Skocz do zawartości

Obowiązek samookagańcowania nadal bez podstawy prawnej


Rekomendowane odpowiedzi

Zapewne spora część forumowiczów ma świadomość faktu, iż przez cały czas trwania tzw. pandemii nakaz zasłaniania ust i nosa przez wszystkich był jedynie wymysłem rządowych konferansjerów, powtarzanym przez propagandystów mediów głównego ścieku. Wynikało to jednoznacznie z delegacji ustawowej zawartej w  art. 46b ust.4 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, zgodnie z którym obowiązek stosowania określonych środków profilaktycznych (a niewątpliwie noszenie kawałka szmaty na twarzy za takowy uchodzi) może być ustanowiony wyłącznie wobec chorych i podejrzanych o zachorowanie, co jednoznacznie wyklucza możliwość skutecznego nakazywania samooszmacenia całej reszcie populacji (niedopuszczalna jest interpretacja, podług której podejrzanym o zachorowanie miałby być każdy). Mniemany obowiązek został nałożony na drodze rozporządzenia. Skoro zaś wiadomo, iż rozporządzenie jest aktem konkretyzującym ustawę i nie może wykraczać poza delegację, na podstawie której zostało wydane, pinokiowa gadanina to zwykłe bajanie czy też myślenie życzeniowe. Rządowi spece przez długi czas twierdzili, że pomimo wielu postanowień sądów na korzyśc osób, wobec których polincja wnosiła o ukaranie (zdarzały się nawet postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania!), uregulowania te były wystarczające do uczynienia przedmiotowego nakazu nie-mniemanym i egzekwowalnym. Dopiero niedawna zmiana delegacji ustawowej na drodze ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 naprawiła (chociaż to temat na osobne rozważania) to poważne uchybienie (art. 14 ust. 1 rzeczonej ustawy). A w zasadzie naprawiłaby gdyby ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw. Przeszkód nie ma do tego żadnych, pierwszy poliniak podpisał ją 3 listopada. Sytuacja jest skandaliczna. Żyjemy w reżimie, w którym obowiązującym prawem są konferencje i pisane na kolanie rozporządzenia. Z jednej strony można pinokiów zrozumieć, bowiem to my sobie zgotowaliśmy ten los, dając się chwycić za mordy dosłownie i w przenośni. Skoro zaś wystarczył jedynie nikły pozór legalizmu do wprowadzenia do okagańcowania, możliwe że i wyszczepianie Polaków nie będzie musiało być przybrane w legalistyczne ramy (a nie będzie, jeśli do momentu wielkiej akcji wyszczepiania ustawa nie zostanie opublikowana).

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że to nadal nielegalny nakaz!

 

Wytłumaczenie Rzecznika Praw Obywatelskich: https://wiernipolsce1.wordpress.com/2020/10/20/odpowiedz-rzecznika-praw-obywatelskich/

 

Z resztą już teraz wystraszeni Polacy patrzą na innych bez maseczki niczym na podludzi...

Można się z tego jeszcze śmiać, ale jak już zaczną patrzeć się w ten sposób na ludzi, co nie przyjęli szczepionki plus dojdą mocne utrudnienia funkcjonowania w społeczeństwie to już do śmiechu nie będzie.

 

Dzisiaj ten problem omówił poseł Braun:

 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak długo będzie nakazem nieskutecznym wobec ogółu, jak długo nie zostanie opublikowana ustawa covidowa zmieniająca m.in. ustawę o chorobach zakźnych. Oczywiście, nadal isnieć będą różnorakie wątpliwości. Sam jestem zdania, że wyłącznie w stanie nadzwyczajnym (jednym z trzech) można ustanawiać tego typu generalne nakazy. Część prawników jednak, m.in. dr Mikołaj Małecki prowadzący bloga https://www.dogmatykarnisty.pl, wyraża pogląd, w myśl którego ustawa zwykła jest wystarczająca. Inna sprawa, że my faktycznie mamy już od dawna stan nadzwyczajny, tyle że nieformalny, ergo bezterminowy i scedowany na obywateli. Mamy się wzajemnie pilnować niczym obozowe psy. Zamiast wychodzić z gówna, urządzamy się w nim. Odżywają także w narodzie szmalcownicze tendencje, niestety.

