Skocz do zawartości

Czy kobiety mają żal do facetów?


Rekomendowane odpowiedzi

Ja żal mam tylko do jednego mężczyzny- mojego pierwszego ukochanego za to jak mnie potraktował wiedząc jakim naiwnym, wręcz czystym młodzieńczym uczuciem go darzyłam. Przez to nie umiem już się 'tak' zakochać, stałam się przez to bardziej pragmatyczna i przeraźliwie filtruję wszystkie poczyniania w relacjach międzyludzkich, szczególnie romantycznych.

 

Moja najbliższa znajoma ma żal do swojego ojca za to, że ją bił, od najmłodszych lat wyzywał, nie istniał jako osoba bliska, a rodzinny kat. Teraz ma poczucie winy po nastu latach męczenia własnej córki, lecz coś czuję, że ona mu nigdy nie wybaczy. Dziewczyna jest klasycznym przykładem takich przeżyć. Bardzo zamknięta w sobie, z wieloma problemami naturych psychologicznej. Jednak stara się to wszystko zwalczać, odżywać bez rodziny. 

 

Wydaje mi się, że jako kobiety mamy żal do jednostek, które nas skrzywdziły w momentach swoistej niewinności, nie do ogółu. Choć na pewno jest ten trend 'faceci to świnie', zdecydowanie przesadzony, ale osadzony na realnych wydarzeniach. Tak jak męska niechęć do kobiet. Każdy z nas ma jakieś mniejsze lub większe złe przeżycia, które nas dystansują poprzez generalizowanie. 

 

Czy mam zarzut do stylu życia dzisiejszych facetów? Nie, mnie irytuje styl życia ogółu młodych ludzi, lecz to przywilej wieku. Hedonizm, odejście od wartości, obojętność na tradycję. Nie umiem ocenić zachowań samców poniżej 25 rż, gdyż mam z nimi bardzo niewielki kontakt. Ci z roku studiów to takie... Chłopaczki po prostu. Ale kim mają być jako 19-20 latkowie? Mają jeszcze czas na zdobycie doświadczenia, powagi. Nie mam do nich żalu, gdyż nie jestem nimi zainteresowana. Może prędzej dziewczyny gustujące w rówieśnikach za to, że są oni coraz bardziej 'dziewczęcy'. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziw...i mają żal bo je ktoś uwiódł w pracy, to nie była jej wina, ona nie chciała ale on tak się upierał i w końcu nie wie jak to się stało ale wylądowali w pokoju hotelowym. Tak poza tym to ona i tak kocha męża a tamten ją uwiódł więc to nie jej wina.

 

Nigdy nie jest jej wina, zawsze faceta. Niewinne anioły które tylko szukają bolca na boku cały czas tak na prawdę  :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet jaki jest każdy widzi ;) i należy to zaakceptować, bo tak jak nie chciałybyśmy być zmieniane my kobiety, tak i faceci na to nie zasługują. Ja nie mam żalu do mężczyzn za to że są mężczyznami. Taką ich natura stworzyła. Lubię mężczyzn, pracuję z mężczyznami i dobrze mi się z nimi porozumiewa. Natomiast mam żal, że pozwalają się na to by systemy, religie i inne duperele nie traktowały kobiet na równi, ubierały w stereotypy, uważały, za głupsze i gorsze. To się czuje niestety. Dlatego obecnie kobiety, poczuły zew wolności i nie umieją sobie z nią poradzić, zachłysnęły się, dlatego że przez lata były traktowane jako gorsze. Jest 21 wiek a my nadal musimy udowadniać, że jesteśmy ludźmi. Czytałam artykuł napisany przez psychologa(mężczyznę), który postawił tezę, iż mężczyźni nie chcą tak rozwijać się i ulepszać jak kobiety (w sensie nauki, podróży itp), w większości są oni domatorami pragnącymi ciepła domowego ogniska, bezpiecznego domu, miłej kobiety i dzieci obok. Kobiety, które przez wieki siedziały w domach, tego mogą nie zaakceptować, nie rozumieć i w przyszłości może stać się tak że nie będą potrzebowały mężczyzn tylko będą (ambicjonalnie) tworzyć związki lesbijskie...szczerze przeraziła mnie ta wizja, a oczom ukazała się Seksmisja. Nie chciałabym żyć w takim świecie. Odnośnie żalu to przez wiele lat miałam żal do swego taty. Ale dorosłam, wybaczyłam mu, starałam się zrozumieć jego postępowanie dla samej siebie, bo gdybym tego nie próbowała rozumieć mogłabym postępować podobnie, a tego nie chciałam. Będę gdy mnie będzie potrzebował na starość, ale nie czuję się dobrze i swobodnie w jego towarzystwie. Ogólnie wszystko jest kwestią porozumienia. A my jakoś niechętnie z bliskimi lubimy porozumiewać się. Nie wiem czemu tak się dzieje. Miłego dnia!

