Skocz do zawartości

Zdegenerowane kobiety - doświadczenia bawidamka


Rekomendowane odpowiedzi

Arch, mniej przekleństw, bo usuniemy twoją najnowszą figurę retoryczną z pomocą moderacji i będziesz musiał zakładać kolejne konto, tym razem 34.993 i znowu będzie szukanie obrazka i wymyślanie loginu, po co ci to ... :D 

 

Szkopuł jest taki, że w przypadku takiej młódki jest różnicą dać w narkotykowym ciągu na jakiejś melinie trzem kolesiom po kolei ze świeczką w dupie, a wziąć bucha od koleżanki za śmietnikiem szkoły i mieć świeczki w oczach. I to odróżnia tą młódkę 1/500. Inną sprawą jest to rozpoznać później, ale i na to są metody. Na przykład po podnoszeniu wzroku. Mówię to proforma, bo nie wierzę, że tego nie wiesz ;) 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@żołdak@absolutarianin Taki tam "rodzynek" z moich okolic. 

https://files.fm/u/nygjm6chn

Filmik dość drastyczny, także... 

aaa i Ci na no fapie... Też go nie odpalajcie. ;) 

 

Przykład tego o czym wspomniał @Messer 

Kim potrafi być kobitka dla społeczństwa i jak się ją postrzega, a jaka jak światła zgasną. ;)

 

Nie wiem czy to rzeczywiscie dla kasy, czy dla "beki", bo śmierdzi ustawką... Ale mimo wszystko, gdybym się dowiedział, że moja ma takie poczucie humoru i odstawiła takie akcje z jakimś byłym, to waliza za drzwi. 

 

Nie generalizuje, po prostu podaje przykład, że takie rzeczy się zdarzają i to nie tylko gdzieś za oceanem, a nawet w naszym "podwórku".

Ps. Już mam jakąś awersje do tej knajpy, gdzie odbywał się ten incydent... Chyba już tam się nie wybiorę na szamę. ?

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 4
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, żołdak napisał:

W wieku 21 lat każdy z nas jest przygłupem, chce seksu i jak ma okazję to się rucha z tym, tą, tamtym, tamtą.

 

To gówno znaczy, bo większość tych kobiet po paru latach znajduje odpowiedniego partnera, dojrzewa i zaczyna się stabilizować.

Znam taką co jako młódka dawała nawet menelom spod monopolowego za poczęstowanie tanim winem, a została ustabilizowaną mężatką i matką dzieci.

Ale uznałbym to za mniejszość.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Brat Jan napisał:

została ustabilizowaną mężatką i matką dzieci.

Ale uznałbym to za mniejszość.

Na fotkach na insta? A w domu? Wspólczuję chłopu i dzieciom. ;) 

2 minuty temu, żołdak napisał:

Niesamowite, naprawdę...

Może gdyby to była jakaś karynka z blokowiska, to pół biedy... Ale mogło by się wydawać, że skoro tak się prezentuje w mediach i kreuje na jakąs ambitną, to nie zachowuje się jak najtańsza kurewka. Nie chciałbym, żeby mnie ktoś kiedy zaczepił i darł łacha, że widział, że widział kiedyś ogłoszenie mojej na roksie, albo co odstawiała po imprezach/miejscach publicznych.

 

Widzę Arch, że jesteś dziś w bojowym nastroju i nic do Ciebie dzisiaj nie dotrze. Kolejny samotny wieczór z piwem w ręce i jakaś walką bokserską? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, prod1gybmx napisał:

Powiedz, że to ustawka, bo stracę wiarę w kobiety do reszty... ? Normalnie akcja jak z tych pornusów z serii "Czech streets" a tutaj mamy "Polish Streets" haha 

Edytowane przez NoName
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, bassfreak napisał:

@Messer Ma trochę racji ale rakowe podejście do kobiet jakie panuje tutaj na forum to błąd. To prawda że większość kobiet nie nadaje się do związku/na żonę ale to nie znaczy że każda jest pojebana albo zaburzona czy dziwka.


Wspomniałem o tym, mówiąc, że grasz po prostu w rosyjską ruletkę. Trafisz albo nie. Fakty są takie, że większość się nie nadaje do roli matki i żony z "nowoczesnych" kobiet. WIDZĘ jak skończyli znajomi, jak stracili zapał i energię życiową. Szara codzienność.

