Skocz do zawartości

Czego ona może chcieć?


Rekomendowane odpowiedzi

Dobra to teraz opowiem swoją historię jako krótki wstęp.

Jakieś 10 lat temu poznałem kobietę o 8 lat młodsza. Ja prawie 30, ona lekko po 20. Zostajemy para, po roku mieszkamy razem u mnie, po 4 latach przyłapuje ja na zdradzie (gadała że z naszym wspólnym znajomym na FB (czułe słówka) + szukała lokalu do wynajęcia). Wywaliłem z domu, błagała przez 3 miesiące o wybaczenie. Z perspektywy czasu zrobiłem największy błąd w życiu i pozwoliłem wrócić (nie za bardzo wnikając do czego doszło). Mija kolejne 4 lata, bierzemy ślub taki jaki ona chciała (w kościele choć ja się postawiłem i wzięła jednostronny). Kolejne wydawać by się mogło 2 lata sielanki i jesteśmy w miejscu że ja prawie 40, ona 30 lat bez dzieci.

 

4 miesiące temu łapie ją, że romansuje na GG (uwierzycie że ktoś tego jeszcze używa?). Zrobiłem kipisz i ona przyznaje się do 2 miesięcznego romansu, miesiąc w realu. Ciągnąłem dalej i kilka dni później sama się przyznała że mam rogi. Jako że to już żona to na chłodno, dałem sobie czas na namysł co zrobić (miesiąc dwa, kazałem wynająć jej mieszkanie i separacja). Po tym miesiącu jej się w głowie pozmieniało i postanowiła ewakuować się z małżeństwa i iść do swojego nowego Alvaro (zresztą też mąż, bezdzietny, obiecuje się rozwieść może to wcześniej było planowane tylko czekała aż ruszy ze swoim rozwodem).

 

Postanowimy przed takim obrotem spraw postanowiłem działać szybko.

W kilka dni załatwiłem rozdzielność majątkowa, dokonaliśmy podziału majątku (na szczęście była tylko kasa i ruchomości bo mieszkanie kupiłem za swoje na kilka lat przed małżeństwem). Trochę mnie to nerwów, łez i pieniędzy kosztowało, ale z perspektywy czasu Alvaro wyrządził mi przysługę zabierając jej rozwiązłe dupsko do siebie przed sfinalizowaniem planów zakupu domu i spłodzeniem dziecka.

Złożyłem pozew o rozwód z jej winy (mam dowody w postaci nagrań itp, zresztą motylki w brzuchu do Alvaro silne więc się na wszystko zgadza byle tylko rozwód dostać)...

 

W między czasie zrobiłem dochodzenie co to się wyprawiało.

Odezwałem się do boczniaka z przed kilku laty - po tym czasie bez problemów przyznał się że bzyknęli się kilka razy (żyła w kłamstwie z tym kilka lat), również przesiedziałem jej działania za ostatnie kilka miesięcy i widziałem że ewidentnie szukała sobie bolca na boku (a kilku ich przerobiła, na samym bilingu są SMS po nocach, jakieś połączenia z różnymi numerami, nie mówiąc o GG na którym siedziała, z iloma był sex czy spotkanie tego już nie ustalę i w sumie nie nie zależy na tym). Ba nawet jakąś pigułka "dzień po" była w maju...

 

Ostatnio jak zabierała resztki rzeczy z mieszkania powiedziałem, że wiem o zdradzie z przed lat że żyła w tym kłamstwie, że wiem o jej wybrykach z przed kilku miesięcy, że ten Alvaro to wcale nie taki jedyny....

Zaprzeczała do samego końca wymyślając różne scenariusze.

 

I teraz co ona ode mnie chce. Jakieś SMS z rana o 6, że chce abym zrozumiał wybaczył jej wybór że jednak  wybiera Alvaro że się zakochała i nie potrafi już że mną żyć. Totalnie wyparła fakty jak by tylko o to chodziło, a nie o całe gówno którym się oblepiła. Plus jakieś zaczepki telefoniczne pod byle pretekstem (dzwonię bo..). Przecież jasno jej nakreśliłem, że to już koniec, że wszystko ogarnąłem i czekamy już tylko na rozprawę. Ona mieszka teraz chyba ze swoim Alvaro (a na pewno romans kwitnie bo dostaje jej bilingi na maila i widzę ile razem gadają).

