Skocz do zawartości

Żyję jak stonka


larry

Rekomendowane odpowiedzi

Quote

- Jak żyjesz? 
- Jak stonka. Siedzę cicho, nie rzucam się w oczy i wpierdalam kartofle. - Talar

 

 

W taki sposób mógłbym opisać swoje życie.

 

Żyję w systemie totalitarnym. Nie najgorszą wersją tegoż systemu vide Stalin, Korea Północna, etc, ale jednak. Nowoczesną wersją. Z jednej strony komuchy (PiS) chcą mi odebrać wolność, z drugiej strony komuchy (PO, Razem) też chcą mi odebrać wolność.

 

Nie ma nawet gdzie uciec, bo zagranica potrafi być równie zjebana jak nie bardziej (we Francji idziesz za kratki jak chcesz się dowiedzieć jak masz wątpliwości czy gówniak jest twój i robisz testy dna, w feminazistowskiej Szwecji jesteś domyślnie gwałcicielem, no chyba, że jesteś "biednym" uchodźcą i tak dalej).

 

Nie mogę nic powiedzieć w pracy, więc udaje LPG friendly (pracuję obecnie dla zagranicznej firmy), żeby nie stracić roboty.

 

Podatki coraz większe w Polszy. Wolności coraz mniej. Chcesz coś powiedzieć, wyrazić zdanie, jesteś faszystą, bo twój ulubiony kolor jest niebieski a nie czerwony, etc.

 

Wkurwiam się. Za dużo newsów czytam. O jakimś resecie, o kolejnym skoku na moją ciężko zarobioną kasę poprzez inflacje.

 

Filmów nie oglądam, bo wszystko co nowe, to poprawne politycznie gówno. Gry zresztą też idą tą ścieżką. Graliście w jakiegoś nowszego Assasina? Ha tfu.

 

Nie mam ochoty ani siły walczyć z wiatrakami. Staram się wylogować, żyć w ciemności, uśmiechać się gdy idę do sklepu, ale wewnątrz mającym pogardę do tego świata.

 

Nie pasuję, mam wszystko w dupie.

 

Było kiedyś lepiej? Może tak, może nie. Zawsze był totalitarnym i zniewolenie. Ale teraz daje się coraz bardziej we znaki i będzie coraz gorzej.

 

Pytanie? Jak z tym wszystkim żyć? Jaki mieć do tego stosunek i jak mieć wszystko w dupie? Stoicyzm, buddyzm? Interesujące, ale chyba wewnątrz mnie jest jeszcze jakiś cień walki.

 

Chcę się tego wyzbyć, bo wiem, że to nadaremno.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może boleć.

 

Nikt nic ci nie gwarantuje.

Będziesz żył tak jak sobie ułożysz PLUS będziesz miał szczęście.

Już je masz i doceń je, bo właśnie gdybyś był w Korei Północnej zastanawiałbyś się jaka trawa najłatwiej się trawi.

Warto sobie uświadomić, że nie jesteśmy pępkiem świata.

Świat nawet nie zauważy gdy znikniemy.

Prawidłowo kombinujesz, że za granicą lepiej nie jest.

To tylko trawa gdzieś daleko jest bardziej zielona niż tutaj.

 

Chyba jedyny pomysł to to, żebyś najpierw wiedział czego chcesz, a nie czego NIE CHCESZ.

Wtedy walcz o to.

Może wygrasz, może przegrasz, ale nie będziesz dupą co płacze i nic nie robi.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U siebie trochę naprostowałem poprzez:

 

- całkowitą rezygnację z wiadomości, telewizji, gazet. Czytam głównie o sprawach podatkowych, biznesowych, które mnie bezpośrednio dotyczą,

- pracowałem na etacie, a później przeszedłem na robienie czegoś dla siebie i wiem, że robienie dla siebie ma sens. Współpracuję tylko z mężczyznami, na zasadzie partnerstwa. Moja praca odpowiada za pracę innych ludzi później, więc im lepiej robię, tym lepiej innym się wiedzie. Czerpię z tego sporą satysfakcję. Sam sobie szefem. Jedna z najważniejszych dla mnie spraw osobiście,

