Skocz do zawartości

Mam covid, przemyślenia i obserwacje


Rekomendowane odpowiedzi

Hejka, zakładam temat w rezerwacie, żeby mogły też się wypowiedzieć kobiety , z góry zaznaczam, że Coronasceptycy są proszeni o spokojny odwrót i poszukanie innego tematu, nie chce mi się słuchać, że mi się coś wydaje, albo, że objawy wmówiło mi TV, na ten moment jestem zdrowym psychicznie mężczyzną, poczytalnym, zdaje sobie sprawie z tego co robię i czuję, już pare osób w realu stwierdziło moje symulowanie, przecież żadnego wirusa nie ma prawda? 

 

Od wczoraj mam zdiagnozowany pozytywnie covid, jestem już nie na kwarantannie, a na izolacji domowej, opiszę co mi się działo, w zasadzie co mi się dzieje dalej i jak wyglądały sprawy biurowe. 

 

 

Objawy mam od 9 dni, pierwsze 3 dni myślałem, że "coś mnie łapie", ogromne zmęczenie, próby wstania i dojścia do siebie to około 2 godziny, minimalny ból gardła i czasem coś skaplo z nosa, ale bez kataru. Wszystko napadowo, 2 godziny takie objawy, później czułem się normalnie. Gorączki i kaszlu nie mam wogole, ale pocę się tak niesamowicie, że co parę minut musiałbym zmieniać t shirt, inne choroby przechodziłem bez pocenia się, nawet gdy miałem gorączkę. 

 

 

Po 3 dniach zorientowałem się, że to "coś" mi nie przechodzi objawy ciągle takie same, w piątym dniu dowiedziałem się, że koleżanka z pracy ma wynik pozytywny, ale nie powiązałem tego z moimi objawami, dopiero w 6 dniu straciłem węch i smak, na początku stwierdziłem, że to wynik zatkanego nosa? Ale w zasadzie zatkany nie był, próbowałem z perfumami, kawą, sałatka, serem żółtym, pastą do butów itp, nie czułem kompletnie nic, w 7 dniu to samo, wtedy zadzwoniłem do lekarz POZ. 

 

 

 

Dzwonię, pyta co jest, mówię objawy, plus że miałem kontakt z osobą pozytywna, stwierdził podejrzenie covid, za 5 minut telefon z numerkiem, który miałem wziąć z sobą na drugi dzień podczas pobrania wymazu z nosa i gardła w szpitalu, pytam o jakieś leki, czy zwolnienie on nic nie wie dzwonić do szpitala, to dzwonie, w szpitalu babka twierdzi, że też nic nie wie, że się coś dowiem podczas wymazu, przyjdź Pan od 6 do 14 z numerkiem i dowodem. 

 

 

 

 

Dobra, wstaje, prysznic jadę, po drodze myśli, że nie czuję się najgorzej mogłem chodzić dalej do pracy, przyjeżdżam ma miejsce idę patrzę 20 osób w kolejce, odstępy 2 metrowe, stoję czekam, około 2 godziny oczekiwania i nadeszła moja kolej, numerek który dał lekarz, pesel, siadaj Pan na krześle, siadam, patyczek długości pałeczki do sushi wkłada babka do nosa, grzebie tak głęboko, że poczułem moje styki mózgowe, później to samo z gardłem, nagle słyszę to wszystko do widzenia. 

 

 

 

Pytam się jej jak to do widzenia? Tak to wszystko, a l4? Lekarz rodzinny, mówię chuj dobra, wynik kiedy? Będzie to w internecie se Pan sprawdzi, dzwonie do lekarza, mówi, że l4 idzie automatycznie, ale od dnia wymazu, czyli musiał dać 1 dzień wstecz zwykle zwolnienie, leków nie daje żadnych, czekamy na wynik, nie możesz Pan już wychodzić z chaty. 

 

 

 

Wieczorem telefon, odbieram policja, mówię co jest? Jest Pan na kwarantannie itp, pokaz się Pan w oknie, podjeżdżaja pod blok, ja im macham, dziękują i życzą zdrowia. 

