Skocz do zawartości

Zanik wartości, tradycji, upadek obyczajów w Polsce


Anonim84

Rekomendowane odpowiedzi

Prawdę mówiąc albo długo tego nie dostrzegałem, albo to w ostatnich miesiącach to mocno przyspieszyło. Jasne, że zdawałem sobie sprawę z ogólnej zmiany mentalności i zwyczajów w Polsce i na świecie, z przyzwolenia na rozwody, samotne matki, odchodzenie od kościoła, ale ostatnio wydaje mi się, że Polacy przekroczyli Rubikon i są już po drugiej stronie rzeki.

 

Co mnie skłoniło do tego wniosku? Dzisiaj mamy 11 listopada, wielkie święto. Tylko ja na mojej uliczce wywiesiłem flagę (na 7 domów), widzę że na innych ulicach jest podobnie. Dwoje moich sąsiadów robi remonty, w tym jeden remontuje taras, więc jest hałas na całą okolicę. Co niedzielę jest to samo. Czy dzień pracujący, czy święto dla nich to bez różnicy. Jak to mówił Korwin - rurkowcy. Byle się najeść, napić, wyspać. Poziom prymitywnego zwierzęcia. Bez rozróżnienia znaczenia dni, wartości, symboli. To tak jak samotna matka idzie do ślubu w welonie.

 

Druga sprawa - Strajk Kobiet. Sprawa aborcji, która pokazuje, jak łatwo podburzyć kobiety przeciwko "uciskowi". "Piekło kobiet" to hasło, które mocno mnie śmieszy, ale one biorą to chyba na poważnie i to w dużej części społeczeństwa. Wtóruje im wielu rurkowców. To jest dopiero hit. Pomagają kręcić bat na samych siebie. Zresztą na te nieświadome kobiety też. Wiadomo wojujących genderów jest maks kilka procent, ale jednak wiele osób idzie za nimi. Przede wszystkim jednak poziom tych protestów. Nie przypominam sobie czegoś podobnego. Wulgaryzmy wygłasza ich liderka w oficjalnych wystąpieniach, wulgaryzmy na pociągu w metrze w Berlinie itp. Kompletny upadek obyczajów. Poziom agresji. Ataki na księży i kościoły. Przeraża poziom umysłowy i kulturalny młodzieży od Instagrama i Netflixa. Im się wszystko należy. Reprezentują poziom pantofelka, ale chcą zmieniać świat. Nie wiedzą ile było wojen światowych, albo czy Polska była częścią ZSRR, ale wiedzą jak powinna wyglądać nasza planeta. Najgorszy przy ich głupocie jest brak pokory i nie znanie swojego miejsca w szeregu. Matki ciągną na te swoje protesty dzieci i wmawiają wszystkim, że to one powinny decydować o życiu drugiego człowieka, ale pieska, albo kotka skrzywdzić przecież nie można. W ogóle to spadek dzietności tutaj nie dziwi. To też pokazuje upadek społeczeństwa. Zwierzęta za to świetnie nadają się na substytut dzieci, więc trzeba na nie chuchać i dmuchać. Nowa religia - ekologia. Może lepiej, żeby ludzi w ogóle nie było, albo była garstka, żeby małpy na Borneo miały lepiej? I oni tak myślą na poważnie. Raj dla depopulistów, a może to właśnie oni tworzą takie masy. 

 

Zastanawiam się, co się takiego ostatnio stało, kiedy to się aż tak popsuło. Może psuło się latami, a teraz jest po prostu jakaś kulminacja, do tego wkurzenie i znudzenie kwarantanną?

