Skocz do zawartości

'Normalne' życie jest chore psychicznie


Rekomendowane odpowiedzi

@tyranozaur skoro nie jesteś niewolnikiem to oddaj kawalerki pro bono. 

13 minut temu, Stefan Batory napisał:

Nie cierpię tzw. turystyki skanalizowanej, nigdy nie byłem i nie będę na tzw. all inclusive, bo tylko coś takiego można robić na Kanarach.

Można więcej. To raj dla osób zainteresowanych wulkanami. Tylko trzeba ruszyć dupę z resortu. Co jest zbyt wielkim poświęceniem dla znakomitej większości turystów przyssanych do baru. Kanary mogą być ciekawe

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tyranozaur napisał:

Wśród zwierząt np. wolny jest zasadniczo pająk, bo poza upleceniem pajęczyny, w sumie nic więcej nie musi, pozostaje się wylegiwać i czekać na obiad.

Racja. Ot wisi sobie na pajęczynie i się non stop opierdala.

 

Ma taki swój dochód pasywny.

 

: )

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, absolutarianin napisał:

@maroon zapomniałeś o tych, którzy są starzy, nie mają kasy i podróżują po świecie. Ci wyciągają z tego najwięcej. Mądrości.

 

Człowiek, by zaczął się rozwijać, potrzebuje WSTRZĄSU.

 

Wypada wtedy ze strefy złudnego komfortu i obijania się jak ćma o lampę po zyciu, wierzenia w głupoty, które uczynił swoją 'życiową mądrością', 'systemem wartości', 'światopoglądem' itp.. Najczęściej wyzwala to poważna choroba - nowotwór, lub zawał/wylew, czasem rozpad rodziny, wyrzucenie na bruk, bankructwo. Wtedy zaczyna się prawdziwy rozwój, oczka im się otwierają: jak to, tyle zbierałem, starałem się i wszystko mam teraz tak po prostu oddać? Podczas gdy rzeczywistość, ta prawdziwa, bez masek jest taka, że nic nie wiesz, nic nie masz, nigdy nie miałeś i odejdziesz z tego świata tak samo goły, jak przyszedłeś. Błogosławieni, którzy do tego doszli, zanim stracili zdrowie. Tym jest potem łatwiej surfować na fali życia po świecie.

 

Nie uważam, że to jest jedyna słuszność bo świadomość tego, że nic się nie wie ani niczego się nie ma itd nie stoi na przeszkodzie na samorozwoju, który może prowadzić do majątku.

Majątek nie jest żadną ujmą ale też nie świadczy o człowieku. Jeżeli ktoś ma potrzebę samorealizacji i dążenia do bogactwa to trzymam kciuki, za osobę przeciwną temu tak samo natomiast nie głosiłabym, któregoś ze stanowisk jako słuszność. Każdy ma inną drogę, inny etap, inną inteligencję, świadomość, potrzeby....

Po ilu błędach życiowych do tego doszedłeś?

Chyba po tylu by wiedzieć, że błąd jest największą lekcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Ja tam czasem chciałbym tyrać do 70 na morzu. 

Tyle zobaczyć... 

Na morzu się pracuje generalnie do 60 roku życia. Ta praca skutecznie rujnuje zdrowie psychiczne i fizyczne. Nic byś nie zobaczył. Generalnie porty buduje się obecnie daleko od miast (np. Port Północny w Gdańsku). Postoje w portach są bardzo krótkie, często nie ma czasu na zejście na ląd.

 

Generalnie ludzie pływali dla pieniędzy. Miało to sens, gdy na morzu miesiąc roboty oznaczał równowartość rocznych zarobków na lądzie. Dzisiaj jest to zupełnie nieopłacalne i trzymaj się od tej roboty z daleka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Pancernik said:

Dróg na skróty nie, ale czasami są te mniej konwencjonalne, które prowadzą do celu znacznie szybciej.

 

Niestety nie wszystkie, są w pełni akceptowalne przez motłoch, który ich często nie rozumie.