 

Jakieś moralne rozterki ona jeszcze ma podczas porannego srania po wyjściu z łóżka kochanka?

Chce w moich oczach wyjść na mniejsze kurwisko, oczekuje przebaczenia czy co? Sprawa całkiem świeża więc trochę mną to szarga bo do wykrycia zdrady bardzo ją kochałem...

 

Nie wydaje się z nią w dyskusje, olewam choć emocje mnie szarpią. Na SMS nie odpowiadam, rozmowę kończę krótko słowami "czy masz jakieś ważne sprawy mi do przekazania - nie to do widzenia i się rozłączam".

Ciężko mi sobie z tym poradzić, z tym w jakim gównie żyłem przez tyle lat i jak zmarnowałem dekadę życia.

 

  • Zdziwiony 2
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Llobay napisał:

Ostatnio jak zabierała resztki rzeczy z mieszkania powiedziałem, że wiem o zdradzie z przed lat że żyła w tym kłamstwie, że wiem o jej wybrykach z przed kilku miesięcy, że ten Alvaro to wcale nie taki jedyny....

Zaprzeczała do samego końca wymyślając różne scenariusze.

 

I teraz co ona ode mnie chce. Jakieś SMS z rana o 6, że chce abym zrozumiał wybaczył jej wybór że jednak  wybiera Alvaro że się zakochała i nie potrafi już że mną żyć. Totalnie wyparła fakty jak by tylko o to chodziło, a nie o całe gówno którym się oblepiła. Plus jakieś zaczepki telefoniczne pod byle pretekstem (dzwonię bo..). Przecież jasno jej nakreśliłem, że to już koniec, że wszystko ogarnąłem i czekamy już tylko na rozprawę. Ona mieszka teraz chyba ze swoim Alvaro (a na pewno romans kwitnie bo dostaje jej bilingi na maila i widzę ile razem gadają).

Ona od Ciebie nic nie chce, po prostu chce się sama oszukać wmawiając sobie, że wcale źle nie zrobiła. To jest proces, w którym sama siebie chce utwierdzić, że zrobiła dobrze i sama siebie tłumaczy, tyle, że przed Tobą. Moja eksżona robiła podobnie, pierdoliła mi takie smęty i z tego co wiem to połowie swojej rodzinie i przyjaciółkom, byle by samą siebie oszukać, że to co zrobiła było ok. Olej, będziesz zdrowszy.

[EDIT] Poza tym kolego Avatar i przywitaj się (dopiero teraz zauważyłem)...

Edytowane przez masculum
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co chce... co chce... kasę chce. Moralność nie ma tu nic do tego. Kobieta chce wrócić tylko i wyłącznie wtedy gdy jej się to opłaca, a wrócić będzie chciała, bo tamten typ się nie rozwiedzie, bo gdyby chciał to by dawno się rozwiódł. Po prostu jak z tamtym nie wyjdzie to ona chce mieć grunt pod interesy. Dlatego pierdoli , że masz coś zrozumieć, jeszcze niedługo będzie Ci mówić, że Ty ją pchnąłeś w ramiona kochanka, a ona była tak samotna. A Ty też jesteś niezła cipa, że nie pogoniłeś jej wtedy i jeszcze ślub wziąłeś. Po prostu brawo...

 

Edytowane przez Red exPUA
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Llobay napisał:

I teraz co ona ode mnie chce. Jakieś SMS z rana o 6, że chce abym zrozumiał wybaczył jej wybór że jednak  wybiera Alvaro że się zakochała i nie potrafi już że mną żyć.

Pewnie Alvaro nie taki wspaniały i bada w ten sposób, czy w razie "W" będzie mogła ewakuować się do Ciebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Llobay napisał:

Dobra to teraz opowiem swoją historię jako krótki wstęp.