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mierzysz wszystkich  swoją miarą i masz się za oświeconego.Szkoda czasu żeby tłumaczyć.Może pomyśl o tym,że ludzie próbują wyjść z macek wszechwładnego państwa które niszczy ich ucisku fiskalnym i niszczy ich człowieczeństwo odbierając im wolną wole.A nie wprowadzają tego wcale ludzie prawi i moralni a zwykłe szuje i świnie,które mają krew na rękach a pieknę gadki o ochronie życia wygłaszają gwałciciele dzieci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jest właśnie wasz problem.Patrzycie przez biało czarne okulary.Lewica wszystko źle a prawica wspaniale i na odwrót.Nie potraficie spojrzeć trzeźwo i zobaczyć jaki kościół jest skorumpowany i jak niszczy  mentalność ludzi pod przykrywką umoralniania i wtłaczania światopoglądu za pomocą strachu.Z drugiej strony lewica,która dąży do zrobienia z człowieka ludzkich zombie poprzez całkowite uzależnienie ich od państwa.A wiecie co jedynie interesuje jednych i drugich?Władza nad waszą psychiką i portfelem.Różne mają metody,ale cel ten sam.

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego chcesz narzucać swoje święta innym?? Każdy wierzy w co chce i świętuje co chce. Dlaczego mam ulegac presji społecznej? Czy nie mam prawa mieć w dupie: 11 listopada, Bożego narodzenia, sylwestra?? Czy nie mam prawa mieć w dupie powstania Warszawskiego, Jana Pawła 2-go, Katastrofy smoleńskiej, Katynia?? Dlaczego ja jako Polak, wolny czlowiek mam żyć dla innych a nie dla siebie?? Mi nic z nieba nie spadło, mi nikt nic nie dał, nikt nie umarł za mnie, nie mam długów!! Jestem wolnym człowiekiem i sam dla siebie jestem najważniejszy na Świecie. Chce zarabiać pieniądze, ćwiczyć na siłowni, pływać, podróżować, ruchać a nie oglądać starych powstańców warszawskich czy niepełnosprawne dzieci. Daj mi żyć i być sceptycznym wobec innych idei czy instytucji państwa/rodziny. Nie chce wstydu, pokory, poczucia niższości- chce sile, dumę, kontrole.

  • Like 7
  • Dzięki 2
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Anonim84 napisał:

Prawdę mówiąc albo długo tego nie dostrzegałem, albo to w ostatnich miesiącach to mocno przyspieszyło.

Albo jesteś akurat teraz zalewany informacjami, które wywołują takie a nie inne wnioski u osób czytających, co kreuje uczucie wyjątkowości. Wiem, bo sam zgodzę się w pełni co do drugiego punktu... jak i 90 % znanych mi osób.

 

Zanika poczucie tożsamości narodowej. Nie podtrzymywane przez rodziców, nauczycieli w szkole, system - to jest ciekawa kwestia.

 

 

Edytowane przez Marden
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo trafnych uwag, choć tak między nami, to Ziemia jest przeludniona i zawalona syfem, który produkujemy. Co w tym dobrego?

 

Natomiast strajk wściekłych macic dowodzi tylko, że większość ludzi to motłoch, którego emocjami bardzo łatwo sterować. Aczkolwiek nie powiem, dobrze, że partyjne świnie poczuły żar koło tyłka...

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Bartek2 napisał:

Nie chce wstydu, pokory, poczucia niższości- chce sile, dumę, kontrole

A poczucia dumy po odzyskaniu niepodległości po 123 latach nie ma? Niepodległości wywalczonej krwią i orężem naszych przodków którzy w domu nie siedzieli tylko z karabinem i szabla brali to co im się należało. Mój pradziadek jak go wzięli do wojska w 1914 to wrócił dopiero w 1922. Dziadek w partyzantce walczył. To dla nich jest 11 listopada i nie widzę nic złego w jego świętowaniu szczególnie że Polacy sroce z pod ogona nie wypadli czemu nie raz dawali i dają wyraz. 

 

W ogóle jest obecnie jakąś maniera żeby wstydzić się bycia Polakiem. Dlaczego? W pracy widziałem nieraz Szwajcarów, Holendrów, Anglików, Włochów. Przecież tam jest tyle samo buractwa co u nas. Oni też mają swoje Grażyny i swoich Januszy z których robią dowcipy w internecie. Ale oni są super a my gorsi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, dlaczego taki Janusz jest Januszem :) To często bardzo ciekawe przemyślenia systemowe. Po prostu nie opłaca się niczego innego robić poza żarciem, spaniem i narzekaniem u niektórych. Naprawdę bardzo różnie się w życiu ludziom układa. Niektórzy nie zaznali nigdy dobrego prowadzenia, nawet chwili szczęścia, a weekend w małych miejscowościach to cudowna chwila wolności, jedynej wolności w życiu. A chlanie do odcięcia umysłowego to również ucieczka do wolności. Świat na 0-1 to nie jest świat prawidłowy. Za każdym stoi historia, a system niestety tworzy wiele podobnych historii.

