Skocz do zawartości

Nasze mikroskopijne zwycięstwo


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

39 minut temu, tytuschrypus napisał:

Co wygrałem? 

 

Talon : ) Nie przesadzaj. Ja obejrzałem większość i daję radę. Codziennie człowiek dowiaduje się czegoś nowego z filmów i komentarzy. Również o prowadzeniu biznesu. Ot, np. właściciele hoteli i pensjonatów za 150 Eur/doba tak naprawdę Cię nie chcą tam, bo dybiesz na cnotę ich żon i córek, jako złowrogi turysta - obcokrajowiec : D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Obliteraror napisał:

Nie przesadzaj.

Absolutnie nie przesadzam. 

 

12 minut temu, Obliteraror napisał:

Codziennie człowiek dowiaduje się czegoś nowego z filmów i komentarzy.

A to na pewno :) I pewnie ciekawego :) Ale czy przydatnego? Dla mnie nie. 

 

Resztę swojej opinii zachowam dla siebie bo bym zgarnął bana jak złoto. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minutes ago, Obliteraror said:

właściciele hoteli i pensjonatów za 150 Eur/doba tak naprawdę Cię nie chcą tam, bo dybiesz na cnotę ich żon i córek, jako złowrogi turysta - obcokrajowiec : D

 

Jesteś człowieku naiwny, że głowa mała. I co gorsza, być może nawet jesteś takim przemądrząłym polaczkiem z pieniędzmi, co tylko pogarsza sprawę, bo potem inni na ciebie patrzą i obraz świata mają z opowieści takich jak ty, którym wydaje się, że cały świat wygląda jak caso particolare, czyli ich chlewik za stodołą.

 

To jest historia, którą opowiedział mi przyjaciel, który mieszkał wiele lat w Italii i się trochę zdążył zintegrować, jak to był świadkiem sceny w hotelu w Alpach, gdzie przyjechało paru takich chamów w gumofilcach z polszy, którzy się trochę dorobili i do starszego pana na recepcji, prawdopodobnie gospodarza z gębą, że oni 'chcą pokój'. Bez pojęcia o prawie gościnności, bez znajomości joty lokalnych zwyczajów, bez znajomości języka. I ten staruszek im odpowiedział,  że

 

"Przykro mi, ale nie sprzedajemy pokoi."

 

 To było już dobrych parę lat temu, ale w mentalności polskiej nic się prawie nie zmieniło. Takie samo chamstwo, brak szacunku do innych kultur i to, nosaczowskie, że to ja jestem pępkiem świata, a inni to lenie, nieudacznicy, dziwacy, frajerzy itd. Potem zdziwienie, że oni marzą, by nie musieć mieć z nami żadnych interesów, a ratuje nas tylko to, że inni są jeszcze gorsi.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, absolutarianin napisał:

Jesteś człowieku naiwny, że głowa mała. I co gorsza, być może nawet jesteś takim przemądrząłym polaczkiem z pieniędzmi, co tylko pogarsza sprawę, bo potem inni na ciebie patrzą i obraz świata mają z opowieści takich jak ty, którym wydaje się, że cały świat wygląda jak caso particolare, czyli ich chlewik za stodołą.

I tak Cię lubię, mój drogi, zabawny apatrydo : ) Już spaliłeś polski dowód i paszport? A bardziej poważnie - kompleks, który masz wobec Zachodu i oikofobia aż bije z każdego Twojego wpisu. Przykre to w sumie. Ale nie moja rzecz, nie mój świat. Na szczęście.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Gigi napisał:

Pani ma już 33 lata i jest po 3 porodach, dlatego mąż gaśnie. On potrzebuje młodszej kochanki, w tym czasie ona miałaby kochanka i wszyscy byliby zadowoleni.

 

Jak są "nowoczesnym" małżeństwem, i pan ma po powrocie z pracy trząść się nad siedzącą w domu żonką i odrabiać pańszczyznę jeszcze tam (poza utrzymaniem finansowym całego stadła), to chyba wiadomo, dlaczego "gaśnie".

 

Tylko kobieta by nie zrozumiała takiej oczywistości ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Obliteraror said:

A bardziej poważnie - kompleks, który masz wobec Zachodu i oikofobia aż bije z każdego Twojego wpisu. Przykre to w sumie.

 

Nie jest niczym złym mieć kompleks wobec kultury wysokiej, tak jak wobec kogoś, kto jest od ciebie wyżej w rozwoju cywilizacyjnym. Wstydem jest nie mieć kompleksów, kiedy ci słoma z butów wystaje. Żeby móc nabrać kompleksów, to trzeba wpierw tę kulturę choć trochę zrozumieć. A ponieważ ty tej kultury nie rozumiesz (i pewnie już za tego żywota nie zrozumiesz) czemu dałeś wyraz w swoich wypowiedziach, to i tak ci już zostanie. 