Jakieś 10 lat temu poznałem kobietę o 8 lat młodsza. Ja prawie 30, ona lekko po 20. Zostajemy para, po roku mieszkamy razem u mnie, po 4 latach przyłapuje ja na zdradzie (gadała że z naszym wspólnym znajomym na FB (czułe słówka) + szukała lokalu do wynajęcia). Wywaliłem z domu, błagała przez 3 miesiące o wybaczenie. Z perspektywy czasu zrobiłem największy błąd w życiu i pozwoliłem wrócić (nie za bardzo wnikając do czego doszło). Mija kolejne 4 lata, bierzemy ślub taki jaki ona chciała (w kościele choć ja się postawiłem i wzięła jednostronny). Kolejne wydawać by się mogło 2 lata sielanki i jesteśmy w miejscu że ja prawie 40, ona 30 lat bez dzieci.

 

4 miesiące temu łapie ją, że romansuje na GG (uwierzycie że ktoś tego jeszcze używa?). Zrobiłem kipisz i ona przyznaje się do 2 miesięcznego romansu, miesiąc w realu. Ciągnąłem dalej i kilka dni później sama się przyznała że mam rogi. Jako że to już żona to na chłodno, dałem sobie czas na namysł co zrobić (miesiąc dwa, kazałem wynająć jej mieszkanie i separacja). Po tym miesiącu jej się w głowie pozmieniało i postanowiła ewakuować się z małżeństwa i iść do swojego nowego Alvaro (zresztą też mąż, bezdzietny, obiecuje się rozwieść może to wcześniej było planowane tylko czekała aż ruszy ze swoim rozwodem).

 

Postanowimy przed takim obrotem spraw postanowiłem działać szybko.

W kilka dni załatwiłem rozdzielność majątkowa, dokonaliśmy podziału majątku (na szczęście była tylko kasa i ruchomości bo mieszkanie kupiłem za swoje na kilka lat przed małżeństwem). Trochę mnie to nerwów, łez i pieniędzy kosztowało, ale z perspektywy czasu Alvaro wyrządził mi przysługę zabierając jej rozwiązłe dupsko do siebie przed sfinalizowaniem planów zakupu domu i spłodzeniem dziecka.

Złożyłem pozew o rozwód z jej winy (mam dowody w postaci nagrań itp, zresztą motylki w brzuchu do Alvaro silne więc się na wszystko zgadza byle tylko rozwód dostać)...

 

W między czasie zrobiłem dochodzenie co to się wyprawiało.

Odezwałem się do boczniaka z przed kilku laty - po tym czasie bez problemów przyznał się że bzyknęli się kilka razy (żyła w kłamstwie z tym kilka lat), również przesiedziałem jej działania za ostatnie kilka miesięcy i widziałem że ewidentnie szukała sobie bolca na boku (a kilku ich przerobiła, na samym bilingu są SMS po nocach, jakieś połączenia z różnymi numerami, nie mówiąc o GG na którym siedziała, z iloma był sex czy spotkanie tego już nie ustalę i w sumie nie nie zależy na tym). Ba nawet jakąś pigułka "dzień po" była w maju...

 

Ostatnio jak zabierała resztki rzeczy z mieszkania powiedziałem, że wiem o zdradzie z przed lat że żyła w tym kłamstwie, że wiem o jej wybrykach z przed kilku miesięcy, że ten Alvaro to wcale nie taki jedyny....

Zaprzeczała do samego końca wymyślając różne scenariusze.

 

I teraz co ona ode mnie chce. Jakieś SMS z rana o 6, że chce abym zrozumiał wybaczył jej wybór że jednak  wybiera Alvaro że się zakochała i nie potrafi już że mną żyć. Totalnie wyparła fakty jak by tylko o to chodziło, a nie o całe gówno którym się oblepiła. Plus jakieś zaczepki telefoniczne pod byle pretekstem (dzwonię bo..). Przecież jasno jej nakreśliłem, że to już koniec, że wszystko ogarnąłem i czekamy już tylko na rozprawę. Ona mieszka teraz chyba ze swoim Alvaro (a na pewno romans kwitnie bo dostaje jej bilingi na maila i widzę ile razem gadają).

 

Jakieś moralne rozterki ona jeszcze ma podczas porannego srania po wyjściu z łóżka kochanka?

Chce w moich oczach wyjść na mniejsze kurwisko, oczekuje przebaczenia czy co? Sprawa całkiem świeża więc trochę mną to szarga bo do wykrycia zdrady bardzo ją kochałem...

 

Nie wydaje się z nią w dyskusje, olewam choć emocje mnie szarpią. Na SMS nie odpowiadam, rozmowę kończę krótko słowami "czy masz jakieś ważne sprawy mi do przekazania - nie to do widzenia i się rozłączam".

