Skocz do zawartości

Kobieta w kołchozie - czyli dlaczego to zawsze źle się kończy


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś rozprawka ostrzeżenie dla naiwnych braci, którzy żądają, by kobieta płaciła za siebie na randkach, czyli rozważanie o tzw. finansowej niezależności kobiety.

 

Dużo braci myśli, że jak będzie wymagać od kobiety własnych dochodów, to to umocni ich pozycję w związku i uczyni z nich wielkie alfy. Tja... alfy z 1000€ dochodu najczęściej.

 

Wynika to z kompletnie wadliwego, sowieckiego modelu społeczeństwa, gdzie baby siedzą w kołchozie (dziś zwanym pracą, urzędem, fundacją, czy korporacją) a użyźnia je tam najsilniejszy osobnik lub w najlepszym razie nikt, ale nie ty. Można by rzec w uogólnieniu - nie bierz sobie w ogóle kobiety z rejonu postsowieckiego, ale nie byłaby to do końca prawda, bo jest wiele socjalizujących krajów w Europie Zachodniej, na przykład cała Skandynawia, gdzie ziemie dużo gorsze, a wydajność rolnictwa lepsza niż w prywiślańskim kraju. Kobiety jeżdżą tam na traktorach i poganiają mężczyzn. Jak zwykle więc mają znaczenie wzorce wyniesione z domu i odebrane w procesie kształtowania jednostki (programowania) przez społeczeństwo.

 

Dlaczego nie należy się cieszyć, gdy twoja pani znalazła wreszcie upragnioną pracę, a wcześniej kręciła się wokół ciebie? To bardzo proste. Mamy teraz związek dwóch ludzi:

 

Jeden ma pracę, wypłatę i kredyt na mieszkanie, a druga ma pracę, wypłatę, kredyt na mieszkanie i... cipę. Jak myślisz, która osoba jest na lepszej pozycji negocjacyjnej? No właśnie.

 

Dalej, ile trzeba by dodać do twojej wypłaty cebulionów, by twoja wypłata wyprzedziła ostatni parametr, który jest ich cudownym generatorem? Ile mózgu należałoby ci dodać pod czaszką? No właśnie.

 

A zatem kobieta, która pracuje i ma wypłatę pozwalającą na wynajęcie chociażby 20m2 w mieście nie będzie twoja. Takiej kobiecie prędzej, czy później jakaś struktura banksterska da jakieś kredyty na jakiś warunkach. Będzie całować pierścień (i dobrze jeśli tylko) tego mężczyzny, który jej tą niezależność dał, czyli swojego szefa/właściciela firmy, ale z pewnością nie ciebie. Ty będziesz miał ewentualnie swoją kolej, która się skończy jak szef wykaże zainteresowanie 'twoją' (niby) kobietą. 

 

Dla mnie to jest oczywiste, ale dla wielu braci powtarzających bezmyślnie komunały innych - jakoś widać nie.

 

Dwie znajome dziewczyny rosyjskojęzyczne z kręgu moich znajomych porzuciły swoich mężów, dobrych mężów i dobre małżeństwa i pobiegły do miasta za pracą. Na włoskiej ziemi pracować nie chciały, chociaż jest piękna a praca nie jest zbyt wykańczająca. Dlatego, że to mentalność sowiecka. To się kiedyś homo sovieticus nazywało, bo w Polsce była mentalność szlachecka przed wojną i bolszewików się lało. Ludzie pracowali na siebie i dla siebie. Taka jest też tradycja krajów alpejskich. Weź to pod uwagę. 

 

Jak więc zrobić tak, by nie popełnić tego błędu? Przecież kobieta bez dochodów może cię ogołocić z kasy i zgwałcić rozwodowo jeszcze, powiedzą doświadczeni bracia. Tak, albowiem to nie wszystko. To jak z tą dziewicą, co się puściła po 4tym seksie. Warunek konieczny nie znaczy dostateczny! Bo najważniesze jest wychowanie i wzorce.

 

Jeżeli dziewczyna wychowała się na gospodarstwie, gdzie matka nie przeklinała ojca tylko razem stworzyli dobrze działającą strukturę w której było miło i zostały wspaniałe wspomnienia kiszenia kapusty, czy suszenia grzybów na piecu, łowienia ryb w pobliskiej rzece, to taka dziewczyna będzie szukać mężczyzny, który taki raj potrafi zbudować i będzie mu w tym pomagać, a nie zasilać banksterkę. Jeżeli mama pomagała tacie w jego firmie, a firma dobrze działała i zawsze wszystko było, taka dziewczyna będzie zadowolona móc wspierać wasz biznes.