 

12 minut temu, żołdak napisał:

Jakim w ogóle trzeba być idiotą aby mieć po 30-tce jak @Messer i pasjonować się swoim niesamowitym "odkryciem", że 21-latka chce być ostro wydymana. To TAKI WIEK. MŁODA GŁUPIA SIKSA! ILEŻ JA TAKICH SPOTKAŁEM! A dziś mają po 27, 28 lat, mężów, niektóre dzieci.

 

TAKI WIEK, TAKIE ETAPY ŻYCIA KURWA LUDZIE, NA MIŁOŚĆ KURWA BOSKĄ!!!!


Arch, nie zesraj się już, podniecasz się bardziej niż po mojej analizie Twojej osoby.

 

Po pierwsze, żadnych kobiet nie spotkałeś, bo Twój styl życia polega na tym, ze latasz od korpo do mieszkania, czasem do sklepu, a w międzyczasie tworzysz następne konto tutaj. Nikogo nie spotykasz.

Po drugie, nie jestem po 30-tce. Na szczęście. Brakuje mi odrobinę.

Po trzecie, nie, nie taki wiek. Gdybyś miał większe doświadczenie z kobietami wiedziałbyś, że TO STARSZE KOBIETY są ogólnie bardziej pewne siebie i bardziej obruchane, dla nich to nie jest coś wielkiego. Dla młodych lasek to jest często coś poważnego. Domek się kruszy często po 3-cim facecie, tak zauważyłem. Seks staje się znormalizowany i "to tylko seks", a nie "aż seks".
 

 

26 minut temu, Brat Jan napisał:

Podobno wszyscy mamy jakieś "zboczenia" tylko większość ich w sobie nie odkryła lub je tłumi.

 

Rozmawiałeś z nią czy zechciałaby je realizować ze swoim chłopakiem? Lub też z innym z którym byłaby w związku?

 

Tak, z tymi zboczeniami to podobno prawda.

Ja ogólnie mam taką zasadę, że z kobietami nie rozmawiam o ich byłych. Ani o swoich byłych. Staram się zbywać temat, albo powiedzieć coś delikatnego. Kobiety dla mnie to są "bliższe nieznajome" - w końcu kiedyś się rozstaniemy - i staram się je traktować dobrze, a te niezepsute po prostu omijam, bo nie chcę im robić krzywdy. Jednocześnie nie lubię rozmawiać z nimi na tematy seksu i kto co z nimi zrobił, bo często mnie to zraża, pewnych rzeczy wolę nie wiedzieć, po prostu się bawić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, prod1gybmx napisał:

Na fotkach na insta? A w domu? Wspólczuję chłopu i dzieciom.

Znam z widzenia, mieszka w okolicy. Polecano mi ją do "spuszczenia ciśnienia", gdy byłem kawalerem, ale zrezygnowałem gdy dowiedziałem się jak nisko się stoczyła.

Notabene nie wiem co z nią teraz, czy dalej jest w małżeństwie czy wróciła do panieńskiego życia.

3 minuty temu, Messer napisał:

Jednocześnie nie lubię rozmawiać z nimi na tematy seksu i kto co z nimi zrobił, bo często mnie to zraża, pewnych rzeczy wolę nie wiedzieć, po prostu się bawić.

Skoro tak jak doszliście, że ona lubi BDSM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu takich rzeczy wzmaga się moja chęć zostania pustelnikiem.

Czy właśnie do tego sprowadza się bycie człowiekiem? Ciągłe gry i wojenki? Bycie naj, naj, naj i pompowanie sobie ego? Gromadzenie wrażeń i dóbr? Ruchanie innych (dosłownie i w przenośni) w możliwie największych ilościach?

Jak dla mnie, ludzie to chuje. Niezależnie od płci ?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, żołdak napisał:

Wspominałeś raz, że pracujesz fizycznie w fabryce, więc z pewnością nocki też tam miewasz, więc możesz do końca nie wiedzieć co mam na myśli, bo ja nocami nie pracuję.

Praca fizyczna, to też stolarstwo, którym się zajmuje. ;) Jeszcze nie słyszałem o nockach na stolarniach. 

