Skocz do zawartości

Zdegenerowane kobiety - doświadczenia bawidamka


Rekomendowane odpowiedzi

11 minutes ago, PoProstuMarek said:

Z własnego podwórka: jeden znajomy ogólny kupił właśnie nowy dom, 100 metrowe mieszkanko jak mówił było przymałe, w tamtym roku kupił nowe volvo; drugi znajomy kupił 120m mieszkanie, wszystko za gotówkę, znajomy stomatolog kończy budować dom i nie jest to mała klatka. W Polsce można dobrze zarobić, może trzeba więcej kombinować i jest trudniej ale można. Może kiedyś Ci napisze jak ja żyje, i po części jak udaje mi się coraz bardziej uniezależniać od systemu.

 

Człowieku naiwny jesteś, nie lepiej niż te lemingi w tych kartonowych blokach. Braki z historii wychodzą. Wiesz, co się stało z majątkami polskiej arystokracji po wojnie? Jak komuchy wszystko znacjonalizowały? To było raptem 75 lat temu. 

 

Żyjesz w systemie, który nie ma za grosz poszanowania dla prawa własności prywatnej. Dlatego mnie śmieszą licytacje, czy ty tam masz 100 m2, czy 1000. Ostatecznie majątek należy i tak do tego, kto kreuje pieniądz. A tam robi to struktura bardzo tobie nieprzyjazna. Jak myślisz, dlaczego w ONW jest ciągle cebulion, a nie €? Przecież kurs jest stabilny od wielu lat. Dlaczego na odwrocie banknotu 200 jest orzeł w... trumnie? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym licytując się, ile 'masz'? Co więcej, ponad waszymi głowami ustala się właściciel tego terenu. I nie są nim Polacy. Oni są tam tylko 'najemcami', którym będzie można dowolnie podnieść czynsz, zależnie jak bardzo są potrzebni. Miłego dnia!

 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, absolutarianin napisał:

Dlaczego na odwrocie banknotu 200 jest orzeł w... trumnie? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym licytując się, ile 'masz'?



z23538205Q,Dedykacja-na-fasadzie-kaplicy
 

Cytat

Jak czytamy na oficjalnej stronie Narodowego Banku Polskiego, wizerunek orła w sześcioboku ma swoje źródło w Kaplicy Zygmuntowskiej katedry na Wawelu. W tle widnieje fragment dziedzińca arkadowego zamku wawelskiego. Natomiast litera 'S' to monogram królewski pochodzący od imienia Sigismundus.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, absolutarianin napisał:

Jak myślisz, dlaczego w ONW jest ciągle cebulion, a nie €?

Dzięki Bogu Polska ma nadal polską walutę, a nie Euro, narzędzie do niemieckiej dominacji nad krajami UE. Narodowa waluta to jeden z elementów suwerenności kraju. A Euro prędzej niż później w mojej ocenie i tak szlag trafi w momencie rozpadu UE. Euro i tak nie ma tej mocy, co niegdyś marka.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Obliteraror said:

Dzięki Bogu Polska ma nadal polską walutę, a nie Euro, narzędzie do niemieckiej dominacji nad krajami UE. Narodowa waluta to jeden z elementów suwerenności kraju. A Euro prędzej niż później w mojej ocenie i tak szlag trafi w momencie rozpadu UE.

 

Ale Polacy jej nie kontrolują, bo nie kontrolują swojego banku centralnego, nie zanosi się też, by kontrolę mieli odzyskać. € się skończy, ale to nie jest ważne, ważne, że na jego miejsce natychmiast wskoczy coś silnego, co podyktują może i nawet Niemcy. To jest ta subtelna różnica. I byście mnie dobrze zrozumieli, kończąc, bo śmiecimy koledze w wątku.

 

Ja nie jestem przeciwny kumulacji majątku w kraju nad Wisłą. Im więcej Polaków tam będzie coś miało i im będzie ich więcej tym większą szansę mamy odzyskać kiedyś ten obszar. No ja nie zaryzykowałbym mając jaką taką pamięć historyczną. Wystarczy, że moja rodzina tam coś ma i ja to dywersyfikuję. 

 

W pewnym momencie rozjedzie się siła nabywcza z obciążeniami i twoja własność staje się iluzoryczna, nawet jak nie masz kredytu, dokończy to żont odpowiednimi podatkami, katastrami, czy innymi regulacjami. Łukaszenka powiedział explicite Polską nie rządzą Polacy. Gościu kontroluje swój kraj i głupi nie jest. Nie bądźcie więc naiwni. Bogacicie się, ale na niepewnym gruncie, budujecie domy na piasku. Jedna powódź historii, o którą tam bardzo łatwo i dorobek waszego życia w pis-du. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ty @absolutarianin wymieniłeś już swoje euro na niemieckie? Wiesz jak odróżnić banknot 50 EUR z serii niemieckiej od banknotów z serii portugalskiej, włoskiej, greckiej? Większość ludzi uważa, że tylko monety euro się różnią. A to nieprawda, w przypadku banknotów też da się łatwo określić kraj pochodzenia.