 

Ale, żeby to mogło się stać musicie taką mieć, a nie patuskę wychowaną przez samotną madkę, która o ojcu dobrego słowa nie powiedziała, tylko narzekała jak to musiała być niezależna od tego .... i sami musicie mieć predyspozycje by taką firmę po burzliwych wodach globalizmu przeprowadzić, oraz normalny kraj!!! Nie pod atakiem ideologicznym, gdzie laska już od małego w kolorowych pisemkach mamusi czyta, jak to musi mieć karierę.

 

Jest niezwykle trudno zrobić tak, by wasza kobieta zawsze miała swoje pieniądze, choć żeby ich nie musiała zarabiać poza domem. Ona ma je dostawać bez upokorzeń!!!! Jakby niezauważenie, mimochodem i wasza jest w tym rola. Kasę możecie trzymać wy, ale mądrzy ludzie zrobią to jeszcze lepiej. Kasę oddadzą jej, ale ster utrzymają w ręku. Kasa to nie zawsze stery okrętu, tylko niewprawny sternik tak myśli. Okręt jest pod waszym dowództwem, zawsze, ale jest tam też pierwszy oficer, który go nawiguje, a nie nawiguje kogoś innego na mieście, kiedy wasze oczy tam nie sięgają i opierdala was z waszego wspólnego czasu. Pamiętajcie, że pieniądze kobiety będą zawsze jej, a wasze będą 'wspólne'. I żadnym gadaniem tego nie zmienicie. A już tym bardziej żądaniem 3€ za bilet do kina. Ale sam banknot to iluzja, liczą się przepływy strategiczne i dyscyplina, liczy się to, by wasza kobieta wydawała z radością pieniądze na to, na co sami i tak chcielibyście je wydać.

   

         

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, absolutarianin said:

Dziś rozprawka ostrzeżenie dla naiwnych braci, którzy żądają, by kobieta płaciła za siebie na randkach, czyli rozważanie o tzw. finansowej niezależności kobiety.

 

Dużo braci myśli, że jak będzie wymagać od kobiety własnych dochodów, to to umocni ich pozycję w związku i uczyni z nich wielkie alfy. Tja... alfy z 1000€ dochodu najczęściej.

 

Wynika to z kompletnie wadliwego, sowieckiego modelu społeczeństwa, gdzie baby siedzą w kołchozie (dziś zwanym pracą, urzędem, fundacją, czy korporacją) a użyźnia je tam najsilniejszy osobnik lub w najlepszym razie nikt, ale nie ty. Można by rzec w uogólnieniu - nie bierz sobie w ogóle kobiety z rejonu postsowieckiego, ale nie byłaby to do końca prawda, bo jest wiele socjalizujących krajów w Europie Zachodniej, na przykład cała Skandynawia, gdzie ziemie dużo gorsze, a wydajność rolnictwa lepsza niż w prywiślańskim kraju. Kobiety jeżdżą tam na traktorach i poganiają mężczyzn. Jak zwykle więc mają znaczenie wzorce wyniesione z domu i odebrane w procesie kształtowania jednostki (programowania) przez społeczeństwo.

 

Dlaczego nie należy się cieszyć, gdy twoja pani znalazła wreszcie upragnioną pracę, a wcześniej kręciła się wokół ciebie? To bardzo proste. Mamy teraz związek dwóch ludzi:

 

Jeden ma pracę, wypłatę i kredyt na mieszkanie, a druga ma pracę, wypłatę, kredyt na mieszkanie i... cipę. Jak myślisz, która osoba jest na lepszej pozycji negocjacyjnej? No właśnie.

 

Dalej, ile trzeba by dodać do twojej wypłaty cebulionów, by twoja wypłata wyprzedziła ostatni parametr, który jest ich cudownym generatorem? Ile mózgu należałoby ci dodać pod czaszką? No właśnie.

 

A zatem kobieta, która pracuje i ma wypłatę pozwalającą na wynajęcie chociażby 20m2 w mieście nie będzie twoja. Takiej kobiecie prędzej, czy później jakaś struktura banksterska da jakieś kredyty na jakiś warunkach. Będzie całować pierścień (i dobrze jeśli tylko) tego mężczyzny, który jej tą niezależność dał, czyli swojego szefa/właściciela firmy, ale z pewnością nie ciebie. Ty będziesz miał ewentualnie swoją kolej, która się skończy jak szef wykaże zainteresowanie 'twoją' (niby) kobietą. 