 

Co do szczepień, to będą one dobrowolne dla chętnych, ale przymusowe dla reszty. Trzoda poleci pierwsza, uraczona wizją rzekomego powrotu do normalności. Potem wezmą się za antyszczepionkowców, płaskoziemców, negacjonistów kurwida i innych przestępców. Opornych wywiozą do izolatoriów albo siłą wyszczepią przy pomocy wojska. Nie przypadkiem ostatnimi czasy zakupiono kaftany w liczbie 120 tysięcy. No chyba że nam odpuszczą, ograniczając się jedynie do znacznego utrudnienia funkcjonowania w systemie. Albo w ogóle wjedziemy w inną linię czasową, bo 21.12.20 ziemia podniesie wibracyje a federacja galaktyczna raz na zawsze rozprawi sie z jaszczurem. Ale na to bym nie liczyl :) Chociaż Igor Witkowski, pisarz znany w środowisku ezoterycznym, pisał, iż na zasadzie channelingu Jezus powiedział mu, że jakimś cudem, kolejny raz, unikniemy rozwiązania militarnego. To może i szczepionkowego przy okazji!

Edytowane przez Covidianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Covidianin napisał:

lbo w ogóle wjedziemy w inną linię czasową, bo 21.12.20 ziemia podniesie wibracyje a federacja galaktyczna raz na zawsze rozprawi sie z jaszczurem.

 

15 minut temu, Covidianin napisał:

pisarz znany w środowisku ezoterycznym, pisał, iż na zasadzie channelingu Jezus powiedział mu, że jakimś cudem, kolejny raz, unikniemy rozwiązania militarnego.

 

Już wiem dla kogo one będą:

15 minut temu, Covidianin napisał:

Nie przypadkiem ostatnimi czasy zakupiono kaftany w liczbie 120 tysięcy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lukas3k napisał:

Rzecznika Praw Obywatelskich

Weź przestań.

Bodnar to V-kolumna europejskiego lewactwa, a jako antymaseczkowiec musisz być konfederatem :P

A doktorzyni Spurek to jedna z jego współpracownic, zanim opuściła pracę u rzecznika i wyniosła się do europarlamentu, gdzie walczy o lepszy los zwierzątek i sojowe latte dla wszystkich.

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na stanowisku, że ustawa nie upoważnia Rady Ministrów do ustanowienia takiego obowiązku (...) Nie zmienia to faktu, że nakaz stosowania „maseczek” wprowadzony rozporządzeniem, które zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw pozostaje obowiązującym prawem, do którego należy się stosować (co wynika z zasady domniemania konstytucyjności ustaw i rozporządzeń).

No tu już pusty śmiech ogarnia. Choć do śmiechu wcale mi nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecna ustawa o chorobach zakaźnych nie upoważnia do twierdzenia, że nakaz samooszmacenia ma charakter generalny. Ale już zmieniony art. 46 jak najbardziej taką podstawę stanowić będzie (albo przynajmniej, jak to mawia rudobrody Konfederata, mniemany nakaz zyska pozór legalizmu). 

 

Art. 13. W ustawie z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2019 r. poz. 1239, z późn. zm.[1])) wprowadza się następujące zmiany:

(...)

a)     pkt 4 otrzymuje brzmienie:

„4)   obowiązek poddania się badaniom lekarskim przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie;”,

b)    po pkt 4 dodaje się pkt 4a w brzmieniu:

„4a) obowiązek stosowania określonych środków profilaktycznych i zabiegów;”,

 

Co ciekawe, pkt 4a wprowadza także przymus szczepień kurwidowych, o czym mało się mówiło, bo Kaczafi uruchomił wścieknięte macice, żeby ogłupić i tak już zaczadziałe społeczeństwo.