 

 

Wczoraj cały dzień cisza, nie wiedziałem na czym stoję, ale rano na stronce wynik, patrzę a tam napis "pozytywny", mówie o chuj a jednak , dziś telefon z sanepidu, miła babeczka, pytała jakie objawy, kiedy się zaczęły, kto miał kontakt, czy w pracy wiedzą, wytłumaczyła, że od dnia wymazu jestem na izolacji 10 dni, a w ostatnim dniu mam zadzwonić do lekarza POZ, jak powiem, że się czuje ok juz bez testów wracam do żywych, jak dalej coś Ci jest przedłużają o parę dni, ale dalej nie robią testu. 

 

 

 

Nie mogę wychodzić nigdzie, gdyby była skrajna potrzeba zejść do pieca, czy wyrzucić śmieci to w godzinach jak cały blok śpi i w maseczce i rękawiczkach zezwoliła. Pytam jej o leki, bo lekarz się wypiął, w szpitalu to samo, powiedziała, że nie ma na to leku, łykać witaminę C i czekać aż przejdzie, jak będzie gorączka, wtedy lekarz przepisze antybiotyk żeby zapalenia płuc nie dostać. Pytam o l4, rzeczywiście wszystko poszło automatycznie, babka życzy zdrowia i do widzenia. 

 

 

 

 

Co do spraw biurowych, trochę zamieszania bo za bardzo nie wiedzieli kto co ma załatwić, ale szybko to wszystko poszło, oprócz wymazu, resztę miałem załatwiona przez telefon. 

 

 

Pomoc od rządu? Jedynie tyle, że siedzisz w domu, myśl kontroli przez policję jest trochę dziwna, czuje się jak jakiś winny zbrodni, że nie wiem kurwa chodzę jak pacjent zero i muszą mnie mieć pod kontrolą. 

 

 

 

 

Co do lekarzy, nikt mi nie przepisał chociażby głupiej tabletki przeciwgrypowej, wszystko we własnym zakresie co stosuje? 

 

 

Witaminę C, 

Vicki. 

Peralgine. 

Witaminę D. 

Pije herbatę z Imbirem i cytryna. 

Apetyt mam normalny to jem zwykle posiłki, plus soczki własnej roboty i masę owoców. 

Pozytywne nastawienie. 

Dużo książek. 

Seriale. 

Filmy. 

Forum BS. 

 

 

Objawy na dziś dzień. 

Suche zatoki. 

Smak i węch wracają, ale powoli, był moment, że nie czułem nic. 

Gorączki brak. 

Apetyt normalny. 

Niesamowite poty. 

Minimalny ból gardła. 

Mówię jak bym miał katar a nie mam. 

W głowie rozbicie jak przy 3 dniowym kacu. 

Ogólne zmęczenie porównywalne do kaca i samopoczucie jak przy przeziębieniu, ogółem czuje się "chory". 

Wszystko w różnych napadach, nie są to stałe objawy, są momenty, że czuję się zdrowy, ale to bardzo zwodnicze. 

 

 

 

 

 

 

Może się komuś to przyda, gdyby ktoś się chciał coś zapytać, albo dodać jak sam przechodził walcie śmiało. 

 

Pozdrawiam i wszystkim zdrówka życzę, Covid jest, nie wiem w jakiej formie u innych, ale jak dla mnie nic przyjemnego, nie da się porównać tego do inne choroby, najbliżej do zapalenia zatok, przynajmniej w moim odczuciu. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 11
  • Smutny 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też siedzę na kwarantannie, współlokator chyba zaraził się ode mnie, bo nie miałem jedynie węchu i smaku, później jego to dopadło.

Oprócz tego oboje żadnych innych objawów. Poszedł zrobić test i wyszedł mu pozytywny.

 

10 dni samotności i spokoju, chociaż znajoma też jest na kwarantannie tyle, że ma 17 dni, bo mieszka z osobą zakażoną.

Wkurwia mnie jedynie aplikacja, którą obowiązkowo trzeba była zainstalować, żeby robić sobie zdjęcia co jakiś czas.

 

Btw. Wrócił Ci już węch, jeśli tak to po jakim czasie?

Zdrówka życzę!

Edytowane przez Zeppelin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Zeppelin napisał:

Wkurwia mnie jedynie aplikacja, którą 'obowiązkowo' trzeba była zainstalować, żeby robić sobie zdjęcia co jakiś czas.

 

Czytałem o tym, ale nie instalowałem przecież mam stary telefon nie? Babka nie mówiła nic z sanepidu o tej apce, że to must have to olałem. 

