Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, VascoDaGama napisał:

 

No pewnie :). Myślę że to natchnęło autora wątku. Barbarzyńcy też już najeżdżają i plądrują...

 

Odnalazłem w końcu artykuł na temat najazdu barbarzyńców i Rzymu:

 

http://www.rp.pl/plus-minus/310309974-jacek-borkowicz-barbarzyncy-zadeptali-rzym.html?template=printart&template=printart?template=printart

 

Komentarza chyba nie trzeba...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, VascoDaGama napisał:

 

Odnalazłem w końcu artykuł na temat najazdu barbarzyńców i Rzymu:

 

http://www.rp.pl/plus-minus/310309974-jacek-borkowicz-barbarzyncy-zadeptali-rzym.html?template=printart&template=printart?template=printart

 

Komentarza chyba nie trzeba...

 

Faktycznie, historia widocznie zatacza koło:

"Niepostrzeżenie, z pokolenia na pokolenie, praca barbarzyńców stała się podstawą ekonomiki cesarstwa. Doszło do tego, że w 398 roku państwo nakazało właścicielom nieruchomości odstępowanie „gościom" jednej trzeciej domu i majątku. Oczywiście nie na własność, lecz w użytkowanie. Barbarzyńscy sąsiedzi, ma się rozumieć, trochę przeszkadzali. Byli hałaśliwi i brzydko pachnieli, czasem też sprawiali kłopoty, tak jak Burgundowie, którzy – zamiast podziękować – raptem zażądali dwóch trzecich udziału. Jednak przejściowe trudności warto było znieść. Barbarzyńcy stali się klasą niezastępowalną zarówno w oczach państwa, jak i jego obywateli."

 

"Ci, którzy pomieszkali tu dłużej, zgodnie z przewidywaniami stopniowo wsiąkali w społeczną tkankę późnego antyku. Bogacili się i z czasem porzucali swoje warsztaty, pożyteczne, ale tak mało prestiżowe! Tytułem do chwały było uczestniczenie w życiu państwa. Nie był to już jednak Rzym Juliusza Cezara ani Oktawiana Augusta. Rozdęte do granic możliwości struktury państwowe opierały swoje istnienie na biurokracji. Podatki, narzucane bez opamiętania, dławiły wszelką przedsiębiorczość. O ideałach demokracji dawno zdążono zapomnieć, a w życiu publicznym jawnie panoszyła się oligarchia."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniądz sam w sobie nie jest niczym złym - dopóki pozostaje pieniądzem, środkiem płatniczym.

 

Natomiast tzw. "inżynieria finansowa" - a zwłaszcza "nowoczesna inżynieria finansowa" - ta potrzebna jest tylko "magikom ze Wschodniego Wybrzeża...", żeby "nie robić nic i dymać wszystkich dookoła".

 

Zaś największym "wynalazkiem inżynierii finansowej" jest "procent składany" ;-)

 

BTW: w bankowości islamskiej zakazano pobierania odsetek - ale czy to usprawiedliwia "całą resztę"?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

istnieje teoria wg której ilość pieniądza na rynku winna być stała (niczego, poza pierwotną, jednorazową emisją drukować czy bić nie trzeba).

 

Stała ilość kasy - albo np. elektronicznego w dzisiejszych czasach pokrycia w kruszcu - nie pozwala na kreowanie żadnego "pustego" pieniądza.

 

Wzrost ilości dóbr przyczynia się to zmian wartości dostępnego pieniądza wyłącznie w sposób korzystny, zapewniający cały czas względną (pożądaną) równowagę.

Edytowane przez DonDiego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria.

Tylko, że nie masz gwarancji, że emitent przez nacisk rządu, nie zacznie dodrukowywać, a przy okazji opodatkowywać obywateli.

Skłaniam się osobiście do tego, aby pieniądze wytwarzała sobie same społeczności.

Aż w końcu powstanie coś pozbawione minusów z samumi plusami.

Rząd ma się zająć prawem, wojskiem-policją, resztę sami sobie ludzie zorganizują.

Rządowi bandyci jak najdalej od pieniędzy, bankwowści. Ostatnie 100 lat to przykład na niewydolność systemu.