Jasne, tylko ilu da radę być przez naście lat outsiderem, czy nerdem na full time? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Libertyn said:

Cóż. Moje wyobrażenia chyba dotyczą XIX wieku i statków w rodzaju Kruzensterna 

Jak chcesz romantyzmu to żeglarstwo morskie, ew. statki badawcze, eksploracyjne - tam się jeszcze zdarzają ciekawe rejsy - Arktyka, Antarktyda. Marynarka handlowa to tyrka, często użeranie się z filipińczykami i innymi azjatami. Drobnica prawie już nie pływa. Tankowce i kontenery to rakiety, że czasem pół roku na ląd nie schodzisz. Wycieczkowce zarżneła pandemia. Na morzu robota jest ciężka, łatwo o wypadek - morze nie wybacza błędów. @Stefan Batory dobrze mówi, na dzień dzisiejszy to żadne cymesy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś było gorzej. Dziś masz komfort. Nie śpisz na hamaku pod pokładem razem z setką innych facetów. A pół roku to nic. Podróż do Indii potrafiła trwać i trzy lata. W razie W nie było gps, ratownictwa morskiego. A grotbombramsztaksel zwijałeś i rozwijałeś ręcznie bez zabezpieczeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spider napisał:

Dlatego właśnie powstał ten temat, bo autorka tematu zauważyła, że "normalne" życie, w którym musisz wstawać do emerytury do pracy jest życiem niewolniczym.

 

Warto też dodać iż system ten jest tak skonstruowany że ciężko się z niego wydostać. Idziesz do pracy zarabiasz lecz musisz się dzielić tym co zarobisz z aparatem państwoym w formie podatków i róznego radzaju opłat. Większość społeczeństwa ma pracować do wieku 65-67 lat czyli do tzw śmierci,..bo na co mi wolność w tym wieku?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, JudgeMe napisał:

Znajdź sobie bogatego męża. 

Albo lepiej płatną pracę.  

 

Albo bogatą kobietę. ? Nie chcę by moje dziecko (chcę mieć jedno) było pracoholikiem po bogatym mężu więc odpada.

 

20 godzin temu, Amperka napisał:

Bardzo lubię tę miejscowość, gdzie mieszkam i chciałabym jakoś zaangażować się w sprawy lokalne.

Taki mam plan na swoje życie.

 

Ja właśnie odwrotnie, mam grono długoletnich przyjaciół, rodziców i to jest moje przywiązanie do miejsca zamieszkania, lokalne sprawy niech interesują innych.

 

 

20 godzin temu, Jan III Wspaniały napisał:

@Gigi ja za niedługo przechodzę na wcześniejszą emeryturę, daje pod wynajem mieszkanie i uciekam na południe, gdzie słoneczko świeci i wokół piękne, ciepłe morze. Ludzie mili, otwarci, czas płynie leniwie.

Już samo czytanie tego sprawia przyjemność. :D;)

 

18 godzin temu, spider napisał:

Uważam, że to o czym pisze @Gigi w tym temacie, prędzej czy później poczuje wiele kobiet na własnym doświadczeniu. Wtedy zrozumieją, że ta "wolność" od patriarchatu powoduje niewolnictwo wobec konieczności pracy.

Ale w mojej rodzinie kobiety zawsze pracowały czy to dawniej kiedy model życia był bardziej tradycyjny czy dziś, nie widzę różnicy. Zresztą żadna userka nie podłapała tematu, kobiety nie mają zwykle potrzeby wyrwania się z obecnego 'systemu'.

 

13 godzin temu, Brat Jan napisał:

Możesz np dawać dupy tubylcom, a potem wrzucać recenzje do netu. "W poszukiwaniu najlepszego kochanka". Zainteresowanie powinno być spore.

Już byłam z paroma cudzoziemcami, nie ma to jak próbować zdenerwować kogoś kto się nie przejmie. :)

 

12 godzin temu, tyranozaur napisał:

Zróbmy tak: skoro twierdzisz, że nie jesteś niewolnikiem, to nie idź jutro do pracy i nie informuj o niczym szefa i nikogo.

Nie rozumiem dlaczego próbujesz go przekonać do zmiany stylu życia, dziwnie wykorzystujesz swoją wolność.

