej jem, mięso i warzywa, pilnuję michy jeszcze bardziej niż wcześniej.

Pracuję, psycha na celu biznesowym cały czas, skupienie w miarę.

Melatoninka na sen, żeby za długo nie myśleć o świecie, tylko iść w kimonerko.

 

Na razie się sprawdza. Z rana ogólnie zawsze z domu wychodzę, praktycznie po przebudzeniu, taki mam nawyk. Spacerek 15 minut, gdzieś zajrzę, do sklepu skoczę i tak jakoś lżej się robi.

 

No i gram więcej, głównie otwarte światy, teraz assasyna odyseję nakurwiam. Zupełnie odrywa mi się psycha od problemów tego świata.

 

Schudłem chyba z 5 kg siedząc w chacie. Jadę na głodówce w sumie. Jakieś 1000 kcal teraz dziennie. Bieganie myślę dobrze zastąpi siłkę pod kątem wyzwolenia endorfin. Jestem od tego stanu uzależniony i blokada siłki mnie dojebała strasznie.

Edytowane przez mac
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że z powodu pandemii pracuje z domu sprzedałem auto którego ostatnio nie używałem. Zamiast tego zbudowałem w garażu pełnowymiarową siłownię :)). Brakuje mi tylko bramy z wyciągami. Polecam choć oczywiście rozumiem, że nie każdy ma taką możliwość.

Edytowane przez somsiad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napierdalam co drugi dzień combat sports i treningi kondycyjno - wytrzymałościowe i czuję, że jestem w stanie wszystkich na dzień dzisiejszy rozjebać.

 

Do tego co tydzień wciągam i drinkuje, czuję się fantastiko.

 

Za dwa tygodnie jadę na spotkanie 5 osobowe, będziemy grzyby żreć.

 

3 duperki i 2 typów, kto wie może będzie gangbang, chociaż po grzybach, jest większa ochota na philosophybang.

 

Ogólnie trzeba być pozytywnym, tylko pozytywne nastawienie do życia.

 

Prędzej martwym, niż słabym ! 

 

Idę biegać 15 minut, potem idę ujeżdzać drążek ( ale nie, tak jak myślicie zboczki, hehe )

 

Pozdro 600 ! 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem są jeszcze kryzysy, ale przyjąłem filozofię, że nie powinno się stresować rzeczami, na które nie ma się wpływu a po burzy zawsze wychodzi słońce. Zrozumiałem, że dopóki żyję i mam siłę zawsze mogę działać i coś zrobić, a jeśli umrę to nic to moja misja automatycznie zostanie wykonana bez względu na wynik. Chyba tak to wygląda, że trzeba na spokojnie przeczekać burze w ukryciu i samodyscyplinie, zebrać siły a potem pojawi się dużo nowych możliwości w imię zasady wracającego wahadła, które zbyt mocno przechyliło się w jedną stronę. Ruch to zdrowie, zainstalowałem apke krokomierz i zamierzam zaimplementować codzienną praktykę a do tego rower, gumy oporowe, fitness i joga.

 

Jeśli ktoś prowadził aktywne życie to nie ma obaw o sporą utratę masy mięśniowej czy rzwźby bo to wróci. Warto jednak zadbać o zwykły ruch i mobilność stawów.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zrobiłem trening, chyba po miesiącu przerwy. Nie mam już sił witalnych i zapału. Październik poszedł na straty bo przytyłem 3,5 kg przez złamanie pewnych zasad które sobie wcześniej ustaliłem. Niezdrowe jedzenie i podejrzewam złe wyniki na cholesterol itp. Organizm zatruty przez słodycze i kawę pitą w znacznych ilościach (np. espresso razy 5 jednorazowo). Okropny spadek nastroju a w zasadzie huśtawka z przewagą jednak paskudnego. Zaczynam się zastanawiać czy nie jestem dwubiegunowcem. Ogólnie nastrój w dużej mierze uzależniony od humorów ojca który potrafi rozpętać piekło w domu z byle powodu. Bezrobocie już 3 lata i straciłem wszelką nadzieję na godną pracę i lepsze jutro. Lęk przed przyszłością. Biorę Citabax 20mg od paru miesięcy z marnym skutkiem. Intensywne myśli samobójcze i informowanie otoczenia o tym na zasadzie pół żartem pół serio, pojebane i zarazem prorocze sny w których na przykład idę ulicą i płaczę że jestem już sam na świecie, nie ma nikogo z bliskich, w domu mieszkają obcy ludzie a po przebudzeniu oczy załzawione. Za parę dni urodziny i wiem że jeszcze w życiu chce sobie tylko : pociupciać, napić się amerykańskiego whisky, spalić cygaro i ogolić się brzytwą. Potem mogę zapaść się w nicość. Przegrałem ....

