Skocz do zawartości

Rozstanie - dalej pracujemy w tym samym miejscu


Rekomendowane odpowiedzi

Poradźcie Bracia jak się najkorzystniej zachować w mojej sytuacji.

Dziewczyna pracuje w tym samym biurze co ja, siedzimy parę biurek od siebie.

Rozstaliśmy się bo zaczęła chodzić na imprezy z koleżanką a beze mnie.

 

Laska ok pod 40, między nami 5 lat różnicy, córeczka zarobionego tatusia , przepalona, wychudzona i słaba a dawny urok zgasł.

Dobrze że się uwolniłem bo niszczyła mi zdrowie i psyche, marnowałem z nią czas.

Przed świętami zerwałem z nią telefonicznie jak leżałem chory a ona oznajmiła że idzie na miasto z rozwiedzioną kumpelą.

Poleciało trochę bluzgów z mojej strony i ogólnie byłem wkurwiony (nie pierwszy raz). Od tego czasu zero kontaktu.

 

Na sylwestra dobrze się bawiłem ze znajomymi w klubie, dałem się poderwać młodej dziewczynie, potańczyliśmy.

Wracam do pracy i wiem że będzie trochę emocji bo była już się pewnie z kolegą bedbojem zakręciła. Wszyscy razem w jednym pomieszczeniu...

Ignoruję ją, ani cześć ani do widzenia, tak jak jej obiecałem.

 

Nie chcę nosić w sobie żalu czy się wkurwiać.

Jak osiągnąć stan zadowolenia z korzystnego obrotu akcji i nie dać się sprowokować do zazdro?

Pomóżcie bo jutro do roboty ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze wyrzuć z siebie ten wkurw. Tu się przyda jakiś sport.

Co Ci da grzeczne witanie się z tą babką jak w środku będzie wulkan emocji? Gówno.
Najlepsze co mogłoby się przydarzyć to gdybyś się pokazał tu i ówdzie z młodszą ładniejszą panienką. To zawsze działa. Na pewnym poziomie ex będzie nadal Cię nienawidzić, bo wie że w starciu z młodą nie ma szans (a poza tym już okazałeś słabość - a słabymi się gardzi), a z drugiej strony zadziała stary mechanizm ambicjonalny - zacznie Cię skrycie pożądać. A to się przełoży na polepszenie Twojej sytuacji, bo teraz to Ty będziesz 'u góry' i będziesz mógł rozdawać karty w grze.
Oczywiście nie popełnij błędu ponownego wchodzenia w jakąkolwiek relację z tą kobietą. Wyjątkowo przyznam kwiatkowi rację w tej kwestii - "Gdzie się mieszka i pracuje, tam się chujem nie wojuje".

 

W ostateczności zawsze pozostało zmienić pracę - ale domyślam się, że to na razie nie wchodzi w rachubę.

 

Jakiekolwiek szczere rozmowy z tą kobietą nie rozwiążą niczego - w najlepszym wypadku zamaskują tylko problem, bo lala założy maskę 'że niby wszystko jest OK' - NIE. Nie jest OK. Jest kurewsko daleko od OK. I z dużą dozą prawdopodobieństwa jeszcze długo nie będzie OK. Bo do tego będziesz potrzebował sobie samemu wybaczyć głupotę, jej wybaczyć działanie w oparciu o instynkty dzięki któremu łowi lepszych samców - ale przede wszystkim zrozumieć że to wszystko to gra gdzie podlegaliście biologii i społecznym wzorcom. A tego się nie da zrobić w jeden wieczór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda, też uważam że nie ma co popadać w jakieś negatywne nastawienie. 

Tym bardziej że to ja zerwałem, chociaż mam wrażenie jakby mi ona trochę w tym pomogła... 

Pogadałbym z nią ale nie chce się dać wmanewrować w jakieś emocje. Ona teraz zgrywa niedostępną.

Trochę byłoby latwiej jakbym jej nie musiał widywać wcale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lukas  Ja bym traktował ją jak każdego współpracownika w pracy. czyli wymiana grzeczności i wszystkie inne zachowania wymagane w tej sytuacji. jednocześnie pilnował swoich granic, i za każdym razem kiedy chciałaby je przekroczyć spokojnie i stanowczo mówił stop. cześć i do widzenia jak najbardziej. ale prośba o prywatną przysługę, spotkanie po pracy itd. nic z tych rzeczy. 

myślę, że z czasem jak zaczniecie znowu ze sobą gadać to laska będzie próbować Twoich granic. grunt to ich pilnować.

no i pewnie już wiesz, wyrywanie laski w swoim miejscu pracy to nie za dobry pomysł.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona zgrywa niedostępną - to jest sygnał dla Ciebie że bierzesz ją zbyt poważnie. Do kobiet nie można podchodzić poważnie, one traktują to jak przejaw głupoty samca. I w zasadzie mają rację.

Nie mniej jednak sam piszesz że masz wobec tej kobiety jakieś emocje, więc dopóki ich nie przepracujesz to zasadniczo nic się nie zmieni.
W pracy to co pisze toreador, a w domu - praca z własnymi emocjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Lukas napisał:

Pogadałbym z nią ale nie chce się dać wmanewrować w jakieś emocje. Ona teraz zgrywa niedostępną.

Trochę byłoby latwiej jakbym jej nie musiał widywać wcale...