 

Dla mnie to jest oczywiste, ale dla wielu braci powtarzających bezmyślnie komunały innych - jakoś widać nie.

 

Dwie znajome dziewczyny rosyjskojęzyczne z kręgu moich znajomych porzuciły swoich mężów, dobrych mężów i dobre małżeństwa i pobiegły do miasta za pracą. Na włoskiej ziemi pracować nie chciały, chociaż jest piękna a praca nie jest zbyt wykańczająca. Dlatego, że to mentalność sowiecka. To się kiedyś homo sovieticus nazywało, bo w Polsce była mentalność szlachecka przed wojną i bolszewików się lało. Ludzie pracowali na siebie i dla siebie. Taka jest też tradycja krajów alpejskich. Weź to pod uwagę. 

 

Jak więc zrobić tak, by nie popełnić tego błędu? Przecież kobieta bez dochodów może cię ogołocić z kasy i zgwałcić rozwodowo jeszcze, powiedzą doświadczeni bracia. Tak, albowiem to nie wszystko. To jak z tą dziewicą, co się puściła po 4tym seksie. Warunek konieczny nie znaczy dostateczny! Bo najważniesze jest wychowanie i wzorce.

 

Jeżeli dziewczyna wychowała się na gospodarstwie, gdzie matka nie przeklinała ojca tylko razem stworzyli dobrze działającą strukturę w której było miło i zostały wspaniałe wspomnienia kiszenia kapusty, czy suszenia grzybów na piecu, łowienia ryb w pobliskiej rzece, to taka dziewczyna będzie szukać mężczyzny, który taki raj potrafi zbudować i będzie mu w tym pomagać, a nie zasilać banksterkę. Jeżeli mama pomagała tacie w jego firmie, a firma dobrze działała i zawsze wszystko było, taka dziewczyna będzie zadowolona móc wspierać wasz biznes.

 

Ale, żeby to mogło się stać musicie taką mieć, a nie patuskę wychowaną przez samotną madkę, która o ojcu dobrego słowa nie powiedziała, tylko narzekała jak to musiała być niezależna od tego .... i sami musicie mieć predyspozycje by taką firmę po burzliwych wodach globalizmu przeprowadzić, oraz normalny kraj!!! Nie pod atakiem ideologicznym, gdzie laska już od małego w kolorowych pisemkach mamusi czyta, jak to musi mieć karierę.

 

Jest niezwykle trudno zrobić tak, by wasza kobieta zawsze miała swoje pieniądze, choć żeby ich nie musiała zarabiać poza domem. Ona ma je dostawać bez upokorzeń!!!! Jakby niezauważenie, mimochodem i wasza jest w tym rola. Kasę możecie trzymać wy, ale mądrzy ludzie zrobią to jeszcze lepiej. Kasę oddadzą jej, ale ster utrzymają w ręku. Kasa to nie zawsze stery okrętu, tylko niewprawny sternik tak myśli. Okręt jest pod waszym dowództwem, zawsze, ale jest tam też pierwszy oficer, który go nawiguje, a nie nawiguje kogoś innego na mieście, kiedy wasze oczy tam nie sięgają i opierdala was z waszego wspólnego czasu. Pamiętajcie, że pieniądze kobiety będą zawsze jej, a wasze będą 'wspólne'. I żadnym gadaniem tego nie zmienicie. A już tym bardziej żądaniem 3€ za bilet do kina. Ale sam banknot to iluzja, liczą się przepływy strategiczne i dyscyplina, liczy się to, by wasza kobieta wydawała z radością pieniądze na to, na co sami i tak chcielibyście je wydać.

   

         

 

Odpowiedz jest prosta, to są pseudo prace, urzędy, administracja to często przekładanie papierka z jednej sterty na drugą, gdzie dzisiaj śa superkomputery i oni są niepotrzebni w takiej liczbie. Korporacje które nie wytwarzają niczego, a mają biurowce w Polsce ponieważ pod płaszczykiem biznesu realizują całkowicie inne cele, takie jak banki które mają pieniądze z dodruku, fundacje które szerzą ideologie, i państwowa służba zdrowia. szkolnictwa która nie egzekwuje jakosci pracy kobiet, chociąż mało im płaci. Leniwe nauczycielki, skandaliczne zachowania pielęgniarek. Spokojnie to upadnie, tylko nadal jest problem kiedy, czy będzie to trwało długo ?

https://portal-polski.pl/lempart-zarobila-milion-strajk-kobiet/1947/

Lempart zarobiła już pond milion złotych na „Strajku Kobiet” poza tym czytałem że ma jakieś kamienice we Wrocławiu itp. Więc w Polsce mamy olbrzymie ilości ludzi różnego pochodzenia, które mają majatki i sterują tym krajem. Ludność rdzenna/ słowianie jest pozbawiona mająktów, i służy za siłe roboczą w swojej masie.