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mają żal te które wychowały się bez ojca, nie zawsze wina leżała po stronie faceta, ale żal pozostał i często przelewa się na innych mężczyzn. Wyimaginowany żal, ba a nawet wkur..... przelewa się na polskich ulicach, bo mężczyzna uciska kobietę, nie daje jej rozkwitnąć.

40 minut temu, Hatmehit napisał:

Ja żal mam tylko do jednego mężczyzny- mojego pierwszego ukochanego

Słuchasz Marka, jesteś na  forum, powinnaś albo chociaż próbować to przetrawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Fury King napisał:

Słuchasz Marka, jesteś na  forum, powinnaś albo chociaż próbować to przetrawić.

Jestem na forum, lecz nie słucham Marka, nie trafia to mnie, choć szanuję misję. Przepraszam za herezję. Przetrawiłam zdrady, kłamstwa, wzbudzanie zazdrości. Nie przetrawiłam zniszczenia we mnie zaufania do mężczyzny, gdyż ma to negatywny wpływ na teraźniejszą relację. Chcę ufać, ale mimowolnie zachowuję pewien dystans. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Fury King napisał:

niektórzy się nauczyli, że coś takiego jak zaufanie nie istnieje, niektórzy to wiedzieli i nie mają żalu.

Istnieje. Na samym początku istnieje. Tak jak dziecko bezgranicznie ufa dobrej matce, gdyż jest dla niego jedynym prawdziwym źródłem pokarmu i wyczuwalnego bezpieczeństwa.

 

Podobnie istnieje zaufanie w przypadku tzw. pierwszej miłości, czegoś naiwnego i czystego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam żalu do mężczyzn, bo nie mam o co mieć. Natomiast mój tata i mój facet są raczej przeciwieństwami. 

Jesli chodzi o jakiś zarzut to czasami patrząc po mężczyznach (praca, uczelnia, znajomi) odnoszę wrażenie, że często są tacy niedojrzali? niezdecydowani?  brakuje mi odpowiedniego słowa, które by to określiło. Na szczęście udało mi się trafić na odpowiedni egzemplarz, który nie ma tej niedoprecyzowanej przeze mnie cechy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Krugerrand napisał:

Według babskiego pitolenia każdy z nas ma do kobiet żal, ponieważ jakaś nas w przeszłości skrzywdziła i teraz wyżywamy się na wszystkich. Nie wiecie?

Tak i w dodatku to nasza wina że ona się puściła z Enrique z Erasmusa bo na weselu zatanczylismy z nią 3 razy a ona chciała 5 i czuła się taka niedoceniana więc musiała to zrobić z Enrique :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adrianoob napisał:

Dziw...i mają żal bo je ktoś uwiódł w pracy, to nie była jej wina, ona nie chciała ale on tak się upierał i w końcu nie wie jak to się stało ale wylądowali w pokoju hotelowym. Tak poza tym to ona i tak kocha męża a tamten ją uwiódł więc to nie jej wina.

