Skocz do zawartości

Ewakuacja gastronomii


deleteduser90

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Panowie mam pytanie poważne. 

Co myślicie czy to coś minie czy już nie będzie normalnie?

Mam wątpliwości czy kontynuować dalej biznes gastronomiczny czy ewakuować się zanim nie utopię mnóstwo kasy?

 

Mogę to ciągnąć i wychodzić  na zero do wiosny, nie ma problemu. Jednak chodzi mi o to czy do wiosny to minie i czy wierzyć że nie będzie 15 fal "groźnego wirusa"?

 

Nie chciałbym utopić dużo kasy więc muszę reagować. Jest szansa teraz kończyć i sprzedać sprzęt przez np. Olx, odzyskując część kasy. Druga opcja to robić na zero do wisony i liczyć że ludzie się "przechorują" i obostrzenia miną wraz z nastaniem ciepłych miesięcy i ludzie ruszą jezcze do restauracji jak to było kiedyś. 

 

 Co myślicie przytrzymają ludzi w domach miesiąc czy 2 i będzie jeszcze normalnie czy nie ma co na to liczyć i trzeba się ewakuować zanim będzie się w szambie po uszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Adrianoob said:

Co myślicie przytrzymają ludzi w domach miesiąc czy 2 i będzie jeszcze normalnie czy nie ma co na to liczyć i trzeba się ewakuować zanim będzie się w szambie po uszy?

To chyba złe forum na takie pytania, odpowiedzi znają tylko ci przy korycie. Oni zresztą też mają wpływy z zewnątrz. 

Twoja kalkulacja, decyzja, ryzyko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Orybazy napisał:

To chyba złe forum na takie pytania, odpowiedzi znają tylko ci przy korycie. Oni zresztą też mają wpływy z zewnątrz. 

Twoja kalkulacja, decyzja, ryzyko. 

No racja a huj tam, myślałem że macie jakieś przemyślenia na ten temat. Bie ważne,  pakuje zabawki, kredki i zamykam w takim razie. Nie ma co czekać na powrót do normalności bo jej już nie będzie. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się zmieniło do połowy października, kiedy zakładałeś niemal bliźniaczy temat o pożyczce na ratowanie gastronomii? Zwiń biznes teraz na minimalne koszty i obserwuj sytuację - wiesz jak go rozkręcić w razie czego.

 

36 minut temu, Orybazy napisał:

To chyba złe forum na takie pytania, odpowiedzi znają tylko ci przy korycie. Oni zresztą też mają wpływy z zewnątrz. 

Twoja kalkulacja, decyzja, ryzyko. 

Z fusów nikt nie wywróży, a obstawiam, że rozdający karty wcale nie zawracają sobie tym głowy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adrianoob napisał:

Co myślicie przytrzymają ludzi w domach miesiąc czy 2 i będzie jeszcze normalnie czy nie ma co na to liczyć i trzeba się ewakuować zanim będzie się w szambie po uszy?

Szczerze mówiąc to współpracuję teraz z gastro, lecą w e-commerce, zamówienia, niektórzy FB robią, odbiór osobisty, ludzie zamawiają. Współpracowałem niedawno z naleśnikarnią, pierogarnią i czterema barami sushi. Wsparcie marketingowe. Zatem działają, tylko w nowym modelu. Co ciekawe robią szkolenia z gotowania, uczą, jak zrobić podobne żarcie w domu, live cooking na urodzinki dziecka, cuda na kiju się dzieją. Z tego, co wiem to ludzie zamawiają i to sporo tego żarcia ogólnie. Każdy biznes to ryzyko w tych pojebanych czasach. Ogólnie gastro idzie do neta, tyle z moich doświadczeń.

 

Premierro wczoraj na konferencji powiedział, że "może być 3-4 fal koronawirusa", a zatem to będzie totalitaryzm pełzający, czyli jedna fala się kończy, 2 miesiące oddechu i kolejna fala, aż do zajebania ludzi i zniszczenia całej gospodarki, jak zaplanowano. Sam tak powiedział na konferencji. Do tego podał przykład Izraela, jako jedyny przykład na cały świat, więc zobacz, do kogo umysł premiera Polski należy. Obejrzyj konferencję, wszystkiego się dowiesz poza słowami.

