Skocz do zawartości

Mam covid, przemyślenia i obserwacje


Rekomendowane odpowiedzi

31 minut temu, cst9191 napisał:
Godzinę temu, Wielokropek napisał:

Ona nie połączyła tych faktów. Twierdzi, że Pfizer coś tam jednak pomógł, bo gdyby nie szczepionka przechodziłaby to gorzej.

Ciekawe skąd może to wiedzieć :)

Nie wiem, serio. Myślę, że wpływ telewizji i wszechobecnego strachu. Jak przechodzisz Covid ciężko, a wokół Ciebie jest sporo hospitalizowanych osób, a dodatkowo pracujesz w takiej branży, że wiesz, że możesz liczyć tylko na siebie to szukasz pomocy. 

Długo się zastanawiała czy to brać. Podjęła taką decyzję i tyle. Jej święte prawo.

To był cudowny zbieg okoliczności- podobnie jak za pierwszym razem, że z nią wtedy byłam.

 

Ja tylko patrzę, by nic się dalej u niej ze zdrowiem nie działo. Chucham na nią jak tylko mogę.

Nawet ona widzi, że coś tu się niedobrego szykuje z lockdownami i tym wszystkim, nie pochwala tego.

 

Ja sama jestem zdecydowanie z teamu nieszczepków w tym konflikcie, ale przechodziłam Covid i zwykłą grypą bym tego nie nazwała, z całym szacunkiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to tak tylko tu zostawię. Sam się tym wyleczyłem na wiosnę.

 

https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid-19-w-48-godzin/

 

Teraz jestem po szczepieniu. Eks mi przywiozła syna i pojechała już z objawami na test, wyszedł pozytywny. Jestem w domu, ja wolny, syn na kwarantannie. Ale do pracy nie mogę iść, zwolnienia nie mam :)

 

Aha, po przechorowaniu koniecznie RTG, EKG, morfologia, przeciwciała anty-covid, i TSH czyli hormon tarczycy.

 

Pozdro i trzymajcie się wszyscy w tych czasach.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przechorowałem to dziadostwo. Miało być w domu, ale weszło zapalenie płuc i zaliczyłem szpital. Miałem dobrą saturację, mimo to podawano mi tlen do wdychania nosem dla szybszej regeneracji płuc. W trakcie choroby znaczna utrata wagi, ogólne osłabienie i gorączka. Nie utraciłem węchu ani smaku. Zapalenie wyleczyli mi silnym antybiotykiem i wyszedłem. Po wyleczeniu forma fizyczna dramat, dojście do stanu przed chorobą zajmie mi ze dwa miesiące na pewno. Poza tym brak dolegliwości. Leki przeciwzakrzepowe.

 

Swoje w szpitalu widziałem. Nie polecam ciężko przechodzić tego gówna. Ta choroba jest groźna, nie należy jej lekceważyć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nigdy jeszcze nie byłem chory w sposób przypominający tortury. Najgorsza choroba, którą miałem i nadal mam.

Nie da sie opisać.

Dzisiaj jest mój pierwszy dzień gdzie pospałem ze 2h czy 3h. Nie mogłem uwierzyć, że zasnąłem po ostatnich 4/5 dniach, gdzie czasem udawało mi się zaliczyć mikrosen. Potem może opiszę resztę ale jeszcze nigdy nie walczyłem z taką chorobą, która zachowuje sie jak inteligentna. 

 

Poki co nadal sie ciesze, że sie nie zaszczepiłem bo bym przeszedł jeszcze gorzej I chyba bym nie przeżył, majac te 40 stopni,  pewno do szpitala bym musiał jechać. 

 

Masakra ta choroba, nie wiem jak starsi to maja przeżyć. 

 

Po prostu koszmar...

 

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SzatanK napisał:

Poki co nadal sie ciesze, że sie nie zaszczepiłem bo bym przeszedł jeszcze gorzej I chyba bym nie przeżył, majac te 40 stopni,  pewno do szpitala bym musiał jechać. 

Kurde jeden dzień i jedna noc wyjęta z życia, a było się nie szczepić i w ogóle nie odczuć wirusa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.