Skocz do zawartości

Piękna, pracowita pani - wykreowany wizerunek pani vs rzeczywistość


Rekomendowane odpowiedzi

Sama prawda panowie dużo kobiet to brudaski, dla mnie nasrane u kobiety w torebce to już pierwsze czerwone światło. Bywało że znajomi po randkach z przypucowanymi laskami u uroloa lądowali bo coś im wyskoczyło na sprzęcie... :D Raz pewna panna jak mi rozchyliła nogi to poczułem się jak w zatoce z kutrami rybackimi kazałem się jej ubrać i iść do lekarza...

 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, bernevek napisał:

Laski z biednych rodzin, które nie zdążyły się nasycić dobrobytem są najczęściej okropnymi materialistkami. 

OOOOOOO to to to to to to to to!!!

Właśnie tak mało osób mówi o tym micie - wyciągnij ją z biedy to będzie Ci wdzieczna! 

Boże jaka to jest bójda o której prawie nikt nie mówi - Laski z biednych rodzin to najbardziej krwiożercze harpie. Największy spokój jest paradoksalnie z pannami, z bogatych domów, który patrzyły jak się rodzice dorabiają dużej kasy. One rozumieją, że to się z dupy nie bierze.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, CzarnyR said:

A ps nigdy nie wchodźcie w jakieś relacje z klientkami co zajmują się zwierzyńcem :D bo coś jest z nimi nie tak i nie chodzi mi tu o krówki i świnki. A jakieś kociary itp. Zwłaszcza jak w domu sztuk więcej niż jedna.

 

To prawda. Nie spotkałem jeszcze normalnej, która by miała zwierzyniec.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, bernevek said:

Himalajka z Ukrainy to trochę taki X pomnożony przez naiwność D. 

Laski z biednych rodzin, które nie zdążyły się nasycić dobrobytem są najczęściej okropnymi materialistkami. 

Gorzej. One potrafią wspaniale ukrywać to, że są materialistkami. Znowu przykład z eks, bo to skarbnica mądrości ? Każdy facet wcześniej sponsorował jej furę - brał na siebie w leasing, czy kredyt. I to lepsiejsze fury za 80-100k. Do mnie też były podchody, żebym zasponsorował, ale ja ją przymusiłem do zakupu małego miejskiego używanego autka (yaris), za jej własne "oszczędności". 

 

Prawdopodobnie od tej chwili zaczęła mnie nienawidzić ?

  • Like 6
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, BrandyRiver said:

To prawda. Nie spotkałem jeszcze normalnej, która by miała zwierzyniec.

 

Posiadanie kotów dla mnie już od dłuższego czasu dyskwalifikuje. Kot to dzikie zwierze, które ma wyjebkę na człowieka i potrafi doskonale samo sobie radzić w naturalnym środowisku. W domu jest praktycznie bezobsługowy - nie trzeba latać na spacerki jak z psem. A to oznacza, że laska jest wygodnicka i że przyzwyczajona do syfu i smrodu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baby to syfiary jakich mało. 

Moja była miała w lodówce istne bio-laboratorium; na arbuzie trawa, na brzoskwiniach trawa, miała własną wytwórnię serów dojrzewających- dojrzewających do barwy zielono-czarnej.

Aż dziw że ta pandemia nie zaczęła się u niej w lodówie.

I do tego ten pierdolny brak logiki, w lodówce kilo nietkniętych winogron które za chwile zmienią się w nawóz a ona kupuje paczkę mandarynek i nie rozumie czemu pytam po co to kupiła. 

 

 

  • Like 2
  • Haha 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroon napisał:

 

Posiadanie kotów dla mnie już od dłuższego czasu dyskwalifikuje. Kot to dzikie zwierze, które ma wyjebkę na człowieka i potrafi doskonale samo sobie radzić w naturalnym środowisku. W domu jest praktycznie bezobsługowy - nie trzeba latać na spacerki jak z psem. A to oznacza, że laska jest wygodnicka i że przyzwyczajona do syfu i smrodu. 