- z miasta przeniosłem się na zadupie, a w mieście szalałem długo, za długo. Prowadziłem marne życie z zachlaną mordą i ziomeczkami, którzy do niczego się nie nadawali. Oczyściłem się,

- trening, trening i jeszcze raz trening. Zalew endorfin. Im częściej, jak możesz to codziennie, tym lepiej. Trening to ratunek dla męskiej duszy. Ponapierdalać w worek, ponakurwiać żelastwo, spocić się solidnie, wrócić, wziąć gorący prysznic to jest to,

- medytacja, a poprowadziłbym tutaj czas dla siebie, wydzielony zawsze w ciągu dnia - książka, gra, rozmowa z przyjaciółmi, cokolwiek. Tylko ty, sam ze sobą sam na sam. Ratuje psychicznie.

- przyjaciele, poszukiwanie ludzi honoru. Cieszę się, że mam przyjaciół i nie poszedłem w skrajną samotność. Jestem mgtow z natury. Mógłbym żyć sam, ale to nie jest życie do końca wartościowe. Ludzie wnoszą wartość, ale trzeba to po latach prób i błędów zrozumieć. Ludzie ratują z doła sezonowego,

- przebadać się, wszystko od A do Z i uzyskać komfort psychiczny, brać tabsy jakieś, żeby unormować organizm. Samo się nic nie naprawi.

 

Pragmatycznie podszedłem do obniżenia kosztów utrzymania. Wszystko policzyłem. Ile potrzebuję na jedzenie, na leki, na środki czystości. Aktualizuję wartości. Mam rozpisane koszty żywienia w tabelkach i większość produktów spożywczych, z których najczęściej korzystam. Widzę nawet, jak się ceny zmieniają.

 

Negatywne emocje staram się od razu wyrzucać, albo przegadać, albo nakurwić w treningu. Jak się wkurwiam mocno to idę ćwiczyć. Idealna rutyna.

 

To prawda, że ludzie się zmieniają pod wpływem propagandy na naszych oczach praktycznie. Momentami jestem przerażony. Z drugiej strony widzę rosnącą świadomość. Zdarzy mi się pogadać tu i tam. Nie jest wcale tak źle pod kątem rozumienia świata przez zwykłych ludzi. Ze spraw damsko-męskich zupełnie zrezygnowałem. Zajmuję się sobą, bo nie widzę dobrego wyjścia z sytuacji. Też mi wiele rzeczy nie pasuje w tej rzeczywistości, ale skoro żyję to żyję i staram się kontrolować to, co mogę. Resztę po prostu akceptuję. Staram się zaakceptować, jak najszybciej i się przystosować.

 

I @larry tylko ci się wydaje, że jesteś niewidzialny. To złudzenie. Tak naprawdę wiele osób cię dostrzega, obgaduje, komentuje. Tylko ty w tym nie uczestniczysz.

 

A jaka filozofia życia? Całe szczęście jest ogromna baza wiedzy. Zainteresuj się Markiem Aureliuszem, stoicyzmem, Próbami Monteigna (eseje uniwersalne, które pokazują, że nic się nie zmienia w naturze ludzkiej i rządzeniu, ciągle identyczne problemy, czytałem kilka razy, wszystko pozakreślane mazakiem, żeby wracać do najlepszych myśli). Wróć do Biblii, do mitów ludzkości. Nie traktuj Biblii religijnie, tylko jako zbiór uniwersalnych przypowieści i odnajdź uniwersalną mądrość, bo jest tam naprawdę dużo rzeczy przydatnych. Zastanów się nad królem Salomonem, o co prosił Boga, co dostał i jak potoczyła się jego historia. A to tylko jedna z wielu przypowieści dająca ogromny wgląd do cyklu życia. Sięgnij do medytacyjnych poradników Osho i innych mistrzów duchowych. Praktyka medytacyjna to również praktyka uniwersalna. Każdy etap możesz porównać z innymi, nawet ze mną, jak zechcesz i ci powiem, w jakim jesteś momencie i co cię czeka dalej, chociaż sam jestem początkujący od lat. Bardzo mi pomaga się uspokoić.