 

Wziął nawet badania UW, zniekształcił i wrzucił populistycznie, z czego nawet naukowcy się wycofali podobno.

 

Gospodarki od początku nowego roku nie będzie. Nowe podatki, fiskalizm, wzrost kosztów zatrudnienia, VAT, dochodowy, wszystko po staremu w warunkach ścięcia podaży i popytu. Tego nie da się uratować moim zdaniem. Został internet, zagospodarowanie biznesu online, zmniejszenie stacjonarnych lub w ogóle wycofanie.

 

Współpracowałem też ostatnio z producentem mebli, to zlikwidowali salon wystawienniczy i robią wszystko online, na komunikatorze masz projektowanie, zwiększyli poziom obsługi klienta, bo meble wnoszą, zadbali o ten model transportu, czyli wygrywają i tak z konkurencją. Kombinuje biznes, jak może, bo w tym kraju pomocy od rządu nie uświadczysz.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiadomo za bardzo ilu ludzi faktycznie teraz pracuje a ilu na tych teamsach ma mokro w gaciach i modli się żeby tylko przetrwali. Moim zdaniem nawet na wiosnę niespecjalnie jakoś to "odbije" ludzie będą mieli stresa i nie będą wychodzili. Nie tylko dlatego, że się boją o swoje zdrowie tylko także z tego powodu,  że kompletnie inne rzeczy będą mieli na głowie.
Wróciłem do Waw gdzie w moim domu  ciągle kurierzy zapieprzali z żarciem do tych wszystkich młodych- wykształconych. Teraz zaczyna to przypominać marzec.  Jest cicho jak makiem zasiał. Mam nadzieję , że nie dlatego , że ludie już zjadają własne stopy.
Moim zdaniem będzie twardy lockdown do Świąt. Od stycznia podwyżki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, JAL napisał:

Co się zmieniło do połowy października, kiedy zakładałeś niemal bliźniaczy temat o pożyczce na ratowanie gastronomii? Zwiń biznes teraz na minimalne koszty i obserwuj sytuację - wiesz jak go rozkręcić w razie czego.

 

Z fusów nikt nie wywróży, a obstawiam, że rozdający karty wcale nie zawracają sobie tym głowy. 

Zwijam, zwijam. Pierdole to, nie warto się starać w tym kraju.  Lepiej robić u kogoś  i się nie martwić czy będą klienci czy nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony żal utopionych kosztów i odwlekanie.

 

Z drugie - da się przejść na catering biurowy czy diety pudełkowe.

 

Tyle że pula klientów się zmniejsza, ludzie będą oszczędzać , chyba że wybrane branże. IT zejdzie z pizzy i sushi na "domową obsługę restauracyjną" ? Nie wiem szczerze mówiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, mac napisał:

Szczerze mówiąc to współpracuję teraz z gastro, lecą w e-commerce, zamówienia, niektórzy FB robią, odbiór osobisty, ludzie zamawiają. Współpracowałem niedawno z naleśnikarnią, pierogarnią i czterema barami sushi. Wsparcie marketingowe. Zatem działają, tylko w nowym modelu. Co ciekawe robią szkolenia z gotowania, uczą, jak zrobić podobne żarcie w domu, live cooking na urodzinki dziecka, cuda na kiju się dzieją. Z tego, co wiem to ludzie zamawiają i to sporo tego żarcia ogólnie. Każdy biznes to ryzyko w tych pojebanych czasach. Ogólnie gastro idzie do neta, tyle z moich doświadczeń.

 

Premierro wczoraj na konferencji powiedział, że "może być 3-4 fal koronawirusa", a zatem to będzie totalitaryzm pełzający, czyli jedna fala się kończy, 2 miesiące oddechu i kolejna fala, aż do zajebania ludzi i zniszczenia całej gospodarki, jak zaplanowano. Sam tak powiedział na konferencji. Do tego podał przykład Izraela, jako jedyny przykład na cały świat, więc zobacz, do kogo umysł premiera Polski należy. Obejrzyj konferencję, wszystkiego się dowiesz poza słowami.