 

Nie widzę nic złego w prostym, bardzo prostym życiu, wręcz przeciwnie. To jest wysoki poziom spełnienia osobistego. Zjem smacznie, dietetycznie, wyśpię się porządnie, popracuję nad rzeczami, które lubię cały dzień. Dla obserwatora wydam się nudnym człowiekiem, bo powtarzam ciągle to samo, ale robię to, co lubię. A, że czekam na weekend, żeby spotkać się ze znajomymi, wyjść gdzieś, pograć to coś złego? Fajnie jest na coś czekać. Banalna rzecz weekend i z tego czerpiesz frajdę.

 

Pochopna ocena. W ludziach jest zawsze coś więcej do wydobycia, powód zachowania. Nie można ocenić na podstawie przypuszczeń. Młodzież zawsze przechodzi ewolucję, kiedy dochodzi do ściany w postaci życia dorosłego, odpowiedzialności. Wiesz, że rodzice nie będą żyli całe życie, pojawiają się różne kryzysy, trzeba się czegoś nauczyć, trzeba zacząć zarabiać. Sam akt zarabiania to akt pokory i w stosunku do siebie i do czasu na wyrobienie kwalifikacji. To akt wychowania bez wychowania. Dlatego mówi się, że socjal degeneruje, ale ten kto bierze socjal nie wie, jaki bat kręci dobrowolnie. A to zaledwie liźnięcie tematu.

 

Sam nie znoszę kościoła, księży, całego tego cyrku. A biblię czytam, wracam, szanuję mity, legendy ludzkości. Szanuję opowiadanie historii z pokolenia na pokolenie, historię zbawienia, uniwersalne prawdy o zdradzie, bogactwie, życiu, wszystkich sprawach codzienności.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pocztylion napisał:

Mierzysz wszystkich  swoją miarą i masz się za oświeconego.Szkoda czasu żeby tłumaczyć.Może pomyśl o tym,że ludzie próbują wyjść z macek wszechwładnego państwa które niszczy ich ucisku fiskalnym i niszczy ich człowieczeństwo odbierając im wolną wole.A nie wprowadzają tego wcale ludzie prawi i moralni a zwykłe szuje i świnie,które mają krew na rękach a pieknę gadki o ochronie życia wygłaszają gwałciciele dzieci.

A czy ja coś pisałem o sprawach podatkowych? Oczywiście uważam, że są za wysokie zdecydowanie. To jest temat o wartościach, obyczajach 

 

Ja sobie wypraszam = gwałcicielem nie jestem. :) A to, że jacyś księża mają to na sumieniu, to jest ich sprawa i wymiaru sprawiedliwości. Tak jak i w przypadku każdego innego człowieka. Ciężko cały kościół, wiernych, czy i Pana Boga za to obwiniać, a widzę że lewica ma już ciemno w oczach i pianę na ustach jak usłyszy słowo "ksiądz".

1 godzinę temu, Bartek2 napisał:

A dlaczego chcesz narzucać swoje święta innym?? Każdy wierzy w co chce i świętuje co chce. Dlaczego mam ulegac presji społecznej? Czy nie mam prawa mieć w dupie: 11 listopada, Bożego narodzenia, sylwestra?? Czy nie mam prawa mieć w dupie powstania Warszawskiego, Jana Pawła 2-go, Katastrofy smoleńskiej, Katynia?? Dlaczego ja jako Polak, wolny czlowiek mam żyć dla innych a nie dla siebie?? Mi nic z nieba nie spadło, mi nikt nic nie dał, nikt nie umarł za mnie, nie mam długów!! Jestem wolnym człowiekiem i sam dla siebie jestem najważniejszy na Świecie. Chce zarabiać pieniądze, ćwiczyć na siłowni, pływać, podróżować, ruchać a nie oglądać starych powstańców warszawskich czy niepełnosprawne dzieci. Daj mi żyć i być sceptycznym wobec innych idei czy instytucji państwa/rodziny. Nie chce wstydu, pokory, poczucia niższości- chce sile, dumę, kontrole.