Ciężko mi sobie z tym poradzić, z tym w jakim gównie żyłem przez tyle lat i jak zmarnowałem dekadę życia.

 

Bracie.

 

1. Trafiłeś na bladź w życiu. Zdarza się, choć nie połapałeś się kiedy trzeba.

2. Ucinasz to, blokujesz numer. To jest toksyk i ludzki śmieć. Śmieci idą do kosza -segregowane.

 

Nic po męsku Ci nie idzie doradzić. Ona jak to baba będzie teraz kręcić kołowrotkiem w kółko żeby Ci bagno zrobić z umysłu, ale masz do tego nie dopuszczac.

1 minutę temu, Red exPUA napisał:

Co chce... co chce... kasę chce. Moralność nie ma tu nic do tego. Kobieta chce wrócić tylko i wyłącznie wtedy gdy jej się to opłaca. Po prostu z tam tym nie wyszło. A Ty też jesteś niezła cipa, że nie pogoniłeś jej wtedy i jeszcze ślub wziąłeś. Po prostu brawo...

Niestety, musze się zgodzić. Matrix zrobił swoje. Autorze, nic osobistego, jedynie zimny prysznic.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, na to nie wpadłem że będzie sobie wmawiać jaka to ona jest czysta, że miłość którą czuje do Alvaro to coś co samo do niej przyszło (a nie że sobie szukała rozrywki panów po nocach na GG i pewnie potem w realu z kilkoma na kawkach aż nie trafiła na tego wyjątkowego).

 

Kasy więcej nie dostanie. Rozdzielność jest+ podział majątku wspólnego zrobiony.

Jedynie co może teraz zrobić to iść do sądu i udowadniać że jakiś majątek zataiłem. Podzieliłem uczciwie że mucha nie siądzie (ale zawsze może próbować). Szantażować mnie też nie ma czym (bo dziecka brak). Co najwyżej że nie da mi rozwodu, ale pod ciężarem dowodów każdy sąd mi go klepnie. O jej winę gram teraz szybko póki na motylki w brzuszku... Nie chcę wywłoce jak wpadnie za np. 2 lata w "depresję" czy coś płacić alimentów.

Alvaro się rozwodzi (ponoć już rozdzielność zrobił - ile w tym prawdy nie wiem)... Więc będą jak Romeo i Julia (dwie rozwalone rodziny, miłość wbrew wszystkim, etc....)

 

Ewakuacja do mnie z powrotem nie wchodzi w grę, jasno jej to wybiłem z głowy. Dostała już przelew i nie musi pracować przez dobre kilka lat, nawet nowy samochód dorzuciłem. Jak jej się krzywda będzie dziać to mają jej pomóc rodzice (co najwyżej sam ją do nich zawiozę w jakiej krytycznej sytuacji jak np. Alvaro okaże się damskim bokserem). Ja soków Alvaro z niej zlizywać nie będę - nie ma takiej opcji. Zaczynam mieć do niej obrzydzenie nawet jak myślę o tym że miałbym ja za rękę trzymać, ale też obrzydzenie jak do podczłowieka którym się okazała. Wyparli się jej znajomi, przyjaciele, nawet jej rodzice jeszcze tego wszystkiego nie akceptują (choć będą musieli). Za dobry chyba byłem zbyt cipkowaty a jej w życiu potrzeba chyba jakiegoś trepa albo patologii (wtedy coś by się działo i mogła by się realizować)...

 

Zastanawiałem się czy jest toksyczna, ale chyba nie. Przez 4 lata było jak w bajce, idealna przyszła żona, poukładana itp. Dopiero niedawno jej odwaliło i zaczęła szukać towarzystwa panów. Toksyk by chyba tyle nie wytrzymał. Po prostu sprawdziło się - zdradziła raz, zdradzi kolejny, zaswędziała picza i poleciała jak suka w rui.....

Jak mi się śni po nocach i się budzę to sobie powtarzam - Człowiek pije i je, trawi a na koniec sra... Obracam się na 2 bok i zasypiam.

 

Najgorsze jest to, że nie wiem czy po tym wszystkim nie będę miał zjechanej psychiki i nie zacznę patrzeć na kobiety przez pryzmat mojej żony ...