4 minuty temu, żołdak napisał:

ednak w wieku 21 lat faceci są tak samo głupi jak kobiety, jeśli tylko mogą, tak samo ruchają co się da. To nic nie znaczy. Przychodzi pewien wiek i ludzie dojrzewają, zakładają rodziny.

Ja w tym wieku dzień w dzień po pracy uskukteczniałem swoją zajawkę, zależało mi, żeby być najlepszy w tym co robię, coś w tym osiągnąć. To, że dla niektórych jedyną słuszną rozrywką jest zaliczanie kolejnych cipek, to już nic nie poradzę. Nie każdy młody jara się pajacami z hotel paradise itd. Czy brak szukania wzorców i aspirowanie do miana króla dzielnicy świadczy o zaburzeniach? Nie wydaje mi sie Arczi. ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Brat Jan napisał:

Skoro tak jak doszliście, że ona lubi BDSM?

 

To nie jest nawet kwestia rozmów. Po prostu dziewczyna jest uległa, widać po niej, że nie będzie miała większych oporów, gdy się ją złapie i przyciśnie. Czasem to można poczuć, widać że czasem ona ulega pod wpływem postawy danego człowieka, jego spojrzenia, tego jak się pod nią uginają kolana. Myślę, że to jest duża kwestia takiej "wampirzej" energii, bardzo twardej, ale jednocześnie jestem taką osobę, że ona podskórnie wie, że jej krzywdy nie zrobię, i te ostre rzeczy staram się na początku robić delikatnie. Ciężko to wyjaśnić właściwie, wydaje mi się, że ten sposób dotarcia do emocji kobiety bez użycia większej ilości słów dla zwykłego faceta nie jest normalny i raczej nieosiągalny. Nie chcę mówić, że jestem jakimś super gościem z nienaturalnymi emocjami, bardziej chodzi o kwestię energii, tego że kobieta emocjonalnie po prostu "nie wie co się z nią dzieje". To nie jest kwestia słów, po prostu nawet sposobu patrzenia i ona po prostu WIE i CZUJE o co chodzi. Nie potrafię tego opisać.

Jednocześnie nie z każdą tak potrafię zrobić, niektóre mają za duże opory, są za bardzo zablokowane emocjonalnie. Nie zawsze mi się to udaje, a w dłuższe relacje się nie pakuję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, żołdak napisał:

No o tym mówiłem, obracasz się w trochę innym towarzystwie niż wielu studentów czy absolwentów jakich można tu spotkać, dlatego rady od człowieka Twojego pokroju są troszkę słabe. Lepiej żebyś zachował swoje rady dla siebie, bo większość ludzi tutaj skończyło lub kończy jakieś studia i to generalnie troszkę inny poziom intelektualny i w ogóle otaczają się innymi ludźmi.

 

Ty jesteś prosty pracownik fizyczny z małej mieściny z doświadczeniami w związkach z prostymi disco-polo Karynkami i tyle i dobrze, niech każdy równa do swojego poziomu.

Zajmuję się czym się zajmuję, bo to lubię i się w tym realizuje. Ale co może o tym wiedzieć człowiek przyspawany do komputera? Niech zgadnę, przez całą swoją młodość byłeś zamknięty pod kloszem rodziców, którzy na Ciebie chuhali i dmuchali, powtarzając, że jak skończysz studia, znajdziesz "dobrze" płatną pracę i kupisz sobie mieszkanie, to będziesz szczęśliwym człowiekiem.

Ojej... Nie jest? Jakie to smutne...

Przeświadczenie, że posiadanie papierka upoważnia Cię i innych papierkiem do stawiania w Twoim mniemaniu niepodważalnych  tez, jest słabe. Jesteś jak chorągiewka na wietrze, zmieniasz swoje poglądy z każdym kolejnym kontem tutaj. Skoro uważasz jakąś część użytkowników tutaj, za intelektualną elitę, to dlaczego co jakiś czas jesteś stąd usuwany? Myślisz, że głównym powodem jest regulamin, czy Twoja toksyczna osobowość i parcie na szkło? 

Może czasem Ci się uda dostrzec coś, czego nie dostrzegają inni, ale Twoje przeświadczenie o swojej wyjątkowosci jest już uciążliwe.