 

W banku we Frankfurcie już od paru lat leżą paczki, których nie wolno nikomu rozpakowywać. Leżą i czekają. Ciekawe na co?

 

Dzisiaj masz w portfelu porządną europejską walutę, za którą stoi gospodarka Niemiec. Któregoś dnia się obudzisz i okaże się, że wszystko to to tylko włoskie kolorowe papierki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, absolutarianin napisał:

Ale Polacy jej nie kontrolują, bo nie kontrolują swojego banku centralnego, nie zanosi się też, by kontrolę mieli odzyskać.

 

Tutaj masz sporo racji, to jest jeszcze inna kwestia. Elity polityczne o mentalności apatrydów, łasych na paciorki z dominium. Politycznie prędzej czy później zawsze niestety regularnie wracam na emigrację wewnętrzną, bo serce boli, jak się na to patrzy, gdy los kraju nie jest Ci obojętny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Obliteraror said:

Dzięki Bogu Polska ma nadal polską walutę

Wiele to tak naprawdę nie zmienia, poza możliwością tworzenia propagandy, że to lepiej dla kraju i gospodarki. To jest taka sama łże-waluta jak EUR uczy USD, pod względem łatwości rozwadniania jak kontroli jej wartości, stóp % oraz podatności na "rozkazy z centrali" w Bazylei. Dzięki temu że PLN jako waluta, jest mała i lokalna, dużo łatwiej jest drenować gospodarczo, tak precyzyjnie wycelowany kraj. 

 

A i konia z rzędem temu, kto dokopie się do struktury własnościowej NBP. Działa na podstawie spec-ustawy, wyłączającej NBP nawet z KSH a jedynym prezesem niezwiązanym ze światową finansjerą banksterską był Skrzypek, skasowany pod Smoleńskiem. Reszta to zwykle namaszczeni przez Morganów, Rothschildów czy Goldmanów. Na papierze NBP jest udziałowcem BIS dokładnie tak samo jak EBC i 60 innych BC. BIS formalnie jest spółką akcyjną, do której najprawdopodobniej akcje lokalnych BC zostały wniesione aportem. Szacuje się że tylko około 30% udziałów NBP należy do państwa polskiego. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, KolegiKolega said:

Wiesz jak odróżnić banknot 50 EUR z serii niemieckiej od banknotów z serii portugalskiej, włoskiej, greckiej? Większość ludzi uważa, że tylko monety euro się różnią. A to nieprawda, w przypadku banknotów też da się łatwo określić kraj pochodzenia.

 

Numer banknotu € niemieckiego rozpoczyna się na X, włoskiego na S itd. ale mi to wisi, bo ja nie trzymam nic w € poza tym, czym na codzień obracam. Mogę to stracić nawet jutro. 

 

Bank of International Settlement w Bazylei, no właśnie. Właściciel ONW, ale przecież to wszystko ruska propaganda. 

 

KWM ma swoje rezerwy we własnej złotej walucie, ale też ich nie ma dużo. Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi. 

 

http://szklanyzamek.pl/images/ruryk.jpg

 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Rnext napisał:

Szacuje się że tylko około 30% udziałów NBP należy do państwa polskiego. 

To też ciekawa kwestia. Sam się zastanawiam, ile de facto jest "cukru w cukrze".

 

Tutaj najnowsza Pani wiceprezes NBP Marta Kightley, rocznik 78.

 

http://www.wikipen.pl/autorytety-nauki/7-marta-kightley

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Perun82 napisał:

A na poważnie  - jakieś link do tej informacji

Nie no, tylko jeszcze jedna teoria spiskowa dla miłośnika teorii spiskowych.

 

Pogooglaj w internecie - znajdziesz trochę tego na forach dla szurów. Przy odrobinie szczęścia znajdziesz nawet fotografie tych tajnych banknotów, których nikt nie widział.

 

Jak możesz przeczytać powyżej @absolutarianin już czytał i wie. Podał prawidłową odpowiedź - pierwsza litera numeru serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rnext napisał:

To jest taka sama łże-waluta jak EUR uczy USD, pod względem łatwości rozwadniania jak kontroli jej wartości, stóp % oraz podatności na "rozkazy z centrali" w Bazylei

Każda waluta jest łże walutą. Nawet świecące metale są łże walutą. Bo cała ich moc jest oparta jedynie  o widzimisię ludzkosci i elit. 

Czemu złoto? Czemu nie Srebro? Kobalt? Mangan, Chrom?

200 lat temu Brytyjczycy odwalili sporą manianę bo ich drogocenne złoto zostało uznane za bezwartościowe w Cesarstwie Chińskim.
Jeszcze wcześniej Inkowie jak i Aztekowie mieli srogie wtf  kiedy dowiedzieli się że Cortez i Pizarro nie szukają jedzenia ani ziem. A szukają żółtego, plastycznego metalu który jest ładny i nic więcej

Złoto jest jak banknot. Można było spokojnie je fałszować, dodawać innych metali do monet itd. Dziś jednak jest analiza atomowa i certyfikaty. A złota nikt normalny nie używa transakcyjnie
Kiedyś jego główną przewagę nad wszystkim innym stanowiła nieznajomość papieru, i plastyczność. 
Bo to na złocie najłatwiej było odcisnąć ryj danego króla, cesarza, szacha czy innego władyki.