 

Rozstałeś się, a przeszkadza Ci jej obecność? "Wulkan emocji", jak pisze Brzytwa?

Podziękować za wspólne chwile, odciąć się, jeśli Ci faktycznie nie zależy.

A że zgrywa niedostępną? I co z tego, jeśli Ci jest teraz obojętna? Żeby się coś działało, musi być interakcja, jak Ci nie zależy, to ona zrezygnuje z takiego zachowania, bo nie będzie jej przynosić profitów. Jak z fochem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, widzę że czeka mnie dużo pracy nad sobą i swoimi emocjami.

Nie do pomyślenia że takie tematy są tak niszowe, przecież to jak elementarz.

Jak wygasić negatywne emocje bo się trochę buzuje, czuję to...

 

Na razie idę z siostrą i psami na długi spacer do lasu bo w Szczecinie -10 ale słońce grzeje :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja się dałem zmanipulować i wkręcić to się w pale nie mieści.

 

Dzisiaj to miałem takie emocje od rana że przez cały dzień nic prawie nie zjadłem.

 

Jestem jeszcze trochę chory ale czuję jak pomieszane emocje zazdrości, pożądania, tęsknoty, złości.

 

A nawet byłej nie było w pracy, będzie dopiero w czwartek.

 

Jedyne co pomogło to gadka z koleżankami i jakąś nową młodziutką, obserwowanie jak się podkręcają w rozmowie, sama przyjemność patrzenia.

 

Ale mi szmula samoocenę zniszczyła, ona i kolesie. Mam wrażenie że czeka mnie duża zmiana w tym roku.

 

Koniec z socjalizowaniem się, praca, treningi, bieganie i rower. Koniec z jaraniem i piciem. 

 

I koniec z toksycznymi relacjami... 

 

Cieszę się że znalazłem to forum.

Edytowane przez Lukas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś Samcem Alfa.

Jak poczytasz ksiązki Marka i spedzisz troche czasu na forum to może zaczniesz kumac o co tutaj chodzi. Zmienisz się.

Teraz tak w dużym uproszczeniu:

- Twoje samopoczucie jest zalezne od emocji innych wzgledem Ciebie.... to nie jest dobrze

- sam zerwałeś i cieszysz się z tego.... a nie radzisz sobie z emocjami? Jedyną emocją powinna być radość z tego, że zakończyłes ten toksyczny związek. Emocjonalnie to moim zdaniem ona dominowała a Tobie teraz tego brakuje.

- jak jakaś była z jakimiś kolesiami może zniszczyć Ci samoocenę? Tak łatwo to zrobić? Ile Ty masz lat?

- nie wiesz jak teraz się zachować w pracy względem niej, nie potrafisz przewidzieć jej zachowań,

- dowartościowywujesz się, ze pogadałes  z jakas młoda laska czy potanczyłes gdzies w klubie, chcesz jej zrobić na złość? 

- przejmujesz sie, ze może z kims teraz flirtować.... już nie rozumiem co Ty chcesz

... wystarczy

 

Teraz co robi Samiec Alfa:

- ma mocną swoja samoocene i nikt nie jest w stanie jej zburzyć, zwłaszcza jakaś eks i jej pudelki - biali rycerze

- doskonale wie co zrobić w takiej sytuacji, jest ona dla niego niczym wyjatkowym,

- potrafi również w takiej sytuacji nadal grać z nią w emocjonalne gierki i wprowadzić ja w różne stany emocjonalne jakie on chce, dzieki temu moze dosłownie zrobić z nią wszystko i czerpac z tego satydfakcje .... oczywiście jeśli chce

- i przede wszystkim kobieta nie jest jego całym życiem i wszystkimi emocjami tylko znikomą jego częścia. Samiec Alfa ma pasje, swoje zajęcia i jak ma ochote znajdujesz czas w tym wszystkim na kobiety.....

 

wystarczy, dzisiaj tak jakoś wyszło, że polecam wszystkim książki Marka. Taki dzień. tobie Bracie też polecam. Poczytasz, dużo zrozumiesz. Wtedy takie sytuacje beda nawet zabawne bo to Ty wiedząc i czując jak masz się zachować bedziesz tym wszystkim po prostu sterował.

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że nie jestem samcem alfa.

 

Prawda jest taka że daleko mi do bycia alfą.

 

Co nie zmienia faktu że chętnie się rozwijam, pracuję, uczę, zarabiam, ćwiczę.

 

Druga połowa 2015 to pasmo porażek i chorób, używki i stany emocjonalne.

 

Sam sobie z tym nie poradzę więc szukam pomocy u kogoś kto mnie zrozumie i zdopinguje albo da kopa w dupe.

 

Na razie kończę super intensywny kurs jęz. niemieckiego i wracam do biegania i na siłke.

 

Muszę odbudować to co legło w gruzach, to i samoocena wróci na jakiś sensowny poziom.

 

Codziennie wstaje 6-7 i działam do 8-9 wieczorem, właśnie wróciłem z sauny. Trzeba działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Twoim programie nie widzę miejsca na literaturę. Kup sobie jak juz napisałem ksiązki Marka i czytaj, na forum też jest masa bezcennej wiedzy. Bez tego nadal będziesz popełniał błedy w relacjach z kobietami. Co z tego, że nie jestes Alfa? Jak zechcesz mozesz nim zostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Rozstanie - dalej pracujemy w tym samym miejscu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.