 

Naucz się zasad obiektywnej oceny rzeczywistości. Koniecznie. Na obiektywną ocenę rzeczywistości wpływa błąd poznawczy, można powiedzieć preferencje osobnika (jak kogoś lubisz to preferujesz jego opinię, a ta niekoniecznie musi być prawdziwa), brak wiedzy, brak analizy wiarygodnych źródeł. Pytanie, czy ty wiesz obiektywnie o sobie cokolwiek @larry, a to pytanie decydujące dla satysfakcji życiowej. Zajmij się zagadnieniem obiektywnej oceny rzeczywistości, w jakiej się znajdujesz i zastanów się, czy jest jakaś rzecz, za którą możesz dziękować. I zacznij to robić. Przez wdzięczność dojdziesz do emocji pozytywnych, usuniesz nienawiść. 100% ludzi ma problem z obiektywnym spojrzeniem mi wyznaczeniem drogi środka. To złoty scenariusz, perfekcyjny. Można się do niego tylko zbliżyć. Polecam szczerze naukę obiektywnego spojrzenia, która się przyda w każdej życiowej sytuacji.

 

Ty nie walczysz z rzeczywistością, tylko walczysz o siebie. A to walka znowu uniwersalna, przypisana do ludzkiego bytu. Zaakceptuj i idź wśród tych, co na kolanach, jak pisał Herbert w Przesłaniu Pana Cogito. Napisałem rzeczy, które cały czas przerabiam i do których wracam nieustannie. I dają mi pozytywne wyniki.

  • Like 12
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, larry napisał:

Pytanie? Jak z tym wszystkim żyć? Jaki mieć do tego stosunek i jak mieć wszystko w dupie? Stoicyzm, buddyzm? Interesujące, ale chyba wewnątrz mnie jest jeszcze jakiś cień walki.

 

Stoicyzm spoko. Wbrew pozorom nie zakłada obojętności.

Pojawienie się jakiś koncepcji typu "anty-kruchość" dowodzi, że może przeżywa jakiś renesans.

 

To jest bardziej postawa nie nastawiania się na efekt. I z drugiej strony - podejmowania wysiłków.

W budowaniu stoickiego charakteru nie liczy się, czy wygrałeś, ale czy zmierzyłeś się z problemem.

Wcale też nie oznacza to filozofii "z szabelką na czołgi".

 

Jeśli za życiem stonki kryje się plan wyzwolenia, to chwilowo ma sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wincenty ruchanie wiąże się z konsekwencjami jakimiś zawsze, a nie chcę tych konsekwencji ponosić, więc przestałem o tym myśleć. To była cena za takie życie, jakie prowadzę. Poza tym mam dość niskie libido. Na mnie cipa, aż tak nie działała chyba nigdy. Potrafiłem odmówić, bo chciałem pójść na imprezę, czy coś innego porobić. Myślę, że pod tym względem miałem, mam szczęście, bo to oznacza większą kontrolę siebie.

 

Nie jestem uduchowiony. Patrzę na to bardziej z fizycznej perspektywy, jako odkrycie potencjału ludzkiego organizmu, umysłu. Ćwiczyłem kiedyś techniki pamięciowe, rysowałem, robiłem kreatywne projekty, filmiki montowałem i takie różne rzeczy. Synchronizacja mózgu, żonglowanie. Mnie takie rzeczy od zawsze jarały. Dla mnie to nie jest duchowość, tylko potencjał umysłu. Tak to skomentuję. Coś, co przynosi realną wartość w rzeczywistości, coś materialnego. Medytacja mnie wprowadza w przedziwne stany, które utrzymują się często godzinami. Ale nie o tym. Już się naprodukowałem w tym zagadnieniu.

 

Nie jestem wierzący. Raczej dostrzegam niesamowitość rzeczywistości, kosmos, niedoskonałość języka, ale też storytelling i uniwersalność mitów ludzkości. Biblia to dla mnie zbiór mitów, coś dobrego do przemyślenia, jakby zbiór esejów, przypowieści, skrótowych mądrości, przykładów zbieranych i przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Podchodzę pragmatycznie, nie religijnie. Mocno siedziałem w historii Biblii, wykłady Petersona oglądałem, przerobiłem trochę lektur uzupełniających, żeby zrozumieć, o co chodzi.

