Skocz do zawartości

O tym nie powiedzą Ci: matka, siostra, przyjaciółka


Rekomendowane odpowiedzi

@Amperka

Ale to nie tak...

Zwyczajnie wielu nieprzyjemnych aspektów związanych z ciążą i porodem da się uniknąć prowadząc odpowiedni tryb życia.

To tak, jakby za otyłość winić głównie genetykę...

 

 

3 godziny temu, MalVina napisał:

słodkopierdzące maDki, ktore miały szczęście mieć bezproblemowy poród

To jest właśnie obrażanie kobiet, od którego ja zdecydowanie się odcinam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, MalVina napisał:

To tzw zrosty, i się to leczy. Ale dziwi mnie, że tego ginekolog pna piereszym badaniu popołogowym nie zauważył i nie zaproponował od razu rozwiązania ?

@Cloud7

Masz tu przynajmniej częściowe rozwiązanie swojego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tacritan napisał:

Zwyczajnie wielu nieprzyjemnych aspektów związanych z ciążą i porodem da się uniknąć prowadząc odpowiedni tryb życia.

A jak się prowadzi idealny wedlug ciebie styl życia i nadal ma dolegliwosci to jest się słabą kobietą z kiepską genetyką, która w dodatku ściemnia i marudzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tacritan napisał:

@MalVina

To napiszę wprost - kobiety, które urodziły bez komplikacji określasz jako patologię. Zrozumiałaś?

Nie. Nigdzie tego nie napisałam. To twoja nadinterpretacja. Ogarnij się chłopie. I przestań odwracać kota ogonem. Zwykłe przepraszam wystarczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MalVina napisał:

Nie. Nigdzie tego nie napisałam.

Nie będę cytował po raz kolejny. Napisałaś "słodkopierdzące maDki, które miały szczęście mieć bezproblemowy poród"

To wyraz Twojej pogardy wobec tych kobiet. Dajesz do zrozumienia, że są gorsze, bo mnie wycierpiały... Próba żałosnego zagrania na emocjach.

 

Bez odbioru.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Tacritan napisał:

Nie będę cytował po raz kolejny. Napisałaś "słodkopierdzące maDki, które miały szczęście mieć bezproblemowy poród"

To wyraz Twojej pogardy wobec tych kobiet. Dajesz do zrozumienia, że są gorsze, bo mnie wycierpiały... Próba żałosnego zagrania na emocjach.

 

Bez odbioru.

To mnie dodaj do ignorowanych i masz problem z głowy skoro nie umiesz się przyznać do błędu. Twoja manipulacja jest żałosna. Nic takiego ani nie napisałam ani nie "mialam na myśli". 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.11.2020 o 16:08, Brat Jan napisał:

No bez przesady!

Fakt, że nie przewijałem usranego, ale kołysanie czy wstawanie w nocy i robienie mleczka nie było rzadkością. A rano jeszcze do pracy.

NO WŁAŚNIE.

BYŁO  wycieranie kupy! PRZEWIJANIE.

BYŁO kąpanie!

NOCNE wstawanie czy śpi, czy przykryte....itd.

Siedzenie cały dzień w domu z dzieckiem, aby ex mogła się wylansować na miasto  'po staremu'.

..... wiele innych typowych dla Ojca(świadomego/nie z przypadku).

 

W dniu 11.11.2020 o 15:47, NimfaWodna napisał:

Facet nigdy Ci nie pomoże na 100%

ZWŁASZCZA taki który nie jest zainteresowany i tylko sobie chce spuścić z krzyża.

POTEM mamy efekt w postaci takich postów, bo ona myśłała, że jest inna i da radę go usidlić.

PIERDOLLOLAMENTINO.

BICIE PIANY.

 

.....pomijam obecny stan geopolityczny i nasilenie atawizmów/strachu(co będzie dalej) więc to Cię jakby trochę usprawiedliwia.

 

Ostatnie już. Zmień 'płytę' gdyż nagranie 'ponażekam sobie' zaczyna być lekko ograne i słychać trzaski z patefonu.

 

GŁOWA DO GÓRY, oddychasz więc życie toczy się dalej, mniej 'facezboka' wincyj wiedzy survivalowej.