 

Ps. Znowu wpierdalasz swoje 3 grosze tam, gdzie nikt tego nie chce. Idź być zjebem gdzieś indziej. ;)

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer przypuszczalnie wiem o co chodzi, ale mi się to udaje od niedawna w długoterminowym związku, gdzie się już długo znaliśmy.

 

Jeszcze kilka słów ogólnie odnośnie kobiet, dawniej też różnie bywało.

Miałem akcję, gdzie bawiłem się na tylnym siedzeniu 4 piersiami na raz. Kwestią za małej ilości alkoholu było to, że tylko na tym poprzestaliśmy.

Było też tak, że dziewczyna pożegnała się z chłopakiem i w tajemnicy przed nim wracała pieszo ze mną z dyskoteki, a ja byłem tam na wyjeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Perun82 napisał:

Zobacz jak np. Santin ustawił swoją (przy okazji pukając jej koleżanki).  Michael był typowym beciakiem i białym rycerzem

 

Jak Sonny traktował żonę? :) Jak panował nad agresją? I jak skończył?

 

O tak, Michael był betą. Szczególnie widać to pod koniec pierwszej części, na scenie chrztu : ))

 

Michael jako jedyny miał potencjał na sukcesję po ojcu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe... nie martwcie się, nie jest aż tak źle, jak kolega Messer to opisał. Na świecie są podświaty, które wzajemnie współistnieją, zajmują ten sam obszar nawet geograficznie, ale zjawiska słabo przenikają. Wyjaśnię wam to na przykładze mojego miasteczka tutaj i relacji międzyludzkich, które tu panują. Posłuchajcie, bo to będzie dłuższy, ale ważny wywód.

 

Miasto, którym kończy się moja dolina jest miastem światowej sławy ze względu na festiwal, ale jednak małym, prowincjonalnym, jest tu 60 tys. ludzi, którzy są w rodzinach, które są mocno z sobą skoligacone w obrębie okolicznych miejscowości. Jest tutaj dość schematyczne, klasyczne życie społeczności na zasadzie, dziadek pochodził z gór, gdzie poznał babcię w drugiej dolinie, rodzice mieszkają w Sanremo właśnie, wujek jest geodetą miejskim, sąsiad nauczycielem w jedynym liceum, a brat mamy - komendantem polizii. Nie ma tu miejsc pracy, jest tylko struktura lokalna. Są rodzinne firmy, typu okna, serwis kominków, czy kosiarek, trochę butików z modną odzieżą, kilka warsztatów samochodowych, jakieś szkółki roślin, bary restauracje, wiadomo. Ale to nie są takie bary jak we Wrocławiu, że gra muzyczka live, ktoś chleje, ktoś tańczy, ktoś się rucha w kiblu. To są bary we włoskim stylu, gdzie wszyscy się znają, siedzą rodzinami prawie że. Moja żona, jak tu przyjechała, to wpadła w panikę, bo jedyny klub 'rockowy' okazał się być nieczynny od pół roku. Gdzie więc bawi się te 60 tysięcy ludzi?

 

Jest np. opera, czy kasyno, gdzie siedzą starsi. Są oczywiście imprezy plażowe, ale to są obiekty prywatne, hotelowe, jeżeli się nie kąpiesz, to jako młody człowiek pójdziesz tam, gdzie plażę ma wujek, czy ciocia, Jest jeden nocny klub, który obsługuje wszystkich gości, także zagranicznych, jest to bardzo dobry klub, przy marinie jachtowej Morgana Bay, możecie sobie odszukać w internecie. Podają tam kilkanaście rodzajów francuskiego szampana... i kilkadziesiąt rodzajów rumu. Ponieważ klub obsługuje całe miasto praktycznie, to wszystko jest tam perfekcyjnie zorganizowane wedle trybu życia mieszkańców, dnia tygodnia, sezonu. Klub otwiera się o 19stej częścią drink+przekąska, o 22giej - młodzież poniżej 20 lat wychodzi, a otwiera się parkiet. W jednej chwili kompletnie zmienia się klimat! 

 

Byłem tam kiedyś z kumplem się zmelanżować i o tej 22giej zdezorientowani, co się dzieje wyszliśmy się przewietrzyć na chwilę i widzę, że stoją te młode mewki, to do nich zagaduję, jak się bawią, tego, tamtego... 