Jak tylko złoto wejdzie do obiegu to znajdzie się masa takich co zaczną je fałszować. Przetapiać i bić na nowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Libertyn said:

A złota nikt normalny nie używa transakcyjnie

Mylisz się. Głównie co do tego, kto jest normalny, mieszając w to uliczną powszechność. Jak mawiała stara niania - "pierdolicie Hipolicie", bo macie jeno imaginację a nie wiedzę. Wstyd panie, wstyd taką dezinformacyję siać.

Słyszałeś o czymś takim jak "gold round tipping"? No to masz opis z opracowania Goldman-Sachs jak się (między innymi) używa złota na wielką skalę transakcyjnie:

Quote

 

Arbitrażyści zaciągają krótkoterminowe pożyczki walutowe w bankach typu onshore w formie akredytywy przy imporcie towarów, a następnie eksportują gwarancję posiadania towaru (dokument przedstawiający prawo własności do towaru). Wszystko po to, aby skorzystać z taniego kapitału zagranicznego. Gdy już ten tani kapitał zostanie sprowadzony z zagranicznych banków, to arbitrażyści obracają tym kapitałem tak szybko jak tylko mogą, aby wykonać jak najwięcej cykli obrotu towarem i w ten sposób zarobić na małej marży, dużym wolumenie i nie swoim kapitale. W rezultacie, całkowita liczba chińskich komercyjnych kredytów walutowych zdeterminowana jest przez:
– ilość fizycznego towaru zaangażowanego w proces;
– ceny towarów;
– liczbę dokonywanych transakcji;

 

Towary, które służą jako zastaw celem uzyskania dodatkowych pieniędzy z zagranicznych banków to: złoto, miedź, ruda żelaza, nikiel, cynk, aluminium, soja, olej palmowy, guma.

Transakcje finansowe chińskim złotem są przeprowadzane w odmienny sposób niż transakcje miedzią, choć obie mają na celu napływ taniego kapitału zagranicznego do Chin. Transakcje finansowe złotem obejmują import fizycznych zasobów złota i eksport złotych półfabrykatów. W rezultacie dane na temat chińskiego handlu częściowo odzwierciedlają skalę transakcji finansowanych złotem. Transakcje finansowane miedzią nie obejmują fizycznego transportu miedzi do i z Chin. Nie jest to więc ujmowane w publikacjach na temat chińskiego handlu.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Rnext napisał:

Mylisz się. Głównie co do tego, kto jest normalny, mieszając w to uliczną powszechność. Jak mawiała stara niania - "pierdolicie Hipolicie", bo macie jeno imaginację a nie wiedzę. Wstyd panie, wstyd taką dezinformacyję siać.

ALe dokładnie to mam na myśli. Płacenie złotem za towary w lokalnej biedrze. 
Kwestia definiowania normalności

6 minut temu, Rnext napisał:

Słyszałeś o czymś takim jak "gold round tipping"? No to masz opis z opracowania Goldman-Sachs jak się (między innymi) używa złota na wielką skalę transakcyjnie:

Używa złota jako takiego czy używa dokumentów gwarantujących posiadanie? Jeśli dokumentów to tak naprawdę te dokumenty niewiele różnią się od pierwotnych banknotów (nadrukowanych szmatkach symbolizujących daną ilość złota kruszcowego)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Libertyn said:

Używa złota jako takiego czy używa dokumentów gwarantujących posiadanie?

Rzucasz się jak ryba w sieci. Napisałeś że nikt nie używa złota transakcyjnie a używa. Z fizycznym włącznie i z rąk do rąk. I to na wielką skalę. To że nie kładziesz pani w kasie samorodka na ladę (co jest oczywistą oczywistością i każdy to widzi na tyle, że nie masz potrzeby tego udowadniać ani wystawiać jako argument) wskazuje tylko na transakcje między niewolnikami, którzy złota nie mają i muszą się wymieniać muszlekami, bitami i papierem - bo tanie. Poważni gracze niezmiennie używają rynku towarowego. Kropka. I będzie już tego offtopa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek poruszony przez autora to 100% prawda. Dzisiejsze dziewczyny w wieku około 20 lat są bardziej sfeminizowane obecnie niż było moje pokolenie. W sensie, ja mam 25 lat ,ale uwierzcie mi ,że dziewczyny  z mojego rocznika 1995 nie były aż tak przesiąknięte feminizmem i lewicą jak dziewczyny urodzone w 2000 roku i po 2000 roku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer Wróciłem teraz do tego tekstu i mam pewną kwestię, do której mógłbyś się odnieść, oczywiście jeśli chcesz.