 

Ale pociesz się, że nie tylko ty jej nie rozumiesz. Mój przyjaciel z Niemiec (ale oryginalnie Polak z opolszczyzny), który podejrzewam obraca w ciągu miesiąca tym, czy ty udając światowca w ciągu roku, szedł tutaj, z tych wakacji historia, deptakiem gdzie mieści się kasyno i teatr i kopał kawałek palmy. Chłopak poczciwy, miły, ale zalatany, cały rok tyra ostro w swojej własnej fabryce (produkuje głowice do TBMów) więc w ten tydzień urlopu chciał się zrelaksować, odstresować (siedział u mnie na leżaku i widzę jak patrzy na telefon z wielką ulgą, pytam co się stało - a on, że przyszedł mu przelew od klienta na pół miliona € i że się trochę stresował, że nie przyjdzie na czas), no i idziemy przez Sanremo, a on kopie ten kawałek drewna jeszcze z jednym kolegą Niemcem i tak zaszedł pod samo kasyno i ja słyszę, że Italiańce na niego psioczą, że się po prostu zachowuje jak cham i prostak, a że jeszcze jest wydziarany mocno, to spotęgowało to wrażenie. On nie rozumie tego, co oni do niego mówią, starsi ludzie. To tylko wrażenie i ja go znam, że nie miał złych intencji, są po prostu pewne normy kulturowe w cywilizowanych krajach, że pewnych rzeczy się nie robi. Tak jak nie wchodzisz z gołą dupą do meczetu, tak nie idziesz w Italii w dziurawych, czy ubłoconych butach, nie drzesz ryja na ulicy z piwskiem w grabie, nie żresz hamburgera z ociekającym po chodniku keczupem. Ale też nie każesz pracownikowi pracować w obiad, nikt nie przełazi przez twoją ziemię, ani tam nie zagląda. Polizia nie będzie cię zatrzymywać za przepaloną żarówkę, ani badać alkomatem na rowerze. Nikt nie przyjdzie do sklepu za pięć minut zamknięcie i nie będzie robił wielkiego zamówienia. Nikt ci nie poda sików zamiast kawy. Ani brudnego kieliszka, czy obrusu. Ktoś mi kiedyś zwrócił uwagę, bo sam nawet tego nie dostrzegłem, że płytki zawsze schodzą się idealnie w narożnik pokoju, nie ma żadnych przycinanych trójkątów, kąty budynku zawsze trzymają 90 stopni. To jest kultura wysoka. I dzięki temu, że są takie normy, to daje się tu żyć, a nie użerać się ze wszystkimi naokoło, co potem przyciąga ludzi na starość, kiedy już przestają się napinać i chcą w spokoju i w dobrym smaku dożyć swych dni. Więc uszanuj to i potem nie dziw się, że nie mają opinii złodziei (choć to włoski wynalazek) samochodów, czy oszustów, a kobiety - najłatwiejszych z EU.     

Edytowane przez absolutarianin
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, absolutarianin napisał:

Nie jest niczym złym mieć kompleks wobec kultury wysokiej, tak jak wobec kogoś, kto jest od ciebie wyżej w rozwoju cywilizacyjnym.

 

Jak mówiłem - chodzący kompleks, kompleks kolonialnego sierżanta w całej okazałości. To co z tym portfelem i paszportem? :) A że znajomy jest milionerem - super. Cieszy mnie zawsze, jak ktoś zarabia uczciwie dobre pieniądze. Ale mnie cudze pieniądze nigdy nie interesowały. Nie moja rzecz. Jedynie swoje. Wszystko jest przecież kwestią skali. Sufit jest podłogą, a podłoga sufitem. A co do kultury pracy, mnie włoska średnio odpowiada, podobnie jak włoskie lenistwo. Z ducha zawsze byłem Jankesem :)Jak otaczasz się syfem, dostajesz syf, chamstwo i brudne stoliki. Ja od dawna nie mam takich doświadczeń ani z PL, ani z krajów, które prywatnie lub biznesowo odwiedziłem. Może dlatego, że nigdy nikim nie gardziłem i nie zamierzam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłem o pięknie, nie o pieniądzach.

 

Potęga smaku

To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku

w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców bark
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach

Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu

Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów

Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku

który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Obliteraror napisał:

 

Też się zastanawiam :) Chyba mądrzy ludzie z dystansem do siebie, których tu nie brakuje. Widzisz podstawowy problem, jaki masz ze sobą? Ex-ante przyjąłeś tezę, że kobieta ma jeden zwój mózgowy więcej od kury i marzy, po prostu MARZY, by się od razu puszczać ze swoimi szefami, prezesami, Chadami i chuj wie jeszcze z kim, za przeproszeniem. Dowcip znany i z brodą o tej kurze, nie będę go przytaczał. I mimo że takich nie brakuje, szczególnie we współczesnym, spierdolonym neo - fem ideologią świecie, to jako teza ogólna jest kretyńska.

 

Jest kretyńska, bo to teza małego Jasia, który wyobraża sobie wielką politykę i redukuje swoje frustracje w ten sposób, iż obarcza cały świat winą za swoje dotychczasowe wybory.

 

Ja jestem stara konserwa, a buntownikiem jestem jedynie od pasa w dół :) Ale nigdy by mi nie przyszło do głowy, by kogoś pozbawiać, ograniczać w sferach życia, które dają mu zadowolenie, dumę, radość z wykonanej pracy, awansu, rozwoju. Kogoś mnie inspirującego. Wybacz, kuchta patrząca cielęcym wzrokiem na swojego pana i władcę nie jest dla mnie inspirująca. Kobieta powinna być kobieca i nie być pozbawiona ambicji. Ma wymagać szacunku od swojego partnera/męża i ten szacunek mu dawać. Bycie z kimś to świadomy wybór. Dobrowolny. Związek dwóch wolnych ludzi, patrzących nie non - stop na siebie, ale w podobnym kierunku.