 

 

Edytowane przez Covidianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Chinach pojawił się nowy koronawirus u świń.

Powoduje nieżyt układu pokarmowego i ostre w przebiegu biegunki.

Tak że wkrótce będzie obowiązek chodzenia dodatkowo w pampersie. 

Być może u bezobjawowych konieczny będzie dodatkowo gwizdek w dupie, żeby wyłapać "ten moment" i ostrzec otoczenie. 

  • Like 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez pół roku chodziłem bez kagańca, w końcu presja społeczna zrobiła swoje i zakładam to ustrojstwo. Mam już teraz wyj..ane na tego świrusa tym bardziej, że sam go złapałem i przez jakiś czas mam spokój, a robię dziadkowi 90 letniemu zakupy i o niego mi chodzi, żeby nie załapał świrusa. Współczuję wszystkim chorym, ale i współczuję wszystkim co stracili pracę czy mają kłopoty z biznesem. Jedyna ofiara tego ustrojstwa którą znam to kolega, który miał własny biznes i powiesił się kilka dni temu.

 

Teraz prawo tworzy się na konferencjach prasowych. To co pan premier i pan minister powie jest święte niezależnie od tego czy ma czy nie podstawę prawną.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26520666,wzrasta-liczba-przeciwnikow-szczepien-na-koronawirusa-polowa.html#s=BoxMMt1

 

Ooj, smuteczek. Coraz więcej zaściankowych ciemniaków nie chce przyjąć dobrodziejstwa, jakim jest niepewna, przygotowana w pośpiechu szczepionka. Oj, smuteczek.

 

Kiedy medialna nagonka na niezaszczepionych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fury King napisał:

Przez pół roku chodziłem bez kagańca, w końcu presja społeczna zrobiła swoje i zakładam to ustrojstwo.

Istotne jest to, że zachowujesz wolność wewnętrzną, masz świadomośc, że cała ta sytuacja jest wykreowana. Nie musisz koniecznie tej świadomości uzewnętrzniać. Chociaż jeszcze teraz nie jest to tak trudne, bowiem zamordyzm maseczkowy i jest, i go nie ma. Jest dlatego, że pinokia z rządu wespół z mediami tworzą taką otoczkę za pomocą odwoływania się do argumentów stricte emocjonalnych tj. grają na najniższych instynktach. Nikt przecież nie chce być postrzegany jako morderca starców, całkowicie bezbronnych w obliczu konfrontacji z wiarusem z koroną. Jednak z drugiej strony rzeczony zamordyzm to fasada dla gminu. Kto nie chce, narmodnika nosić nie musi. Ja jestem legalistą i stosuje się do brzmienia przepisów. A skoro z przepisów wynika, że noszą chorzy i podejrzewani o zachorowanie, to żadne pinokiowe bajanie czy też medialna pedagogika wstydu mnie do tego nie zmuszą. Gdyby jednak na upartego uznać, że rozporządzeniowy reżim ma charakter generalny, to każdy może skutecznie powoływać się na przesłanki zdrowotne, przy czym dysponowanie zaświadczeniem lekarskim w teorii nie jest wymagane, wbrew temu co mówi przepis. W praktyce jednak jeśli ktoś musi często z domu wychodzić, warto zagrać w tę grę serwowaną przez matrixa i stosowne zaświadczenie sobie załatwić. Dla świętego spokoju. Niestety, te przepisy są zrobione tak, że jeśli chcesz egzekwować swoje prawa niebędąc zaopatrzonym w glejt od wypisywacza recept, to w praktyce narażasz się na spędzanie połowy wolnego czasu w sądach po bezskutecznych próbach tłumaczenia tłukom z polincji, dlaczego to obowiązek oszmacenia nie ma przymiotu generalnego. Szkoda energii na tak miałkie sprawy. Osobiście zaświadczeniem nie dysponuję, ale też i nie wychodzę za często, w trosce o zdrowie własne. Oglądanie zamaskowanych covidian to po prostu gwałt na psychice.