 

I z góry piszę, że nie chcę być złośliwy w żaden sposób, czy zarzucać Ci niekonsekwencji albo czegoś innego - sporo wartościowego contentu wniosłeś w przeszłości, chociaż raczej poza moim obszarem zainteresowań, ale ogólnie działalność na forumku pozytywna i na pewno nie raz w jakiś sposób pomogłeś.

 

Tylko, o co mi chodzi:

 

W zeszłe wakacje w temacie o żartach Patton wstawił taki mem:

 

1486026479_voocat_600.jpg

 

Na co odpisałeś mu tak:

 

Cytat

@Patton Ty tak na serio? Ten tekst to jest typowa wylęgarnia przeholowania redpillu, związana z przeintelektualizowaniem i przefilozofowaniem rzeczywistości, która właściwie nie istnieje, tak jak mityczna karuzela kutasów zwykłej i statystycznej dziewczyny. Związane to jest pewnie z tym, że autor nie miał dostępu do pewnych kręgów znajomości, a więc do kobiet, jednak z racji jakiejś inteligencji zauważył, że świat nie wygląda tak, jak się rysuje w bajkach, przez co ekstrapoluje frustracje i mega niskie merytorycznie wnioski na całą populację.. Z tego bije taki brak logiki, rozgoryczenie, wymądrzanie się osoby, która sukcesów z kobietami nie ma, dodatkowo sugestia że mężczyźni są ofiarami (bo jakżeby inaczej, kobiety powinny być przyznawane każdemu facetowi z urzędu, i to powinno być klepnięte jakimś rozporządzeniem :)) "20to latek ze słuchawkami na uszach", że właściwie to jest aż groteskowe. Wizja jak z innej planety.

Dobrze, że to w żarty wrzuciłeś, bo można pomyśleć że ten tekst jest na serio.

 

I drugi Twój wpis:

 

Cytat

Nie napisałem u góry nic o tym, że kobiety atakujesz. Chodzi o to, że takie obrazki:

- są fałszem, kompletnie oderwanym od rzeczywistości,


-nie są zabawne (to nie jest ad personam, jak nic z tego co piszę, wyrosłem z tego, żeby atakować innych, bo wszyscy w życiu mamy przejebane),

 

-rodzą poczucie skrzywdzenia, instalują traumy i poczucie niedowartościowania, żeby zasługiwać na "królową", co jest bzdurą, taką laskę można przelecieć w przeciągu paru dni, a nawet godzin, od momentu poznania jeżeli się wie jak, a ponad 99% ludzi nie wie,

 

- programują nieświadomość w NIESAMOWICIE szkodliwy sposób, co za pomocą takich afirmacji może SPIERDOLIĆ doszczętnie życie danej osoby, w sposób niedostrzegalny dla ofiary, która się w tym nurza. Nowoczesne więzienie, więzienie myśli i przekonań, nie potrzeba obozów koncentracyjnych, wystarczy wypuścić fałszywe informacje.

 

Ostatnimi czasy konfrontuję rzeczywistość z wieloma mitami z forum, które wyjęły mi wiele fajnych przyjemności z życia, i mam uczulenie na pierdolenie po prostu. Forum zrobiło dla mnie MNÓSTWO dobrego, ale przez to, że każdy może tutaj pisać, to przyjąłem za pewnik pewne wersje obrotu wydarzeń, które wieszczą osoby, którym COŚ SIĘ NA TEN TEMAT WYDAJE. Jest to niesamowicie szkodząca tendencja, która powinna być punktowana i wyjaśniana. Nie czuj się atakowany, bo nie o to chodzi. Bardziej drażni mnie fakt, że nieprawda jest przedstawiana jako coś oczywistego i ukierunkowującego myślenie w określone tory i szablony, co jest niewolnictwem i wręcz automasochizmem, bo to NIE JEST POZYTYWNE. A to co negatywne rodzi NIENAWIŚĆ, która pokazuje "wroga", który jest WINNY NASZEGO NIEZAWINIONEGO CIERPIENIA.

 

Boli mnie fakt, że zmarnowałem wiele okazji ze względu na korzystanie z wiedzy, która okazała się znacznie daleka od prawdy, np. o uwodzeniu. Tak samo jak ta charakterystyka rzekomych youtuberek dwudziestolatek. Wiele takich afirmacji, i człowiek zaczyna być owładniętym ideologią niewolnikiem i bezrefleksyjnym zombie, któremu wydaje się, że coś wie, a tak naprawdę został zaprogramowany przez osoby, którym coś się wydaje, kolejnych niepoprawnych intelektualistów. To jest niesamowicie krzywdzące dla psychiki, chociaż wydaje się niewinnym tekstem. Widzisz ten żart?

 

Ok, koniec offtopu. Miłego dnia, @Patton!

 

Czy uważasz, że Twoje archiwalne wypowiedzi, które zacytowałem są spójne z postem otwierającym ten temat?

Czy sam nie wpadłeś w pewne pułapki myślowe, przed którymi ostrzegałeś innych nie tak dawno?