Koty są dla leni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KOmento napisał:

 Największy spokój jest paradoksalnie z pannami, z bogatych domów, który patrzyły jak się rodzice dorabiają dużej kasy. One rozumieją, że to się z dupy nie bierze.

 

Powiedziałbym raczej, że z klasy średniej i średnich domów - bo tam rodzice na to "średnie" musieli i muszą pracować, i dzieci często były zaprzągane do obowiązków - czy to przy biznesie, czy budowie, remoncie, pracach domowych, itp.

Bogate domy to różnie. Często jest "córeczka tatusia", wszystko pod nos, sprzątaczka, gosposia podaje śniadanko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stary_Niedzwiedz mieszałem w swoim życiu z kilkoma kobietami, rozmawiałem z wieloma kolegami na temat jak to wygląda u nich.

 

W większości przypadków panie są strasznymi bałaganiarami, wszędzie się walają kosmetyki, ubrania (czyste i brudne), wolą rano przed wyjściem do pracy sprawdzić fejsa niż pościelić łóżko. 

 

Tzw. wzorową panią domu z idealnie uporządkowanym domem to są, ale tyko wtedy jak mają sprzątaczkę wynajętą abo goście mają przyjść. Wtedy jest sprzątanie w panice na ostatni gwizdek, żeby wszystko wyglądało.

 

Co ciekawe to samo tyczy się ich wyglądu, są dobrze zrobione co rano tylko wtedy jak nie czują się pewnie w relacji - w sensie muszą o ciebie walczyć, albo jak będzie styczność z tzw "obcymi".

 

Jak już panie czują się pewnie i jesteś "swój" to dbałość o siebie wygląda tak jak dbałość o otoczenie. I to nie mówię, o tym, że nie robią makijażu tylko, że zaczyna się chodzenie w tym samych ciuchach przez 3 dni, rozczochrane włosy itp.

 

O takich cudach jak "zatwardziałe sportsmenki" w momencie gdy je poznawałeś, zamieniają się z dnia na dzień w nałogowe wielbicielki fast foodów, a jedyna aktywność ruchowa to klikanie pilotem od telewizora, takie cuda dzieją się z dnia na dzień ? 

 

Sytuacja jest ciut inna jak wykonywana praca wymusza na nich jako taki wygląd, wtedy jest lepie.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Mosze Red said:

Tzw. wzorową panią domu z idealnie uporządkowanym domem to są, ale tyko wtedy jak mają sprzątaczkę wynajętą abo goście mają przyjść. Wtedy jest sprzątanie w panice na ostatni gwizdek, żeby wszystko wyglądało.

Jest jeszcze jedna kategoria - Panie "bo tak trzeba". Sama codziennie posprząta - "bo tak trzeba". Kij, że po takim sprzątaniu zrobionym w 2 minuty, można jeszcze spokojnie drugie tyle brudu znaleźć na podłogach (o odsunięciu krzeseł przez Panią nie ma nawet mowy). Ale jest "odkurzone"? No w tabelce "porządki" kwadracik odhaczony. Przetarcie kurzu ściereczką - za dużo wysiłku, przecież "jest posprzątane".

Myje taka Pani wanne - "bo tak trzeba", ale samą wodą, prysznicem, w 10 sekund. Potrafi nawet sama zabrać się za dowolną naprawę typu cieknący kran "bo tak trzeba, ktoś musi" - i wykonuje ją w postaci obwiązania kranu szarą taśmą. A potem:

- Ja wszystko sprzątam (w maksimum 5minut dziennie, bez starcia kurzu)

- ja myję naczynia (a zmywarka to niby co robi)

- ja zajmuję się naprawami (chuj, że po każdej takiej naprawie trzeba nie tylko zrobić porządnie od zera, ale jeszcze posprzątać po szkodach wywołanych taką naprawą)

- ja piorę (a pralka to dla ozdoby i dżwięku jest uruchamiana)

Do tego dokłada się nieśmiertelne "ja pracuję na dwa etaty, bo się domem zajmuje" - chuj, że zajmowanie domem to 30 minut dziennie przy większych praniach, a "praca" Pani dzięki pandemii to może godzina lub dwie dziennie. Wizerunek się zgadza - i nic nie dowodzi lepiej, że to mężczyźni są romantyczną płcią, niż tolerowanie tego typu zachowania (bo naprawić to nawet nie warto próbować).