A one nam mówią niezadowolone (ale widać, że nawykłe) musimy się wynosić, bo nie mamy dowodzików :D Pytam się, gdzie w takim razie się relokują tu w okolicy (licząc, że się czegoś dowiem) a one: no, nie ma właściwie gdzie, musiałybyśmy jechać do podobnego klubu do drugiego miasta, ale nie wrócimy, bo nie będzie autobusu, a samochodu nie mamy. I tu macie sedno sprawy. Nie puszczą się, bo ... logistyka aglomeracji na to nie pozwala. Oczywiście w przyzwoitym procencie. Nie pójdą też na chatę, bo tu nie ma bloków, tylko wszystko domki jednorodzinne, gdzie jest babcia na balkonie, sąsiadka w oknie i wszyscy wiedzą wszystko szybciej niż monitoring miejski.

 

Tak urządzone życie społeczności, że bawi się 60 tysięcy ludzi razem z obcokrajowcami z wielu krajów, a 20stka nie ma gdzie się sponiewierać. Przypadek? Absolutnie, staranna polityka miasta na prośbę mieszkańców i nobliwych rodzin. Gdyby ta laska wsiadła w pociąg i pojechała dalej, to z dużym prawdopodobieństwem przez policję lokalną szybko dotarłoby to do uszu rodziców. Do Nicei, gdzie jest więcej klubów ona nie pojedzie, bo nie przekroczy granicy, choć to tylko 30 km. Do Genui jest 140 km. Kiedyś spotkałem w drugą stronę, laski, które przyjechały się zmelanżować do Sanremo z Nicei, bo w Italii ... taniej. One miały fiata 500 wziętego od rodziców, kartę kredytową, którą pomagałem im płacić we włoskim terminalu i ... powyżej 25 lat jak nic :D 

 

Zauważyłem w ciągu czterech lat tutaj (a mam nawyk kręcenia się po każdej dziurze, bo mnie takie tematy fascynują) trzy miejsca, gdzie spotykają się młodzi ludzie do lat 20stu: skwerek przy morzu tzw. Pian di Nave, gdzie całują się na murku (ostatnio był tam nalot karabinierów ze względu na kowida, oczywiście pod publiczkę, bo na drogach to im się nie chce stać i pisali o tym w gazetach, dorośli mieli z tego bekę), tyły boiska szkolnego w Armie (to już sąsiednie miasto) i był jeszcze McDonald, ale ostatnio coś zamknięty... Mac, który w Italii nie może wystartować :D

 

  Reszta melanżów jest dla dorosłych! Oczywiście kiedy dziewczyna przekroczy 20stkę, to jedzie na studia do Milanu, czy Genui i tam ją spotka każde zło, ale ona jest ukształtowana. Jeżeli była dopilnowana do 20stki, to odsetek tego spierdolenia nie będzie potem wśród nich 199 tylko może 150 a to radykalnie zwiększa twoje szanse.  Bo z grupki czterech spacerujących razem (a w Italii nierzadko wszystkie cztery są zjawiskowe) jedna jest tą grzeczną i spokojną. I wystarczy! Szybko poznasz, która to jest. Jak u nas w latach 90tych.

 

Nie wszystkie miasta w Italii oczywiście tak wyglądają, ale dużo. I nie jest też tak, że wszystkie młode uciekają od razu do Milanu, czy Londynu. Dużo ucieka, ale od pewnego wieku, bo posiadać samochód tutaj to jest wyczyn. Sporo też zostaje. Wystarczająco dużo, by było w czym połowić. Są i inne problemy, uwarunkowania, ale jest różnica. Tylko do tego trzeba być oczywiście wysoko w strukturze tych dorosłych, których pozycji tu nie nadwyrężył nawet kowid. I to jest prawdziwe wyzwanie, czyli jak powinno być, byś mógł rodzinę założyć, a nie jak całe życie odsiewać kurwiszcza. Tak wygląda cywilizacja i więzi społeczne, które hamują puszczalstwo kobiet, przynajmniej w młodym wieku.