Edytowane przez Llobay
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Llobay napisał:

Najgorsze jest to, że nie wiem czy po tym wszystkim nie będę miał zjechanej psychiki i nie zacznę patrzeć na kobiety przez pryzmat mojej żony ...

Spokojnie bracie kiedyś zaczniesz chłodno patrzeć na cała sytuację.

Większość z nas przeżywała to samo.

Trochę czasu upłynie ale w końcu uwolnisz się całkowicie od emocji związanych z ex.

Z fartem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Llobay napisał:

Najgorsze jest to, że nie wiem czy po tym wszystkim nie będę miał zjechanej psychiki i nie zacznę patrzeć na kobiety przez pryzmat mojej żony ...

 

 

Takie wspomnienia i doświadczenia pozwalają unikać podobnych sytuacji w przyszłości...  Powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jest taki typ kobiet, którymi rządzi ich cipka. Od początku uważała ciebie za fajnego gościa, dobrego do związku. Ale jej cipce było mało, potrzebowała emocji i skoków w bok. 

Czego teraz od Ciebie chce? Myślę, że pomocy, w przejściu dla niej trudnego czasu. Jej zachowanie jest nieludzkie, widać brak empatii, czyli wczucia się w Twoją sytuację i oczywistych krzywd, które wyrządziła. Ale u kobiet to rzadka cecha.

Gdy ten Alvaro, pozałatwia tam wszystko i im się unormuje. To przestaniesz dla niej istnieć. No i oczywiście po jakimś czasie Alvaro podzieli Twój los rogacza. Chyba, że to jakiś ostry zawodnik, dający kobietom dużo emocji, czego może już miała dość poprzednia jego kobieta.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Gratulacje za sprawne ogarnięcie separacji i rozdzielności a następnie rozwodu.

Wchodzenie w to było błędem, no ale - póki co naprawione. Być może Ci się upiecze.

 

2. Co ona chce, że tak miętoli te SMSy i telefony, choć powinna tylko Alvara ?

Jest kilka opcji.

- Alvaro powoli traci blask, chce zostawić sobie otwarte drzwi do powrotu

- czuje się trochę winna, może nawet gdzieś jak ostatni kurwiszon. "kontakt" w jej móżdżku jest jakąś tam nagrodą, przejawem jej dobroci, że nie jest taka zła, bo przecież się stara być miła

(i tu jej móżdżek zacznie za jakiś czas dopowiadać - byłam taka dobra, a on taki zły, dlatego zmusił mnie do zdrad swoja podłością, itp)

- liczy na to, że Cię rozchwieje emocjonalnie i rozstroi.

I że wybuchniesz i zaczniesz po niej jechać.

Wtedy w jej móżdżku pojawi się jedna z myśli, że

-może Ci zależy, od nienawiści do miłości, szansa na jakieś spiknięcie dziki seks na zgodę i dzidziusia i alimenty

-może jednak jesteś tym agresywnym chujem, i dobrze że Cię rzuciła, bo Ci się należało, i w ogóle to pewnie chciałeś ją bić, i ona musiała tak postąpić żeby uciec od toksycznego faceta.

 

Tak - brzmi to pojebanie, ale kobiety są często tak właśnie pojebane, że wymyślają takie dzikie racjonalizacje.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, sargon said:

Wtedy w jej móżdżku pojawi się jedna z myśli, że

-może Ci zależy, od nienawiści do miłości, szansa na jakieś spiknięcie dziki seks na zgodę i dzidziusia i alimenty

-może jednak jesteś tym agresywnym chujem, i dobrze że Cię rzuciła, bo Ci się należało, i w ogóle to pewnie chciałeś ją bić, i ona musiała tak postąpić żeby uciec od toksycznego faceta.

No niech on lepiej może uważa, zwłaszcza na dyktafon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, masculum napisał:

Ona od Ciebie nic nie chce, po prostu chce się sama oszukać wmawiając sobie, że wcale źle nie zrobiła. To jest proces, w którym sama siebie chce utwierdzić, że zrobiła dobrze i sama siebie tłumaczy, tyle, że przed Tobą. Moja eksżona robiła podobnie, pierdoliła mi takie smęty i z tego co wiem to połowie swojej rodzinie i przyjaciółkom, byle by samą siebie oszukać, że to co zrobiła było ok. Olej, będziesz zdrowszy.