 

Cytat


System bankowości centralnej sterowanej poprzez kartel bankowy jest obecnie dostrzegany przez coraz to większe rzesze ludzi myślących odmiennie od ustalonych standardów. Efektem tego jest próba bojkotu uczestnictwa w systemie poprzez przenoszenie części transakcji do systemu alternatywnych walut. Obecnie na świecie funkcjonuje około 5 tysięcy inicjatyw zmierzających do popularyzacji alternatywnych, regionalnych walut. Dzięki nim rozkwita lokalna przedsiębiorczość, gdyż środki można wydawać w danym regionie.  Na lokalnym rynku, gdzie ludzie się znają i mają do siebie zaufanie, prywatny pieniądz bywa wart więcej niż narodowa waluta. Co ciekawe już w 2004 roku Prezes FED Allan Greenspan stwierdził, że XXI wiek będzie stuleciem prywatnych lokalnych walut.

 

 

Jak pod tym linkiem:

http://independenttrader.pl/alternatywne-waluty-trend-na-najblizsze-lata.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, EnemyOfTheState napisał:

A ty poczytaj sobie lepiej...

 

<ciach>

 

 

Czytałem.

 

Kurczę, oglądnąłeś 2 godzinny film w mgnieniu oka :-). Też chce takiego skilla. Pewnie jeszcze zastanowiłeś się nad przedstawionymi w nim argumentami wraz z ustosunkowaniem się do nich :-). 

Jak już Ci płacą za bawienie się w trola, to przynajmniej rób to z głową ;-)

Edytowane przez baca
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, baca napisał:

Czytałem.

 

Kurczę, oglądnąłeś 2 godzinny film w mgnieniu oka :-). Też chce takiego skilla. Pewnie jeszcze zastanowiłeś się nad przedstawionymi w nim argumentami wraz z ustosunkowaniem się do nich :-). 

Jak już Ci płacą za bawienie się w trola, to przynajmniej rób to z głową ;-)

 

A nie przyszło ci do głowy, że film z 2011 r. mogłem już wiedzieć wcześniej? :D. Przecież ty w ogóle nie odnosisz się do moich argumentów, tylko cały czas jedziesz argumentami "ad hominem", a nie mogąc podważyć praw ekonomii, atakujesz samą ekonomię, co socjaliści robili od zawsze. Podobnie jak nie mogąc podważyć logiki, atakowali samą logikę, wprowadzając pseudologiczną retorykę, typu dialektyka.

 

Poczytaj sobie fragmenty z "Ludzkiego Działania" Misesa, które wypisz wymaluj pasują do twojej osoby:

 

Cytat

Ten wielki przewrót był następstwem sytuacji, jaka wytworzyła się w połowie XIX wieku. Ekonomiści całkowicie unicestwili fantastyczne rojenia socjalistycznych utopistów. Z powodu niedostatków klasycznej ekonomii nie potrafili zrozumieć, dlaczego nie można zrealizować żadnego socjalistycznego planu; wiedzieli jednak wystarczająco dużo, by wykazać bezsensowność wszystkich socjalistycznych programów, które już powstały. W ten sposób rozprawili się z komunizmem. Socjaliści nie byli w stanie odeprzeć miażdżącej krytyki swoich pomysłów ani przedstawić żadnych argumentów na ich obronę. Wydawało się, że socjalizm został na dobre pogrzebany. Socjaliści mogli się wydostać z tej ślepej uliczki tylko w jeden sposób. Mogli przypuścić atak na logikę i rozum, by zastąpić racjonalne myślenie mistyką. Autorem tego rozwiązania był Karol Marks. Przyjąwszy za podstawę dialektyczny mistycyzm Hegla, przypisał sobie niefrasobliwie umiejętność przewidywania przyszłości. Hegel rzekomo wiedział, że Duch (Geist), tworząc wszechświat, chciał doprowadzić do powstania monarchii pruskiej Fryderyka Wilhelma III. Marks jeszcze lepiej znał plany Ducha. Wiedział mianowicie, że ostatecznym celem rozwoju historii jest zapanowanie socjalistycznego raju. Socjalizm miał się pojawić „z nieuchronnością właściwą prawom natury”, a ponieważ – jak utrzymywał Hegel – każdy kolejny etap historii jest lepszym i wyższym stadium rozwoju, nie ulegało wątpliwości, że socjalizm, jako ostatni i ostateczny etap ewolucji ludzkości, będzie doskonały pod każdym względem. Wobec tego nie ma sensu zastanawiać się nad szczegółami funkcjonowania społeczności socjalistycznej. W odpowiednim czasie historia pokieruje wszystkim w najlepszy sposób. Niepotrzebne jej są rady śmiertelników.Pozostała do pokonania jeszcze jedna poważna przeszkoda: druzgocąca krytyka ekonomistówMarks bez trudu znalazł rozwiązanie tego problemu: ludzki rozum – twierdził – jest z natury niezdolny do poznania prawdy. Logiczna struktura umysłu jest różna u różnych klas społecznych. Nie istnieje powszechnie obowiązująca logika. Umysł może tworzyć wyłącznie „ideologię”, to znaczy – w terminologii Marksa – zbiór idei skrywających egoistyczne interesy klasy społecznej, do której należy podmiot myślący. A zatem „burżuazyjny” umysł ekonomisty nie jest w stanie wytworzyć niczego oprócz apologii kapitalizmu. Twierdzenia „burżuazyjnej” nauki, będącej płodem „burżuazyjnej” logiki, są bezużyteczne dla proletariatu, rosnącej w potęgę klasy, której przeznaczeniem jest zniesienie wszystkich klas i stworzenie raju na ziemi. Oczywiście logika proletariatu nie była jedyną klasową logiką. „Idee logiki proletariatu nie są ideami partii, lecz emanacjami czystej i prostej logiki”. Ponadto, dzięki szczególnemu przywilejowi, niektórzy wybrani przedstawiciele burżuazji posługują się logiką nieskażoną pierworodnym grzechem burżuazyjności. Karol Marks – syn zamożnego prawnika, zięć pruskiego szlachcica – oraz jego współpracownik Fryderyk Engels – bogaty fabrykant tekstyliów nie mieli wątpliwości, że sami nie podlegają temu prawu i że pomimo swojego burżuazyjnego pochodzenia obdarzeni są zdolnością odkrywania prawdy absolutnej.