 

Oczywiście, możesz mieć to w dupie i czcić np. Martę Lempart, albo Donalda Tuska, ale nie wiem czy to przyczyni się do rozwoju społeczeństwa, kultury, czy też dodatniej dzietności w Polsce. Czy Twoja postawa będzie miała korzystny wpływ na Ciebie, innych ludzi w okół Ciebie, Twoje miasto, kraj i ludzkość? Czy Twoje przekonania są rozwijające, czy niszczące?

 

Właśnie później sobie przypomniałem, że zapomniałem jeszcze napisać o egoizmie w dzisiejszym polskim społeczeństwie, co jest na pewno powodem wielu takich zachowań i rozkładu społecznego, jaki opisałem. Brak refleksji nad swoimi działaniami, do czego prowadzą w dłuższej perspektywie, niż zjeść, nawalić się w weekend, zaliczyć panienkę. Byle tłuk ze srajfonem uważa się za pana świata, chociaż niczego ciekawego w życiu nie dokonał. Czy to takie wychowanie z domu. Że nasz synuś/córeczka są najlepsi, najpiękniejsi i wszystko im się należy za sam fakt istnienia. Brak pokory, brak dyscypliny w domu. Brak realnej oceny swoich dokonań i swojego poziomu

2 godziny temu, Templariusz napisał:

"Cywilizacja nie osiągnie doskonałości, póki ostatni kamień z ostatniego kościoła nie spadnie na ostatniego księdza i nie uwolni świata od tej pasożytniczej hołoty." Umberto Eco 

Jesteś pewien, że to coś zmieni? Rewolucja znajdzie sobie wtedy nowego wroga. Najpierw była burżuazja i walka klas, teraz kler i "prawa kobiet", ekologia, lgbt, gender. Lewica żywi się konfliktem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Anonim84 napisał:

Jesteś pewien, że to coś zmieni? Rewolucja znajdzie sobie wtedy nowego wroga. Najpierw była burżuazja i walka klas, teraz kler i "prawa kobiet", ekologia, lgbt, gender. Lewica żywi się konfliktem. 

Nie odnoszę się w tym cytacie do kościoła katolickiego ale tak naprawdę do każdej religii. Tak naprawdę to samego siebie określiłbym jako libertarianina o skrzywieniu konserwatywnym, więc daleko mi do lewicy. Po prostu jestem ateistą i nie uważam iż laicyzacja społeczeństwa to coś złego a wręcz przeciwnie. Nieprzypadkowo wraz z bogaceniem się społeczeństwa rośnie jego krytyczny stosunek do religii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bartek2 napisał:

nikt nie umarł za mnie

Bluźnisz, a Jezus? Umarł na krzyżu za Twoje grzechy.

Godzinę temu, BlacKnight napisał:

Bartku ogar się.

Bartku przywołuję Ciebie do porządku i posłuszeństwa najwyższemu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Templariusz napisał:

Nie odnoszę się w tym cytacie do kościoła katolickiego ale tak naprawdę do każdej religii. Tak naprawdę to samego siebie określiłbym jako libertarianina o skrzywieniu konserwatywnym, więc daleko mi do lewicy. Po prostu jestem ateistą i nie uważam iż laicyzacja społeczeństwa to coś złego a wręcz przeciwnie. Nieprzypadkowo wraz z bogaceniem się społeczeństwa rośnie jego krytyczny stosunek do religii. 

A razem z tym bogaceniem się idzie hedonizm, postawa mi się należy, sam o sobie decyduję, to moja sprawa i upadek cywilizacji, na miejsce której przychodzi następna - zdyscyplinowana, wierząca, zdeterminowana, w której dzietność jest znacznie wyższa niż 1,3. Na społeczeństwie samotnych wysp się daleko nie zajedzie.