 

Haha znam to. Kobieta nawet nawet jeśli pójdzie świadomie do lóżka i ma z tego przyjemność to może mieć sama przed sobą wyrzuty sumienia po wszystkim. Kobieta chce być  cnotką nawet dla samej siebie. To coś w stylu 2 osobowości. Nie potrafie tego zrozumieć. Miałem taką sytuację, że poszła ze mną do łóżka, po wszystkim zadowolona, na drugi dzień pisze do mnie szczęśliwa. A za jakiś czas, że ja ją w sumie zmusiłem i że ona w sumie nie chciała. Rozjebało mnie to.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary byłeś robiony w chuja i to masę razy... nie wierz w to, ze wiesz o wszystkim to jest niemożliwe, to tak nie działa. Wiesz tylko o jej „wpadkach”. Kobieta Cię nie szanuje- w starszym pokoleniu takie cnotki czuły wstyd przed rodzina i mniej ryzykowały z powodu braku przyzwolenia społecznego- teraz w naszych czasach nie maja hamulców. Nie pisz z nią, nie oglądaj jej, ogarnij rozwód i nie daj się sprowokować bo picza może Cię nagrywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za inny punkt widzenia, trochę bardziej teraz ogarniam te jej zabawy.

 

Na razie mam spokój ale na pewno będzie męczyć mnie dalej jak teraz będzie musiała siedzieć na 4 literach (lockdown i taka praca że nie może zdalnie). Potem pewnie jeszcze złapie ją moralniak na święta...

 

Myślicie, że lepiej nic nie odpowiadać czy jej po prostu wypunktować i przypomnieć jak mnie potraktowała? Podejrzewam że już jej się zapomniało że sama szukała Alvaro a nie była to "miłość" która sama do niej przyszła np. w pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Llobay napisał:

Myślicie, że lepiej nic nie odpowiadać czy jej po prostu wypunktować i przypomnieć jak mnie potraktowała?

A po co masz jej przypominać? Przecież ona ma to tak naprawdę w dupie. Jej chodzi o ratowanie kapitału/poziomu życia. Sex partnerów znaleźć łatwo ale chętnych na prozę życia już nie. Ona teraz powie Tobie wszystko co chcesz usłyszeć bo będzie chciała minimalizować straty. To krokodyle łzy. Dobrze zreszta, ze odjebala to teraz a nie za 10 lat. Trzymaj się 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, cieszę się że teraz a nie za ileś lat kiedy było by dziecko i jakieś inne zobowiązania. Mam 38 lat, bez dziecka więc jeszcze matrymonialne szansę na znalezienie kogoś życiowo ogarniętego jako takie są...

 

Zminimalizować straty? Chyba straty jak ją postrzega teraz jej rodzina i wszyscy ludzie których znała (znajdzie sobie innych znajomych - musi bo nawet jej najbliższe przyjaciółki się nie zgadzają z jej decyzją i inaczej będą na nią patrzeć po tym wszystkim co odwaliła).

 

Myślę że odjebało jej jak stuknęła 30. Może chciała sobie zrobić prezent i się ostatni raz zbolcować na boku. Tylko ja przyłapałem i zacząłem drążyć więc widziała że raczej udanego małżeństwa z tego nie będzie i uciekła, a że nagrany był Alvaro to teraz się go trzyma. Może rzeczywiście trafiła na "bratnią" duszę i teraz swój nowy związek zbudują na 2 rozwodach, podwójnej zdradzie, etc (dosyć mocne spoiwo i jest się czym chwalić)...

Ile razy mnie robiła na boku przez ten cały czas nigdy się nie dowiem. Może ani razu, może co jakiś czas zdarzały się jej takie przygody (musiała by ich sama szukać, bo pracuje w sfeminizowanej branży więc okazji w robocie brak). Nawet nie chce o tym myśleć bo coraz bardziej boli i wkurw mnie bierze.

Jestem bardzo spokojnym człowiekiem, ale przez covid nie mam jak rozładować emocji (jakieś spotkanie na piwie, siłownia, basen, czy choćby nawet luźne pogadanie z babkami).

 

Za dużo razy się w jej oczach upodliłem, za dużo moich łez widziała.