2 minuty temu, Zeppelin napisał:

Btw. Wrócił Ci już węch, jeśli tak to po jakim czasie?

Zdrówka życzę!

Wraca minimalnie po paru dniach, ale to w skali od 1 do 10 czuje teraz 1/2. 

U Cb wrócił? 

 

 

Dodam, że ja zdrowy Bryś, nie choruje i sport uprawiam, nie pije nie pale. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Boże... No dobra, na spokojnie.

 

Żeby nie było - jeżeli uważasz, że masz Covid i lżej ci z tą świadomością na sercu - okej, niech ci będzie.

 

Ja powiem tylko tyle, że utrata powonienia, smaku, przemęczenie, katar, drapanie w gardle, ból mięśni, a także problemy z oddychaniem i nadmierna potliwość - to wszystko są objawy, które mogą występować np. przy grypie czy zapaleniu oskrzeli.

 

Miałem bardzo podobną przypadłość rok temu - wypisz wymaluj Covid. Tyle że na covid nie było jeszcze mody (jesień 2019), więc pani doktor zdiagnozowała ostre zapalenie oskrzeli. Dziś jak nic miałbym Covid.

 

 

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Bartek2 napisał:

Powiedz mi gdybys nie był informowany o istnieniu takiej choroby czy wyczułbyś, ze coś jest nie tak?

Tak, jesteś dziwnie chory, nikt nie wierzy bo nie masz gorączki, a jesteś słaby, rozdrażniony itp, w badaniu u lekarza stwierdzili by przemęczenie, albo symulacje. 

2 minuty temu, zychu napisał:

drapanie w gardle, ból mięśni, a także problemy z oddychaniem i nadmierna potliwość - to wszystko są objawy, które mogą występować np. przy grypie czy zapaleniu oskrzeli.

Ja nie mam takich objawów , ale spoko, co do powonienia, nigdy nie miałem takiej utraty nawet przy zapaleniu zatok, coś zawsze czułem. 

 

 

 

Ale dobra, przecież wydaje mi się i nigdy na nic nie chorowałem ??

PS, przepraszam potliwość mam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie jak było u mnie.

 

19.10.2020/20.11.2020 pierwsze objawy:

- lekki ból głowy

- silny ból ucha (trwający 3 dni)

- lekkie duszności, lekki kaszel

- katar

- ok. 37.3-37.5 stopni 

 

23.10.2020

- całkowita utrata węchu i zmiana smaku na kilka dni (wszystko smakowało kwaśno i wodniście)

Ta utrata węchu jest bardzo charakterystyczna. Węch traci się nagle i dosłownie nic człowiek nie czuje - octu, musztardy, cynamonu, czosnku. Nic.

 

Na tym etapie wiedziałam, że mam koronawirusa. Zrobiłam test i był pozytywny :) 

 

Dla mnie w porównaniu było to jak cięższe przeziębienie, ale jestem młodą, wysportowaną osobą bez żadnych chorób współistniejących. Nie miałam też uczucia zmęczenia :) 

 

Na chwilę obecną kończę kwarantannę, policja ani razu mnie nie odwiedziła, a węch powolutku wraca.

 

Edytowane przez melody
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od 16-go października byłem na L4, objawy - ostry kaszel, ale niezbyt często, głównie w nocy. Po paru dniach straciłem smak i węch, całkowicie. Nawet jak młodemu pampersa zmieniałem, to nic, null. Podejrzewam, że nawet z nosem w kupię bym nic nie poczuł :p. Lekarz przez telefon zdjagnozował zapalenie oskrzeli, nie mówiłem mu o braku smaku i węchu, bo ten objaw pojawił się kilka dni po kaszlu, czyli już po lekarskiej diagnozie. Pytałem, co z testem na covida - powiedział, że nie ma takiej potrzeby. Ogólnie na L4 byłem 10 dni + 4 dni urlopu, bo nie chcieli mi przedłużyć chorobowego. Już mamy 8 listopada, a ja nadal kaszle. Ataki są rzadkie ale intensywne, smak i węch powrócił już dawno, gorączki nie miałem.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coronawirus jest. Tylko idiota twierdzi że nie ma. Tyle że był od zawsze pod wieloma mutacjami. Nazywali to przeziębieniem, wirusówką, grypą, zapaleniem zatok, oskrzeli, płuc itp. Ale czy to powód do zrujnowania gospodarki i budżetów państw na całym świecie? Czy to powód do doprowadzania do tragedii całych grup społecznych, do więzienia zdrowych w domach? Z Twojego opisu nie wynika, że dotknęła cię śmiertelna choroba, objawy medycznie patrząc są wręcz błahe. Reszta to drama wywołana medialnie.