 

I proszę, byś nie odbierał tego pytania jako atak, bo też jest opcja, że może ja czegoś nie zrozumiałem.

 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę się do powyższego pytania dołączyć.

 

Napisałem tu jakiś czas temu;

@Messer

Szanuję Twój sposób prowadzenia dyskusji i wiedzę, klasa.

Nie mogę się jednak co jakiś czas oprzeć wrażeniu że Twój duży wysiłek zmiany mindsetu to trochę pudrowanie strupa i droga w kierunku, gdzie możesz sobie zrobić krzywdę.

Widzę wrażliwego gościa, który przez tą cechę dostał od ludzi spory wpierdol i teraz strasznie się zawziął że nic go nie będzie ruszać, że teraz pokaże. Przy okazji wypierając część siebie.

[.......]

 

Obnażyłeś słabe moralnie zachowania kobiet, ale sobie chyba niechcący też nie wystawiłeś super laurki.

 

Skoro masz takie warunki i powodzenie, o czym wiele razy piszesz, musisz grzebać w śmietniku?

 

Nie odniosłeś się więc przypominam, za to oberwało mi się w innym temacie, taki atak ni z gruchy ni z pietruchy łącznie z wyciąganiem publicznie spraw z priv`a i przedstawianiem ich w nieprawdziwy sposób. Nie trudno się było domyślić powodu takiej reakcji, w tamtym temacie ich nie dałem.

Nie drążyłem bo chciałem zostać zrozumiany a nie eskalować, dalej mi na tym zależy plus sam chcę coś zrozumieć.

 

 

@Messer dużo piszesz o emocjach i ich uwalnianiu, bezsprzecznie masz wysoką wiedzę w opisywaniu pewnych zjawisk. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu że siedzi w Tobie ogromny wkurw na siebie, za to jaki byłeś i na co pozwalałeś i na ludzi, że robili Ci krzywdę w Twoim jej rozumieniu.

 

Piszesz posty które się wyróżniają i często niosą wartość. Jednocześnie kiedy zajrzeć głębiej, powstaje dysonans poznawczy i wrażenie podążania przez Ciebie w kierunku, który jest etapem odreagowania rzeczy które wciąż siedzą w środku i mocno uciskają. Potwierdza ten dysonans sposób reakcji, kiedy wydaje Ci się że jesteś atakowany.

 

Umiesz odnieść się do tych pytań bez emocji i wytłumaczyć o co chodzi? 

 

Nie będę tego drążył jeśli nie chcesz o tym gadać i mam nadzieję że nie zostanie to odebrane jako podjazd. Choć mam nadzieję że emocje już minęły i da się normalnie porozmawiać.

Jeśli chcesz żebym Ci coś wytłumaczył albo podesłał stare screeny naszej rozmowy prywatnej- odezwij się na pv a wyjaśnię co mam na myśli i tam ten wątek możemy kontynuować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Czy uważasz, że Twoje archiwalne wypowiedzi, które zacytowałem są spójne z postem otwierającym ten temat?

Czy sam nie wpadłeś w pewne pułapki myślowe, przed którymi ostrzegałeś innych nie tak dawno?

 

I proszę, byś nie odbierał tego pytania jako atak, bo też jest opcja, że może ja czegoś nie zrozumiałem.


To był okres, kiedy.. hmm.. nie działałem aż tak bardzo otwarcie. Wtedy to był czas, kiedy podejście do dziewczyny było dla mnie emocjonalnie zbyt trudne. Wtedy nie sądziłem, że sytuacja wygląda aż w taki sposób w środowisku młodych kobiet. Myślałem, że jest lepiej. Trochę bardziej cywilizowanie.

Byłem lekko oderwany od rzeczywistości. Praktyka mi to odrobinę pokazała w innym świetle. Moje doświadczenia bazowały na dziewczynach "z innego pokolenia".

Stąd moje ostrzeżenie pod koniec postu - po prostu uważaj na to, co się może stać. Nie wiesz na kogo trafisz. Może się uda, może nie.

Być może widziałeś te posty o "Julka TV" z tego kanału - https://www.youtube.com/channel/UC6IT7_x-NzFvqqLinuedHLg/videos

 

Jak widać, to są młode dziewczyny. Do takich postanowiłem uderzać. :) Nie sądziłem, że rzeczywistość wygląda, AŻ W TAKI SPOSÓB. To jest przepaść. Ich sposób życia i tego jakie są łatwe, jest przerażający, @absolutarianin poruszał ten wątek w jego legendarnych 1:200 - ja uważam, że te roczniki są znacznie bardziej zepsute i jest 1:500. Ich poziom głupoty też jest przerażający. One nie mają ani krztyny w sobie moralności - przynajmniej większość. Takie mam wrażenie. Kojarzy mi się z tym, co mówił już dawno Tomas Schuman o "ideological subversion". Bardzo polecam ten materiał.
 