Może dlatego teraz mnie dręczy bo widziała jak mnie zraniła.

 

Teraztylko pociągnąć do rozwodu. Na szczęście muszę się z nią zobaczyć już tylko raz w celach "technicznych" aby dokonać cesji jednej rzeczy. Potem już tylko na sali rozpraw. Pojednania nie będzie, czy jej wybaczę pewnie kiedyś tak (przyjmę stan w jakim mnie postawiła i go w jakiś przedziwny sposób zaakceptuje i sobie wytłumaczę). 

Edytowane przez Llobay
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwy biorą za usługi kasę, ona daje za darmo.

Nie wiem jak określić taki typ kobiety, po prostu chyba jest rozwiązła i tyle.

Do tego jakąś niska samoocena, brak kręgosłupa moralnego, problemy emocjonalne - i mamy mieszkankę female fatale.

Lubi dać komuś na boku - może to ja kręci ten zakazany owoc...

 

Ja jestem idiotą, że się nie poznałem na tym odpowiednio wcześniej.

 

Nie było u nas patologii, jestem mega spokojnym ogarniętym człowiekiem, nigdy nie podniosłem na nią ręki, nie chleję, kasę do domu przynosiłem, wakacje, wyjazdy na wycieczki, przytulanie i do końca chodzenie na spacer za rękę, nigdy nie wyrzuciła mi czego jej brakuje (że np. za mało rozmawiamy itp).

Na końcu chciała mi przypunktować kilka rzeczy typu - że wszystkim się zajmowałem traktując ją jak idiotkę która nic nie potrafi, etc... No ale kurwa wydziały gały ci brały (nie wzięliśmy ślubu po roku znajomości).

Tak z perspektywy 2 miesięcy separacji myślę, że mój jedyny błąd w związku to był wybór partnerki...

 

 

Ciężko się wyzbierać, ale będzie lepiej. 10 kilo schudłem że stresów, znów jestem 2 cyfrowy przy wzroście 192. Pieniądze odrobię w pół roku (i tak nie ma na co wydawać przez tego covida) szkoda mi już tylko straconego czasu.

Edytowane przez Llobay
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy i główny błąd jaki zrobiłeś to wybaczyłeś jej pierwsza zdradę. Zapamiętaj raz na zawsze zdradę można wybaczyć, ale dla siebie i swojego spokoju psychicznego natomiast z kobietą się żegnasz. Pamiętam, że Marek bardzo często wspominał że czasem warto wybaczyć zdradę w grę wchodzi jakiś podział majątku czy coś takiego. Ty to zrobiłeś i co pokazał czas? Pokazał, że byłeś rogaczem i punktem zaczepienia dla Pani. Taka bezpieczna jaskinia do której zawsze mogę wrócić a na boku zdrady. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele zyskał ten, kto kurwę stracił. Dobrze Cię rozumiem bo sam pogoniłem kurwisko i jestem po rozwodzie.
 

Nie dziw się. Twoja ex to typowa popierdolona baba, którą od lat cierpiała na głód emocji i swędzenie cipy. Dobrze wie, że zjebała, ale teraz będzie się wybielać przed samą sobą i racjonalizować swoje zachowanie. Przy okazji chętnie zastosuje typową babską taktykę, to jest wbijanie Ci poczucia winy za to, co zrobiła. Ucinaj takie jej zaczepki w zarodku i nie daj się emocjonalnie poniewierać. Wyrwij tego chwasta ze swojego życia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Llobay napisał:

Dzięki, na to nie wpadłem że będzie sobie wmawiać jaka to ona jest czysta, że miłość którą czuje do Alvaro to coś co samo do niej przyszło (a nie że sobie szukała rozrywki panów po nocach na GG i pewnie potem w realu z kilkoma na kawkach aż nie trafiła na tego wyjątkowego).

No bo to się "samo stało". nie wiesz :D

9 godzin temu, Llobay napisał:

Kasy więcej nie dostanie. Rozdzielność jest+ podział majątku wspólnego zrobiony.

Rozumiem, że mieliście intercyzę. TAK? A ona na ten majątek wspólny robiła czy tylko dupy czasem dała i gotowała?