...np 'city mining'.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Libertyn napisał:

Porównałbym to do wydalania kamienia z pęcherza 

Hm, miałam kolkę nerkową i wydałam kamień na świat, miałam też dwa porody (nie miałam bóli z tzw krzyża tylko "opasające brzuch", one podobno "łagodniejsze" są, bo parte wszystkie jednakie :D), i to bolało i to, z tym, że przy porodzie, masz chwilę na odsapnięcie, i czekasz na dziecko, jesteś ciekawy mimo wszystko co "wyjdzie"; inne odczucie, a przy kolce nerkowej i rodzeniu kamienia myślałam, że umieram na serio...leżałam dwie godziny pod kroplówką i dosłownie skakałam z bólu (samoczynnie) a z podłogi na izbie przyjęć musi mnie zanieść bo nie byłam w stanie wstać. Więc to chyba bardzo indywidualne, odczuwanie bólu.

Edytowane przez Wewerka
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/11/2020 at 6:39 PM, MalVina said:

- Tatusiowie są najlepsi do obcinania malutkich paznokietkow. Polecam ?? Ja sie tego panicznie bałam a ex okazał się totalnym pro.

Ja się boję tego też. Mogę wyrywającemu się kotu obcinać pazury ale te male paluszki, strach.

19 hours ago, Hatmehit said:

PS Trzeba mówić o niekompetencji kadry medycznej, aby zmieniać polskie porodówki, ale przede wszystkim o dbaniu o swoje zdrowie przed i w ciąży, bowiem świadomość powikłań oraz profilaktyka mogą wiele ułatwić.

Sytuacje rozwiązała by prywatna służba zdrowia. Każdy lekarz czy położna musiała by się ubezpieczyć osobiście od OC w zawodzie. Każdy pozew, czy nawet skarga do izby lekarskiej mogła by skutkować podniesieniem stawek. Oglądam "Better Call Saul", tam jest ciekawie pokazany system kontroli prawników i ubezpieczenia. Przesłuchanie przed izbą adwokacką i informacja do ubezpieczalni o problemach psychicznych i koszt ubezpieczenia idzie ostro w górę, bo ktoś racjonalnie kalkuluje ryzyko. 

Lekarz, który mnie odbierał był pijany i nic nie możesz zrobić, nie zgłosisz tego ubezpieczalni żeby mu podbili stawki ubezpieczenia. Izba lekarska może nic nie zrobić, bo to są kumple a zapisy ze skargi zostają, a gdy są jawne ubezpieczalnie je skrupulatnie kontrolują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Wewerka said:

Warto to zrobić. Tulić, śpiewać, całować, ale nie nosić na rękach, bo później Wam kręgosłup padnie. Odkładać do łóżeczka, miziać po buźce, czytać, śpiewać, mówić, zaznaczam, że może to trwać trochę, ale zaprocentuje, dziecko będzie usypiało bez kołysania. Pierwsze kołysałam 3 lata, drugie już nie - doświadczenie, ból ręki i nieprzespane noce mnie nauczyły. 

Dzięki za to! Mnie się własnie wydaje ze za dużo nosimy i zastanawiałem się co będzie gdy to już nie będzie 4kg a 7kg. Ja pewnie bicepsy zbuduje ale partnerka raczej nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Orybazy napisał:

Dzięki za to! Mnie się własnie wydaje ze za dużo nosimy i zastanawiałem się co będzie gdy to już nie będzie 4kg a 7kg.

Poczytaj o IV trymestrze. ?

Moja ma już 5 miesięcy, zamiast tulenia woli leżeć na macie, turlać się, bawić zabawkami i podnosić dupkę do raczkowania. ? Już mi brakuje tego tulenia, jak uśnie to tęsknie za nią. 

Noszenia i tulenia nigdy za dużo. ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Lalka said:

Moja ma już 5 miesięcy, zamiast tulenia woli leżeć na macie, turlać się, bawić zabawkami i podnosić dupkę do raczkowania. ? Już mi brakuje tego tulenia, jak uśnie to tęsknie za nią. 