 

Misiu, pomóż, jesteś taki mądry, a ja taka nieogarnięta! Misiu, spędzaj ze mną czas, wzbogać moją egzystencję ponad Kinder, Küche, Kirche. Pierdolca bym dostał, żyjąc z taką amebą.

 

 

Dziękuję za te słowa. 

 

Zastanawia mnie poruszona kwestia " poszukiwania swojej wartości w innym człowieku" i to zarówno kobiety jak i mężczyzny, gdzie partner reaguje " oddaleniem"...Czy któryś z partnerów ( oddalajacych się w efekcie tego haniebnego spostrzeżenia)zadał sobie i jej/ jemu pytanie: dlaczego ta druga osoba zaczyna poszukiwać swojej wartości w innych ludziach, czy z mety reaguje oddaleniem będąc przekonanym o swojej zajebistości?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, tytuschrypus said:

Ja uważam, że jeżeli ktoś oglądał filmy @absolutarianin, a tym bardziej coś do niego napisał bo ich obejrzeniu, to taka osoba jest na tyle oderwana od rzeczywistości, że nie warto na tę ostatnią patrzeć przez jej pryzmat ;)

 

Co wygrałem? 

 

Tym tekstem czuję się wywołany do tablicy. 

 

Obejrzałem większość filmów @absolutarianin, w dodatku do niego napisałem.

 

Niestety wbrew Twojej ocenie, nie postrzegam się oraz nie jestem postrzegany jako człowiek oderwany od rzeczywistości. 

 

Oczywiście, możesz założyć, że się mylę i brakuje mi piątej klepki. Jednak wydaje mi się, że gdybyś miał rację, nie skończyłbym studiów technicznych i nie pracował w dziale technicznym na gazowcu LNG, który jest jedną wielką pływającą bombą mając na pokładzie około 150 000 m3 skroplonego metanu. 

 

Kobietę mam i jest to moja najlepsza relacja po tym jak wcieliłem w życie i zrozumiałem ułamek wiedzy którą próbuje nam przekazać, nie oczekując w zamian zapłaty. 

 

Pozdrawiam z cieśniny Ormuz. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jest ten fragment listu:

22 godziny temu, absolutarianin napisał:

Fakt niezaprzeczalny jest taki że kiedy tylko czułam spadki energii od męża od razu nawiązywałam kontakty z innym mężczyzna. Nie czysto seksualne niby niewinne przykacielskie ale teraz widzę że zasilałam nie tego co trzeba ? kontakt wzrokowy zawsze ale to zawsze się odbywał, szukalam chyba potwierdzenia swej wartości w każdym spotkanym mężczyźnie. Proszę powiedz czy wystarczy że przestanę patrzeć w oczy innych mężczyzn?

Z powyższego zapisu wynika, że ta pani w określonych okolicznościach nawiązywała te kontakty wzrokowe z innymi mężczyznami, szukając potwierdzenia swej wartości.

 

Przyjmijmy, że to o czym jest mowa czyli zasilanie seksualne dla podtrzymania stałej energii w małżeństwie jest faktem. Więc jeśli ta kobieta nie czuła zainteresowania ze strony swego mężczyzny wpierw zanim zaczynała szukać walidacji w "cudzych oczach", to dlaczego ten watek jest sformułowany właśnie w taki a nie inny sposób?

 

A może znasz @absolutarianin już odpowiedź na pytanie tej kobiety, tylko grzecznościowo się migasz od jej udzielenia? W końcu zalajkowałeś poniższe:

11 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

wyżej wała już nie podskoczy bo jest po 3 porodach z 3 dzieci i po 30stce - kogo ona znajdzie?

A może ten pan też myśli podobnie i patrzy na nią właśnie w taki sposób? Może ona już nie jest po tych porodach tak atrakcyjna i budzi to jego zniechęcenie, może ona to czuje?

 

Jeśli już to tam brak zasilania występuje obustronnie. A przyczyna? Widzieć tylko siebie.

 

Znasz włoski? To przeanalizuj tekst tej starej piosenki z uwzględnieniem drugiej zwrotki (ok. 3min.):

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę tak:

Zacznijmy od tego, że energia podąża za uwagą.

 

Gościu przychodzi zmęczony do domu, i nie ma energii, którą mógłby poświęcić swojej kobiecie. A nawet jeśli ma, to nie poświęca jej dla żony, bo:

- widzi że żona się nie odwzajemnia,

- ma już mało energii, i chce się zrelaksować,

 

Ona odczuwa brak energii od niego, i zamiast mu pomóc i go wesprzeć, to szuka tej energii u innych mężczyzn, poświęcając im trochę swojej, na zasadzie musisz trochę dać, aby odebrać.

 

Tym samym ani on ani ona nie mają energii.

On kieruje swoją uwagę na rozrywki, a ona na innych mężczyzn.

 

Rozwiązanie:

Któreś z nich musi zrobić pierwszy krok, i poświęcić drugiej osobie trochę pozytywnej uwagi, aby energia zaczęła krążyć z powrotem pomiędzy nimi, a nie uciekać na rozrywki czy innych mężczyzn.

