Skocz do zawartości

Ewakuacja gastronomii


deleteduser90

Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, Imiennik napisał:

@Perun82

Proszę bardzo:

lYLAeljD4Qo

 

Coś tam było jeszcze o anulacji długów (ciekawe skąd się wzięły) za przyjęcie szczepionek i ogólne złapanie mas za mordę.

 

Jest też taki spoko kanał chyba suwerenny się nazywa na yt. Mówi on również o tym że już nigdy nie bedzie tak dobrze jak było oraz że zatęsknimy jeszcze za tym co jest teraz.

Świąt też ms nie być,  sylwestra prawdopodobnie też. Myślicie że ma rację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Personal Best napisał:

 

chłopie o czym Ty mówisz. Rząd nie ten czy inny będzie musiał wprowadzić taki podatek, żeby sfinansować część z tego bałaganu który teraz powstał. On ani Ciebie ani mnie nie dotknie i nie zaboli.
Może mi się nie podobać ZUS wkurwia mnie nawet, sam  mam u nich długi ale ja sobie poradzę ja nie chce nic od nikogo Jeszcze bardziej jednak wkurwia mnie gdy przez 30 lat słyszałem o USŁUGACH MEDYCZNYCH, nie o SŁUŻBIE zdrowia tylko o tym, że musiałem sobie to zapłacić DODATKOWO w LxM czy innym gównie.
To samo ze żle wydawanymi pieniędzmi i tym że finansujemy autostrady pana Kulczyka (którego rodzina nota bene nie zapłaciła ŻADNEGO podatku od spadku mimo, że na całym świecie tego typu podatki dla najbogatszych to często 50 % dochodu) To mnie wkurwia a nie jakiś kataster który dotyczy promila najbogatszych ludzi, podkreślam promila najbogatszych a nie 5 % tych którzy mają wysokie dochody (specjalistów, kadry kierowniczej etc)  co pewnie na Polskie realia przekłada się kwotą 12-20 tys na miesiąc. 
 Ja sam mam nieruchomości z których coś tam spłaciłem coś spłacam. 
Zwróć uwagę bo może tego nie wiesz, że mieszkań nie kupują już zwykli ludzie tylko fundusze inwestycyjne lub ludzie bardzo bogaci którzy nie mają tak jak backupu na starość często na spółę z rodzicami, żeby mieć ich blisko  i trochę "na wszelki wypadek" ,  ale tacy co mają 20-30 albo 200-300  i nakręcają dalej spiralę tego spierdolenia.
Tu gdzie sam mieszkam stoi połowa pustych mieszkań na wynajmy krótkoterminowe. Jest to własność JEDNEJ osoby lub firmy. A mówimy o jednej kamiennicy. Na serio lepiej żeby państwo sięgało do kieszeni najbogatszych a nie średniaków i nie rozumiem czemu średniacy (tak 12-20 miesięcznie to dla mnie średniacy) mają kłaść głowę za fundusze inwestycyjne, rodziny prominentów czy resortowych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Oczywistości, mam na myśli, że koronka/pandemia/wirus, jest domyślnym powodem galopującego upadku gastronomi, a właściwie każdej branży usługowej, gdzie musi być miejsce, solaria, kosmetyka, siłownie, kluby fintess, chociaż zajęcia taneczne i np jumpcity, tylko okrojone godziny się odbywają. 

 

Tym, co określiłem spadkiem zainteresowania, to moment "odmrożenia", rozmawiając, czy korzystając z branży usługowej, właściciele, pracownicy, gdy pytałem, czy wróciło do normy, zgodnie odpowiadali, że nie. Ludzie się bali, tak jak napisałeś, byli nie pewni tego, co się dzieje, nie pewni, co do zasad korzystania, a w ogólnym rozrachunku nie zainteresowani korzystaniem z branży usługowej w czasie postpandemiczny. Nie da się włączać i wyłączać gospodarki tak, jak światła w kiblu. 