9 godzin temu, Llobay napisał:

Jedynie co może teraz zrobić to iść do sądu i udowadniać że jakiś majątek zataiłem. Podzieliłem uczciwie że mucha nie siądzie (ale zawsze może próbować). Szantażować mnie też nie ma czym (bo dziecka brak). Co najwyżej że nie da mi rozwodu, ale pod ciężarem dowodów każdy sąd mi go klepnie. O jej winę gram teraz szybko póki na motylki w brzuszku... Nie chcę wywłoce jak wpadnie za np. 2 lata w "depresję" czy coś płacić alimentów.

Alvaro się rozwodzi (ponoć już rozdzielność zrobił - ile w tym prawdy nie wiem)... Więc będą jak Romeo i Julia (dwie rozwalone rodziny, miłość wbrew wszystkim, etc....)

 

Ewakuacja do mnie z powrotem nie wchodzi w grę, jasno jej to wybiłem z głowy. Dostała już przelew i nie musi pracować przez dobre kilka lat, nawet nowy samochód dorzuciłem.

Laska ma zajebiście... może bez stresowo kilka lat walić się z nowym kutasem i jeszcze nowe auto dostała. Stary. Chcę być Twoją żoną. Takie nagrody za kurestwo? 

9 godzin temu, Llobay napisał:

Jak jej się krzywda będzie dziać to mają jej pomóc rodzice (co najwyżej sam ją do nich zawiozę w jakiej krytycznej sytuacji jak np. Alvaro okaże się damskim bokserem). 

Od takich rzeczy jest policja, a nie były mąż. Jak będzie taka sytuacja to niech na policję dzwoni.

9 godzin temu, Llobay napisał:

Zastanawiałem się czy jest toksyczna, ale chyba nie. Przez 4 lata było jak w bajce, idealna przyszła żona, poukładana itp. Dopiero niedawno jej odwaliło i zaczęła szukać towarzystwa panów. Toksyk by chyba tyle nie wytrzymał.

Wydaje Ci się, że jesteś kozaczek i cwaniaczek, ale tak nie jest. Dużo nauki przed Tobą, bo dopuściłeś do tej sytuacji. Tak, toksyk potrafi wytrzymać całe lata. Znam przypadek, gdzie żona po 25 latach małżeństwa, gdy ostatnie dziecko odebrało tytuł magistra przyszła od męża i powiedziała - dzieci, wykształcone i odchowane a teraz wypierdalasz. Rozwód.

9 godzin temu, Llobay napisał:

Najgorsze jest to, że nie wiem czy po tym wszystkim nie będę miał zjechanej psychiki i nie zacznę patrzeć na kobiety przez pryzmat mojej żony ...

To nie jest zła kobieta. To po prostu kobieta. Po tym co piszesz to jesteś chyba taki sztywny zasadowiec, a ona oczekuje kogoś kto ją porozpieszcza. Wiesz co by nie gadała to po prostu zaswędziało, bo ściana ją dopadła i trzeba poskakać po kutasach. Jak To czym to myślę sobie, że zajebiście jest być kobietą.

Uważałbym na żeńskich członków Twojej rodziny, oni bardzo często wspierają i stoją po stronie kobiety, nawet tej , która zdradza. Nawet własna matka. Bądź czujny.

2 godziny temu, Llobay napisał:

Nie było u nas patologii, jestem mega spokojnym ogarniętym człowiekiem, nigdy nie podniosłem na nią ręki, nie chleję, kasę do domu przynosiłem, wakacje, wyjazdy na wycieczki, przytulanie i do końca chodzenie na spacer za rękę, nigdy nie wyrzuciła mi czego jej brakuje (że np. za mało rozmawiamy itp).

Na końcu chciała mi przypunktować kilka rzeczy typu - że wszystkim się zajmowałem traktując ją jak idiotkę która nic nie potrafi, etc... No ale kurwa wydziały gały ci brały (nie wzięliśmy ślubu po roku znajomości).

Było po prostu nudno. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, trop napisał:

Dziwki biorą kasę za usługi. Kurwy nie...

 

"Dziwka rucha się za hajs, kurwa też, ale cię sprzeda,

Dziwka słucha i wie komu szepnąć, co trzeba,

Kurwy ruchają drogówkę, dziwki umieją kochać,

Nie, nie ciebie - robotę, ale przesz możesz próbować"

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.