 

Jeśli możesz to zweryfikuj to @absolutarianin

 

Dziękuję.

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, absolutarianin napisał:

No właśnie widziałeś u góry, po poście naszego kolegi na O jaka jest świadomość w temacie

Pomyślmy. Komu przypisalibyśmy większą świadomość w temacie zasilania mężczyzny przez kobietę.

Dwukrotnie rozwiedzionemu człowiekowi, który żyje na minimum bo jak pisze, nie chce się mu, wylewa z siebie na okrągło żale i frustrację, czy

takiemu który żyje od X lat (dwudziestu?) z tą samą kobietą, prowadzi biznes i zatrudnia ludzi, a przy tym sprawia wrażenie spełnionego?

Jak dla mnie, gołym okiem widać kto jaki poziom świadomości prezentuje.

 

7 godzin temu, absolutarianin napisał:

być może nawet jesteś takim przemądrząłym polaczkiem z pieniędzmi

Wiesz co jest gorszego?

Przemądrzały polaczek bez pieniędzy. Taki Ci wszystko wyjaśni, będzie pouczał i w kółko powtarzał że Twoje wysiłki są nic niewarte, dobre samopoczucie wynika jedynie z samooszukiwania, a kraj w którym żyjesz właściwie nie istnieje. 

Jakoś trzeba się usprawiedliwiać, c'nie?;)

 

@absolutarianinnapisała do Ciebie kobieta o sytuacji której nie wiesz nic, a podniecasz się jak szczerbaty na suchary. Gdzie to zwycięstwo, w liście randomowej kobiety która czuje że facet lada chwila może się jej wyślizgnąć z rąk?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Na wstępie: Co to film z koparką w roli głównej?  ?  Jakiś nowy trend?

 

6 godzin temu, Yolo napisał:

Pomyślmy. Komu przypisalibyśmy większą świadomość w temacie zasilania mężczyzny przez kobietę.

 

Temu, kto zgłębił więcej czasu na badania i zgromadził więcej dowodów na poparcie swoich tez.

A i najlepiej w praktyce doświadczył obu biegunów: i pozytywnych i negatywnych.

Natural może przecież lepiej czymś zarządzać, ale to nie znaczy, że wyłoży Ci bezbłędnie teorię od A do Z.

Ktoś kto się za bardzo sparzył (bieguny negatywne) będzie miał zwichrowane (lub wręcz spaczone) podejście, o ile sobie później tego nie wyprostuje pozytywnymi doświadczeniami lub myśleniem.

 

Jeden będzie znał drogę, inny nie znał ale naturalnie nią podążał. Jeszcze inny będzie i znał i podążał drogą. Podobnie jak ktoś kto zna drogę, ale podąża inną.

4 potencjalne możliwości. Najbardziej wiarygodna wydaje się opcja: zna drogę (np. edukuje) i podąża nią (ma dobre rezultaty).

 

Przyjęcie opcji "po owocach ich poznacie" i postawienie ich jako konkurentów jest trochę ironiczne w tej sytuacji (cytat z Biblii, wiadomo kto tutaj częściej po nie sięga) ale dodaje cegiełkę do podziału.

@absolutarianin powinien bardziej się opanować (pogarda/gniew to w końcu niższa wibracja), dodając post w sumie człowiek wystawia się na shittesta, z drugiej strony zarzucający mu nie dostrzegają, że jednak gdzieś tam krzewienie wiedzy przynosi jakieś efekty. Skoro jedna kobieta napisała, a do ilu coś dotarło i nie napisały? Albo do facetów.
 

Patrząc pod kątem teorii dr Hawkinsa, mamy sytuację, w której kobieta wskakuje na wyższą (rozsądkową [level 400] - a być może i oświeceniową) wibrację, w ramach tego czuje uczucie wdzięczności i wyraża je w postaci napisania do @absolutarianin. Dla kogoś, kto nie ma jeszcze takich efektów, jakie by chciał, coś takiego jak jest odżywczy łyk wody na pustyni.

Albo jak zlecenie dla kogoś, kto rozkręca biznes i buduje sobie bazę zaufanych klientów. Także jemu podbija to wibrację, więc się z nami tym dzieli. To jest dobre! Z tego nie powinno się "drzeć łacha", jak to mówią.

 

Nie podnieca, ale jeszcze jest w momencie, w którym nie przychodzi racjonalna ocena faktu (jedna jaskółka wiosny nie czyni). Oczywiście, ktoś kto jest obeznany, jak działają pewne rzeczy wie, że jeśli coś działa dobrze to się tego naturalnie zazwyczaj nie chwali. Sztuczne chwalenie to domena marketingowców, którzy kupują lajki. Tego typu myślenie w jakimś stopniu uprawdopodabnia to, że być może jest więcej osób, którym taka edukacja pomaga. Nie każdy jest hojny, że da lajka, czy zostawi komenta.

Łatwiej się przecież krytykuje. Dążenie do konfliktu mamy zapisane w genach.

Więc idzie konflikt na forum, temat shittesto-potencjalny (tytuł zresztą wskazuje, że nie należy się za bardzo nakręcać), więc im mniej opanowania Autora, tym łatwiej (albo bardziej usprawiedliwienie) po nim jechać.