 

@zychu Może i bez nagonki się obejdzie. Przecież PinkAss mówił, że wygenerują emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę. Społeczeństwo jest tak obsrane, że wszystko da sobie wstrzyknąć w imię rzekomego powrotu do normalności. A jak nie da, to wypuszczą bardziej śmiertelną wariację kurwida i wtedy pewnie niejeden sceptyk stanie przed koniecznością rewizji tego sceptycyzmu.

Edytowane przez Covidianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, Covidianin said:

stricte emocjonalnych tj. grają na najniższych instynktach

Zawsze to jest "jesteś egoistą". Panaceum na myślenie że altruizm to dobra rzecz jest np. tu:

http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=228&artykul=5067

 

"Autorka nie dopuszcza możliwości kierowania się w życiu wyłącznie dobrem innych ludzi, uznając altruizm za jedną z najbardziej szkodliwych zasad moralnych. Nie chodzi tutaj jednak o całkowite odseparowanie się od czynienia czegokolwiek dobrego dla innych – przeciwnie, najważniejsze jest dokonanie przewartościowania w systemie myślenia i zadanie sobie pytania, dlaczego działamy tak, a nie inaczej. Obiektywizm nie wyklucza pomagania innym, ale kładzie nacisk na to, żeby człowiek przyznał, że (z różnych przyczyn) robi to dla siebie samego. Wyakcentowane zostaje, że pomagający chce pomagać, a nie jest do tego zmuszany przez niejasne, zewnętrzne kryteria moralne. Tym samym Rand przeciwstawia się budowaniu relacji na nieracjonalnym, wynikającym na przykład z religii, przymusie, wzajemnej pogardzie i hipokryzji. Według autorki należy przede wszystkim odczuwać szacunek do siebie, a sytuacja, w której człowiek uznaje, że jest tak bezwartościowy, że jedyne, co może zrobić, to poświęcanie się dla innych, jest skrajnie patologiczna i szkodliwa zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orybazy Pełna zgoda. Pani Rand świetnie zdemaskowała fałszywą moralność altruizmu. 

 

 

Sam byłem od egoistów wiele razy wyzywany, również w związku z pandemiopsychozą. Nie tak dawno temu, jeszcze w okresie wakacyjnym, gdy wyrobiony politycznie wiarus (wszak na czas wyborów i chwilę po - wydaje się - wygasił swoją śmiercionośną działalność) udałem się z grupą dawno niewidzianych znajomych do lokalu celem wypicia kilku piw. Jako że pogoda dopisywała, usiedliśmy w ogródku. Poszedłem z kumplem zamówić napoje. Kumpel przed wejściem do środka, jak na komendę, założył namordnik. Ja nie. Barmanka, widząc mnie wyłamującego się z reżimu santiarnego, zaczęła z pyskiem wyzywać mnie od egoistów i roznosicieli pokemona. Podziękowałem za "miłą" obsługę, grosza nie zostawiłem. Gdyby nie okoliczność spotkania, wyciągnałbym od niej konsekwencje prawne. Inna sprawa, że była to jedyna sytuacja, w której ktoś ośmielił się w tak bezczelny sposób ingerować w moją wolność. Ta kobieta ewidentnie miała jakiś problem, a i wyglądem nie odróżniała się od przeciętnej bywalczyni marszów kobiet cierpiących na chorobę odzwierzęcą.

Edytowane przez Covidianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Fury King napisał:

w końcu presja społeczna zrobiła swoje i zakładam to ustrojstwo.