Dodatkowo samorządy, to po prostu małe królestwa i są tam olbrzymie ilości ludzi, którzy czerpią z tego profity i mają majątki w postaci nieruchomości, ziem, kluczowych przedsiębiorstw regionalnych, czyli zasoby naturalne. I co oni robią z tymi pieniędzmi i co finansują, to trzeba przebadać.

ALe na pewno ci ludzie są rozleniwieni przez lata pasożytując na regionach, dla coś takiego jak samorozwój, konkurencja nie istniało jak dla przeciętnego Polaka. 

Edytowane przez tylkochwila133
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi, @absolutarianin, dlaczego miałbym zabrać mojej żonie satysfakcję z jej pracy w tej złej, bankowej korporacji, którą lubi i w której czuje się dobrze? Gdzie ją lubią i szanują? Nie musi tam pracować. Wcale nie musi w sumie pracować. Ale jednak to robi. I nie od wczoraj :) Nauczono ją w domu, że niezależność finansowa jest bardzo ważna, niezależnie od płci.

 

Ludzie czasami pracują, bo lubią. Po prostu. A nie jedynie z powodu przymusu ekonomicznego.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Obliteraror napisał:

Powiedz mi, @absolutarianin, dlaczego miałbym zabrać mojej żonie satysfakcję z jej pracy w tej złej, bankowej korporacji, którą lubi i w której czuje się dobrze? Gdzie ją lubią i szanują? Nie musi tam pracować. Wcale nie musi w sumie pracować. Ale jednak to robi. I nie od wczoraj :) Nauczono ją w domu, że niezależność finansowa jest bardzo ważna, niezależnie od płci.

Bo przecież jeśli nie trzymasz panny pod kluczem niczym mieszkaniec Mekki albo ortodoksyjny żyd to zapewne kto inny ją "użyźnia". 

10 minut temu, Obliteraror napisał:

Ludzie czasami pracują, bo lubią. Po prostu. A nie jedynie z powodu przymusu ekonomicznego.

Dokładnie, choć nie zawsze ta praca przynosi duże pieniądze. A jeśli nie jesteś rolnikiem i nie wyganiasz panny na pole by obok Ciebie robiła to praca jeszcze dostarcza jej zajęcia dla myśli. Nie mniej dla włoskiego proroka jesteś niemal cuckoldem

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, absolutarianin said:

Jest niezwykle trudno zrobić tak, by wasza kobieta zawsze miała swoje pieniądze, choć żeby ich nie musiała zarabiać poza domem. Ona ma je dostawać bez upokorzeń!!!!

Starsza Niemka mi opowiadała że jeszcze w latach 70 w zachodnich Niemczech funkcjonował Hausgeld, tylko że to były jeszcze czasy gdy facet mógł oddać pralkę do sklepu bo żona nie konsultowała zakupu.

Najważniejsze by kobieta mieszkała w domu faceta. Jak chce niech pracuje, byle by wiedziała że za swoją pensję to najwyżej w kawalerce będzie mieszkać. Jak chce mieszkać w domu wystarczająco dużym dla rodziny to już musi sobie znaleźć ogarniętego faceta.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Czasami mądrze prawisz a czasami ... wprost przeciwnie ?

 

1 godzinę temu, absolutarianin napisał:

A zatem kobieta, która pracuje i ma wypłatę pozwalającą na wynajęcie chociażby 20m2 w mieście nie będzie twoja. Takiej kobiecie prędzej, czy później jakaś struktura banksterska da jakieś kredyty na jakiś warunkach. Będzie całować pierścień (i dobrze jeśli tylko) tego mężczyzny, który jej tą niezależność dał, czyli swojego szefa/właściciela firmy, ale z pewnością nie ciebie. Ty będziesz miał ewentualnie swoją kolej, która się skończy jak szef wykaże zainteresowanie 'twoją' (niby) kobietą. 

Serio ? W takim razie to stwierdzenie odnosiłoby się również do mężczyzn całujących pierścień (i dobrze jeśli tylko) swojego szefa. Kurcze poza tym czytając Twoje słowa mam wrażenie iż nie uznajesz kobiet jako ludzi a coś pomiędzy własnością a ubezwłasnowolnionym "podczłowiekiem", który dla własnego dobra powinien być pozbawiony wszelkich praw i poddanym "jedynej słusznej" władzy i kontroli. 