 

@absolutarianin sam sobie odpowiedz, co było dla Ciebie powodem wstawienia tego posta, jaka wibracja.

Przypomnij sobie - i jeśli była ona wysoka to idź za tym i wejdź na nią z powrotem.

 

Problem z dotarciem do ludzi polega na tym, że łatwiej docierać niższą wibracją. Łatwiej operować na złości, pożądaniu, pogardzie, strachu (bo tak jesteśmy zaprogramowani - do tego przykładamy większą wagę). Problem powstaje w tym, kiedy patrzymy w otchłań - otchłań patrzy na nas (i nas zmienia).

Kiedy przestać patrzyć w otchłań?

 

Efekt jest taki, że potencjał wpisu został prawie zaprzepaszczony.

Poszła kłótnia zamiast koncentrować się na meritum.

 

Pierwszą osobą, która odpisała treściwie była @Amperka - w mojej ocenie jej odpowiedź była merytoryczna i operowała na wyższej wibracji.

 

Temat pozytywnie podjął @Obliteraror, który dostał wibracją dumy/pogardy na start od Autora, w sumie za co? Za wyrażenie swojego zdania w kulturalnej formie.

Sprowokowany Brat dał sobie obniżyć wibrację. Ale jak się zwyczajowo operuje na wyższej to rezultat i tak nie będzie tak zły niż obniżanie kogoś, kto normalnie operuje na niższej. Patrzcie dalej:

 @Haruka - analiza i też nie schodzi do narzekania (niskowibracyjnego) i dalej Brat @Obliteraror broniący swojego zdania. To pozytywy, które widzę do tego momentu na pierwszej stronie.

Potem wchodzi @mac z interesującą puentą, choć niewątpliwie sporo we wpisie negatywizmu i pisania pod wpływem emocji, ale też propozycje czegoś, co mogłoby dać niektórym facetom do myślenia ("Kobieta powinna na rok opuścić dom rodzinny i zostawić mężczyźnie córki"  - wydaje się logiczne, że po czymś takim facet zupełnie inaczej spojrzy na wartość tradycyjnej* pracy kobiety). Jest to więc jakby pociągnięcie tego, do czego nawiązywał @Obliteraror - popatrzenie bliżej symetrycznemu "kobieta też człowiek".

*wychowanie dzieci, dbanie o dom

 

Krótkie podsumowanie: @Gigi , @sargon @Moriente ale wciąż coś wnoszące do dyskusji. Dalej @Obliteraror i @absolutarianin tu już spadek formy, walka! Główny temat nie ma znaczenia, po co jak można się okładać. Faceci lubią się prać po pyskach :D Fight Club te sprawy. @Colemanka otwiera popcorn, @Patton interweniuje.

 

W temacie 2 stronicowym mamy sporo gadki szmatki, mniej konkretów i 2 potencjalne duże kamienie wrzucone do jeziora, które spowodowały zakłócające brzeg tafli fale.

Samo życie.

Kto wrzucił pierwszy kamień? No kto? ? 

 

Potem @Wewerka z ciekawym pytaniem, wyższa wibracja. Podobnie @Anna i @Sky - ciągną temat merytorycznie w górę. Dzięki!

 

Ideą przewodnią tego tematu mógłby dotknąć chociażby ten film:

 

na który zresztą powoływał się w swoich materiałach @absolutarianin, bo było tu nawiązanie do tej formy subtelnej wymiany energii.

 

Najlepsze jest to, że można to interpretować na różne sposoby:

1) ezoteryk podejdzie traktując tę energię jako osobny byt/przepływ, który wiąże określone osoby (coś jak magiczne powiązanie)

a

2) realista popatrzy tak - ktoś okazywał uwagę w określonej formie i częstotliwości, to się zmieniło, podświadomie odczuje braki, więc nie ma tu żadnej magicznej energii czy powiązania, tylko konsekwencje pewnych zachowań określonych osób

 

I jedna i druga osoba w pewnym sensie mają rację. Każda przyjęła inny model opisowy, ale w sumie - patrzy na to samo. Zmienia się tylko etykietka.

Można też powiedzieć - obie osoby w pewien sposób uogólniają/spłycają temat - jeśli przyjmują tylko jeden punkt widzenia, wykluczając drugi.

Co jest zaletą, a co wadą podejścia ezoteryka?

Co jest zaletą, a co wadą podejścia realisty?

Czy jest rozwiązanie pośrednie?

 

Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że i opcja 1 i opcja 2 jest opcją realną. Może nie mamy dostępnych urządzeń, które potrafią mierzyć subtelne energie (bo w sumie sami nimi jesteśmy), ale nie zmienia to faktu, że one istnieją i oddziałują. Nie mogę zaprzeczyć, że tych subtelnych energii nie ma, bo sam doświadczyłem pewnych zdarzeń (w tym zdalnej formy przekazania energii seksualnej w jednym przypadku na bliższą, w drugą na dalszą odległość), których w ocenie realisty - nie wyjaśnię.

Oczywiście z perspektywy realisty moje doświadczenia mogą być mało warte, bo przecież "statystyka! panie statystyka!". Mógłbym po prostu zignorować i wypierać coś, czego nie da się "jeszcze" potwierdzić. Ew. pójść w trolling bo tak potrafią robić zatwardziali realiści.