 

Wziął nawet badania UW, zniekształcił i wrzucił populistycznie, z czego nawet naukowcy się wycofali podobno.

 

Gospodarki od początku nowego roku nie będzie. Nowe podatki, fiskalizm, wzrost kosztów zatrudnienia, VAT, dochodowy, wszystko po staremu w warunkach ścięcia podaży i popytu. Tego nie da się uratować moim zdaniem. Został internet, zagospodarowanie biznesu online, zmniejszenie stacjonarnych lub w ogóle wycofanie.

 

Współpracowałem też ostatnio z producentem mebli, to zlikwidowali salon wystawienniczy i robią wszystko online, na komunikatorze masz projektowanie, zwiększyli poziom obsługi klienta, bo meble wnoszą, zadbali o ten model transportu, czyli wygrywają i tak z konkurencją. Kombinuje biznes, jak może, bo w tym kraju pomocy od rządu nie uświadczysz.

Dziękuję za komentarz. Likwiduje stacjonarny punkt. Nie ma co się szarpać z tym i robić pół roku na zero, mając nadzieję że klienci wrócą  kiedyś jak będzie ciepło i wyzdrowieją. 

 

Spróbuje jeszcze ostatnią rzecz sklep internetowy. To moja ostatnia próba. Jeśli będzie średnio to idę do roboty do kogoś lub wyjazd za granicę jak za starych dobrych czasów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Adrianoob napisał:

Dziękuję za komentarz. Likwiduje stacjonarny punkt. Nie ma co się szarpać z tym i robić pół roku na zero, mając nadzieję że klienci wrócą  kiedyś jak będzie ciepło i wyzdrowieją. 

 

Spróbuje jeszcze ostatnią rzecz sklep internetowy. To moja ostatnia próba. Jeśli będzie średnio to idę do roboty do kogoś lub wyjazd za granicę jak za starych dobrych czasów. 

Wchodź w zamówienia online, diety pudełkowe właśnie, takie rzeczy. Ludziom wkręcasz, że potrzebujesz pomocy, niech odbierają osobiście i to robią. Sklep internetowy to zawsze dobry pomysł w tych czasach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Personal Best napisał:

Nie wiadomo za bardzo ilu ludzi faktycznie teraz pracuje a ilu na tych teamsach ma mokro w gaciach i modli się żeby tylko przetrwali. Moim zdaniem nawet na wiosnę niespecjalnie jakoś to "odbije" ludzie będą mieli stresa i nie będą wychodzili. Nie tylko dlatego, że się boją o swoje zdrowie tylko także z tego powodu,  że kompletnie inne rzeczy będą mieli na głowie.
Wróciłem do Waw gdzie w moim domu  ciągle kurierzy zapieprzali z żarciem do tych wszystkich młodych- wykształconych. Teraz zaczyna to przypominać marzec.  Jest cicho jak makiem zasiał. Mam nadzieję , że nie dlatego , że ludie już zjadają własne stopy.
Moim zdaniem będzie twardy lockdown do Świąt. Od stycznia podwyżki.

Też tak myślę.  Dziękuję za komentarz, utwierdzam się z dnia na dzień że nie warto już próbować to ratować.  Trzeba zamykać  i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, sargon napisał:

Z jednej strony żal utopionych kosztów i odwlekanie.

 

Z drugie - da się przejść na catering biurowy czy diety pudełkowe.

 

Tyle że pula klientów się zmniejsza, ludzie będą oszczędzać , chyba że wybrane branże. IT zejdzie z pizzy i sushi na "domową obsługę restauracyjną" ? Nie wiem szczerze mówiąc.

Tak tylko że inwestycja w catering i samochody do rozwożenia znowu.... wielkie koszty które pewnie i tak się utopi jeśli będzie 3cia fala wirusa politycznego.... Myślę że nie ma co pakować się  w dodatkowe rozwijanie o catering. Czas pogodzić się z porażką i zamknąć zanim cokolwiek jeszcze można odzyskać. 