 

Projekt Osada to nie dla mnie, na pewno szybko zaczną się konflikty na tle związków w takim miejscu. Znam parę youtuberów którzy teraz uciekli przed covid do Bułgarii (oboje pochodzą z Europy Zach.) do wynajmowanego domku blisko lasu, daleko od miasta, już tam siedząc w kilka par były jakieś konflikty i towarzystwo się uszczupliło.

Edytowane przez Gigi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/25/2020 at 9:04 AM, Gigi said:

Ilu ludzi na forum ma podobne myśli i chciałoby faktycznie zmienić w ten sposób swoje życie?

Pewnie z 90% ludzi na świecie :)

 

Nie czytałem całego wątku bo nie mam czasu. Dlaczego po prostu nie znajdziesz bogatego kolesia? Jakbym był kobietą to bym popracował z 5 lat żeby zobaczyć czy mam predyspozycje do robienia $ i jak nie to bym szukał kolesia z hajsem i się ustawił. Po co marnować swoje życie w pracy jak owoce z niej są zgniłe a są dostępne inne możliwości?

 

Większość ludzi pracuje bo musi i tylko dlatego. Każdy marzy o tym żeby móc pracować np 20h tygodniowo robiąc to co się lubi i potrafi i do tego żyć godnie. Poświęcają zatem całe życie, np 60-80h tygodniowo żeby to mieć i w większości przypadków po 10-20-30 latach (jeśli wcześniej nie padną na zawał) dochodzą do tego, że to nie ma sensu bo dalej jebią i nie mają tego co chcieli. Takich ludzi jest przecież od chuja tylko się o nich nie mówi bo nikt nie chce o tym czytać, pokazuje się zawsze tylko tych wygranych od zera do bohatera.

 

Czy można zwolnić? No można, ale wtedy długoterminowo i tak zabije Cię stres. No bo weź kogoś kto pracuje sobie lajtowo 8-16 bez nadgodzin i ma wyjebane na rozwój. Na koncie pustki bo w takim trybie nic nie masz, nagle przychodzi jakiś covid, tracisz pracę i nie masz co jeść... Czyli i tak musisz pracować dużo więcej niż chcesz żeby przetrwać. Koło zamknięte :)

 

Jako kobieta masz wybór, nie spierdol tego. To nic złego lecieć na $$ kolesi. Ja sam jakbym mógł wejść w związek z bogatą kobietą to mógłbym sobie być kurą domową, jakieś pierdoły typu gotowanie czy starcie kurzy to zero stresu, spokojnie polubiłbym taki tryb życia. Problem w tym, że kobiety takich nie chcą + nie są dla nich podniecający więc dostałbym prędzej czy później kopa w dupę, zatem ryzyko jest zbyt duże :)

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, self-aware napisał:

Dlaczego po prostu nie znajdziesz bogatego kolesia?

Co za różnica czy się jest zależnym od pracodawcy, czy chłopa?

 

Godzinę temu, self-aware napisał:

Większość ludzi pracuje bo musi i tylko dlatego. Każdy marzy o tym żeby móc pracować np 20h tygodniowo robiąc to co się lubi i potrafi i do tego żyć godnie. Poświęcają zatem całe życie, np 60-80h tygodniowo żeby to mieć i w większości przypadków po 10-20-30 latach (jeśli wcześniej nie padną na zawał) dochodzą do tego, że to nie ma sensu bo dalej jebią i nie mają tego co chcieli. Takich ludzi jest przecież od chuja tylko się o nich nie mówi bo nikt nie chce o tym czytać, pokazuje się zawsze tylko tych wygranych od zera do bohatera.

Z tym się zgodzę w 100%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, prod1gybmx napisał:

Co za różnica czy się jest zależnym od pracodawcy, czy chłopa?

Pracodawce można zmienić. Chłopa niezbyt jak nie ma się niezależności finansowej. 

Jako bezrobotny od wielu lat miś mieszkający w mieszkaniu partnerki, to prędzej byś jej minete po zdradzie robił niż ryzykował przeprowadzkę do brata Alberta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Libertyn napisał:

Pracodawce można zmienić.