 

Jak widzę gwiazdy i mam świadomość siedzenia na planecie, która jest okruchem we wszechświecie to oczywiście wiem, że coś tutaj jest mocno niezrozumiałe i niedoścignione. Przytłacza mnie potęga natury. Wierzę w ograniczoną percepcję i to, że nigdy nie zrozumiem tego, co się wokół mnie dzieje i tego, co się we mnie dzieje. Nie steruję nawet własnym oddechem, tylko robi to podświadomość. Jestem tylko podróżnikiem, obserwatorem rzeczywistości z ograniczonym polem ruchu. To moja wiara.

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac ja nie wiem, może my żeśmy się już kiedyś gdzieś spotkali albo jesteś moim bratem bliźniakiem o którym nie wiem. Napisałeś wszystkie te rzeczy w taki sposób jakbyś je po prostu wyciągnął mi je z głowy ? 100/100 że wszystkim się zgadzam.

 

@larry

Mi pomogło wyjście z prostego założenia. Chce być bogatym przedsiębiorcom/biznesmenem. Biznes który się nie dostosowuje upada. To też przestałem się przejmować wszelkimi zmianami i tym co pierdola wszyscy dookoła bo:

a) mają perspektywę pracownika,

b) i tak nic z tym kurwa nie zrobią.

99% biznesów się ślizga i dostosowuje do panujących warunków. Ślizgaj się i ty.

 

A co do kolegi tak wyżej, który pisał że za granicą nie jest kolorowo. Owszem nie jest, ale jest w chuj lżej i nie trzeba się użerać z popierdolonymi ludźmi. Chyba że trafisz na Polaka... To wtedy przejebane ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UncleSam nie odkryłem niczego nowego. Zaznaczyłem, że to rozwiązania dość uniwersalne. Po przetestowaniu okazują się wartościowe. A myślący mężczyzna, za którego się uważam testuje i wprowadza pozytywne zmiany po ocenie. Doszliśmy do tego samego przez negatywne doświadczenia i przez potrzebę poszukiwania pozytywnych zmian.

 

Prawdy uniwersalne istnieją, rady istnieją, wystarczy wprowadzić w życie, czego jestem zwolennikiem.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@larry Spróbuj za granicą, inne, lepsze powietrze, mniej negatywizmu, choć, negatywizm przypisany do człowieka od wieków ;]

 

Z krajów które mogę polecić i w których jest dużo  więcej ludzi z wartościami wyższymi, aniżeli nachlanie się to : Norwegia, Szwajcaria, Niemcy, Dania, Finlandia, pewnie Tajlandia i Filipiny, chociaż tam nie pracowałem.

Jeszcze jedno, bycie pozytywnym to jest wybór, dzisiaj wstałem rano widzę, że chujowa pogoda, burczy w brzuchu, mimo tego wybrałem prawidłowo.

 

Ty też wybierz byczku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac ja po prostu dawno nie spotkałem kogoś z tak podobnym mindsetem i w dodatku zainteresowaniami też ?

 

Nie wiem czy też tak masz, ale z racji tego gdzie stoję i co mam w głowie, na ten moment wszystko po mnie spływa. Jedyne czego się mógłbym obawiać to choroby bliskiej mi osoby albo mojej. A tak to raczej mentalnie wzruszam ramionami z komentarzem - aha, i co z tego? (I tak nie mam na to wpływu, a jak będzie trzeba się się rozwiązanie znajdzie). 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, UncleSam napisał:

Nie wiem czy też tak masz, ale z racji tego gdzie stoję i co mam w głowie, na ten moment wszystko po mnie spływa.