 

Więc skoro autor postu, się zastanawia, na "przeczekaniem", do następnego "odmrożenia" gospodarki, gdzie żadnego terminu, nie ma, są przesłanki o kolejnych falach, to uważam, że nie jest, to dobry pomysł. A przykład mam, na gorąco taki, że czekałem z wyjazdem zagranicę, odmówiłem innej agencji, a okazało się, że wymiana  w agencji, w której pracuję teraz, jest nieaktualna, bo obecna grupa zostaje na miejscu do bliżej, nie sprecyzowanego momentu. 

 

Poza tym, uważam, że spora część branży gastronomicznej polega na tym, że do niej przychodzisz, nie zawsze pierwsze skrzypce gra jedzenie. Wszelkiej maści obiady, spotkania towarzyskie, biznesowe, komunie, stypy, już nie mówię o miejscach typowych po turystów, gdzie obecnie, a przynajmniej do pandemii jeździ się na urlopy cały rok. 

 

Osobiście wątpię, czy samo przeniesienie branży do Internetu uratuję, tą części gospodarki, mam tu na myśli szczególnie branże nie powiązane jak wspominałem wcześniej, ze szkołami, szpitalami, firmami, dużymi magazynami, gdzie doświadczałem cateringu. 

 

Chętnie się przyznam, do pomyłki w typowaniu. 

 

@Adrianoob  Jeśli to nie tajemnica, to daj znać czy to mała knajpka rodzaju pizzeri, czy może coś a'la kuchnia domowa. I od kiedy to prowadzisz. Nie naciskam :)

Jest to mała kawiarnia i zdrowa żywność połączone.  Z 10 osób w środku się mieści.  Coś jak bistro takie nieduże. Od niedawna z pół roku to trwa wcześniej  robiłem za granicą żeby spełnić marzenie kur....a...no to mam teraz kutasowirus i oszczędności utopione w pizdu. Tragedia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrianoob

Ze wszystkich tych kanałów trzeba umieć odsiewać informacje. Dużo prawdy ale z jakiegoś powodu każdy próbuje po trochu przeforsować swoją prawdę objawioną. Suwerenny ma narrację katolicką, łaciński coś gada, że covid to groźna broń biologiczna, szkoda że w statystykach tego nie widać.

@Personal BestBest

7 minut temu, Personal Best napisał:

Rząd nie ten czy inny będzie musiał wprowadzić taki podatek, żeby sfinansować część z tego bałaganu który teraz powstał. On ani Ciebie ani mnie nie dotknie i nie zaboli.

Ale co rząd ma konkretnie finansować w tym bałaganie i po co? Okraść ludzi by oddać im pieniądze z powrotem? Brzmi logicznie.

 

Podatek który nas nie dotknie? A to dobre. Widzę, że jesteś wielkiej nadziei. To zwykli ludzie dostają najbardziej po dupie przez pomysły rządu.

9 minut temu, Personal Best napisał:

mimo, że na całym świecie tego typu podatki dla najbogatszych to często 50 % dochodu

Ta, na papierze :D

10 minut temu, Personal Best napisał:

Zwróć uwagę bo może tego nie wiesz, że mieszkań nie kupują już zwykli ludzie tylko fundusze inwestycyjne lub ludzie bardzo bogaci którzy nie mają tak jak backupu na starość często na spółę z rodzicami, żeby mieć ich blisko  i trochę "na wszelki wypadek" ,  ale tacy co mają 20-30 albo 200-300  i nakręcają dalej spiralę tego spierdolenia.
Tu gdzie sam mieszkam stoi połowa pustych mieszkań na wynajmy krótkoterminowe. Jest to własność JEDNEJ osoby lub firmy. A mówimy o jednej kamiennicy. Na serio lepiej żeby państwo sięgało do kieszeni najbogatszych a nie średniaków i nie rozumiem czemu średniacy (tak 12-20 miesięcznie to dla mnie średniacy) mają kłaść głowę za fundusze inwestycyjne, rodziny prominentów czy resortowych

No i Ci rentierzy z pewnością zapłacą nowy podatek ze swojej kieszeni, tak samo jak sklepikarze płacą VAT.

 

Prędzej ceny mieszkań jeszcze bardziej poszybują, jeszcze więcej ludzi będzie musiało wynajmować za jeszcze większą kwotę. Chyba lubisz sobie strzelać w kolano.