Gdybym jednak całkowicie opierał się na podejściu ezo - to bym zapewne odleciał próbując szukać zależności tam, gdzie ich nie ma.

 

Nawet sam film wyżej wspomniany wciąż jest naznaczony określonym założeniem w temacie (jakąś formą uogólnienia, przecież niektórzy faceci też rujnują kobiety).

Idea jednak jest ciekawa, to prezentacja modelu.

Model to przybliżenie, nigdy nie opisuje idealnie rzeczywistości. W sumie to nic idealnie jej nie opisuje.

I nigdy nie będzie.

Jeśli mamy liczbę Pi, to jednym wystarcza zaokrąglenie do 2 miejsc: 3,14.

Jeszcze innym do np. 4 miejsc. Ktoś powie: nieee, musi być co najmniej 20 cyfr!

Ktoś powie: a mi wystarczy zaokrąglić do całkowitej.

To jakiś model (zaokrąglanie).

Daje jakiś efekt.

W pewnej skali może być to nawet pasujące, ale ogólnie będzie mocno zwiększało skalę błędu.

 

Istotą wydaje się umieć określić - z jaką dokładnością trzeba mieć tę cyfrę, aby zrealizować cel obliczeń?

Co jest Waszym celem?

Jaki efekt naprawdę chcecie uzyskać?

 

Narzekać na sytuację? Usprawiedliwiać niemoc? Szukać na siłę? Racjonalizować skrzywione podejście? czy uzyskać pozytywne efekty?

 

Dostaliśmy dary w postaci wątpliwości i naiwności - wygląda na to, że trzeba nauczyć się z nich korzystać.

I nigdy nie da się powiedzieć "już to opanowałem!".

Takie jest moje zdanie, jeśli macie inne, jestem ciekaw co Wy na to.

 

W dniu 30.11.2020 o 23:09, absolutarianin napisał:

A zatem mamy dopiero diagnozę choroby, ale ciągle nie mamy leku

A jeśli składnik leku jest właśnie w pierwszej odpowiedzi @Obliteraror, który wyraził swoje zdanie ale dostał wibracją pogardy? Albo w tym co pisała @Amperka podając, jak to wygląda od strony kobiety? Albo dociekaniu przez wskazane Użytkowniczki i Użytkowników wypowiadających się (w mojej ocenie) - w wyższej wibracji?

 

Popatrzcie statystycznie ile osób w podziale na płcie wniosło merytoryczne i pozytywnowibracyjne komentarze.

 

6 godzin temu, Yolo napisał:

Gdzie to zwycięstwo, w liście randomowej kobiety która czuje że facet lada chwila może się jej wyślizgnąć z rąk?

To zwycięstwo uważności - z jednej strony dla osoby, która zdała sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znajduje i co potencjalnie jest problemem.

Z drugiej - plus dla kogoś, kto poświęca swój czas, aby edukować innych. Zachęta i motywacja.

Bardziej doceniane, im rzadsze.

Choć mi się trochę kojarzy z sytuacją, jaką kiedyś miałem - oświeceniowy haj wynikający z odkrycia pewnej zależności (czyli wg mapy świadomości Hawkinsa prawdopodobnie odczyt pomiędzy 700 a 1000).

Jest motywacja, póki nie przecenisz mocy tego odkrycia.

Wszystko zależy od tego, jaki jest naturalny poziom wibracji danej osoby. Ale każdą wibrację można zmienić. Z niskiej zrobić wysoką, z wysokiej niską. I tak w kółko.

Można tak się podkręcić pozytywną wibracją, że wpada się w niską. Jak? To takie zadanko domowe do przemyślenia :P

Ten temat jest wzorcowy pod tym kątem.

 

Edytowane przez lync
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Yolo napisał:

@absolutarianinnapisała do Ciebie kobieta o sytuacji której nie wiesz nic, a podniecasz się jak szczerbaty na suchary.

 

I kto jest białym rycerzem, który zachowuje się jakby dostał pierwszy match od roku na Tinderze? :) Stara, psychologiczna zasada. Czujesz się lepiej, gdy żyjesz w bańce informacyjnej, dysonans zanika. Kościół TVP, Kościół TVN, Kościół filmów z żółtymi napisami. Kto nie z nami, ten przeciw nam. Panopticum.

 

A co do tej uprawianej pedagogiki wstydu i redukcji własnego dysonansu nic lepiej tego nie odzwierciedla, niż stary kawałek śląskiego "Hasioka".

 

Wyciągam paszport, podnoszą się szlabany

niemiecki celnik otwiera nieba bramy : ))

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lync napisał:

Takie jest moje zdanie, jeśli macie inne, jestem ciekaw co Wy na to.

Ciekawie to opisałeś i jest w tym sporo racji. 

Mnie się 'ulało', bo powoli mam dosyć epatowania przekazem @absolutarianin.

Odbieram je jako zwykłe mędrkowanie, właśnie z powodu niskich wibracji. Ktoś, to ciągle podkreśla że wie lepiej, za wszelką cenę próbuje pokazać Ci że Twoje wybory są złe (a przecież umówmy się, dla aktywnego i ogarniętego faceta w podobnym wieku to żaden autorytet), unika merytorycznej krytyki ale bardzo chętnie deprecjonuje dokonania czy wartości innych, dla mnie jest subtelną wersją wampira energetycznego.