Zmieniłem swoje zdanie na bazie doświadczeń. Jestem teraz bardzo, ale to bardzo ostrożny i sceptyczny odnośnie pewnych spraw, co opisałem. Mam nadzieję, że to wyjaśniłem. To pokolenie, zgodnie z powyższym, jest po prostu zniszczone. Nie wiem co mam więcej napisać.

 

31 minut temu, Yolo napisał:

Umiesz odnieść się do tych pytań bez emocji i wytłumaczyć o co chodzi? 


Nie odpiszę. Po pierwsze, obraziłeś mnie publicznie przedstawiając w świetle "skrzywdzonego kolesia", wypaczając sens tego co napisałem i nie oznaczając przy tym. Po drugie, doszukujesz się sam Bóg jeden wie czego w mojej postawie, bawiąc się w psychoanalityka i doszukując się wyparć, ponieważ samemu uważasz coś innego i to się gryzie z tym co mówię ja. Po trzecie, sprawy z priva były przedstawione w taki sposób, że prosiłeś o pomoc. Ja ją dałem. Teraz próbujesz mnie kąsać.

Wybacz, zgodnie z powyższym, nie mam ochoty dalej drążyć - nie mam na to ani czasu, ani ochoty. Ze swoich postaw nie będę się nikomu spowiadał, bo zawsze będzie ktoś, komu się to nie spodoba. Miałem wrażenie, że wszystko napisałem stosunkowo klarownie - jak to wygląda obecnie w świecie roczników ~2000r. Moja postawa, nawet mimo tego, że zajmuję się "klarownością życia" nie polega na wyzbyciu się rozsądku i zakładaniu różowych okularów i udawania, że coś nie istnieje, a świat magicznie obdarzy mnie himalajką.

Nie chcę żebyś mi nic tłumaczył. Nie potrzebuję tego i nie oczekuję. Po prostu zignoruj moją osobę oraz moje posty, a ja Twoje. Idź na spokojnie w swoim kierunku w życiu. Ponieważ i tak gwałtownie redukuje użytkowanie tego forum, więc nasze drogi i tak się rozdzielą. Nic od Ciebie nie oczekuję i potraktuj to jako fakt, że nie do końca mam ochotę się spowiadać oraz rozmawiać. Trzymaj się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 @Messer nie.

Nie będzie tak, że przekręcasz wypowiedzi, dodajesz w usta rozmówcy coś czego nie powiedział, zakładasz rzeczy o których nie masz pojęcia, wyciągasz na światło dzienne prywatną korespondencję przedstawiając ją w nieprawdziwy sposób, oskarżasz innych o to co sam robisz, a na koniec żalisz się w innym temacie że próbuje się tutaj wylać na Ciebie szambo i nie spotka się to z odpowiedzią.

Sympatia sympatią, ale przeginasz.

 

Przede wszystkim, gdzie to szambo?

Rozumiesz, że publikując na ogólnodostępnym forum spotyka nas czasem krytyka, czy to dla Ciebie nowość? Twoja reakcja wskazuje na mocno emocjonalne podejście, kiedy nic się właściwie nie stało. Tym bardziej zastanawiające.

 

Miałeś szansę odnieść się do postów, które odebrałeś jako atak w rzeczowy sposób, zamiast tego wybrałeś opisane powyżej zachowania. Chciałem Ci pokazać coś, co daje się zauważyć wiedząc, że mimo wiedzy często potrafimy nie dostrzec czegoś w sobie, będąc w centrum zdarzeń.

Wiem, bo sam tego doświadczyłem.

Nie wiedziałem jak to zrobić, bo to się wiązało z rzeczami mogącymi być trudnymi w odbiorze, zresztą mogło być i tak że nie mam racji.

A co tam, stwierdziłem. Jesteśmy tylko randomami w sieci, Ty jesteś kumaty gość więc albo zrozumiesz i przemyślisz, albo mi pokażesz że jest inaczej. Jedno z nas coś zyska.

 

Napisałem, pokazując Ci nieścisłości, odnosząc się do Twojej postawy, tego co sam o sobie przedstawiłeś. Jasno dając do zrozumienia że mimo uwag cenię Twoją aktywność. Ten post jest na poprzedniej stronie, nie widzę w nim żadnego szamba.

 

Nie odpowiedziałeś tutaj, ale kiedy w innym miejscu napisałem w sporym poście kilka słów odnoszących się do tego tematu, pokazałeś reakcję, która wyrwała z butów.

Chodzi o te słowa;

[...]

Inny, całkiem inteligentny i sensowny gość, zakłada temat obnażając spierdolenie kobiet podając jako przykłady kobiety w związkach z którymi sypia. Trąci moralnością Kalego.

Ten sam facet wprost pisze, że swoją postawę niechęci zawdzięcza ciężkim przeżyciom i bieżącym obserwacjom. Jednocześnie, do prowadzenia tych obserwacji wybiera charakterystyczne widełki, kobiety robiące dobre wrażenie odrzuca na starcie. To jaki może być spodziewany wynik? To jest robienie wyniku pod tezę.