Edytowane przez Tomkowski
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praca (etat), 4x w tyg. trening siłowy + praca nad własnym projektem internetowym, zabrali mi saunę, ale za to przymierzam się do inauguracji sezonu morsowania, do strumyka chyba nie zabronią wchodzić ?. Co dzień rano wywar, kurkuma + imbir + pieprz czarny + cynamon próbuję też rozwijać umiejętności kulinarne, głównie ketoprzepisy. Generalnie jestem w najlepszej formie od dłuższego czasu, psychicznej i fizycznej. 

 

Edit: w wolnych chwilach dopieszczam moją brodę ?

Edytowane przez Jorgen Svensson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowie psychiczne to przede wszystkim nie oglądanie telewizji. 

 

Zdrowie fizyczne - keto, do wczoraj siłownia(zamykają dzisiaj na miesiąc w UK), suplementacja witaminami.

Szkoda. Bo po prawie 2 miechach na silce prawie wróciłem do moich starych ciężarów kiedy byłem silny jak koń i cięższy o 15 kilo ?.

 

Teraz będę się starał utrzymac aktywność w domu. Mam trochę obciążenia, sztangę, hantle, trochę gum i skakanki. Wygląda na to że październik będzie blokiem kondycyjnym/wytrzymałościowym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Ksanti said:

 a po burzy zawsze wychodzi słońce. 

O bracie to jest od wielu lat moje motto. Chyba jedna z kilku rzeczy które jak przeczytałem to mi się utrwaliło. Nieszczęście w życiu goni nieszczęście ale zawsze potem przychodzi rozluźnienie. Wiecznie nie może być źle :) Trzeba jeszcze odpowiednio patrzeć na pewne rzeczy. Piątka. Dobre podejście. 

 

55 minutes ago, mac said:

Schudłem chyba z 5 kg siedząc w chacie. Jadę na głodówce w sumie. Jakieś 1000 kcal teraz dziennie. Bieganie myślę dobrze zastąpi siłkę pod kątem wyzwolenia endorfin. Jestem od tego stanu uzależniony i blokada siłki mnie dojebała strasznie.

Głodówka, i bieganie finalnie osłabi - a teraz nie jest najlepszy czas żeby się osłabić. Bieganie najlepsze efekty daje jak biegasz codziennie, ale krótkie dystanse (3km). Więcej kilometrów - ćwiczysz odporność, i wytrzymałość ale IMO kosztem elastyczności, i szybkości. Biegałem całe lata póki mnie wojo nie zniechęciło. Teraz od 3 lat nic. Ćwicz w domu. Drążek, i pompki. Dipy można na krzesłach robić. Najlepiej o konkretnych porach żeby wpaść w stały tryb - zrobić z tego nawyk. Polecam rano. Podnosi ciśnienie lepiej niż kawa i jest energia na cały dzień, ale trzeba jeść, i to sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koronawirusa mam w dupie, bardziej mnie zastanawia, czy nie zejdę na raka. Zachorowaniami bym się nie przejmował, bo prawdziwym rarytasem jest proces sukcesywnego wyhamowywania konsumpcji połączony z niszczeniem małej i średniej przedsiębiorczości. Warto pobyć na świecie jeszcze kilka lat, aby zobaczyć ten cyrk. Rządzący wezmą nas za mordy dla naszego dobra - za rok o tej porze znów będziemy w namordnikach. :)

 

O zdrowie i samopoczucie należy dbać bez względu na okoliczności - ruch na powietrzu, praca, dobre jedzenie, dobry sen, czasem można poruchać rękę. :)

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Johnny_B napisał:

mniej internetu,

To, na pewno muszę wprowadzić, mam wrażenie że zaczyna być uzależnienie. :( 

A tak to cisnę codziennie, w tym miesiącu jeśli chodzi o trening siłowy, to jeden dzień kalistenika, następny siłka domowa, w pokoju. 