 

"Prawo jest jak płot – żmija zawsze się prześliźnie, tygrys zawsze przeskoczy, a bydło przynajmniej się nie rozłazi, gdzie nie powinno".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

cały czas w trasie, nieregularne wstawanie, chodzenie spać, stres, odpowiedzialność a urzędas? Laba, stałe pory, zero zostawania po godzinach, zero odpowiedzialności, weekendy, święta wolne. Same plusy hehe

 

Napiszę Ci ciekawostkę.

Zaraz po studiach, przez trochę ponad rok pracowałem jako "urzędas".

I napiszę Ci krótko:

KURWA, NIGDY WIĘCEJ.

A wiesz dlaczego?

Bo ilość pracy jaką miałem do wykonania była odwrotnie proporcjonalna do zarobków.

Zarabiałem grosze a pracy do wykonania miałem w cholerę.

Często bezsensownej. Często sensownej. Ale ilość wręcz ogłupiająca.

Nudnej. Żmudnej. Monotonnej. Niekończącej się. Z wiecznie wkurwionymi, naburmuszonymi ludźmi.

 

Ludzie są wkurwieni "na urzędasów" bo wydaje im się, że nic nie robią i się opierdalają.

Opierdala się topowe 10-15%

Reszta jest trybami, które kręcą się maszynie. Kręcą się za grosze.

 

Chcesz posmakować ambrozji bycia "urzędasem"?

Zatrudnij się!

Gwarantuje, że w Twoim miejscu zamieszkania jest mnóstwo ofert pracy "dla urzędasów".

Urząd dzielnicy. Miasta. Starostwo. ZUS. KRUS, etc.

Bo ludzie spieprzają z tych stanowisk jak tylko mogą.

I pozostaje selekcja negatywna.

Kto ma możliwość i kwalifikacje - spieprza na rynek prywatny, jak swego czasu ja.

Pozostają Ci, którzy maja do wyboru: urząd albo kasa w markecie.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, somsiad napisał:

Niestety to moim zdaniem najrozsądniejsze rozwiązanie. Lepiej ciąć straty wcześnie i się nie stresować aż tak. Masz kapitał, doświadczenie w prowadzeniu biznesu więc jak tylko się sytuacja uspokoi wrócisz do tematu. Możliwe, że za jakiś czas będzie na rynku luźniej bo część konkurencji po prostu padnie.

 

U mnie w biurze panika bo większość osób od zawsze jadła lunch/obiad w pracy a teraz trzeba samemu gotować :D. Albo zamawiać online.

Już jest, nazywa się to dla niepoznaki 'opłata deszczowa'

Nie nie ja już nie będę wracać do gastronomii. Chcę zamknąć temat definitywnie. Wolę chyba u kogoś robić tsk będzie bezpieczniej i mniej stresu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Imiennik napisał:

@Adrianoob Plany są do 2030, ale słyszałem o anulacji długów jakoś pod koniec 2021. Wydaje mi się, że granicę są płynne i będą zależały od nastrojów społecznych, czyli niestety pójdzie baaardzo szybko, a barany nawet nie zabeczą.

Przejeb....e

Czyli u nas nejlepiej być typowym 500 plusem na to wychodzi.... tragedia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Imiennik napisał:

@Adrianoob

Żebyś wiedział, że nic nie warto robić. Mam znajomych co ciągną na 4 etaty, kredyt i 15 letni passat. Zajebiście się tu żyje. Przeciętny człowiek co by nie zrobił idąc głównym nurtem wyżej dupy nie podskoczy.

Dokładnie tak jest. Ok dziękuję za rady. Robię tak. Zamykam ten syf biznes. Następnie spłacam powoli dług i gdy już spłacę ( oby się udało) to nigdy więcej nie biorę pożyczki i nie ryzykuję. Będę żył skromnie i oszczędnie.  Taki mam plan.

 

Możliwe też że jakoś się uda przez wzgląd na pandemię kutasowirusa odroczyć spłaty czy jakoś się dogadać z wierzycielami i z tymi od których lokal wynajmuję. Myślisz że jest taka szansa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

 

Napiszę Ci ciekawostkę.