 

2 godziny temu, absolutarianin napisał:

Dla mnie to jest oczywiste, ale dla wielu braci powtarzających bezmyślnie komunały innych - jakoś widać nie.

 Czasami odnoszę wrażenie iż Ty sam piszesz swoje eposy pod poklask części audytorium niniejszego forum. 

 

2 godziny temu, absolutarianin napisał:

Kasę możecie trzymać wy, ale mądrzy ludzie zrobią to jeszcze lepiej. Kasę oddadzą jej, ale ster utrzymają w ręku. Kasa to nie zawsze stery okrętu, tylko niewprawny sternik tak myśli. Okręt jest pod waszym dowództwem, zawsze, ale jest tam też pierwszy oficer, który go nawiguje, a nie nawiguje kogoś innego na mieście, kiedy wasze oczy tam nie sięgają i opierdala was z waszego wspólnego czasu.

Tutaj się zgodzę :) Trzeba tylko rozróżnić kasę na utrzymanie domu i comiesięczne jego funkcjonowanie a oszczędności/inwestycje te drugie zawsze powinny być pod kontrolą tego co je pozyskał/wypracował. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Obliteraror said:

Ludzie czasami pracują, bo lubią. Po prostu. A nie jedynie z powodu przymusu ekonomicznego.

 

Dlatego, że po pierwsze w 90% wypadków, jak zresztą się same panie w rezerwacie pożaliły, to takie, że im 'nie wystarcza', więc przestańmy się czarować, że kochają swoją pracę na kasie, w urzędzie, czy w magazynie. To jest inny temat, wystarczalność. Ja jestem zwolennikiem wystarczalności wszystkiego jako metody dorobku. Daje pełnię niezależności i spokojny sen w przeciwieństwie do życia ponad stan i na kredyt. Ale nie o tym jest ten wątek.

 

A po drugie, owoce pracy dostaje zawsze pracodawca. Jeżeli pani nie jest sama sobie pracodawcą wasza energią ucieka poza związek, osłabia rodzinę. Jest dziura w systemie, odpływ, tak jak odsetki. Ktoś drenuje wasze przedsięwzięcie. Tak nie powstaje ani zdrowa rodzina, ani zdrowe społeczeństwo. Jesteśmy już tak daleko od zdrowego przypadku, że budzi to drwiny pań, co widzicie po tym wątku. To pokazuje jak głęboki i wielopoziomowy to jest upadek.  

 

Inną sytuacją jest, kiedy pani pracuje na siebie a nie na szefa, lub na szefa, którym jesteście wy. Wtedy jesteście jednynymi beneficjentami swojej pracy i wasze dzieci, czyli tak, jak to powinno być. Ewentualnie jakiś ochłap dla rządu, rządu przedstawicieli takich wolnych ludzi, aby z głodu nie zdechnął ;) A nie pół niewolniczego życia. Choć optymalny przypadek jest taki, że rządzący to są na tyle zasłużeni dla społeczeństwa i bogaci ludzie, że pracują charytatywnie, ze szczytnych pobudek.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Jak ma Ci uciec, to i tak ucieknie. Nie pomoże Ci nawet odebranie jej możliwości kontaktu z płcią przeciwną. A nawet jeśli byś się dopuścił takich prsegiec, to jaka satysfakcja z relacji z człowiekiem na zasadzie pan-niewolnik, którego uzależnilismy od siebie finansowo? Rusz głową, zamiast na niej stawać. Obrałeś niewłasciwy kierunek i ciśniesz po gościach, którzy mają inny pogląd niż Ty. Chyba Ty zamieszczałes linki do redpill coucha. Z tego co kojarzę, to w pełni podzielałś jego poglądy. Coś mi się wydaje, że nie wspomniał o panice i skupieniu całego swojego życia na tym, żeby kobita nie od Ciebie nie odeszła. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Gościu said:

Bracie od 30.11 (ustawa przemocowa) koniec normalnych związków, bo kobieta owszem będzie mieszkać w domu faceta ale sama z kochankiem.

Ustawa mówi o "wspólnie zajmowanym" lokalu, co jeśli nie ma prawa współwłasności i zameldowania?

Dla mnie wtedy nie zajmuje wspólnie ale odwiedza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na lepszej pozycji negocjacyjnej jest ten bez cipy ! 100 %

4 minuty temu, Orybazy napisał:

Ustawa mówi o "wspólnie zajmowanym" lokalu, co jeśli nie ma prawa współwłasności i zameldowania?

Dla mnie wtedy nie zajmuje wspólnie ale odwiedza.