Do tego, co dwa dnie 10km bieganie, rower prawie codziennie od 20 do 100km  poniedziałek, bo miałem wolne i się szarpnąłem, 

 

Ogólnie samopoczucie, gorsze, spowodowane całym, tym zamieszaniem, podjąłem studia, są zdalne, też wyjeżdżam, do pracy za granicę i nie wiem jak to będzie. Moim celem jest uzyskanie duplomu, wystarczy licencjat. Ale mi się nie chcę nic tam, robić, uraz od pozostawiony po szkole średniej, czyli kucie na blachę. 

Języka obcego uczę się codziennie, ale to co, innego bo słowa, zwroty należy zapamiętać, bo będą używane, a tu wiadomo ile rzeczy się przydało od jakiś 13 lat szkoły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Tomkowski napisał:

Ostatnio zrobiłem trening, chyba po miesiącu przerwy. Nie mam już sił witalnych i zapału. Październik poszedł na straty bo przytyłem 3,5 kg przez złamanie pewnych zasad które sobie wcześniej ustaliłem. Niezdrowe jedzenie i podejrzewam złe wyniki na cholesterol itp. Organizm zatruty przez słodycze i kawę pitą w znacznych ilościach (np. espresso razy 5 jednorazowo). Okropny spadek nastroju a w zasadzie huśtawka z przewagą jednak paskudnego. Zaczynam się zastanawiać czy nie jestem dwubiegunowcem. Ogólnie nastrój w dużej mierze uzależniony od humorów ojca który potrafi rozpętać piekło w domu z byle powodu. Bezrobocie już 3 lata i straciłem wszelką nadzieję na godną pracę i lepsze jutro. Lęk przed przyszłością. Biorę Citabax 20mg od paru miesięcy z marnym skutkiem. Intensywne myśli samobójcze i informowanie otoczenia o tym na zasadzie pół żartem pół serio, pojebane i zarazem prorocze sny w których na przykład idę ulicą i płaczę że jestem już sam na świecie, nie ma nikogo z bliskich, w domu mieszkają obcy ludzie a po przebudzeniu oczy załzawione. Za parę dni urodziny i wiem że jeszcze w życiu chce sobie tylko : pociupciać, napić się amerykańskiego whisky, spalić cygaro i ogolić się brzytwą. Potem mogę zapaść się w nicość. Przegrałem ....

Nie obraź się ale odpowiedz: co powstrzymuje Cię przed znalezieniem pracy? Zakładam, ze jesteś pełnosprawny, młody i masz chęci do życia. Nikomu nic z nieba nie spadło wiec w czym problem? Masz problem z odrzuceniem? Wstydzisz się rozmawiać? Utrzymywać kontakt wzrokowy? Zadawać pytania? Gdzie jest problem? Słuchaj stary... niesamowici debile potrafią pracować za dobre stawki- uwarunkowało Cię doświadczenia- problem masz w głowie a nie w życiu rzeczywistym. Pozdro 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że gorzej psychicznie... Ciągłe straszenie od marca. Chyba tylko konkretny psychopata, albo guru duchowy by się nie przejmował.

2 godziny temu, nowy00 napisał:

Chodze jeszcze na spacery :)

Jeszcze można ?

 

11 godzin temu, fikakowo napisał:

W mnie siłownia otwarta, bo zrobili pseudozawody w maju a teraz niby są przygotowania.

Hehe, znam temat :D I dobrze, paranoja z tym zamknieciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja normalnie chodzę do pracy i będę chodził choćby zrobili kompletny lockdown. Ale dziś powiedziałem szefowi że jutro popracuję zdalnie w domu. Przynajmniej pogram sobie w Assassin's Creed :D 

Pamiętajcie że ważne jest aby być w dobrym humorze. Ja oglądam sobie dziennie po 1 odcinku "Świat według Bundych".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.