[...]

 

Tak, to odnosiło się do Twojego postu, pierwszego w tym temacie.. Nie odniosłeś się do tego co napisałem, ale;

 

    - Wprost piszesz że bronię godności kobiet robiąc z Ciebie frajerka.

 

Nie odniosłem się nigdzie ani słowem nt. opisywanych kobiet, nawet podałem dwa przykłady dotyczące podobnych, negatywnych zachowań. Gdzie ta obrona? Gdzie coś, co wskazywałoby na Ciebie jako frajera?

 

-    Potwierdzasz słowa o ciężkich przeżyciach, potem podajesz przykłady mające świadczyć o tym, jakie młode kobiety są zepsute. Piszesz w sposób mający wywołać wrażenie, że spotykasz mnóstwo takich kobiet, niemal na każdym kroku. 

Ciekawe w świetle, że kilkanaście miesięcy wcześniej w temacie o żartach to Ty stanąłeś w obronie młodych dziewczyn, mocno reagując na mem-a, umoralniając w patetycznym tonie @Patton. Ciekawe tym bardziej, że zarzucasz mi takie zachowanie w oskarżycielskim tonie, ale nie mając żadnych podstaw.

Rozumiem, że te wszystkie

"Dziewczyny, które SAME mnie np. podrywały. Dziewczyny z zajebanym instagramem ze zdjęciami ze swoim chłopakiem. Podróżujące. Dziewczyny, które są w związkach około rok. Pomnóż to sobie x3. Pruły się jak prześcieradło. ŻADNEGO poczucia winy.
Następnie dodaj zwykłe laski, które mają związki.'

poznałeś w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, natomiast przez ok 30 lat wcześniej (jakoś tak kojarzę Twój wiek), nie miałeś takich sygnałów? Bo Twoje odmienne postawy pokazane przez @Dworzanin.Herzoga na to wskazują. To też ciekawe.

 

-  Piszesz, że nie mam o temacie pojęcia, bo z racji wieku nie mam dostępu do kobiet 20 lat (+/-). 

Nie wiesz do jakich kobiet mam dostęp a do jakich nie mam. Napiszę Ci tylko że 42 letni facet może poznawać zainteresowane kobiety w tym wieku. Nie są to sytuacje codzienne, nawet nie są częste, ale dla chcącego nic trudnego. 

Tyle, że nie bardzo rozumiem do czego to był argument, bo nigdzie nie odnosiłem się do sytuacji takich kobiet ani w pozytywny, ani w negatywny sposób, próbując okazywać lepsze rozeznanie w temacie. Bardzo Ci zależy żeby ustawić mnie w pozycji ich obrońcy, jakbyś szukał na siłę adwersarza. Albo projekcja, cholera wie. Bo jak pokazano, Ty wcześniej broniłeś.

 

- Piszesz; 'dlatego w ramach tej sofistyki i pisania pseudoargumentów, rzutujesz zgodnie z pasującym modelem rzeczywistości.'

To przecież opis Twojego zachowania. To Twój model zrobił fikołka w ciągu kilkunastu miesięcy. A moich argumentów, czy też 'pseudoargumentów' tam nie ma. Bo przypominam po raz enty, nie odniosłem się do młodych dziewczyn per masse w żaden sposób.

 

-   Perełka w wykonaniu faceta, który kreuje się na autorytet; 'Ty, który pisałeś mi kilka miesięcy temu jak uporządkować sobie głowę, bo laska poszła do innego gościa z forum.  Żeby było śmieszniej, chyba masz dzieci. Jeszcze lepiej.'

 

Człowieku, ta rozmowa wciąż jest w mojej skrzynce i wyraźnie widać o co w niej chodzi.

Tak, zwróciłem się do Ciebie z pytaniem jako do kogoś, kto wciąż powtarza o swoim rozwoju, emocjonalnym opanowaniu, wieloletniej medytacji i postępach związanych z tym wszystkim, kto pisze często w ciekawy sposób z którym nie sposób się nie zgodzić.

Nie wstydzę się tego- tak, poprosiłem o radę nie umiejąc sam dotrzeć do sedna i nie rozumiejąc co się właściwie stało. Myśląc, że pytam właściwą osobę.

 

Kiedy rozstałem się z tą kobietą, co nie było łatwe i rzeczywiście miałem problem, nie pisałem o tym tutaj i przerabiałem sobie w spokoju wszystko, co wyszło w tamtej relacji.

Wylało się ze mnie pół roku później na fali wkurwu odkrywając, że osoba która drenowała mnie z energii rozkładając się emocjonalnie na łopatki, w tym samym czasie założyła tu ponownie konto, gdzie prezentuje wyluzowaną, przebojową twarz. Zupełnie inną od tej, która widnieje na poprzednim, wciąż widocznym koncie i bardzo różną od tej, którą pokazała na koniec relacji-  tak, jakby chodziło o dwie różne osoby.