Do tego niespójność postaw i przekonań. Choćby ostatnia sytuacja z szukaniem systemowych rozwiązań mających ograniczać wolność innej jednostki w imię własnej wygody i przekonań.

 

Mnie to zwisa i powiewa, ale młodzi którzy się tego naczytają mogą wpaść w czarną rozpacz:)

 

21 minut temu, Obliteraror napisał:

I kto jest białym rycerzem, który zachowuje się jakby dostał pierwszy match od roku na Tinderze?

Białym rycerzem to nie, bo to zupełnie inne zachowania.

Radość zrozumiała, wreszcie trafia się odzew na tygodnie, miesiące czy lata poświęcone krzewieniu swoich przekonań w wirtualnym świecie. Jest nadzieja, że wysiłek zacznie być doceniany, można będzie zassać poczucie wartości z zewnątrz.

Dobra, nie chcę się tu już wozić po koledze. Zresztą, nie muszę mieć racji. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. @Moriente dziękuję za osłonienie mi pleców, to dzisiaj rzadkie.

 

Kol. @lync ciekawa analiza. Fakt, dałem się sprowokować, a to dlatego że mam dość kłamstw tego człowieka na temat obrazu rzeczywistości, w której ja na codzień żyję, a on stosując typowe dla mainstreamu, którym się brzydzę, techniki manipulacji, jak choćby ta:

 

16 hours ago, Obliteraror said:

I tak Cię lubię, mój drogi, zabawny apatrydo : ) Już spaliłeś polski dowód i paszport?

go nieustannie i od nowa wypacza.

 

Jest to zagrywka, którą jeszcze na dole poparł filmem o jakimś obdartusie emigrancie, który poleciał do rajchu, jak mu szlaban otworzyli. Jest to dla mnie szczególnie przykre, bo jesteśmy prawdopodobnie z tego samego makroregionu. 

 

Zauważcie, że jest to ta sama broń, którą używa żont, żeby wam zohydzić emigrację (że pojechali nieudacznicy, plujący na Polskę) a zohydzić musi po to, byście mu nie uciekli, by miał kogo golić. Emigranci - zdumieni, ale średnio ich to interesuje. To tragedia naszego podbitego i okupowanego kraju.

 

Jest to przykład jak w mikroświecie BS odbijają się patologie głównego ścieku mendialnego oraz całego społeczeństwa i są tutaj tolerowane.

 

Ten człowiek ze swoją propagandą sukcesu (dodam, że ze swojej anonimowej pozycji, podczas gdy ja występuję z otwartą przyłbicą i nawet oświadczenie majątkowe tu zrobiłem, co oczywiście zostało, jak widzicie wyżej, wykorzystane przeciwko mnie - tak jestem biedakiem i się z tym nie kryję) ma tutaj wielu naśladowców i orędowników zauważyłem, którzy myślą, że wzbogacą się jak on, a prawdopodobnie zgubi tylko wielu braci, podając nieustannie im za przykład swój sukces, którego oni nie powielą, bo żyją już w INNEJ rzeczywistości, oraz wizję świata opartą między innymi na kłamstwach odnośnie emigracji. 

 

Mam dość tego smrodu w każdym moim wątku i smrodu jego popleczników. To była w istocie... kwestia smaku. Jeżeli ktoś serwuje danie, jak ja ten nasz maleńki sukcesik (możecie wykorzystać, ja nie roszczę sobie żadnych praw), to się nie puszcza bąków, albo wychodzi w tym celu od stołu.  

 

Ułożyłem sobie w głowie obszerny wątek nt. realiów emigracji do krajów alpejskich, ale jak sobie pomyślę, że będzie przetykany takimi wsadami, to mi się już rzygać chce, dlatego zostawię go na swoje grupy.

 

Zrobiliście porządek w rezerwacie, pora zrobić teraz porządek wśród bractwa, by dobry kontent był tu promowany i punktowany, a nie wgniatany w błoto i ośmieszany na naszej wspólnej wojnie przez takich dywersantów. To też jest męska sztama. A widać doceniliście, skoro każdy mój post na tym forum zebrał średnio 3 plusiki. 

 

Co zaś do merytorycznej argumentacji Pań - super, że taka się pojawiła, dopinguję, zachęcam do badania tematu, wielka praca przed Wami do zrobienia, by odzyskać Waszych mężczyzn zza flaszki i by ujrzeć ich w boju w kraju nad Wisłą i za ten kraj nad Wisłą. Ja już swój przekaz dałem, nie mam nic więcej do powiedzenia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Moriente napisał:

Niestety wbrew Twojej ocenie, nie postrzegam się oraz nie jestem postrzegany jako człowiek oderwany od rzeczywistości. 

 

Ależ to po pierwsze zrozumiałe, po drugie na zdrowie, nie mnie oceniać co Tobie pomaga a co nie :) Nie zmienia to faktu że swoje zdanie mam. Niektórzy przesiewają ludzi przez pryzmat tego, że im nogi śmierdzą, mają dziurawe skarpetki, słuchają disco polo albo zachwycają się głębią popowej muzyki. Ja przesiewam po tym.