Podobnie. Jak mam problem to staram się o możliwie obiektywną ocenę, emocji również. Czy to uzasadnione tak się czuć, jak się czuję. I dużo mi daje podejście z dwóch stron. Nie ma lewackiej i prawackiej rzeczywistości tylko ? Jak to się zrozumie to można żyć spokojnie. A wywodzę się zawodowo z branży medialnej. Byłem kurwą medialną i widziałem, co się dzieje od środka. Publikowałem sam tak bzdurne, nienawistne materiały, że do dnia dzisiejszego się wstydzę. Media to kłamstwo. Cała propaganda to kłamstwo. Świat inaczej wygląda. Zwykli ludzie inaczej myślą. Ale trzeba to ogarnąć samodzielnie. Jako zrehabilitowana kurwa dziennikarska stawiam na prawdę o sobie. Chciałbym się dowiedzieć, o co mi chodzi ? Jeszcze się nie dowiedziałem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minutes ago, mac said:

To była cena za takie życie, jakie prowadzę. Poza tym mam dość niskie libido. Na mnie cipa, aż tak nie działała chyba nigdy. Potrafiłem odmówić, bo chciałem pójść na imprezę, czy coś innego porobić. Myślę, że pod tym względem miałem, mam szczęście, bo to oznacza większą kontrolę siebie.

Niskie libido często jest spowodowane po prostu naturalnie niższym poziomem testosteronu. Nie miałeś jednocześnie problemów z nabraniem masy/siły podczas treningów?

Ale z ogólnym wniloskiem się zgadzam - wysokie libido to jedynie pułapka i nieszczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@somsiad akurat testo mam w normie. Nie wiem, może tak się wychowałem. Pierwszego pornusa obejrzałem dopiero w wieku 17 lat. Nie przejawiałem zainteresowania dużego płcią przeciwną. Po latach zastanawiam się nad tym i chyba byłem z kobietami, bo tak wymuszało "społeczeństwo", pewne normy i chciałem zobaczyć, o co chodzi. Szybko się przekonałem, że było trzeba siedzieć, jak siedziałem ? I wróciłem po prostu do siebie. Są tacy kolesie, którzy nie lubią przebywać z kobietami, w ogóle nie bardzo im po drodze z babskim myśleniem. Należę właśnie do takich typków. Jak masz ognisko, wszyscy idą do kobiet, ja idę w pole kukurydzy podziwiać gwiazdy i zatopić się w labiryncie roślinności. Nie pokonasz własnej natury. Czy to kwestia hormonów, wychowania, czego? Nie wiem. Nigdy nie ustawię priorytetu na kobietę, bo to nie ma sensu w moim odczuciu. Ja tak samo nie rozumiem kobiet, jak mężczyzn. Siebie też nie rozumiem ? Jeżeli to coś wyjaśnia to proszę. Napisałem, co wiedziałem.

 

Jestem dość dużym bydlakiem. Ważę teraz 103 kg przy 190 cm. No i cały czas ćwiczę.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mac napisał:

Nie ma lewackiej i prawackiej rzeczywistości tylko ?

Świat jest czarno-biały i jednoznaczny tylko dla nastolatków w okresie dojrzewania.

Jeśli dorosła osoba prezentuje jakieś ekstremalne odchylenie na prawo lub lewo to są dwie możliwości:

1) nie dorosła

2) jest głupia

?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, UncleSam napisał:

Jeśli dorosła osoba prezentuje jakieś ekstremalne odchylenie na prawo lub lewo to są dwie możliwości:

1) nie dorosła

2) jest głupia

Moim zdaniem nie do końca. Po prostu ludzie nie rozumieją podstaw selekcji informacji, obiektywizmu. Czy wiesz, jak rozpoznać informację prawdziwą, a jak fałszywą? Jak to zweryfikować? To pytanie, które zmienia życie. Nie jestem w stanie perfekcyjnie dyskutować, bo czasami ktoś mnie wkurwi i po nim jadę, a to błąd obiektywizmu. Argumentum ad personam. Nie służy niczemu. Jeżeli osoba dorosła prezentuje odchylenie to wystarczy zapytać, czy byłaby w stanie zmienić zdanie na inne po zdobyciu odpowiedniej wiedzy, faktów, argumentów przemawiających za. Jeżeli odpowie, że nigdy zdania nie zmieni to już nie chodzi o światopogląd, tylko o wiarę. A to zupełnie inne pojęcia. Jeżeli dyskutujemy, a ty mi podasz argumenty, które wytkną mój błąd to się przyznam do błędu, zaakceptuję twoje prowadzenie i wchłonę nową prawdę o rzeczywistości. Przejdę transformację z błędu na prawdę. I nie dopuszczam możliwości, że mam zawsze rację.