Zrobiłem co zrobiłem, zdając sobie sprawę, m.in. dzięki Tobie, ale i innym mocno mnie krytykującym uczestnikom forum, że coś mi odjebało. Chciałem sprawdzić co się stało, czemu tak zareagowałem, szukałem sposobu żeby to zrozumieć i dotrzeć świadomie do tych pokładów, poznać czy to echo dawnych emocji, czy może one wciąż gdzieś tam są żywe, czy to wina odkrycia zakulisowych działań.

O to chodziło.

To, co napisałeś to kłamstwo a fakt, że wracasz publicznie do prywatnej korespondencji, wrzucając w bonusie szpileczkę pt. dzieci świadczy bardzo dobitnie ile warte jest Twoja wieloletnia ścieżka rozwoju.

Zbieranie informacji a prawdziwy rozwój to dwie różne rzeczy. Różnica widoczne m.in. w sposobie reagowania na krytykę.

 

- Ostatnia perełka; Z racji prób subtelnego dojebania mi napisałeś, że:
- rucham zajęte kobiety, które bieeeeeedulki robią to wbrew sobie i ONE TEGO NAPRAWDĘ NIE CHCĄ.. ale to robią. Co za smutny, rozpaczliwy widok. 
 

 

To ty dałeś informację o seksie z zajętymi, dziwi Cię że ktoś chciał się odnieść? Natomiast po raz kolejny próbowałeś mnie ustawić w roli obrońcy tych kobiet, gdzie nigdzie się nie odnosiłem do tego, jaka jest ich postawa. Kolejny raz to powtarzam. Szukasz ich obrońcy, spojrzyj w lustro.

 

Nie mam Twojej wiedzy teoretycznej nt. psychologii i nie opiszę fachowym terminem postawy, gdzie z uporem maniaka próbujemy rozmówcy narzucić coś, czego nie powiedział i zawzięcie z tym dyskutujemy. Choć takie zachowanie pewnie ma swoją nazwę.

 

 

 

Wszystko, co opisałem powyżej było rezultatem napisania przeze mnie dwóch cytowanych zdań nt. Twojego zachowania. Choć można się domyślać że była to też reakcja na post z tego tematu, z poprzedniej strony. Niech sobie czytelnik sam rozezna, na ile dałem powód do takich zachowań.

Oryginał posta, do którego się odniosłem; Kobiety, które nienawidzą mężczyzn. Jest ich więcej niż myślałem - strona 3 - Manipulacje kobiet i obrona przed nimi - BraciaSamcy.pl

 

Poniżej linkowanego posta jest moja odpowiedź, gdzie mimo tego wszystkiego do czego się tu odniosłem, postanowiłem nie eskalować, odpuścić.

Chwilę wcześniej wszedłem tam w niepotrzebną wymianę z @tytuschrypus, za co byłem zły sam na siebie i stwierdziłem że chociaż z tym odpuszczę.

 

Tak by zostało, ale Ty znowu swoje. Przypomniałeś to zdarzenie pisząc powyżej;

9 godzin temu, Messer napisał:

obraziłeś mnie publicznie przedstawiając w świetle "skrzywdzonego kolesia", wypaczając sens tego co napisałem

 

To Ty robisz z siebie takiego kolesia, podając dokładne przykłady doznanej krzywdy- linkowany post, ale i wcześniej o tym wspominałeś.

 Kto wypacza sens wypowiedzi i próbuje obrazić, pokazałem powyżej tracąc już chyba drugą godzinę swojego czasu, by się odnieść dokładnie do Twoich słów i pokazać Ci jak to wygląda, gdy krok po kroku rozebrać Twoją wypowiedź.

 

Starałem się to zrobić rzeczowo, za pomocą argumentów i odnosząc do konkretnych Twoich słów, bez emocji. Nie wiem czy mi wyszło, za jakiś czas tu zajrzę i sprawdzę na chłodno. Taki w każdym razie był zamiar.

Choć pewnie znowu odbierzesz to jako atak, ale to już nie mój problem. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Yolo napisał:

gdzie z uporem maniaka próbujemy rozmówcy narzucić coś, czego nie powiedział i zawzięcie z tym dyskutujemy. Choć takie zachowanie pewnie ma swoją nazwę.

Gaslighting. ;) 

Nikomu nie kibicuje, tak sobie tylko czytam. Ale jeśli ktoś się posuwa do tej formy przemocy psychicznej, to... Grubo. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, prod1gybmx napisał:

Gaslighting. ;) 

Nikomu nie kibicuje, tak sobie tylko czytam. Ale jeśli ktoś się posuwa do tej formy przemocy psychicznej, to... Grubo. ;)

Też się nie wpierdalam bo to nie moja sprawa, ale nie określe tego jako gaslighting. 

 

W tym kontekście to bardziej sofizmat rozszerzenia inaczej slomianej kukly. 

 

Natomiast faktem jest, że nie jestem zaznajomiony z tym co tu się dzieje ja tylko staram się nazwać fortel, który mógł wystąpić lecz nie musiał. 

 

Edytowane przez Mroczek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.