 

Tu nie ma czegoś takiego jak we Wrocławiu, że o 4tej nad ranem chodzą jakieś naćpane i nachlane szlapy i drą mordy przez miasto. Nie zapomnę, jak tam ostatni raz byłem, chyba w 2019 roku, jak szedłem o świcie przez Ostrów Tumski a tam dwie gołe prawie (we wrześniu) małolaty jechały zlepione razem na deskorolce, naćpane wszystkim, co się dało i na moich oczach wjebały się do rzeki z którejś z tych wysepek. Na szczęście było płytko. Oto Polska właśnie. 

 

Albo nie ma nikogo, albo wszyscy zgodnie siedzą, elegancko ubrani, piją winko, kiedy jest okazja/pogoda/sezon. Nawet emigranci się dostosowują, Niemcy, Belgowie, Holendrzy. Nie mają wyjścia, takie jest życie miasta. Zresztą, nie znają języka! Angielski tu jest dla... Anglików. Adaptuj się albo giń. Ale tu akurat w pozytywnym sensie, społeczność się broni. Zresztą, to też rodziny z podrosłymi latoroślami. Żadna Niemka lat 20 sama tu nie przyjedzie, czy z koleżanką, bo na taką podróż i Niemek nie będzie stać. To, co ogladacie na swoje oczy tam, to nie przypadek, a rezultat. Potem musisz szukać sobie żony zza ciemnych szyb SUVa kasiastych rodziców mieszkających na zamkniętym osiedlu, gdzie córka pobiera indywidualne lekcje. Rezultat zaniedbań, lub celowego niszczenia, jak kto woli. Spierdolenie będące rezultatem innego spierdolenia. Ale nie cały świat tak na szczęście wygląda.

 

  

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, żołdak napisał:

całe życie otaczałem się kobietami studentkami, absolwentkami, to mój normalny poziom, a nie jakieś bą-tą. Ja z ludźmi Twojego pokroju nigdy nie miałem wspólnego języka, to po prostu nie ten poziom intelektu, kolego. Jednak życzę Ci dobrze.

Z pustego, to i Salomon nie naleje... Szkoda klawiatury. Może ktoś inny łyknie tą ułudę... Ja nie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, żołdak napisał:

 

I to co zaobserwowałem to to, że wiek 20-21 lat dla wielu kobiet to po prostu głupawka, zbierają doświadczenia seksualne, etc. jednak gdy spojrzę się na te dziewczyny dziś, tak, te same, które mi pisały, że chcą żebym je ostro wziął albo płakały mi że chcą klapsa od swojego Pana - dziś dorosły, dojrzały, mają po 28 lat i zakładają rodziny.

Potwierdzam. 

Ale! To nic nowego, po prostu chodzi o dziewczyny po 'party years', które zbliżają się do ściany. Arch, czytaj ze zrozumieniem - temat dotyczy dziewczyn w szczycie swego smv. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MesserJesteś z tego co opisujesz przystojny i widocznie tworzysz aure osoby otwartej i nieoceniającej. To sprawia że one widzą w Tobie szanse realizacji swoich marzeń i fetyszy. Wielu braci ma aurę wprost przeciwną. A jak nie mają wyglądu to jest jeszcze gorzej. 

Edytowane przez Libertyn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, żołdak napisał:

Ano właśnie. No i co? Pozakładały rodziny? Uporządkowały swoje życie? Ano tak!

Jeszcze mi się przypomniało kilka.

Jedna miłośniczka wiejskich zabaw w remizie, a raczej za remizą. Bzykał kto chciał, podobno 6 chłopa 1 wieczoru sobie ulżyło. Obecnie żona i matka, a może już babcia.

Druga mieszkająca na stancji z koleżanką, obecnie żona i matka 4 dzieci.

Trzecia św pamięci, tej się nie udało ułożyć sobie życia. 1 dziecko, zmieniała mężczyzn. Za mocno weszła w alkoholizm i zeszła.

 

Nie chce mi się już dziś więcej grzebać w pamięci.

 

 

 

3 minuty temu, żołdak napisał:

Bracie Janku @Brat Jan czemu nie wytłumaczysz tym chłopakom takich rzeczy?

Bo po zobaczeniu co się dzieje z kobietami wziąłem za żonę dziewicę poznaną gdy miała 16 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boże, jakie to forum jest piękne. Łzy wzruszenia spływają po moim licu.

 

:))

 

Lubię takie posty i tematy.