Zawsze na takiego, który będzie nam tyle samo płacił za naszą pracę? 

Są ludzie, którzy wykwalifikowali się w jakieś niszowej branży i przy redukcji etatów/zamknięciu zakładu pisoczą, że im się teraz należy zapomoga... 

Ktoś im zabronił pokierować życiem tak, żeby zawsze mieć plan B?

4 godziny temu, Libertyn napisał:

Chłopa niezbyt jak nie ma się niezależności finansowej. 

Jak tam kolega wyżej doradził...   Jeśli koleżanka ma teraz 22 lata, jest ekstra laską, jej wartość jest znacznie wyższa niż jak będzie mieć tych lat 30+. Także po 30 jak dostanie kopa od swojego bogatego chłopa, który bez względu na wszystko co ich łączy uzna, że chce mieć młodą cipkę w łóżku (bo czemu nie), to choćby skały srały nie upoluje już równie dzianego będąc mówiąc kolokwialnie gołodupcem. Stawianie na jedną kartę i to jeszcze w tak ryzykowny sposób, nie jest najlepszą radą. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, prod1gybmx napisał:

Stawianie na jedną kartę i to jeszcze w tak ryzykowny sposób, nie jest najlepszą radą. 

 

Problem jest iż dużo pań nie ma zdolności przewidywania, ważne że mają już teraz. Skoro podchoadzą do życia w związku marketingowo powinny się liczyć że kiedyś ich "akcje" zpikują mocno w dół i nie opłaca się ich trzymać...

 

Sam już też tak podchodzę do związku, wchodze jeśli mi się to opłaca a wychodze jak mi przestaje się opłacać.  

 

 

Edytowane przez smerf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Gigi said:

Bo pracowałby po 10h. Kilka tys. to i mój zarabia, musiałby mieć +10k-15k czyli być aktywny zawodowo.

Ok, rozumiem. To niestety prawda... Dużo kasy to z reguły życie poświęcone pracy :(

 

13 hours ago, prod1gybmx said:

Co za różnica czy się jest zależnym od pracodawcy, czy chłopa?

W przypadku chłopa chodziło o to aby nie musieć w ogóle pracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Gigi napisał:

@darktemplar może nie pracować przez elastyczny grafik (nie urlop), zarabia do 4,5 tys. w pełnym wymiarze godzin. Np. teraz jesteśmy u rodziny do soboty.

No tak, ale ogólnie pracować musi i te 40 godzin w miesiąc lub odpowiednio  kwartał zrobić.

Koledzy tak pracują, z jednej strony elastyczny grafik i np urlop 3-4 tygodnie to nie problem, ale jednak trzeba robić też po 12 h i w soboty, niedziele i nocki też wpadają czasem.. więc coś za coś.

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Orybazy napisał:

W takich samych zawodach i z tą samą wydajnością?

Hmm. Czy obsługa maszyny Cromptona napędzanej parą w fabryce, która przędzie ze stałą prędkością, jest bardziej wydajna w przypadku mężczyzny czy kobiety? Dodam tylko że to nie było żadne rocket science. Tylko wyczerpująca powtarzalna praca, zdominowana mimo wszystko przez kobiety
Dziecko zarabiało 1/4 tego co mężczyzna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Libertyn said:

Czy obsługa maszyny Cromptona napędzanej parą w fabryce, która przędzie ze stałą prędkością, jest bardziej wydajna w przypadku mężczyzny czy kobiety?

Myślę że facet, nie tylko mógł obsługiwać maszynę, ale nosić też bele materiału, wykonać drobne naprawy, adiustacje itp.. Widzę to u mnie w firmie produkcyjnej, wydział gdzie jest hałas, ciężki materiał, nastawianie maszyn jest 100% mężczyzn. Panie mogą tam pracować ale preferują montaż bo tam cicho, nie ma ryzyka że ci 1t materiału spadnie na nogę, maszynę ustawia mechanik (facet). Miałem jako podwładnego faceta (stanowisko nieprodukcyjne) i był bardziej "uniwersalny" od kobiety, mógł więcej dźwigać, potrafił coś naprawić, sam kombinował jak coś zrobić itd.   

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.