 

Cytat

Z punktu widzenia Marksowskiego polilogizmu logiczna struktura umysłu jest różna u przedstawicieli różnych klas społecznych. Polilogizm rasistowski różni się od Marksowskiego tylko tym, że specyficzną strukturę logiczną umysłu przypisuje poszczególnym rasom. W świetle tego stanowiska wszyscy ludzie należący do określonej rasy, bez względu na przynależność klasową, są wyposażeni w specyficzną strukturę logiczną. (....). Z punktu widzenia marksisty prawo kosztów komparatywnych Ricarda jest fałszywe, ponieważ Ricardo należał do burżuazji. Niemiecki rasista potępi tę teorię, bo Ricardo był Żydem, a niemiecki nacjonalista uzna ją za bezwartościową, gdyż jej autor był Anglikiem. Niektórzy niemieccy profesorowie używali
wszystkich trzech argumentów jako dowodu przeciwko teorii Ricarda. Do odrzucenia całej teorii nie wystarczy jednak ujawnienie pochodzenia jej autora. Najpierw należałoby przedstawić system logiki odmiennej od logiki stosowanej przez krytykowanego autora. Następnie trzeba by zbadać punkt po punkcie krytykowaną teorię i pokazać, w których momentach jej wnioskowania – choć poprawne z punktu widzenia logiki ich autora – są błędne w świetle logiki proletariackiej, aryjskiej, niemieckiej. Na koniec powinno się wskazać, do jakich wniosków muszą prowadzić rozumowania badanej teorii po zastąpieniu błędnych wnioskowań autora wnioskowaniami słusznymi z punktu widzenia logiki krytykującego. Jak wiadomo, taka próba nigdy nie była podjęta i nigdy by się nie powiodła.

 

Edytowane przez EnemyOfTheState
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Bardzo na miejscu i w temacie jest ten krótki filmik:
The Truth About The Fall of Rome: Modern Parallels

 

Proszę się nie przestarszyć długością - zabierałem się do niego kilka razy a jak zacząłem to po "dziesięciu minutach" zobaczyłem koniec. Byłem w takim szoku, że tak to przeleciało...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

--

Dwa odcinki serialu dotyczącego pieniądza odnoszące się do analogii pomiędzy wzrostem i upadkiem Rzymu a wzrostem i obecnym upadkiem (w trakcie) Stanów Zjednoczonych.

Historia się powtarza - nowe czasy, nowe kostiumy, nowi aktorzy ale spektakl ten sam.

 

 

 

Ogląda się świetnie, bardzo szybko i interesująco.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.