Czyli nie wolno zameldować u siebie pod żadnym pozorem myszki i wtedy może się udać nie być wyjebanym ze swojej chałpy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie sobie tu podkpiwać, ale od początku ludzkości tym, co trzymało kobietę przy mężczyźnie, była ekonomia. No i wzorce kulturowe, ale te dwie płaszczyzny nakładają się na siebie. Z tego co rozumiem, @absolutarianin postuluje oddolne tworzenie rozwiązań, które z czasem mogłyby stać się powszechne. Spójrzmy prawdzie w oczy - gdy tylko kobieta zacznie się usamodzielniać, piąć po szczeblach kariery, czy choćby tylko doszlusuje zarobkowo do mężczyzny - w jej głowie zakiełkuje myśl, że coś tu jednak nie gra. I to zazwyczaj jest początek końca.

 

Mam znajomego - bez wykształcenia, pracujący fizycznie, za to z dobrą pensją. Żyje w Londynie, przygarnęła go samotna matka* (Polka, ale raczej nie Matka-Polka), zainstalowała w mieszkaniu. Chłop żyje z kobietą, jej dzieckiem i jej matką. Nie wyobrażacie sobie, jakie on ma tam piekło. Szkoda mi go, bo jest już stracony. On pracuje na budowie, ona grzeje dupę w jakimś biurze, na razie zarabia mniej. Ale dokształca się, robi kursy. Wkrótce zaowocuje to wyższą pensją, lepszym stanowiskiem. Koniec tej historii znam, on chyba jeszcze nie.

 

 

* wyjątkowo odpychająca, antypatyczna suka. ale z buźki ładna, taka typowa polska witaminka...

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, Templariusz said:

Kurcze poza tym czytając Twoje słowa mam wrażenie iż nie uznajesz kobiet jako ludzi a coś pomiędzy własnością a ubezwłasnowolnionym "podczłowiekiem", który dla własnego dobra powinien być pozbawiony wszelkich praw i poddanym "jedynej słusznej" władzy i kontroli. 

 

Widzisz, ziomuś, bo ja odkłamuję lata propagandy, dlatego brzmię, jak to jeden brat ma w swojej sygnaturce.

 

'Przyjdą czasy, że ludzie będą szaleni i kiedy ujrzą kogoś normalnego, powiedzą - ty jesteś szalony, bo niepodobny do nas' .

 

Tak, jak ja napisałem, było przez tysiące lat, wynika z samej natury męskiej i żeńskiej. To, co widzimy dzisiaj to seppuku cywilizacji, dekadencja i upadek. Stan mocno przejściowy, który szlag trafi szybciej niż myślicie. 

 

Energia żeńska jest energią podtrzymującą, a męska - sprawczą. Mówiłem o tym wiele razy w swoich filmach, nie ja to zresztą wymyśliłem.

 

 

 

Jeżeli człowiek, który ma w dowodzie kobieta, jest energią sprawczą, to jest kobietą z jajami. Po co mi kobieta z jajami? Wolę taką z cipką. Kobieta z jajami niech sobie weźmie mężczyznę z cipą. Proste jak drut. Mam się z takim 'samcem' w domu pozabijać walcząc o terytorium?

 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

A po drugie, owoce pracy dostaje zawsze pracodawca. Jeżeli pani nie jest sama sobie pracodawcą wasza energia ucieka poza związek, osłabia rodzinę. Jest dziura w systemie, odpływ, tak jak odsetki. Ktoś drenuje wasze przedsięwzięcie. Tak nie powstaje ani zdrowa rodzina, ani zdrowe społeczeństwo. Jesteśmy już tak daleko od zdrowego przypadku, że budzi to drwiny pań, co widzicie po tym wątku. To pokazuje jak głęboki i wielopoziomowy to jest upadek.  

 

I to powinno gdzieś zawisnąć na forum. Prawda w pigułce.

Edytowane przez zychu
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Perun82 napisał:

Nie tylko ty :)  Ale nadchodzą piękne czasy 

Takie piękne że aż strach wchodzić w związki kurde.  A ja jestem i to jeszcze mieszkamy razem ?

najważniejsze że pani nie ma meldunku, tylko jest zameldowana na drugim końcu ojczyzny syrena jedna..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. Chcecie babki która zawsze będzie wam potulna?
Weźcie sobie kalekę społeczną. Jakąś laskę, która w domu była bita i gwałcona i nie ma nawet odwagi marzyć o tym że może coś w życiu osiągnąć, że jest czymś więcej niż tylko zabawka w samczych rękach, która powinna się cieszyć że nie została jeszcze pobita.