Edytowane przez Donkeyshot
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Donkeyshot napisał:

Czy to powód do doprowadzania do tragedii całych grup społecznych, do więzienia zdrowych w domach? Z Twojego opisu nie wynika, że dotknęła cię śmiertelna choroba.

A czy to temat o tym? Czy jak wygląda leczenie i realne objawy? To po co wycieczki do gospodarki i zamykania granic jak to ma być temat o objawach i jak załatwić to dosyć szybko bez kłopotu dla danej jednostki? 

 

 

Nigdzie nie napisałem, że to dżuma, tylko jak ja to przechodzę. 

 

 

 

LOL trochę dystansu, teorie spiskowe w innych tematach proszę, bo zrobią się gówno burze mało istotne w pomocy jak już masz w tym domu pozostać. 

 

 

Lepiej napisz jak coś załatwiłeś, chyba, że tłumaczyłeś babce z sanepidu, że to nie śmiertelne i dała Ci spokój? 

 

 

 

Jak kogoś drażni taka forma tematu to proszę o nie wypowiadanie się, pisałem o tym na początku tematu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Donkeyshot napisał:

Ale czy to powód do zrujnowania gospodarki i budżetów państw na całym świecie? Czy to powód do doprowadzania do tragedii całych grup społecznych, do więzienia zdrowych w domach? 

 

1 minutę temu, Donkeyshot napisał:

Wskaż jedną teorię spiskową w moim wpisie. 

Nie wiem jak gospodarki całego świata, i tragedię wszystkich warstw społecznych, może właśnie to jest ta nagonka w tv? Na TVNie widziałem kobiete, która przez kryzys miała problem, bo całe życie miała kredyty i jeździła po świecie a teraz nie może, koło chuja mi takie problemy latają, dla mnie problemem jest to, że jak kogoś nie poproszę to nie mogę wyjść do sklepu sam zrobić zakupów przez 10 dni. 

 

 

Gospodarka Kurdystanu mnie nie interesuje, bardziej przejmuje się tym jakie leki przyjąć bo nikt mi nic nie przepisał. Dlatego twój post odebrałem jako atak na granicy teorii spiskowych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Trevor napisał:

weź psiknij jakimiś ostrymi perfumami na materiał i powąchaj. Czujesz coś? Pytam z czystej ciekawości czy to wyłącza całkowicie węch i smak czy tylko przyćmiewa.

Sprawdzałem, nic zero, to jest zajebiscie charakterystyczne ten brak czucia, cytrynę lizałem i też nie czułem, a zazwyczaj zwykłe jabłka są dla mnie za kwaśne, nie miałem tak przy żadnej innej chorobie. 

 

 

@Trevor @melody Też to miała, to niech się wypowie, nawet to opisała właśnie, też myślałem, jak nie miałem, że to takie zwykłe, ale to trochę inaczej wygląda, odrazu się zorientujesz jak będziesz miał te utratę. 

Edytowane przez Turop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie były objawy:

 

-drapanie w gardle, lekki suchy kaszel;

-uczucie zatkanego nosa, coś jak katar, ale "suchy" i pusty nos;

-pół dnia gorączki 38;

-nadmierna potliwość, przy wykonywaniu prostych rzeczy;

-lekkie osłabienie;

-całkowita utrata węchu i smaku na około 3 tygodnie;

 

Na dzień dzisiejszy wszystko ok.

 

Myślę, że każdy kto zna swoje ciało i objawy zwykłej grypy, jest w  stanie sam się zdiagnozować, więc jak dla mnie te testy, to nabijanie kasy.

Edytowane przez Leniwiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Turop said:

Sprawdzałem, nic zero, to jest zajebiscie charakterystyczne ten brak czucia, cytrynę lizałem i też nie czułem, a zazwyczaj zwykłe jabłka są dla mnie za kwaśne, nie miałem tak przy żadnej innej chorobie. 

 

Wow niesamowite. To nam chińczycy zaserwowali wirusa. Czujesz jakiekolwiek duszności? Gniecenie płuca, momentami płytkie łapanie oddechu itp? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.