 

Edytowane przez Kespert
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kespert napisał:

Jest jeszcze jedna kategoria - Panie "bo tak trzeba". Sama codziennie posprząta - "bo tak trzeba". Kij, że po takim sprzątaniu zrobionym w 2 minuty, można jeszcze spokojnie drugie tyle brudu znaleźć na podłogach (o odsunięciu krzeseł przez Panią nie ma nawet mowy). Ale jest "odkurzone"? No w tabelce "porządki" kwadracik odhaczony. Przetarcie kurzu ściereczką - za dużo wysiłku, przecież "jest posprzątane".

Myje taka Pani wanne - "bo tak trzeba", ale samą wodą, prysznicem, w 10 sekund. Potrafi nawet sama zabrać się za dowolną naprawę typu cieknący kran "bo tak trzeba, ktoś musi" - i wykonuje ją w postaci obwiązania kranu szarą taśmą. A potem:

- Ja wszystko sprzątam (w maksimum 5minut dziennie, bez starcia kurzu)

- ja myję naczynia (a zmywarka to niby co robi)

- ja zajmuję się naprawami (chuj, że po każdej takiej naprawie trzeba nie tylko zrobić porządnie od zera, ale jeszcze posprzątać po szkodach wywołanych taką naprawą)

- ja piorę (a pralka to dla ozdoby i dżwięku jest uruchamiana)

Do tego dokłada się nieśmiertelne "ja pracuję na dwa etaty, bo się domem zajmuje" - chuj, że zajmowanie domem to 30 minut dziennie przy większych praniach, a "praca" Pani dzięki pandemii to może godzina lub dwie dziennie. Wizerunek się zgadza - i nic nie dowodzi lepiej, że to mężczyźni są romantyczną płcią, niż tolerowanie tego typu zachowania (bo naprawić to nawet nie warto próbować).

 

Tak,,, kobiecie argumenty są cudowne.

Bo ja piorę! - jakby napierdalała z miską 2 km pieszo do rzeczki i tam tarła cały dzień ciuchy o kamień.
Bo ja gotuję! - a jakby miała urąbać łeb kurze i zrobić z niej rosół to zaraz - Wolna Macica! Wolne klatki! A potem co? Sphaghetti... 500 raz, podgrzewane żarcie od teściowej, pizza z pyszne pl. żarcie z prefabrykatów, zupa ran na rok... no już byłem z taką jedną . W 3 lata związku zjadłem dożywotni limit pierogów, gotowych dań i się roztyłem. A jak jej powiedziałem, że się roztyłem  bo ona nie gotuje to ona do mnie z mordą, że to ja powinienem jej gotować i kiedyś nago gotowałem w domu. No kurwa ... ale kiedyś to ona miała dziennie częściej mojego chuja w buzi niż wodę w ustach. Był sens się starać. A teraz ja mam zapierdalać, załatwiać, jeździć po zakupy, prowadzić biznes, pomagać przy dziecku i ni zasługuję kurwa na to, aby mi na patelni usmażyć rybę z kaszą i jakąś surówką (nawet ze słoika), bo już pamcia jest tak strasznie zajęta dzieckiem... taaa a dziecko telefonem, a ona telewizorem. Nosz o chujeć można.  A potem do mnie z ryjem, że Ty tylko na mieście jem. No a jak w domu ona niegotuje to co ja mam honorowo siedzieć przy garach? 
Bo ja się dzieckiem zajmuję! - rybak podczas sztormu na Morzu Północnym czuje niemalże to co matka zajmująca się dzieckiem
Ja sprzątam! - a po chacie irobot zapierdala... 