Takie kobiety też są. Niestety. Fritzle mieszkają w każdym państwie. 

Ja już wolę poroże od wierności na takim fundamencie.

6 minut temu, zychu napisał:
Cytat

A po drugie, owoce pracy dostaje zawsze pracodawca. Jeżeli pani nie jest sama sobie pracodawcą wasza energia ucieka poza związek, osłabia rodzinę. Jest dziura w systemie, odpływ, tak jak odsetki. Ktoś drenuje wasze przedsięwzięcie. Tak nie powstaje ani zdrowa rodzina, ani zdrowe społeczeństwo. Jesteśmy już tak daleko od zdrowego przypadku, że budzi to drwiny pań, co widzicie po tym wątku. To pokazuje jak głęboki i wielopoziomowy to jest upadek.  

 

I to powinno gdzieś zawisnąć na forum. Prawda w pigułce.

Dlatego kobieto. Pamiętaj by gardzić wyrobnikami.. Tylko przedsiębiorcy się liczą. Żadni specjaliści, pracownicy, policjanci czy żołnierze. Żadni programiści na UOP. Introwertyku bez zdolności przywódczych. Wykastruj się.


 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Templariusz napisał:

Kurcze poza tym czytając Twoje słowa mam wrażenie iż nie uznajesz kobiet jako ludzi a coś pomiędzy własnością a ubezwłasnowolnionym "podczłowiekiem", który dla własnego dobra powinien być pozbawiony wszelkich praw i poddanym "jedynej słusznej" władzy i kontroli. 

 

Dokładnie to już drugi wątek tego typu. W poprzednim pisałem że dla @absolutarianin kobieta jest niczym chłop pańszczyźniany - na stałe ma być przypisana do męża (jak wtedy chłop do roli). 

Pomijam już nawet jego "mądrości" które w tym i poprzednim wątku głosi, gdzie przy okazji zupełnie nie ogarnia jak wyglądałby świat gdyby wprowadzić jego postulaty i trzymać się ich w 100%.

 

Zatem pytanie do @absolutarianin, może tutaj ogarnie konsekwencje swoich postulatów. Wyobrażamy sobie, że wprowadzono stan taki jak postulujesz. Kobiety nie pracują - są na utrzymaniu najpierw ojca, potem męża. Zatem:

- czy zdajesz sobie sprawę, że kobieta szukając partnera/męża byłaby jeszcze bardziej wybredne i kierowała się w 99% jego statusem materialnym (jak w czasach wiktoriańskiej Anglii)?

- jak wyobrażasz sobie życie tych Braci, którzy zarabiają średnią krajową (z czego muszą utrzymać żonę i dziecko).

- co z osobami które już teraz płaczą płacąc alimenty, że żona go doi z kasy....przecież w Twojej nowej rzeczywistości poza alimentami trzeba będzie utrzymać także żonę?

- Czy w nowej rzeczywistości facet ma się ożenić zanim uzbiera na mieszkanie (w końcu gdzieś mają mieszkać), czy żeni się i mieszkają w wynajmowanym (więc musi ze swojej pensji utrzymać: wynajem mieszkania, żonę, dziecko, samochód)

- co z tymi, którzy teraz ledwo siebie mogą utrzymać (i np. ew kredyt na mieszkanie). Powinni przejść na życie w celibacie do czasu gdy nie uzbierają kasy i będzie ich stać na żonę (jak np. w Egipcie)?

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Libertyn napisał:

Dlatego kobieto. Pamiętaj by gardzić wyrobnikami.

Ale teraz nadinterpretujesz. A prawda jest taka, że owoce pracy wyrobnika zgarnia jego pracodawca. Na miłość boską, jak można się obrażać na fakty?

To nie jest deprecjacja wyrobników i szeregowych wykonawców poleceń, ale obserwacja oparta na życiowej praktyce.

27 minut temu, Libertyn napisał:

Ja już wolę poroże od wierności na takim fundamencie.

Cóż, to już twój problem. Bardzo poważny problem.

27 minut temu, Libertyn napisał:

Chcecie babki która zawsze będzie wam potulna?
Weźcie sobie kalekę społeczną. Jakąś laskę, która w domu była bita i gwałcona i nie ma nawet odwagi marzyć o tym że może coś w życiu osiągnąć

Co za bzdura. A może po prostu znajdźcie sobie kobietę/dziewczyna, która w domu otrzymała odpowiednie wzorce i chce tworzyc dom, rodzinę, wychowywać dzieci - zamiast insta, kariery i big city life?