 

To co, Arabowie, czy Chińczycy przyjdą pogrzebać Twoich bogaczy? Ich połączenie byłoby zabójcze. A może obie te nacje naraz. Chińczycy będą rządzić, Arabowie wojować. Ciekawe, która wygra. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze żeby było ciekawiej, powiem Wam, że w tych "komunistycznych" Chinach, które najpierw zalały cały świat swoimi produktami, a teraz wykupują co lepsze kąski, panują bardzo surowe zasady moralne. Poznałem Chinkę w Polsce, która wyjechała ze swojego kraju bo była po rozwodzie, i jej otoczenie nie dawało jej z tego powodu żyć. Podobno rozwodów jest tam 2-3%. Byłą w szoku jakie Polki są wyzwolone. U nich kobiety nie palą papierosów np. robią to tylko mężczyźni. A wiadomo co się dzieje w naszym "Piekle Kobiet". A odpowiedzcie sobie na pytanie jak rozwijają się Chiny, a jak Europa i USA. No te ostatnie to się raczej zwijają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Bartek2 said:

Mi nic z nieba nie spadło, mi nikt nic nie dał, nikt nie umarł za mnie, nie mam długów!!

Obracasz się w miejscu z pewną historią. Mógłbyś żyć w Zimbabwe, więc podziękuj za to, że żyjesz tutaj.. bo akurat to spadło Ci z nieba.
 

2 hours ago, Bartek2 said:

Chce zarabiać pieniądze, ćwiczyć na siłowni, pływać, podróżować, ruchać

Zeby to było takie proste... Polska to kraj rywalizujący z Niemcami i Rosją, opcje są przyanjmniej 2. Rozpychamy się tutaj gdzie jesteśmy i wtedy masz hajs i lekkie życie, albo zostajemy republiką bananową i inni dyktują nam warunki, i choć chciałeś dymać Ty to oni teraz dymają Ciebie.

 

2 hours ago, Bartek2 said:

chce sile, dumę, kontrole.

To wymaga inwestycji i poświęceń, patrz wyżej.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde pokolenie miało swoje wojenki, każde pokolenie myślało, że jest najważniejsze, każde pokolenie chciało zmieniać świat. Później kończyli jak kończyli. 

 

Wydaje mi się, że po prostu padł mit i iluzja jakim narodem jesteśmy. W co wierzymy. Co sobą w większości reprezentujemy. 

 

Wszystkim zainteresowanym polecam teorie walki informacyjnej, pozwoli Wam to spojrzeć na to co dzieje się w Polsce na innym poziomie. 

Niedawno wyszła w Polsce świetna powieść ,,46sekund" bardzo polecam zainteresowanym tematyka. 

 

3 hours ago, Bartek2 said:

A dlaczego chcesz narzucać swoje święta innym?? Każdy wierzy w co chce i świętuje co chce. Dlaczego mam ulegac presji społecznej? Czy nie mam prawa mieć w dupie: 11 listopada, Bożego narodzenia, sylwestra?? Czy nie mam prawa mieć w dupie powstania Warszawskiego, Jana Pawła 2-go, Katastrofy smoleńskiej, Katynia?? Dlaczego ja jako Polak, wolny czlowiek mam żyć dla innych a nie dla siebie?? Mi nic z nieba nie spadło, mi nikt nic nie dał, nikt nie umarł za mnie, nie mam długów!! Jestem wolnym człowiekiem i sam dla siebie jestem najważniejszy na Świecie. Chce zarabiać pieniądze, ćwiczyć na siłowni, pływać, podróżować, ruchać a nie oglądać starych powstańców warszawskich czy niepełnosprawne dzieci. Daj mi żyć i być sceptycznym wobec innych idei czy instytucji państwa/rodziny. Nie chce wstydu, pokory, poczucia niższości- chce sile, dumę, kontrole.

Tak tu tylko to zostawie:

 

,, Jestem Polakiem – to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy. Jestem nim nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mnie bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno."

 

,, Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.
Bo im szersza strona mego ducha żyje życiem zbiorowym narodu, tym jest mi ono droższe, tym większą ma ono dla mnie cenę i tym silniejszą czuję potrzebę dbania o jego całość i rozwój.
Z drugiej strony, im wyższy jest stopień mego rozwoju moralnego, tym więcej nakazuje mi w tym względzie sama miłość własna". 