 

Co do reszty wypowiedzi - ja znam jedną taką z tytułem profesorskim, która w mojej ocenie powinna skończyć edukację max na szkole zawodowej, a jednak. Także na marginesie naszej dyskusji - można mieć dowolne wykształcenie i kwalifikacje a i tak nie mieć przysłowiowej piątek klepki. Czego absolutnie Ci w tym momencie nie implikuję, żeby nie było. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Yolo napisał:

Mnie to zwisa i powiewa, ale młodzi którzy się tego naczytają mogą wpaść w czarną rozpacz:)

 

Publikując swój punkt widzenia trzeba mieć świadomość, że można spotkać się z kontrą i krytyką :) Szczególnie tak "kontrowersyjny", że tak powiem. I zabawny. Tak, głównie o młodych chodzi. Każdy wybiera sam swoją drogą życiową i ponosi jej konsekwencje, normalna rzecz. Z mojej perspektywy, z mojego życiowego doświadczenia droga @absolutarianin to droga donikąd. Droga mordowania własnego potencjału i możliwości. Droga rezygnacji. A to najgorsze, co może zrobić młody człowiek. 

 

Poddać się na samym starcie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ten post jest w istocie rozpaczliwym apelem o uwagę, o dostrzeżenie, żebraniem o aprobatę kogokolwiek bądź - nawet jeśli tym kimś będzie garstka użytkowników. Z postów @absolutarianin bije zawiść, niechęć, a nawet nienawiść do osób, które mają inne poglądy i inne podejście do życia. To jest nie tylko niemęskie, to jest po prostu dziecinne. 

 

Jak każdy manipulator z kompleksami i aspiracjami politycznymi tworzy on linie podziału, starannie zaznaczając gdzie swoi - rozsądni, mądrzy, prawomyślni, solidarni, świadomi i co tam jeszcze vs wszyscy inni. Albo ktoś jest z nim, albo przeciw niemu. A jak jeszcze jest przeciw niemu, to oczywiście się myli i "kiedyś" się przekona. 

 

Przy tym ten manipulator potrafi wylać pomyje zarówno na ludzi, którzy zamieszkują Polskę (tak, Polskę, bo przecież ten światły człowiek takiego słowa nie używa) jak i na sam ten kraj, a potem się prawie szczerze oburzać, że to nim manipulują, bo nabijają się z tego czy już spalił paszport "Generalnej Guberni" - to oczywiście, w istocie, bardzo ale to bardzo męskie. 

 

57 minut temu, absolutarianin napisał:

A widać doceniliście, skoro każdy mój post na tym forum zebrał średnio 3 plusiki. 

 

Bardzo często o tym wspominasz, co jest typowe dla osób z zaburzeniami narcystycznymi, wspominał Ci już ktoś, czy ja jestem pierwszy? 

 

Nieprzypadkowo głosisz swoje mądrości właśnie tutaj. Jak pewnie dobrze wiesz, a ja wyrażałem ten pogląd na długo przed Twoim pojawieniem się tutaj, to forum nie tyle skupia mężczyzn mających określony stosunek do męskości i roli mężczyzn w naszej rzeczywistości, ale po prostu "antysystemowców". Osoby, którym generalnie cała ta wojna płci malowniczo wisi i powiewa, ale jest jeszcze jednym przejawem tego, czego obsesyjnie doszukują się wszędzie, czyli utajonej prawdy. Innymi słowy, kolejna teoria spiskowa, kolejny dowód na to, że rzeczywistość jest inna, niż do tej pory słyszeli. Niektórym ten konstrukt wchodzi na tyle mocno, że zatracają się w nim i jest im bardzo wszystko jedno, czy chodzi o dominację kobiet i niesprawiedliwość wśród mężczyzn, NWO, Wielką Lechię czy jeszcze coś podobnego. 

 

Stąd popularność. Jaka jest prawdziwa popularność tych poglądów, widać w innych mediach. Oczywiście, musisz to sobie jakoś zracjonalizować -> konieczność stworzenia linii podziału - Ci, co nie są ze mną są nieświadomi, nie należą do elity intelektualnej, która "rozumie" jak jest (w domyśle - jak ja uważam, że jest). 

 

A to wszystko wygłaszane przez człowieka, któremu po prostu się nie udało, a którego tak ta nieudaczność zapiekła, że wytoczył wojnę wszystkiemu, przez co rzekomo "przegrał". I, jak trafnie napisał @Obliteraror - poddał się. Tak, mi też go trochę żal. Tylko nie każdy, komu nie wyjdzie, opluwa to, gdzie mu nie wyszło, stąd tylko trochę, a nie bardzo. 

 

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Mam dość tego smrodu w każdym moim wątku i smrodu jego popleczników.

Z pewnością kojarzysz, że już dawno polecałem Ci założenie bloga. Ewentualnie własnego forum. Wyłączysz komentarze albo będziesz banował kto się z Tobą nie zgadza i Twoje ego powinno odetchnąć. Tu jest forum dyskusyjne, musisz się liczyć z tym że nie każdy będzie Cię miział pod bródką ilekroć Twoja teza odpowiednio daleko odbiega od "mainstreamu".

 

A ponieważ Ty z oceną i wartościowaniem innych się zupełnie nie krępujesz, i ja sobie pozwolę - uważajcie, drodzy forumowicze, żeby nieudacznik nie zaraził was swoim nieudacznictwem. 

 

EOT

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.