 

Nigdy nie jest jej wina, zawsze faceta. Niewinne anioły które tylko szukają bolca na boku cały czas tak na prawdę  :)

Chyba Ci się tematy pomyliły 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lina napisał:

Chyba Ci się tematy pomyliły 

Nie no nie pomyliły.  Kobiety to patologiczne kłamczuchy czy to się komuś podoba czy nie to taka jest prawda.

One nigdy nie kłamią, co najwyżej wymyślają sobie wygodną dla siebie wersje :)

Teraz, Adrianoob napisał:

Nie no nie pomyliły.  Kobiety to patologiczne kłamczuchy czy to się komuś podoba czy nie to taka jest prawda.

One nigdy nie kłamią, co najwyżej wymyślają sobie wygodną dla siebie wersje :)

"Kobiecie, psu i koniowi nigdy się nie ufa" - złota zasada

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lina napisał:

Tak jakby faceci nie zdradzali ? ludzie zdradzają i kłamią niezależnie od płci. Wszystko pochodzi z naszego charakteru.

Pani Lino ale faceci przynajmniej nie ukrywają tak tego jak baby tak czy nie?  Nie wmawiają skurwy....ńsko komuś że to jego dziecko ( a to dziecko kolegi z pracy tak na prawdę) i że będą rodzinką teraz. Chyba widzi Pani różnicę?

 

Zdradzają obydwie płcie, ale kobiety bardziej perfidnie i brutalnie oszukują nie ma co do tego wątpliwości żadnych.

 

Jeszcze później biedne płaczą że to wina męża, że ona się skur....ła z kolegą z pracy czy siłowni bo mąż nie rozumiał jej potrzeb. Hipokryzja max!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bernevek napisał:

Czy kobiety, które znacie mają jakiś ukryty niewyrażony żal do facetów?

Albo te, które znacie mają jakiś uraz, którym koniecznie acz nie wprost chcą się podzielić?

Np. za ojca alkoholika, ojca dysfunkcyjnego, czy mają zarzut do stylu bycia dzisiejszych facetów? 

Mogę mówić jedynie za siebie :) . Choć mam dysfunkcyjnego ojca z problemem alkoholowym to nigdy nie przekładałam doświadczeń wyniesionych z domu na innych mężczyzn. Do każdego podchodzę z w pełni czystą kartą, niezależnie od tego z jakiego środowiska dana osoba się wywodzi. Większość mężczyzn, która poznała mnie w życiu realnym darzy mnie sympatią i ceni sobie moje towarzystwo, nawet jeśli sami nienawidzą kobiet, bo np. ich skrzywdziły i wykorzystały. 

 

Staram się nie mieć uprzedzeń zanim kogoś osobiście i dobrze nie poznam, bo każda osoba może wnieść wartość do mojego życia.
Zdarzyło mi się kiedyś mieć wartościową rozmowę z alkoholikiem, który sięgnął dna (przez kobietę z resztą). Siedziałam z koleżanką w klubie i dosiadł się on, wraz z młodym chłopakiem, który go pilnował. Całą rozmowę skupił na mojej osobie i powiedział, że gdyby miał taką córkę to zaprzestałby pić, ogarnął swoje życie i nie dał skrzywdzić "tak pięknej i inteligentnej młodej kobiety". Mówił to z ogromnym wzruszeniem i troską. Dał mi sporo naprawdę dobrych rad, których od ojca nigdy nie otrzymałam. 
Ten Pan, choć ciężko potraktowany przez życie musiał mieć znakomitą intuicję, bo nie wiedział jak wygląda moja sytuacja rodzinna, a jego rady były bardzo pokrzepiające i potrzebne mi w tamtym czasie.

Bardzo dużo miałam takich sytuacji w których przypadkowe osoby z totalnie skrajnych środowisk wnosiły ogromne wartości w moje życie i ja w ich. Cieszę się, że nie kierowałam się uprzedzeniami.