Zaraz po studiach, przez trochę ponad rok pracowałem jako "urzędas".

I napiszę Ci krótko:

KURWA, NIGDY WIĘCEJ.

A wiesz dlaczego?

Bo ilość pracy jaką miałem do wykonania była odwrotnie proporcjonalna do zarobków.

Zarabiałem grosze a pracy do wykonania miałem w cholerę.

Często bezsensownej. Często sensownej. Ale ilość wręcz ogłupiająca.

Nudnej. Żmudnej. Monotonnej. Niekończącej się. Z wiecznie wkurwionymi, naburmuszonymi ludźmi.

 

Ludzie są wkurwieni "na urzędasów" bo wydaje im się, że nic nie robią i się opierdalają.

Opierdala się topowe 10-15%

Reszta jest trybami, które kręcą się maszynie. Kręcą się za grosze.

(...)

Bo ludzie spieprzają z tych stanowisk jak tylko mogą.

I pozostaje selekcja negatywna.

(...)

 

Dokładnie tak jest jak piszesz, masz zmysł obserwacyjny. Przepracowałem kilkanaście lat w administracji rządowej i na podstawowym stanowisku urobiłem się niczym koń po westernie. Ilość przepisów i bzdurnych wymogów była i jest porażająca, do tego przez kolejne lata odbiór tego jest coraz bardziej przytłaczający.

 

Dlatego łatwiej było się przystosować tym co zaczynali w wieku 20+, bo oni od razu wsiąkli w to "urzędostwo" i już nie umieli dostrzec wokół niczego innego. I tak biurwują tam aż do emerytury.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Chcesz posmakować ambrozji bycia "urzędasem"?

Zatrudnij się!

Próbowałem, ostatni raz na zaszczytne, prestiżowe stanowisko: "Woźnego sądowego" - na drugi etap rekrutacji,  tak bo był, drugi etap, przyszło 45 osób. Dodam praca za najniższą. Jeden facet, z którym w grupce czekaliśmy na wejście do sali, powiedział, cytuję: "taka praca, to jak wygrana w totka".

 

Z jakiś siedmiu osób, które znam, pracujących w wszelkiej maści pracach budżetowych, to tylko jedna dostała się bez znajomości - była na stażu, potem jakaś babka poszła na macierzyńskie, to ją wzięli. Żadna z tych, osób się nie zwolniła- pracują tam cały, czas cieszą się, że żadne zmiany jak kryzysy, koronki ich nie dotyczą, nie muszą zostawać po godzinach, każdy weekend, majówka wolna. 

 

Nie wiem, jak się dostałeś do urzędu, jakie miasto, jakie studia. 

Kuzynka, po filologii rosyjskiej -  praca załatwiona przez rodzinę, centrum szkoleń dla nauczycieli. Mówi, że najlepsza praca jaką miała. 

Wujas - elektryk w wojsku, praca załatwiona przez ojca, wysokie stanowisko w wojsku. Nigdy nie kupił samochodu, ma odziedziczony po ojcu. Wzięliśmy go, do oglądania samochodu, parę razy, to zawsze mówił "lepiej nie brać", nie potrafił w niczym pomóc. 

 

W rozmowach z ojcem, przy wódeczce mówił: "do prywaciarza nigdy, bym nie poszedł", wiadomo, elektryk(o ile coś, w ogóle tam kumał), w prywatnym zakładzie wiadomo, terminy, diagnoza, ciągły rozwój, w wojsku, na starych rzęchach? W woju, do jedzenia gotują sobie normalne obiady, zupy itp. 

Dlaczego wierzę? W wojsku, na szkółce byłem przydzielony, do kampanii remontowej, główni "mechanicy" mieli nadane ksywy - Skrobut i Horacy.

Myślisz, że dlatego, bo byli fachowcami, wysokiej klasy, czy dlatego, bo takie ksywy nadali im chłopaki, ze szkółki, bo nic nie ogarniali. 