Edytowane przez KOmento
  • Haha 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stary_Niedzwiedz

 

100%

Co ja piszę! 1000% prawdy !!!

 

Znam/znałem kilku kawalerów-singli i kilka singielek. 

Znajomi z różnych kręgów towarzyskich.

Czasami impreza na mieście przenosiła się spontanicznie na kwadrat singla / singielki (stare czasy)

 

Wow!

 

Tak. Panie dla pokazu odstawione jak z żurnala.

A w domu mieszanka Hiroszimy z Nagasaki.

 

Aż głupio mi ale napiszę.

Opiłem się whiskacza aż poczułem, że coś niedobrze się czuję.

No to trzeba do łazienki, będzie chyba zwrot.

Wchodzę, podnoszę klapę od sedesu a tu...

O kurła!

Takiego syfu nie widziałem nigdy.

Zaschnięte ślady gó_ pomieszane z włosami i czarno-zielonym osadem nigdy niemytej muszli.

Po raz pierwszy i chyba jedyny w życiu.

W ciągu kilku sekund odechciało mi się wymiotować.

 

Standardem jest, że pani odpierd.... na wysoki połysk by się pokazać ludziom.

A mieszka w chlewie który sama robi.

 

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

@Stary_Niedzwiedz

 

100%

Co ja piszę! 1000% prawdy !!!

 

Znam/znałem kilku kawalerów-singli i kilka singielek. 

Znajomi z różnych kręgów towarzyskich.

Czasami impreza na mieście przenosiła się spontanicznie na kwadrat singla / singielki (stare czasy)

 

Wow!

 

Tak. Panie dla pokazu odstawione jak z żurnala.

A w domu mieszanka Hiroszimy z Nagasaki.

 

Aż głupio mi ale napiszę.

Opiłem się whiskacza aż poczułem, że coś niedobrze się czuję.

No to trzeba do łazienki, będzie chyba zwrot.

Wchodzę, podnoszę klapę od sedesu a tu...

O kurła!

Takiego syfu nie widziałem nigdy.

Zaschnięte ślady gó_ pomieszane z włosami i czarno-zielonym osadem nigdy niemytej muszli.

Po raz pierwszy i chyba jedyny w życiu.

W ciągu kilku sekund odechciało mi się wymiotować.

 

Standardem jest, że pani odpierd.... na wysoki połysk by się pokazać ludziom.

A mieszka w chlewie który sama robi.

 

 

A może to był jakiś lewacki squat i lsd party? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mosze Red napisał:

W większości przypadków panie są strasznymi bałaganiarami, wszędzie się walają kosmetyki, ubrania (czyste i brudne), wolą rano przed wyjściem do pracy sprawdzić fejsa niż pościelić łóżko. 

 

Tzw. wzorową panią domu z idealnie uporządkowanym domem to są, ale tyko wtedy jak mają sprzątaczkę wynajętą abo goście mają przyjść. Wtedy jest sprzątanie w panice na ostatni gwizdek, żeby wszystko wyglądało.

 

Po 1000-kroć to! Akcja sprzątanie kiedy tylko mamusia się zbliża ?

 

Małża wszędzie potrafi zostawić syf. Nawet na łóżku. Pościelone - nigdy. Za to ciuchy, pomadki, poplątane słuchawki -zawsze. Na stoliku nocnym laptop i nigdy nie upita do końca szklanka wody, ładowarka, szydełko :) miarka krawiecka itd.itp. to wszystko na kwadracie 40x40cm.

aucie szkoda gadać, ale to „rodzinne autko” więc pewnie normalne że zabawki mieszają się w dowolnej proporcji z paragonami, siatkami i chusteczkami. Teraz doszły maseczki...

 

Ex miały podobnie. Dla nich po prostu to naturalne środowisko bytowania chyba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.