 

Oczywiście z mężczyznami, którzy nie mieli wobec mnie dobrych intencji też miałam styczność i to prawdopodobnie większą niż z tymi o dobrych intencjach, ale staram się nie trzymać wobec nich urazy. Skreślam takie osoby, a jeśli ktoś naprawdę zalazł mi za skórę to czasem się dużo nieprzyjemniej odwdzięczę, czasem nie :) 

 

Nikt nie zranił mnie tak jak ojciec, aczkolwiek nie będę pozwalać na to, aby miało to jakikolwiek wpływ na moje życie i relacje, bo nie jest to tego warte. Z kolei porównywanie do tego przelotnych relacji z chłopaczkami o złych intencjach jest niczym znaczącym, więc nie dotykają mnie one. Wręcz z perspektywy czasu jedynie śmieszą :) 

 

Uważam moje ogólne doświadczenie z mężczyznami za bardzo pozytywne, uwielbiam ich towarzystwo i nie mam powodu do trzymania żadnych żali :)

 

Edytowane przez melody
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bernevek napisał:

Się ma!

Czy kobiety, które znacie mają jakiś ukryty niewyrażony żal do facetów?

Albo te, które znacie mają jakiś uraz, którym koniecznie acz nie wprost chcą się podzielić?

Np. za ojca alkoholika, ojca dysfunkcyjnego, czy mają zarzut do stylu bycia dzisiejszych facetów? 


Tak, ja mam. Do mojego ojca. Ale co to zmienia? A to co robił to nie styl bycia. Albo jesteś rodzicem albo nie, umiesz być albo po prostu się zastanów. Nie krzywdzi się dzieci. 
Kiedyś o tym już pisała @Amperka w którymś poście w raz z @MalVina. Tam jest fajnie pokazane jak ludzie teraz postrzegają życie i rodzicielstwo. 
 

Żal do ojca to żal do ojca. Może by się skończył gdyby się opamiętał na jakimś etapie. Gdyby poszedł po rozum do głowy. W tej relacji ja byłam rodzicem wiele razy a on dzieckiem. Ale tu pojawia się konkretna osoba. Nie przedkładam jej na inne. Niby czemu miałabym? 

Edytowane przez Lalkaa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Adrianoob napisał:

Zdradzają obydwie płcie, ale kobiety bardziej perfidnie i brutalnie oszukują nie ma co do tego wątpliwości żadnych.

Nie widzę różnicy. Zdrada to zdrada. Kurestwo to kurestwo. 

 

Faceci też potrafia pieknie grać, ściemniać i być kurwami. Przyklad ojca mojego kolegi - z jego matka 2 dzieci i po 1 dziecku w 5 wsiach z róznymi kobietami. 18 lat mu się udawało, ale w końcu prawda wyszła na jaw. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Adrianoob napisał:

Hipokryzja max!

Hipokrytów nie sieją. To tez przywara charakteru, a nie płci.

 

A odnośnie tematu. Ja żalu nie mam. Każde doświadczenie mnie czegoś nauczyło. Nie było tego wiele. Ale to co mi zrobił ex starczyłoby za 10 facetów. Nie mam do niego żalu. Słabi ludzie wyżywają się na innych. I to do niego kiedyś wróci. Nikt go nie zechce, bo jest toksykiem. I do końca życia bedzie sam. Więc jest mi go żal. Serio

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam żalu do żadnych moich byłych, każda przykra rzecz, która mi się przytrafiła nie była ich winą, więc żalu mieć nie mogę. Mogłabym ewentualnie mieć żal do siebie, że źle wybrałam, że miałam wymagania i takie tam, ale też jakoś tego żalu nie odczuwam. A to dlatego, że w perspektywie czasu i możliwości poznawania siebie wyszło, że nawet to co nasz złego spotyka, ma swój dobry cel w późniejszym czasie i często więcej sensu niż nam się wydawać mogło. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.