 

Ale żeby nie było za łatwo to należałoby młodym padawanom wskazać właściwą drogę, ewentualnie alternatywy, jak zadbać o swoje psychiczne i fizyczne zdrowie przez zaspokajanie emocji w kontaktach towarzyskich, na które i tak jesteśmy skazani będą stworzeniami stadnymi, i jak to robić z głową.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, żołdak napisał:

To Ty czytaj ze zrozumieniem. Większość tych kobiet które tak świrowały gdzieś tam w wieku 24-25 lat poznały swojego obecnego męża - większość moich koleżanek z tamtych lat.

I co na to powiesz, geniuszu? A gwarantuję Ci, jak miały 20, 21, niejedna mnie sama zaczepiała, jednak mówiła, że uprawiała już anal, inna chciała żebym ją ostro wziął za szmaty, przywarł do ściany i ostro zerznął.

I co? I co to tak naprawdę o nich znaczyło?

Że są zdegenerowane?

Z każdej zdrowej dziewczyny, szczególnie w tym wieku można wydobyć 'dziwkę'. Kwestia przyjętej metodologii. Ja nie płaczę, że tak jest, że kolega Messer to robi, a inni lamentują, że czasy i kobiety obecnie są najgorsze. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem degeneratem i nie mam nic przeciwko degeneratkom. 

 

Trzeba się cieszyć że czasy kłód minęły. Eksperymentować, bawić się. Wiek nieważny. Bo te porządne pary to tak naprawdę gra pozorów gdzie obydwoje się hamują i udają kogoś kto w ich oczach jest ideałem drugiej strony. Mamy więc cnotki i chłopaków którzy zachowują się nieraz  jakby obok sympatii stała "teściowa"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Obliteraror napisał:

O tak, Michael był betą. Szczególnie widać to pod koniec pierwszej części, na scenie chrztu : ))

 

Michael jako jedyny miał potencjał na sukcesję po ojcu.

W zachowaniu wobec kobiet był typową Betą. 

 

Co do "chrztu" - po tej akcji musiał uciekać do Vegas, sprzedać dom rodzinny. Nie umiał utrzymać rodziny w ryzac (zdrada brata, później dalszego członka rodziny . Dlaczego Beta - bo chciał w tych nienormalnych warunkach empatii i ciepła rodzinnego - a tak się nie dało. Żył złudzeniami. I tracił po kolei - żonę w pierwszej części, żonę w drugiej części i córkę w trzeciej części. 

 

Michael zrozumiał dopiero kiedy oddawał władze Vincetowi - taka jest cena władzy. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, żołdak napisał:

Raz romansowałem z pewną 21-letnią studentką Farmacji czy czegoś podobnego.

Czytać:

"Poszedłem do apteki po witaminkę C. Pani sprzedawczyni z plakietką "uczę się" była miła, powiedziała "proszę", "dziękuję", "do widzenia". Uśmiechnęła się do mnie, a ja uciekłem spłoszony do swojej piwnicy"

  • Haha 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Libertyn napisał:

@MesserJesteś z tego co opisujesz przystojny i widocznie tworzysz aure osoby otwartej i nieoceniającej. To sprawia że one widzą w Tobie szanse realizacji swoich marzeń i fetyszy. Wielu braci ma aurę wprost przeciwną. A jak nie mają wyglądu to jest jeszcze gorzej. 


Ja jestem nieoceniający, ale wyciągający wnioski. Które są dla mnie bardzo poważne. Zaakceptowanie tego zajęło mi kilka lat - myślę, że było warto. Gdyby nie moje wydarzenia w życiu, czuję że skończyłbym z własnym debilizmem po prostu bardzo słabo.

 

Lata starań, żeby po prostu wszystko dopiąć jak należy - po raz pierwszy w życiu. Tyle, w sumie.
 

7 minut temu, Brat Jan napisał:

Nie chce mi się już dziś więcej grzebać w pamięci.


Norma. Dla facetów nie w temacie, coś bulwersującego i strasznego, ale.. takie są po prostu te odruchy i instynkty. Teraz dziewczyny mają je znacząco ograniczone - ot i tyle, właściwie czasem same motywują się do "zabaw". Nowa norma, o to mi chodziło w całym poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.