4 minuty temu, mac napisał:

Wchodź w zamówienia online, diety pudełkowe właśnie, takie rzeczy. Ludziom wkręcasz, że potrzebujesz pomocy, niech odbierają osobiście i to robią. Sklep internetowy to zawsze dobry pomysł w tych czasach.

Spróbuje ze sklepem. Zabawki książki teraz mikołajki i święta bedą to ludzie bedą kupować w sieci.

2 minuty temu, Justblaze napisał:

Ja trzymam knajpę do wiosny potem zobaczymy, ale mam tez inne „biznesy” wiec nie boje się o kasę 

Ja wlasnie nie mam innych biznesów więc wolę się wycofać zanim jest co zbierać....zanim nie będzie człowiek na łopatkach kurde

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztuka jest wiedzieć wcześniej a nie wiedzieć więcej. Tu jest pies pogrzebany. Generalnie ta cała blokada potrwa do maja. Chyba, ze wynajdą szczepionkę- ale wróć. Co z dystrybucja tego specyfiku? Ile może trwać? Chuj wie. Uciekaj z kapitałem bracie. Jak masz czysty umysł i chęci do pracy to poradzisz sobie zawsze. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Adrianoob napisał:

Tak tylko że inwestycja w catering i samochody do rozwożenia znowu.... wielkie koszty które pewnie i tak się utopi jeśli będzie 3cia fala wirusa politycznego.... Myślę że nie ma co pakować się  w dodatkowe rozwijanie o catering. Czas pogodzić się z porażką i zamknąć zanim cokolwiek jeszcze można odzyskać. 

Zbadaj rynek i stań z boku częściowo. Przecież nikt ci nie powie, musisz zebrać dane. Transport za prowizję ogarniesz, ewentualnie odbiór osobisty, zróżnicujesz na rabatach. Dużo rzeczy można zrobić jeszcze. Jest szaleństwo, ale też okazja u niektórych. Jeszcze ludzie hajs mają, to trzeba przyznać. Niektórzy dobrze sobie radzą. Siedzisz zamknięty w chacie to myślisz, a może dieta, a może coś zjem dobrego i tak dalej. Ludzie zajadają poza tym stres. To nie jest wcale takie głupie.

 

Mówię, usiądź i pomyśl na spokojnie, co dasz radę zrobić, przetestuj coś na małą skalę, ogarnij FB, zwróć się do dotychczasowych klientów, może udoskonalenie menu, jakaś nowa egzotyka, cokolwiek.

 

Analiza konkurencji, rynku + własne możliwości i jedziesz. Nie poddawaj się od razu, jeżeli znasz się na danym rynku, tylko oceń spokojnie, albo komuś zapłać, żeby nie popełnić błędów w obiektywnej ocenie. Tutaj nikt ci nie powie. Ja tylko mówię, że jednak z gastro współpracuję dalej. Zmienia się model obsługi klienta, ale to dalej ten sam klient, tylko je w domu, nie w knajpie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję, (zbyt) wielu ludzi jest teraz w podobnie rozpaczliwiej sytuacji. Jakoś chyba łatwiej to znosić tym niewierzącym, że to decyzje administracyjno-polityczne są winne a nie wirus sam w sobie. Niestety ale najprawdopodobniej życie tych kilku/nastu tysięcy osób i tak byłoby stracone a w obecnej sytuacji, mało że ono tak czy siak jest stracone, to jeszcze wpycha się w rozpacz, problemy i dramaty miliony obywateli. Do tego, jeśli sprawy będą prowadzone tak, jakie są zamiary (wnioski z "przepowiedni" J. Attali, z oficjalnych dokumentów Forum Ekonomicznego w Davos, przecieki stąd i zowąd) to obecnie jest nawet bardzo przyzwoity stan, za którym jeszcze zatęsknimy. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, mac napisał:

Mówię, usiądź i pomyśl na spokojnie, co dasz radę zrobić, przetestuj coś na małą skalę, ogarnij FB, zwróć się do dotychczasowych klientów, może udoskonalenie menu, jakaś nowa egzotyka, cokolwiek.