 

,, Jestem Polakiem – więc całą rozległą stroną swego ducha żyję życiem Polski, Jej uczuciami i myślami, Jej potrzebami, dążeniami i aspiracjami. Im więcej nim jestem tym mniej z jej życia jest mi obce i tym silniej chcę, żeby to, co w mym przekonaniu uważam za najwyższy wyraz życia stało się własnością całego narodu". 

 

W świetle tego jakim jesteś Polakiem? 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Każde pokolenie miało swoje wojenki, każde pokolenie myślało, że jest najważniejsze, każde pokolenie chciało zmieniać świat. Później kończyli jak kończyli. 

 

Wydaje mi się, że po prostu padł mit i iluzja jakim narodem jesteśmy. W co wierzymy. Co sobą w większości reprezentujemy. 

 

Wszystkim zainteresowanym polecam teorie walki informacyjnej, pozwoli Wam to spojrzeć na to co dzieje się w Polsce na innym poziomie. 

Niedawno wyszła w Polsce świetna powieść ,,46sekund" bardzo polecam zainteresowanym tematyka. 

 

 

Masz rację. I wielkie dzięki za polecenie książki. Spojrzałem na recenzje i wygląda bardzo zachęcająco. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie tak bardzo bym się nie bał.

Badania genetyczne dowodzą, że ponad 60% mieszkańców terenów Polski, zachodniej Ukrainy, Białorusi, wschodnich Niemiec - zachowuje lokalna ciągłość genetyczną od +6000 lat.

 

Jakbym był złośliwy, nazwałbym to pewną gnuśnością - tyle czasu na dupie w jednym miejscu.

Tylko styl importowanych garnków i pasków, czy tam toporków się zmienia.

Prawie jak teraz - raz auto od Niemca, raz od Japońca ;)

 

Cywilizacje przechodzą cykle. Potopu nie powstrzymasz, za to możesz się osiedlić na górze czy zbudować arkę. Metaforycznie mówiąc.

 

Bjorn-Bull Hansen, taki jutubowy bushcrafter-filozof z Norwegii, rzekł : "Najlepszym ratunkiem przed upadkiem własnej cywilizacji, kryzysem męskości i wartości - jest spłodzić dzieci, wychować je dobrze, stworzyć solidny klan i zapewnić jego ciągłość".

 

Ma to pewien sens, jako że jest to zadanie, które możemy wykonać i mamy nad tym wykonaniem pewną siłę sprawczą.

Nie 100%, ale powyżej 50% a to już dużo.

Jak masz nad czymś siłę sprawczą, to korzystnie działa na dobrostan psychiczny. Tzn. zajmowanie się głównie takimi sprawami, które możesz zrobić, a nawet odnieść w nich sukces.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Zastanawiam się, co się takiego ostatnio stało, kiedy to się aż tak popsuło

A kiedy to niby było normalnie ?

 

Polecam ci książkę " Grzechy Paryża Północy- Mroczne życie przedwojennej Warszawy". Często jak wzór do naśladowania stawia nam się przedwojenną Polskę, bo ludzie wtedy byli ponoć patriotycznie usposobieni, szlachetni, wierzący i szanujący tradycję.

 

A jak było naprawdę ?

- Burdel przy burdelu. Stręczycielstwo, prostytucja i wykorzystywanie młodych kobiet były na porządku dziennym. Było wiele przypadków, że i 15 letnie dziewczyny szły do pracy na ulicę, bo rodziców nie było stać na dalszą edukację, a i pracy brakowało. Wiele dorosłych kobiet równie musiało się prostytuować z braku perspektyw zawodowych. W dodatku i praca na ulicy nie rzadko nie wszystkim dawała chleb, bo czymś normalnym było znajdywanie zimą martwych kobiet po bramach albo na środku chodnika, które umarły z głodu i wychłodzenia. Nie wspominają o biciu przez klientów, którzy nie chcieli płacić, samobójstwach ( można było bez problemu kupić truciznę w aptece) i kompletnym nie radzeniu sobie państwa z tym zjawiskiem.