W pomieszczeniach noszę z szacunku dla innych jeżeli również mają. Gdy nie mają również ściągam i zwisa mi na uchu.

Na zewnątrz noszę bo nie chcę tracić czasu na konfrontacje z policją oraz ciągać po sądach.

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Na zewnątrz noszę bo nie chcę tracić czasu na konfrontacje z policją oraz ciągać po sądach.

Mijałem dzisiaj jadąc rowerem i bagiety i psy miejskie i żaden z patrolów nie wyszedł z aut spałować mnie za brak gaci na mordzie. Ale fakt, nigdy nie wiesz czy nie trafisz na jakiegoś zakompleksionego funkcjonariusza który będzie się chciał porządzić pod pretekstem braku maseczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Phantom Slasher napisał:

Mijałem dzisiaj jadąc rowerem i bagiety i psy miejskie i żaden z patrolów nie wyszedł z aut

"w przestrzeni miejskiej zakładamy, że te aktywności sportowe są obciążone ryzykiem zakażenia". Tutaj przyjęliśmy taką linie demarkacyjną, że to, co jest robione w przestrzeni miejskiej jest zobowiązanie do noszenia maseczki, również dotyczy to jazdy na rowerze. Natomiast w parkach, czy innych terenach zielonych, sugerujemy, że ten obowiązek nie jest konieczny, o ile można zachować dystans - wyjaśnił minister."

 

Chuje, muje, dzikie węże.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi czasem o to, że przez błąd posłów PiS ustawa covidowa wejdzie w życie z opóźnieniem?

 

"Ustawa covidowa tydzień temu została podpisana przez prezydenta i mogłaby niemal natychmiast wejść w życie, ale publikacja w Dzienniku Ustaw będzie opóźniona aż do grudnia, do czasu uchwalenia jej nowelizacji - podaje RMF FM."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, wrotycz said:

To jest tak naprawdę odwracanie kota ogonem i przekierowanie uwagi w inne miejsce, żeby rozmyć istotę rzeczy. A jest nią obnażona, faktyczna dyktatura, czyli możliwość zablokowania przez jedną osobę (premier) publikacji w Dzienniku Ustaw ustanowionego prawa, które powinno być publikowane bezzwłocznie po przyjęciu. Więc de facto aktualnie premier stanowi prawo (czyli je łamie), zwłaszcza ogłaszając na konferencjach prasowych, niczym kacyk-watażka, co obowiązuje a co nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Rnext said:

To jest tak naprawdę odwracanie kota ogonem

 

Nie rozumiem.

O ile rozumiem ten artykuł to ze względów formalnych "ustawa covidowa" nie wejdzie w życie do grudnia. Może jakiś prawnik to zweryfikuje...

 

Jesli tak jest, to jest nieistotne dlaczego to zrobili tylko trzeba to wykorzystać i chodzic bez kagańca dopóki się da.

 

--

 

4 minutes ago, Boromir said:

Przecież miała wejść ustawa o obowiązku noszenia maseczki.

 

Właśnie widzisz jak weszła.

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BoromirAle nie weszła. To jest ta ustawa: http://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=683

Nie ma jej w Dzienniku Ustaw, a warunkiem obowiązywania ustawy jest jej publikacja. W normalnym państwie prawnym już dawno zostałaby opublikowana. Tłumaczenia Terleckiego są żałosne.

 

A co do kagańca, po wejściu w życie ustawy będzie można spokojnie go nie zakładać, jeśli załatwicie sobie zaświadczenie lekarskie. Obecnie zwolnienie od noszenia obwarowane posiadaniem glejtu tyczy się wyłącznie chorych i podejrzewanych o zachorowanie, a cała reszta może chodzić bez (zakładając, że chce poświęcać energię na szarpanki z funkcjonariuszami systemu, którzy nie mają rozeznania co do stanu prawnego bądź mając je, wykonują rozkazy sprzeczne z prawem).

Edytowane przez Covidianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.