 

Jak rozmawiam to muszę odkryć, czy ten człowiek to fanatyk religijny w przekonaniach, czy osoba poszukująca prawdy i naprowadzona na drogę doświadczeniami. A to różne scenariusze życia, komunikacji. Temat wielce skomplikowany. A już znowu się zapowiada ściana tekstu ? Jak ktoś chciałby kontynuować myśl to proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac

Trochę ostatnio spotykam Polaków jak jeżdżę po magazynach i uwierz mi. Z takimi ludźmi niema dyskusji. Do niedawna wydawało mi się że większość ludzi jest inteligentna, tymczasem kiedy masz do czynienia z kimś kto ma problem zdanie poprawnie złożyć w swoim rodowitym języku to zaczynasz wątpić. Ktoś taki by zwyczajnie nie ogarnął co ty do niego mówisz. I właśnie tacy ludzie dają się motać jak wokół paląca i idą bezmyślnie oddać głos na wiadomo jaka partię.

Dlatego ja się już tym nie przejmuje. To jest po prostu inny poziom świadomości ? bo nie można tego inaczej nazwać. To trochę tak jakby czarny indianin z głębi amazońskiej puszczy przyszedł na wykład do Petersona hahah. Dokładnie taka sama różnica poziomów w postrzeganiu rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, UncleSam napisał:

@mac

Trochę ostatnio spotykam Polaków jak jeżdżę po magazynach i uwierz mi. Z takimi ludźmi niema dyskusji. Do niedawna wydawało mi się że większość ludzi jest inteligentna, tymczasem kiedy masz do czynienia z kimś kto ma problem zdanie poprawnie złożyć w swoim rodowitym języku to zaczynasz wątpić. Ktoś taki by zwyczajnie nie ogarnął co ty do niego mówisz. I właśnie tacy ludzie dają się motać jak wokół paląca i idą bezmyślnie oddać głos na wiadomo jaka partię.

Akurat lubię takie trochę patologiczne klimaty ? Mam sporo ziomków blokersów, którzy kurwami stawiają przecinki, a i tak ogarniam, nawet niektórych lubię. Ludzie ze zmarnowanym potencjałem. A czasami mają w sobie coś niesamowitego. Tylko potrzeba chwili, żeby się wbić na poziom. Wszyscy jesteśmy debilami tak naprawdę ? Gościu może mieć lepsze życie, bo ma zdrowie, jak koń, niczym się nie przejmuje, dostaje hajs, ma wiarę w partię i sobie radzi. Idzie przez trudy życia z myślą o solidarności, że rząd chroni i tak dalej ? Kto ma lepiej? ? Mój wujaszek mawia, że najlepiej to być totalnym debilem, bo dadzą kasę, nakarmią, chatę dadzą i co chcesz. Debil jest tylko szkodliwy dla otoczenia, jak mówił Ricky Gervais w jakimś wywiadzie, a nie dla siebie. Tak samo, jak nie czujesz własnych bąków tak samo nie czujesz własnego debilizmu, a otoczenie? A jebać otoczenie ?

10 minut temu, Leniwiec napisał:

Granie na bębnach, lub innym instrumencie, to dopiero synchronizacja umysłu. Ludzki umysł jest poniekąd genialny.

To prawda. Szansa wyodrębnienia ciekawego tematu :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mac napisał:

Debil jest tylko szkodliwy dla otoczenia, jak mówił Ricky Gervais

Uwielbiam gościa ?

 

Tu nie chodzi o blokersów! Sam klnę bo uważam że to dodaje uroku i pikanterii a już na pewne niema nic bardziej zmysłowego niż elokwentna wypowiedź i jakas kurwa czy chuj dla podkreślenia powagi. ALE. 

Jak pisałem o innym stanie świadomości to serio to mailem na myśli XD rozmowa jak z typem który jest na kwasie. Tylko że na tym kwasie nie jest, on tak już ma... I w pizdu takich ludzi jest. 

Klnę przez garego vee.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.