 

- Porwania i handel ludżmi były ogromnym problem nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Bywało, że przyjeżdzały młode dziewczyny albo mężczyżni w poszukiwaniu pracy do Warszawy ( aż ciężko sobie wyobrazić jaka była bieda na wsi, skoro w mieście było tragicznie) i znikali bezpowrotnie. Dziś również jest to problem, ale wtedy było o tyle gorzej, że nie było żadnego monitoringu i łatwiej było tych ludzi wykorzystać, bo byli zdesperowani w poszukiwaniu jakiegokolwiek zajęcia, żeby nie umrzeć z głodu.

 

- Bandytyzm był na ogromną skalę. Od opierdalania mieszkań po robienie dorożek, włamy do sejfów i haracze. Wtedy jak i dziś największą organizacją przestępczą był rząd. Politycy mieli kontakty z mafiozami pobierającymi haracze i zarabiającymi na prostytucji. Głośne afery polityczne również często miały miejsce.

 

- Alkoholizm od zawsze był naszym problemem, ale wtedy były dostępne również narkotyki. Kokaina była tańsza od wódki. Skala problemu nie była taka jak dzisiaj, ale można znależć wywiad z dilerem przedwojennym, który mówił, że w tamtych czasach cały towar schodził jak świeże bułeczki i w samej Warszawie miał około 20 tysięcy klientów. Czyli mówią, że to teraz młodzież taka zdegenerowana, a i wtedy potrafili szczura zaaplikować w nozdrza xD

 

- Dieta przeciętnego polaka, to były głównie kartofle, jakieś jarzyny i mięso od święta, a najczęsciej towarzyszył im głód. Ludzie w tamtych czasach bardzo często prowadzili dzienniki i w każdym powtarzają się motywu typu " zupa kartoflanka na śniadanie, na obiad to samo i na kolacje kromka chleba".

 

- Baraki przy centrum miasta, gdzie była jedna toaleta dla wszystkich, parę rodzin żyjących w jednym pokoju to norma albo i  ludzie śpiący na podłodze na korytarzu, bo brakowało mieszkań. Łazienka to był luksus dla ludzi żyjących na wyższej stopie życiowej. Dla artystów, wojskowych, polityków czy przedsiębiorców. Przeciętny warszawiak mył się raz/dwa razy na miesiąc w publicznej łażni.

 

Jak sobie o tym pomyśle, to się cieszę, że mamy tylko takie problemy. Nie musimy dzielić pokoju z trzema rodzinami, mamy dostęp do łazienki codziennie, a nie dwa razy w miesiącu, nie musimy codziennie wpieprzać kartofli i kromki chleba albo chodzić głodnymi przez większość swojego życia, a ipraca zawsze jakaś się znajdzie.

 

Ludzie mogą znależć pracę nawet za najniższą krajową i opłacą za to rachunki, kupią żywność i jakoś przeżyją z miesiąc na miesiąc. Wielu ludzi w przedwojennej Polsce nie miało takiego wyboru i perspektyw, które my mamy i albo kobiety musiały utrzymywać rodzinny pracując na ulicy, albo mężczyżni musieli iść kraść. Dzisiaj też są prostytutki ( zresztą kiedy ich nie było) i bandyci, ale poza jakimiś niewielkim odsetkiem przypadków, to jednak robią to z własnej woli i chęci zarobienia większej kasy niż w zwykłej robocie, a nie dlatego że są podstawieni pod ścianą i nie mają innych możliwości na zarobienie jakichkolwiek pieniędzy. A pamiętajmy, że tacy ludzie, to nie był jakiś margines społeczeństwa, tylko duża część populacji musiała tak żyć przez ogromne bezrobocie. Dzisiaj mogę skończyć taką i taką szkołę, zrobić różne kursy, nauczyć się języka, mam na necie wiele ofert pracy, a wtedy zostałaby mi tylko kosa to kieszeni albo jakiś łom i do roboty.

 

Już lepsze jest to całe piekło kobiet i to że sąsiad flagi nie wywiesił.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Infernal Dopamine
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.