+1

 

Personalizowana dieta pudełkowa, pozycje lunchowe, handel półproduktami typu marynowany kurczak, którego trzeba tylko umieścić w piekarniku.

 

Na przeciw mojego mieszkania jest niezła pizzeria, kilka kroków dalej o wiele gorsza (taka w klimacie lat dwutysięcznych z serem gouda). Ta pierwsza przędzie lepiej, czasami widzę kilkanaście osób w kolejce na ulicy po odbiór placka. W tej drugiej nic się nie zmieniło, ruch może ciut mniejszy.

 

Jest pole do popisu. Leniwe Julki i Oskarki nie nauczą się sprzątać i gotować w kilka miesięcy. Znajomy zatrudnia sprzątaczkę. Na początku pandemii bała się, że nie będzie dla niej roboty, skoro ludzie siedzą w mieszkaniach. Okazało się, że roboty jest więcej bo korporacyjni siedząc na dupie więcej brudzą i wolą na czas jej przyjścia pracować z balkonu lub piwnicy niż samemu ogarnąć mieszkanie...

Edytowane przez horseman
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrianoob Miałem, Ciebie pytać, o co chodzi, bo to Twój kolejny post, o tej tematyce. Nie mam biznesu, więc jestem tylko kolejnym mędrkiem z Internetu. 

Sprawy mają się źle, jeśli chodzi o ilość ludzi, na ulicy, co przekłada się na spadek zainteresowań, jeśli chodzi o wizyty w punktach gastronomicznych, w galeriach itp.

To, już kolejny miesiąc będzie obostrzeń, ludzi będą mieli złe nawyki, oduczą się chodzenia do tego, typu punktów. 

 

Polka jak zwykle dąży, do najbardziej przejebanych obostrzeń, Niemcy, Anglia, tam ludzie nie muszą nosić maseczek, w przestrzeniach otwartych. Samo to, mnie tak irytuje, że wychodzę z domu, tylko na rower, lub bieganie. 

 

Wiem, że to trudna, do wykorzystania rada i w sumie oczywista, ale gdybyś miał umowy ze szpitalami, Dps, czy Hospicjami, to ciągłość pracy by była.

Jeśli chodzi o dostawy to masz firmy zajmujące się tym, jak np UberEats

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, NiesamowitySzymi napisał:

Sprawy mają się źle, jeśli chodzi o ilość ludzi, na ulicy, co przekłada się na spadek zainteresowań, jeśli chodzi o wizyty w punktach gastronomicznych, w galeriach itp.

To, już kolejny miesiąc będzie obostrzeń, ludzi będą mieli złe nawyki, oduczą się chodzenia do tego, typu punktów.

 

Bzdura. Skąd to bierzesz ?

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Bartek2 napisał:

Sztuka jest wiedzieć wcześniej a nie wiedzieć więcej. Tu jest pies pogrzebany. Generalnie ta cała blokada potrwa do maja. Chyba, ze wynajdą szczepionkę- ale wróć. Co z dystrybucja tego specyfiku? Ile może trwać? Chuj wie. Uciekaj z kapitałem bracie. Jak masz czysty umysł i chęci do pracy to poradzisz sobie zawsze. 

Racja, to prawda trzeba się ewakuować póki czas. Jakoś sobie poradzę  myślę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mac said:

Z tego, co wiem to ludzie zamawiają i to sporo tego żarcia ogólnie. Każdy biznes to ryzyko w tych pojebanych czasach. Ogólnie gastro idzie do neta, tyle z moich doświadczeń.

Ja zamawiam ale padła tradycja w robocie "obiadów czwartkowych". Dlatego że porozstawiano stoły i mogą być maksymalnie dwie osoby. Już nie ma jak razem zjeść i pogadać na stołówce. Dzisiaj pierwszy raz od miesięcy jadłem żarcie zamówione samemu. Z partnerką już nie robimy w weekend obiadków w restauracji. Mimo że dochody mi nie spadły to zmniejszyłem jedzenie poza domem o 1/2.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.