 

Jeszcze ciostka, Nfz - szpital, kawucha, ciacho - całe życie tam, pracuję. Znajoma, którą poznałem na kursie w Hospicjum, pracowała całe życie w Urzędzie Miejskim - mówiła, że za każdym, razem jak ktoś narzekał, z osób długo pracujących, to Ci którzy się dostali do budżetówki z firm prywatnych, prywatnych, szybko ich "stawiali" do pionu, opowiadając o "urokach" pracy, na rynku prywatnym. 

 

Gość poznany, w szkole policealnej - pracujący przy wnioskach 500+, matka mu załatwiła.  Ehhh.....

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym raczej nie rezygnował, pytanie jak wyglądała sytuacja na wiosnę w zeszłym roku byli ludzie jak odmrażali rynek?

Miejmy nadzieje że w tym roku ci co mieli zachorować pocharują i nabiorą odporności. W nastepnym juz nie bedzie takich liczb, bo wiekszość już to przejdzie i koronka ucichnie. Ale to gdybania zależy jak ogólnie idzie ci ten interes jeśli zarabiasz tylko tyle żeby się utrzymać to rzuciłbym to, ale jak jest z tego jakas konkretna kasa to warto poczekać do wiosny. Pocieszał by mnie fakt że nie jesteś w tym sam i wiele ludzi w branży zastanawia się co zrobić ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

Próbowałem, ostatni raz na zaszczytne, prestiżowe stanowisko: "Woźnego sądowego" - na drugi etap rekrutacji,  tak bo był, drugi etap, przyszło 45 osób. 

54 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

 

 

Nie wiem, jak się dostałeś do urzędu, jakie miasto, jakie studia. 

 

 

 

 

Uwaga numer 1.

Uniwersalna prawda.

 

Jeśli wykonujesz to, co potrafią wykonywać również inni po chwilowym przeszkoleniu.

Jesteś łatwozastępowalny.

Więc gówno płacą, zarówno w budżetówce jak i w sektorze prywatnym.

Przy redukcjach - zwalniają jako pierwszego.

Bo bez problemu, jak będzie trzeba, znajdą sobie za moment nowego pracownika.

Woźny sądowy to, za przeproszeniem, niskospecjalistyczne stanowisko.

Średnie + podstawy kompa + niekarany.

Tu skopiowane na szybko z netu wymagania:

 

1. Na stanowisko: woźny sądowy - w pełnym wymiarze czasu pracy
liczba wolnych etatów:1

2. Zakres zadań wykonywanych na stanowisku woźnego sądowego:
Rozsyłanie i ewidencjonowanie korespondencji i akt w programie komputerowym,
Zapewnienie/dostarczanie materiałów biurowych na potrzeby Wydziału/Oddziału,
Wprowadzanie danych do programu SAWA,
Przygotowywanie Korespondencji wychodzącej:
a. wydruk książki biura podawczego,
b. przekazanie korespondencji na Biuro Podawcze.
Trwałe łączenia kart w aktach/przygotowywanie akt (stemplowanie akt), zakładanie kolejnego tomu akt, proste prace biurowe (skanowanie, faxowanie, bindowanie, kserowanie),
Przygotowywanie korespondencji/akt do archiwum,
Roznoszenie korespondencji wewnętrznej jednostki.

3. Wymagania konieczne na stanowisku woźnego sądowego :
wykształcenie minimum średnie,
komunikatywność, umiejętność pracy w zespole,
umiejętność organizowania pracy na danym stanowisku,
podstawowa znajomość obsługi komputera,
niekaralność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe,
nie może być prowadzone postępowanie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe,
stan zdrowia pozwalający na zatrudnienie na określonym stanowisku.

4. Wymagania preferowane:
znajomość metod i technik pracy biurowej,
samodzielność, kreatywność, systematyczność, dokładność, komunikatywność, praca w zespole.

 

Niewielki próg wejście - więc chętnych będzie multum. W cholerę. Ciężko konkurować bo konkurujesz z masą.

To identyczne z tym, co piszemy na forum o wymaganiach kobiet w stosunku do partnerów.

I o ich traktowaniu.

Każda płodna Julka czy dojrzała Kaśka o niebo lepiej podchodzi do mężczyzny 'ponadstandardowego'.