Właśnie wczoraj dostaliśmy matę, ale jeszcze za mała na to :). Kupiliśmy beanbagi do salonu. Wieczorem muzyczka, kominek i mała na klacie ale wytrzymuje max. 10 min. Noszenie jest bezkonkurencyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Libertyn napisał:

Kota adoptuj. Mam takiego strasznego przytulaka

Mam ale to main coon czyli nie lubi się tulić. :D

 

@Orybazy Mate taką edukacyjną z pałąkami i zabawkami czy taką na podłodze do rozłożenia? U mnie ta edukacyjna nie sprawdza się hehe, musi być miejsce do turlania się i pełzania. A ile Wasza ma?

Dzieciczki na początku lubią być noszone i kołysane bo tak miały w brzuszku. ?

Ewentualnie wiązanie w chuste ale u mnie się to nie sprawdziło. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Orybazy napisał:

Sytuacje rozwiązała by prywatna służba zdrowia.

Prawda. Zupełnie się na tym nie znam, lecz ogólne sprywatyzowanie ma sporo zalet, w tym wypadku przede wszystkim odpowiedzialność za swoje błędy.

 

W Polsce to i tak niezbyt zależne, bo mamy ten kulawy NFZ, ale zdecydowanie warto korzystać z prywatnych klinik. W tym ciążowo-porodowych. Są podobno znacznie bardziej innowacyjne, a warto zapłacić za możliwości przeróżnych metod, prywatną doulę etc. Niby można to mieć w publicznym szpitalu, ale w sprawie zdrowia mojego i mojego ewentualnego dziecka chyba bym nie zaufała. Najważniejszy jest research, sprawdzenie ilości przeprowadzanych cesarek na danym oddziale (podobno im mniej tym lepiej świadczy o kadrze, oczywiście przyjmując jak najlepsze odczucia pacjentek, a nie naciskanie na sn i zbyt późne cc, jak bodajże w przypadku @Lalka). Generalnie podstawą jest przeogromne zebranie danych, ale to chyba robi każda matka, w dobie '1 fali pandemii' było ciężko.

1 godzinę temu, Orybazy napisał:

Lekarz, który mnie odbierał był pijany

Na szczęście takie patologie to już rzadkość. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Lalka said:

Mate taką edukacyjną z pałąkami i zabawkami czy taką na podłodze do rozłożenia? U mnie ta edukacyjna nie sprawdza się hehe, musi być miejsce do turlania się i pełzania. A ile Wasza ma?

Dzieciczki na początku lubią być noszone i kołysane bo tak miały w brzuszku. ?

Ewentualnie wiązanie w chuste ale u mnie się to nie sprawdziło. ?

Tak, taka z pałąkami i podnoszymi bokami, znajomi mówią że po 3 miesiącu się przydaje, nasza ma dopiero 2. Chustę partnerka też kupiła, zobaczymy. 4kg nie ma problemu zobaczymy jak będzie dalej.

3 minutes ago, Hatmehit said:

Niby można to mieć w publicznym szpitalu, ale w sprawie zdrowia mojego i mojego ewentualnego dziecka chyba bym nie zaufała.

U nas poród "państwowy" ale w szpitalu o dobrej opinii i średniej wielkości. Prawie wszystkie badania prywatnie, nie miał bym czasu wozić na badania i czekać 3h pod gabinetem. Jedno badanie było z NFZ i pozytywnie bo udało się dostać do profesora z UM, podanie leku jednego też udała się refundacja paru stów. Generalnie ten misz masz państwowo-prywatny wyszedł dobrze. Szkoda że za wszystko musieliśmy zapłacić podwójnie w podatkach i z kieszeni.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orybazy To ona mutka jeszcze jest, to nic tylko nosić i kołysać. IV trymestr właśnie taki jest i na tym polega, nie wiem jak karmicie ale mamy, które karmią piersią to praktycznie całą dobę mają malucha przy piersi bo jest tak duża potrzeba bliskości, a przy mleku modyfikowanym trzeba ją inaczej zaspokoić czyli klata taty. :D

Ja na tę matę edukacyjną dałam koło 3 miesiąca, nauczyła się chwytać, łapać i jak tylko poszła na brzuszek sama (przed 4 miesiącem) to już tylko ta podłogowa, żeby pełzała do zabawek i ćwiczyła. :D

No i i Was dużo skoków rozwojowych. :D

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.