Takie też są. Panie domu. Gospodynie. Matki. Ciepłe, rodzinne kobiety. Koszmar na jawie dla postępactwa.

 

I takie ciepłe, rodzinne kobiety wcale nie uważają, że coś osiągną tylko wtedy, gdy wbiją się w żakiet i będą przkładac sterty dokumentów na korpo.

Ale prawda jest taka, że nie wychowasz dzieci i nie zrobisz kariery jednocześnie. Albo-albo.

 

Największy problem współczesnych polega na tym, że deprecjonuje się matki i panie domu, a wywyższa się korposuki. I wciąż podtrzymuje się ten kretyński mit, że pani domu to uciemiężona kobieta, którą mąż trzyma w kuchni. Nie. Poczytajcie, jak żyli ludzie jeszcze sto lat temu - zwłaszcza ziemiaństwo:

https://czytelnik.pl/pl/p/Dziwne-jest-serce-kobiece...-Wspomnienia-galicyjskie/1014

Zaradna, oczytana, samodzielna. Ile takich kobiet naprawdę żyje w obecnych czasach?

 

A ty, @Libertyn, masz bardzo wypaczone spojrzenie na rodzinę i rolę kobiety w społeczeństwie.

Edytowane przez zychu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

A po drugie, owoce pracy dostaje zawsze pracodawca. Jeżeli pani nie jest sama sobie pracodawcą wasza energią ucieka poza związek, osłabia rodzinę. Jest dziura w systemie, odpływ, tak jak odsetki. Ktoś drenuje wasze przedsięwzięcie. Tak nie powstaje ani zdrowa rodzina, ani zdrowe społeczeństwo. Jesteśmy już tak daleko od zdrowego przypadku, że budzi to drwiny pań, co widzicie po tym wątku. To pokazuje jak głęboki i wielopoziomowy to jest upadek. 

 

No dostaje. W ramach wymiany. Płaca za czas "od do" i pracę. Dobry klimat, benefity, dbałość o człowieka - to jest po mojej stronie, jako pracodawcy. Ale ja nie patrzę na ludzi z którymi pracuję jak na rubryczki z Excela. Jakoś tak mam, odkąd pamiętam. Nawet patrząc na to całkowicie zimno, jedynie pod kątem rachunku ekonomicznego, jak "wstrętny kapitalista" - zadowolony pracownik, to wydajny pracownik. Chce być w miejscu, gdzie patrzą na niego jak na człowieka. Dlaczego miałbym nie dbać o aktywa? Byłbym nienormalny. Nie dlatego, że mi każe tak robić jakiś unijny przepis. To moja prywatna społeczna odpowiedzialność biznesu. Dobrowolna i indywidualna.

 

Ale też nigdy nie twierdziłem, że jestem normalny, statystyczny i tworzę "zdrową rodzinę i zdrowe społeczeństwo" : ) Rodziny nie tworzę, bo rodzina to mama, tata + dzieci.

 

Model, o którym wspominałeś, iż małżeństwo pracuje razem w firmie rodzinnej nie zawsze się sprawdza. Powiedziałbym, że sprawdza się wyjątkowo rzadko. Ja bym nigdy nie zaryzykował łączyć tych dwóch sfer życia. Za dużo widziałem takich "układów" i jak wygladają w praktyce.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może tak w tym wszystkim po prostu wprowadzić całkowitą równość płci, bez żadnych parytetów? I niech każdy szuka sobie związku wedle swego uznania?

 

Najprościej, JEŚLI kobieta zarabia znacząco więcej, niech ma też i prawo do decydowania o owocach swej pracy. W sumie, uczciwe podejście. Dziś, prawo daje niesłusznie należne przywileje i parytety - a to nieuczciwe.

Jak już kobieta zostanie "głową rodziny", niech wtedy utrzyma przy sobie mężczyznę (lub znajdzie takiego, który się zgodzi z nią być, i którego ona zechce). Eksperyment obecny w naszej prehistorii, i z dobrym skutkiem.

 

Szaleństwo, powiecie - być może. Był taki eksperyment bodajże w Australii - z CV podczas rekrutacji usunięto pytania o płeć, narodowość, wyznanie. Co się stało - okazało się, że na podstawie samych kwalifikacji i motywacji, najczęściej wybieranym pracownikiem został biały, heteroseksualny mężczyzna (LGBTZNP zawyło od razu o przywrócenie parytetów, które nagle przestały być spełnione). Jeśli więc w równym, uczciwym konkursie kobieta wygra - chwała jej, jak Boudice.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.