Bo standardowego to wymieni sobie od ręki. Na innego standardowego,.

 

Punkt drugi.

Studia po UW.

Kierunek nieistotny ale dający perspektywy, i w budżetówce i w sektorze prywatnym.

Urząd miasta. Miasto powiatowe, podwarszawskie.

Bez znajomości - byłem kandydatem 'ponadstandardowym' na to stanowisko w porównaniu do innych chętnych.

Prędzej kury będę hodował i jajka sprzedawał niż miałbym tam wrócić !!!

Tyle.

Koniec oftopu.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Adrianoob napisał:

Jak to mówi stare rosyjskie przysłowie :
"Dziś jest źle, ale przynajmniej jest lepiej niż będzie jutro." Myślę że tak będzie.  Idziemy na dno jako ludzkość panowie, przykre ale prawdziwe....

 

A ja pozwolę sobie, Szanowny Kolego, patrzeć bardziej optymistycznie na przyszłość.

Nie będzie źle.

Będzie, co najwyżej, inaczej.

A inaczej oznacza zawsze jedno - nowe możliwości.

 

Zawsze.

Jakoś.

Będzie.

 

Nasza mądra głowa by się w tym odpowiednio odnaleźć :D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Akadyjczyk napisał:

Ja bym raczej nie rezygnował, pytanie jak wyglądała sytuacja na wiosnę w zeszłym roku byli ludzie jak odmrażali rynek?

Miejmy nadzieje że w tym roku ci co mieli zachorować pocharują i nabiorą odporności. W nastepnym juz nie bedzie takich liczb, bo wiekszość już to przejdzie i koronka ucichnie. Ale to gdybania zależy jak ogólnie idzie ci ten interes jeśli zarabiasz tylko tyle żeby się utrzymać to rzuciłbym to, ale jak jest z tego jakas konkretna kasa to warto poczekać do wiosny. Pocieszał by mnie fakt że nie jesteś w tym sam i wiele ludzi w branży zastanawia się co zrobić ;) 

Nie no na zero wychodzę w tym momencie. Więc nie ma sensu czekać na cud raczej...

8 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

 

A ja pozwolę sobie, Szanowny Kolego, patrzeć bardziej optymistycznie na przyszłość.

Nie będzie źle.

Będzie, co najwyżej, inaczej.

A inaczej oznacza zawsze jedno - nowe możliwości.

 

Zawsze.

Jakoś.

Będzie.

 

Nasza mądra głowa by się w tym odpowiednio odnaleźć :D

 

No ja rozumiem będzie inaczej. Ale czy wierzysz że będzie jeszcze tak w miarę ok jak np. W 2017?

Świat się opamięta z tego szaleństwa?

Pokona wreszcie grypę czy bedą nią straszyć Ci zdobywcy księżyca i kosmosu do 2030 roku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Adrianoob napisał:

 

No ja rozumiem będzie inaczej. Ale czy wierzysz że będzie jeszcze tak w miarę ok jak np. W 2017?

 

 

Pamiętasz 1997r i rynek używanych części komputerowych?

Stary! Sprzedawało się wszystko od ręki! Portfel puchł w oczach!

Było za co i czym wozić ówczesną dziewczynę po Polsce.

 

Pamiętasz 2001r i nieruchomości rolne pod Warszawą?

Metr chodził po złotówce. Tak! Po złotówce. Hektar za 10 tysiecy PLN.

Stary! Kto kupił i trzymał do 2015r to może kupić mała wyspę na Karaibach.

 

Pamiętasz 2007 i niskie kursy USD, EUR ?

Stary! Sprowadzało się bardziej luksusowe rzeczy w ebaya i sprzedawało na allegro z 30% przebitką!

Konto rosło w oczach!

 

Pamiętasz 2013r i ceny kawalerek w Warszawie?

Był zastój na rynku nieruchów. Można było kupować po 7500 zł za metr.

Kto trzymał do dziś ten ma średnio 5% rocznie z najmu + ok. 11-12 tys za metr.

 

Wszystkie w/w przykłady to przykłady z mojego życia, w których brałem udział.

Poza ziemią orną - tą kupił teść. Ja nie (bo na kit mi rola, kapustę będę sadził?-tak myślałem)

Teraz żałuję ;)

 

Zawsze są możliwości.

Zawsze.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adrianoob napisał:

Moim zdaniem będzie fala pijaństwa z rozpaczy i niestety samobójstw :( czyczy też tak uważasz?

Alkoholizm w naszym narodzie to codzienność. A teraz, zamknięci w domu z osobami na których nie chcemy patrzeć (na własne życzenie). Ludzie nie umieją z sobą rozmawiać (nie pisze o wymianie komend - wymyj, zdejmij, podaj) a co dopiero milczeć (mieć swoje zainteresowania, swój skrawek tylko dla siebie).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Pamiętasz 1997r i rynek używanych części komputerowych?

Stary! Sprzedawało się wszystko od ręki! Portfel puchł w oczach!

Było za co i czym wozić ówczesną dziewczynę po Polsce.

A pamiętasz, ile kosztował CD Projekt w 2011?

7 zł :) Pamiętam, bo kupiłem wtedy pierwszy pakiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

udzie są wkurwieni "na urzędasów" bo wydaje im się, że nic nie robią i się opierdalają.

Nie dlatego, a dlatego że oni tworzą niepotrzebne problemy. Żeby wybudować dom i mieszkać wcalę nie potrzebuję urzędnika, żeby mi projekt podbił, ale architekta czy murarza. By wyciąć drzewko na własnej ziemi potrzebuję piły a nie błogosławieństwa od urzędnika. 

1 hour ago, Perun82 said:

Jeśli nie zamkną granic - nie wiadomo co odwalą tym którzy określą Wielki Reset.

Niemcy nie pozwolą Polakom zamknąć granicy, potrzebują taniej wykwalifikowanej siły roboczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Orybazy napisał:

Nie dlatego, a dlatego że oni tworzą niepotrzebne problemy. Żeby wybudować dom i mieszkać wcalę nie potrzebuję urzędnika, żeby mi projekt podbił, ale architekta czy murarza. By wyciąć drzewko na własnej ziemi potrzebuję piły a nie błogosławieństwa od urzędnika. 

Niemcy nie pozwolą Polakom zamknąć granicy, potrzebują taniej wykwalifikowanej siły roboczej.

Oby tylko do Skandynawii można było dalej wyjeżdżać.  Tam jest jeszcze jako tako z tymi dziwactwami typu maseczki dystans kwarantanny itd.

 

To Chyba ostatni sensowny kierunek na emigrację.  Swe, Nor i Dk.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

A pamiętasz, ile kosztował CD Projekt w 2011?

7 zł :) Pamiętam, bo kupiłem wtedy pierwszy pakiet.

 

A pamiętasz ile kosztował Optimus?

Chyba poniżej złotówki, lub coś w okolicach.

A przez Optimusa na GPW wchodził CD Projekt.

 

Napiszę Ci więcej.

WIEDZIAŁEM, tak - WIEDZIAŁEM typowo insajdersko, że CD Projekt chce wejść na giełdę przez Optimusa.

I wiesz co?

NIC z tym nie zrobiłem.

Do dziś to pamiętam.

Inna inszość, że znając życie i tak bym pewnie sprzedał po osiągnięciu 100% zysku. Bo te dziesiątki tysięcy procent zysku to wyglądają ładnie tylko na wykresie.

Nikt nie jest w stanie tyle wytrzymać psychicznie.

 

Godzinę temu, Orybazy napisał:

Nie dlatego, a dlatego że oni tworzą niepotrzebne problemy. Żeby wybudować dom i mieszkać wcalę nie potrzebuję urzędnika, żeby mi projekt podbił, ale architekta czy murarza. By wyciąć drzewko na własnej ziemi potrzebuję piły a nie błogosławieństwa od urzędnika. 

Niemcy nie pozwolą Polakom zamknąć granicy, potrzebują taniej wykwalifikowanej siły roboczej.

 

Orybazy, tak, masz dużo racji.

Pamiętaj tylko, że ktoś tworzy te przepisy.

A tego ktosia tworzącego - wybierają obywatele,

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.